Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    19
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    55

Entries in this blog

mapan

A teraz kolejna odsłona kominka:

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images49.fotosik.pl/76/958a971603a0fbebmed.jpg

 

i parkiet w trakcie realizacji:

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images43.fotosik.pl/76/9663906049ff3f18med.jpg

 

dolna łazienka:

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images50.fotosik.pl/76/e256ec531310261fmed.jpg

href="http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images43.fotosik.pl/76/cc3b2e928cd94d3bmed.jpg[/b]

mapan

A teraz opowieść rodzinna, jak tata z wujkiem Sławkiem po meble jechali:

Zbiórka zarządzona na zakładowym parkingu przez prezesa firmy transportowej Pietek Company o godz. 6.00. Założony czas operacyjny 10 maszynogodzin. Do pokonania ok. 440 km, 1m3 bukowego parkietu i zestaw mebli kuchennych Orion produkcji OFM Ostroszowice. Na parkingu zameldowałem się o wyznaczonej godzinie. Przedstawiciel Pietek Company, kierowca , prezes i jak się okazało wybitny tragarz zameldował się chwilę później (znając opinię o punktualności firmy, nie byłem zaskoczony). Przybycie środka transportu poprzedziło narastające dudnienie silnika diesla. Kiedy dudnienie osiągnęło kilka decybeli mniej niż wynosi próg bólu, na horyzoncie pojawiły się zarysy pojazdu. Radosne warczenie towarzyszyło nam przez cały dzień. Niestety z pewnych względów nie udało nam się wykorzystać pełni możliwości, jakie roztaczała przed nami szeroka wstęga autostrady A4. Za to mogliśmy rozkoszować się widokiem licznych stad saren pasących się na przyautostradowych polach. Ach, gdybyśmy tylko mogli dorównać im prędkością! Za Strzegomiem (albo Strzelinem , whatever....) na drodze zaczął pojawiać się śnieg, aby przed samymi Ostroszowicami całkowicie przykryć asfalt grubą warstwą. Jednak wyśmienity kierowca i jego tylnonapędówka wprawiłaby w zakłopotanie pewnie samego Loeba. Jak tylko zakołowaliśmy pod magazyn fabryczny pracownicy wyrazili swoje zaniepokojenie, które było również moim udziałem od chwili gdy tylko ujrzałem samochód. Obawiali się, że meble najnormalniej w świecie sie nie zmieszczą. Ich wątpliwości zmieniłyby się w pewność, gdyby wiedzieli, że na pace trzeba będzie upchnąć jeszcze ponad 1 m3 parkietu w rodzinnej Nowej Rudzie, od której dzieliła nas tylko zaśnieżona Przełęcz Woliborska. Ale meble udało się bezpiecznie upchnąć i ruszyliśmy na spotkanie z Górą. Juz u jej podnóża minęliśmy niefrasobliwego kierowcę, który rozluźniony faktem udanego pokonania przełęczy, przycisnął trochę mocniej na gaz. Autko sądząc po śladach na śniegu odstawiło balet na lodzie i walnęło w przydrożne zwały śniegu. Mijany kierowca zajęty był mocowaniem resztek zderzaka za pomocą sznurka. Skąd ja to znam? Ale nam udało się pokonać wszystkie OS-y (w tym osławione Mostki) i na ostatnim ostrym zakręcie przed przełęczą tylne koła złapały pobocze. Już miałem przed oczami wizję podróży przez odległe Kłodzko, ale autko z rzegotem silnika metr po metrze wygrzebało się na grzbiet przełęczy. Z górki juz jakoś poszło, ale kolejne ślady poślizgów skutecznie studziły nasze zapędy na szybsza jazdę. W rodzinnym domu czekał na nas parkiet. Wystarczyło tylko wyjąć większość upchanych na pace w pocie czoła mebli, ułożyć parkiet na podłodze, a na niego spowrotem załadować meble. Niestety jedna z szafek i jakies pomniejsze elementy mebli musiały się zostać. Pojadą następnym kursem, ale z uwagi na niewielkie gabaryty upchnie sie je w naszym kombiku. Potem tylko pyszny maminy obiadek i jazda w drogę. Powoli zbliżał się koniec wyznaczonego czasu operacyjnego, a by jesteśmy głęgoko w d.. tzn daleko w Nowej Rudzie. Po kolejnych 5 godzinach jazdy zakołowaliśmy do punktu przeznaczenia w Nieborowicach. Jeszcze tylko szybki rozładunek okraszony potem i przekleństwami i już koniec. Ale niektórych czeka jeszcze powtórka przed jutrzejszym egzaminem. Sławek, dzięki!

