.....kontynuując wątek projektu...
Projekt to dość ważna rzecz. Kupiliśmy projekt "d-24 Z WYKUSZAMI" we wrześniu 2007 i czym prędzej przekazaliśmy go architektowi w celu adaptacji. Cały czas zastanawiałem się nad konstrukcją dachu w tym projekcie; nie jeden dach się zrobiło, wypadało by więc wykazać się przy budowie, a tu ten cholerny wiązar...
Cena więźby z wiązarów to ok 30 tys z montażem i drzewem. Nie wiem jak Wy ale mnie w ogóle ten wiązar nie przekonuje. Po pierwsze brak strychu. sekundo : czy jest gwarancja że sufit, nawet podwieszany, nie będzie na tyle "ruchomy" że nie będzie pękał? Po trzecie kąt nachylenia dachu 27'.... kompletna klapa... Chociażby kolektory słoneczne potrzebują minimalnego kata nachylenia dachu 33'. Od razu telefon do architekta :) Zmieniamy kąt nachylenia i konstrukcję dachu:) Architekt nie był zbytnio zadowolony, starał sie troszkę wyperswadować ten pomysł, ale nic z tego. uparłem się :) Musi byc tradycyjna więźba, dość duży strych, no i kąt ok 35'. Sprawa okazała sie dość skomplikowana, ponieważ oryginalny D-24 nie ma żadnych nośnych ścian wewnętrznych, na których można by podeprzeć więźbę. Konieczny projektant-konstruktor z uprawnieniami.
Muszę trochę odbić od tematu projektu. Z pozwoleniem na budowę nie było łatwo. Jak już wspominałem wcześniej, nie mieliśmy warunków technicznych przyłącza wody ale i tak złożyliśmy papiery o pozwolenie. Po tygodniu przychodzi pismo ze starostwa!!! Otwieramy kopertę.. a tam oczywiście wezwanie do usunięcia nieprawidłowości w złożonym projekcie.... w ciągu dwóch tygodni musimy przedłożyć warunki wody... kolejna wizyta w ZGK... Ciężka rozmowa z dyrektorem, telefony do i z starostwa, jakieś dziwne pisma od dyrektora w końcu jest!! Pozwolenie!! Udało się :)
Tak więc w październiku wszystko już było załatwione : Pozwolenie jest, kierownik budowy jest, tylko projekt nie do końca nadaje się... Pomyślałem sobie, że może bez projektu "jakoś" da sie zrobić taką przeróbkę dachu :) hehehehe nie... Nie da się powiedział cieśla, a zarazem dekarz i mój mentalny przewodnik po świecie budowlanym, mój ojciec oraz brat :) Musi być projekt żeby móc sie na czymś oprzeć. Zmienia sie konstrukcja stropu ( w oryginalnym projekcie strop, a równocześnie sufit,stanowi dolny pas wiązara dachowego), konstrukcja dachu ( oryginalnie wiązar z kratownicy 27'), a nowa konstrukcja z "tradycyjnej" więźby wymaga podparcia ( w skrócie ) na ścianach nośnych lub jakiś podciągach. Trzeba przeprojektować...
Przeprojektować może jedynie konstruktor z uprawnieniami, a wydawnictwo projektu oczywiście nie pośredniczy w zmianach konstrukcyjnych, wydaje jedynie pozwolenie. Architekt nasz ma jakiegoś znajomego , ale jakoś niechętnie podchodzi do tej sprawy (w końcu wywiązał się z umowy: odrolnił, adaptował i pozyskał pozwolenie). Po raz pierwszy w tej historii, przydatnym okazuje sie kierownik naszej budowy :) Otóż zna doświadczonego projektanta-konstruktora, który po rozmowie okazuje sie całkiem rzeczowy. Niestety okres oczekiwania czterech miesięcy na poprawę i cena zmian, powalają a nóg :/.. ale cóż... nie ma wyjścia...
Stan na grudzień 2007 : pozwolenie jest, projektu do końca nie ma. Potrzebne jakieś materiały do wybudowania naszego domku ( ściany:beton komórkowy suporeks 24 + ocieplenie-wełna mineralna 12 cm+ tynk, strop lekki drewniany ocieplony wełna mineralną, dach pokryty dachówką ceramiczną Roben średzka falista miedziana plus) no i oczywiście murarz :) Planujemy rozpocząć wiosną... c.d.n.
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 813 wyświetleń