Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    318
  • komentarzy
    891
  • odsłon
    2 464

Entries in this blog

Spirea

drzwi

 

Mamy zamknięty pierwszy otwór:

 

 

http://img101.imageshack.us/img101/3104/obraz2196a.jpg" rel="external nofollow">http://img101.imageshack.us/img101/3104/obraz2196a.jpg

 

 

 

Nie wiem, czym wypełnić te przerwy w murze, bo otwór był za duży. Jak do tgo ocieplić dookoła framugi? Montaż bramy mamy zgłosić na tydzień wcześniej.

 

 

Sprawdzałam drzwi wejściowe Hoermanna, ale mimo propozycji promocyjnej cena prawie 8k za drzwi odpada. Taniej kupiłam 5-metrową bramę.

 

 

Dostaliśmy tez wersję kuchni z ciemnoszarą ścianą i wygląda lepiej. A. zadeklarował, że jest gotowy zrezygnować z cegły. Będziemy jeszcze sprawdzać z białymi frontami mebli.

 

 

http://img716.imageshack.us/img716/5742/szarasciana.jpg" rel="external nofollow">http://img716.imageshack.us/img716/5742/szarasciana.jpg

 

 

 

nasz murarz zadeklarował się, że zbije nam solidne wejście na górę, ale od dwóch tygodni nie mogę doprosić się wyceny na drewno na schody tymczasowe.

 

 

Loftów cały czas nie ma, to źle wróży na przyszłość. Widziałam je jednak w Domusie i wygladają ciekawie.

 

 

Zabieramy się też za ustalenie konstrukcji schodów, żeby móc ustalić ile nas to będzie kosztować i kto w ogóle się tego podejmie.

Spirea

wizualki :)

 

w końcu coś miłego :)

 

 

szczegóły jeszcze dopracowywane, jest jeszcze parę wątpliwości, czekamy na 3D, ale chcę już się podzielić naszymi planami i rzucam je "na pożarcie".

 

 

Nie spodziewajcie się stylu glamour czy eksluzywnych wnętrz, bo idziemy raczej w kierunku prostoty w stylu loftowym. Wnętrze ma dość surowy charakter. Elementami ocieplającymi ma być cegła (wizualizacja niestety nie oddaje jej uroku, próbkę wklejałam jakiś czas temu) i drewno (stół, fronty mebli kuchennych). Pikanterii mają dodać kolorowe krzesła, które pojawiły się wskutek protestów dziecka przed samą szarością i bielą. Kolory mają się też pojawić na górze - najprawdopodobniej jako kolorowe drzwi. Myślę też o lampach - żarówkach zwisających na kolorowych sznurach, ale na teraz nie wiem, gdzie i czy będą. Kolory mają też być na obrazach, ale jak próbowałam wkleić obrazy A., to coś nie grało. Muszą być jednak namalowane nowe pod konkretne miejsca - wtedy można dopasować wymiar i kolorystykę. Kolorowych ścian mam dość po aktualnym mieszkaniu, więc ściany są białe poza jednym słupem (antracyt - świetny pomysł projektantki).

 

 

Oświetlenie będzie kombinowane - główne to systemy szynowe - mają iść przez środek domu i w tej samej linii będą powtórzone na górze na antresoli. Główny typ to Artemide Tolomeo Track. Wówczas jako kinkiety poszłyby Tolomeo micro faretto. Niestety ze względu na cenę tracków (najtaniej znalazłam po 480 zł za sztukę) prawdopodobnie trzeba będzie szukać czegoś tańszego. Może przy takim większym zamówieniu udałoby się wynegocjować dobrą cenę. Niestety kurs euro temu nie sprzyja. Skończy się więc pewnie na jakichś tańszych "spotach". Tolomeo Parete albo Terra marzy mi się jeszcze do sypialni. Będą świetnie wyglądać przy planowanym surowym drewnianym łóżku (wstępnie model Tula z Manufaktury Drewna, ale bez tych oparć z tyłu) pod antracytową ścianą (aby zlała się z kolorem okien).

 

 

Jeden z większych problemów sprawiały schody. Ostatnio doszedł jeszcze pomysł, aby spocznik zrobić z czegoś prześwitującego, co nada lekkości i nie będzie wrażenia spadającego sufitu dla przechodzących pod nimi do gabinetu. Schody są tak zrobione, aby można było swobodnie pod nimi przejść - w przeciwnym razie z salonu zrobiłby się ciąg komunikacyjny.

 

 

Jest jeszcze parę wątpliwości:

 

- dolna łazienka (dlatego nie wklejam rzutu, bo nie wiem, co z nią będzie)

 

- sposób mocowania schodów - na 99% będzie konieczna dodatkowa podpora

 

- meble w kuchni - w porównaniu do reszty w kuchni się "sporo dzieje", ale też jest tam najwięcej rzeczy. 3D mają dać odpowiedź czy wysoką zabudowę robić w bieli, a resztę w drewnie ewentualnie czy wszystkich mebli kuchennych nie zrobić w jednolitym kolorze

 

- lampa do salonu - najbardziej podobają nam się techniczne, ale albo są takie typowe do pomieszczeń przemysłowych o wielkiej mocy albo wzorowane na przemysłówkach i kosztują makabryczne pieniądze

 

- dzisiaj A. rzucił jeszcze hasło fototapety, ale na razie nie widzę ściany, która nadawałaby się na to

 

- umiejscowienie sofy (na wizkach jest sofa z szezlongiem) względem TV

 

 

ok, to wklejam

 

 

project made by Magda34

 

 

Ściana zachodnia

 

 

http://img402.imageshack.us/img402/329/scianazachodnia.jpg" rel="external nofollow">http://img402.imageshack.us/img402/329/scianazachodnia.jpg

