Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    30
  • komentarzy
    16
  • odsłon
    185

Entries in this blog

telewy

Marzec-Kwiecień

 

2012-04-30

 

Po okresie mokrym rozpogodziło się na tyle, że w ostatni weekend kwietnia mogłem popracować w ogródku. Założyłem swoje pierwsze kawałki trawnika, sam jestem dumny z tej pracy, wygląda w pełni profesjonalnie. Ale niestety to tylko 2 małe kawałki, z resztą zapewne nie pójdzie tak łatwo i szybko. Tak naprawdę to ciągle się głowię jak to ugryźć, żeby nie spaprać sobie tego i potem poprawiać szybko od nowa. Na razie chciałbym obsiać trawą teren od strony tarasu i z tyłu domu, zapewne jakieś 400m2. Teren trzeba przygotować więc chyba jakaś glebogryzarka, bo o przekopaniu całości można zapomnieć. Zobaczymy co z tego wyjdzie, na razie skupiam się nad terenem przed wejściem do domu.

 

 

2012-03-27

 

W sumie niewiele się dzieje, dzieci i żona mi chorowały więc siedziałem dużo w domu, na weekend wyjeżdżam, potem Święta, więc za prace wokół domu wezmę się zapewne po Świętach.

 

Ostatnimi dniami podziwiam sobie widok koniunkcji Wenus, Jowisza i Księżyca, zrobiłem nawet kilka fotek, wrzucę coś przy okazji.

 

 

Z ważnych rzeczy to formalnie zakończyłem budowę, odebrałem pisemko z PINB. Złożylismy też wniosek w gminie o przydział adresu. W końcu będzie można do nas listy pisać :) No i można już mieszkać bez stresu.

telewy

Uzupełnienie zaległości

 

Styczeń - luty 2012

 

Od października nie było praktycznie mrozów, nie mniej w końcu pod koniec stycznia nadciągnęły. I muszę przyznać, że dało ostro, bo zaczęło się od w ostatni weekend stycznia, spotkała mnie przykra niespodzianka. W łazience na górze nie było zimnej wody. Od razu postawiłem na mrozy i zamarznięte rury. Po krótkich rozważaniach wyciąłem dziurę w suficie w kotłowni (w miejscu gdzie te rury idą na górę), włożyłem suszarkę do włosów i podgrzałem. Poszło całkiem gładko, bo woda dosyć szybko powróciła.

 

Gorsza sprawa nastąpiła kiedy mrozy doszły do -20, bo w jednym z pokoi, z którego prawie nie korzystamy, okazało się potwornie zimno. Obydwa kaloryfery były jak lody. Po oględzinach zauważyłem, że pod jednym z nich kapała woda, która zamieniła się w stalagmita z lodu. Niezły zonk. Popatrzyłem na dokumentację fotograficzną budowy i jak się okazało, przewody doprowadzające wodę do tych kaloryferów idą w ścianie kolankowej nad garażem. Już to okazało się podejrzane, bo wszystkie przewody powinny iść s tropach. Nie pozostało mi nic innego jak wycięcie dziury w suficie nad garażem. No dupa, po włożeniu termometru okazał się, że temperatura w ściance kolankowej wynosi poniżej -10, przy samum dachu dochodzi o do -18, w pamiętajmy, że wszystko jest wyłożone wełną. No i część rur leży sobie bez pianki na wełnie, zupełnie nie przykryta, więc krótko mówiąc hydraulik dał ciała. Najgorsze, że nie puścił tych rur w stropie tylko po ścianie zewnętrznej. Po przemyśleniach stwierdziłem, że mogę albo przełożyć te rury albo je ocieplić. Poszedłem w to drugie rozwiązanie jako mniej inwazyjne, na rury założyłem specjalny przewód grzewczy, owinąłem rury pianką ocieplająca, naładowałem dodatkowo wełny. Dodatkowo chyba trzeba przestawić piec w taki tryb aby ciepła woda do kaloryferów była w obiegu cały czas. Teraz mam takie ustawienie, że jak na czujniku temperatura osiągnie ustawioną wartość to obieg jest wyłączany. Ocieplenie tego zajęło mi prawie cały weekend. Dzisiaj rano było -20 i rurki nie zamarzły więc jest ok. Dodatkowo na rurki położyłem czujniki temperatury, więc jeśli zadziałają będą widział jaka jest tam temperatura.

 

Autor: tomekL o 07:54 0 komentarze

 

Maj - grudzień 2011

 

Mamy już 2012 roczek, niestety brak czasu zaowocował brakiem wpisów na blogu. Szczęśliwie notuje sobie na boku najważniejsze wydarzenia więc poniżej podsumuję wszystko to najważniejsze co się wydarzyło na budowie naszego domku.

 

 

Maj, czerwiec 2011

 

Maj upłynął mi na szlifowaniu bali na dole, idzie to dosyć wolno ale powoli idzie i pod koniec miesiąca dół był gotowy do malowania. W międzyczasie z Anią udało nam się zakupić część glazury. Na początku czerwca w końcu wystartowało malowanie, tata wspierał mnie dzielnie i powoli poszczególne pomieszczenia zaczęły przybierać docelowy wygląd. Udało nam się pomalować praktycznie wszystko. Niestety na początku czerwca nastąpiła dłuższa przerwa, nasz Staś zaraził się gdzieś salmonellą i trafił do szpitala, po tygodniu wyszedł ale po paru dniach wrócił bo za pierwszym razem złapał rotawirusa. W sumie w szpitalu przeleżał prawie 3 tyg, co oznacza, że przez miesiąc praktycznie nic się nie działo na budowie.

 

Największy problem jaki w tej chwili mam to brak środków finansowych, a do zrobienia jest kilka ważnych rzeczy: glazury, ogrodzenie, bruk. Niby bez bruku można żyć, ale jak spadnie deszcz to zrobi się błoto i bez chodnika to będzie masakra.

 

W międzyczasie udało mi się obudować stelaże pod sedesy w obydwu łazienkach oraz wyrównać ściankę w kuchni. Z tą kuchnią chodzi o węgły jakie zostały, wystają one na 5cm i coś trzeba było wykombinować aby nie robić takiego „zęba”. Obudowałem to płytami i wygląda ok, dodatkowo zrobiłem takie pseudo okienko, na wzór tego co mamy obecnie w kuchni.

 

Na koniec czerwca wziąłem sobie urlop na kilka dni z przeznaczeniem na cyklinowanie, cykliniarka była już dawno zamówiona. Nie mniej ostatniego dnia przed urlopem spotkała mnie przykra niespodzianka. Mój ulubiony dyrektor w pracy wręczył mi wymówienie nie podając nawet przyczyny. Tak więc czerwiec zakończył się dosyć średnio.

 

 

Lipiec, sierpień

 

Początek sierpnia to ciężkie prace nad podłogą, cykliniarka poszła w ruch, przyjechał tata i Przemas, ja cyklinowałem a oni malowali. Przez tydzień zrobiliśmy całą górę plus gabinet i spiżarnię na dole. W pracy kazali mi wziąć cały urlop jaki miałem a uzbierało się tego sporo, tak więc aby nie myśleć za dużo o zaistniałej sytuacji wziąłem się za prace w domu. Ania była w Puławach (o niczym nie wiedziała) tak więc cały czas mogłem poświęcić na wykańczanie. Zabraliśmy się z tatą za malowanie góry. Ja w międzyczasie byłem na jakiś rozmowach kwalifikacyjnych. Dobrą stroną zwolnienia była odprawa jaką dostałem, trochę ryzykując kupiłem kostkę brukową i zamówiłem glazurników. Początkowy plan aby samemu położyć glazurę sobie odpuściłem, bo kończył bym ten dom pewnie jeszcze przez kolejne 2 lata. Szczęśliwie Ania znalazła w Puławach tanich ludzi do glazury więc nie było się nad czym zastanawiać. Pod koniec lipca przyjechała kostka brukowa, około 200m2, kostkę wybraliśmy jedną z tańszych, z Semmerlocka stary bruk gdański w kolorze grafitowym z małą domieszką szarego oraz żółty na taras. Kostkę kładziemy na:

 

1. Podjazd do garażu

 

2. Dodatkowe miejsce parkingowe obok garażu

 

3. Chodnik do wejścia

 

4. Taras

 

5. Miejsce pod śmietniki

 

Działka jest na tyle duża, że zdecydowałem się poświęcić spory kawałek na bruk obok garażu. Dodatkowo poszalałem z tarasem, powierzchniowo wychodzi go około 60m2. Teraz pozostaje tylko dogadać się z jakimś brukarzem i już.

 

Z ważniejszych rzeczy, to znalazłem pracę, niestety kazali mi się stawić w robocie następnego dnia po telefonie, co śmieszniejsze w tym czasie byłem jeszcze zatrudniony w poprzedniej robocie. Ale nie dyskutowałem, jest praca więc trzeba ją brać. Skutkiem ubocznym tego było to, że plany na wykańczanie domu poszły w las.

 

Z początkiem sierpnia weszli do mnie glazurnicy, pierwotnie chciałem zrobić tylko kuchnię, łazienki i wiatrołap. Nie mniej po namyśle i kalkulacji kosztów dorzuciłem do tego wszystkie pozostałe rzeczy glazurnicze: schody wejściowe, przejście do garażu. Dodatkowo też przyklejony został parkiet w łazience na górze. Przy okazji okazało się, że podłoga w tej łazience nie trzyma poziomu, różnica wynosi około 2cm. Zostało to wyrównane cementem. Odnośnie parkietu zamiast glazury na górze długo nad tym rozmyślałem W sumie niby lepsza byłaby glazura ale boję się, że może mi popękać, bo ten strop drewniany jednak dosyć mocno pracuje. Na koniec zdecydowałem się na parkiet przemysłowy z teak’a.

 

Panowie po 3 tygodniach pracy zakończyli swoje dzieło, w kuchni poprawili moją ściankę, którą obudowałem prostując ją zupełnie. Generalnie wyszło bardzo dobrze, znalazłem małe usterki ale przy koszcie jaki poniosłem to naprawdę nie było się czego czepiać. Jedyna poważniejsza wpadka, to przewiercenie kabla elektrycznego, szczęśliwie tak się złożyło, że zaczęło mi wywalać korek i doszedłem co i jak przed położeniem glazury.

 

W międzyczasie kiedy panowie kładli glazurę ja z tatą malowałem poszczególne pomieszczenia. Malowanie wydawało się, że pójdzie szybko ale przy takich powierzchniach każda praca zajmuje mnóstwo czasu więc szło dosyć wolno, ale jednak do przodu. Tak wiec na koniec sierpnia dom w środku zaczynał wyglądać tak jak powinien. Przyjechały też pierwsze nabytki meblowe: łóżko małżeńskie i dwie szafy. Kupiliśmy to w salonach Bodzia, łóżko w salonie naprawdę nam się podobało, miało wszystko to co chcieliśmy, żeby miało (skrzynia na pościel, odpowiedni materac) do tego cena była bardzo przystępna. Szafy to był już mój pomysł, po prostu chciałem mieć coś żeby na początku można było mieć na rzeczy.

 

 

Wrzesień, październik

 

We wrześniu niewiele się wydarzyło, ja pracowałem więc pozostawały tylko weekendy ale nie w każdy udawało mi się pracować. Bardzo pomagał mi tata, mimo swojego wieku powoli popycha te prace do przodu. Szczęśliwie udało się wykończyć prawie w całości garaż, tzn. zaszpachlować i pomalować. Na tym mi zależało, przynajmniej w tej części gdzie chcę położyć pellet na zimę.

 

Ja mając pracę umówiłem się z brukarzem na kładzenie kostki plus dodatkowo na wylanie fundamentu pod tą część ogrodzenia gdzie chcę położyć cegłę.

 

W październiku prace przybrały tempa, ekipa zaczęła układać kostkę, przyjechał mój tata i teść, którzy zajęli się ogrodzeniem z przodu. Na część, która nie będzie z cegły kupiłem gotowe panele, z deskami betonowymi i słupkami. I za to wzięli się obydwaj tatowie. Ja w międzyczasie kupuję różne rzeczy związane z wykańczaniem domu i swojego portfela. Mimo, że idę w tanie rzeczy stan środków na koncie dramatycznie spada. A po rozliczeniu ekipy brukarskiej spadł do poziomu nie wróżącego nic dobrego.

 

Na początku października spotkaliśmy się z Panem Krzyśkiem, który swego czasu robił nam meble w mieszkaniu. Zaplanowaliśmy sobie, że święta spędzimy już w domku a do tego potrzebne były meble w kuchni, tak bynajmniej twierdziła moja Ania. Pan Krzysiek przyjechał, pomierzył, dogadaliśmy się co i jak i za ile, wziął zaliczkę i kazał czekać. Udało mi się też uporządkować teren z od strony garażu, musiałem jeszcze dokupić tam trochę ziemi i nawieźć. Nawiozłem też ziemię z tyłu działki. Ja z takich większych rzeczy to położyłem rury doprowadzające wodę deszczową z tyłu domu, zrobiłem studzienkę gdzie podłączyłem dodatkową rurę do wyprowadzenia wody do ogrodu i spuszczania wody z instalacji na zimę.

 

Dużo pracy zostało też wykonanej wokół domu. Po ułożeniu bruków tata Gustaw ponawoził ziemię przed domem, tam gdzie będą trawniki i od razu zaczęło wyglądać to ładniej, mimo, że to tylko goła ziemia.

 

 

Listopad, grudzień

 

Prace na działce postępują dalej w dobrym tempie. Obydwaj tatowie ustawili słupki na ogrodzenie z boku, tam chcę zrobić ogrodzenie ze zwykłej siatki, na podmurówkę kładziemy krawężniki. Z tyłu są to krawężniki o szerokości 8mm i wysokości 30cm, z boku wykorzystam krawężniki jakie mi zostały z bruku (miały być wokół tarasu, ale tam poszły palisady). Te krawężniki niestety są „delikatniejsze”, 6cm szerokości i 20cm wysokości. Z tatą wziąłem się za te podmurówki i w ciągu jednego weekendu położyliśmy podmurówki na brakującym odcinku. W kolejny weekend zabraliśmy się za naciągnie siatki, ale i ta praca okazała się wcale nie taka szybka do wykonania. Kolejne 2 weekendy i działkę mamy już ogrodzoną. Ogrodzenie nadaje innego wymiaru, teraz po prostu czuję się, że faktycznie jestem u siebie. W miejscy gdzie mam być ogrodzenie z cegły naciągnęliśmy siatkę leśną, którą wcześniej był ogrodzony dom. Furtki i brama na razie nie ma, jest tylko siatka, którą trzeba odciągać.

 

Pod koniec listopada pojawił się Pan Krzysiek i złożył nam meble w kuchni, która nabrała nowego wygląda. Kuchnia to nie moja domena ale naprawdę wyszło fajnie. Niestety wszystko kosztuje, dodatkowo musiałem dokupić niezbędne agd czyli piekarnik i płytę. Zdecydowaliśmy się tez na nieduży zamrażalnik do zabudowy więc od razu też go zamówiłem aby uzyskać lepszy rabat i nie płacić dwukrotnie. Na początku grudnia dokonaliśmy ostatnich zakupów czyli 4 krzeseł do stołu, 4 krzeseł barkowych no i 2 tapczanów dla naszych dzieciątek. Po tych zakupach osiągnąłem stan wysuszenia konta, trochę jadę po bandzie bo musze pożyczać kasę na życie. Ale na razie praca jest więc liczę, że jakoś damy radę.