mapan

A oto zdjęcia gotowej już obudowy (pozostał do zrobienia kolor - chyba będzie równiez czerowny) Moim zdaniem wyszło lepiej niż się spodziewałem:

1. Marmurowy portal crema marfil:

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images27.fotosik.pl/320/28ff631cb15634de.jpg

2. Obudowa - półprofil prawy wraz z marmurowymi półeczkami:

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/57/171870aaca8743b9.jpg

3. Obudowa półprofil lewy:

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images24.fotosik.pl/322/d9698d39f2be366d.jpg.

 

Pojawiły sie także płytki w dolnej łazience. Po drobnych modyfikacjach i przekonaniu majstra do fazowania mozaiki wyszło tak (płytki Tubądzin Minimal):

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images27.fotosik.pl/320/054cf50bfc0bbc1b.jpg

href="http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/57/755de6f23ab409dc.jpg

 

A oto płytki w kuchni:

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images25.fotosik.pl/320/9b9a7ad9e7950251med.jpg

 

i płytki w przedpokoju (tzn ich spora część):

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images43.fotosik.pl/57/41eb54b2ade5cecamed.jpg

mapan

A tu wizualizacja zamówionych juz mebli kuchennych, zobaczymu jak wyjdzie na żywo? Mam nadzieję, że nie gorzej jak kominek :).

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images26.fotosik.pl/316/b23dae685e6b5756med.jpg

 


A to półwysep z barkiem miedzy kuchnią a salonem. Może trochę zasłoni ewentualny bałagan w kuchni i stworzy miejsce do posiłków "na szybko" Widok od strony kuchni:

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/52/a6501d05a9d666abmed.jpg

 


i widok od strony salonu (bez stołków barowych troche "mdły") :

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images44.fotosik.pl/52/dedb9be24ecbcc96med.jpg

mapan

Tak jak zapowiadałem po Nowym Roku roboty w końcu ruszyły. Do pracy przystąpił molestowany od pół roku specjalista od zabudowy poddasza i wykończenia łazienek. Widziałem jego robotę u sąsiada i nie miałem do niej żadnych zastrzeżeń. Cena też nie powalała z nóg, ale teraz jak mnie podsumuje za wszystkie dodatkowe roboty to już mi się d..pa marszczy. Ale za to są efekty:

to pralnio-suszarnia nad garażem

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images31.fotosik.pl/442/9f8712357f52bebbmed.jpg

to zabudowa warsztatu, czyli naszej sypialni:

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images32.fotosik.pl/441/8f18b37b175c57b0med.jpg

to pokoje chłopców:

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/51/dbdf19c0ac0d7bb9med.jpg

href="http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/51/f69b5711a2ffb6b3med.jpg

A to już początki płytek w łazience. Efekt wielu długich wieczorów spędzonych przy kompie i z kalkulatorem w ręku. Płytki może nie rewelacyjne, ale mieliśmy nadzieję, że ducha w nie tchnie mozaika dune manhattan i wg mnie spełniła ona swoje zadanie. Jak na razie tylko górna łazienka:

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/51/8099eba1de191b15med.jpg

href="http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images24.fotosik.pl/316/f78a9e6c4f9cb6d6med.jpg

href="http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images26.fotosik.pl/316/1b9aff8c8a9f35femed.jpg

href="http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/51/6a0511ac22495951med.jpg

 

Równoczenie z ekipą płytkarsko-gipsiarską działalność rozpoczął kominkarz. Wkład stanłą dzisiaj i został podłączony do komina. Marmur na portal przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, ale niestety fotki będą dopiero za kilka dni. Na razie sam wkład Hajduk wraz z wykładziną szamotową:

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/51/ad9720df8cf02ffb.jpg

 

W drodze są także meble kuchenne oraz dograny parkieciarz. Jak wszystkie klocki wskoczą na swoje miejsce to drugą połowę roku zaczniemy na nowym miejscu.

mapan

Zmobilizowany przez forumowiczów wrzucam kilka zdjęć:

salon i kuchnia po tynkach:

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images25.fotosik.pl/305/a559cf7a41dcea52med.jpg

- zestaw solarny Sonnenkraft , nawet w grudniu przy słonecznej pogodzie zbiornik 300 litrów nagrzewał do 41 st C

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/41/717c8d4ecf31d12e.jpg

- kotłownia w pełnej okazałości, piec HEF-a na ekogroszek z rusztem do spalania drewna (resztki desek z budowy systematycznie znikają)

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/41/64eba8476f924c38.jpg

 

Na razie tyle, po nowym roku ruszamy ze zdwojoną siłą.

mapan

A teraz zapowiadana wcześniej historia, ale tylko dla czytelników o mocnych nerwach. Żeby nie było, że nie ostrzegałem! Uważni czytelnicy dostrzegli, że dachówka wokół jednego z kominów nie została do końca ulożona.

Ale najpierw tytułem wstępu opowiem jak to było. W niedzielny poranek zafundowaliśmy dzieciom wyjazd do chorzowskiego ZOO. W drodze powrotnej postanowiliśmy zajrzeć na budowę. Ku naszemu pozytywnemu zaskoczeni zastaliśmy na działce naszych przyszłych sąsiadów. Jako dumni właściciele oprowadzaliśmy ich po poszczególnych pomieszczeniach parteru. "A teraz pokażcie nam górę" zakomenderowali. Z uśmiechem na ustach wskoczyłem na piętro i w tej samej chwili moja szczęka wylądowała spowrotem na parterze. Stałem u szczytu schodów jak słup soli tępo gapiąc się na jeden z kominów. I tak mi zeszło z 5 minut. Wydawałem tylko nieartykułowane pojękiwania i jak najbardziej artykułowane przekleństwa. KOMIN SIĘ WALI!!! Na całej długości trzonu kominowego od samej góry do poziomu stropu komin miał rozerwane narożniki, popękane pustaki i pęknięcie z góry na dół. Pręty zbrojeniowe w narożach smętnie sterczały z resztek pustaków. Na pierwszy ogień poszli cieśle, którzy pewnie przytulili więźbę do komina i w czasie wczorajszego wiatru więźba popchnęła komin, który pękł. Kretyńska teoria. W końcu pilnowałem ich i żaden z elementów więźby nie dotykał komina! WIEM! Pustaki były felerne i pod ciężarem obmurówki z cegły klinkierowej zaczęły pękać! Bez sensu. Pustaki wytrzymują 10x tyle i nie pękają jeden za drugim. Ki diabeł? Dzieci uciekać, bo pewnie zaraz się zawali! Oto pierwsza sesja fotograficzna na gorąco:

http://images25.fotosik.pl/226/deb5475a6ddfcd9e.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images32.fotosik.pl/279/bfc994358e9008db.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images32.fotosik.pl/279/bad89dd8c3233ac5.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images27.fotosik.pl/226/a733853060e38884.jpg

N górze komina widać wyłupane fragmenty cegieł kilinkierowych, pod samą czapą jest tylko jeden wylot wentylacyjny, ten drugi widoczny na pierwszych zdjęciach sam się zrobił. Część cegieł klinkierowych także pękła.

http://images29.fotosik.pl/226/a4965b1decacb9a3.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images30.fotosik.pl/227/12e1a446f5fa055f.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images26.fotosik.pl/227/a91ec8ea44bdbf5b.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images32.fotosik.pl/279/a8eb16a143675693.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images28.fotosik.pl/227/f944cd4b0cd67f88.jpg

A tu pęknięcie dłużeszej ściany komina prawie na całej wysokości poddasza.