 

 

 

Ściana południowa

 

 

http://img856.imageshack.us/img856/1884/scianapoudniowa.jpg" rel="external nofollow">http://img856.imageshack.us/img856/1884/scianapoudniowa.jpg

 

 

Ściana wschodnia

 

 

http://img151.imageshack.us/img151/4814/scianaschodowa.jpg" rel="external nofollow">http://img151.imageshack.us/img151/4814/scianaschodowa.jpg

 

 

Ściana północna

 

 

http://img806.imageshack.us/img806/9340/scianapnocna.jpg" rel="external nofollow">http://img806.imageshack.us/img806/9340/scianapnocna.jpg

Spirea

wentylacja

 

posprawdzałam stawki elektryczne i obawiam się, że nasza instalacja musi chyba kosztować. Wychodzi nam 183 punktów, reszta to koszty rozdzielnicy, doprowadzenia zasilania, wyprowadzenia kabli itd. Gorsze jest to, ze podobno drugie tyle mogą kosztować materiały. Wstępnie wyliczyłam sobie Berker B1 Kwadrat - wyszło mi ok. 3 tys. zł. Rozważaliśmy Efapela, ale są za drogie. Z ciekawości je wycenię, jednak na te elementy nie zamierzam wydawać za dużo pieniędzy. I tak bierzemy białe, byle jakościowo były ok.

 

 

Wiosna nadchodzi, u nas więc też ożywienie na budowie - mamy już rozprowadzone rury, a wygląda to tak :

 

 

tutaj na końcu rur będą nawiewniki szczelinowe, aby wentylować salon z pustką.

 

Przy okazji widać zamurowaną ściankę pomieszczenia gospodarczego. Nowe przejście wybite w spiżarni

 

 

http://img402.imageshack.us/img402/6164/obraz2147g.jpg" rel="external nofollow">http://img402.imageshack.us/img402/6164/obraz2147g.jpg

 

 

tu pająk na poddaszu. Widać już pomalowane heby.

 

 

http://img199.imageshack.us/img199/8272/obraz2163.jpg" rel="external nofollow">http://img199.imageshack.us/img199/8272/obraz2163.jpg

 

 

http://img192.imageshack.us/img192/2428/obraz2168.jpg" rel="external nofollow">http://img192.imageshack.us/img192/2428/obraz2168.jpg

 

 

tu przebicie przez strop. Udało się wykorzystać małą wnękę koło komina.

 

 

http://img51.imageshack.us/img51/7157/obraz2173.jpg" rel="external nofollow">http://img51.imageshack.us/img51/7157/obraz2173.jpg

 

 

a tu instalacja garażowa

 

 

http://img218.imageshack.us/img218/5378/obraz2184.jpg" rel="external nofollow">http://img218.imageshack.us/img218/5378/obraz2184.jpg

 

 

i na koniec czerpnia i wyrzutnia.

 

 

http://img51.imageshack.us/img51/9353/obraz2187.jpg" rel="external nofollow">http://img51.imageshack.us/img51/9353/obraz2187.jpg

 

 

 

 

Zaznaczam, że zdjęcia były robione zanim Panowie posprzątali. Po zakończeniu prac wszystko pozbierali, gruz zebrali itd. Skończyła się niestety pianka, więc mają jeszcze podjechać i zapiankować przejścia.

 

 

Dostałam tez info, że są już drzwi do kotłowni. Pan przyjedzie zamontować je w sobotę. Bardzo sympatyczny, sprawa załatwiona bez problemu - wszystko na telefon, po montażu mam dostać fakturę.

 

Musimy tez wykombinować jeszcze coś na drzwi z przodu. Pan z Hormanna zaproponował zrobienie drzwi z plyty OSB i dać na kłódkę.

 

 

Odbyliśmy też rozmowę z wykonawcą kolejnych prac. Dostaliśmy ofertę i będę starać się jeszcze negocjować (chociaż przy SSO nie popisałam się swoimi zdolnościami negocjacyjnymi).

 

Tynki cem-wap. (firmy Baumit) - 23 400

 

Posadzki cementowe z izolacją i zbrojeniem (EPS 100) - 12 800

 

Ocieplenie ścian styropianem 20 cm Termoorganika Fasada Standard - 22 500

 

Ocieplenie fundamentów 15 cm polistyren XPS Ursa + folia kubełkowa, wcześniej po odkopaniu ponowne zaizolowanie - 4550

 

Zabudowa płytą g-k z izolacją z wełny mineralnej Isover (U=0,39) i paroizolacją - wersją z pojedynczą płytą 15 700, wersja z podwójną 18 140

 

 

nie mam jeszcze wyceny na podwieszany sufit i ocieplenie ścian i stropu w garażu i kotłowni na styku z pomieszczeniami ogrzewanymi.

 

 

Możecie coś doradzić z tymi płytami - dać jedną czy dwie warstwy?

 

 

Do ustalenia został szczegół przy okapie (to się nigdy nie skończy) i przy dachówkach skrajnych (wcześniej mówiono mi, że przy skrajnych nic nie trzeba dawać, teraz mówią, że trzeba ).

 

 

Kolejna sprawa to barierki do okien na poddaszu - Pan zaleca takie, które zamontujemy do ościeżnicy. Pomysł nowy, trzeba sprawdzić - ktoś coś wie na ten temat?

 

 

No i zadaszenie na froncie - jest jeszcze gorzej niż myśleliśmy. Żeby to było zrobione dobrze i ładnie wyglądało, musi być zrobiony stelaż nie z drewna a ze stali. Blacha nie może być taka tytan-cynk, tylko gruba, aby się nie wyginała. Lepiej robić z paneli a nie na rąbek. Daszek powinien mieć zrobione odwodnienie, i co w przypadku większych opadów śniegu? Oczywiście koszt będzie spory.

