Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    252
  • komentarz
    1
  • odsłon
    306

Entries in this blog

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Tynki na górze zrobione - dziś oglądałam je osobiście, w pięknym wrześniowym słońcu .

 

 


http://images25.fotosik.pl/271/f17ace5ef43c5619.jpg

 


Oprócz zwiedzania indywidualnego (czyt. kontroli jakości) było także zwiedzanie rodzinne. Młody zapałał chęcią obejrzenia własnego pokoju, więc jonek wziął na siebie realizację zadania i wniósł (i zniósł) Kubę po tej drabinie na poddasze...

 

 


Tu już szczęśliwe lądowanie

 

 


http://images30.fotosik.pl/272/211a67c0c07e26c1.jpg

 


Dzisiaj zapadły nowe decyzje dotyczące tynkowania, a mianowicie dorzuciliśmy do zaplanowanych pomieszczeń jeszcze łazienki, kotłownię, garaż i nasz piękny słup na dole, czyli cały dom będzie w ubranku koloru kości słoniowej. Ciekawe tylko ile to będzie nas kosztowało . Jutro doliczymy te nadplanowe metry, a potem zobaczymy jak nas wyliczą panowie. Ekipa w liczbie dwóch narazie godna polecenia, zresztą też dostaliśmy namiary tu na Forum .

 


Olu i Tomku dzięki jeszcze raz !!!

 

 


W związku z rozszerzeniem prac tynkarskich zarówno my jak i elektryczni musimy przygotować nowe pomieszczenia, zwłaszcza garaż, który dość szybko się zapełnia, a musi być opróżniony... Elektryczni też się trochę przyłożyli i znów podłubali w skrzynce, a na dodatek jutro także przychodzą :) .

 

 


Oto ich porządki:

 

 


http://images31.fotosik.pl/355/4c80f4399a789205.jpg

 


I jeszcze nasze, tym razem wokół posesji, bo nareszcie odpaliła kosa... po rocznej ciszy

 

 


http://images50.fotosik.pl/7/d3e82eda71176465.jpg

 


A ja tą trawkę pograbiłam i pozmiatałam z uliczki. Jest cudnie...

 


Da nam popalić ta działka - 100 metrów wzdłuż drogi... jeszcze całości nie kosimy...

 

 


aka

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Jesienią zawsze zaczyna się szkoła... Lubię ten czas kiedy życie (zwłaszcza nasze rodzinne ) po wakacjach wraca na swoje tory - dzieci ulokowane - starsze w szkole, młodsze w przedszkolu i po pracy od razu wiadomo za co się zabrać. I wieczór chłodny i coraz krótszy, więc jak tu nie marzyć intensywnie o domku z kominkiem... Jest niestety też jeden MINUS - u nas wydłuża się kolejka do komputera i czas też odliczają za plecami .

 


Puszczam sobie wolne myśli, a tu przecież trzeba o budowie. Przyłapano mnie na braku kontynuacji wątku o kominiarskich usługach, więc od tego zacznę. Kominiarz jak wspominałam był umówiony i punktualnie się zjawił, a nawet podwoił nasze szczęście, bo było ich dwóch . Pogadali, pooglądali i zaprosili do spółdzielni po odbiór protokołu. Jonek pojechał odebrać ten nieźle brzmiący dokument: "Protokół sprawozdawczo - opiniodawczy nr......... z dokonanej kontroli oględzin przewodów kominowych i podłączeń dymowych, spalinowych i wentylacyjnych", w którym pisze tylko co następuje: "Po sprawdzeniu przewodów kominowych dymowych i wentylacyjnych stwierdzono, że przewody nadają się do wykończenia."

 


Ta cenna informacja kosztowała 200zł ...

 


A na budowie bałagan, panowie zawalili cały dół, ale za to naprawdę ładnie tynkują. I narazie przychodzą codziennie do pracy .

 

 


Taka oto maszyna pracuje na sukces tych ludzi

 

 


http://images44.fotosik.pl/7/307c8d4afe21c04d.jpg

 


I efekty

 

 


http://images41.fotosik.pl/7/451f767aa57d00b9.jpg

 


http://images43.fotosik.pl/7/be9516b1baf653c6.jpg

 


http://images43.fotosik.pl/7/670d981e9574d034.jpg

 


Niestety poddasza nie mogę pstryknąć, bo wejście utrudnione - dostępne tylko przez rusztowanie, a dla mnie to prawdziwa bariera architektoniczna .

