No i mija 3 tydzień w oczekiwaniu na PnB i zaczynam się zastanawiać czy w sierpniu zaczniemy budowę. Myślałam, że jak mała wioska, a nie duże miasto, to pójdzie to szybciej, no ale niestety.
Nasi wykonawcy mają cierpliwość, ale ile jeszcze będę czekać? Obiecaliśmy im, że w sierpniu zaczną. Liczyliśmy na to, że w październiku będziemy zadaszać, tak by jeszcze przed zimą się uporać ze stanem surowym.
Teraz to wielki znak zapytania.
Tak ostatnio przeglądałam rózne wątki na tematy związane z adaptacją projektu, z mapkami i projektami przyłączy do budynku. No i uświadomiłam sobie, że większość forumowiczów to rozgranicza wszystko. To pewnie dlatego ta moja adaptacja tyle kosztowała. Kilka osób mnie "okrzyczała" i wprowadziła niemal w depresję, że tyle zapłaciliśmy.
Tyle tylko, że wspominałam o tym, że on nam wszystko przygotowuje do PnB, a więc w cenie adaptacji mamy też mapę do celów projektowych i projekty przyłączy. Więc wcale nie uważam, że zapłaciliśmy jakieś wielkiej sumy, bo naczytałam się na tym forum - ile niektórzy płacili za projekty przyłączy.
A więc może uda mi się rozgraniczyć poszczególne składniki zapłaconej przeze mnie kwoty - 6000 - na podstawie informacji i wyciągniętych średnich:
- mapka do celów projektowych 700
- projekt przyłącza wody - 600
- projekt przyłącza elektrycznego - 600
- projekt ulokowania POŚ na działce - nie mam pojęcia, ale niech będzie te następne 600
- adaptacja projektu - to już nie 6000, ale ok. 3500, a więc różnica spora.
Oczywiście są to moje założenia i wyliczenia, ale tym o to zabiegiem poprawiłam sobie humor. Tak.
Co nie zmienia faktu, że nam się spieszy