 

 

No i jeszcze dość poważny problem - jak obrobić słup stalowy, który bedzie blisko rury od kozy.

 

 

Na dzisiaj tyle.

Spirea

elektryka

 

dostałam pierwszą wycenę na elektrykę. Nie mam niestety żadnego porównania. Mozecie coś napisać, czy to duzo czy malo?

 

 

8300 zł netto - sama robocizna - instalacja elektryczna, oświetlenia,gniazda 23oV,gniazda 400V,instalacja alarmowa, antenowa,komputerowa,głośnikowa,domofonowa,zasilanie rolet. W cenie jest zasilanie budynku,przygotowanie pod agregat,wszystkie okablowania zewnętrzne jak domofon, brama, wyposażenie rozdzielni głównej w zabezpieczenia, wyposażenie rozdzielnicy rolet, łącznie z uruchomieniem rolet i oświetlenia.

 

 

32 właczniki światla

 

41 punktów świetlnych

 

4 gniazdka zewnętrzne

 

59 gniazdek

 

11 rolet

 

7 pkt. komputerowych

 

4 antenowe

 

6 inne (domofon, dzwonek, sterowniki itp.)

Spirea

aktualizacja

 

od kilku dni przymierzam się do aktualizacji stanu rzeczy, ale jakoś straciłam ochotę. Okazało się, że okna będziemy mieć dopiero w połowie kwietnia. Pierwotnie miały być w I połowie marca, ale wskutek zmiany faktury miały być na 3-4 tydzień marca. Teraz wiadomo, że na produkcję wejdą w 15 tygodniu

 

 

To trochę komplikuje sprawy, bo umawiam dalszych wykonawców, brama czeka na montaż od grudnia, do tego od wtorku instalują wentylacją. I najgorzej własnie z tym ostatnim. Podjęłam ryzyko montazu bez zamknięcia budynku sadząc, że 1-2 poczekamy, a zrobił się miesiąc. No nic, mam nadzieję, że złomiarze nie zainteresują się tymi rurami.

 

 

Odebrałam projekt instalacji i wybrałam się osobiście do starostwa. Pani wyjaśniła mi wszystko uprzejmie, co nie znaczy, ze zrozumiałam o co Jej chodziło. Powiedziała, ze przynioslam za duzo (ale przyda mi się do odbioru), a brakuje wskazania konkretnie zmian w stosunku do wczesniejszego pozwolenia. Nie rozumiem w takim razie po co zmieniać, bo nasze zmiany są niemalże kosmetyczne. Ale ok, oni rządzą. Dostałam już uzupełnienie od projektanta i trzeba będzie pojechać jeszcze raz. Załatwienie sprawy trwa ok. miesiąca.

 

 

We wtorek zaczęli nam tez malowac heby. Wykonawca zadeklarował się, że jak załatwię materiał, to zbije nam schody budowlane. Wysłałam zapytanie do pobliskiego tartaku i czekam na odpowiedź. Pan powiedział, ze przygotowanie drewna to ok. tydzień.

 

 

W tzw. międzyczasie odbyłam spotkanie z elektrykiem. Dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy, ustaliliśmy wstepnie dalsze działania. Pierwszy raz moga wejść już w dniu montazu okien, zeby założyć alarm. Mam nadzieję, ze dogadamy się cenowo, bo Pan jest polecany na forum. Zmierzyliśmy się z projektem i przesłałam rzuty z kolorowymi punkcikami - gniazdami, roletami, włącznikami itd itp. Wyszło kolorowo. W zalezności od tego jak liczyć wyszło mi ok. 135 punktów (swiatło liczyłam z włącznikiem jako jedno - zgodnie z wytycznymi elektryka). Teraz czekamy na wycenę.

 

 

Nie wiem co z ogrzewaniem, może w przysżłym tygodniu spotkam się z instalatorem, bo obawiam się zawierzyć na słowo "ze jest ok i będzie grzac". Chciałabym też mieć pewnośc, że mamy dobrany dobry kocioł. A z tym buderusem sa podobno jakieś dziwne rzeczy z gwarancja - daje ją sprzedawca autoryzowany a nie producent.

 

 

Wkrótcę będę tez mogła wkleić wizualki parteru. Większośc jest już gotowa. Borykamy się jeszcze z łazienką. W zasadzie była ustalona, ale nie mam przekonania i to nie jest to. Chciałam zrobić malowaną, ale okazuje sie, ze żadna farba nie nadaje się do położenia pod prysznic. Znalazlam taki watek http://forum.muratordom.pl/showthread.php?93923-Jaka-farba-na-%C5%9Bciany-wok%C3%B3%C5%82-brodzika-..zamiast-kafli..!" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/showthread.php?93923-Jaka-farba-na-%C5%9Bciany-wok%C3%B3%C5%82-brodzika-..zamiast-kafli..!" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/showthread.php?93923-Jaka-farba-na-%C5%9Bciany-wok%C3%B3%C5%82-brodzika-..zamiast-kafli..!" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/showthread.php?93923-Jaka-farba-na-%C5%9Bciany-wok%C3%B3%C5%82-brodzika-..zamiast-kafli..!

 

i jeszcze nad tym się zastanawiam.

Spirea

...