 

 


I jeszcz wspomniany bałagan i pozostałości po wykorzystanym materiale

 

 


http://images33.fotosik.pl/359/3ea18e3fc4fce452.jpg

 


http://images30.fotosik.pl/271/6d8a1703888cd9de.jpg

 


Jakoś cicho się zrobiło w okolicy, jeśli zaglądają tu do nas koledzy zza Kłodnicy i zza lasu (Borowa Wieś) to napiszcie co u WAS.

 


Pozdrawiam ODWIEDZAJĄCYCH .

 

 


aka

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Wracamy po krótkim urlopie polegającym przede wszystkim na skompletowaniu rodziny (WRÓCIŁY DZIECI Z WAKACJI ) i co się okazało ? Ekipy pracują bez nas !!!

 


Elektryczni coś tam podłubali i co nieco poupychali do skrzynki, a tynkarze zawalili cały dom workami z gipsem i zaczęli tynkować poddasze. Piękne te ściany (narazie) - takie jasne i gładziutkie. Niestety zdjęć dzisiaj nie robiłam, ale mam zaległe te "elektryczne' z soboty, kiedy trzasnęłam 75 fotek instalacji... Jestem z siebie dumna .

 


Oto widoki, które mnie lekko przeraziły:

 

 


http://images47.fotosik.pl/5/70c7f8813bfaee55.jpg

 


Kto "normalny" może się w tym połapać

 

 


http://images33.fotosik.pl/357/efacec54663ad6e0.jpg

 


Przerażające, czy my napewno dobrze się zrozumieliśmy z elektrycznymi

 

 


http://images37.fotosik.pl/5/4c2c694739fea399.jpg

 


http://images28.fotosik.pl/270/5204c378cdae89c3.jpg

 


te dwa ostatnie bardziej normalne - tak dla równowagi.

 

 


aka

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Dużo się dzieje, ale niekoniecznie na budowie, chociaż i w tych sprawach pewne decyzje zapadają. Przede wszystkim wybraliśmy wreszcie ekipę od co-wod-kan . Mam nadzieję, że będę się tak uśmiechać po skończonej przez nich robocie... Początek działania - około 15 września. Tymczasem zadzwonił pan tynkarz i już od poniedziałku zacznie wybielać nam ściany . I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że "elektryczni" jeszcze nie skończyli , wprawdzie pozostało im tylko upchnięcie tych wszystkich kabli w zawieszonej już skrzynce, ale... Właśnie to "ale" !!! Kolejny termin zakończenia swoich prac wyznaczyli na poniedziałek. Się okaże .

 

 


aka

 


Pozdrawam u schyłku wakacji

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Odpuszam Wam narazie kuchnię, bo niewiele widać na zdjęciach, zresztą jestem z niej zadowolona więc nie będę szukać słabych punktów. Panowie elektryczni niestety nie skończą w tym tygodniu, czegoś im tam zabrakło w materiałach i i nowy termin to najbliższy wtorek. Też może być, tu się nie śpieszymy, bo jeszcze chwila do tynków zostaje.

 


A co nowego? Na poniedziałek mamy zamówionego kominiarza (na szczęście i nie tylko ), który ma skontrolować przewody kominowe. Ciekawe ile skasuje, to pierwsza wizyta z tej branży, ale nie ostatnia...

 


W poniedziałek też jeszcze jedno spotkanie z panem od wod-kan-co. Tym razem to ... góral, wprawdzie nie "nasz góral", ale polecony przez naszego. Mam nadzieję, że to będzie ostatni kandydat w castingu i w dodatku zwycięzca. Ktoś to musi w końcu zrobić .

 

 


aka

 


Znowu zbliża się burza, druga już dzisiaj

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Cóż, panowie elektryczni zjawili się dopiero dzisiaj, ale szef zapewnia, że skończą w tym tygodniu więc się nie stresujemy - mamy czas. Nauka z Forum w las nie idzie: trzeba zawsze pamiętać o zakładkach czasowych, bo inaczej wszystko się rozleci, a pech chce, że zawsze gdy jest problem to majster/szef ma kłopot z telefonem... I nie odbiera . W tym przypadku nie jest tak źle, a do tego nic jeszcze nie płaciliśmy - wszystko płatne po zakończeniu roboty .

 


Dzisiaj spotkałam się z panem od kuchni i ku mojemu zaskoczeniu przedstawił mi projekt zgodny z moimi oczekiwaniami... no prawie zgodny, ale zmiany są raczej niewielkie. Niestety nie wkleję dzisiaj zdjęć, bo projekt jest papierowy i właściwie to tylko szkic po wydrukowaniu, ale mi jest właśnie ten szkic potrzebny do upewnienia się czy wszystkie sprawy elektryczne są na właściwych miejscach . Narazie śpię spokojnie, zajmę się czule kuchnią około grudnia (lub później), chyba, że wsześniej dobry los ześle deszcz pieniędzy . Nawet nie wybrałam frontów.

