Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    59
  • komentarz
    1
  • odsłon
    131

Entries in this blog

Jezier

Fundamenty skończone to czas na ściany parteru. Dom ma być maksymalnie energooszczędny więc szczególnie trzeba zadbać o wszystkie wraźliwe detale. Jednym z nich jest odizolowanie ścian konstrukcyjnych od fundamentu. Konieczna jest nie tylko izolacja pozioma przeciwwilgociowa ale i izolacja termiczna.

Na ściany wybrałem materiał o najlepszych parametrach czyli ceramikę. Jako likwidację mostka cieplnego zastosowałem pustaki o najlepszych właściwościach cieplnych jakie znalazłem i dodatkowo wypełniłem perlitem aby zlikwidować pustki powietrzne.

Cegielnia w której zamawiałem materiały na ściany znajduje się w połowie drogi miedzy Franfurtem a Hanowerem.

http://www.ziegelwerk-friedland.de/index.php?id=15&L=2" rel="external nofollow">http://www.ziegelwerk-friedland.de/index.php?id=15&L=2

Poza świadomością, że to daleko to właściwie jakbym zamawiał w najbliższym składzie. Wszystko na telefon i fax. Po kilku dniach od zamówienia pod budowę podjeżdża samochód z towarem.

http://www.helias.pl/stefanowka/216.jpg" rel="external nofollow">http://www.helias.pl/stefanowka/216.jpg

 

Pod pustaki kładłem folię Dorken:

http://www.helias.pl/stefanowka/225.jpg" rel="external nofollow">http://www.helias.pl/stefanowka/225.jpg

 

Potem piersza warstwa

http://www.helias.pl/stefanowka/228.jpg" rel="external nofollow">http://www.helias.pl/stefanowka/228.jpg

 

Dokładne wypoziomowanie to łatwe murowanie kolejnych warstw. Używałem niwelatora do kontroli poziomu.

http://www.helias.pl/stefanowka/231.jpg" rel="external nofollow">http://www.helias.pl/stefanowka/231.jpg

 

Uszczelnione po bokach pustaki zasypywałem perlitem...

http://www.helias.pl/stefanowka/236.jpg" rel="external nofollow">http://www.helias.pl/stefanowka/236.jpg

 

I od razu uszczelniałem zaprawą aby nie został wywiany przez wiatr:

http://www.helias.pl/stefanowka/247a.jpg" rel="external nofollow">http://www.helias.pl/stefanowka/247a.jpg

Jezier

Tak jak wspominałem. Działka, projekt pozwolenie. Można budować.

Łopata i do dzieła.

http://www.helias.pl/stefanowka/59.jpg" rel="external nofollow">http://www.helias.pl/stefanowka/59.jpg

 

Nie chodzę na skróty i nie wykonałbym fundamentów w sposób polecany często na forum nawet przez niektórych "najlepszych doradców na tym forum!!!" czyli ławościany betonowe wylewane prosto do wykopu wykonanego często koparką. Nieopłacalny sposób ze względu na ilość betonu i kiepski konstrukcyjnie.

Może pracy miałem więcej ale ławy zrobiłem o wymiarach jak w projekcie 50 cm szerokie i 30 wysokie. Włożyłem też zbrojenie 4xfi12.

Ściany fundamentowe chciałem zrobić monolityczne, i żeby nie bawić się w szalowanie wykorzystałem szalunki tracone.

http://www.helias.pl/stefanowka/140.jpg" rel="external nofollow">http://www.helias.pl/stefanowka/140.jpg

Ściany układa się przyjemnie bo pustaki są równe.

Potem tylko pompa, gruszka oraz wibrator i w godzinę ściany dokończone.

http://www.helias.pl/stefanowka/167.jpg" rel="external nofollow">http://www.helias.pl/stefanowka/167.jpg

http://www.helias.pl/stefanowka/168.jpg" rel="external nofollow">http://www.helias.pl/stefanowka/168.jpg

 

Aby dokończyć fundamenty zabezpieczyłem je emulsją dyspersyjną kałczukowo coś tam, wypełniłem piachem zagęszczając warstwami i przykleiłem Hydromax. Użyłem płyt dużego rozmiaru (120x60 cm) i grubości 8 cm.

http://www.helias.pl/stefanowka/196.jpg" rel="external nofollow">http://www.helias.pl/stefanowka/196.jpg

Jezier

No to przynudzający wstęp mam za sobą. Teraz czas na porywającą opowieść o wyborze projektu.