Po chwili ochłonąłem i zacząłem rozglądać się do okoła. Może to jakiś wandal złapał za młotek i się wyżywał. Kolejny bezsens. Komu chciałoby się włazić na górę i utłuc kawałek, jak mógłby rozwalić go na dole. Do tego odłamki komina posiekały folię dachową. Dziurawa jak sito i nadaje się do wymiany, ale kto będzie odrywał przybite już łaty i kontrłaty?? W ścianie z Ytonga odległej od komina o 6 m tki wbity odłamek wielkości połowy kciuka. Ale wystaje tylko połowa , reszta tkwi głęboko w ścianie. Co to za potężna siła? W końcu zniszczenie przy ściskaniu elementów nie przebiega tak gwałtownie aby odłamki latały jakby walnął granat! Pamiętam laborkę z metod niszczących badań betonu i ściskane próbki nie eksplodowały tylko po przekroczeniu wytrzymałości na ściskanie pękają i się rozsypują. No nic, teraz nic już nie wymyślę. Sandałki na nogach też nie pozwalają wyjść na dach po łatach. Wróciliśmy do domu na drugim końcu Gliwic. Ledwo weszliśmy do mieszkania, przebrałem buty na coś solidniejszego i oznajmiłem żonie, że wracam na budowę bo to w końcu niemożliwe i nie da mi spokojnie zasnąć, jeśli tego nie wyjaśnię. Kolejne 20 km jazdy na budowe pozwoliło trochę uporządkować myśli. Dojechałem i ... bingo. WIEM, WIEM!! Co za radość, pioruna walnął w komin! Nigdy nie przypuszczałem, że tak się ucieszę, że piorun walnął mi w chałupę! Resztki mojej inżynierskiej godności zostały uratowane, to nie moja wina! Na szczycie komina osmolona cegła w miejscu gdzie piorun uderzył. Rozerwany komin na odcinkach, gdzie łuk elektryczny przeskakiwał między jednym a drugim prętem zbrojeniowym, końce prętów także jakby dotknięte elektrodą spawalniczą. Na 100% piorun!

mapan

Do całości szczęścia brakowało nam tylko okien. Tak się idealnie złożyło, że w czwartek cieśle zaplanowali montaż okien dachowych. A trzy dni wcześniej otrzymałem telefon, że oknoplast także przyspieszył i zamiast 12.06 2008 okna będą gotowe do montażu już 05.06.2008 r, czyli w ... czwartek, kiedy to cieśle będa montować okna połaciowe. Mi zostało więc tylko zamontowanie tymczasowych drzwi wejściowych, które od lat stały w piwnicy naszego bloku czekając na lepsze czasy. I doczekały się. Zaślepione zostały także drzwi przejściowe pomiędzy garażem akotłowni, gdyż garaż zostanie otwarty pewnie do samego końca. Zdjęć z samej roboty nie mam, bo w tym całym pandemonium, które się rozpętało nie było czasu na robienie zdjęć. Dekarzy czterech, montażystów okien trzech, murarz oraz inwestor-kierbud-przynieśwynieśpozamiataj w jednej osobie czyli ja, w sumie 9 osób. Tylu to jeszcze na tej budowie nie było. A tu efekty naszej działalności. Na pierwszym planie w centrum fachowo zamontowane drzwi wejściowe:

http://images32.fotosik.pl/279/8e0551cfdf2bec62.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images25.fotosik.pl/225/cd5caa1955830316.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images24.fotosik.pl/227/87c6572d8651b33b.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images24.fotosik.pl/227/5fa05c02dc053301.jpg

 

Oto zdjęcie okien w pokojach dziecięcych, działówek jeszcze na piętrze nie ma. A dla czego, o tym za chwilę.