 

W pierwszym tygodniu grudnia następuje historyczny moment. Ania została z dziećmi a ja pojechałem do naszego mieszkania i w ciągu 1,5 dnia spakowałem cały nasz dobytek. Potem przyjechała ekipa i przewiozła to wszystko do domu. Goście byli zdziwieni, ze w tak małym mieszkaniu udało się upakować tyle rzeczy. Moim zdaniem to efekt tego, że super efektywnie zaplanowaliśmy umeblowanie mieszkania i dużo rzeczy nam się pomieściło a nie było efektu zagracenia. Kartonów to wyszło coś prawie 70, mebli nie za dużo, bo niestety w mieszkaniu były robione na miarę po prostu albo nie da się ich wyciągnąć albo są za wysokie. To co się dało to pojechało do domu. Panowie wszystko wnieśli, Ania zabrała się za ogarnianie tego wszystkiego. Przed samymi świętami kupiliśmy jeszcze bibliotekę na książki, którą szybko złożyłem. Kupiłem też kilka wieszaków w ikea bo nie mamy na czym wieszać ciuchów. Jednak większość rzeczy pozostaje ciągle w kartonach bo nie mamy mebli aby je tam przełożyć. Za to mamy w tej chwili w sumie 4 podwójne łóżka: nasze małżeńskie od Bodzia, wersalkę mojej Ani, rozkładany narożnik i rozkładaną kanapę. Wersalka Ani stała kilka lat w Puławach i w końcu wróciła do właścicielki. Suma summarum byliśmy gotowi na przyjęcie gości świątecznych, po raz pierwszy w życiu nie ma problemu z położeniem wszystkich spać na normalnych łóżkach. Za to ja ciągle się stresuję, bo wpłynięcie wypłaty powoduje, że na 1 dzień udaje mi się wyjść z debetu, do którego, zaraz wracam i kolejny miesiąc znowu „pojedziemy” na debecie.

 

Tydzień przed świętami pojechaliśmy do leśniczówki w celu „wykarczowania” drzewek świątecznych. W sumie kupiłem 3, bo działka jest strasznie goła więc jedną choinkę chcę postawić na tarasie, drugą na balkonie w pokoju dzieci, trzecią w salonie. Drzewka są świeżo cięte więc mam nadzieję, że długo wytrzymają. Ostatnie dni przed świętami mijają nam na przygotowaniach, pracy jest bardzo dużo, bo chcemy żeby było ładnie i przytulnie. Dzień przed wigilią przyjeżdżają goście, dom tętni życiem na całego. Ja z szwagrem kończę ostatnie ozdabianie domu. Choinkę ubieramy tak jak u mnie w domu w Wigilię. Po kolacji siedzimy przy drzewku, w kominku pali się ogień, jest naprawdę super.

telewy

Kominek cz.2

 

Komora paleniskowa poszła dosyć sprawnie

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F4.bp.blogspot.com%2F-WEvKY5ZZBZ4%2FTa6j3BcDdzI%2FAAAAAAAABAM%2FoQZeIRamy00%2Fs1600%2F2011-03-21_23-38-45.jpg" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F4.bp.blogspot.com%2F-WEvKY5ZZBZ4%2FTa6j3BcDdzI%2FAAAAAAAABAM%2FoQZeIRamy00%2Fs1600%2F2011-03-21_23-38-45.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-WEvKY5ZZBZ4/Ta6j3BcDdzI/AAAAAAAABAM/oQZeIRamy00/s400/2011-03-21_23-38-45.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-WEvKY5ZZBZ4/Ta6j3BcDdzI/AAAAAAAABAM/oQZeIRamy00/s400/2011-03-21_23-38-45.jpg

 

 

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F3.bp.blogspot.com%2F-nSlM_sNfLOU%2FTa6jzawZEDI%2FAAAAAAAABAE%2F3fmIjMJr3KQ%2Fs1600%2F2011-03-24_00-12-05.jpg" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F3.bp.blogspot.com%2F-nSlM_sNfLOU%2FTa6jzawZEDI%2FAAAAAAAABAE%2F3fmIjMJr3KQ%2Fs1600%2F2011-03-24_00-12-05.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-nSlM_sNfLOU/Ta6jzawZEDI/AAAAAAAABAE/3fmIjMJr3KQ/s400/2011-03-24_00-12-05.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-nSlM_sNfLOU/Ta6jzawZEDI/AAAAAAAABAE/3fmIjMJr3KQ/s400/2011-03-24_00-12-05.jpg

 

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F4.bp.blogspot.com%2F-tKdjrt2gnn0%2FTa6jvZjC76I%2FAAAAAAAAA_8%2FU8pKayzLGRA%2Fs1600%2F2011-03-26_11-56-13.jpg" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F4.bp.blogspot.com%2F-tKdjrt2gnn0%2FTa6jvZjC76I%2FAAAAAAAAA_8%2FU8pKayzLGRA%2Fs1600%2F2011-03-26_11-56-13.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-tKdjrt2gnn0/Ta6jvZjC76I/AAAAAAAAA_8/U8pKayzLGRA/s400/2011-03-26_11-56-13.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-tKdjrt2gnn0/Ta6jvZjC76I/AAAAAAAAA_8/U8pKayzLGRA/s400/2011-03-26_11-56-13.jpg

 

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F1.bp.blogspot.com%2F-153ayQS9gVo%2FTa6jsKashEI%2FAAAAAAAAA_0%2Fai5F1_VKOIQ%2Fs1600%2F2011-03-26_11-56-22.jpg" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F1.bp.blogspot.com%2F-153ayQS9gVo%2FTa6jsKashEI%2FAAAAAAAAA_0%2Fai5F1_VKOIQ%2Fs1600%2F2011-03-26_11-56-22.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-153ayQS9gVo/Ta6jsKashEI/AAAAAAAAA_0/ai5F1_VKOIQ/s400/2011-03-26_11-56-22.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-153ayQS9gVo/Ta6jsKashEI/AAAAAAAAA_0/ai5F1_VKOIQ/s400/2011-03-26_11-56-22.jpg

 

Tylna i lewa ściana zostały wybudowane z cegieł, resztę obłożymy płytami ognioodpwrnymi o nazwie isopal.

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F4.bp.blogspot.com%2F-GtnxGpGnhwE%2FTa6jn_BcslI%2FAAAAAAAAA_s%2FXKJ0MzNm-r0%2Fs1600%2F2011-03-27_21-08-52.jpg" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F4.bp.blogspot.com%2F-GtnxGpGnhwE%2FTa6jn_BcslI%2FAAAAAAAAA_s%2FXKJ0MzNm-r0%2Fs1600%2F2011-03-27_21-08-52.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-GtnxGpGnhwE/Ta6jn_BcslI/AAAAAAAAA_s/XKJ0MzNm-r0/s400/2011-03-27_21-08-52.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-GtnxGpGnhwE/Ta6jn_BcslI/AAAAAAAAA_s/XKJ0MzNm-r0/s400/2011-03-27_21-08-52.jpg

 

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F4.bp.blogspot.com%2F-b8i70lkoeeY%2FTa6jhKm7TqI%2FAAAAAAAAA_k%2FPozExfVP7AQ%2Fs1600%2F2011-03-28_21-42-27.jpg" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F4.bp.blogspot.com%2F-b8i70lkoeeY%2FTa6jhKm7TqI%2FAAAAAAAAA_k%2FPozExfVP7AQ%2Fs1600%2F2011-03-28_21-42-27.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-b8i70lkoeeY/Ta6jhKm7TqI/AAAAAAAAA_k/PozExfVP7AQ/s400/2011-03-28_21-42-27.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-b8i70lkoeeY/Ta6jhKm7TqI/AAAAAAAAA_k/PozExfVP7AQ/s400/2011-03-28_21-42-27.jpg

 

 

Mamy już gardziel i dno komory dymowej. Przy budowie kominka otwrtego konieczne trzeba zadbać o właściwe rozmiary otworu kominka, komory paleniskowej, gardzieli, komina, wszystko to ma wpływ na to czy później kominek będzie dobrze funkcjonował i nie dymił do środka pokoju.

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F4.bp.blogspot.com%2F-I2cnC5UU1iA%2FTa6jZOwjQhI%2FAAAAAAAAA_U%2Fa4lDl9QYHx8%2Fs1600%2F2011-04-03_14-38-52.jpg" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F4.bp.blogspot.com%2F-I2cnC5UU1iA%2FTa6jZOwjQhI%2FAAAAAAAAA_U%2Fa4lDl9QYHx8%2Fs1600%2F2011-04-03_14-38-52.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-I2cnC5UU1iA/Ta6jZOwjQhI/AAAAAAAAA_U/a4lDl9QYHx8/s400/2011-04-03_14-38-52.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-I2cnC5UU1iA/Ta6jZOwjQhI/AAAAAAAAA_U/a4lDl9QYHx8/s400/2011-04-03_14-38-52.jpg

 

 

Płyty na komorę dymową odmieniły diametralnie wygląd naszego kominka, który teraz zaczął wyglądać jak kominek

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F2.bp.blogspot.com%2F-jW8I82TqDr0%2FTa6jVUKo8WI%2FAAAAAAAAA_M%2FB9zY42S5CmM%2Fs1600%2F2011-04-03_17-03-33.jpg" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F2.bp.blogspot.com%2F-jW8I82TqDr0%2FTa6jVUKo8WI%2FAAAAAAAAA_M%2FB9zY42S5CmM%2Fs1600%2F2011-04-03_17-03-33.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-jW8I82TqDr0/Ta6jVUKo8WI/AAAAAAAAA_M/B9zY42S5CmM/s400/2011-04-03_17-03-33.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-jW8I82TqDr0/Ta6jVUKo8WI/AAAAAAAAA_M/B9zY42S5CmM/s400/2011-04-03_17-03-33.jpg

 

 

Pierwsza próba ogniowa wypadła znakomicie, brak cofnięć dymu do salonu. Tata musi jeszcze trzymać szyber, bo na razie nie ma blokady.

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F3.bp.blogspot.com%2F-u0cSxCej8-s%2FTa6jNWYRtEI%2FAAAAAAAAA_E%2FS5fTsFUqu3c%2Fs1600%2F2011-04-03_22-41-25.jpg" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F3.bp.blogspot.com%2F-u0cSxCej8-s%2FTa6jNWYRtEI%2FAAAAAAAAA_E%2FS5fTsFUqu3c%2Fs1600%2F2011-04-03_22-41-25.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-u0cSxCej8-s/Ta6jNWYRtEI/AAAAAAAAA_E/S5fTsFUqu3c/s400/2011-04-03_22-41-25.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-u0cSxCej8-s/Ta6jNWYRtEI/AAAAAAAAA_E/S5fTsFUqu3c/s400/2011-04-03_22-41-25.jpg

 

 

Ostatnie gładzenie tynku

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F4.bp.blogspot.com%2F-IQ_eGedOGKI%2FTa6jJ0yQCnI%2FAAAAAAAAA-8%2F8gNb62C7JTw%2Fs1600%2F2011-04-05_00-12-13.jpg" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F4.bp.blogspot.com%2F-IQ_eGedOGKI%2FTa6jJ0yQCnI%2FAAAAAAAAA-8%2F8gNb62C7JTw%2Fs1600%2F2011-04-05_00-12-13.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-IQ_eGedOGKI/Ta6jJ0yQCnI/AAAAAAAAA-8/8gNb62C7JTw/s400/2011-04-05_00-12-13.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-IQ_eGedOGKI/Ta6jJ0yQCnI/AAAAAAAAA-8/8gNb62C7JTw/s400/2011-04-05_00-12-13.jpg

telewy

Kominek cz.1

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F4.bp.blogspot.com%2F-IQ_eGedOGKI%2FTa6jJ0yQCnI%2FAAAAAAAAA-8%2F8gNb62C7JTw%2Fs1600%2F2011-04-05_00-12-13.jpg" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2F4.bp.blogspot.com%2F-IQ_eGedOGKI%2FTa6jJ0yQCnI%2FAAAAAAAAA-8%2F8gNb62C7JTw%2Fs1600%2F2011-04-05_00-12-13.jpg" rel="external nofollow">Od kiedy pamiętam zawsze lubiłem ogień w naturalnym wydaniu. Pamiętam jak będąc małym brzdącem u moich dziadków często siadałem przy kuchni i przez małą dziurkę w drzwiczkach patrzyłem jak w środku skakały płomyki. Tak samo zawsze uwielbiałem ogniska. I chyba stąd się wziął mój pomysł, kiedy na początku lat 80tych tata budował altankę na działce aby pobudować tam tez kominek. Wtedy o wkładach to nikt nawet nie śnił więc mówiąc o kominku mówiło się o kominku otwartym. Problem wtedy jednak był taki, że nie było żadnych materiałów, książek etc. opisujących jak to zrobić. A tata mimo, że postawił dom swojemu tacie nie miał doświadczenia w pracach zduńskich. Szczęśliwie jednak brat natknął się na taka fajną książkę o różnych instalacjach w domkach jednorodzinnych, gdzie 3 strony były poświęcone budowie kominków.

 

http://3.bp.blogspot.com/-FUckGIyOBDE/Ta6i6XepzbI/AAAAAAAAA-s/fcdVjtntzMk/s1600/2010-09-19_13-36-36.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-FUckGIyOBDE/Ta6i6XepzbI/AAAAAAAAA-s/fcdVjtntzMk/s1600/2010-09-19_13-36-36.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-FUckGIyOBDE/Ta6i6XepzbI/AAAAAAAAA-s/fcdVjtntzMk/s400/2010-09-19_13-36-36.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-FUckGIyOBDE/Ta6i6XepzbI/AAAAAAAAA-s/fcdVjtntzMk/s400/2010-09-19_13-36-36.jpg

 

I na podstawie tej książki postawiliśmy kominek na działce, który pięknie się sprawuje do dzisiaj, nie kopci, jest ozdobą i atrakcją altanki. Wspominając tamte czasy to było naprawdę wyzwanie, bo ani cementu, ani cegieł nie można było dostać. Cegła szamotowa była już zupełnie nieosiągalna. Dlatego kominek na działce jest bardzo ekologiczny, bo w większości powstał z odpadów na wysypisku gruzu.

 

http://4.bp.blogspot.com/-X9PR7JFJXWQ/Ta6jBdsi9NI/AAAAAAAAA-0/RaH1sAWO9q8/s1600/2007-04-13_17-08-08.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-X9PR7JFJXWQ/Ta6jBdsi9NI/AAAAAAAAA-0/RaH1sAWO9q8/s1600/2007-04-13_17-08-08.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-X9PR7JFJXWQ/Ta6jBdsi9NI/AAAAAAAAA-0/RaH1sAWO9q8/s400/2007-04-13_17-08-08.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-X9PR7JFJXWQ/Ta6jBdsi9NI/AAAAAAAAA-0/RaH1sAWO9q8/s400/2007-04-13_17-08-08.jpg

 

Ja budując dom przez długi okres dywagowałem, czy z wkładem, a może z płaszczem, a może otwarty. I po naprawdę długich medytacjach zdecydowałem się na kominek tradycyjny, otwarty. A dlaczego?:

 

- odrzuciłem kominek z płaszczem bo stwierdziłem, że nie będę w salonie budował drugiej kotłowni, od ogrzewania domu mam piec. Poza tym kominki z płaszczem mają słabą sprawność. Dodatkowo musiałbym prowadzić dodatkowo instalację do salonu

 

- odrzuciłem kominek z wkładem głównie dlatego, bo nie chcę patrzeć na ogień przez szybę. Faktem jest, że wkład ma dużo zalet, nie mniej zrezygnowałem z nich dla przyjemności bezpośredniego obcowania z płomykami ognia.

