Och ten fotosik
Można się wkurzyć
Ale zaczynam
Za jakość zdjęć przepraszam, ale takie słońce było, że szok
Zdjęcia świeżutkie, robione 3 godziny temu
Las w garażu
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 390 wyświetleń
Och ten fotosik
Można się wkurzyć
Ale zaczynam
Za jakość zdjęć przepraszam, ale takie słońce było, że szok
Zdjęcia świeżutkie, robione 3 godziny temu
Las w garażu
Aha i jeszcze coś
Na dniach dostanę pozwolenie na budowę instalacji gazowej
I już odezwała się do mnie Pani projektantka, która prowadzi nam sprawę gazu, więc wszystko wygląda na to, że w październiku będzie gaz
Stan robót na dzień dzisiejszy przedstawia się następująco:
1. Zalany strop nad garażem
2. Początki ścian pierwszego piętra nad garażem, znaczy się mojej łazienki, pralni i garderoby
3. Przygotowania do zalania stropu nad częścią domu
4. Wylane schody jeszcze tylko trzy stopnie brakują, ale to będzie potem
Ale...żeby nie było tak różowo to zawsze wychodzą jakieś kwiatki
W sumie to chyba nikogo to już nie dziwi :)
Okazało się, że nasz konstruktor tak przeliczył strop, że gdyby nasz inspektor nadzoru tego nie wyłapał to miałabym podłogę balkonu wykończoną na gotowo o grubości.............uwaga!!!!!!.........48 cm
No to chyba troszkę za dużo prawda?
I teraz konstruktor przelicza od nowa strop dostosowując go do normalnych rozmiarów
I dlatego mamy dwa dni przerwy, która mam nadzieję, że jutro się skończy
No tak.....hm...dawno mnie tu nie było
Wszystkich czytających, komentujących i oglądających serdecznie przepraszam
Ale już się poprawiam i coś naskrobię
Hura!!!!!
Śpieszę donieść, że w dniu dzisiejszym Panowie postawili mi połowę wysokości ścian parteru
Już widać zarys okien
Jak chłopaki tak dalej będą gnali, to jutro będą całe ściany parteru
....ale to chyba byłoby zbyt piekne
tataaaammmmmmm
Nowa cegła wczoraj dojechała (stara jeszcze nie odjechała) i Panowie zaczęłi murować narożniki. Fajnie to wygląda.
Więc mogę śmiało powiedzieć - Murowanie czas zacząć
Zdjęcia wkrótce (jak małżonek pstryknie i wrzuci do kompa
ciąg dalszy zmagań z cegłą.....
...ale zanim zacznę pisać to muszę się podzielić moimi przemyśleniami
Otóż doszłam do wniosku - pewnie Ameryki tym nie odkryję - że
BUDOWA = NAUKA CIERPLIWOŚCI
Już 2 tygodnie moja "chałupa" gotowa jest na przyjęcie cegieł i ....doopa
A terz ciąg dalszy:
Cegła U 20 przyjechała(tydzień temu) i czekała na murarzy coby zrobili z niej użytek. Panowie przyszli i ucieszyli się, że wreszcie będą mogli murować....i zaczęli...od narożników (podobno tak się zaczyna ale ja się nie znam ). No i pomurowali sobie kilka sztuk po czym....zadzwonili do mojęgo męża. I co? Okazało się, że jeszcze z tak paskudnie krzywej cegły to oni nigdy !!!! nie murowali. Jak wg sznureczka dało się po zewnętrznej stronie ułożyć ją w miarę prosto to okazało się że od wewnątrz są różnice na ok. 2,5 cm Można powiedzieć...no to co, da się więcej tynku, żeby wyrównoać i będzie oki, ale nie.....nie dość, że każdą cegiełkę musieli tak układać, żeby ją odpowiednio dopasować (co oczywiście zajmuje dużo czasu) to jeszcze są podobno tak zapylone, że zaprawa się ich nie trzyma
Decyzja inwestora: STOP Znowu tydzien w plecy, bo przecież długi weekend, nikt nie pracuje, a producent przyjechał wczoraj i jak zobaczył to nawet specjalnie nie próbował nam wmawiać jakiś głupot tylko grzecznie zaproponował, że tą cegłę zabierze i przywiezie.....no właśnie...co on ma przywieźć???????hm.....po długich debatach mąż postanowił, że będziemy budować z porotermu, z naszej ojczystej cegielni i Pan powiedział, że ok. przywiezie nam cegłę w środę. Ale fajnie
Jednak już wcześniej wspominałam, że mój mąz to taki trochę czepialski jest no to sobie zadzwonił do owej cegielni, do zaprzyjaźnionej Pani i co usłyszał: niech Pan teraz nie kupuje cegieł z hurtowni, bo hurtownie mają cegłę z "uszkodzonej" linii produkcyjnej i jest dużo reklamacji. Cholerka jasna...znowu doopa . No to kiedy będzie ta cegła z dobrej linii produkcyjnej?? W środę przyjedzie do Pana cegła prosto od nas i ta będzie dobra....hm...pożyjemy....zobaczymy......
