Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    360
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    471

Entries in this blog

wasiek

 

 

Trochę skomplikowało się moje życie zawodowe. W zwiazku z tym musimy wstrzymać wszelkie prace budowlane i zagospodarowania przestrzennego. Przełoży się to na brak tynku na budynkach, brak dokończenia tarasu, który tylko zalejemy betonem a drewno położymy w przyszłości dalszej lub blizszej.....sama nie wiem kiedy ...

 

 



Jestem wsciekła, zła......nigdy nie przypuszczałam co może zrobić inny człowiek, żeby wejśc wyżej o kilka szczebli na drabinie kariery....włos mi się jeży na samą myśl......a teraz właśnie tego doświadczyłam.... i to od kogo?!?! Ze strony żony mojego pracownika z poprzedniej pracy, koleżanki mojej córki......

 

 



Dzisiejsza młodzież jest bezwzględna, fałszywa i bez skrupułów umiejąca kopać dołki pod innymi.....pewnie uogólniam.... ale jestem rozgoryczona......

 

 



Dowiedziałam się, że jestem za stara... !!!! potrzebują młodych i tanich pracowników bez żadnego doswiadczenia menadżerskiego ( nauczy się, tak uważają ) ...

 

 



Maja teraz co chcieli ..... a to dziecko już wie, że w tej chwili jest z ręką w nocniku..... nic nie wie, nic nie umie, nie zna systemów ........

 

 



Wybaczcie ale musiałam sobie ulżyć....

 

 



Bardzo rzadko chorowałam a teraz pod wpływem stresu mój organizm całkowicie zwariował i co chwile czepia się mnie coś takiego bleeee.....

wasiek

 

Długo nie pisałam ale też niewiele się u mnie zmienilo. Caly czas robimy porzadki przed domkiem. Mam już nawet "warzywnik" a w nim posadziłam pomidory, ogórki, fasolke szparagowa, marchewke i rzodkiewke......normalnie jak w prawdziwym ogrodku warzywnym ......Cały warzywnik będzie ogrodzony płotkiem, żeby zwierzeta i psy nie wchodziły mi tam....

 

 

http://i45.tinypic.com/15dtekk.jpg" rel="external nofollow">http://i45.tinypic.com/15dtekk.jpg

 

 

Do tego rozgrabiamy jeszcze ziemię, ponieważ przez ostatnie tygodnie nie było mozliwosci jej rozgrabienia w całości, bo co chwilę padał deszcz. Ta część, która już wczesniej została przygotowana pod trawnik jest już pięęęęknie zarosnieta chwastami.... jeszcze troszke poczekamy i randap pójdzie w ruch....trawnik pewnie dopiero we wrzesniu założymy jak ziemia już bedzie zupełnie czysta, bez chwastów.....Na środku posadziliśmy krzak magnolii...wokół bedą posadzone róże ale na razie stoją jeszcze w doniczkach. Posadzę je dopiero po randapie......

 

 

http://i47.tinypic.com/2itszsz.jpg" rel="external nofollow">http://i47.tinypic.com/2itszsz.jpg

 

 

Poza tym u nas jest tak zimno, ze tulipany dopiero co rozchyliły swoje kielichy a w miescie juz dawno przekwitły...

 

 

http://i50.tinypic.com/flijno.jpg" rel="external nofollow">http://i50.tinypic.com/flijno.jpg

 

 

http://i50.tinypic.com/2u6cvoi.jpg" rel="external nofollow">http://i50.tinypic.com/2u6cvoi.jpg

wasiek

 

Długo nie pisałam i nawet nie zaglądałam.....brak czasu i jak zwykle internetu.....

 

Zima sie w koncu skonczyła i powoli zawitała wiosna. U nas wprawdzie jeszcze daleko do prawdziwej wiosny ale powoli juz tez ja widać....tulipanki maja dopiero z 10cm, migdałki mają dopiero napeczniałe pąki kwiatowe, róże puściły dużo nowych pędów, trzmielina niestety, nie przetrwała pod sniegiem. Po prostu zgniła...

 

Pogoda nastraja do prac na zewnątrz, więc zamówiłam piasek do wsypania na taras no i w koncu ziemia do na przyjechała.......całe 100 ton ziemii.....wprawdzie z korzeniami, trawą ale ładna......musimy ja teraz rozplantowac......