 

Tak więc od dłuższego czasu wiedziałem, że będzie to kominek otwarty, zduna żadnego nie szukałem, bo stwierdziłem że sam go sobie postawię, taty nie chciałem fatygować, bo już nie jest tak młody. Jednak mój tata bardzo zapalił się do tego projektu, wręcz zaczął tym żyć. Tak więc powoli zaczęliśmy to przekuwać w prawdziwy projekt. Rozrysowywaliśmy sobie dokładnie położenie zew wszystkimi szczegółami, rozmiarami kominka, etc. Niestety w czasie budowy domu, tempo prac było tak zawrotne, że nie miałem czasu na budowę kominka i postawiłem sam komin, systemowy. Nie mniej tradycyjne kominki buduje się trochę inaczej, tzn. stawia się najpierw sam kominek i tak jakby nad nim buduje się komin. U nas komin już stał więc kominek musieliśmy w jakiś sprytny sposób przyklei do niego. Wygląda, że się udało i wszystko wyszło nie najgorzej. Na razie czekam aż wszystko dobrze wyschnie, żeby porządnie w nim napalić, próbny start wyszedł bardzo ładnie, dym nie cofał się do salonu. Pozostało jeszcze wykonanie belki z drzewa, zafugowanie cegieł i ich wyczyszczenie, zrobienie blokady do szybra, wykończenie części komina przy suficie i pomalowanie całości okapu. Nie mam dokładnie pospisywanych wydatków, ale szacunkowo wygląda, że całość kosztowała trochę ponad 1tyś zł z czego najwięcej pieniędzy poszło na płyty ognioodporne z których zbudowany jest okap, potem na cegłę klinkierową, potem na cegłę szamotową. Reszta to już drobne dodatki. Poniżej przedstawiam po kolei zdjęcia obrazujące powstawanie naszego kominka.

 

 

Kominek w stanie przedembrionalnym. Materiał na kominek kupowałem sukcesywnie, żeby rozłożyć sobie koszty.

 

http://1.bp.blogspot.com/-3te9daBCUmE/Ta6kyU__MUI/AAAAAAAABBM/w-ARFgV3Q-w/s1600/2011-02-26_12-37-30.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-3te9daBCUmE/Ta6kyU__MUI/AAAAAAAABBM/w-ARFgV3Q-w/s1600/2011-02-26_12-37-30.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-3te9daBCUmE/Ta6kyU__MUI/AAAAAAAABBM/w-ARFgV3Q-w/s400/2011-02-26_12-37-30.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-3te9daBCUmE/Ta6kyU__MUI/AAAAAAAABBM/w-ARFgV3Q-w/s400/2011-02-26_12-37-30.jpg

 

Na początek wycięliśmy kawałek węgła, trzeba było porządnie zmoczyć cement bo wszystko jest suche jak pieprz

 

http://2.bp.blogspot.com/-BoinHNGzdZs/Ta6kuiuPAoI/AAAAAAAABBE/1oS8VOi904s/s1600/2011-03-13_14-37-05.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-BoinHNGzdZs/Ta6kuiuPAoI/AAAAAAAABBE/1oS8VOi904s/s1600/2011-03-13_14-37-05.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-BoinHNGzdZs/Ta6kuiuPAoI/AAAAAAAABBE/1oS8VOi904s/s400/2011-03-13_14-37-05.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-BoinHNGzdZs/Ta6kuiuPAoI/AAAAAAAABBE/1oS8VOi904s/s400/2011-03-13_14-37-05.jpg

 

Pierwsze przymiarki

 

http://1.bp.blogspot.com/-BwSlJTj8Mdg/Ta6kpjwSkvI/AAAAAAAABA8/l5frB4hcezU/s1600/2011-03-13_15-17-12.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-BwSlJTj8Mdg/Ta6kpjwSkvI/AAAAAAAABA8/l5frB4hcezU/s1600/2011-03-13_15-17-12.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-BwSlJTj8Mdg/Ta6kpjwSkvI/AAAAAAAABA8/l5frB4hcezU/s400/2011-03-13_15-17-12.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-BwSlJTj8Mdg/Ta6kpjwSkvI/AAAAAAAABA8/l5frB4hcezU/s400/2011-03-13_15-17-12.jpg

 

i pierwsze cegły

 

http://4.bp.blogspot.com/-4o_SWYK6_Nw/Ta6kmn0xifI/AAAAAAAABA0/A4CGGd5RIXg/s1600/2011-03-13_18-20-09.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-4o_SWYK6_Nw/Ta6kmn0xifI/AAAAAAAABA0/A4CGGd5RIXg/s1600/2011-03-13_18-20-09.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-4o_SWYK6_Nw/Ta6kmn0xifI/AAAAAAAABA0/A4CGGd5RIXg/s400/2011-03-13_18-20-09.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-4o_SWYK6_Nw/Ta6kmn0xifI/AAAAAAAABA0/A4CGGd5RIXg/s400/2011-03-13_18-20-09.jpg

 

Podstawa kominka musi zawierać dolot powietrza, który idzie rurą z dworu oraz komorę na skrzynie na popiół.

 

http://3.bp.blogspot.com/-ngA5p9YElbg/Ta6kHK_K92I/AAAAAAAABAs/lawLu29oh2I/s1600/2011-03-14_10-46-54.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-ngA5p9YElbg/Ta6kHK_K92I/AAAAAAAABAs/lawLu29oh2I/s1600/2011-03-14_10-46-54.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-ngA5p9YElbg/Ta6kHK_K92I/AAAAAAAABAs/lawLu29oh2I/s400/2011-03-14_10-46-54.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-ngA5p9YElbg/Ta6kHK_K92I/AAAAAAAABAs/lawLu29oh2I/s400/2011-03-14_10-46-54.jpg

 

Podstawa zakończona

 

http://2.bp.blogspot.com/-Bu2XhEpp1Co/Ta6kEPN9EFI/AAAAAAAABAk/tutIPSH4WLk/s1600/2011-03-18_19-43-02.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-Bu2XhEpp1Co/Ta6kEPN9EFI/AAAAAAAABAk/tutIPSH4WLk/s1600/2011-03-18_19-43-02.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-Bu2XhEpp1Co/Ta6kEPN9EFI/AAAAAAAABAk/tutIPSH4WLk/s400/2011-03-18_19-43-02.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-Bu2XhEpp1Co/Ta6kEPN9EFI/AAAAAAAABAk/tutIPSH4WLk/s400/2011-03-18_19-43-02.jpg

 

Pierwsze przymiarki na sucho do komory paleniskowej. Komorę paleniskową buduje się pod kątami, aby maksymalnie wykorzystać ciepło poprzez odbicie od ścian.

 

http://2.bp.blogspot.com/-AcQT3awbMNw/Ta6j_3LaKcI/AAAAAAAABAc/fBj8gtq6Po4/s1600/2011-03-19_10-44-30.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-AcQT3awbMNw/Ta6j_3LaKcI/AAAAAAAABAc/fBj8gtq6Po4/s1600/2011-03-19_10-44-30.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-AcQT3awbMNw/Ta6j_3LaKcI/AAAAAAAABAc/fBj8gtq6Po4/s400/2011-03-19_10-44-30.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-AcQT3awbMNw/Ta6j_3LaKcI/AAAAAAAABAc/fBj8gtq6Po4/s400/2011-03-19_10-44-30.jpg

 

http://1.bp.blogspot.com/-7Iw15rSsFsM/Ta6j8CeYrhI/AAAAAAAABAU/riJwa6l1N80/s1600/2011-03-19_10-45-14.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-7Iw15rSsFsM/Ta6j8CeYrhI/AAAAAAAABAU/riJwa6l1N80/s1600/2011-03-19_10-45-14.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-7Iw15rSsFsM/Ta6j8CeYrhI/AAAAAAAABAU/riJwa6l1N80/s400/2011-03-19_10-45-14.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-7Iw15rSsFsM/Ta6j8CeYrhI/AAAAAAAABAU/riJwa6l1N80/s400/2011-03-19_10-45-14.jpg

telewy

Kwiecień cz.1

 

2011-04-18

 

Początek kwietnia rozpoczął się podłączeniem domku do skrzynki elektrycznej.

 

http://2.bp.blogspot.com/-1fsggYVzYIs/Ta6CJGahPRI/AAAAAAAAA-k/AwViqGEEvio/s1600/2011-04-02_08-20-55.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-1fsggYVzYIs/Ta6CJGahPRI/AAAAAAAAA-k/AwViqGEEvio/s1600/2011-04-02_08-20-55.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-1fsggYVzYIs/Ta6CJGahPRI/AAAAAAAAA-k/AwViqGEEvio/s400/2011-04-02_08-20-55.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-1fsggYVzYIs/Ta6CJGahPRI/AAAAAAAAA-k/AwViqGEEvio/s400/2011-04-02_08-20-55.jpg

 

W końcu uwolniłem się od walających się przedłużaczy, które każdy w każdej chwili mógł mi wyciągnąć ze skrzynki robiąc głupi kawał. Tak nawiasem szczęśliwie mam alarm, co skutkuje tym, że w przypadku braku zasilania dostaję info od firmy ochroniarskiej. W każdym razie prąd jest, ale niestety elektryk nie opisał mi skrzynki rozdzielczej, mimo że na to nalegałem. W ogóle, pracę wykonał ok, ale już żeby poświęcić czas na wytłumaczenie co i jak to nie. No i w efekcie tego miałem małe problemy. Bo oczywiście zacząłem sobie podpinać gniazdka i pstryczki i zrobiłem jakieś zwarcia. I włączając bezpieczniki przypadkowo włączyłem jeden, którego nie powinienem. A to dlatego, że znajduje się obok różnicowo-prądowego, w rzędzie gdzie nie ma normalnych bezpieczników tylko takie jakieś specjalne. I od tego czasu zaczęły się przeboje z prądem, czyli wywalanie korków w zupełnie przypadkowych momentach. Nie mogłem dojść co może być przyczyną. W końcu, po wyeliminowaniu wszystkich możliwych przyczyn wewnątrz budynku, zacząłem patrzeć na kable jakie mam wyprowadzone na zewnątrz. No i znalazłem taki jeden, leżał na ziemi, w kałuży i dawał zwarcie, a prąd był w nim bo sam włączyłem ten układ czyli wyjście z prądem na zewnątrz gdzie w przyszłości zrobię sobie oświetlenie ścieżek, ogrodu i takie pierdołki. Gdyby skrzynka rozdzielcza była po ludzku opisania nigdy bym tego bezpiecznika nie podniósł. Ale przynajmniej się czegoś nauczyłem. Nie mniej z elektryka to ciągle błądzę po omacku. Wydaje się to proste, a części rzeczy nie mogę przejść. Podłączam ostatnio pstryczki w kuchni i dostaję zwarcie. W ogóle tam wiszą mi 2 kable a ja bym oczekiwał 1go. Jak to wszystko popodłączam, to będę będę miał w palcu całą instalację elektryczną w małym palcu.

 

Z tą elektryką wiąże się jeszcze jedno wydarzenie. W niedzielę 10.04 około 14ej dostałem info od agencji ochroniarskiej o zaniku napięcia, a ponieważ nie było mnie w Warszawie nie pojechałem na działkę od razu. Udałem się tam wieczorem, następnego dnia miałem szkolenie w Otwocku wiec stwierdziłem, że się prześpię na działce i na szkolenie dojadę bez korków. Jak dojechałem na działkę to faktycznie prądu nie było, w piecu woda doszła do 101 stopni, podajnik przegrzany na maksa. Po włączeniu prądu wszystko szybko się ustabilizowało, ale ciepła woda nie szła w kaloryfery. Dosypałem jeszcze pelletu o poszedłem spać. o 3ej w nocy zasilanie znowu siadło, wyłączyłem więc piec na amen i tak to zostawiłem. Do domku pojechałem znowu we wtorek czyli po 2 dniach, prądu znowu nie było, poza tym wszystko wyglądało ok. Jednak po otworzeniu podajnika na pellet okazało się, że jednak coś nie tak, bo z klapy spływała woda a zbiornik był cały ciepły. Nie pozostało mi nic innego jak wybranie całego pelletu i ogląd sytuacji. Okazło się, że ten pellet cały czas tam się gdzieś chyba żarzył, tak mi się wydaje. Wydaje mi się też, że kierunek tego żarzenia poszedł na jeden ze spawów i to moim zdaniem jest miejsce nieszczelności. Tam kocioł dostawał lewe powietrze i powodowało, to że pellet zamiast wygasnąć powoli się wypalał. Zasilikonowałem wnętrze zbiornika czerwonym silikonem (taki do temperatury coś ponad 200 stopni) i odpaliłem piec. Na razie działa bez problemu, ale do ostatecznych werdyktów trzeba jeszcze poczekać. Aaa, brak ciepłej wody w kaloryferach był spowodowany zapowietrzeniem, kocioł najwyraźniej zagotował wodę, część wody została spuszczona przez zawór bezpieczeństwa. W każdym razie poodpowietrzałem kaloryfery, spuściłem trochę wody, etc. i ciepełko powróciło w kaloryfery. Jeśli w ciągu kilku dni nie dostanę przegrzania podajnika, oznaczać to powinno koniec problemów.

 

Podsumowując jednak taki system ogrzewania wymaga dobrej jego znajomości, niezawodnej instalacji elektrycznej i pewnego doglądu. Kolega ma kocioł gazowy i trzeba powiedzieć, że taki system jest dużo bardziej bezobsługowy. Nie mniej ja ciągle mam nadzieję, że mój piec, jak rumak, po okiełznaniu pokaże lwi pazur i mnie nie zawiedzie. Po drugie, nie mając gazu, taki piec jest zdecydowanie tańszy w użytkowaniu. Za kilka dni napiszę, jak sytuacja na froncie.

 

 

2011-04-20

 

No i sytuacja na froncie tak jak należy, tzn. piecyk działa jak ta lala, zero alarmów przegrzania podajnika. Tak wiec najwyraźniej moje uszczelnienie rozwiązało problem. Od niedzieli dni są bardzo ciepłe, więc piec w ciągu dnia chodzi tylko na podtrzymaniu a wczoraj jak byłem w domku to temperaturę na podajniku miałem w okolicach 45 stopni.

 

Poza tym w końcu poradziłem sobie z elektryką, tzn. oświetleniem w kuchni. Oczywiście ja w jednym miejscu popełniłem błąd. Teraz jest tak jak być powinno. Odnośnie oświetlenia w kuchni kupiłem żarówki ledowe, bo mniej się grzeją i są energooszczędne, ale niestety dają dosyć zimne światło. Chyba trzeba będzie to nadrobić cieplejszymi halogenami pod szafkami i nad barkiem.

telewy

Marzec cz.2

 

Niestety w pracy miałem przesilenie i generalnie nie bardzo miałem czas na robienie czegokolwiek w domku, wracając z pracy po 20ej ma się jednak mało chęci na robotę. Nie mniej prace trochę się posunęły do przodu. Przyjechał mój tata i postawiliśmy kominek, tradycyjny, otwarty. Budowę kominka opiszę w oddzielnym temacie. Mi w tym czasie udało się trochę poszlifować ściany oraz pomalować kuchnię i spiżarnię.

 

 

Tak wygląda kuchni po nałożeniach 2 warst lazury

 

http://2.bp.blogspot.com/-quF_p7HqtJ4/Ta8sO_tFMhI/AAAAAAAABBU/Kqg_bz-UpaE/s1600/2011-03-19_17-24-04.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-quF_p7HqtJ4/Ta8sO_tFMhI/AAAAAAAABBU/Kqg_bz-UpaE/s1600/2011-03-19_17-24-04.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-quF_p7HqtJ4/Ta8sO_tFMhI/AAAAAAAABBU/Kqg_bz-UpaE/s400/2011-03-19_17-24-04.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-quF_p7HqtJ4/Ta8sO_tFMhI/AAAAAAAABBU/Kqg_bz-UpaE/s400/2011-03-19_17-24-04.jpg

 

 

Porobiłem też trchę drobniejszych rzeczy takich jak uruchomienie sedesu, zlewu w kuchni, etc.