Podsumowując: istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że jutro moje mury zaczną się piąć do góry...i tego się będę trzymać
Aha...złożyłam jeszczew niosek o pozwolenie na budowę instalacji gazowej
oraz wniosek go gazowni o dostarczanie gazu...podobno będzie w październiku...hurrrrraaaa!!!!!
Uwaga...wklejam projekt elewacji
Front
http://images32.fotosik.pl/226/a93ce68427ba77d4med.jpg" rel="external nofollow">http://images32.fotosik.pl/226/a93ce68427ba77d4med.jpg
Widok od strony ogrodu
http://images32.fotosik.pl/226/29e1351358cd7652med.jpg" rel="external nofollow">http://images32.fotosik.pl/226/29e1351358cd7652med.jpg
cd. opowieści o cegle...
...okazało się, że badania zostały wykonane prawidłowo, ale cegła nie trzyma poziomu i jak na nią od góry coś spadało (no ale fachowy język, prawda..... ) to przekłamane są wyniki bo to coś spadało najpierw na tą bardziej wystającą część.
Więc mój małżónek (ten to nie odpuszcza...normalnie podziwiam go ) postanowił kupić prostą cegłę i jeszcze raz je przebadać.....i co....
Nasza cegła ma normę 15 (czegośtam), a w badaniu wychodzi 11 (czegośtam)
W sumie to nawet nieźle....
Ale i to nie dawało spokoju mojemu małżonkowi, więc kupił cegłę U20 i pojechał dzisiaj tą przebadać
Wyniki: norma 15 (czegośtam) - wyszło 28 (czegośtam)
Ja tam nie wiem czy to dobrze, żeby czasami nie przesadzić w drugą stronę, ale on jest zadowolony i prawdopodobnie dzisiaj ją kupi, a tą co mamy to sprzedamy
Mam nadzieję, że temat cegieł już się zakończy a tymczasem ja zaczęłam drążyć temat dotyczący zmniejszenia jednego okna w salonie i dołożenia jednego okna w kuchni
I co się okazało: wszystkie znaki na niebie i ziemi, konsultacje (również na Forum), analizowanie paragrafów i odpowiedź z PINB-u wskazują na to, że nie trzeba zmieniać pozwolenia na budowę. Wystarczy dokumentacja powykonawcza i oki.
No to sobie zadzwoniłam do Urbanistyki i Architektury i ....Pan mówi mi, że trzeba zmienić pozwolenie na budowę
Hm...bądź tu mądry i pisz wiersze
Już się nie moge doczekać kiedy w końcu zacznie rosnąć mój dom
Czas pisać dalej....