 

zaczynamy się powoli rozkręcać. Wczoraj podpisałam umowę na wentylację mechaniczną. Po uwagach niektórych forumowiczów (dzięki Anula i Olga!) poprosiłam, aby rozważyć wersję rekuperatora w kotłowni a nie na poddaszu nieużytkowym. Wrzucenie reku na górę skutkowało koniecznością zrobienia podłogi (ok. 3,5k-4k) i ocieplenia połaci dachowych do samych szczytów (pewnie drugie tyle). Projekt został więc zmieniony i reku mamy na dole. Okazało się, że jest to nawet korzystniejszy układ do rozprowadzenia rur. Robimy tylko jedno przekucie w stropie, w gabinecie i w łazience moglibyśmy sobie nawet podarować obniżanie sufitu, bo anemostaty mogą być w ścianie. W gabinecie może i tak zrobimy, ale łazienka z takim wysokim pomieszczeniem byłaby kiszkowata. Na górze wykorzystamy wnękę w pokoju obok komina. Rury pójdą pod jętkami, będą więc schowane w wartwie wełny ocieplenia stropu. Czerpnia i wyrzutnia będą wychodzić z kotłowni. Dobraliśmy rekuperator Mistral 400 Duo EC. Jest to jakaś wersja energooszczędna z silnikami stałoprądowymi. Pracuje na 7 biegach.

 

Ekipa wchodzi na początku przyszłego tygodnia.

 

Nabyłam farbę do pomalowania konstrukcji stalowej - potrzebowaliśmy farby na 140m2! Jak na małe mieszkanie.

 

Zastanawiam się, czy nie przyspieszyć montażu bramy, żeby te rury nie rzucały się za bardzo w oczy.

 

Jutro spotkanie z elektrykiem.

Spirea

...

 

wrzucam zakupione Zirconio Cemento Gris i Negro. Nie mylić z Zirconio Elite Cemento. Kafle są także w super rozmiarze 60x120, ale przy naszej powierzchni nie wyglądałyby raczej dobrze, a poza tym bałabym się kłaść takie tafle na podłogówkę.

 

http://img155.imageshack.us/img155/4108/obraz2144.jpg" rel="external nofollow">http://img155.imageshack.us/img155/4108/obraz2144.jpg

 

 

Kafle leżą teraz w kuchni i sprawdzamy ich odporność. O loftach dalej nic nie słuchać. Niemniej jednak wróciliśmy do koncepcji jednego materiału - gresu - na całości części dziennej parteru. Jednolity materiał będzie lepiej komponował się z pozostałymi materiałami i kolorami wprowadzonymi do wizji domu na specjalne życzenie dziecka. W kontekście poniższych krzeseł postanowiliśmy iść za głosem dziecka :)

 

 

 

 

http://img853.imageshack.us/img853/9861/jackpot20chairs2012020c.jpg" rel="external nofollow">http://img853.imageshack.us/img853/9861/jackpot20chairs2012020c.jpg

 

 

 

 

Udało nam się też przebrnąć przez oświetlenie i idziemy do przodu.

 

 

Dzięki namiarom od Kaśki73 przerzuciliśmy się z projektem gazu do innego projektanta. Jego stawka była prawie o połowę tańsza. Trochę niezręcznie, ale uznaliśmy, że musimy liczyć każde pieniądze i trzeba wybrać korzystniejszą ofertę.

 

 

Cały czas mam problem z kontaktem z polecanym wielokrotnie na forum elektrykiem, a czas nagli. Żeby nie tracić czasu przygotowujemy rozpiskę instalacji na poddaszu.

 

 

W poniedziałek mam umówioną wizytę w firmie od wentylacji. Chcę w końcu podpisać umowę i ustalić wszystkie szczegóły kolejności prac itd.

 

 

Mamy informację od instalatora, że podłogówka wystarczy na parterze - będą robić co 15 cm, a pod oknami co 10. Dalej sugeruje nam, aby nie robić podłogówki w pokojach na poddaszu. Wiemy jedno, że na wszelki wypadek warto doprowadzić rurki pod grzejniki (wnioski z badania sprawy przez Tatarak). Analizujemy jeszcze rodzaj kotła. Zachęca się też nas do przygotowania instalacji pod kątem solarów. Na jednym z domów na osiedlu są solary i chyba podpytam jak się sprawdzają w tamtych warunkach.

 

 

Wzięliśmy się też za szukanie drzwi kotłownia-ogród. Uznaliśmy, że powinny być w miarę solidne, bo jednak można przejść dalej do domu. Wybór padł na drzwi stalowe Hormanna MZ. Wstępna cena to 850 zł. Nie wiem jeszcze ile za montaż. Pan ma jutro podjechać i zmierzyć otwór i podać cenę.

 

 

Szukamy taniej płyty OSB 25mm. W Castorami koło Korony m2 kosztuje 40 zł, co ciekawe - w Castoramie na Granicznej już 46 zł. Potrzebujemy tego ok. 65-70m2 + podobno 20% zapasu.

 

Farbę do stali znaleźliśmy najtańszą na allegro.

 

 

Nie wiemy, kiedy dokładnie pojawią się okna. W związku ze zmianą koloru termin montażu przesunął się. Musimy założyć nawet koniec marca. Przynajmniej dogramy wszystkich instalatorów.

Spirea

instalacje

 

W weekend usiłowaliśmy rozgryźć projekt oświetlenia. Cholernie ciężko wyobrazić sobie, czy dane światła starczą do oświetlenia czy nie, ile prądu to wszystko będzie ciągnąć, ile będzie nas kosztować jednorazowa zmiana żarówek, czy wszystko do siebie będzie pasować. Dzisiaj byłam z kolei z wizytą u projektanta instalacji gazowej. Pan cierpliwie tłumaczył mi różne rzeczy - na co zwrócić uwagę, co jeszcze przemyśleć. Siedziałam tam godzinę i od tego wszystkiego już mnie głowa boli. Powiedział, że do projektu musimy podać konkretny model pieca (czy to prawda?). Pan nie był przekonany do posiadanej przeze mnie rozpiski od instalatora. Ogólnie polecał Viesmanny. Polecał też gorąco zrobienie kolektorów do cwu. Jeśli nawet nie teraz, to przygotować wszystko pod ich założenie w przyszłości. Tylko, że taki Viesmann do kolektorów kosztuje ok. 14 tys. zł Powiedział, że mam wyciągnąć od instalatora projekt, w oparciu o który ma mi robić instalację. Mówił też o izolacji rur do zimnej i ciepłej wody, cyrkulacji, obiegach, dylatacjach między pętlami...