 

http://1.bp.blogspot.com/-B6SHLr4-rMo/Ta8tDcSabsI/AAAAAAAABBc/faiX8bJDGj8/s1600/2011-03-06_22-33-39.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-B6SHLr4-rMo/Ta8tDcSabsI/AAAAAAAABBc/faiX8bJDGj8/s1600/2011-03-06_22-33-39.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-B6SHLr4-rMo/Ta8tDcSabsI/AAAAAAAABBc/faiX8bJDGj8/s400/2011-03-06_22-33-39.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-B6SHLr4-rMo/Ta8tDcSabsI/AAAAAAAABBc/faiX8bJDGj8/s400/2011-03-06_22-33-39.jpg

 

Piec sprawuje się bardzo dobrze, utrzymuje temperaturę tak jak mu podaję, czyli jeśli mam temperaturę ustawioną na 20 stopni to temperatura waha się od 19,5 do 20,5. Naprawdę fajnie. Jedyne co mam to alarmy przegrzania podajnika. Po lekturze internetu i rozmowach z dystrybutorem wygląda, że jest jakaś nieszczelność w zbiorniku na pellet, które powoduje, że jest zasysane powietrze, co w efekcie daje podgrzanie podajnika. Pracuję na lokalizacją tej nieszczelności.

telewy

Marzec cz.1

 

Marzec zaczął się bardzo dobrze, bo pierwszego odpaliłem kocioł i nastało dłuuuugo oczekiwane ciepełko. Jak na razie to druga skucha na budowie, tzn. chodzi mi o czas oczekiwania. Pieniądze na kocioł wpłaciłem chyba na początku października. Tak czy inaczej piec jest i grzeje. Po 2 dniach grzania w domu było już gorąco. Mam też skończoną już kotłownie, wyprowadzenie wody na zewnątrz. W najbliższy weekend muszę założyć czujnik do szamba, żeby można było normalnie z kibelka korzystać. Z takich ważniejszych rzeczy to czekam jeszcze na rozmarznięcie ziemi, żeby przekopać kabel i podpiąć skrzynkę elektryczną. W międzyczasie szlifuję parter i przymierzam się do malowania. A w przyszłym tygodniu mam plan zabrać się, razem z tatą, za budowę kominka.

 

Po poszukiwaniach odnośnie czym malować dom od środka zdecydowałem się na lazur http://forum.muratordom.pl/href=http://www.v33.pl/lazury/b.-lazura-ochronna-aqua-stop,384.html?&vars=cHJvZHVpdF9pZD03ODA%3D" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/href=http://www.v33.pl/lazury/b.-lazura-ochronna-aqua-stop,384.html?&vars=cHJvZHVpdF9pZD03ODA%3D" rel="external nofollow">href=http://www.v33.pl/lazury/b.-lazura-ochronna-aqua-stop,384.html?&vars=cHJvZHVpdF9pZD03ODA%3D 3v3 aqua stop. Po odpowiedziach jakie dostałem na forum muratora szukałem lazuru 3v3 w żółtej puszcze, ale były tylko w wersji na zewnątrz. Pokazałem to żonie i po dyskusji z nią doszedłem do wniosku, że ona nie zaakceptuje środka, który nie jest na wodzie. I faktem, że potem znalazłem ten lazur w żółtej puszce z adnotacją, że też do wewnątrz ale sobie odpuściłem. I niedawno wstąpiłem do Leroy i tam natknąłem się na lazur 3v3 aqua stop, wodny, do zastosowań na zewnątrz i wewnątrz, wodny, czyli ma wszystko to co chciałem. Zrobiłem próbę i kupiłem. Może ciut za mocno błyszczy ale nie znalazłem nic lepszego. Oleje sobie odpuściłem, bo te tanie mnie nie przekonują a na lepsze mnie nie stać.

telewy

Luty cz.3

 

Od czwartku mam w domu hydraulika, jest nadzieja że w najbliższy wtorek odpalimy piec i w końcu zapanuje ciepełko. Miałem trochę obaw w zwiazku z wniesieniem pieca do kotłowni, ale jakoś powoli poszło i piec stoi tam gdzie powinien

 

http://2.bp.blogspot.com/-RX7Immf7BM0/TWrBgl3jshI/AAAAAAAAA98/jnhPip0C-nA/s1600/2011-02-26_12-31-31.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-RX7Immf7BM0/TWrBgl3jshI/AAAAAAAAA98/jnhPip0C-nA/s1600/2011-02-26_12-31-31.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-RX7Immf7BM0/TWrBgl3jshI/AAAAAAAAA98/jnhPip0C-nA/s400/2011-02-26_12-31-31.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-RX7Immf7BM0/TWrBgl3jshI/AAAAAAAAA98/jnhPip0C-nA/s400/2011-02-26_12-31-31.jpg

 

A pellet, za którym tak biegałem w grudniu stoi i czeka i doczekać się nie może

 

http://1.bp.blogspot.com/-JGwy3knVrgI/TWrBvVAbalI/AAAAAAAAA-E/RQjZuVRcKOc/s1600/2011-02-26_12-37-05.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-JGwy3knVrgI/TWrBvVAbalI/AAAAAAAAA-E/RQjZuVRcKOc/s1600/2011-02-26_12-37-05.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-JGwy3knVrgI/TWrBvVAbalI/AAAAAAAAA-E/RQjZuVRcKOc/s400/2011-02-26_12-37-05.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-JGwy3knVrgI/TWrBvVAbalI/AAAAAAAAA-E/RQjZuVRcKOc/s400/2011-02-26_12-37-05.jpg

 

Weekend poświęciłem na prace w domku, ale muszę przyznać, że zimno daje w kość, nawet ja się zasuwa na całego, to na samym końcu brakuje tego ciepła. W weekend wziąłem się za szlifowanie, dałem radę z wiatrołapem i jednym pokojem. Idzie strasznie wolno ale idzie. Najgorsze to to, że jak człowiek chce na chwilę odpocząć to od razu zimno włazi w kości.

 

Ale są też pozytywy, w końcu znalazłe środek do malowania od środka, chodzi mi o lazur 3V3 aqua stop. Jest tani, na wodzie, do wnętrz, ma też bloker na UV. Wszystko o co mi chodziło. A szukałem tego długo, chodziłem po marketach i w końcu w Leroy znalzałem. Co ciekawe w inncyh marketach też jest 3V3 ale tego akurat nie ma.

 

Kupiłem też trochę materiału (szamot, cegła) na kominek, który niebawem zacznę stawiać ze swoim tatą. Ciekawe co nam wyjdzie, bo niedawneo przeczytałem, że tradycyjne kominki budują tylko profesjonaliści :)

 

http://1.bp.blogspot.com/-wQa9PmDocHY/TWrDk8Hlg7I/AAAAAAAAA-M/5o8uuyrSzLU/s1600/2011-02-26_12-37-30.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-wQa9PmDocHY/TWrDk8Hlg7I/AAAAAAAAA-M/5o8uuyrSzLU/s1600/2011-02-26_12-37-30.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-wQa9PmDocHY/TWrDk8Hlg7I/AAAAAAAAA-M/5o8uuyrSzLU/s400/2011-02-26_12-37-30.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-wQa9PmDocHY/TWrDk8Hlg7I/AAAAAAAAA-M/5o8uuyrSzLU/s400/2011-02-26_12-37-30.jpg

 

I na koniec jeszce zdjęcia schodów, nie sa może jakieś rewelacyjne ale są, muszę je jeszcze raz polakierować

 

http://2.bp.blogspot.com/-m2qmvvOCRTk/TWrD9Vhco3I/AAAAAAAAA-c/LXetUAHDUgQ/s1600/2011-02-26_12-37-55.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-m2qmvvOCRTk/TWrD9Vhco3I/AAAAAAAAA-c/LXetUAHDUgQ/s1600/2011-02-26_12-37-55.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-m2qmvvOCRTk/TWrD9Vhco3I/AAAAAAAAA-c/LXetUAHDUgQ/s400/2011-02-26_12-37-55.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-m2qmvvOCRTk/TWrD9Vhco3I/AAAAAAAAA-c/LXetUAHDUgQ/s400/2011-02-26_12-37-55.jpg

 

http://2.bp.blogspot.com/-79u-4y7HCdI/TWrD6lKLKwI/AAAAAAAAA-U/mg0st1pI_Zc/s1600/2011-02-26_12-38-31.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-79u-4y7HCdI/TWrD6lKLKwI/AAAAAAAAA-U/mg0st1pI_Zc/s1600/2011-02-26_12-38-31.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-79u-4y7HCdI/TWrD6lKLKwI/AAAAAAAAA-U/mg0st1pI_Zc/s400/2011-02-26_12-38-31.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-79u-4y7HCdI/TWrD6lKLKwI/AAAAAAAAA-U/mg0st1pI_Zc/s400/2011-02-26_12-38-31.jpg

telewy

Luty cz.2

 

2011-02-23

 

Niestety od miesiąca stoję z robotą. Najpierw czekałem na piec, jak piec przyszedł to teraz czekam na hydraulika. Pojawiło się światełko w tunelu i może na dniach wystartuje. Jak będę miał kotłownię zrobioną i odpalę piec to ruszam z pracami, ale już własnymi rękoma. Na początek chcę z tata postawić kominek, taki tradycyjny, bez wkładu. Kupuję po trochu materiał i wożę na działkę. A w domku mróz, w garażu woda w wiadrze zamarzła, ale tam jest najzimniej. W domku nie mam termometru, muszę zostawić puszkę z wodą, ale w domku jest wyraźnie cieplej. Tak czy siak, bez ogrzewania nie ma szansy na jakieś prace.

 

To co mam w planie do wykonania, to: szlifowanie ścian, malowanie ścian na poddaszu i cyklinowanie oraz malowanie podłóg. Ciągle mam dylemat czy malować ściany lakierem czy olejem. Z innych rzeczy to powoli skupuję to co będzie niezbędne. Na dzisiaj to mamy już: sedes, kabina prysznicowa (z odzysku, kiedyś była u nas w mieszkaniu, ale ze względu na dzieci została zastąpiona wanna i czekała sobie grzecznie), płyta indukcyjna, zlew kuchenny, baterie do kuchni i jednej łazienki. Tak naprawdę jak to wszystko skleci się do kupy to będzie można już mieszkać :)

telewy

Luty cz1.

 

 

Tym razem zaliczyłem jeszcze dłuższą przerwę, ale akurat tym razem spowodowane to było nie budową a pracą zawodową. Miałem mnóstwo roboty w styczniu i musiałem siedzieć w biurze po 10 godzin dziennie, więc stąd przerwa w dzienniku. Ponieważ na boku spisuję sobie wszystkie ważniejsze wydarzenia, więc poniżej to co wydarzyło się od ostatniego wpisu czyli od połowy grudnia, zaczynając ostatnich zmian.

 

 

 



2011-01-29

 

 



Przyjechał do nas mój tata, jeszcze nie był na budowie więc bardzo chciałem mu pokazać nasz dom. Dodam, że mój tata swego czasu sam zbudował dom mojemu dziadkowi. Tata bardzo lubi takie prace i bardzo się tym interesuje, gdyby był młodszy dużo rzeczy zrobiłby mi sam. Ale i tak chce nam pomagać i będziemy budować razem kominek. A kominek, tak jak już pisałem, będzie tradycyjny, otwarty. Tak wiec pojechałem z rana z tatą na działce, po drodze spotkaliśmy się z kierbudem, który zrobił kilka wpisów do dziennika, co by można składać wniosek o ostatnią transzę. A w domku obejrzeliśmy sobie wszystko dokładnie, szczególnie patrząc na fundamenty pod kominek. Ale najważniejszą rzeczą jaką udało nam się zrobić to zmiana w kotłowni. Niestety źle odmierzyłem wysokość na której zrobili mi wyjście z komina, tzn. wyjście jest ok., tylko nie przewidziałem, sposobu w jaki otwiera się klapa od zasobnika na Pelle, a ta kolidowałaby z rurą spalinową. Rozwiązaniem było odsunięcie pieca od ściany i puszczenie rury przy ścianie, ale kotłownie mam na tyle wąską, że to mi bardzo nie pasowało. A dziury w kominie (systemowy Leier) nie chciałem robić. Tak sobie rozmawiałem z tatą o tym kominie. Mówię, że chcę ponawiercać delikatnie wiertłem i potem jakoś delikatnie wybić. Po rozmowie z tatą, tata zdecydowanie sugeruje cięcie szlifierką. Tak się składa, że mam szlifierkę w samochodzie, więc nie pozostaje nic innego jak szybko się przebierać i do roboty. Szczęśliwie mam około 18cm rury jaka pozostała mi po kominie. Na niej wiec robimy test. Szlifierka idzie jak przez masło, nacinam otwór, wszystko idzie ok. Resztę wybijam delikatnie młotkiem. Okazuje się, że ta ceramika jest bardzo krucha, bo pęka mi przy dolnej krawędzi, ale faktem że tam było tylko z 2cm ceramiki. Wniosek jednak dla ans jest taki, że trzeba tak ciąć, aby niczego nie trzeba było wybijać. Zaczynami więc mierzyć i pojawia się kolejna zagwostka, gdzie startować aby wycyrklować się w środek rury ceramicznej. Dzwonię na mój ulubiony skład budowlany, potrzebne jest odświeżenie wiedzy o wymiarach. Tak więc oryginalna rura z wyjściem ma 66cm, a sama rura 33cm. Robimy ostateczny obmiarowanie i zaczynam ciąć komin. Najpierw musiałem się przebić przez pustak cementowy, co wcale nie było takie proste. Potem tnę ceramikę. Tarcza niestety zjechała mi się z 1cm i jest za krótka, a drugiej do betonu nie mam, a pobliskie sklepy już pozamykane. Biorę więc tarczę o glazury i za jej pomocą kończę dzieło zniszczenia. Po ciężkiej walce jest mały otwór, który sukcesywnie powiększam i obrabiam. Trochę zrobiłem go za duży w wysokości, szerokość jest idealna, ale i tak jestem bardzo zadowolony. Teraz piec stanie tak jak było od zawsze w projekcie.

 

 

 



2011-01-20

 

 



W końcu dojechał na działkę piec, pozostawiam to bez komentarza. Szczęśliwie w domu byli ludzie od Pana Pawła i wspólnymi siłami przepchaliśmy go do garażu. Piec waży, według różnych informacji, od 350 do 450kg, a kierowca ciężarówki oczywiście nie podjął próby podjechania pod garaż. Metodą podkładania desek jakoś dopchaliśmy go do garażu i teraz stoi sobie już i czeka na hydraulika. Czeka go jeszcze tylko jedna podróż, 40cm do góry jakie trzeba będzie pokonać, aby wpakować to monstrum go kotłowni. Nie ukrywam, że to wcale nie takie małe wyzwanie.

 

 



Tak nawiasem całe szczęście, że piec przyjechał teraz a nie parę dni później, bo dzisiaj Pan Paweł zwija się ze swoją ekipą.

 

 

 



Planuję na początek zrobić łazienkę na dole, tak aby mieć wodę i prysznic do korzystania jak się będzie coś w domku robiło. Prysznic już mamy, bo został nam z mieszkania, gdzie zamieniliśmy go na wannę. A teraz dokupujemy pozostałe rzeczy. O tyle jest nam łatwo, że łazienka na dole jest praktycznie taka sama jak ta, którą mamy teraz i ustawiamy ją identycznie. Niestety jest trochę węższa, a co przy dosyć dużym upakowaniu elementów ma spore znaczenie. W niedzielę uderzyliśmy do Castoramy i kupiliśmy miskę sedesową oraz wybraliśmy zlew z szafką. Miska sedesowa to Cerasnit Delfin, umywalka to Koło.

 

 

 



2011-01-16

 

 



Byłem na działce ale bardzo krótko. No i mamy dużą zmianę, bo są już schody na poddasze. Jeszcze bez barierek i jeszcze nie wykończone ale wchodzić już można. No i mamy drzwi wejściowe. Dodam, że zarówno drzwi wejściowe jak i wszystkie drzwi wewnętrzne są również robione przez ekipę Pana Pawła, z litego drzewa, jak dla mnie wyglądają jak z fabryki, a do tego 100% drzewa :).