Otóż przedwczoraj ukradli nam z budowy (bliżej niezidentyfikowani sprawcy) 2 palet cementu , co oznacza jakieś 2 tysiące w plecy ....ale o tym wiedzą już Ci których z wielką przyjemnością goszczę w moich komentarzach
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie
Pogoda jest jaka jest...więc budować nam nie dane
Hm...to już miesiąc a my nadal nie wyszliśmy z ziemi
Cóż...podobno nic się nie dzieje bez przyczyny
A teraz troszkę o cegle ....
Zamówiliśmy cegle poroterm, przyjechała z Niemiec na dwie budow. Na tej drugiej budowie (nie mojej) stoją już ściany i jest ułożony strop. I co się okazuje....że w 80% cegła ta ma rysy - pęknięcia pionowe, widoczne z zewnątrz. Budowa wstrzymana, bo nie wiadomo co dalej. Stoi tak już sobie ok 2 tygodni i czeka na decyzje inwestorów czy rozbierać strop i mury czy zalewać strop i budowac dalej W sumie to mi ich żal, bo okazało się, że boją się czy coś się nie stanie (w sumie to się im nie dziwie)
W związku z tym mój mąż razem z kolega postanowili dla tzw. "świętego spokoju" zbadać tą ceglę w laboratorium i poddać ją próbie. I co się okazało . Okazało się, że producent zapewnia dla tej cegły wskaźnik (czegoś tam, nie wiem czego ) o wysokości 15. A moja cegła poddana próbie wykazuje....7,5
Noooo....gdyby wykazywała 11 no 12 to mogłabym przymknąć oko, ale wskazuje na połowę normy to mi się przestało podobać. W końcu kupiłam towar pełnowartościowy, z zapewnieniem producenta, że posiada owa cegła ten wskaźnik 15, a nie posiada
No to moi panowie przebadali kolejne cegły: taką samą z innego transportu, taką samą z innej firmy, inną cegłę, gazobeton, i co....otóż pozostałe cegły wykazują normę poniżej 7,5, np. jedna ma 5, jedna ma 5,5, jedna ma 6.
Hm....tak więc okazuje się, że nasza jest najlepsza. W sumie to powinnam się cieszyć, a się nie cieszę. Jak myślicie...dlaczego?
Dzisiaj panowie jadą przebadać jeszcze inną cegłę i zobaczymy co tutaj pokażą wyniki
Pomyślicie....czego się baba czepia...
Ano tego, że ów dom, do którego już połowa cegły została wykorzystana...podobno zaczyna pękać......chol.era
Nie wiem co będzie dalej. Prawdopodobnie mało kto badał jakość swojej cegły...no bo i po co, skoro dobrze wygląda, wygląda na całą i ok. I domy stoją, nie zawalają się. Ja też bym pewnie nie zbadała, gdyby cegła nie miała tych pęknięć. Ale stało się i...maszyna ruszyła i okazuje się, że się rozkręca.
Tak sobie myślę, że przecież nie wiadomo z czego zostały zbudowane domy, których sami nie budowaliśmy a w nich mieszkamy, że w latach 80-tych z towarem było tak kiepsko, że budowało się z "byle czego"...ale cóż, nikt o tym nie wie i żyje bez obciążenia. A ja nie wyobrażam sobie mieszkać w domu zbudowanego z cegły, która pęka i zastanawiać się kiedy mi dach na głowę spadnie (no...oczywiście przesadzam ) ale ziarenko zostało zasiane i pełnego spokoju nie będzie.