 

Prace rozpoczęliśmy od wsypywania piasku do srodka tarasu, który przez zimę był zasypany ziemi i gruzem.....Była sobota.......

 

Mąż musiał akurat wyjechać, wiec za łopatę chwyciła moja córka......pracowała, pracował i w koncu stwierdziła, że ma dość......w pewnym momencie usłyszałam, że po drodze jedzie koparka więc, zatrzymałam ja i poprosiłam o pomoc w przerzuceniu tego piasku do środka tarasu......chciałam zaoszczędzic pracy mojemu mężowi..... .... i sami zobaczcie co z tego wyszło........ taki fachowiec to był.........

 

 

http://i43.tinypic.com/211sbyw.jpg" rel="external nofollow">http://i43.tinypic.com/211sbyw.jpg

wasiek

Sporo czasu minęło jak ostatnio pisałam..... no ale niestety, ciagły brak czasu to zmora dzisiejszych czasów + brak szybkiego internetu ... i mamy takie własnie czarne dziury w dzienniku....

 


No ale po kolei.....

 


Zima długo nas trzymała w swoich okowach.. jak wszędzie zresztą....najwiecej frajdy miał wnuk podczas zabaw na sniegu...... mąż duzo, duzo mniej bo ciągłe odsniezanie ....wiecie przyjemne nie jest...No, ale teraz już sie skończyło...

 


Jako najlepsza pamiątką tej zimy, są zdjęcia wieeelkiego bałwana ulepionego przez wszystkich domowników. Zdjecie tego strongbałwana wkleje jutro jak będe w pracy. Bałwan był zajefajny ale niestety, długo nie postał....

 

 


A w domku powstała nowa zabudowa w pomieszczeniu gospodarczym z której jestem baaaaardzo zadowolona ..

 


Teraz rzeczy ogrodnicze maja swoje miejsce, proszki maja szafke obok pralki no i cała reszta czyli rzeczy męża są też na swoim miejscu....

 


oto dowód:

 


http://i43.tinypic.com/17wv2u.jpg

 


Jak widać wszystkie rury są pieknie zakryte...

 


http://i44.tinypic.com/i6a0rk.jpg

 


No i rzut okiem na całość:

 


http://i39.tinypic.com/rjjl0x.jpg

wasiek

Zima, piękna zima ..biała szata zdobi teren dookoła domku.....śniegu jest dużo a nawet bardzo dużo...a to wszystko przekłada się na .....odsnieżanie... :) Do tej pory to wszystko, czyli cała kostke i droge wyjazdową sam odsnieżał mój mąż a troche tego jest. Wczoraj natomiast ja też zabrałam sie do odśnieżania i powiem, że cale dwie i pół godziny spedziliśmy wspólnie z mężem na odsnieżaniu..... a snieg dalej padał i padała i padał....

 


A teraz parę zdjęc z tej bardzo snieżnej zimy:

 


latajacy Patryk......super zabawa dla niego.....

 

 


http://i50.tinypic.com/vy8whg.jpg

 


lądowanie....i .....wysokość pokrywy śnieznej przed domem....

 

 


http://i46.tinypic.com/2evuwyf.jpg

 


http://i45.tinypic.com/2ufeufa.jpg

 


A tu nasza praca... odsniezona droga....

 

 


http://i50.tinypic.com/2wmnvjo.jpg

 


http://i49.tinypic.com/30c7i20.jpg

wasiek

Muszę jeszcze napisać, że jesteśmy juz po pierwszej kolędzie w Naszym domku... ....mówiąc prosto, domek został poświecony no i teraz moze byc tylko lepiej... a mieszkancom musi sie wszystko udawac...czytaj zarabianie kaski...hihihihihihi....

 


A mam ci ja pomysły, oj mam, ......

wasiek

Wszystkiego Najlepszego na ten Nowy 2010 Rok, dla wszystkich tutaj zagladających, spełnienia wszelkich marzeń nie tylko budowlanych....

 

 


No i mamy juz połowę stycznia.....piekną połowę bo zima mocno trzyma... Naokoło jest bardzo pieknie, zwłaszcza w takie dni jak wczoraj, gdzie słońce tak pięknie świeciło i drzewa były tak pieknie ośnieżone a w powietrzu fruwały takie małe świecące płatki śniegu....

