Święta minęły spokojnie ale wesoło. Ja to taki jednak żywioł jestem, że siedziałam przy stole, a myślami to już tam na budowie byłam i wykańczałam pokoje No w sumie w niedzielę wielkanocną nie obyło się bez nalotu na domek, trzeba było przecież dotknąć ścian, nie mogłam czekać do wtorku
A dziś przynajmniej wiem co i jak i mogę tu śmiało napisać - JESTEM ZADOWOLONA
Dziś przywiozą wełnę z PSB i tata z pomocnikiem Tadkiem już tam czekać będą, żeby ją od razu układać. No czasu nie marnujemy. A ja chyba dziś i jutro spędzę na szukaniu płytek. Wiem co chcę, będzie łatwiej.
Poza tym muszę załatwić i to koniecznie:
- zamówić z montażem przydom. oczyszczalnię ścieków
- zamówić z montażem rekuperator
Miał to robić Bogdan, ale się nie wyrobimy. Poza tym teren miał być wyrównywany dziś albo jutro, zabrany humus co już nam na działce kiśnie od września, ale pogoda na to nie pozwala
To się dzisiaj napisałam