Oj było nam gorąco, aż mi się wczoraj nie chciało już pisać... Zacznę jednak od początku. Kiedy wczoraj trafiłam na działkę drugi z trzech samochodów manewrował, aby wysypać ziemię i całość zakończyła się prawie sukcesem, prawie, bo sprzątając drogę z ziemi zauważyłam, że u sąsiadów naprzeciwko jest uszkodzony podjazd... Wiadomym było, że podjazd uszkodził manewrujący samochód, więc udaliśmy się do sąsiadki z przeprosinami i zobowiązaniem naprawy (już wiedzieliśmy, że lekko nie będzie) i nie było... Sąsiadka zażyczyła sobie przywrócenia stanu pierwotnego, czyli wyasfaltowania tego kawałka, a z tym jest dość duży problem, bo nie możemy znaleźć ekipy, która w krótkim czasie chciałaby zrobić ok. 1m2 uszkodzenia . Gdyby ktoś miał namiary na taką ekipę to będę wdzięczna. Chcieliśmy to zrobić kostką, ale niestety nie chcą, a myślę, że byłoby to z korzyścią dla sąsiadów. Dodam tylko, że obciążenie kierowcy nie wchodzi w grę, bo ziemia i transport gratis.
Oto ta ziemia (w dodatku trochę gliniasta)
http://images44.fotosik.pl/11/e5a9d6748329d9a5.jpg
Tu muszę wpisać złotą myśl innej koleżanki, która tak skwitowała ten złoty interes: "Szkłem tyłka nie podetrzesz" .
Na styropian też prawie zdążyłam , bo dowieźli, ale tylko styr. 5cm, a ciągle brakuje tego pod podłogówkę - 10cm. Dzisiaj nadal nie dojechał, więc nie polecam współpracy z hurtownią z Ornontowic.
A górale już działają, wczoraj się zwozili i urządzali, a dzisiaj ostro pracują - robią piony wodne i kanalizacyjne.
I co najważniejsze: nasz dom od wczoraj jest zamieszkały !!! Oni tam w taki chłód nocowali i tak będzie przez ok. dwa tygodnie.
Tu garaż na chwilę przed rozpoczęciem prac
http://images37.fotosik.pl/11/6739120214a13dce.jpg
I na koniec obiecane wcześniej "nowe" schody na poddasze
http://images34.fotosik.pl/363/7e4278ec8785112c.jpg
Prawda, że piękne i jakie wygodne .
aka