Zobaczymy
Na razie daliśmy naszym chłopakom wolne, bo to bez sensu, żeby cokolwiek robić w taką pogodę
No tak...hm....murów nie ma, stropu nie ma
Niestety wszystko pokićkało się przez pogodę. Ale stan na dzień dzisiejszy jest taki, że deseczki zabrali, czarnym mazidłem posmarowali (oj porządnie posmarowali ), a dzisiaj wsypywali piasek i ubijali go. Jak przyjechałam pod wieczór, to garaż był już ubity, na tym ubitym piaseczku stał katapilar i podawał piasek do domku, a w domku (ale to śmiesznie brzmi...w domku...hm...przecież tam nie ma jeszcze żadnego domku ) 3 chłopaków rozgarniało łopatami, a czwarty jeździł takim śmiesznym sprzętem, ubijaczem i cały się trząsł (hi, hi, hi). Jutro wyprowadzają narożniki, w poniedziałek kładą bloczki, potem wsypują piasek i we wtorek zalewają betonem podłogę
ale fajnie, będę miała pierwszą podłogę
Aha i przepraszam wszystkich za brak odpowiednich nazw technicznych różnych części budowy i sprzętów
No to bummmm
Bloczków już nie ma......hi hi hi...w sumie to mi sie podoba, jeszcze dobrze nie zaczęli a już rozwalają ...hi hi hi.....a swoją drogą ciekawe czemu mnie to cieszy zamiast smucić ....może ja jakaś nie ten tego jestem hmmmmm
Wczoraj zrobili szalunek (?), zanczy deseczki pozbijali, dzisiaj przyjeżdża grucha (będzie zalewać ), potem jak wyschnie (2 dni) to będą rozwalać deseczki (hm....to się chyba nazywa syzyfowa praca...... ), potem będą jakieś czarne mazidła na pionowych ściankach i papy na ...no właśnie...nie wiem...czy na betonie, czy dopiero na bloczkach??????? aha bo na ten beton przyjdą jeszcze bloczki, które też będą izolowane i pionowo i poziomo
uff....już się pogubiłam, ten proces budowlany to straszne nudy są i jakies takie skomplikowane
No w każdym razie najważniejsza i jasna dla mnie wiadomość jest taka, że w przyszłym tygodniu (o ile pogoda dopisze, bo ponoć deszcze mają padać ) ma być parter i zalany strop i na 15 maja umówiona jest ekipa i będzie kładła dach.
Wynika z tego, że ....koniec maja będzie stan surowy....tylko jeszcze nie wiem czy otwarty czy zamknięty ...zobaczymy
No i dalej
http://images28.fotosik.pl/184/1f83e171e0e4cb36m.jpg
http://images31.fotosik.pl/195/ed53a96e370967efm.jpg
http://images28.fotosik.pl/184/0d92f3e87b2af617m.jpg
http://images34.fotosik.pl/195/6a5fdd773e56e9e5m.jpg
Aha....to są zdjęcia prawdopodobnie już nieaktualne
Ale sami widzicie ile wody
A więc wklejam......
Zalewamy
http://images33.fotosik.pl/195/53b46a536e5aaaa5m.jpg
http://images32.fotosik.pl/194/03a3e7f6c0bd4fa9m.jpg
A oto moja woda
Za chwilę wrzucam zdjęcia...co prawda już nieaktualne, bo właśnie rozwalają to co zbudowali, hi hi hi hi, a swoją drogą ciekawe czy ktoś już tak miał, że jeszcze dobrze nie zaczął budowy a już ją rozwalał ....no ale cóż...decyzja podjęta.
Bloczki idą precz, będzie szalunek (czy to się tak nazywa hmm...nie wiem ) i będą zalewać betonem, do środka gruby żwir i znowu betonem.
Dzisiaj chłopaki już działają, znaczy bloczki rozwalają
No i stało się........
Ta taaammmmmmm
Ogłaszam wszem i wobec że w dniu 17 marca 2008 r. rozpoczęła się budowa domu, który mi się marzy
Fundamenty zalane, w środę jadą z bloczkami, po świętach przyjeżdża cegła i ......niech się mury pną do góry
PS. A butelka po wódce - znaczy się kamień węgielny - do której włożyłam karteczkę z datą rozpoczęcia została w fundamentach - tylko daty mi się popier.dzieliły i napisałam 17 lutego 2008 r.