 


Aż chce się spacerować i patrzeć jak nasz wnuczek korzysta z uroków zimy, zjeżdżając z górki na sankach...a potem tarza się w białym puchu bez umiaru...

 


http://i49.tinypic.com/2hcglec.jpg

 


A tutaj zdjęcia moich widoków z okna sypialni - od strony północnej a drugie od strony zachodniej...jak patrzyłam to dech mi w piersi zapierało...

 


http://i46.tinypic.com/30b19g8.jpg

 


http://i46.tinypic.com/tasxtt.jpg

wasiek

Wszystkiego najlepszego po Świetach....

 


Boże Narodzenie nie było białe ale mam nadzieje, że Nowy Rok bedzie ....

 


Teraz tez mogę się pochwalić, że........................................................

 


MAMY JUŻ ODBIÓR DOMKU....

 


Miałam troche przebojów z zebraniem dokumentów ale to wszystko juz za mną....az nie moge uwierzyc....

 


Kosztowało mnie to wszystko ponad 3000 pln i troche był to nieprzewidziany wydatek na koniec roku..... mimo tego Mikołaj i tak do nas dotarł....co zostało uwiecznione na zdjeciu....

 

 


http://i50.tinypic.com/1zfitet.jpg

wasiek

Zimno....br...a u nas kolejny etap budowy..

 


Mąz wziął sie do ocieplania budynku gospodarczego. Właczył tam ogrzewanie i spokojnie pakuje welnę na dach. Jedna strona dachu juz ocieplona i jak widze doświadczenie czyni mistrza, bo teraz idzie mojemu mężowi o wiele szybciej niż było to w domku. A w domku cieplutko i miło, śnieg i mróz za oknem a my w krótkich rekawkach i boso po podlodze........ z certyfikatu energetycznego wynika, że mamy dom prawie pasywny...

wasiek

Muszę to zapisać.....

 


wczoraj mąż z córką tak posprzatali garaż, że .... po raz pierwszy moja avensiska wjechała do swojego domku.....

 


szkoda tylko, że nie zmieści sie tam moja słuzbowa yariska....niestety, ale na to musi jeszcze poczekac.....

wasiek

Skoro juz działa mi internet - słabo bo słabo i mam czas - to w koncu wkleje zdjecia tak długo ukladanej kostki.

 


Pierwsze zdjęcie - kostka przed domkiem. Tutaj mam kawałek ziemi i posadziłam tam kilka roslinek i pełno cebulek tulipanów. Tam gdzie jest krawężnik bedzie to zasypane małymi kamykami ..... ale dopiero na wiosnę...

 


http://i48.tinypic.com/v2y1cm.jpg

 


Przed samym wejściem do domku mam czerwony dywan w postaci prostokata ułozonego jak wążżżżż....i tu sie pochwalę, że osobiscie wymyslil to i układał mój mąż. Było to po którejs kłótni z brukarzem. Kostka ułozona idealnie równo i prosto ....

 


http://i46.tinypic.com/2cs6vlt.jpg

 


Tutaj widok z balkonu...bardzo dobrze widać pasek, który jest ułożony wzdłuż całej kostki z jednego i drugiego brzegu... no i widać ile jeszcze potrzebuje ziemi. Tam gdzie sa kałuże, musze to zasypać ziemią i posiac trawkę a wzdłuż kostki od strony trawnika beda tez osadzone lampy, żeby wieczorkiem było jasno....

 


http://i50.tinypic.com/2u7px21.jpg

 


To druga strona - wjazdowa..widok z okna balkonowego od wschodniej strony. Widać kolejny kawał przestrzeni, która jest juz posprzatana i przygotowana do wypełnienia ziemią. Po drugiej stronie jeszcze bałagan....ale.....to wszystko przez chorobę....no i pewnie posprzatamy to dopiero na wiosne...

 


http://i47.tinypic.com/344z150.jpg

wasiek

Mam internet, cuda jakieś ale bluconenct, który nie działał w ogole, teraz zacząl działać. Moge poczytać i nawet cos napisać. Bardzo się cieszę, bo przynajmniej mam co robić na zwolnieniu....