http://images32.fotosik.pl/279/2bec855885b6770b.jpg

A to okna naszej sypialni:

http://images26.fotosik.pl/227/e237b1e4916f4960.jpg

mapan

Kontynuując propagandę sukcesu przedstawiam kolejny etap budowy, który podobnie jak wszystkie poprzednie poszedł bez większych zgrzytów. O zgrzycie będzie już niedługo, ale dostępne tylko dla czytelników o mocnych nerwach. A tymczasem dach pokryto dachówką ceramiczną Roben falista plus w kolorze miedzianym. Koor bardzo nam się spodobał , a przy okazji nie było kłopotu z dobraniem koloru wyposażenia dachu oraz obróbek blacharskich. Także cegła na obmurówkę komina została dobrana bez pudła. Wybraliśmy cegłę Alfa z CRH. Oto efekty:

http://images33.fotosik.pl/280/7d5d6306606722c7.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images28.fotosik.pl/227/1f1fc48bd26a90ec.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images31.fotosik.pl/279/c8d6b6153035f10d.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images31.fotosik.pl/279/c30d07c2ed676464.jpg

mapan

Szczyty zostały wyciągnięte bez problemów. Problem w tym, że stanęły za szybko. Uzgadniając w zeszłym roku termin rozpoczęcia robót ciesielskich, ostrożnie podałem końcówkę czerwca. A tu proszę. Początek maja i mury proszą się o przykrycie ich dachem. Więc telefon do szefa ekipy, która miała nam kryć dach i .... niespodzianka. Nie ma problemu , mogą wejść 13 maja. Jak powiedzieli tak zrobili. Choć 13. brzmiał mało zachęcająco, to ekipa była pełna zapału. Pierwszy dzień upłynął narozpoznaniu terenu i przywiezionego materiału. Okazało się oczywiście, że brakuje jednej murłaty. Nie było już szans szukać winnych w tartaku po prawie miesiącu od dostawy drewna. Widziały gały co brały. Tak więc na murłatę poszła krokiew koszowa. O nią będziemy się martwić później. Następnego dnia na budowę dotarłem ok. godz. 16 i zastałem taki widok:

http://images31.fotosik.pl/252/d4484fb308547acc.jpg

A wyjeżdżając o 19. zostawiałem budowe w takim stanie:

http://images30.fotosik.pl/213/6e3508d2b48e3b11.jpg

Po 5 dniach roboty, w trakcie której zabrakło jeszcze łat, śrub, gwoździ, i wielu innych rzeczy, więźba była gotowa:

http://images25.fotosik.pl/225/c4b693cc3d02e3f1.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images31.fotosik.pl/279/8a56cc5d94820ac8.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images33.fotosik.pl/280/28e939efc220d7e0.jpg

W trakcie, gdy cieśle kończyli więźbę przyjechała nadbitka. Trzeba było ją pomalować drewnochronem. Na allegro trafiły się akurat 2 hoboki drewnochronu w kolorze dębowym, od razu się zdecydowałem. Towar odbierał we Wrocławiu brat. Okolicy w której mieszkał sprzedawca bliżej było do Bronxu niż Manhattanu. Klatka także nie napawała optymizmem. Ale towar okazał się OK. W trakcie malowania nabrałem jednak podejrzeń co do oryginalności zawartości. Kolor jaki uzyskiwało drewno po dwukrotnym malowaniu daleko odbiegało od koloru widniejącej na kuble naklejki, mającej obrazować kolor jaki da impregnat. Co prawda kolor uzyskany w rzeczywistości był o niebo lepszy (bardziej podobny do złotego dębu, w którym to kolorze mają być okna i drzwi), ale moje wątpliwości rosły z minuty na minutę. A co będzie jak to rzeczywiście podróba, a ja zostanę z połową podbilki pomalowanej, a resztę będzie trzeba malować oryginalnym drewnochronem i odcień będzie całkiem inny?? Z duszą na ramieniu wracałem do domu i po drodze zajrzałem do marketu kupić choćby 1 litr produktu, co do którego oryginalności nie będę miał cienia wątpliwości. Kupiłem 1 puszkę. Po pomalowaniu nim wzorcowej deseczki okazało się, że .... kolor w obydwu przypadkach jest jednakowy. Na szczęście podejrzenia o fałszowanie drewnochronu okazały się bezpodstawne. Oto uzyskany kolor:

http://images31.fotosik.pl/279/d362c833423d15c5.jpg

A oto kolor na deklu puszki:

http://images34.fotosik.pl/279/0e788ae2f40f4473.jpg

Prawda, że podobne? Najważniejsze, że przypomina złoty dąb.

