No i niestety - z zamówionego suporeksu nic nie będzie - na szczęście dostałam zwrot zaliczki UFF...
Nie chce mi się nawet pisać jakie dostałam wytłumaczenie...
Z innej beczki - wczoraj zadzwonił do mnie Pan z ENEA i poinformował mnie że potrzebuje jeszcze mojego pozwolenia na budowę, które mam mu przefaksować - co też dziś z rana uczyniłam.
Po przefaksowaniu dzwonię do Pana, żeby się upewnić czy fax dotarł.
Fax dotarł, tak więc pytam co dalej.
Pan mnie poinformował, że wysyła mi umowę z fv do zapłaty za przyłącze, ale jak chcę to może mi podać numer konta do wpłaty i żeby było szybciej mam mu przefaxować dowód zapłaty - co też szybciutko uczyniłam.
Potem znów dzwonię do Pana aby się upewnić czy fax dotarł.
Fax dotarł więc znów pytam co dalej?
Pan mi mówi, że mam w czwartek zadzwonić do oddziału w Kórniku aby się umówić na montaż licznika, który najprawdopodobniej będzie miał miejsce w piątek lub najpóźniej w poniedziałek
Licznika
Tak odrazu
W jeden dzień
A co ze skrzynką - dadzą radę to wszystko zrobić w jeden dzień
Na to pan mi mówi, że skrzynkę już mam
Jak to mam , byłam na działce przedwczoraj i napewno jej tam nie było
To napewno jakaś pomyłka, prosze to sprawdzić
Pan powiedział, że sprawdzi i oddzwoni
Oddzwonił po jakiejś godzince i poinformował mnie że moja skrzynka jest w granicy działki sasiada (podwójna). Moja działka jest w drugiej lini zabudowy i prowadzi do niej droga, która jest drogą prywatną - mam w akcie natarialnym zapisaną służebnośc tej drogi na przechód, przejazd oraz dociągnięcie mediów. Pan mi wyjaśnił, że oni nie mogą przeprowadzać mediów przez drogi prywatne (nie gminne) tak więc doprowadzą prąd tylko do istniejącej skrzynki (a może on już tam jest, tzn prąd ), a ja muszę sobie go doprowadzić do swojej działki na swój koszt.
Cały czas żyłam w przekonaniu, że to Oni muszą mi doprowadzić prąd do granicy działki - ale podobno nie (?)
Ale chyba to nawet lepiej i taniej i szybciej, tak mi się przynajmniej wydaje.
Tak więc reasumując - dotychczas żyłam w przekonaniu, że nie mam nic - żadnych mediów, nawet skrzyneczki, a okazało się, że od samego początku mam swoją własną (choć wspólną) skrzyneczkę. Bardzo się cieszę.
Jutro pojadę na działeczke bo musze koniecznie ją zobaczyć i sfotografować.