Jak projekt to tylko gotowy. Przynajmniej wiem co kupują. Jestem wierny wrocławskiej pracowni Archipelag. Mają ciekawą ofertę i ja zawsze coś sobie z niej wybiorę. Tym razem spodobał się mi Stanisław

http://www.archipelag.pl/files/Project/rbccrek05re2s7/view_s5bh23805re46v_size1.jpg" rel="external nofollow">http://www.archipelag.pl/files/Project/rbccrek05re2s7/view_s5bh23805re46v_size1.jpg

No to go kupiłem. 110 m2 na dole.

http://www.helias.pl/forum/rzut_parteru.jpg" rel="external nofollow">http://www.helias.pl/forum/rzut_parteru.jpg

Salon który ma 40 metrów i przestrzeń aż do dachu. Spora kuchnia. Łazienka, spiżarnia i schody na górę z przedpokoju. Oprócz tego spory ponad 30-metrowy pokój z wyjściem na taras z jednej i na ulicę z drugiej strony. Ma też własną łazienkę. Można zrobić tu wielką sypialnię lub biuro. A może 40 metrowe wydzielone mieszkanie. Możliwości jest trochę nawet dwa pokoje da się bez problemu z tego wykroić. No i do tego garaż na jeden samochód.

Na górze trochę ponad 90 metrów podłogi i 3 sypialnie.

http://www.helias.pl/forum/rzut_poddasza.jpg" rel="external nofollow">http://www.helias.pl/forum/rzut_poddasza.jpg

Myślę, że wygodny ponad dwustumetrowy dom.

Jezier

...Ale chciałbym tak wybudować swój pierwszy dom. Jednak skoro nie da się wykopać dwóch domów i zamienić miejscami to jakiś inny szczęściarz w nim zamieszka.

 


Buduję drugi dom, chociaż pierwszy to tak nie do końca. Ale to nie jest opowieść o pierwszym, więc nie będę się nim zajmował zbyt często.

 


A jak to się zaczęło? Nietypowo. Najpierw kupiłem działkę potem wybrałem projekt zaadaptowałem go uzyskałem pozwolenie i mogłem zacząć kopać.

 


Potem fundamencik ściany strop dach. STOP Ale się zapędziłem w takim tempie w następnym zdaniu zakończyłbym dziennik. No to po kolei.

 


Działeczki szukałem w czasie kiedy ceny zaczynały galopować. W poniedziałek lokalny spadkobierca ojcowizny chciał np. 150 zeta za metr a we wtorek miałem telefon z ofertą "Dasz pan 180 zł/m2 bo właśnie mam kupca na wczorajszą cenę".

 


Chciałem kupić działkę przy torach zabytkowej Grójeckiej Kolei Dojazdowej ale się nie udało bo sprzedający wolałby podpisać cyrograf pół roku później. Korzystając z okazji chciałbym w tym miejscu podziękować mu za tą decyzję. Chciałem mieć dobry dojazd do działki ale niekoniecznie trasą szybkiego ruchu. Ale Euro2012 i spora sumka do wydania spowodowały zaprojektowanie trasy S7 po całkowicie nowym śladzie, którego nie można było przewidzieć w momencie szukania kawałka ziemi pod dom.

 


No więc jeździłem sobie po okolicy i znalazłem coś co się spodobało. Było w miarę blisko od prądu i wody, był niezły dojazd, wjazd od północy i usytuowanie na górce.

 


Ale jak to z działką jednego dnia wygląda tak:

 


http://www.helias.pl/stefanowka/21.jpg

 


a za jakiś czas tak:

 


http://www.helias.pl/stefanowka/49.jpg

Jezier

Dziennik Jeziera

Swieta nadchodza wielkimi krokami. Chociaz zarzekalismy sie ze przez najblizsze kilka lat swiat u nas w domu nie bedzie to jednak beda. Nikt lepiej dla nas swiat nie przygotuje od nas samych. Wpadna tesciowie i szwagier z rodzina.

