Myśl o budowaniu zakiełkowała w nas we wrześniu 2006. Właściwie jakieś tam ziarenko tkwiło w nas od zawsze, ale dopiero w zeszłym roku zaczęło do nas docierać, że może faktycznie jest to realna perspektywa.
Piszę my, a właściwie nie wiecie co to za "my". Chodzi tu o mojego męża i o mnie. No i oczywiście o naszego kota, który niestety słabo się udziela...
Poza tym w całe przedsięwzięcie zaangażowana jest także siostra mojego męża, ponieważ budujemy bliźniaka - razem zawsze raźniej...
Budowanie jak to zazwyczaj bywa rozpoczęliśmy od poszukiwań działki. Poszło nam dosyć szybko - w pażdzierniku podpisaliśmy umowę przedwstępną, liczyliśmy się z tym, że do końcowej umowy nie dojdzie zbyt szybko, ponieważ właściciel miał podzielić jakiś większy kawałek ziemi na działki po 3000m. Po półrocznym oczekiwaniu (oczywiście nie biernym - byliśmy w ciągłym kontakcie z właścicielem, który zapewniał nas za każdym razem, że następnego dnia wszystko będzie załatwione - o ile odbierał już telefon) oświadczyliśmy mu, że albo sprzedaje nam tę działkę, albo zwraca podwójnie zaliczkę. Najpierw mocno się wił i bardzo nas unikał, ale w któryś weekend (chyba kwietniowy) zadzwonił do nas, że ma dla nas działkę i może nam nagrać kupno, jeżeli wycofamy się z naszych roszczeń. Umówiliśmy się na oględziny i...
Powstał mały konflikt. Ja byłam zachwycona okolicą (totalna wiocha, mało sąsiadów, las), ale siostra mojego męża miała wątpliwości ze względu na odległość od przystanku autobusowego. Konflikt rozstrzygnęły pieniądze - tak blisko miasta niestety innej działki w tej samej cenie nie znajdziemy (co mnie wcale nie zmartwiło )...
Właściciele okazali się bardzo mili i chętni do jak najszybszego załatwienia formalności i w czerwcu 2007 staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami 3000m2 ziemi.
W międzyczasie pojawił się kolejny problem - jak wybrać projekt, który uszczęśliwiłby wszystkich? Po około 5 ostatecznych decyzjach ( ) zdecydowaliśmy się na Nastrojowy z Muratora (lewy i prawy).
Zaraz po podpisaniu aktu notarialnego udaliśmy się do biura projektowego, aby zakupić wybrane projekty. Biuro otrzymało od nas również zadanie przygotowania wszelkich papierków potrzebnych do pozwolenia. Z zadania wywiązali się na 3+ ponieważ pozwolenie na budowę odbieraliśmy pod koniec września, a już na 01.10 mieliśmy umówioną ekipę.
Myślę, że przyszedł czas na zdjęcia:
Adaptacja naszych projektów (część z podwójnym garażem należy do mojego męża i do mnie )
http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/10.jpg" rel="external nofollow">http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/a10.jpg
http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/11.jpg" rel="external nofollow">http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/a11.jpg
Kolejne zdjęcia przedstawiają naszą działeczkę po wizycie geodety i dalej po wizycie koparkowego i paru dniach pracy naszej ekipy
http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/1.jpg" rel="external nofollow">http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/a1.jpg
http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/2.jpg" rel="external nofollow">http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/a2.jpg
http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/3.jpg" rel="external nofollow">http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/a3.jpg
http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/4.jpg" rel="external nofollow">http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/a4.jpg
http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/5.jpg" rel="external nofollow">http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/a5.jpg
http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/6.jpg" rel="external nofollow">http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/a6.jpg
http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/7.jpg" rel="external nofollow">http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/a7.jpg
http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/8.jpg" rel="external nofollow">http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/a8.jpg
http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/9.jpg" rel="external nofollow">http://www.packdruk.com.pl/_upload/kmyszka/a9.jpg