 

 

 



2011-01-08

 

 



Przyjechał elektryk i zakończył instalację w budynku wliczając w to szafę rozdzielczą. Brakuje jeszcze tylko podłączenia budynku do prądu i generalnego testu + rozpiski na szafce rozdzielczej co jest od czego.

 

 

 



A pieca jak nie było tak nie ma, moja cierpliwość chyba się wyczerpała. Dystrybutor kłamie w żywe oczy. Dzwonię do producenta i ten mi mówi, że piec jeszcze nie wyjechał od niego, a dystrybutor mówi, że piec wyjechał, tylko on jakoś nie może się dodzwonić o dostać nr listu przewozowego. Straszna dziecinada, powiedziałem gościowi co o tym myślę, w zamian usłyszałem „co ja teraz mam panu powiedzieć?”. Niestety, aby nie utracić gwarancji, uruchomienie pieca musi zrobić dystrybutor, to jedyna rzecz, która mnie powstrzymuje przed pewnymi radykalnymi krokami.

 

 

 



2011-01-04

 

 



Pojechałem na działkę, bo umawiałem się z Panem Pawłem na wycinanie w ścianie kuchennej. To pomysł mojej Ani, aby pomiędzy kuchnią a jadalnią zrobić coś na wzór barku. A konkretnie chcemy zrobić tam przejście w postaci otworu drzwiowego plus mały barek. Od jakiegoś czasu cięgle mierzyliśmy i mierzyliśmy i jakoś ciągle nie byliśmy pewnie. Poprzedniego wieczora jeszcze raz usiedliśmy do planów i się poprztykaliśmy. Bo jak się okazało wersja końcowa, z ustawieniem płyty kuchennej w narożniku nie nadaje się za bardzo do realizacji. Ania mi pokazywała to wcześniej, ale nie miałem czasu na to patrzeć. Teraz jak spojrzałem okazało się, że nie zmieścimy się z okapem, tzn. byłby problem z otwieraniem okna. I po małej prztyczce wróciliśmy do desek kreślarskich i projektowania od nowa. Jakoś udało się wszystko upchać, jedynie tylko otwór drzwiowy zwęziliśmy do 60cm, ale całośc wyszła tak jak chcieliśmy. Tak więc ja jeszcze raz z Panem Pawłem poodmierzałem wszystko jeszcze raz i zaraz potem piła spalinowa poszła w ruch a 5 minut później barek był już gotowy. Pan Paweł dodatkowo zaproponował, że zrobi nam blat na barek, oczywiście z drzewa .

 

 



Z pozostałych dużych zmian, to poddasze jest już ostatecznie skończone, tzn. są gładzie, zainstalowane zostały wszędzie drzwi i listwy podłogowe. Czyli na górze można cyklinować i malować.

 

 

 



W międzyczasie dokupuję rożne narzędzia co by to nie przeżyć potem szoku. Zainwestowałem w szlifierkę, bo chcę sam przeszlifować sobie bale. Poza tym kupuję takie rózne duperelki jak oprawy do halogenów, gniazdka, wycieraczka do butów, etc. Co do halogenów, to mnie straszą, że dom a bala a halogen strasznie się nagrzewa. Faktem jest że mamy dobrze zrobione te halogeny, ale inwestuje w ledy, które się nie grzeją, ale mają ta nieprzyjemną wadę, że są delikatnie mówiąc drogie.

 

 

 



29-12-2010

 

 



Pojechałem na działkę, głownie chciałem zobaczyć, czy przypadkiem woda mi w kotłowni nie zamarza, wchodzę a tu robota wre na całego. Na górze szpachlowanie idzie na całego, całość jest już po pierwszym szpachlowaniu i szlifowaniu. Na dole w salonie mamy już komin w gk. Z robót drzewnych to wykańczają się okna, tzn. obitki, listwy ozdobne oraz parapety. Parapety oczywiście też z drzewa. Ja jeszcze raz zacząłem mierzyć wokół komina w salonie, w końcu muszę ostatecznie rozrysować położenie kominka i poprawić wyjście dolotu powietrza, bo teraz to ono wyszło zupełnie od czapki. Uzgodniłem to już z chłopakami co mi wykańczają, że to zrobią, ale oczywiście niestety nie za free. Nie mniej za to wolałbym się nie brać sam, bo na samą myśl kucia/cięcia tego betonu odechciewa mi się tej roboty.

 

 



Wieczorem jak wróciłem do domu rozrysowałem sobie ostateczny plan i podesłałem chłopakom z ekipy. Dodatkowo poza zmianą wylotu powietrza zrobią mi fundament pod kominek we właściwym miejscu (oryginalny jednak trochę się rozminął) i podniosą wylewkę pod kominkiem odpowiednio do mojego planu, bo teraz podłoga jest 10cm poniżej poziomu desek.

 

 

 



A pieca ciągle jak nie było tak nie ma. Dystrybutor obiecał mi w zamian za opóźnienie dodatkowo energooszczędną pompę do cyrkulacji, elektroniczą hel-wita delta. Jakoś mnie to nie wzrusza i nie poprawia mi nastroju w temacie pieca.

 

 

 



A potem był Sylwek, pożegnanie Starego i powitanie Nowego Roku

 

 

 



W niedzielę pojechaliśmy ze Stasiem na działkę, głownie chciałem, żeby Ania sobie spokojnie pooglądała wszystko. Z głównych zmian, to w podest pod kominek jest już zrobiony, wszystko zgodnie z planem, co do milimetra :). W końcu też rozliczyłem się z naszym sąsiadem za prąd, który od niego ciągnęliśmy w początkowej fazie budowy.

 

 

 



21-12-2010

 

 



Pojechałem rano na działkę, bo tak się umówiłem z ekipą od instalowania bramy. Niestety trochę źle zostało to wymierzone. Ten gość co wymierzał, mówił że 5cm belki wystarczy (tej pionowej, do której brama ma być przykręcona). Jak się okazało, brama było trochę szersza i dupa, musieli ciąć bramę na całej długości. Żałuję, że nie kazałem im dać nie po 5cm ale 2 razy po 5cm, byłoby jak ulał, ale takich rzeczy to się nie widzi. Dodatkowo jeszcze wyciągnęliśmy kabel do kontaktrona, który został gdzieś w ścianie, a o którym szczęśliwie sobie przypomniałem. Ale najważniejsze, że brama jest, trzeba jeszcze to uszczelnić od dołu, bo podłoga nie jest równa i trochę tam wieje.

 

 

 

 



Potem były Święta i potem było po Świętach

 

 

 



A potem wróciłem do pracy, super czas, bo po pierwsze nie ma zupełnie kroków na drodze i po drugie cisza i spokój w robocie. Można w końcu normalnie popracować.

 

 

 



Zdecydowałem się i wziąłem ekipę, która wykończała mi dom płytami gk do szpachlowania, ale ze względu na kurczące się w szybkim tempie fundusze zrezygnowałem ze szpachlowania w garażu, gdzie mam zamiar zrobić to samemu. Tak wiec uzgodniłem z Panami szpachlowanie całej góry. Panowie zabiorą się za to, po skończeniu swoich prac, a tego trochę jednak zostało, instalacje drzwi, wykończenie okien, różne drobne prace wykończeniowe.

 

 



Odnośnie pieca zacząłem intensywnie wydzwaniać ale bez skutku ,jedyne co uzyskałem, to Pellet, który po telefonie dojechał na działkę, ale niestety nie wjechał do garażu. Wydaje się, że do momentu kiedy nie będzie normalnego podjazdu z kostki, nikt większym samochodem ciężarowym nie chce ryzykować i zwala towar przy drodze. Trochę się zastanawiałem ile czasu zajmie mi przenoszenie tych 3 ton ale okazało się, że poszło jak z płatka. Pierwsza tona to pewnie z 20 minut, potem zacząłem opadać z sił, ale całość przeniosłem w trochę ponad 2 godziny. Teraz tylko pieca brakuje.

 

 

 



2011-01-16_14-03-25.thumb.jpg.4df39f8e456e40d21ae087efe13dd4e7.jpg2011-01-16_13-58-47.thumb.jpg.9985da3815bc389c4cb47680422b5590.jpg2011-01-16_14-16-29.thumb.jpg.770c3a976572e80800e6f2a0de8fd541.jpg2011-01-16_14-07-36.thumb.jpg.61987c7c6888f85c11589a6808e3a6ed.jpg2011-01-08_15-16-09.jpg.270aafb2c9c3758b6bd4b4ce3767849f.jpg

2011-01-16_14-03-25.thumb.jpg.4df39f8e456e40d21ae087efe13dd4e7.jpg

2011-01-16_13-58-47.thumb.jpg.9985da3815bc389c4cb47680422b5590.jpg

2011-01-16_14-16-29.thumb.jpg.770c3a976572e80800e6f2a0de8fd541.jpg

2011-01-16_14-07-36.thumb.jpg.61987c7c6888f85c11589a6808e3a6ed.jpg

2011-01-08_15-16-09.jpg.270aafb2c9c3758b6bd4b4ce3767849f.jpg

2011-01-16_14-03-25.thumb.jpg.4df39f8e456e40d21ae087efe13dd4e7.jpg

2011-01-16_13-58-47.thumb.jpg.9985da3815bc389c4cb47680422b5590.jpg

2011-01-16_14-16-29.thumb.jpg.770c3a976572e80800e6f2a0de8fd541.jpg

2011-01-16_14-07-36.thumb.jpg.61987c7c6888f85c11589a6808e3a6ed.jpg

2011-01-08_15-16-09.jpg.270aafb2c9c3758b6bd4b4ce3767849f.jpg

2011-01-16_14-03-25&.jpg

2011-01-16_13-58-47&.jpg

2011-01-16_14-16-29&.jpg

2011-01-16_14-07-36&.jpg

2011-01-08_15-16-09&.jpg

2011-01-16_14-03-25&.jpg

2011-01-16_13-58-47&.jpg

2011-01-16_14-16-29&.jpg

2011-01-16_14-07-36&.jpg

2011-01-08_15-16-09&.jpg

telewy

Grudzień cz.1

 

 

2010-12-14

 

 



Dzisiaj wchodzę i widzę, że od miesiąca nic nie pisałem, więc postanowiłem skrobnąć kilka zdań. Zdjęcia dorzucę później bo nie mam dostępu do nich teraz.

 

 



A na budowie wygląda teraz zupełnie inaczej, a inaczej bo nawaliło zdrowo śniegu i domek jest opatulony w białym puchu.

 

 



A na samej budowie trochę się wydarzyło, prace sukcesywnie posuwają się do przodu i jeśli by porównać stan obecny z tym z 15.11 to jednak różnica jest bardzo dużo. Ale po kolei.

 

 



Oczywiście dach cały jest skończony, zamówiłem dodatkowo opaskę z blachy nad fundamentem. Chodzi o to, że ściany mam na równi z fundamentem i po obłożeniu go jakimiś płytkami powstałby schodek, po którym woda mogłaby zaciekać. A tak ładnie się wszystko skryje pod tą blachą. I fajnie to wygląda, jako element dekoracyjny.

 

 



Po opłaceniu dachu wziąłem kolejną transze z banku, oczywiście musiała być wizytacja za odpowiednią opłatę i takie pierdółki, ale poszło bez problemów.

 

 



Elektryk rozłożył całą instalację, pozostaje do zrobienia skrzynka rozdzielcza i pociągnięcie prądu ze skrzynki na dworze do domu. No i jeszcze kabelki na przyszłość do ogródka. Te kabelki, jak były pociągnięte na poddaszu to śmiesznie wyglądały. Jak je ciągnęli to nie było żadnych ścian działowych, a zamiast sufitu był tylko jętki. No i kabelki wisiały jak jakaś wielka pajęczyna.

 

 



Hydraulik pociągnął instalację na dole oraz wyprowadził rurki do kaloryferów na poddasze. Potem się zmył bo powiedział, że czeka na ścianki działowe. Dzisiaj ma się zjawić, ciekawe czy nie okaże się, że za długo czekał, tzn. czy nie za dużo jest zrobione i czy nie będzie musiał zdejmować jakiś płyt gk. No i jest mały niuans bo nie przebił się na zewnątrz z kotłowni i nie wyprowadził wody na zewnątrz, ale jakoś z tym damy radę.

 

 



W międzyczasie nabita została z desek podłoga na poddaszu, ta docelowa. Panowie, którzy wykańczają mi domek, zrobili elegancko całą kotłownię, tzn. obili płytami gk, położyli gładzie i wymalowali, tak że kotłownia jest gotowa do instalacji. Następnie panowie zabrali się za poddasze i obecnie jest ono skończone, tzn. stoją wszystkie ścianki działowe wraz z sufitem, są nabite deski na poddaszu, właz wyjściowy na strych czeka na montaż. Jedynie nie do końca była zrobiona łazienka bo Panowie czekają na hydraulika. Poza tym na górze już niewiele będzie zrobione, z tego co mi przychodzi do głowy to tylko będą montowane drzwi i barierki przy schodach.

 

 



Natomiast na parterze niewiele się zmieniło, właściwie chyba nic poza kotłownią. W tym tygodniu panowie zabrali się za garaż, więc pewnie go skończą.

 

 



Z mniej przyjemnych rzeczy to maiłem nerwówkę z piecem, bo po zamówieniu i zapłaceniu koleś od którego kupuję zamilkł na 10 dni i nie odpowiadał na telefony ani maile. Już myślałem, że zbankrutował czy coś mu się stało, ale życie okazało się bardziej prozaiczne, bo miał robotę mi po prostu mnie zlał. Teraz obiecuje, że w tym tygodniu piec będzie na 100%.

 

 



W tym samym czasie zamówiłem również 3tony pelletu, tak aby mięc co wrzucać do pieca. Ale do dzisiaj ciągle też nie doszedł. Jak widzę, ten Pelle to trzeba zamawiać z wyprzedzeniem miesięcznym.

 

 

 



Z rzeczy na które czekam to jest szansa też na instalację bramy w tym tygodniu, brama niby już jest ale problem jest z ekipą montującą. Nawiasem grudzień to ciężki okres, bo każdy jest zabiegany i ze wszystkim jest problem. A na bramie mi bardzo zależy, bo zimno ciągnie od niej niesamowite. Były już nocki kiedy dochodziło do -20 i raz po weekendzie miałem wodę przymarźniętą w kotłowni. Tak więc czekam z utęsknieniem na bramę i piec.

 

 



2010-11-20_14-08-15.thumb.jpg.648ac3a7e2a926bf7a31dec993c57591.jpg2010-11-20_14-05-18.thumb.jpg.b84e22c6eee2167572c9d27e03772ee0.jpg2010-11-20_14-08-20.thumb.jpg.7cb84b625c86cb752432cce9819e99d4.jpg2010-11-20_14-06-23.thumb.jpg.308f20ed4f25d691a5d6a76507a93503.jpg

2010-11-20_14-08-15.thumb.jpg.648ac3a7e2a926bf7a31dec993c57591.jpg

2010-11-20_14-05-18.thumb.jpg.b84e22c6eee2167572c9d27e03772ee0.jpg

2010-11-20_14-08-20.thumb.jpg.7cb84b625c86cb752432cce9819e99d4.jpg

2010-11-20_14-06-23.thumb.jpg.308f20ed4f25d691a5d6a76507a93503.jpg

2010-11-20_14-08-15.thumb.jpg.648ac3a7e2a926bf7a31dec993c57591.jpg

2010-11-20_14-05-18.thumb.jpg.b84e22c6eee2167572c9d27e03772ee0.jpg

2010-11-20_14-08-20.thumb.jpg.7cb84b625c86cb752432cce9819e99d4.jpg

2010-11-20_14-06-23.thumb.jpg.308f20ed4f25d691a5d6a76507a93503.jpg

2010-11-20_14-08-15&.jpg

2010-11-20_14-05-18&.jpg

2010-11-20_14-08-20&.jpg

2010-11-20_14-06-23&.jpg

2010-11-20_14-08-15&.jpg

2010-11-20_14-05-18&.jpg

2010-11-20_14-08-20&.jpg

2010-11-20_14-06-23&.jpg

telewy

Listopad cz.1

 

2010-11-15

 

W ostatnią niedzielę cały dzień kładłem kable na poddaszu, ethernet, kabelki pod moje czujniki temperatury, stację bolidową i jakieś inne rzeczy. W sumie zeszło mi 12 godzin ale prawie wzzystko jest zrobione. W sobotę pracował elektryk i całe okablowanie praktycznie jest już zrobione, poddasze to teraz istna pajęczyna. Dacho powoli posuwa się do przodu. Pokryte w tej chwili są: jadalnia z salonem oraz część od drogi bez garażu. Wydaje się, że do końca środy uporają sie z resztą, bo prognozy są dobre.