A to obiekt małej architektury, o który wzbogaciła się w końcu budowa:

http://images29.fotosik.pl/226/01062133969c9f43.jpg.

mapan

Oto ostatnie zdjęcia jak do tej pory. Powoli stają ściany szczytowe piętra:

http://images34.fotosik.pl/234/2498fd5e84a4587d.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images34.fotosik.pl/234/6608bdf926a95de7.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images31.fotosik.pl/234/c429f5b9de071c33.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images23.fotosik.pl/203/258fac55d549f5e2.jpg

 

a oto zachód słońca widziany z pokoju dziecięcego

http://images31.fotosik.pl/234/015c40ae3a751969.jpg

mapan

a oto zapowiadany ciąg dalszy:

Kolejna niezapowiedziana inspekcja dokonuje odbioru schodów na piętro:

http://images31.fotosik.pl/236/72ef1d6bf655f176.jpg

 

"I nagle ich oczom ukazał się las... stempli" Cała opreacja układania stropu zajęła 2,5 osobom tydzień. Jednak sprawą kluczową okazało się betonowanie.

http://images30.fotosik.pl/205/c877734dcc45441f.jpg

 

Oto już widoki stropu gotowego do betonowania, z wieńca wystaje zbrojenie słupków do wieńca murłaty na ścianie kolankowej. Ku uciesze czytelników podam zbrojenie słupków: 9x fi12 (5 od środka , 4 na zewnątrz, strzemiona co 10 cm w projekcie były czterocięte, ale to już przekroczyło granice mojej pobłażliwości dla projektanta i zostały zmienione na dwucięte)

 

http://images33.fotosik.pl/236/c9cacfcf81401656.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images33.fotosik.pl/236/f83c7033e24ea647.jpg

 

Syna już mam (a nawet dwóch), dom buduję, więc zostało posadzenie drzewa. Oto wierzba mandżurska z bukietu żony, która w wazonie puściła korzenie i trafiła na naszą działkę jako pierwsza roślina przez nas tam posadzona.

http://images32.fotosik.pl/236/c6e643500b0b9a15.jpg

 

Nadejszła wiekopomna chwila betonowania stropu. Nie bez (jak się okazało uzasadnionych) obaw przystąpiliśmy do betonowania z wybiciem godz. 7 rano. Z uwagi na nawał pracy w trakcie betonowania, sama chwila podania betonu nie została uwieczniona. Natomiast potem mieliśmy bardzo dużo czasu, bo... zabrakło betonu. Wszelkie informacje, wielokrotne kalkulacje można było wywalić do kosza. Zabrakło jak na moje oko 2 kubiki, które zostały zamówione. Oto część stropu na którą zabrakło betonu.

http://images32.fotosik.pl/236/94c6a1d1e74f5fbb.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images33.fotosik.pl/236/ad6f812ededd46f6.jpg

Naszczęście beton został zamówiony z 7% Vatem z usługą układania:

http://images25.fotosik.pl/204/97a750d136c35242.jpg

 

Po mniej więcej godzinie spędzonej na rozważaniach nad sensem istnienia, dojechała kolejna gruszka z dodatkowymi 2 kubikami betonu, który szybko się skończył, a do zabetonowania pozostał jeszcze kawałek stropu. WRRRRRRRRRRRRRRR. Reszta została już domieszana ręcznie w taczce i wniesiona w wiaderkach na piętro. Człowiek głupi się rodzi i głupi umiera. Ale jak będę budował drugi dom, to już będę mądrzejszy.

 

Jakby tego było mało, to w trakcie betonowania został wypchnięty odcinek szalunku wieńca wraz z ociepleniem. Szybka interwencja pana Janka zakończyła się sukcesem i wieniec został odtworzony i zabetonowany raz dwa. Ale trzeba było widzieć nasze miny jak to wszystko pierdyknęło razem z betonem na dół. Mam nadzieję, że za same przekleństwa nie idzie się do piekła. A tak wyglądał wieniec po naprawie:

http://images31.fotosik.pl/236/9a77bd4dcb2913a4.jpg

 

Było minęło, teraz trzeba myśleć o murowaniu poddasza oraz kominach. Ale o tym następną razą.

mapan

czas płynie, roboty się posuwają, Słoneczko wschodzi. Postaram się nadrobić zaległości dokumentacyjne.