Staropolski piernik swiateczny juz jest zagnieciony - miesiac musi sobie polezec w lodowce.

Namierzylem hurtownie komponentow masarskich gdzie sprzedaja jelita baranie. A wiec beda kabanosy wlasnej produkcji na swiatecznym stole. Oczywiscie nie tylko bo i szynka i boczek, jakies kielbasy, a moze takze baleron.

Przepis na kabanosy:

Surowce w proporcji:

 

* 1 kg mięsa wieprzowego nieścięgnistego chudego

* 0,5 kg mięsa wieprzowego nieścięgnistego tłustego

* 20 g soli kuchennej

* 2 g saletry

* 2 g pieprzu czarnego

* 0,3 g ziela angielskiego

* 0,5 g papryki

* 0,5 ząbka czosnku

 

Mięso kraje się na małe kawałki i sieka, dodaje przesianą przez sitko sól kuchenną, saletrę, starannie miesza i nieco wyrabia, po czym pozostawia w cienkiej, równo uklepanej warstwie na 1-2 doby w chłodnym pomieszczeniu. Następnie dodajemy pozostałe, drobno zmielone przyprawy i rozdrobniony na miazgę ze szczyptą soli czosnek i masę bardzo starannie wyrabiamy dotąd, aż stanie się kleista.

Napełniamy nią ściśle cienkie jelita baranie o średnicy około 2 cm, powietrze usuwamy przez nakłuwanie cienka igłą.

 

Proces wędzenia:

 

* kiełbasę wędzimy w gorącym dymie w ciągu około 1 godziny

* pieczemy ją w tymże dymie przez około 20 minut

* podsuszamy kiełbasę w wędzarni (wygaszonej) lub przewiewnym pomieszczeniu dotąd, aż uzyskamy 0,55 kg kiełbasy z 1 kg kiełbasy surowej

Jeśli w procesie suszenia kiełbasy pojawi się na niej pleśń należy ja przetrzeć czystą ściereczką.

 

Autor: T. Cymer

 

A tu sie kabanosy wedzily:

http://www.republika.pl/jezier/wedzarnia.jpg" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/jezier/wedzarnia.jpg

Jezier

Dziennik Jeziera

Zostalem dzisiaj pomocnikiem Mikolaja. Nie tylko ja, Kasia tez. Wstalem przed szosta. Bylo jeszcze ciemno i zimno, ale na szczescie nie padal juz deszcz. Wzialem piec pakuneczkow, zapakowalem je w duzy worek i poszedlem na spacer. Zatrzymywalem sie przy domach sasiadow, wyjmowalem prezencik i zawieszalem na ich plotach. Niezauwazony szybko wrocilem do siebie.

Prezenty przygotowala Kasia. Upiekla pierniczki w ksztalcie domkow, przyozdobione rodzynkami, pestkami z dyni i czyms jeszcze, zrobila na szydelku aniolki (do wieszania na choince), oraz pomalowala bobki - w fajny wiejski klimacik. Po jednym pierniku, aniolku i bombce ladnie zapakowane zostalo w celofan oraz dolozony zostal liscik - "Mikolaj zyczy milego dnia".

Mikus wyslal nam smsa z podziekowaniami

Jezier

Dziennik Jeziera

Zuzycie energii elektrycznej w moim domu. Zbieram informacje o zuzyciu energii regularnie. Co kilka dni spisuje stan licznika. Oto dane od 23 wrzesnia 2004 czyli od momentu kiedy uruchomilem ogrzewanie. Pod koniec wrzesnie 2004 roku zamiaszkala moja siostra. Ja, Kasia, Marcel i Dominik wprowadzilismy sie 15 listopada 2004. Oto wyniki:

 

23 wrzesnia-31 Pazdziernika 2004 r. - 814 kWh (srednia dobowa temp w pazdzierniku - 10,37 stopnia, srednia dobowa z 8 ostatnich dni wrzesnia - 12 stopni)

Listopad - 1566,5 kWh (4,1 stopnia)

Grodzien - 2056,25 kWh (2,02 stopnia)

Styczen - 2119,25 kWh (1,25 stopnia)

Luty - 2051 kWh (-2,55 stopnia)

Marzec - 1908 kWh (0,54 stopnia)

Kwiecien - 1010 kWh (9,53 stopnia)

1 maja - 22 wrzesnia - 2398 kWh (okres gdy nie grzalem)

23 wrzesnia - 31 pazdziernika - 1090,51 kWh (9,8 stopnia w pazdzierniku, srednia dobowa z 8 ostatnich dni wrzesnia - 15, 11 stopnia)

Listopad 1359,49 kWh (3,49 stopni)

 

Dane o temp. mam z najblizszej stacji meteorologicznej, ktora sie miesci w Warszawie Ursusie.