 

Jutro wchodzi hydraulik i zacznie robić kotłownię. W tym tygodniu też chyba wejda ludkowie od kładzenia wełny, stropów, płyt g-k. Na chwilę obecną w domku panuje straszliwy bałągan, zastanawiam się kiedy to się poparwi, ale czuję, że dopiero jak postawią ścianki działowe na poddaszu.

 

Na jutro tez umówiłem się z kierownikiem, po wpisy do dziennika, bo chcę składać wniosek do banku o wypłatę kolejnej transzy.

 

Przez ostatnie kilka dni z ANią wybieraliśmy wzór i kolor na drzwi wewnętrzne. W końcu stanęło na takich z 4'ma szybkami w kolorze ciemnym (orzech). Wydaje się też, że wiemy czym pomalujemy bale na parterze, zrobiłem próbu z lakierem domolux półmat i wygląda ok. Moi wykonawcy namawiają nas na lakier, argumentując, że dobrze chroni od kurzu i można to przemywać od czasu do czasu. Jak czytam o np. olejowaniu to wszystko fajnie, ale nie miałbym czasu się w to bawić, tak żeby było dobrze zrobione.

 

Poza tym muszę powiedzieć, że domek z tym dachem wygląda bardzo ładnie, pasuje kolorystycznie.

 

 

2010-11-12

 

Dopiszę kilka zdań, bo mamy małe zmiany na budowie. Po pierwsze mamy już ocieplony cały parter. Wczoraj pojechałem z Anią i dzieciaczkami na budowę, a tak się okazało, że mamy ściany zasypane ekofiberem. Po drugie mamy już dach nad jadalnią i pokojem nad kuchnią. Jeśli pogoda dopisze to do niedzieli dachu będzie dużo więcej, bo ekipa ma plan pracy na piątek i sobotę.

 

A Staszkowi to najbardziej podobały się te kabelki wystające ze ścian :)

 

 

2010-11-08

 

Parę dni minęło od ostatniego wpisu więc po krótce postaram się zebrać zmiany jakie zaszły na budowie. A więc, od tyłu mamy prawie całą działke ogrodzoną. Prawie bo trzeba jeszcze trochę przy tym popracować no i przede wszystkim siatkę naciągnąc. Ale murki są i słupki też więc nie jest źle. W końcu zniknęła też kupa śmieci jaka powstałą podczas budowy domu, zamówiłem kontener i wszytko pojechało sobie zapewne na wysypisko. A w domku prace posuwają się do przodu. Mamy już wszystkie okna, razem z tymi małymi w garażu, kotłowni i spiżarni. Poza tym z takich najbardziej widocznych rzeczy to mam już instalacje aklarmową i instalację elektryczną na parterze. Poza tym z takich widocznych zmian powstała ścianka w wejściu do salonu oraz powycinane zostały belki stropowe w miejscu gdzie powstaną schody. Ja zabrałem się za kłądzenie różnych kabelków, wychodze z założenia, że lepiej więcej niż później żałować. Ostatnie 3 dni walczyłem włąśnie z tymi kabelkami, położyłem isntalację pod czujniki temperatury (takie moje małe hobby), kable pod internet, pod głośniki oraz pod przyszłe czujki alarmowe. W sumie poszło tego już ponad 350m a ciągle nie mam parteru skończonego. Wydaje się, że niby dużo, ale rolka 100m skrętki ethernetowej poszła w mig. A ja się zastanawiałem czy kupić 50m czy 100m.

 

Robię próby z lakierami do pomalowania ścian, w sumie najładniej wyglądają naturalne, ale chyab przydałaby się im jakaś ochrona. Zastanawiamy się też nad drzwiami, tzn. nad kształtem kolorem.

 

Przyjeżdżając do domku za każdym razem palę w takich specjalnych piecach, zrobionych z beczek, żeby wygrzać domek. Niestety od pary dni pada, czasami leje, dach nie wszędzie jest szczelny więc miejscami trochę przecieka. Na działce zrobiło się błoto, przyszła prawdziwa jesień.

 

Od dzisiaj tj. od 8go listopada na budowie działa ekipa od dachu, dzisiaj przywieźli blachę. Jak pogoda dopisze to niedługo nasz domek będzie miał prawdziwe przykrycie i będzie można zacząć kolejene prace w środku takie jak stropy, ocieplenie dachu, etc. I tradycyjnie zamieszczam nowe fotki.

telewy

Październik cz.3

 

 

Zaczyna mnie denerwować sposób organizacji w tym dzienniku i jakieś głupie ograniczenia. W jednym wpisie nie przyjmuje mi więcej niż 5 zdjęć, więc muszę mnożyć wpisy. Jaki to ma cel??? Dużo lepiej i wygodniej mi się pisze na takim blogu http://naszdrewnianydomek.blogspot.com/" rel="external nofollow">http://naszdrewnianydomek.blogspot.com/" rel="external nofollow">http://naszdrewnianydomek.blogspot.com/" rel="external nofollow">http://naszdrewnianydomek.blogspot.com/

 

 

 



I kilka kolejnych fotek, których nie przyjął mi w poprzednim wpisie:

 

 



2010-10-23_14-40-18.thumb.jpg.d06767bed1b1dec6edb36a03f54aa729.jpg2010-10-23_14-17-42.jpg.c9be986db747c44cd11b9492254dd5ff.jpg2010-10-23_14-42-43.jpg.d9b5b2d7d9324f429b07e68e815ad4b7.jpg2010-10-23_14-21-01.jpg.eaf665ed16a8e722b41806d28fc57783.jpg

2010-10-23_14-40-18.thumb.jpg.d06767bed1b1dec6edb36a03f54aa729.jpg

2010-10-23_14-17-42.jpg.c9be986db747c44cd11b9492254dd5ff.jpg

2010-10-23_14-42-43.jpg.d9b5b2d7d9324f429b07e68e815ad4b7.jpg

2010-10-23_14-21-01.jpg.eaf665ed16a8e722b41806d28fc57783.jpg

2010-10-23_14-40-18.thumb.jpg.d06767bed1b1dec6edb36a03f54aa729.jpg

2010-10-23_14-17-42.jpg.c9be986db747c44cd11b9492254dd5ff.jpg

2010-10-23_14-42-43.jpg.d9b5b2d7d9324f429b07e68e815ad4b7.jpg

2010-10-23_14-21-01.jpg.eaf665ed16a8e722b41806d28fc57783.jpg

2010-10-23_14-40-18&.jpg

2010-10-23_14-17-42&.jpg

2010-10-23_14-42-43&.jpg

2010-10-23_14-21-01&.jpg

2010-10-23_14-40-18&.jpg

2010-10-23_14-17-42&.jpg

2010-10-23_14-42-43&.jpg

2010-10-23_14-21-01&.jpg

telewy

Pażdziernik cz.2

 

 

Pogoda cały czas utrzymuje się ładna, co najważniejsze mało pada. Nie zastanawiając się wiele pomalowaliśmy nasz domek Teknosem Woodex nr 1802. Kolor nie do końca wyszedł taki jaki był w naszych wyobrażeniach, ale tak to jest jak się wybiera kolor ze wzornika o wymiarze 3cmx5cm. Gdyby było więcej czasu kupiłbym po 1l farbę 1801 i 1802, czyli te które najbardziej się nam podobały i zrobił porządne próbki. Pewnie wybralibyśmy wersję jaśniejszą 1801. Ale i ta jest fajna, a najważniejsze, że domek jest zabezpieczony przed zimą.

 

 



Panowie od środy zaczęli montować okna, w tej chwili mamy już okna na parterze, poza tymi najmniejszymi do spiżarni, kotłowni i garażu, oraz połowę okien na poddaszu.

 

 



Murarze już u mnie skończyli prace, zrobili co mięli do zrobienia, czyli: postawili 2 kominy, postawili 2 ścianki działowe na parterze (w kotłowni i łazience), wymalowali jakimś mazidłem fundament i go ocieplili, zrobili schody wejściowe, podnieśli wylewkę w garażu oraz dorobili schodki wejściowe przy wejściu z garażu. Najważniejsze to chyba te kominy, bo bez nich dacharz nie chciał startować z dachem.

 

 



W sobotę byliśmy z całą rodziną na działce, wziąłem kuchenkę elektryczną i zjedliśmy sobie pierwszy obiadek na działeczce, pogoda była piękna, dzieci bawiły się w piasku. Ja z Anią mierzyłem pomieszczenia, bo w sobotę startuje elektryk i musimy do tego czasu rozpisać wszystkie gniazdka. Największy problem to chyba kuchnia. Ja przy okazji spojrzałem do szamba, a tam jak się okazało mam 9cm wody. Dzisiaj będę dzwonił w tej sprawie, bo szambo do tanich nie należało i miało jednak być szczelne.

 

 



Zdecydowałem się też na alarm, robiony na centrali Integra 64, czujniki ruchu i trochę kontraktronów.

 

 



Ania jedzie do Puław, ja zostaję, w sobotę spotkam się z elektrykiem i przy okazji mam zamiar wszystko łądnie posprzątać, bo bałagan tam się robi straszny.

 

 

 



I trochę zdjęć z budowy:

 

 



2010-10-16_13-26-05.jpg.3390f61315f6e4bb7694ee66a96db832.jpg2010-10-16_13-19-24.jpg.c9271316d96c3e2996f9b1da792372d6.jpg2010-10-16_13-50-53.jpg.bc9230a87d0a53f8d0c4f8ae1e0259ea.jpg2010-10-23_14-17-16.jpg.6cce2f660041013113e981b2ae5f56c6.jpg2010-10-23_14-17-42.jpg.bb4b2f1a833e7b66b5b07f032354205d.jpg

2010-10-16_13-26-05.jpg.3390f61315f6e4bb7694ee66a96db832.jpg

2010-10-16_13-19-24.jpg.c9271316d96c3e2996f9b1da792372d6.jpg

2010-10-16_13-50-53.jpg.bc9230a87d0a53f8d0c4f8ae1e0259ea.jpg

2010-10-23_14-17-16.jpg.6cce2f660041013113e981b2ae5f56c6.jpg

2010-10-23_14-17-42.jpg.bb4b2f1a833e7b66b5b07f032354205d.jpg

2010-10-16_13-26-05.jpg.3390f61315f6e4bb7694ee66a96db832.jpg

2010-10-16_13-19-24.jpg.c9271316d96c3e2996f9b1da792372d6.jpg

2010-10-16_13-50-53.jpg.bc9230a87d0a53f8d0c4f8ae1e0259ea.jpg

2010-10-23_14-17-16.jpg.6cce2f660041013113e981b2ae5f56c6.jpg

2010-10-23_14-17-42.jpg.bb4b2f1a833e7b66b5b07f032354205d.jpg

2010-10-16_13-26-05&.jpg

2010-10-16_13-19-24&.jpg

2010-10-16_13-50-53&.jpg

2010-10-23_14-17-16&.jpg

2010-10-23_14-17-42&.jpg

2010-10-16_13-26-05&.jpg

2010-10-16_13-19-24&.jpg

2010-10-16_13-50-53&.jpg

2010-10-23_14-17-16&.jpg

2010-10-23_14-17-42&.jpg

telewy

Październik cz.1

 

 

Minęło co prawda tylko (albo aż) 2,5 tygodnia od ostatniego wpisu, jak jeżdżę na budowę to wydaje mi się, że tempo raczej dosyć ślimacze (w porównaniu do tego w jakim tempie stawały ściany). Z drugiej strony jednak parę rzeczy się wydarzyło, a najważniejszą z nich to zapewne fakt, że z gniazdka popłynął MÓJ prąd :). Jak do tej pory PGE to najgorsza instytucja z jaką się zetknąłem. Czas realizacji mojej umowy wyniósł 16 miesięcy. Na realizację umowy PGE wybrało (ja nie miałem na to wpływu) osobę najgorsza jaka może być, nierzetelną, nieuczciwą, niezorganizowaną. W protokole odbioru powpisywał rzeczy, których nie zrobił, ja się pod tym podpisałem kiedy mi to dawał, ale człowiek na wszystkim się nie zna. Mógłbym się dalej o to wykłócać, ale mam najzwyczajniej dosyć tego gościa. A Panowie z PGE, którzy przyjechali podłączyć mi licznik są również przedstawicielami wymierającej klasy spadku po komunizmie. Duży strumień narzekań, że skrzynka nie taka, że za nisko, że za płotem, a jak mają dojść (obok jest miejsce na bramę, każdy może wejść), że błoto. Ja, żeby mieć już w końcu ten prąd starałem się być miły, "no to ja przyniosę styropian, żeby panowie sobie uklękli i się nie pobrudzili". Ech, szkoda gadać. Najważniejsze, że prąd jest :)

 

 



Z innych rzeczy, to mam też szambo. Działka jest w małym zagłębieniu i generalnie jest w tym roku stosunkowo mokro, więc zależało mi żeby szambo wkopać teraz bo jak zacznie padać, to może być różnie. Problem polegał na tym, że trzeba w okolice szamba wjechać z koparką, ciężarówką i dźwigiem. Dogadałem się z wykonawcą i on nie widział problemu, nie mniej ekipa wykonawcza już pozwoliła sobie na marudzenia. Jak się potem okazało, nie było żadnych problemów, powiedziałby większych. Szambo 10m3, 2,4x2,4x2,4 zostało wkopane i podłączone. Przy okazji okazało się, że wyjście kanalizy z fundamentu było lekko skopane i miało mały spadek ale w niepożądanym kierunku. Udało się to fajnie poprawić. Na szambo dałem asekuracyjnie wzmocnioną płytę, całość naprawdę fajnie zrobione. Oczywiście mam też przewód do pociągnięcia pod ogrodzenia tak aby opróżniać je bez wjeżdżania szambiarką na posesję.

 

 



Od ostatniego czwartku mam też na działce ekipę murarzy, robią takie niby pomniejsze rzeczy, jednakże konieczne do zrobienia. I tak mam już schody do wejścia, budują się kominy, fundament został wymalowany jakimś mazidłem i docieplony, powstanie na dniach ścianka działowa do kotłowni, dolejemy posadzki do garażu bo wyszło za nisko, kominy zostaną wykończone klinkierem.

 

 



Zapłaciłem zaliczkę panu dachowemu, ma rozpocząć pracę gdzieś za 2 tyg. Spotkałem się z elektrykiem, jestem już z nim ugadany. Mam jedną zagwostkę z alarmem, bo mam ofertę od Solid i wydaje się korzystna finansowo, ale jak poczytałem o tym jak robią instalacje to mam mieszane uczucia i nie wiem co robić. Rozważam opcję pociągnięcia kabli przez inną osobą i wpięcie w to urządzeń alarmowych.