Dzisiaj wypompowywali wodę.....w poniedziałek mają zalewać fundamenty.....huraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Dzisiaj podjęliśmy pierwsze ważne decyzje:
1. Okna będą z MS-u - plastik, kolor - ciemny orzech
2. Rolety zewnętrzne - prawdopodobnie system INTEGRA - kolor beżowy
3. Dachówka będzie taka
Tutaj co prawda wygląda na czarną, ale tak na żywo to jest baaardzo ciemny brąz wpadający w czarny, a w słońcu ten brąz robi sie jaśniejszy. Nie jest to dachówka moich marzeń ...ale mi sie podoba. Jednak cena gra decydującą rolę
A tą drugą (pięknąąąąąąą ) oglądałam dzisiaj dzięki uprzejmości dobrych ludzi na dachu.....och....jak mi sie podobała
Ale będzie ta, co na obrazku i ...też będzie bardzo ładnie
Więcej grzechów nie pamiętam.......
Wczoraj wróciłam ze szpitala
Nie jest to co prawda informacja budowlana...choć jakby się uprzeć...to właściwie jakaś budowa miała miejsce.....tylko, że związana ze mną a nie z domkiem
Jeśli zaś chodzi o zmagania budowlane to czekamy na odpowiednią pogodę - znaczy się brak deszczu - i wypompowujemy wodę, i robimy fundamenty w całości jednego dnia. Kierownik mówi, że nie możemy sobie pozwolić na deszcz w trakcie wylewania fundamentów i trzeba to zrobić jednego dnia...licząc na prognozy pogody, które choć w 90% zapewnią brak deszczu.Hm... zobaczymy
I mimo, że już bardzo bym chciała, żeby coś zaczęło się dziać to jednak zdaję sobie sprawę, że jak źle zaczniemy to będzie nam się odbijać czkawką później.
Więc nie pozostaje nam nic innego jak ...uzbroić się w cierpliwość
zaczęła się budowa i zaczęły się ....schody
no...może takie małe schodki
a właściwie to ja się nie martwię :)
niech się martwią fachowcy
Okazało się, że woda stoi, znaczy się wody gruntowe wysoko ...a dookoła ....glina No to mówią ...drenaż...tylko dokąd go odprowadzić???? przecież glina nie wsysniewody
No to mówią podłączymy się pod kanalizację deszczową...ale ona w drodze....pod pozbrukiem
No to dzwonię do Aquanetu czy można się podłączyć i jak to zrobić oczywiście udaję że się nie znam. Przemiła Pani mówi, że trzeba przejść procedurę: znaczy się w wielkim skrócie złożyć wniosek o warunki techniczne- zaprojektować przyłącze - wykonać - odebrać.Uff... Ile kosztuje - grzecznie pytam... 300 zł Myślę ...mało, da się zrobić. Ile to trwa - nadal grzecznie pytam Pół roku - myślę sobie ku..wa mać
Czy ma Pani mapki, rysunki lub coś innego z czego można wyczytać gdzie ta rura sobie leży? Tak - sprawdzę i do Pani oddzwonię Ale prosze pamiętać że od nowego roku będzie prawdopodobnie wprowadzona opłata za odprowadzanie deszczówki
I wiecie co - za godzinę zadzowniła Zdziwiłam się chociaż ja też tak pracuję dla moich klientów, że oddzwaniam, załatwiam i te wszystkie inne miłe sprawy, które normalnie nie kojarzą się z administracją samorządową
I co się okazuje...Aquanet nic do tego nie ma. To jest rura wewnątrzosiedlowa, położona prawdopodobnie przez sąsiadów i możemy się do niej podłączyć Ale fajnie
Tylko musimy tą rurę znaleźć
Zapraszam wszystkich, którzy dotarli do mojego dziennika aby zajrzeli na stronkę poświęconą Zelijce....trzeba pomóc Stefkowi - synkowi Zelijki
http://forum.muratordom.pl/1-dla-zeljki,t125074.htm" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/1-dla-zeljki,t125074.htm
Uff.... wczoraj pojechałam oglądać co nieco. Najpierw dachówki: w ogóle nie brałam pod uwagę tej dachówki
http://www.transdach.pl/images/stories/dachowki_ceramiczne/braz45.jpg
więc pojechałam dalej i bardzo spodobała mi się ta dachówka
http://www.wienerberger.pl/images/db/srprdet/1087584652231.jpg
Ale okazuje się, że ta druga jest o 50% droższa...cóż....
