Takie prawdziwe rozmowy o budowaniu rozpoczelismy z Iwonką w konćówce 2006 roku. Wtedy w październiku rozpoczeliśmy szukanie działki...Chcieliśmy zamieszkać w okolicy Złotoryi tam gdzie obecnie mieszkamy...póki co w bloku otoczonym innymi blokami, szok zemsta "systemu"...
Znaleźliśmy kilka działek, ale okazywało się że będzie trudno na nich wybudować, bo to nie ma drogi, bo to linia wysokiego napięcia, bo "dziadek" nie ma jeszcze załatwionych spraw z urzedem miasta, i tak dzień po dniu tydzień po tygodniu traciliśmy powoli nadzieje na znależienie ciekawej działki...
Któregoś dnia... będąc u rodziców Iwony, tato zawiózł nas w ciekawe miejsce...wyglądało jak kawał pola obok lasu i drogi ...hmmm żadna rewelacja, jednak coś nas w tym miejscu powoli zauroczało... zaczęliśmy szukać informacji na temat tego terenu,okazało się że bedzie to osiedle domków jednorodzinnych w MPZP... Super... znależliśmy własciciela terenu, który kazał nam sie dowaidywać po nowym roku... czyli już w 2007. Nie zastanawiając sie bardziej, w pierwszych dniach stycznia pojechaliśmy do Pana Bogusława, który pokazał nam kilka działek. Ja już wiedziałem, które spełnią naszeoczekiwania. Odpadły te z wjazdem od południa, te w kształcie dziwnych wieloboków...Udało nam się "wyrwać" działkę w wjazdem od pólnocnego zachodu... w kształcie regularnego prostokąta o wymiarach... 25,71 m szerokości i 33,15m długości... super