Ze względu na pogodę zakładany czas operacyjny 7 dni trochę się przeciągnął. Zasadniczo w 10 dni stanęły ściany parteru:

http://images23.fotosik.pl/204/81d475dfb040fb76.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images33.fotosik.pl/236/bf7dce0624552606.jpg

A oto jakie widoki mamy za oknami:

widok na las przez zachodnie okno salonu:

http://images31.fotosik.pl/236/fa76808ddd8f3328.jpg

widok przez drzwi tarasowe:

http://images29.fotosik.pl/205/e92545d247ab7b2e.jpg

widok przez okno gabinetu (gdyby tylko to drzewo można było przesadzić na naszą działkę wraz z paroma dodatkowymi metrami kwadratowymi, eh):

http://images23.fotosik.pl/204/f1dd9d6fef09019f.jpg

 

Jak stare przysłowie pszczół mówi "Pańskie oko konia tuczy"

http://images34.fotosik.pl/236/57f373b525e16070.jpg

A oto inwestorzy w komplecie, tania siła robocza jest po drugiej stronie obiektywu:

http://images33.fotosik.pl/236/3a9892fca0522342.jpg

 

A oto przyszli panowie na włościach:

http://images31.fotosik.pl/236/21ca0c072f6b3ebd.jpg

 

Nadproża już zalane, nie uwierzycie, ale gruszka przywiozła 0,5 (słownie: pół )kubika betonu. Nawet nie policzyli sobie jakiejś kosmicznej kwoty. Trzeba było tylko sklecić solidną skrzynię o poj. 0,5 m3.

http://images24.fotosik.pl/205/0c9c950e6b3b6d42.jpg

 

c.d.n.

mapan

Nadejszła wiekopomna chwila...

 


I przyjechała pierwsza dostawa bloczków Ytong na ściany zewn. 36,5 i wewnętrzne nośne oraz garażowe 24 cm.

 


http://images32.fotosik.pl/200/f18cea29f88b26ae.jpg


Pierwsze bloczki w narożnikach ustawione pod niwelator z tolerancją +- 1 mm :)

 


http://images34.fotosik.pl/201/8649a2953c54d14c.jpg


A oto trzon ekipy wykonawczej w osobie pana Janka. Brawa dla pana Janka.

 


http://images32.fotosik.pl/200/f6511c8153d577be.jpg


A oto efekt jednodniowej działalności:

 


http://images31.fotosik.pl/201/024b3521c73f7a24.jpg


http://images24.fotosik.pl/188/81b78b4c377aff34.jpg


http://images34.fotosik.pl/201/c383af9fed96a12b.jpg


http://images32.fotosik.pl/200/59a41e9f88cfb257.jpg


http://images24.fotosik.pl/188/1c6be22d5cf8325c.jpg


http://images33.fotosik.pl/201/2d0fee086aafedb6.jpg


Zakończenie ścian parteru przewidywane za 4 dni. Pożyjemy zobaczymy...

 


Jak na razie obeszło się bez większych wpadek, a te niewielkie udało się skorygować na bieżąco.

mapan

A to już wiosna 2008. Piasek ładnie usiadł, więc trzeba było go jeszcze sporo dosymać i zagęścić.

 


http://images24.fotosik.pl/178/57207a87fb9e56d7.jpg


Zgodnie z projektem pod kominem przewidziano pogrubienie posadzki do 30 cm. Zostało to zazbrojone dodatkową siatką fi5 mm 15x15 cm. Reszta płyty została zazbrojona pojedynczą siatką.

 


http://images31.fotosik.pl/180/fe0b7bd039a4cc31.jpg


http://images23.fotosik.pl/176/9a01545bfbb98b2c.jpg


A tu już betonowanie płyty. Silna grupa dpod wezwaniem :).