 

 



Dogadałem się w końcu w sprawie malowania domu. Panowie z Teknosa, nie wiem czemu, wprowadzili mnie w błąd, bardzo polecając farby Gori. To jednak akryl, a ja będąc u nich mówiłem o co mi chodzi, wymieniłem nawet nazwę Woodex ale jakoś to do nich dotarło. Pechowo na stronie Teknosa jest to tak jakoś ułożone, że dopiero w ostatnią niedzielę znalazłem tego Woodex'a.

 

 



20101005149..jpg.a82656ef61821df473d9e609c77de35d.jpg20101005123..jpg.f01d2d01468bce6fa8aaa458c3833d4d.jpg20101005134..thumb.jpg.0053348b19a32edb1a86359adc303bc0.jpg20101005145..jpg.22b09ae18ee26828cd800c5f14d57747.jpg

20101005149..jpg.a82656ef61821df473d9e609c77de35d.jpg

20101005123..jpg.f01d2d01468bce6fa8aaa458c3833d4d.jpg

20101005134..thumb.jpg.0053348b19a32edb1a86359adc303bc0.jpg

20101005145..jpg.22b09ae18ee26828cd800c5f14d57747.jpg

20101005149..jpg.a82656ef61821df473d9e609c77de35d.jpg

20101005123..jpg.f01d2d01468bce6fa8aaa458c3833d4d.jpg

20101005134..thumb.jpg.0053348b19a32edb1a86359adc303bc0.jpg

20101005145..jpg.22b09ae18ee26828cd800c5f14d57747.jpg

20101005149..jpg

20101005123..jpg

20101005134..jpg

20101005145..jpg

20101005149..jpg

20101005123..jpg

20101005134..jpg

20101005145..jpg

telewy

Wrzesień cz.2

 

 

2010-09-27

 

 



Tydzień temu w sobotę ekipa zakończyła pracę, stan surowy otwarty (tak to się chyba nazywa) został prawie osiągnięty. Prawie, bo nie mam stropu a tylko belki stropowe. No i niestety jak pojechałem w poniedziałek mojej ekipy nie było, co gorsze nie powiesili wiechy, tradycja upada

 

 



Nawiasem jak teraz wchodzę do środka to tak jakbym wchodził do stodoły (takiej drewnianej co kiedyś stały na wsiach), to chyba przez ten brak stropu i wszechobecność drzewa. Z innych rzeczy to działka powoli jest doprowadzana do stanu końcowego, prądu jak nie było tak nie ma. Mój ulubiony elektryk nie odbierał telefonów w ostatni piątek i poniedziałek. W międzyczasie dogadałem się z hydraulikiem, czekam na wycenę od dekarza, umówiłem się na spotkanie z elektrykiem, szukam informacji odnośnie instalacji alarmowych. W sobotę posprzątałem obejście, niby było czysto a zasuwałem parę godzin i różnych odpadów uzbierało się całkiem sporo. Pomierzyłem sobie też miejsce pod szambo, wygląda że ze względu na wodę wodociągową muszę cofnąć szambo w głąb działki, będzie tak ok. 4m od ogrodzenia. Acha, w sobotę byłem w Konstancinie w Klinkier-budzie, mam kilka wyborów, ale Ania jest w Grudziądzu i chyba sam będę musiał wybrać. Muszę najpierw policzyć powierzchnię, bo nie przyjmują tam zwrotów. I byłem dzisiaj w firmie Kode, dystrybutora farb Teknos. Dom chcemy zostawić naturalny, jasny i na takie patrzyłem lakiery. Mam ceny i muszę teraz policzyć powierzchnie. Na wszystko brakuje czasu...

 

 



I tradycyjnie aktualne fotki

 

 



20100920050..jpg.1edfa2070d1679eb18d8e712ece28674.jpg20100925083..thumb.jpg.f847d79a4ecc522a8b8004be4b221065.jpg20100920053..jpg.905acc90942e46da316a4e2a0cc32605.jpg20100920048..jpg.e5c34e8136b212d4a42a3a340ba7ab0e.jpg20100927_szambo..thumb.jpg.0331f4b43bc041bb94b020cccd8a0e3c.jpg

 

 

 



2010-09-15

 

 



Pogoda jak na złość nie za bardzo się poprawiła, ale szczęśliwie udało się położyć papę na całym dachu. Teraz trwają prace końcowe, głównie stawianie szczytów. W sobotę chłopaki chcą się już zwinąć i wracać do gór.

 

 



Ja wczoraj zamówiłem kominy Leier, w pobliskim składzie budowlanym. Po 27.09 murarz ma zacząć je murować. Wybraliśmy też z Anią kolor dachu, blacha http://www.blachotrapez.eu" rel="external nofollow">http://www.blachotrapez.eu" rel="external nofollow">www.blachotrapez.eu, kolor RR33M 9005 Mat - czarny.

 

 



Jak murarz postawi kominy to Darek od dachów powinien powoli brać się za kładzenie blachodachówki. Ze względu na rozstaw krokwi najprawdopodobniej zdecyduję się na okna 66cm zamiast 78cm. No i prąd, wczoraj miał być licznik a czuję, że Kotulski nic nie zrobił, bo nikogo na działce nie było a trzeba spisać z drugiej skrzynki jakiś numer licznika. Tak więc moim zdaniem papiery nie są podpisane. Wczoraj kolo nie odbierał telefonów. Dobrze, że złożyłem skargę na niego w PGE. Jak będę miał prąd nie omieszkam wystawić mu odpowiedniej opinii w necie.

 

 



I tradycyjnie kilka zdjęć z placu budowy

 

 



http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TJG5-cywNKI/AAAAAAAAAUU/Av7AmDTqrLQ/s1600/2010-09-15_18-31-19_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TJG5-cywNKI/AAAAAAAAAUU/Av7AmDTqrLQ/s1600/2010-09-15_18-31-19_fuji.jpg

 

 

 



http://4.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TJG6FcdjtyI/AAAAAAAAAUc/osN5a5Z8QtI/s1600/2010-09-15_18-32-28_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TJG6FcdjtyI/AAAAAAAAAUc/osN5a5Z8QtI/s1600/2010-09-15_18-32-28_fuji.jpg

20100920050..jpg.1edfa2070d1679eb18d8e712ece28674.jpg

20100925083..thumb.jpg.f847d79a4ecc522a8b8004be4b221065.jpg

20100920053..jpg.905acc90942e46da316a4e2a0cc32605.jpg

20100920048..jpg.e5c34e8136b212d4a42a3a340ba7ab0e.jpg

20100927_szambo..thumb.jpg.0331f4b43bc041bb94b020cccd8a0e3c.jpg

20100920050..jpg.1edfa2070d1679eb18d8e712ece28674.jpg

20100925083..thumb.jpg.f847d79a4ecc522a8b8004be4b221065.jpg

20100920053..jpg.905acc90942e46da316a4e2a0cc32605.jpg

20100920048..jpg.e5c34e8136b212d4a42a3a340ba7ab0e.jpg

20100927_szambo..thumb.jpg.0331f4b43bc041bb94b020cccd8a0e3c.jpg

20100920050..jpg

20100925083..jpg

20100920053..jpg

20100920048..jpg

20100927_szambo..jpg

20100920050..jpg

20100925083..jpg

20100920053..jpg

20100920048..jpg

20100927_szambo..jpg

telewy

Wrzesień

 

2010-09-07

 

http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TJG6O2IG5xI/AAAAAAAAAUk/ATaadjpPqzc/s1600/2010-09-07_17-04-27_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TJG6O2IG5xI/AAAAAAAAAUk/ATaadjpPqzc/s1600/2010-09-07_17-04-27_fuji.jpg

 

http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TJG6VFpbx6I/AAAAAAAAAUs/tmeH-gB-pKc/s1600/2010-09-07_17-06-56_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TJG6VFpbx6I/AAAAAAAAAUs/tmeH-gB-pKc/s1600/2010-09-07_17-06-56_fuji.jpg

 

http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TJG6bF07RFI/AAAAAAAAAU0/ou-KT3unk2c/s1600/2010-09-07_17-08-58_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TJG6bF07RFI/AAAAAAAAAU0/ou-KT3unk2c/s1600/2010-09-07_17-08-58_fuji.jpg

 

 

2010-09-05

 

Niestety, pogoda nas nie rozpieszcza, bardzo dużo pada i przez to mamy przestoje na budowie. Pierwszy weekend września był bardzo ładny, dzisiaj mamy poniedziałek i leje jak z cebra, prognoza mówi, że po południu ma przestać, co oznacza kolejny dzień w plecy.

 

Wczoraj byliśmy na działce, zawieźliśmy naszej ekipie obiadek no i oczywiście trzeba było "dziabnąć" po jednym za naszą chałupkę :)

 

 

http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISXbGTiAjI/AAAAAAAAAUM/e2AcGuH_zPM/s1600/2010-09-05_16-53-12_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISXbGTiAjI/AAAAAAAAAUM/e2AcGuH_zPM/s1600/2010-09-05_16-53-12_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISXbGTiAjI/AAAAAAAAAUM/e2AcGuH_zPM/s400/2010-09-05_16-53-12_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISXbGTiAjI/AAAAAAAAAUM/e2AcGuH_zPM/s400/2010-09-05_16-53-12_fuji.jpg

 

http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISXVk8FYdI/AAAAAAAAAUE/q6W6gAOu3JA/s1600/2010-09-05_16-52-41_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISXVk8FYdI/AAAAAAAAAUE/q6W6gAOu3JA/s1600/2010-09-05_16-52-41_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISXVk8FYdI/AAAAAAAAAUE/q6W6gAOu3JA/s400/2010-09-05_16-52-41_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISXVk8FYdI/AAAAAAAAAUE/q6W6gAOu3JA/s400/2010-09-05_16-52-41_fuji.jpg

 

 

2010-09-02

 

http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISXMrdimKI/AAAAAAAAAT8/zDy3Z8HnaZY/s1600/2010-09-02_17-36-24_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISXMrdimKI/AAAAAAAAAT8/zDy3Z8HnaZY/s1600/2010-09-02_17-36-24_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISXMrdimKI/AAAAAAAAAT8/zDy3Z8HnaZY/s400/2010-09-02_17-36-24_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISXMrdimKI/AAAAAAAAAT8/zDy3Z8HnaZY/s400/2010-09-02_17-36-24_fuji.jpg

 

 

2010-08-27

 

http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISWUH0LQqI/AAAAAAAAAT0/GAG8rSRmL9c/s1600/2010-08-27_13-13-00_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISWUH0LQqI/AAAAAAAAAT0/GAG8rSRmL9c/s1600/2010-08-27_13-13-00_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISWUH0LQqI/AAAAAAAAAT0/GAG8rSRmL9c/s400/2010-08-27_13-13-00_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISWUH0LQqI/AAAAAAAAAT0/GAG8rSRmL9c/s400/2010-08-27_13-13-00_fuji.jpg

 

http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISWOtLSMxI/AAAAAAAAATs/fBuvLDgXZGE/s1600/2010-08-27_13-08-51_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISWOtLSMxI/AAAAAAAAATs/fBuvLDgXZGE/s1600/2010-08-27_13-08-51_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISWOtLSMxI/AAAAAAAAATs/fBuvLDgXZGE/s400/2010-08-27_13-08-51_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TISWOtLSMxI/AAAAAAAAATs/fBuvLDgXZGE/s400/2010-08-27_13-08-51_fuji.jpg

telewy

Sierpień cd

 

2010-08-25

 

Budowa po kolejnych 2 dniach pracy

 

http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THZCKGQ6vMI/AAAAAAAAATI/UsXQuACoi4I/s1600/2010-08-25_17-01-34_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THZCKGQ6vMI/AAAAAAAAATI/UsXQuACoi4I/s1600/2010-08-25_17-01-34_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THZCKGQ6vMI/AAAAAAAAATI/UsXQuACoi4I/s400/2010-08-25_17-01-34_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THZCKGQ6vMI/AAAAAAAAATI/UsXQuACoi4I/s400/2010-08-25_17-01-34_fuji.jpg

 

http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THZCTHT0jgI/AAAAAAAAATQ/Iju9GWbotjI/s1600/2010-08-25_17-02-29_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THZCTHT0jgI/AAAAAAAAATQ/Iju9GWbotjI/s1600/2010-08-25_17-02-29_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THZCTHT0jgI/AAAAAAAAATQ/Iju9GWbotjI/s400/2010-08-25_17-02-29_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THZCTHT0jgI/AAAAAAAAATQ/Iju9GWbotjI/s400/2010-08-25_17-02-29_fuji.jpg

 

 

2010-08-23

 

Kilka zdjęć z placu budowy

 

 

Widok od strony tarasowej

 

http://4.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THNhyvq40xI/AAAAAAAAASg/tLYfSGIRY98/s1600/2010-08-23_17-09-07_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THNhyvq40xI/AAAAAAAAASg/tLYfSGIRY98/s1600/2010-08-23_17-09-07_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THNhyvq40xI/AAAAAAAAASg/tLYfSGIRY98/s400/2010-08-23_17-09-07_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THNhyvq40xI/AAAAAAAAASg/tLYfSGIRY98/s400/2010-08-23_17-09-07_fuji.jpg

 

Widok od wstrony frontowej

 

http://4.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THNh6cOpkPI/AAAAAAAAASo/FEi7_iFJHyo/s1600/2010-08-23_17-09-23_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THNh6cOpkPI/AAAAAAAAASo/FEi7_iFJHyo/s1600/2010-08-23_17-09-23_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THNh6cOpkPI/AAAAAAAAASo/FEi7_iFJHyo/s400/2010-08-23_17-09-23_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THNh6cOpkPI/AAAAAAAAASo/FEi7_iFJHyo/s400/2010-08-23_17-09-23_fuji.jpg

 

I widok na "saloon"

 

http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THNiGejGT1I/AAAAAAAAASw/uvxfNge2pj0/s1600/2010-08-23_17-14-36_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THNiGejGT1I/AAAAAAAAASw/uvxfNge2pj0/s1600/2010-08-23_17-14-36_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THNiGejGT1I/AAAAAAAAASw/uvxfNge2pj0/s400/2010-08-23_17-14-36_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THNiGejGT1I/AAAAAAAAASw/uvxfNge2pj0/s400/2010-08-23_17-14-36_fuji.jpg

 

 

2010-08-21

 

W piątek panowie wystartowali ze składaniem „domu z klocków”, a w sobotę w południe dostałem z budowy taką oto fotkę. Czuję, że jak dzisiaj pojadę to już dach będzie

 

http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THITMEtIsVI/AAAAAAAAASY/WReuzoXRM50/s1600/20100821%28001%29.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THITMEtIsVI/AAAAAAAAASY/WReuzoXRM50/s1600/20100821%28001%29.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THITMEtIsVI/AAAAAAAAASY/WReuzoXRM50/s400/20100821%28001%29.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/THITMEtIsVI/AAAAAAAAASY/WReuzoXRM50/s400/20100821%28001%29.jpg

 

 

2010-08-19

 

Dzisiaj wielki dzień. Na działkę przyjechał tir z, jak to powiedziała moja druga połowa, klockami do układania. A razem z tirem przyjechała ekipa 4 górali, fajne chłopaki: Staszek, Rysiek, Tomek i Piotrek i mam nadzieję, że tak będę o nich myślał po 2 miesiącach. Tempo prac robi się dosyć zawrotne, ale to chyba dobrze :).