 

Zuzycie wody: W czasie gdy mieszkala z nami moja siostra szlo do 400 litrow wody dziennie. Obecnie na 4 osoby zuzywamy srenio 330 litrow na dobe.

Jezier

Dziennik Jeziera

Coś pozytywnego

Z tego powodu, że wszelkie atrakcje miasta są za daleko aby były atrakcjami, poszukaliśmy innych miłych rzeczy do zrobienia. Ja i Kasia bawimy się w zbieractwo i slow food. Las jest za płotem i przed płotem. A jak to w lesie. Są jagody – te przegapiliśmy trochę. Jerzyny – zebraliśmy sporo i zrobiliśmy kilka słoiczków. Po pracy i przed pracą można było wyskoczyć na grzyby. Udało się zgromadzić kilkanaście słoików grzybów marynowanch w occie i sporo ususzyć. Przerobiliśmy też zebrane czereśnie z okolicznych zdziczałych drzew na kompot.Poza tym w spiżarni mamy wiśnie w cukrze, drzemy, musy, galaretki, konfitury ostre pasty paprykowe, śliwki w occie, paprykę, ogórki i gruszki, jakieś soki i pikle. Są też suszone jabłka, śliwki, gruszki.

Owoce i warzywa zdobywamy różnie. Na targu wiejskim w Tarczynie (najdrożej), wiśnie kupowaliśmy w skupie (dość tanio) a jabłka zbieraliśmy sami w okolicznym przedwojennym sadzie – antonówki.

Poza przetworami robimy wina. Z wiśni wyszło naprawdę dobre wytrawne, z jabłek jest nastawione ponad 15 litrów, i z winogron ok. 5 l. Zobaczymy jak wyją. Najwyżej się je zdestyluje. W zeszłym tygodniu nastawiłem pierwsze w życiu piwo. Jak będzie dobre to się przerzucę z przemysłowego na domowe.

Ostatnio na topie jest przydomowa masarnia. Wędliny domowe sa niezłe, a ich robienie sprawia sporo frajdy. Jak na razie uwędziłem kilka szynek i boczków a 10 dni temu robiłem perwszą w życiu kiełbasę. Jałowcowa suszona. Mielenie, wyrabianie, wciskanie do flaka, wędzenie i suszenie - naprawdę polecam. Z 3 kg został mi już tylko 1 mały kawałek – 20 dkg góra. Wędzę na drewnie czereśniowym – jak wspominałem niedaleko rośnie sporo drzew czereśniowych. Są duże i stare a owoce smaczne i za darmo. Wokoło leży sporo połamanych gałęzi. Zbieram te suche. Czereśnie mieszkam z jałowcem. Wybieram się do lasu z taczką i wycinam uschłe sztuki. Zapach podczas wędzenia unosi sie bardzo aromatyczny.

Tego wszystkiego nie robiłbym w mieście. Nie chciało by mi się, nie miałbym gdzie robić ani przechowywać

Jezier

Dziennik Jeziera

Wieś i dzieci

Przeprowadzałem się rok temu gdy Marcel miał 2,5 roku a Dominik 2 tygodnie. Chłopaki raczej nie pamiętają życia w mieście. Czy życie w domu pod miastem jest atrakcyjne dla nich. I tak i nie. Na pewno dom stwarza komfortowe warunki dla maluchów. Mam 140 m2 powierzchni na jednym poziomie. Miejsca do biegania, jeżdżenia rozrzucania zabawek jest bardzo dużo. W ogrodzie też jest sporo miejsca, mam piaskownicę i miejsce do grania w piłkę nożną. Jest także bezpiecznie. Działka na której stoi dom jest ogrodzona a droga przed służy jedynie jako dojazd do 5 domów. Dzieciaki mogą hałasować, tupać ile im się tylko podoba. Płacz w dzień czy w nocy także nie przeszkadza sąsiadom tak jak miełoby to miejsce w bloku.