 


Pisałam wczesniej, że robia się nam barierki, no i juz sie zrobiły. Mam zdjecia robione tylko wieczorem ale i tak je widać.... Chciałam proste barierki, nawiązujace do motywu na drzwiach i takie mam. Podobaja nam sie i to najwazniejsze.... to jest balkon nad wejsciem....

 

 


http://i48.tinypic.com/hvwhoz.jpg

 

 


a Tutaj dwa pokoje na szczycie, gdzie miał byc balkon jeden dla tych dwóch pokoi. W trakcie budowy zrezygnowalismy z niego ( i bardzo dobrze ) ponieważ stwierdzilismy, że i tak nikt na ten balkonnie będzie wychodził a będzie tylko zasłaniał nam dostep światła do salonu.

 

 


http://i45.tinypic.com/15wbekk.jpg

wasiek

Deszcz, błoto i plucha naokoło nie sprzyja jakiejkolwiek pracy na zewnatrz domku, tym bardziej, ze juz drugi tydzien siedze w domku...Niestety, dopadla mnie grypa i co gorsza zapalenie nerek... kaszel, ból gardła jest tak nieprzyjemny, że nic mi sie nie chce robic, tylko lezeć w łóżku. Co gorsza mój mąż tez jest chory i tak sobie siedzimy, leżymy i ogladamy telewizję. Zakupy dowozi córka. Ale nie o tym chciałam napisać... będzie niebudowlano.....

 


W zeszłym tygodniu mój mąż mial okrągłe 50-te urodziny.....niestety, tyle to już upłynęło mu życia... Miała być duża impreza ale nic z niej wyszło...tym razem....ale wyszła mała , bardzo kameralna imprezka rodzinna z najblizszymi przyjaciółmi. Było bardzo sympatycznie i płaczliwie ( tak, tak faceci tez płaczą... ) zwłaszcza jak doszlo do otwarcia niespodzianki.

 


Sprawienie facetowi prezent na tak okrągłą rocznicę to baaaardzo duży problem....kazde z dzieci oczywiscie mnie wypytywało co tata chciałby dostać na tak okrągłą rocznicę...przyjaciel tak samo.....a ja delikatnie juz od dłuzszego czasu podpytywałam mojego męża co sprawiłoby mu najwiecej radości....oczywiscie pytałam tak delikatnie, nie tak obcesowo....no i nic, zawsze mówil, że ma wszystko to co do szczęścia jest potrzebne... Długo wspólnie z dziecmi zastanawialismy się co mogłoby sprawić najwięcej radosci pięćdziesięciolatkowi......i tak w pewnym momencie, podczas rozmowy telefonicznej z synem rzuciałam ze śmiechem, że pewnie nowy duuuuuży telewizor. I tu musze powiedzieć, że mój mąż jest zapalonym telewidzomanem.....niestety - dla mnie. Jego ulubiona rozrywka ( oczywiście po pracy ) to kanapa i pilot. W mieszkaniu w mieście to był jeszcze internet i gra w sieci ale tutaj nie mamy internetu więc pozostał tylko telewizor....

 


Fakt jest taki, że prezent był jeden wspólny od dzieci i tesciowej ( czyli mojej mamy ) ale zaje.....cie duży....Wprawdzie mielismy telewizor 32 calowy ale jak to kiedys moj mąz określił, że i tak kupimy sobie duzo wiekszy. Tyle tylko, że ja stałam na ziemii i zawsze mówiłam, że na to, to chyba dluuuugo nie bedzie kasy. I takim sposbem, syn znalazł dużego panasonika, zięc go zamówił i prezent dostarczono do córki dzien przed urodzinami.

 


I tutaj powiem dowcip miesiąca. Tego samego dnia, czyli dzien przed urodzinami, zepsul nam się nasz telewizor. Po prostu grał i nagle przestał grać. Mój mąż był bardzo zły.....ale tylko jeden dzień....