 


Jutro może poprawię ten rysunek cienkopisem i wkleję zdjęcie. Może coś zauważycie do poprawki.

 


aka

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Ta wczorajsza dygresja dotycząca niszczenia domu chyba dotarła do naszych fachowców i ... dzisiaj nie przyszli . Nie jest to narazie wielki problem, mamy czas, ale dlaczego nie zadzwonili?

 


Za to pan-odkurzacz spisał się na piątkę i ku naszemu zaskoczeniu skończył robotę . Mało tego, wszystko ładnie zapiankował i jeszcze posprzątał po sobie - pozamiatał gruz po wykuwaniu w ścianach i stropie i ... wsypał ten gruz do dziur, które wyżłobiła woda z rynien . Dzwonię dzisiaj do niego i pytam ,o której skończył (zważywszy, że po 21.00 stamtąd wychodziłam), a on mi odpowiada, że o trzeciej w nocy...

 


To całkiem prawdopodobne, ciekawie musiał wyglądać z tym światełkiem na czole krążąc w półmroku po domu .

 


Najważniejsze, że mam rozprowadzoną instalację do odkurzacza .

 


aka

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Dzisiaj mam swoje małe święto - rok temu dołączyłam aktywnie do tej cudownej grupy Forumowiczów :lol: :lol: :lol:.

 

aka-jonek

STAŁY BYWALEC (min. 300)

Dołączył: 07 Sie 2007

Posty: 451

 

Cieszę się, że zaglądacie do nas i dziękuję za kibicowanie - to mobilizuje do pisania. Oczywiście zaglądałam tu wcześniej na zasadzie "oglądania - podglądania" 8).

 

Dzień był naznaczony pracą na budowie, bo oprócz elektrycznych chłopców zgłosił się wyczekiwany pan-odkurzacz i ostro zabrał się do roboty. Niestety, albo stety nie zdążył przed zmrokiem, ale jako fachowiec dobrze przygotowany rozłożył sobie światło i dalej działa :o. I tu jest właśnie to "stety", bo zdążyłam poczuć, że to PRAWDZIWY DOM, kiedy wewnątrz paliły się światła :D. Po prostu dom wyglądał na zamieszkały...

Teraz potwierdzenie faktów:

 

http://images24.fotosik.pl/262/990ae43266fdd17e.jpg

 

http://images30.fotosik.pl/262/be2dc69e0f6cab90.jpg

 

http://images31.fotosik.pl/345/5978359e8f49be93.jpg

 

I inwestor doglądający swego mienia

 

http://images31.fotosik.pl/345/3a198ba40cc74d82.jpg

 

Miło się zrobiło na duszy, cóż wszyscy budujący lubimy jak prace się posuwają do przodu :D. A żeby nie było cukierkowo to z budowy wracałam sama po godzinie 21, zaznaczam - bez auta. Wszystko dlatego, że jonek musiał pędzić do pracy a pan-odkurzacz jeszcze został. Jedno jest pewne - działka zakupiona w dobrej lokalizacji - spokojnie można dojechać autobusem do domu, albo zafundować sobie długi spacer. Wybrałam opcję "pół na pół ".

 

I jeszcze pewna myśl, która mnie nie opuszcza od wczoraj - po co górale tak ładnie i czysto budowali, skoro każdy kto teraz przychodzi zaczyna od niszczenia... Wiercą i wykuwają dziury w ścianach :-? . Czy ten dom to wytrzyma :roll: .

 

aka

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Niech jasność będzie z nami !

 


Śpieszę donieść, że się zaczęło coś dziać i silna ekipa zaraz po ósmej wkroczyła do domu .Problem tylko w tym, że przyjechali gotowi do pracy, ale bez szefa, z którym jonek ustalał zakres przewidzianych robót... Nic to jeszcze raz omówiliśmy szczególy z majstrem (chyba ) i my do pracy i oni do pracy. Po południu okazało się, że narobili trochę dziur w ścianach i poupychali w nich pomarańczowe puszki, a to tego wiją się po podłogach białe węże (dobrze, że nie jaszczurki ). Mąż mówi, że wszystko narazie ok, więc niech tak będzie. Jak porobię zdjęcia to coś wrzucę.

 


I jeszcze zapomniałabym, była dziś pani od naszej skarpy i niby ogrodu. Fajnie się gadało, a teraz czekam na propozycje zagospodarowania tego wzgórza i co najważniejsze - KOSZTORYS. Realizacja i tak w przyszłym roku.