 


http://images34.fotosik.pl/180/b42d05ee8f67c268.jpg


I miłe zaskoczenie. Ekipa z betoniarni była wyposażona w listwę wibracyjną. dzięki temu po rozłożeniu przez nas betonu "pod deskę" cała powierzchnia płyty została wyrównana i zawibrowana. Nam pozostało wyrównanie brzegów i zebranie nadmiaru betonu. Wszyscy byli pod wrażeniem punktualności i sprawności obsługi pompy i gruszek.

 


http://images28.fotosik.pl/177/f6ec6b11ee0614b6.jpg


http://images32.fotosik.pl/180/738c70677622ed7d.jpg

 


Teraz zostało tylko wykonanie izolacji poziomej z papy termozgrzewalnej pod ścianami i można wpuszczać murarza. Ma wejść po świętach. Oby tylko nic się nie zmieniło. Materiały do stanu surowego nabyte, więc nic tylko robić. Trzymajcie kciuki.

mapan

A teraz postaram się nadrobić zaległości. Oto jeszcze zeszłoroczne zdjęcia po wymurowaniu ścian findamentowych.

http://images24.fotosik.pl/178/8b8c6f21698ce5ef.jpg

P prawej widoczna nieocieplana ściana fundamentowa garażu zaizolowana dysperbitem. Po lewej ściana pomiędzy domem a garażem ocieplona 10 cm styropianem EPS100, na to klej i siatka, a następnie 2x dysperbit. Tak samo ocieplone są pozostałe ściany fundamentowe zewnętrzne.

http://images33.fotosik.pl/180/162cde09c58e0b8c.jpg

A oto ściany fundamentowe po zasypaniu piaskiem. Większość piasku jest rodzima i nie przekopana, więc pozostałe 3 wywrotki trafiają w całości do środka. Niech przez zimę się uleży, na wiosnę zostanie ubita ostatecznie. Widać wyprowadzoną wodę, wyjścia kanalizacji oraz rury osłonowe do przyszłych kabli.

http://images32.fotosik.pl/180/1cf3974f6e267d87.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images28.fotosik.pl/177/6211eb74f2b22f57.jpg

mapan

Po długich zbrojeniach 11.08.2007 zalane zostały ławy fundamentowe. Nie obeszło się bez problemów. Pomimo skręcenia deskowań za pomocą wkrętów, a nie gwoździ, ciśnienie betonu na wylocie rurociągu było tak duże, że wystarczała chwila nieuwagi i ściągi deskowań puszczały. Wynikiem tego są mniejscowe poszerzenia ław. Nie wpływa to na szczęście na ich wytrzymałość (chyba, że pozytywnie) a jedynie wygląda mało profesjonalnie. A oto kilka fotek:

http://images30.fotosik.pl/91/9a8ecf3711db1224.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images27.fotosik.pl/91/93a2e772039f6c07.jpg

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images25.fotosik.pl/90/d2b15a048913a4cb.jpg

Dlatego przstrzegam, ściągi robić gęsto , nawet co 1 m. Potem jest już za późno na poprawk

mapan

Znalazłem chwilę, aby wystartować z wirtualnym dziennikiem budowy. Ten ostemplowany leży jeszcze w szafie :).

 


Tak więc budujemy Słoneczko z pracowni Horyzont w Nieborowicach koło Gliwic. Oto widok naszej działki z lotu ptaka (stan sprzed roku, teraz wokół mnóstwo nowych domów).

 


http://images23.fotosik.pl/90/3041aa6f8e07cd25.jpgl

 


Zmiany do projektu niewielkie:

 


- likwidacja daszku nad wyjściem na taras

 


- połączenie łazienki i wc na parterze

 


- likwidacja okien garażowych w celu przysunięcia do granicy działki na 3 m.

 


Tu wykopy rozpoczęte 02.07.2007 wraz z wykonaniem studni:

 


http://images12.fotosik.pl/113/743e4d027a2510d9.jpg


http://images12.fotosik.pl/113/0ed042acdb31f969.jpg


Na dziś tyle. Niedługo opowieść jak laliśmy ławy :).



×
×
  • Dodaj nową pozycję...