Zakończony został etap układania rur do wody (ciepłej i zimnej, ogrodowej i domowej). Jestem mega dumna z mojego kochania, który wszystko to zrobił całkowicie samodzielnie bez pomocy hydraulika!!
Jesteśmy też po 3 dniach prób ciśnieniowych oto ich krótki opis :
pierwszy dzień: napuszczenie wody (do ok 4 atmosfer), ale okazało się, że przeciekają korki (plastykowy shit!!, woda sikała na wszystkie strony). Spuszczenie wody z instalacji i powięzie zamiaru wymiany przeciekających korków na lepsze
dzień drugi: wymiana felernych korków, puszczenie wody, ponowna wymiana, tym razem na "zwykłe", nie plastykowe (niestety mieliśmy ich tylko szt 3) ponowne napuszczenie wody do instalacji, napompowanie do 5 atmosfer i... HUK!! jakby ktoś z armaty strzelił. Ja biegnę z kuchni do kotłowi, patrzę w górę i wołam Andrzeja. Andrzej biegnie do kotłowni patrzy w górę a tam wszystkimi możliwymi otworami (komin i dziura na instalacje) leje się woda - strumieniem!! Panika i bieg do górnej łazienki (jest nad kotłownią). Po drodze oczywiścei najgorsze myśli co do przyczyny awarii. A w efekcie co się okazuje?? Zapomnieliśmy po prostu zacisnąć jedną złączkę na rurce Wsadzona w złączkę rurka wytrzymała tam "sama z siebie" 4 atmosfery, ale 5 już nie i wystrzeliła zalewając pół łazienki i kotłownię :)
W ruch poszły szmaty (muszę stwierdzić, że wycieranie betonu nie jest fajne )sprawdzenie pozostalych złączek (były ok, tylko o tym jednym zapomnieliśmy ), zaciskarka i nastąpiła ponowna próba tego dnia. Znów wlaliśmy w instalacje wodę, napompowaliśmy tym razem już do 6 atmosfer i... oczywiście okazało się, że korki plastykowe przeciekają . Ale tym razem tylko delikatnie się z nich sączyło, więc machęliśmy na to ręką i pojechaliśmy do domu z zamiarem kupienia następnego dnai więcej zwykłych korków, bo przecież na tym plastykowym shicie pracować się nie da
dzień trzeci znany jedynie z opowiadań, ponieważ zostałam w domku sadzić warzywka w ogródku Ciśnienie od wczoraj spadło bardzo neiwiele, więc zakładamy, że to wina nieszczelnych korków. Inwestor spuścił wodę, wymienił gwni**e korki plastykowe, nalał ponownie wody, napompował ile się da (powyżej 6 atmosfer) i.. zajął się innymi sprawami. Po godzinie spadek ciśnienia był prawie że marginalny także instalacja jest szczelna!! jupi!!
Założenia na weekend majowy??
Rozłożyć styropian na całym parterze i jeśli tylko się uda, to zacząć rozkładać podłogówkę. Chcemy mieć już normalną podłogę i ten etap za sobą!!
Hehe nie wiem czy wiecie, ale cały czas mamy zamiar wprowadzić się w wakacje