 


aka

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Z tego spadania kręci mi się w głowie i trudno się odnaleźć na kolejnej stronie. Chyba zaczynam potrzebować psychologa dyżurnego (dobrze,że dostępny na Forum :) ). Wszystko oczywiście sprowadza się do KASY, której powoli będzie brakować, zwłaszcza na wykończenia... I niestety stwierdzam, że zapadam na powszechnie tu występującą chorobę - wybierania najdroższych rzeczy, na które nas nie stać... Po co my jeździmy do tych sklepów i grzebiemy w internecie .

 


Uwaga zbliża się depresja, dobrze, że choć światełko ostrzegawcze zapala się w głowie.

 


Jednak do rzeczy:

 


Jutro wchodzi elektryk z ekipą, niestety nie do końca jesteśmy na to przygotowani. Nigdy nie sądziłam, że pytania typu: "z której strony będą drzwi i jak mają się otwierać " są tak trudne a na dodatek mogą być powodem dłuuugggich dyskusji. Cóż damy radę, tylko jak i kiedy .

 


Pozostaje także ciągle otwarty temat ekipy do instalacji wod-kan-co, żadna z ofert nas nie zachwyciła i czekamy jeszcze na jedno spotkanie w przyszłym tygodniu. Zobaczymy, czy nas zaskoczą (niestety osobiście wątpię).

 


aka

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Piękna pogoda i cisza na budowie, a ja ze swoim dziennikiem spadam i spadam, prawie jak Wojewódzki tylko nie na wtorek, ale na którąś kolejną stronę...

 


Nadal czekamy na elektryków i pana od odkurzacza, a dzisiaj wreszcie znajomi odebrali część stempli, inni biorą pojemnik na wodę i tak powoli będziemy się oczyszczać .

 


A i mamy już TRZECIĄ bramę wjazdową, tymczasową :).

 


Dzisiaj na budowie spotkałam się z pewnym panem, który prawdopodobnie będzie autorem projektu naszej kuchni i jeśli dobrze mu pójdzie to powierzymy mu także pozostałe szafy i wnęki do zabudowy, ale to oczywiście w dość odległym czasie. Dzisiejsze spotkanie miało na celu przede wszystkim ustalenie, czy spiżarka zostanie wybudowana, czy też to marzenie legnie w gruzach. I niestety LEGŁO OSTATECZNIE, bo trudna działka i trudna kuchnia to o jedną przeszkodę za dużo.... A propos działki - w najbliższym tygodniu umówiłam się z panią architekt na obejrzenie i wstępną koncepcję zagospodarowania skarpy . Sama niestety nie dam rady przygotować takiej koncepcji dla brukarzy . Wykonanie - przyszły rok, hmm kumulacji w lotto u nas nie stwierdzono .

 

 


Pokażę jeszcze co planuję do sypialni, znalazłam w Ikei, ale chciałabym coś podobnego w ciemniejszym kolorze, a więc pewnie trzeba będzie zamówić u pana od szaf:

 

 


http://images25.fotosik.pl/257/5a6301d9f5333503.jpg



Łóżko raczej bez tego wysokiego stelaża u wezgłowia, bardziej łagodnie lubię ...

 

 


aka

 


Dobry znak - zaczynam myśleć o wnętrzach po tym jak mnie chwilowo odrzuciło od spraw okołodomowych

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

A dzisiaj już taka piękna pogoda .

 


Na budowie cisza, tylko jonek dzięcioł stuka i stuka, czyli oddaje się swoim ulubionym zabawom, które zwą się MAJSTERKOWANIE. Tak naprawdę to robi kolejną (trzecią!!!) bramę wjazdową - tymczasową i jakiś regał na tzw klamoty do garażu. Ja w tym czasie zabrałam się za ściąganie taśm ochronnych z okien, narazie tylko z zewnątrz, bo tam są narażone na wtopienie w ramy, a to nie mogłoby mi się spodobać. Dzięki temu wiemy jak naprawdę wyglądają nasze okna.

 

 


Oto one raz jeszcze:

 

 


Jedno z okien garażu (z szybą typu "kura")

 

 


http://images34.fotosik.pl/325/83a91f2ad0be310c.jpg

 


Jadalnia (od drogi i dom sąsiadów odbija się w szybie)

 

 


http://images34.fotosik.pl/325/9b6a8ff0cfe21e2a.jpg

 


Moje ulubione okno kuchni

 

 


http://images28.fotosik.pl/255/ef11682ff23eef7d.jpg

 


Okna chłopców na poddaszu

 

 


http://images25.fotosik.pl/254/cab8ba5be415e61a.jpg

 


Sypialnia i w głębi okna tarasowe

 

 


http://images26.fotosik.pl/255/63622830e839a7f1.jpg

 


I to wszystko dzisiaj. Szukam płytek łazienkowych w kolorach brąz+niebieski. Taką łazienkę zamierzam zrobić chłopakom na górze. Gdyby ktoś miał u siebie takie zestawienie, albo gdzieś widział to dajcie znać w komentarzach.