 

Czy ja muszę się na tym wszystkim znać? Zaczynam tracić siły.

Spirea

cd

 

Miałam spotkanie z naszym wykonawcą, żeby omówić dokończenie paru rzeczy z SSO. Potrzebujemy farby na 60 m2, aby pomalować płatwie stalowe. Straszono nas, że może to kosztować nawet 1500 zł. Na szczęście farba jest też w większych puszkach i w necie można ją kupić o 20 zł taniej niż w Castoramie, koszt będzie więc w granicach 700-1000 zł. Musimy przeliczyć, czy opłaca się dopłacać za transport czy lepiej kupić w Casto. Gorzej niestety z podłogą na poddaszu nieużytkowym. Musimy coś tam położyć, żeby można było zamontować rekuperator i coś tam wrzucić. Płyta OSB 25 mm kosztuje ok. 41 zł/m2. Wyjdzie nam ok. 3 tys. zł. Nie są to duże kwoty, ale liczymy każdy wydatek, bo pomniejszy nam to kwotę na wykończenie. Podłogę, malowanie, otynkowanie wnęki na bramę ma nam zrobić dotychczasowy wykonawca jak tylko zrobi się cieplej. Ma też zamurować otwór na pomieszczenie gospodarcze i wybić przejście od strony spiżarni. Powiedział też, że tynki i wylewki zrobi nam już ekipa jego syna. Sugeruje, aby po wstawieniu stolarki zrobić ocieplenie ścian. W zasadzie to bez różnicy kiedy, ale psychicznie nastawiałam się na ocieplanie na czerwiec. W przyszłym tygodniu mamy dostać kompleksową ofertę na wykończenie. Aż się boję.

 

 

W poniedziałek mam spotkanie z projektantem od instalacji gazowej. Przesłałam wszystko mailem, ale potrzebuje jeszcze jakieś informacje. Chce tez omówić niektóre rzeczy które mamy (piec) i których nie mamy (kolektory). Zawsze warto posłuchać kogoś i może coś doradzi.

 

 

Na przyszły tydzień wypadnie też spotkanie z firmą od WM. Jest jeszcze elektryka.

 

 

Elektryka powstaje też przy projekcie wnętrz. Jest tego tyle, że chyba jakąś stację rozdzielczą powinniśmy zrobić. Obejrzeliśmy sobie serie Efapela. Ma piękny model Metallo Chrom (matowy). Pojedyncza ramka kosztuje jednak 40 zł. Pójdziemy więc w prostsze modele, a w przyszłości można wymienić.

 

 

Dostałam próbkę cegły, która nam się podoba - stara cegła skalna Elkamino Dom

 

 

 

http://img708.imageshack.us/img708/9643/obraz2137.jpg" rel="external nofollow">http://img708.imageshack.us/img708/9643/obraz2137.jpg

 

 

 

z magazynu nie przywieźli zirconio, więc będzie dopiero w przyszłym tygodniu.

Spirea

wnętrza

 

powoli klarują nam się wnętrza. Parę pomysłów, kilka marzeń trzeba było zweryfikować ze względu na ograniczenia powierzchniowe i finansowe. Mimo tego, powinno wyjść ok, a nawet bardzo ok :). Powiedziałabym super :)

 

 

Po poprzednich oględzinach w paru sklepach zostało wprowadzonych kilka zmian:

 

 

- powróciliśmy do koncepcji łączonych materiałów na podłodze w części dziennej. Jednak ani kafle ani panele na całości nie satysfakcjonowały nas do końca. Znaleźliśmy ciekawe materiały (durstone loft i quick step vogue), które powinny dobrze się prezentować.

 

W grę wchodziły dwa zestawy - grafito - dab naturalny i gris-dąb rustykalny.

 

 

http://img265.imageshack.us/img265/3024/voqueloft.jpg" rel="external nofollow">http://img265.imageshack.us/img265/3024/voqueloft.jpg

 

 

 

Wybór padł na zestaw pierwszy. Grafito będzie pasował do antracytowych okien. Dąb z kolei będzie powtórzony na stole, stopniach schodów i prawdopodobnie frontach mebli kuchennych.

 

 

W kuchni zdecydowaliśmy się na ścianę z cegły. Nie chcemy żadnych wiszących szafek, więc cegła nie będzie niczym "przykryta". Cegła i dąb mają ocieplić wnętrze. Podobają mi się ascetyczne pomieszczenia, jednak obawiam się ich surowości w domu. Z tego powodu nie byłam do końca przekonana kłaść wszędzie kafle. Cegła i dąb (czy jako wzór na panelach czy jako materiał na stół) powinny ocieplić klimat.

 

 

Cegła w takich klimatach:

 

- Hoffmanowska - wulkanit robiony na starą cegłę

 

- Vandersanden - np. brabant, warande

 

- Elkamino Dom - np. stara cegła skalna

 

- Nelissen - oud gotisch i inne oud, hoevesteen T15 i T16.

 

 

No i kuchnia.

 

Już na etapie projektu pisałam projektantce, ze jak się uda zmieścić wyspę, to będzie super. Na rysunku udało się. Potem w realu pojawiły się wątpliwości, które jednak skończyły się zdecydowaniem na wyspę z płytą. Wyspa miała być lekka, żeby nie sprawiała wrażenie kloca - mogła mieć bowiem maksymalnie 1,5 długości. Trafiłam na taką fajną ze stelażem metalowym w kuchni głównego bohatera - Ala Pacino - w filmie 88 minut Potem jednak zaczęły się schody, bo po wstawieniu stołu zrobiło się bardzo ciasno.