 


Do tego był tort z goła kobietką. No cóz tutaj zachowałam się tak typowo po babsku... goła kobieta.... ale tylko na torcie....

wasiek
Piasek nie dojechał, piaskownica pusta. Błoto niestety nie pozwoliło na wjechanie ciężarówki bo normalnie zakopałaby się w glinie a po nowej drodze jeździć ciężarówką to jeszcze za wczesnie.....mogłaby się rozjechać droga, bo nie obsypana obok krawężników. I tak powolutku - jak wszystko zresztą - robi sie taras......
wasiek
Poza tym jest jeszcze tyle pracy do wykonania na zewnątrz, że nie może być od razu tak zimno....Taras - bloczki postawione, teraz jest zasypywany gliną i innymi cudami, które nam pozostały a które trzeba posprzatac.... Jutro ma przyjechać piasek, aż dwie ciężarówki do zasypania. Przypomina mi sie pierwsza wielka piaskownica... :) No i jeszcze zagęścić trzeba bedzie ten piasek. Przeraża mnie fakt, że jest jeszcze tyle do zrobienia....chociaż i tak bardzo duzo zostało zrobione...
wasiek

Zimno...brrr...dzisiaj rano było u nas -2, na termometrze....jednym słowem zima, zbliza się wielkimi krokami....

 


Kostke mam w koncu skonczoną, pozostał po niej jeszcze bałagan, który trzeba posprzatac za nim nadejdą mrozy...Mam tez zamocowane juz barierki na balkonach ale nie mam zdjęć. Wyjeżdżam jest szaro, wracam jest ciemna noc....a w sobote i niedzielę niestety, nie było czasu bo i dzień był wyjazdowo-swiateczny.

 


Ten tydzień, który sie skończył, był dla mnie fajny. Mój synek przyjechał na urlop i troche z nami pobył... Przywiózł mi w prezencie różne odmiany tulipanów. Około 200 sztuk - a, że Holandia to kraj tulipanów to mam nadzieje, że i tutaj u nas też pięknie wyrosną. Ponizej zdjęcia tylko niektórych odmian.....są baaardzo ładne ( na obrazku... ) na wiosne sprawdzę czy zgodne z rzeczywistością.

 


http://i36.tinypic.com/5pfql0.jpg

 

 


http://i36.tinypic.com/2w57k81.jpg

 


http://i34.tinypic.com/34ysn5d.jpg

 


http://i34.tinypic.com/2q9gosg.jpg

wasiek

GRANAT - długie dzieje pewnej budowy

Taras sie robi....aż miło patrzeć, jak rośnie ostatni brakujący element domku... jutro wstawie zdjęcia. Fajnie to wygląda, bo w jednym miejscu trzeba było robić szalunek a w innych miejscach wykopać głeboka dziure na fundament. Wczoraj wylany został fundament i dzisiaj sobie schnie. Od jutra będą stawiane juz bloczki....acha, w międzyczasie był też Pan od balustrad. Wymierzył wszystkie okna balkonowe i powiedział, że przygotuje ładne barierki z takim samym motywem jak mamy w drzwiach wejsciowych.... Zobaczymy juz za dwa tygodnie.......
wasiek

GRANAT - długie dzieje pewnej budowy

Od dzisiaj moj mąż ze znajomym rozpoczeli wykopy pod fundamenty tarasu. Dogadałam sie ze znajomym na 100 zl. dniówki. Do konca tygodnia mają wykopać, wylać fundament i postawic bloczki funademntowe na taras. Potem zasypiemy to gruzem i piaskiem i tak to przetrwa do wiosny. Ma to na celu ubicie tego co bedzie w środku. Różnica poziomów jest spora i bedą musiały byc 4 schodki z tarasu. Przód zostanie zasypany ziemią, tworząc w ten sposób skarpę, na której w przyszlości posadze kwiatki. Mam nadzieje, że będzie to ładnie wygladało.....
wasiek

GRANAT - długie dzieje pewnej budowy

Przygnębiajace ale Panów kostkarzy nie ma, nie było i pewnie juz nie bedzie. Koncówke kostki bedzie musiał sam skonczyc mój mąż, nie ma innego wyjscia....Reszty kaski tez nie zobaczą..

 


Z lepszych informacji... w sobote pojechalismy do szkółki z drzewkami i roslinami ozdobnymi w celu zakupienia drzewek owocowych i roslinek szczepionych na pniu, coby posadzić takie mini drzewka przed domem. I tak kupiliśmy jabłonie - champion i ligol, czeresnie burlat i orzecha włoskiego 3 letniego. Z mini drzewek nic nie wyszło, bo jak zobaczyłam ceny tego co mi sie podobało, to włosy stanęły mi dęba. Zaczynały sie od 300 zł do 600 włącznie. Paranoja jakaś....