 

 


aka

 


A jutro mam zapowiedzianych gości .

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Zapomniałam napisać, że MAMY OKNA !!! WSZYSTKIE OKNA !!!

 


Po sobotnim zamieszaniu, kiedy to okazało się, że okna są , ale bez rolet i montaż w związku z tym odwołany zaczęliśmy trochę się obawiać czy zdążymy przed elektrykiem... Wszystko dobrze się skończyło, straciłam tylko jeden dzień urlopu i ostatni czwartek spędziłam z panami (monterami) na budowie. Ale się opłacało i jeszcze w firmie wywalczyłam upust za opóźnienie w montażu .

 


Oto one:

 

 


http://images32.fotosik.pl/324/2cf2408224904035.jpg

 


okno narożne (inny typ rolety niż w pozostałych)

 

 


http://images26.fotosik.pl/255/b7f5de4b91171c63.jpg

 


Przygotowanie stałego szklenia w ramie

 

 


http://images33.fotosik.pl/332/38d7e7438f8543fd.jpg

 


I z zewnątrz

 

 


http://images30.fotosik.pl/255/7bee1cf5ece847f6.jpg

 


http://images23.fotosik.pl/254/bb0f83588708babc.jpg

 


http://images27.fotosik.pl/254/c31eb54f9acd2d42.jpg

 


I tu dzisiejsze po deszczu (jakie mokre ściany)

 

 


http://images26.fotosik.pl/255/a802a7ec4e6476de.jpg

 


http://images31.fotosik.pl/331/7a6e1e0cb8abe9bf.jpg

 


Te z kotłowni i garażu wydają się trochę małe (zwłaszcza na zdjęciach) i ogólnie dość ciemne, ale jasna elewacja wyeksponuje (mam nadzieję) ich piękno.

 


Jestem zadowolona !!!

 

 


aka

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Przed 20.00 trochę się przejaśniło, więc my w te pędy zobaczyć co u NAS w domu. Droga, choć krótka wcale nie łatwa, na wysokości kopalni Halemba nadal duża woda, na szczęście strażacy już działali i dało się przejechać.

 


A u nas PRAWIE SUCHO , tzn mokro, ale nie tragicznie i w środku sucho !!!, nie licząc niewielkich śladów po wodzie w wiatrołapie przy drzwiach i w garażu. Tym się akurat nie przejmujemy, zważywszy, że wejście do domu i wjazd jest trochę niżej od drogi, czyli cała ta woda pędziła uliczką w dół..., a ja już miałam czarne wizje, że prosto pod drzwiami do naszego domu...

 

 


http://images33.fotosik.pl/332/5149767588b8a730.jpg

 


Na górze też suchutko i wszystko w porządku. Ufff

 


Jedyne co ucierpiało to nasze skarpy, to nas oczywiście nie zaskoczyło, ale powoli wyspa (właściwie to półwysep, bo od drogi jest równo) się zmniejsza...

 

 


aka

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

U nas dzisiaj przeszły potężne burze zlewając na ziemię cały zapas wody z niebios. Na nasze nieszczęście nie można nawet sprawdzić co na budowie, bo pozalewało drogi i nie mam tu na myśli drogi dojazdowej np. gruntowej, ale główne arterie komunikacyjne. Nawet A4 miała problemy z tą ilością wody, niestety na drodze łączącej Halembę z Kochłowicami na wysokości kopalni i na Kłodnicy kilka aut zostało w tej wodzie. To wszystko obserwacje poczynione z okien autobusu podczas powrotu z pracy, sami narazie się nie odważymy wybrać autem. Co prawdopodobne - dom mógł zostać, a niezabezpieczona skarpa pewnie spłynęła podnosząc poziom gruntu na nieużytkach sąsiada .

 


Jak się przejaśni i trochę osuszy pojedziemy zweryfikować nasze obawy...

 


aka

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Ona uciekła, a więc była ŻYWA i patrzyła mi wtedy w oczy !!!!

 


Po południu pojechaliśmy jeszcze raz na budowę i wtedy jonek stwierdził, że jej tam nie ma...

 


 

 


aka

 


O tym co dzisiaj jeszcze było napiszę jutro, bo padamy ze zmęczenia.

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Tak jak wczoraj wspominałam spędziłam dziś "dniówkę" na budowie z przystojnymi chłopakami i gdyby nie ta wstrętna pogoda i pewna sprawa (o której później) byłoby całkiem przyjemnie. Nawet wypiłam dziś pierwszą kawę w nowej sypialni .