 

Kolejny etap to urok kuchenki wolnostojącej Smeg/Nardi, o której pisałam poprzednio. Taka kuchenka skutkowała jednak pójściem z zabudową w L-kę. Tego jednak chciałam zawsze za wszelką cenę uniknąć. Do tego taki bok kiepsko wyglądałby z salonu. No i parę dni temu zapadła męska decyzja - rezygnujemy z wyspy i robimy zabudowę tylko na ścianie pod oknem. Do tego we wnęce będzie wysoka zabudowa ze sprzętami, a pozostałe rzeczy w spiżarni. Rozpisaliśmy wszystko, projektantka wrysowała w meble i powinniśmy się zmieścić. Zamiast wyspy będę mogła zrealizowac za to inne marzenie - długi, solidny stół - jak będzie nas stać to Bali albo Manu z Manufaktury Drewna. Zmierzamy też do zlewu jednokomorowego, ale szerszego np. 55 cm, żeby mieć jak najwięcej blatu roboczego. Pójście w zabudowę pod ścianą miało tez umozliwić powrót do innego marzenia - płyty gazowej z palnikiem na wok. Dzisiaj niestety projektant instalacji rozwiał złudzenia - zgodnie z przepisami musi być 50 cm od okna, co u nas jest niemożliwe. Do tego musi być jakiś otwór wentylacyjny. To już w ogóle jakaś pomyłka, bo robimy szczelny do, a tu mam robić dziurę w murze. Jakim cudem w ogóle komuś udaje się zrobić płytę/kuchenkę gazową? Pójdziemy więc chyba w indukcje. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła.

 

Kolejna rzecz to drzwi do spiżarni. Były rozważane trzy warianty:

 

- drzwi przesuwne w środku spiżarni

 

- drzwi rozwierne (np. jak u Rasi)

 

- drzwi w zabudowie jak szafka, które miały być połączone w całość z wysoką zabudową z wnęki (np. jak u Efilo, ale też taka rama jest u Rasi).

 

 

Do wczoraj był wariant trzeci. Miał jedną wadę, gdyż dla połączenia zabudowy i drzwi w całośc wymagał położenia panela na ścianę, aby zasłonić przerwę między jednym a drugim. Wczoraj jednak zastanawialiśmy się nad codziennym korzystaniem ze spiżarni. Wpakujemy tam mnóstwo rzeczy, ktore będą nam potrzebne codziennie. W efekcie drzwi muszą być solidnie zamontowane (odporne na wielokrotne zamykanie i otwieranie). Jednak takie otwieranie/zamykanie będzie kłopotliwe przy uzytkowaniu pozostałych części kuchni. Drzwi otwierałyby się albo na płytę albo na piekarnik. Z czasem męczące byłoby ciągłe otwieranie i zamykanie. Przemyśleliśmy sprawę i wracamy do drzwi przesuwnych. Fakt, że jedna ściana spizarni odpadnie, ale taki sposób otwieranie będzie korzystniejszy i inaczej zagospodaruje się środek. Drzwi zrobimy w systemie drzwi przejściowych firm robiących szafy typu komandor. Można je wtedy zrobić np. z białego lacobela. Będą stapiać się z białą ścianą. Myślę, ze takie rozwiązanie bedzie tańsze.

 

 

Dzisiaj przesłałam dokumenty projektantowi instalacji. W środę podjadę podpisać pełnomocnictwo, bo może sami złożą wniosek o pozwolenie na budowę.

 

Musimy przyspieszyć sprawę z elektryką, bo to się źle skończy. Trzeba też przypomnieć się Panom od wentylacji. Zostały jeszcze do ustalenia drzwi wejściowe tymczasowe i z tyłu w kotłowni. Jak je zamontować, jak nie ma ocieplenia? A może nie ma problemu? Co jeszcze? Zrobienie prowizorycznych schodów na czas budowy. Nie mam pomysłu, ale kierownik powiedział, że po drabinie zbitej z desek przez wykonawcę więcej nie wejdzie.

 

 

Pracujemy jeszcze nad projektem schodów, aby przesłać do wyceny zakładowi metalurgicznemu.

Spirea

instalacje + wizje

 

dach czasami nie daje mi spać albo śni mi się, że opieram się o więźbę, która przechyla się i dach się wali. Koszmar. Chyba w ramach terapii powinnam częściej jeździć na budowę, bo te zrobione zdjęcia potrafią zmylić.

 

Wykonawca zwrócił 180 szt. dachówki. Jak zrobi się trochę cieplej ma malować heby i słupy jakąś specjalną farbą (podobno wyjdzie jej jak na małe mieszkanie). Do tego ma przyspawać stężenia pomiędzy hebami. Pozostały drobne rzeczy i po ich zrobieniu będzie można zamknąć temat dachu.

 

W związku z zawirowaniami w firmie Jezierski, dla utrzymania terminowości montażu, zamówienia zostały przeniesione do firmy Hekaplast. Parametry mają być identyczne. Jeśli uda się zdążyć, to może na tym skorzystamy, bo Hekaplast ma szerszą gamę kolorystyczną i byłaby szansa na antracyt gładki bez faktury jak w Jezierskim, który od początku trochę nam nie pasował.

 

 

Z instalacjami jesteśmy w połowie drogi.