Z drugiej strony atrakcji na wsi nie ma za wiele. Gdzie się człowiek nie obejrzy tam odludzie. W Warszawie mieszkałem 100 metrów od ogródka Jordanowskiego przy ul. Odyńca. Rewelacyjny plac zabaw dla dzieciaków, a i matki mogą powymieniać się doświadczeniami. Nie piszę że ojcowie bo nigdy żadnych doświadczeń nie wymieniałem. Do Łazienek także było blisko. Karmienie kaczek, łabędzi, pawi to atrakcje dla malucha. Nawet wiewiórki prychodzą się prosić o orzechy. Są też karpie bardzo łakome na chleb. A gdy się zwierzaki znudzą to w Łazienkach jest nieły plac zabaw. U mnie w Korzeniówce nie ma placu zabaw. W żadnej z okolicznych wiosek też nie ma, Zwierzęta są tylko dzikie. Wiewiórki co prawda widać z okna ale pokarmić się nie dadzą. Marcel lubi zbierać grzyby, ale były tylko przez tydzień. Zbieranie jagód nie jest takie atrakcyjne a jeżyny są całkiem be bo kłują. W sumie wieś jest nudna dla moich synów. Tylko lasy i płoty, ewentualnie bezpańskie psy.

Nawet spacery są utrudnione. Nie ma u mnie chodników czy wyasfaltowanych ulic. Tylko szutry. Jak jest sucho to nie jest zle, ale deszcz i śnieg praktycznie uniemożliwiają wypady poza działkę.

Jezier

Dziennik Jeziera

O wadach posiadania domu pod Warszawa.

Warszawa jest najwieksza. Ceny gruntow sa najwyzsze. Dlatego ja i bardzo wiele osob buduje sie naprawde daleko od miasta, od pracy, od poprzedniego miejsca zamieszkania wlasciwie wszedzie jest daleko. Jakakolwiek komuniakacja znacznie sie wydluza. Z tego powodu ilosc czasu do wykorzystania drastycznie maleje. Czuje sie tak jak gdyby doba mi sie skurczyla. Pracuje tyle samo, spie tyle samo tylko w domu jestem mniej. Zamiast 8 godzin dla siebie i domu mam 6-7. Inna strona medalu jest to, ze odchodzi jakakolwiek chec na wybranie sie gdziekolwiek, gdzie sie bywalo za dawnych czasow mieszkania w miescie.

Dodatkowo czas zabiera dom. Jest okropnie wymagajacy. A dochodzi jeszcze ogrod. Wlasciwie kazda wolna chwile mozna spedzac na pracy w domu. I brakuje czasu na relaks. Widze tutaj znaczna przewage mieszkan.

Jezier

Dziennik Jeziera

O ogrzewaniu pradem (specjalnie dla Whispera ).

 


Wybralem najlepiej jak moglem. Moje lenistwo jest tak ogromne ze ten prad jest jedynym mozliwym rozwiazaniem na cieply dom. Do tego to jest najtanszy sposob na ogrzanie domu. A tyle myslalem o wyborze. I pompy ciepla mi chodzily po glowie i propan i olej. O dziwo w przeciwienstwie do innych wyborow, ktore okazaly sie nietrafne, ten mi sie udal

 


Prowadzilem w zezlym sezonie notatki zuzycia pradu. Wynikalo z nich ze teoretyczne zuzycie pradu na cele grzewcze nie odbiega od praktyki.

 


Po 12 miesiecach od rozpoczecia sezonu grzewczego w 2004 roku spisalem liczniki i wyszly mi nastepujace wyniki: zuzylem 13876 kWh energii elektrycznej (na wszystko). Z czego 7701 kWh w drogiej taryfie i 6175 w taniej. Zaplacilem za prad 4640 zl plus ok 100 zl abonamentu. W kominku nie palilem nawet przez minute.

 


Z tego troszke ponad polowe na ogrzanie domu. Pozostaly prad poszedl po okolo polowe na cwu i polowa na inne potrzeby (w tym gotowanie).