 


Ale tak naprawdę to chciałam teraz o czymś zupełnie innym napisać.

 


A mianowicie, kiedy już wyjechali panowie z budowy musiałam koniecznie do toalety, do domu za daleko, więc zmuszona byłam pierwszy raz skorzystać z wynalazku górali... Kto był to wie, jak mało komfortowe to miejsce, zwłaszcza dla kobiet... Weszłam wiec do środka i tak się rozglądałam, że nie popatrzyłam na wprost - na drzwi, a kiedy popatrzyłam to zamarłam .

 


Zobaczcie co zobaczyłam centralnie przed oczami w odległości około 15 cm !!!

 

 


http://images30.fotosik.pl/254/ffc14f461550b664.jpg

 


Ja się panicznie brzydzę i boję węży i jaszczurek !!!

 


Na szczęście się nie posikałam .

 


Zdjęcie zrobiłam po przyjeździe jonka, kiedy okazało się, że ona jest raczej martwa . Chyba się zaklinowała między deskami .

 


aka

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Deszcz, deszcz i deszcz brrr... Musimy jednak coś zrobić z wodą, bo podmywa nam wyspę z domem i naszą ziemię wysyła do sąsiada . Mija tydzień różnych uzgodnień - m.in jesteśmy umówieni z elektrykami i panem od odkurzacza (jaki gaduła ). Rozglądam się też za firmą, która wykona taras i bruki. To wprawdzie planujemy na przyszły rok, ale spotkamy się z kimś, aby omówić "główne kierunki działania", zwłaszcza w kwestii zwożenia lub nie piachu/ziemi.

 


No i dzisiaj pod moją nieobecność mieliśmy FORUMOWYCH GOŚCI - Sławka z żoną, których serdecznie pozdrawiam.

 

 


aka

 


Trzymajcie kciuki - wzięłam urlop na jutro, aby go spędzić na budowie w towarzystwie prawdopodobnie pięciu mężczyzn... Bez względu na pogodę...

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Nie tak miało być, ale cóż jest jak jest więc pokażę co jest... Wczoraj miał być dzień "oknowy" i niestety tylko częściowo zrealizowano plany , bo do okien zabrakło rolet... więc montaż przełożony na kiedyś tam . I w związku z tym po dokończeniu przez jonka bramy garażowej powstały nowoczesne rolety drewniane zamykające stan otwarty .

 

 


http://images31.fotosik.pl/325/7543e1b299381db8.jpg

 


http://images24.fotosik.pl/252/38e0663118ec4f71.jpg

 


Pokój dzienny

 

 


http://images29.fotosik.pl/251/9a5e9e14376a03a7.jpg

 


I z zewnątrz

 

 


http://images33.fotosik.pl/326/94da3d51f8d8adf9.jpg

 


http://images28.fotosik.pl/252/3d02ffd620955129.jpg

 


No cóż, coś się działo i postępy widać, ale czy o to nam chodziło? .

 

 


aka

 


A za chwilę pędzimy na wielkie oglądanie wszystkiego do Castoramy i Ikei, dobrze czasem wysłać dzieci na wakacje...

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Zdaje się, że pisanie stanie się wekendowe, a nie codzienne, bo i o czym tu pisać ? Tempo zwalnia, zdecydowanie zanika, teraz prace będą inaczej wyglądać i będzie mnóstwo wydatków.... Nie to co miesiąc temu, kiedy codziennie było widać postępy ( tanio też nie było...).

 


Ten tydzień upływa pod nazwą "zamykanie" i dosłownie jonek pracuje nad zamknięciem drzwi i bramy grażowej. Wszystko to w wersji tymczasowej, a dopiero po wylewkach przewidujemy wersje stałe.

 


Oto postępy:

 

 


http://images31.fotosik.pl/323/b8860f639b2778a9.jpg

 


http://images24.fotosik.pl/251/3f29b0930b6e4861.jpg

 


i gotowe drzwi - proszę zauważyć - kolor orzech

 

 


http://images33.fotosik.pl/324/e2a342644449e8f3.jpg

 


aka

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

No cóż księgową nie jestem, ale policzyłam dobrze (tylko jakie teraz buźki wybrać: - bo dobrze policzyłam, czy - bo NIESTETY tyle wydaliśmy).

 


Poszło sobie 207 000 w niespełna cztery miesiące . Mam nadzieję, że nie stracę posady (w rodzinie) za rażący brak dyscypliny finansowej .

 


Jakby co to jonek częściej płacił niż ja... , ale on ma dobre samopoczucie i nie widzi powodu do paniki, najwyżej pewne rzeczy zrobimy później niż planowaliśmy tj. po sprzedaży mieszkania.

