To czekanie na pozwolenie na budowę mnie zabija... z nudów wożę stemple po parędziesiąt sztuk na przyczepie na działkę, choć planowałem przewieźć je na raz wynajętą ciężarówką...
Przynajmniej elektryka mamy pierwsza klasa - w kilka godzin wykonał tymczasowy przyłącz, przykręcił skrzynkę z licznikiem, osobną (ze względu na przepisy) z korkami i "różnicówką"... i wszystko byłoby ok gdyby nie to że Zakład Energetyczny nie przyłączy nam prądu puki nie będziemy mieć prawomocnego pozwolenia na budowę... znowu czekać...
Chyba też z nudów zacząłem rozmyślać jak do diabła zrobić zejście od drzwi za garażem na poziom ogrodu - ze względu na sporą różnicę poziomów próg tych drzwi znajdzie się około 1,2 - 1,5 m nad poziomem... może zjeżdżalnia, a może słup z remizy strażackiej? Czy to tylko my mamy takie duże różnice w poziomie? oglądam dzienniki budowy innych Faworytów - wszyscy mają piękne, równiutkie działki... może max trzy schodki na poziom ogrodu. Choć znowu górale, którzy będą u nas budować zachodzili się śmiechem jak im powiedziałem że straszna góra
Chyba pisanie tych postów trochę mnie odpręża - właśnie patrzę na http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/29cee82ba8c95f04.html" rel="external nofollow">TO ZDJĘCIE DOLEBSKIEGO i wymyśliłem, że można poziom tarasu poprowadzić za całym domem (oczywiście nie fundamentów na taras bo to kosztowałoby fortunę) aż do drzwi za garażem, a w nasypie który będzie od tego poziomu schodził niżej na ogród zrobię schodki. Wprawdzie nie będzie ich nie, trzy tylko jakieś 7, ale to już zawsze jest coś...