 

Co do wykonawcy, to mamy ustalonego instalatora do CO, wod-kan i gazu oraz wentylacji. Z instalatorem mamy większość spraw już omówionych. Z firmą od WM niby też, bo we wrześniu ub. spędziliśmy u Nich chyba 5 godzin na rozmowach. Niemniej jednak dalej są znaki zapytania, no i pewnie cena się zmieni. Rezerwowałam u Nich termin na marzec, więc trzeba w końcu podjechać i ustalić wszystko ostatecznie. Szczególnie, że te rury mogą mieć znaczenie dla projektu wnętrz.

 

Co do elektryki, to jesteśmy na etapie wyboru wykonawcy i ustalania naszych potrzeb. Potem przyjdzie czas na wybór włączników itp. Frankai na Grupie Wrocławskiej zrobił dobre porównanie.

 

http://forum.muratordom.pl/group.php?do=discuss&discussionid=2783&pp=20&page=2185," rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/group.php?do=discuss&discussionid=2783&pp=20&page=2185," rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/group.php?do=discuss&discussionid=2783&pp=20&page=2185," rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/group.php?do=discuss&discussionid=2783&pp=20&page=2185, więc pewnie z niego skorzystam.

 

 

Na dniach zlecam projekt instalacji gazowej wewnętrznej. Koszt 1000 zł netto. Potem do starostwa po pozwolenie i ruszamy z robotą (po 60 dniach oczywiście, więc czas nagli). W moim starostwie ustalili sobie wewnętrznie, że instalacje, które idą na działce inwestora nie muszą być uzgadnianie w ZUDP. W przepisach nic takiego nie ma, więc ciekawe, skąd wymyślili sobie taką interpretację.

 

 

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to na koniec maja powinniśmy mieć zrobione instalacje, tynki i wylewki. W czerwcu poszłoby ocieplenie, lipiec - sierpień wykończeniówka i koniec sierpnia przeprowadzka. WOW. Ciekawe, czy się uda. Zależy nam, aby mieszkać już we wrześniu, bo mamy w domu pięciolatkę i chciałabym, aby poszła już do nowego przedszkola. W marcu mam pojawić się w przedszkolu, aby złożyć deklarację. Jak widać z powyższego z wyjazdem wakacyjnym może być problem.

 

 

Przy załatwianiu powyższych rzeczy okazało się jednak, że najpierw musimy ostatecznie ustalić czy robimy gazówkę czy nie oraz gdzie potrzebujemy światło. Innymi słowy musimy zacząć podejmować konkretne decyzje. Prace nad projektem wnętrz cały czas trwają. W części idziemy do przodu (mała łazienka, schody), a w części miotamy się, bo jak już coś sobie ustalimy, to po zobaczeniu czegoś nowego zaczynamy wątpić (podłoga, kuchnia).

 

Najpoważniejsze dylematy to:

 

- co na podłogę

 

- czy robić wyspę (bo mało miejsca, bo bez wyspy można zrobić płytę gazową/gazówkę).

 

Poprzednią wizję zburzyła kuchenka wolnostojąca 6-palnikowa SMEG i potem jej tańszy substytut 5-palnikowa NARDI. Wersję z kaflami na całej powierzchni (na dzień dzisiejszy nasze typy to:

 

1. Durstone Loft Gris albo Antracyt

 

2. Cerkom Genesis Mineral albo Black Moon

 

3. Durstone Cement Gris albo Grafito)

 

zburzyła nowa kolekcja paneli Quick Step Voque - dąb rustykalny. Wyglądają naprawdę super.

 

Nie wiem, co dalej. Myślimy.

Spirea

 

po wrzuceniu ostatnich fotek na forum zwrócono mi uwagę, że z dachem jest coś nie tak. Przesłałam zdjęcia z wątpliwościami kierownikowi. Okazało się, że pomyliłam maila i trafił on do firmy, w której wyceniałam dachówkę, ale ze względu na cenę zamówiła gdzieś indziej. Pani była zdziwiona, ale też zwróciła mi uwagę na pewne rzeczy i spytała gdzie kupiłam materiał. Jak odpisałam gdzie i że ich oferta była sporo droższa, Pani zaczęła już mniej uprzejmiej zwracać uwagę na wady dachu i że dachówka jest położona niechlujnie. Podłamałam się już całkowicie. WIem, że ten pył na dachu wyglądał fatalnie, ale na północnej połaci jego nie było i naprawdę wyglądało moim zdaniem ok.

 

Założyłam więc wątek:

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?172653-Pro%C5%9Bba-o-ocen%C4%99-dachu" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/showthread.php?172653-Pro%C5%9Bba-o-ocen%C4%99-dachu" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/showthread.php?172653-Pro%C5%9Bba-o-ocen%C4%99-dachu" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/showthread.php?172653-Prośba-o-ocenę-dachu

 

 

Kierownik w końcu też dostał zdjęcia i uznał, że jest ok i nie wie o co kobiecie chodzi, zdjęcia pewnie trochę przekłamują, a z pyłem trzeba sprawdzić czy schodzi po przejechaniu ręką. Jeśli wniknął w dachówkę to do wymiany.

 

 

No i dzisiaj udało się podjechać zrobić fotki. Tak jak doradził jeden forumowicz ww wątku zrobiliśmy zdjęcia dalej i chyba dach rzeczywiście w dużej mierze się naprawił. Pył został zmyty i wydaje mi się, że wygląda już ok.

 

 

http://img200.imageshack.us/img200/7573/obraz2129.jpg" rel="external nofollow">http://img200.imageshack.us/img200/7573/obraz2129.jpg

 

 

 

http://img214.imageshack.us/img214/2412/obraz2123a.jpg" rel="external nofollow">http://img214.imageshack.us/img214/2412/obraz2123a.jpg

 

 

 

 

http://img511.imageshack.us/img511/8449/obraz2121.jpg" rel="external nofollow">http://img511.imageshack.us/img511/8449/obraz2121.jpg

 

 

 

Przekazaliśmy kolejną częśc kasy. Część potrąciłam za wydatki, które poniosłam z winy podwykonawców. Część wykonawca ma odebrać sobie zwracając dachówki. Reszta zostałą jako zabezpieczenie pozostałych do wykonania rzeczy - malowanie stali, montaż stężeń, podklejenie folii, pomalowanie dachówki przy oknach (nie wiem czy się przy tym upierać, bo niewiele widać).