 


I tego się trzymajmy :) .

 

 


A co dzisiaj na budowie - sami zobaczcie

 

 


http://images28.fotosik.pl/248/992d378c123100f9.jpg

 


http://images30.fotosik.pl/248/42ae0a9c882e57ac.jpg

 


http://images27.fotosik.pl/247/64854e5268d5f46d.jpg

 


http://images26.fotosik.pl/248/2f05cf470511190f.jpg

 


http://images24.fotosik.pl/248/23b7202f7702e5a9.jpg

 


Bez obaw, ten porozrywany beton to nadwyżki, które panowie wylali ze stropu na skarpy, woda po ulewach najpierw spływała bo betonie, a potem dostała się po piasku pod beton i dała mu radę .

 


Woda to jednak potężny żywioł, musimy przymierzyć się do tego problemu, bo inaczej nasze skarpy popłyną .

 


aka

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Dwie burze, samotne niedzielne popołudnie i totalny szok !!! Tak jak pisałam zabrałam się dzisiaj za porządek w papierach budowlanych i mnie poraziło (wcale nie piorun) .

 


Segregowałam, liczyłam, sprawdzałam, konsultowałam z jonkiem, ale ON chyba nie wierzy w moje wyliczenia. Zresztą ja sama mam nadzieję, że się pomyliłam i jeszcze dzisiaj sprawdzimy to razem, albo jutro na spokojnie znów policzę. Zakładaliśmy stan surowy zamknięty w granicach 170 -180 tyś, a wyszło, że wydaliśmy już ... 207 tyś . Nie liczę tutaj zakupu działki, projektu domu, projektu przyłączy i wielu innych drobnych wydatków poniesionych przed budową.

 


Mam o czym myśleć . Na szczęście jonek nie traci wiary, że się uda i zachowuje dużo optymizmu.

 


aka

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Uwielbiam internet i to Forum ."Grzebię" w poszukiwaniu inspiracji do domu, ciągle jeszcze nie do końca wiem, gdzie i jakie sprzęty zwłaszcza elektryczne zalegną, a czas jak z piosenki - NIE BĘDZIE NA NAS CZEKAŁ...

 


Zaraz niestety stąd znikam, bo ciche i wolne popołudnie (dzieci na wakacjach, jonek w pracy) mam zamiar spędzić z fakturami . Czas spojrzeć prawdzie w oczy i dokładnie policzyć i posegregować zalegające stosy tych papierów. Jakoś do tej pory nie mogłam się do tego zmusić, a w podziale obowiązków budowlanych to moja działka... Intuicja (i stan konta) podpowiada mi, że wydaliśmy więcej niż plan pozwalał, zwłaszcza na piasek brrr.

 

 


aka

 


Pozdrawiam Tych co nad morzem grzebią się w piasku i odpoczywają

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Oj dzisiaj chyba pierwszy raz fizycznie poczułam, że ten dom jest nasz . Wszystko zaczęło się przed godziną 10.00, kiedy to umówiony pan tynkarz zjawił się punktualnie, a nawet przed czasem - plus dla niego. Pooglądał dom, pochwalił murarzy, że ładnie, czysto i równiótko zrobili ( )i przeszliśmy do sedna, czyli kasy. Wynik jest następujący: koszt 1m - 25 zł, tynki gipsowe knauf (nie wiem, czy dobrze napisałam, bo się na tym nie znam ), termin rozpoczęcia 3 września. I po sprawie, mam nadzieję, że będziemy zadowoleni, w końcu to tynkarz polecony na Forum.

 


A skoro już się zebraliśmy na budowę to ... do roboty!!! Pogoda okrutna, upał niesamowity i tylko w domu przyjemny chłód i wiaterek pomykający na wskroś niepozamykanych otworów. Niestety ten chłodek dostał się jonkowi, bo on zabrał się za drzwi wejściowe i spokojnie mógł sobie w cieniu "dłubać". Piszę "dłubać", bo jeszcze chyba nie mówiłam, że mój mąż uwielbia takie majsterkowanie i zamiast zrobić proste drzwi z pozostałych po szalunkach dech, to on sobie klepki składa (żal będzie wyrzucić te drzwi). W dodatku orzechowe .

 

 


Futryna zamocowana

 

 


http://images31.fotosik.pl/318/97521b6bdfad03e0.jpg

 


A tu drzwi, jeszcze leżące, bez "zamków" i niewymyte

 

 


http://images28.fotosik.pl/246/f1bf96546bd72f7d.jpg

 


Ja tymczasem po raz kolejny zwiedziłam parter i poddasze przymierzając w wyobraźni moje pomysły na te wnętrza, a potem zabrałam się za ogród, który odważnie wypuścił się ku niebu.