 


Z lenistwa do dzisiaj nie zamontowalem zadnego zbiorczego sterowania grzejnikami. W czasie niewielkich przerw pradu poprzestawial mi sie zegar sterujacy zasobnikiem cwu. W sumie cwu zamiast w taniej taryfie podgrzewa sie kiedy indziej. W domu przez cala dobe mam co najmniej 21 stopni. Wentylacji mechanicznej ciagle nie dokonczylem, ale od zeszlego roku i tak jest postep bo mam zamontowane nawiewniki i wywiewniki. Mialem reszte zrobic jutro ale nie zrobie bo znowu nie kupilem brakujacych czesci

 


Kominek tez sie robi. Powoli ale mozna juz w nim palic. Jak na razie chcialo mi sie raz napalic.

Jezier

Dziennik Jeziera

Ciekawe czy się przyzwyczaję do mieszkania poza miastem. Od kiedy pamiętam zawsze mieszkałem prawie w centrum. Dorastałem w Gorzowie Wlkp. Tam nawet na piechotę wszędzie gdzie tylko potrzebowałem miałem 30 min. Autobusem najwięcej 5 przystanków. Po szkole średniej wyemigrowałem do Szczecina i znowu zamieszkałem na tyle niedaleko, że nocne powroty z imprez nie wymagały zamawiania taksówki. W Szczecinie było super ale za długo nie dało sie wytrzymać. Wyjechałem do Warszawy. To miasto to zupelnie inna bajka. Tutaj nie da się korzystać tylko z transportu nożnego. Na początku mieszkałem na Starym Mokotowie, potem na Nowym Mieście. Własne mieszkanie to ponowny powrót na Stary Mokotów. Nawet jak z konieczności mieszkałem u teściów na Ochocie to było wszędzie na tyle blisko, że nawet o prawie jazdy i samochodzie nie myślałem. A teraz taka zmiana. Zamiast po pracy zamówić taksóweczkę i po 10 minutach być pod blokiem muszę jeszcze pokonać kilkadziesiąt km. To kolosalna różnica. Ilość spędzonych minut w drodze do lub z pracy nawet nie jest taka duża - 40-45 min ale jednak odległość jest spora. Do tego mieszkam daleko od asfaltowej drogi i przejechanie 2-2,5 km po nieutwardzonych drogach jest bardzo uciążliwe i dla mnie i dla samochodu. Co to za przyjemność jechać w porywach do 15 km/h.

Ale mieszkanie w domu za miastem to nie tylko odległość. Nie wiem czy się szybko przyzwyczaję. Na razie nie mam czasu usiąść i odpocząć tyle jest zawsze do zrobienia. Czy to się kiedyś polepszy?

Jezier

Dziennik Jeziera

Mieszkam już od 11 listopada z całą rodziną. Plany były dużo ambitniejsze ale z wielu powodów zamieszkałem dużo później. Jednym z nich był Dominik, który przyszedł na świat 28 października.

Teraz mam już dwóch synów:

http://www.republika.pl/jezier/marcel.jpg" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/jezier/marcel.jpg http://www.republika.pl/jezier/dominik.jpg" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/jezier/dominik.jpg

Marcela i Dominika.

Jezier

Dziennik Jeziera

Bip. Projekty branżowe nie są mocną stroną projektów gotowych. A wykonawca zrobił kanalizację tak jak mu było wygodniej.

Napisałem, że błędy na etapie inwestycji spowodowały jej wydłużenie. A więc były to błędy logistyczne. Za poźno zacząłem starania o kredyt (ale z drugiej strony miałem wtedy większe zaawansowanie). Za późno zamówiłem niektóre materiały (np styropian do ociepleń), a póki nie było materiałów nie szukałem wykonawców i po dość szybkim początku nastąpiły znaczne spowolnienia.

Z góry wiedziałem też, że pieniędzy nie wystarczy na tak duży dom. Ale łudziłem się, że jednak jakoś się uda wykończyć jak najwięcej. Nie udało się jednak i dużo prac musiałem wykonywać sam.