Poza tym podobno z brązowymi dachówkami jest ryzyko. Podoba Ci się z bliska jedna a dachu wychodzi ...np. sraczka
Więc pojechałam do mojej koleżanki, która ma na dachu tą pierwszą dachówkę i ...chyba się na nią zdecyduję. Po pierwsze cena, po drugie przynajmniej wiem jak wygląda na dachu (mimo, że z bliska nie bardzo mi się podoba).
Temat drugi: koza. Pojechałam do firmy kominkowo - kozowej i stało tylko 5 kóz. Z czego mnie podobała się jedna (7 tyś.)....choć ze względu na cenę nie dokońca. Tzn. jakby była tańsza to może bym się zdecydowała. I co ?
Okazuje się że mogę sobie zamówić inną kozę z katalogu Nie zrobię tego bo ja muszę "dotknąć oczkami". Nie lubię kupować ze zdjęcia. Tak wię pozostało mi poszukanie innej kozy
A oto ta którą widziałam
Cd. zmagań z uzyskanie pozwolenia na budowę.....
....które miałam odebrać wczoraj. Zadzwoniłam do Pana czy jest gotowe a on mi na to......szef nie podpisał bo musi Pani donieść jeszcze jeden świstek No to mówię Panu - już niezbyt grzecznie - a o co ja Pana pytam od dwóch tygodni? czy wszystkie papiery są i niczego nie brakuje? A Pan mi na to : wszystko jest w porządku. No to ciśnienie mi podskoczyło Ale myślę sobie tak: ja cię załatwię, nie dam Ci zbyt wiele czasu i zadzwoniłam po brakujący świstek i dowiedziałam się, że dziś o 8 rano mogę go odebrać. No to dzwonię do Pana z architektury słodkim głosikiem informując go, że ów świstek będzie miał dziasiaj rano po godz. 8 (hahahahaha) a on mi na to, żeby na tym świstku była listopadowa datas. No...fajnie...pojechałabym ze świstkiem i dowiedziała się, że data nie taka. No to załatwiłam świstek z odpowiednią datą i sobie do Pana pojechałam Pan świstek przyjął a ja stwierdziłam, że nie będę pytać kiedy mogę odebrać zezwolenie (bo wtedy powie mi jutro albo pojutrze albo za tydzień ) tylko o której godzinie mogę dostać pozowlenie. A on mi na to : za pół godziny
I w ten oto sposób mam dzisiaj świeżutkie pozwolenie na budowę
Huraaaaaaaaaaaaaaaaaa
W związku z tym, że ekipa powiedziała, że dom ma stanąc pod dachem na przełomie marca/ kwietnia ( no życzę im tego i sobie również z całego serca), oraz w związku z tym, że niektóre towary trzeba zamiawiać i czekać zrobiłam dzisiaj rozeznanie:
1. Drzwi zewnętrzne: Bracia Kowalscy fajne drzwi mają ale termin oczekiwania 2 miesiące, cena drzwi z naświetlem od 5800 netto + montaż (chyba ich nie kupię). W związku z tym w tym tygodniu uderzem zobaczyć Portę
2. Okna - już sprawdzone, od tej firmy biorę do trzeciego domu, brała moja siostra i moi rodzice, więc nawet innych szukać nie będę - czas oczekiwania ok 3-4 tyg. (oki, może być)
3. Brama garażowa - w tym tygodniu podejmiemy decyzję co do koloru i fasonu - czas oczekiwania do 6 tygodni (oki, może być)
4. Koza - trzeba się decydować, bo różne kozy mają na różnej wysokości łączenie z kominem, a przecież jak będą murować komin to trzeba im powiedzieć gdzie ma być ta dziura, więc w tym tygodniu jedziemy oglądać na żywo