 

 


Stan przed pracą

 

 


http://images27.fotosik.pl/245/8756cb6f290209bf.jpg

 


http://images29.fotosik.pl/246/ab5482fe897ebdb7.jpg

 


I w trakcie

 

 


http://images29.fotosik.pl/246/e608aa2cfd048db2.jpg

 


http://images33.fotosik.pl/319/0e79852cea5c8713.jpg

 


Aż w końcu wygląda tak

 

 


http://images28.fotosik.pl/246/8ac2b423acc8675b.jpg

 


Umęczyłam się niesamowicie z tymi chwastami, bo zamiast je kosić to wyrywałam z korzeniami, tak aby nieukorzeniały się zbytnio, bo ziemia pod nimi jest ciągle do rozplantowania na naszych jeszcze nie wymyślonych skarpach. Po tej robocie byłam czarna jak murzyn, wszystko robiłam w tym rażącym słońcu i teraz czuję swój czerwony kark, ramiona i twarz...

 


Ale to nie koniec pracy, bo skoro jeszcze mogliśmy zostać to udało się uprzątnąć większość z pozostałych po budowie desek i pomostów, a było tego duuużżżoooo. Chodziliśmy z tym ciężkim badziewiem TAM i Z POWROTEM. Pół dnia w kółko... Pozostają jeszcze od frontu domu dechy na bramę garażową i stemple, które zabiorą znajomi dla siebie. Na koniec pozamiatałam po łobuzach parter (ufff, sam siwy dym i potrzaskane resztki porothermu) i z przyjemnością pozostałabym w domu, gdyby tylko nadawał się do zasiedlenia.

 


Nawet dzisiaj odpuszczam porządki w mieszkaniu, nie mam siły, więc wybraliśmy po powrocie kąpiel, chłodne picie i jeszcze przyjemne powietrze zza okien po dopiero co ustałej burzy.

 

 


Jest super, tylko niech ten dom się szybciej wyposaża

aka-jonek

Domek AKA-JONEK

Księga dla mieszkania od wczoraj "się zakłada", a my dzisiaj ruszyliśmy do prac porządkowo - przygotowawczych na budowę. Zapał mieliśmy spory, ale na miejscu powietrze z nas uszło za sprawą prawdopodobnie okolicznej dzieciarnio - młodzieży.

 


 


Otóż bliżej nie zidentyfikowani kłodniczanie urządzili sobie miejsce spotkań (schadzek) w naszym otwartym ciągle domu. W środku bałagan (a górale tak zamiatali): potłuczone kawałki porothermu,na zewnątrz od tyłu domu powyciągane przedłużenia rynien (zrobiliśmy takie tymczasowe, żeby woda nie lała się pod fundamenty i nie niszczyła skarp), poprzestawiane stoły robocze, siatka ogrodzeniowa "falująca" i jakieś drobne raczej łobuzerskie zniszczenia. Na szczęście nic nie zginęło, ale nie życzymy sobie TAKICH gości i wkurza nas owo zachowanie. Trzeba jak najszybciej zamknąć dom, aby nie bawili się u nas. Mam nadzieję, że nie zrobią nic gorszego. Tak więc budowa w środku osiedla, prawie przy drodze i na przeciw conajmniej trzech sąsiadów nie gwarantuje poczucia bezpieczeństwa wolnego od intruzów i ich kiepskich dowcipów. Dodatkowo za działką okoliczne dzieciaki mają takie dzikie boisko do piłki / plac codziennych spotkań i zbaw i to też niestety sprzyja kreatywności tej grupy: a to piłka co chwilę u nas ląduje, to znów korzystają z naszego drzewa na ławeczki i inny sprzęt do oryginalnych zabaw, niszczac przy tym tymczasowe ogrodzenie. Wszystko to wtedy kiedy nas nie ma na budowie - a donoszą nam maluchy od sąsiadów, a my cóż zbieramy te pozostałości wokół działki (np. kawałki pozostałego porothermu, styropianu czy drzewa). Z tymi młodymi rozmawiamy na ten temat, ale jak wiadomo wszystkim rodzicom conajmniej dwojga pociech - tekst jest taki - "to nie ja, to on to zrobił".

 


Dzisiaj jonek rozpoczął produkcję drzwi i bramy garażowej (tymczasowych), ja zaś układałam deski.

 


Z dobrych wieści - tynkarz potwierdził swoję usługi od września, a w sobotę wstępne oględziny powierzchni do tynkowania. Tynki będą gipsowe.

 


Dzieci bawić się muszą, byleby nie niszczyły...

 

 


aka



×
×
  • Dodaj nową pozycję...