Plan na rok 2010 został wykonany.Dom stoi przykryty, czeka na śnieg, który bale dociśnie do siebie. Dobrze że prognozy pogodyo zimie stulecia się nie sprawdziły, śniegu od 10.10 nie było i dalej się nie zanosi. Z dalszą pracą poczekam do wiosny, nie mogę się doczekać przyszłej soboty bo będzie pierwszą od kwietnia bez rannego wstawania i pędzenia na budowe. Szacunek jeszcze raz dla ludzi budujących domy z bali zawodowo. A mądrości po SSO - samemu to można gazetę poczytać, we dwóch flaszkę wypić ( albo dwie), dopiero przynajmniej w trzech można wziąść sie do takiej roboty. I na świeżo po niej drugi raz bym nie zaczynał, tylko tradycyjnie dom murował i ładnie oszalował grubą deską. Mam nadzieję że na wiosnę znowu zmienię zdanie.
Parter stoi, dalsze prace wstrzymane ze względu na pogodę. Wszystko na poddasze już gotowe, deski stropowe i szczytowe wystrugane, belki też, pozostał problem zakończenia belek, maszynka do ich obróbki koszt około 13tyś. W ostateczności zakończenia będą na ostro, nie okrogło. Jak sobota będzie pogodna wycinamy dzrzwi, bo czas na murowanie kominów i ścianek działowych.Cegła , wkłady kominowe zamówione.
No to się zaczęło. Po 5 latach od zciecia drzew rozpoczynam budowę. Buduję sam z dwoma kolegami. nie spieszy mi się - mam gdzie mieszkać ( dom z bala modrzewiowego). Nie chcę płacić kosmicznych kwot różnym firmom czy góralom - wg. mnie przesadzają z ceną a sam związany jestem z branżą drzewną i ich ceny są zabójcze.To będzie wielka przygoda-budowę planuje prowadzic około 3 lat, bez kredytów bankowych. Zobaczymy jak się uda, byle tylko pogoda się zmieniła na mniej deszową. Cel na ten rok SSO.