 

http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TG2XxEOBRvI/AAAAAAAAASQ/N7Mw5iTqNMI/s1600/2010-08-19_18-40-54.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TG2XxEOBRvI/AAAAAAAAASQ/N7Mw5iTqNMI/s1600/2010-08-19_18-40-54.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TG2XxEOBRvI/AAAAAAAAASQ/N7Mw5iTqNMI/s400/2010-08-19_18-40-54.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TG2XxEOBRvI/AAAAAAAAASQ/N7Mw5iTqNMI/s400/2010-08-19_18-40-54.jpg

telewy

Sierpień

 

W końcu 2go sierpnia weszła ekipa i nareszcie coś naprawdę zaczęło się dziać. Chłopaki zaczęli prace przy fundamentach. Jak się okazało poziom wód gruntowych jest w tym roku naprawdę wysoki, dlatego też zdecydowaliśmy się, zrobić płytszą ławę w zamian za wyższy fundament z bloczków, który obsypiemy ziemią. 5go sierpnia zostały wylane ławy, które laliśmy w grunt.

 

http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwZGvMmYZI/AAAAAAAAARA/pun6gz2rvUw/s1600/2010-08-05_11-49-40_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwZGvMmYZI/AAAAAAAAARA/pun6gz2rvUw/s1600/2010-08-05_11-49-40_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwZGvMmYZI/AAAAAAAAARA/pun6gz2rvUw/s400/2010-08-05_11-49-40_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwZGvMmYZI/AAAAAAAAARA/pun6gz2rvUw/s400/2010-08-05_11-49-40_fuji.jpg

 

http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwZSEPwEeI/AAAAAAAAARQ/dLq6yIgG3TQ/s1600/2010-08-05_13-14-36_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwZSEPwEeI/AAAAAAAAARQ/dLq6yIgG3TQ/s1600/2010-08-05_13-14-36_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwZSEPwEeI/AAAAAAAAARQ/dLq6yIgG3TQ/s400/2010-08-05_13-14-36_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwZSEPwEeI/AAAAAAAAARQ/dLq6yIgG3TQ/s400/2010-08-05_13-14-36_fuji.jpg

 

http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwZPGmQ7XI/AAAAAAAAARI/ku4kCGNBV3U/s1600/2010-08-05_12-58-30_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwZPGmQ7XI/AAAAAAAAARI/ku4kCGNBV3U/s1600/2010-08-05_12-58-30_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwZPGmQ7XI/AAAAAAAAARI/ku4kCGNBV3U/s400/2010-08-05_12-58-30_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwZPGmQ7XI/AAAAAAAAARI/ku4kCGNBV3U/s400/2010-08-05_12-58-30_fuji.jpg

 

Po przemyśleniach doszedłem do wniosku, że trzeba było wybrać całą ziemię i lać ławy w szalunki, po prostu nie podobało mi się, że zostało tyle ziemi w środku. Z wykonawcą zdecydowaliśmy się na wybranie jeszcze tej ziemi i zasypanie tego piachem. Po odstaniu paru dni ekipa znowu wpadła, wymurowała ścianę z bloczków, zasypała wszystko piachem, zalała szlichtę i 17go sierpnia osiągnąłem stan „0”.

 

http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwbgCSrP5I/AAAAAAAAARg/VkeqT_zlgOs/s1600/2010-08-16_08-20-21.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwbgCSrP5I/AAAAAAAAARg/VkeqT_zlgOs/s1600/2010-08-16_08-20-21.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwbgCSrP5I/AAAAAAAAARg/VkeqT_zlgOs/s400/2010-08-16_08-20-21.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwbgCSrP5I/AAAAAAAAARg/VkeqT_zlgOs/s400/2010-08-16_08-20-21.jpg

 

http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwboK32xFI/AAAAAAAAARo/LHtiN2ACzNE/s1600/2010-08-16_08-26-14.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwboK32xFI/AAAAAAAAARo/LHtiN2ACzNE/s1600/2010-08-16_08-26-14.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwboK32xFI/AAAAAAAAARo/LHtiN2ACzNE/s400/2010-08-16_08-26-14.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwboK32xFI/AAAAAAAAARo/LHtiN2ACzNE/s400/2010-08-16_08-26-14.jpg

 

http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwbvhvuHaI/AAAAAAAAARw/nRK2bNqW7kE/s1600/2010-08-16_08-26-59.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwbvhvuHaI/AAAAAAAAARw/nRK2bNqW7kE/s1600/2010-08-16_08-26-59.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwbvhvuHaI/AAAAAAAAARw/nRK2bNqW7kE/s400/2010-08-16_08-26-59.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwbvhvuHaI/AAAAAAAAARw/nRK2bNqW7kE/s400/2010-08-16_08-26-59.jpg

 

http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwb-zNs4RI/AAAAAAAAASI/ekWUWiE33eM/s1600/2010-08-17_18-10-16.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwb-zNs4RI/AAAAAAAAASI/ekWUWiE33eM/s1600/2010-08-17_18-10-16.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwb-zNs4RI/AAAAAAAAASI/ekWUWiE33eM/s400/2010-08-17_18-10-16.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwb-zNs4RI/AAAAAAAAASI/ekWUWiE33eM/s400/2010-08-17_18-10-16.jpg

 

http://4.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwb7D11VEI/AAAAAAAAASA/n6uv0fXNKz8/s1600/2010-08-17_18-08-12.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwb7D11VEI/AAAAAAAAASA/n6uv0fXNKz8/s1600/2010-08-17_18-08-12.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwb7D11VEI/AAAAAAAAASA/n6uv0fXNKz8/s400/2010-08-17_18-08-12.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwb7D11VEI/AAAAAAAAASA/n6uv0fXNKz8/s400/2010-08-17_18-08-12.jpg

 

http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwb3jE4fFI/AAAAAAAAAR4/N0Qkr8JLwxU/s1600/2010-08-17_18-07-33.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwb3jE4fFI/AAAAAAAAAR4/N0Qkr8JLwxU/s1600/2010-08-17_18-07-33.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwb3jE4fFI/AAAAAAAAAR4/N0Qkr8JLwxU/s400/2010-08-17_18-07-33.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwb3jE4fFI/AAAAAAAAAR4/N0Qkr8JLwxU/s400/2010-08-17_18-07-33.jpg

 

W tygodniu poprzedzającym musiałem zawalczyć z podłączeniem wody, jak się okazało kolo w gminie, który wydawał mi warunki techniczne, nie uświadomił mnie, że to nie wszystko. Szczęśliwie tego gościa już nie było a zastąpiła go energiczna kobitka, z którą udało się załatwić wszystko w 4 dni i 17go na mojej budowie popłynęła moja woda.

 

http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwbGjzl__I/AAAAAAAAARY/a3IL5Pz03t0/s1600/2010-08-17_18-09-54.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwbGjzl__I/AAAAAAAAARY/a3IL5Pz03t0/s1600/2010-08-17_18-09-54.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwbGjzl__I/AAAAAAAAARY/a3IL5Pz03t0/s400/2010-08-17_18-09-54.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwbGjzl__I/AAAAAAAAARY/a3IL5Pz03t0/s400/2010-08-17_18-09-54.jpg

 

Co ciekawe na działce ciągle nie ma prąd, bo od 2 miesięcy mój super elektryk załatwia protokół odbioru. Gościu zwala wszystko na urzędników Zakładzie energetycznym, ale jak widzę to sam jest ściemniacz. Od miesiąca prąd już, już ma być, ale jakoś go nie ma, cały stan zero pojechałem na prądzie od sąsiada. Dobry sąsiad to skarb.

 

A pogoda ciągle bardzo kiepska, dużo pada, przez co na działce mam błoto, koparki i ciężarówki zrobiły swoje, to, co wyglądało w miarę ładnie, teraz wygląda jak prawdziwa budowa. Jutro, czyli 18go ma przyjechać drzewo na domek. Tempo zrobiło się jak widać super expressowe i co muszę przyznać wykonawcy robią wszystko, żeby prace szły naprawdę sprawnie.

telewy

Czerwiec, lipiec

 

Pogoda w czerwcu w końcu się poprawił na tyle, że można było ruszyć z porządkowaniem. Prace wystartowały akurat w czasie, kiedy byłem w Karwi na wakacjach, wykorzystując swoja tacikowe za Zośkę. Po powrocie działka wyglądała zupełnie inaczej, wszystkie krzaczory i samosiejki zniknęły, polowa część działki została podniesiona. Do końca lipca nawieziono ok. 40 wywrotek ziemi, powyrywano wszystkie korzenie, działka zaczęła przypominać działkę.

 

http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwX_-ZTvJI/AAAAAAAAAQY/U2ASvYQvz9o/s1600/2010-06-28_19-16-01.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwX_-ZTvJI/AAAAAAAAAQY/U2ASvYQvz9o/s1600/2010-06-28_19-16-01.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwX_-ZTvJI/AAAAAAAAAQY/U2ASvYQvz9o/s400/2010-06-28_19-16-01.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwX_-ZTvJI/AAAAAAAAAQY/U2ASvYQvz9o/s400/2010-06-28_19-16-01.jpg

 

http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYM2RYoiI/AAAAAAAAAQg/QZ-NQFw6vg0/s1600/2010-06-28_19-18-49.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYM2RYoiI/AAAAAAAAAQg/QZ-NQFw6vg0/s1600/2010-06-28_19-18-49.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYM2RYoiI/AAAAAAAAAQg/QZ-NQFw6vg0/s400/2010-06-28_19-18-49.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYM2RYoiI/AAAAAAAAAQg/QZ-NQFw6vg0/s400/2010-06-28_19-18-49.jpg

 

http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYTMMuBPI/AAAAAAAAAQo/uGrRqF8GOxA/s1600/2010-06-28_19-19-07.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYTMMuBPI/AAAAAAAAAQo/uGrRqF8GOxA/s1600/2010-06-28_19-19-07.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYTMMuBPI/AAAAAAAAAQo/uGrRqF8GOxA/s400/2010-06-28_19-19-07.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYTMMuBPI/AAAAAAAAAQo/uGrRqF8GOxA/s400/2010-06-28_19-19-07.jpg

 

Na początku czerwca dowiedziałem się, że zakład energetyczny przychylnie spojrzał na mój wniosek i zgodził się na wcześniejszą instalację prądu. Zgodnie z ich procedurami wyłonili jakiegoś elektryka, który ma mi podłączyć prąd. Podłączenie jest banalne, bo sprowadza się do wkopania 5m kabla i wpięcie się do skrzynki po drugiej stronie drogi. Po wmówieniu się pan elektryk szybko się pojawił, następne dnia założył skrzynkę i RBtkę, wziął kasę, ale prądu nie było, bo pozostała papierologia i założenie licznika.

 

Niestety moim wykonawcom lekko przesunęły się terminy w związku, z czym i start prac u mnie się przesunął o jeden tydzień. Nie mniej jak się okazało ten tydzień to był kluczowy, bo znowu nalało deszczu i goście od fundamentów stwierdzili, że musi trochę obeschnąć, no i z tygodnia zrobiło się 2 tygodnie.

 

Ja w międzyczasie wziąłem geodetę, który wytyczył dom oraz granicę działki. W końcu zobaczyłem, jaka naprawdę jest moja działeczka. Jak się okazało, moje wytyczenia, zrobione na podstawie mapek geodezyjnych różniły się nie więcej niż 0,5m od tych geodetowych.

 

http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYekzs83I/AAAAAAAAAQw/6m_3EzdqHnI/s1600/2010-07-17_11-35-12_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYekzs83I/AAAAAAAAAQw/6m_3EzdqHnI/s1600/2010-07-17_11-35-12_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYekzs83I/AAAAAAAAAQw/6m_3EzdqHnI/s400/2010-07-17_11-35-12_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYekzs83I/AAAAAAAAAQw/6m_3EzdqHnI/s400/2010-07-17_11-35-12_fuji.jpg

 

http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYlHdIfGI/AAAAAAAAAQ4/uCFqybC6XAM/s1600/2010-07-17_11-35-45_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYlHdIfGI/AAAAAAAAAQ4/uCFqybC6XAM/s1600/2010-07-17_11-35-45_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYlHdIfGI/AAAAAAAAAQ4/uCFqybC6XAM/s400/2010-07-17_11-35-45_fuji.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_4WrkwKzlBf4/TGwYlHdIfGI/AAAAAAAAAQ4/uCFqybC6XAM/s400/2010-07-17_11-35-45_fuji.jpg

telewy

Balikowy Dom

 

W poniedziałek podpisałem w umowę o kredyt, papierów było co nie miara, wydaje mi się, że parafowanie i podpisywanie wszystkiego zajęło mi coś około godziny, ale dodam, że podpisywałem się za siebie i za żonę na podstawie pełnomocnictwa.

 

Wprowadziliśmy jeszcze drobne modyfikacje do projektu. Na poddaszu wyjście na balkon zamieniliśmy z drzwi dwuskrzydłowych na jednoskrzydłowe plus okno przy drzwiach. W pokoju nad garażem zrezygnowaliśmy z dwóch okien dachowych, wydaje nam się, że dwa plus okno w ścianie szczytowej zupełnie wystarczą.

 

Złożyłem również wniosek w Sądzie o wpis do hipoteki.

telewy

 

24.05.2010

W poniedziałek podpisałem w umowę o kredyt, papierów było co nie miara, wydaje mi się, że parafowanie i podpisywanie wszystkiego zajęło mi coś około godziny, ale dodam, że podpisywałem się za siebie i za żonę na podstawie pełnomocnictwa.

 

Wprowadziliśmy jeszcze drobne modyfikacje do projektu. Na poddaszu wyjście na balkon zamieniliśmy z drzwi dwuskrzydłowych na jednoskrzydłowe plus okno przy drzwiach. W pokoju nad garażem zrezygnowaliśmy z dwóch okien dachowych, wydaje nam się, że dwa plus okno w ścianie szczytowej zupełnie wystarczą.

 

Złożyłem również wniosek w Sądzie o wpis do hipoteki.

 

 

21.05.2010

 

Już ponad 2 miesiące minęło a kredytu wciąż nie mam, ale nie jest źle, bo mam pozytywną decyzję, umowę i wygląda, że w najbliższy poniedziałek podpiszę umowę. Czas w sumie bardzo szybko leci, ale u mnie niewiele się wydarzyło. Z powodu deszczów nie bardzo mogłem do tej pory wjechać na działkę, tzn. wykarczować to wszystko i odprowadzić ją do porządku. Było już w porządku, ale ostatnie deszcze znowu pogorszyły sytuację.

 

Z innych rzeczy to załatwiłem sobie prąd, tzn. zgodzili się przyspieszyć podłączanie działki do prądu i do połowy maja ma się, w drodze przetargu, wyłonić wykonawca. Z tego, co się orientuje, potem to już tylko ja z nim się dogaduje. Dzięki temu nie będę musiał brać prowizorki budowlanej, czyli trochę kaski zostanie w kieszeni.

 

Z takich równie przyjemnych rzeczy to część drzewa na mój dom już przyjechała z polskich gór. Mieszkać w domku z drzewa i mieć jeszcze świadomość, że wyrosły one w górach to coś fajnego, dla kogoś takiego jak ja, który kocha góry. A drzewo przyjechało, bo cała pierwsza transza została zapłacona, trochę nerwówki miałem, bo jak bym nie dostał kredytu to sam nie wiem, co by było.

 

W wolnym czasie postudiowałem to i owo, oczywiście w kontekście budowy, a jeden z efektów to poniższa strona z pomiarem temperaturyhttp://89.250.197.90:8080/temperatura/temp_main.html" rel="external nofollow">http://89.250.197.90:8080/temperatura/temp_main.html" rel="external nofollow"> http://89.250.197.90:8080/temperatura/temp_main.html" rel="external nofollow">http://89.250.197.90:8080/temperatura/temp_main.html. Planuje okablować sobie domek tak, aby mieć podgląd na temperaturę w domu i na dworze. Może kiedyś uda się to spiąć w jakąś bardziej inteligentną instalację sterującą ogrzewaniem.

 

Trzymam kciuki za pogodę, oby w końcu słoneczko zaczęło grzać, co na można by wejść i mury zacząć stawiać :)



×
×
  • Dodaj nową pozycję...