12-13 września
Jeszcze przed urlopem pojechaliśmy do tego pechowca, który najpierw mało co nie spadł z dachu obkładając kominy, ale spadł z drabiny u nas w domu. Chcielismy się dowiedzieć jak goi się noga i czy przyjdzie dokończyć. Miał mieć jeszcze jakieś badania, ale powiedział, że chyba niedługo będzie mógł dkończyc nam te kominy. To super, pomyśleliśmy, zanim wrócimy kominy będą zrobione.
Tia....
Jak bylismy we Włoszech, któregoś, jak zwykle upalnego popołudnia, moja mama przekazała nam, że przyszedł ten pan, poinformować, że jednak noga którą u nas złamał nie goi się, i że radzi, żeby na niego nie czekac i lepiej poszukac innego wykonawcy...........
Oczywiście szkoda nam się go zrobiło bardzo, ale jak tu się nie wściec....
Mama dostał od nas zadanie: znaleźć kogoś kto nam to szybko, tanio i dobrze zrobi. I znalazła. Dobrze - póki co ok, płytki się trzymają. Szybko - niecałe 2 dni, w sobotę 13 skończył. Ale tanio to napewo nie. 1.300 sobie zażyczył!!!!
A jakby nic nie było zrobione (jeden komin był już z klejem i siatką) to jeszcze więcej by wziął. Kurna, nic nie opuścił.
Plus jeszcze materiał, czyli płytki elewacyjne, klej, siatka, profile, fugi....
Oj drogo nas te kominy wyszły........
A tak wyglądały 13 września
mały:
http://images29.fotosik.pl/287/8af6f50537c2f7bemed.jpg
i duży:
http://images34.fotosik.pl/385/416df1fbf9fc0648med.jpg
Zastanawialismy się też nad marmoliten na te kominy, że niby trwalszy, bo płytki to bedą odpadać. Etam.... Płytki mi się bardziej podobają i nie sądzę żeby odpadały a nawet jeśli to się przyklei spowrotem!!
To jeszcze czekamy na dekerzy żeby położyli dachówkę wokół kominów i blachę na czapach.