Wybrałem ogrzewanie elektryczne bo jak zresztą pisałem zniechęciłem się do podciągania nitki gazowej. A nic poza gazem ziemnym nawet nie może konkurować z prądem. 2100 to kwota jaką zapłaciłem za ogrzewanie domu w zeszłym roku (niezamieszkałego).

3000 to jakieś wyliczenia teoretyczne za ogrzewanie domu i CWU.

Nie mam technicznych przeszkód aby pozmieniać grzejniki ale nie planuję zmian na akumulacyjne grzejniki. Ogrzewanie konwektorami jak na razie się sprawdza.

Jezier

Dziennik Jeziera

Napiszę czego nie dokończę na etapie wprowadzenia się.

 


Zabraknie na krócej lub dłużej:

 


- Wentylacji mechanicznej

 


- Kominka

 


- Łazienki

 


- Wc

 


- Tynków zewnętrznych

 


- Parkietów w pokojach i holu

 


- Mebli prawie wszędzie

 


- Glazury na tarasie i schodach

 


- Drzwi wewnętrznych

 


Tyle pamiętam jak mi się coś przypomni to dopiszę.

 

 


Może trzeba było zbudować mniejszy dom? Ewentualnie poprosic o podwyżkę

Jezier

Dziennik Jeziera

Rok temu zakładałem, że się wprowadzę na jesieni 2003 roku. Z różnych powodów z tych planów nic nie wyszło. Termin był jak najbardziej realny ale popełnione błędy w czasie budowy spowodowały, że termin przerowadzki przesunął się o kilka miesięcy.

Podzielę się informacją ile do tej pory kosztował mnie dom (od wbicia łopaty)

http://www.republika.pl/jezier/wydatki.htm" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/jezier/wydatki.htm

Nie jest to stan docelowy ale niestety więcej przed zamieszkaniem już nie wydam. Może w sierpniu dokończę kilka elementów.

Jezier

Dziennik Jeziera

Na budowie niewiele się dzieje ale za to zimą okolicał ładnie wygląda

http://www.republika.pl/jezier/zima1.jpg" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/jezier/zima1.jpg

http://www.republika.pl/jezier/zima2.jpg" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/jezier/zima2.jpg

http://www.republika.pl/jezier/zima3.jpg" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/jezier/zima3.jpg

http://www.republika.pl/jezier/zima4.jpg" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/jezier/zima4.jpg

http://www.republika.pl/jezier/zima5.jpg" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/jezier/zima5.jpg

http://www.republika.pl/jezier/jaisyn1.jpg" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/jezier/jaisyn1.jpg

http://www.republika.pl/jezier/syn2.jpg" rel="external nofollow">http://www.republika.pl/jezier/syn2.jpg

Jezier

Dziennik Jeziera

Byłem wczoraj i zamontowałem parapety. Na razie w salonie i jadalni oraz jednej sypialni. Parapety zamówiłem tak jak okna u Gebauera idealnie pasują do okien. Wbrew opinii panującej m.in. na forum produkty firmy z Tarnowa Opolskiego w przypadku mojego domu są konkurencyjne cenowo.

Mam też przyklejone z pół podłogi w kuchni. Na podłodze będzie gres w połączeniu z marmurem. Na razie będzie sama podłoga i myślę, że na całkowity efekt trzeba będzie poczekać do zamontowania wszystkich mebli.

Swoją drogą musze szybko zmienić taryfę energetyczną na docelową. Jutro zaczynam finalizować biurokrację w Konstancinie.

Jezier

Dziennik Jeziera

W sobotę i niedzielę zostały przyklejone płytki w kuchni oraz zamontowana mata grzewcza w kuchni. Poza tym cały calon jest już przygotowany do malowania. Pół domu prawie gotowa. Terakota w kuchni pojawi się już za kilka dni. Poza tym meble kuchenne i całe wyposażenie czekają na zamontowanie.

 


Niestety drugie pół domu to jeszcze trochę a niektóre pomieszczenia to najszybciej na wiosnę zostaną wykończone.

 


Zresztą z kasą już krucho. Na podłogach będa wykładziny remontowe. Może jakoś to będzie wyglądało. Zresztą strasznie dużo do zrobienia zostawiamy na lepsze czasy Jedna łazienka, parkiety, elewacje, cokół, kominek, meble itp.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...