 


Stanęło na tym, że kupiłam jedna małą żóltą trzmieline na pniu - wysoką na 80 cm. W zupełności wystarczy. Posadze ja w towarzystwie dwóch jałowców płożących i dwóch trzmielin niskopiennych.

 


Na koniec przed nimi powsadzam cebulki tulipanów, coby wiosna było kolorowo przed domkiem.

wasiek

Temat kostki ciągle - niestety aktualny.....Deszcz leje i nawet nie ma jak pracowac na dworzu. Pewnie nawet jakby nie padał deszcz, to panów kostkarzy tez by nie było bo jak zwykle maja kolejna robotę. Teraz stawiaja dom w stanie surowym niedaleko zresztą mnie. Patrząc z drugiej strony, to nie mogę narzekać bo jednak moge juz przejśc sucha noga od samochodu do domku.... i to jest pocieszające....Jak to Pan powiedział, że została im jeszcze kosmetyka do zrobienia ale niestety najbardziej czasochłonna a oni czasu teraz właśnie nie mają... Powiedziałam im, że nie dostana kasy tyle na ile sie umówiliśmy bo czas zrobienia tego miał byc zupełnie inny....4 tygodnie...naiwna

 


Tak to wygląda bez kosmetyki. Bałagan po obu stronach jest do posprzatania no i trzeba wysypac tam ziemię, posadzić roslinki i wtedy dopiero bedzie efekt...

 


http://i34.tinypic.com/2zre3yw.jpg

wasiek
zaraz skończy się kolejny tydzień gdzie kostka już na Bank miała być skończona.... Uprzejmie informuje, iż kostka jest położona juz na całości ale teraz jeszcze najgorsza praca czyli docinki, kolo itp, itd..... No daje im jeszcze jeden tydzień...oby, bo mam juz serdecznie dosyć i w ogóle nie zwracam juz uwagi na parcowników....nie dobrze mi sie robi jak pomyślę o kostce....
wasiek

Kostka dalej sie robi...standard...czas płynie a u nas wszystko powoli, powoli .....ale kiedys na pewno dojdziemy do celu Mam nadzieję, że juz bliżej niz dalej...Tuje mamy juz przygotowane na zimę, to znaczy agrowłóknina rozłożona, kora wysypana i bedzie im ciepło w zimę..

 


Ostatnio miałam imprezke w domku i musze pochwalic się prezentem jaki dostalismy....jest zajefajny i bedzie miał honorowe miejsce na tarasie....jak tarsa już będzie zrobiony... :) :) :)

 


http://i36.tinypic.com/2cnay6c.jpg

wasiek

Kostka, kostka..... jak była nie położona tak nie ma....

 


Panów nie było przez ostatni tydzień. Dzisiaj mieli być i co?.......NIC, jak nie było tak nie ma...

 


Pewnie jeszcze jakieś dwa tygodnie miną za nim skończą mi układać......

 


Przynajmniej mój mąż skonczył to co sobie zaplanował, czyli położył w końcu podłoge w salonie. Teraz przynajmniej jest efekt, chociaż kolor drewna miał byc bardziej wpadajacy w czerwień - tak jak schody i cała stolarka. Własciciel Firmy zapewniał, że z czasem podłoga jeszcze sciemnieje ......zobaczymy.. :) Mnie i tak bardzo sie podoba.....

 


Wrzucam pare zdjęć z ostatnich nowości w domku...... :)

 


http://i37.tinypic.com/minfk7.jpg

 


http://i37.tinypic.com/w2ho9e.jpg

 


http://i35.tinypic.com/2iqfx21.jpg

 


http://i36.tinypic.com/2nhgvpi.jpg

 


Poza problemami z Panami od kostki, mamy jeszcze inny problem.....hmmm....nasza suczka ma poraz pierwszy cieczkę.. I noramlnie tragedia w domu, bo nasz piesek Harry ogłupiał całkowicie. Tak pod samym nosem... :) Wyje nam pół nocy a Axa mu w tym pomaga....



×
×
  • Dodaj nową pozycję...