 

 

W kązdym razie już teraz chcę mieć spokój z dachem i odpocząć.

 

I zająć się już konkretnie instalacjami.

 

 

Nasz dotychczasowy wykonawca zrobi nam jeszcze tynki - wstępnie umówiliśmy się na cementowo-wapienne maszynowe (gipsowe odpadają, ewentualnie robią jeszcze ręcznie te c-w, gdzie podobno mniej chemii) - robocizna i materiał 26 zł za m2 i wylewki - robocizna i materiał bez ocieplenia 33 zł.

 

Trzeba będzie jeszcze zamurować otwór na drzwi do pomieszczenia gospodarczego i zburzyć ściankę między spiżarnią a tym pom. gosp.

 

 

Czekamy też na ofertę na ocieplenie. Mamy ustalić z architektem, jak wykończyć pod okapem, bo tam są krokwie, a dach pracuje. Zasugerowano nam styropian frezowany 20cm a nie 2x10 cm z przekładaniem. Sugerują też twardszy styropian na ścianę do wysokości człowieka, żeby się nie było wgłębień, ale nie wiem czy to ma sens.

 

 

Następnym razem wrzucę podsumowanie kosztów. Przypominam, że szczegółowe koszty wrzucone są w notatkach na blogu (link pod profilem po prawej).

Spirea

przymiarka do instalacji

 

Dzisiaj mieliśmy spotkanie z instalatorem, który będzie nam robił wod-kan, co, gaz, kozę i instalację centralnego odkurzacza. Robił instalacje u moich rodziców i siostry - nie mieli do Niego zastrzeżeń. Wstępna oferta wynosiła 38 tys za robociznę z materiałem. Dzisiaj dostałam rozpiskę materiałów na 30 tys. Ku mojej wielkiej radości w tej cenie jest już szambo, bo cały czas do 38tys. doliczałam jeszcze 7k na szambo. Pan proponuje nam piec Buderus GB022 z zasobnikiem 120l i sterowaniem RC35. Znalazłam jakieś dwie pozytywne opinie, ale trzeba jeszcze to zweryfikować. Pan ma nam sprawdzić, czy przy naszym salonie z pustką (wys. ok. 6,5m) podłogówka będzie wystarczającym ogrzewaniem. Ma też wątpliwości co do robienia podłogówki również na piętrze w pokojach - u kogoś przy podłogówce ciekło spod okien dachowych. Ma to sprawdzić. Też gdzieś o tym czytałam i muszę do tego wrócić - nie pamiętam czy tam chodziło o podłogówkę czy o wadliwą obudowę okien. Wypuszczenie rur w innych miejscach niż w projekcie okazało się nie być problemem, podobnie jak przerzucenie kominków wentylacyjnych na jedną połać dachu. Pan wszystko sobie pooglądałam, zaplanował jak puścić rury, aby nie tworzyć kominów w pokojach. I najfajniejsze - w naszej dolnej małej łazience stelaż spokojnie wpuści w ścianę nośną - dzięki temu nie musimy zabudowywać ściany na 15-20 cm.

 

Co do zasady mogą wchodzić po tynkach, ale chyba będę Ich ściągać w okolicach elektryki. Wstępnie umówiliśmy się na II połowę marca - I połowę kwietnia.

 

 

Zaczynamy też badać kwestię elektryki.

 

Rozwija się też nasz projekt wnętrz. Ustaliliśmy, że pomieszczenia dzienne są na tyle małe, że musimy zdecydować się na jeden materiał - rozważamy wielkoformatowe kafle 60x60/ 60x90 i panele laminowane - długie deski ok. 16-20 x 200. Drewno odrzuciliśmy ze względu na podłogówkę i konieczność dbania o drewno. Wiem, że nie będę skakać dookoła podłogi, więc podarowaliśmy sobie drewno już na wstępie.

 

 

Na koniec fotki z południowej połaci dachu - śnieg stopniał i już coś widać. Wrzucam parę szczegółów, może ktoś dojrzy ewentualnie jakieś rzeczy do poprawki. Dach niestety jest brudny od pyłków ściętej dachówki

 

 

http://img145.imageshack.us/img145/3118/obraz2112.jpg" rel="external nofollow">http://img145.imageshack.us/img145/3118/obraz2112.jpg

 

 

 

http://img337.imageshack.us/img337/5872/obraz2110.jpg" rel="external nofollow">http://img337.imageshack.us/img337/5872/obraz2110.jpg

 

 

http://img29.imageshack.us/img29/2493/obraz2111.jpg" rel="external nofollow">http://img29.imageshack.us/img29/2493/obraz2111.jpg

 

 

http://img708.imageshack.us/img708/2825/obraz2107.jpg" rel="external nofollow">http://img708.imageshack.us/img708/2825/obraz2107.jpg

Spirea

dach - finisz

 

W zasadzie możemy uznać, że mamy zakończony STAN SUROWY OTWARTY

 

 

Kierownik przyjechał na inspekcję dachu. NIestety spadł śnieg i nie można było popodziwiać dachówki. Stwierdził, żeby wstrzymać płatność do roztopów. Obejrzał wszystko dokładnie. Miał parę uwag - część do poprawienia teraz, część przy dalszych pracach, np.:

 

- dokręcenie śruby w murłacie,

 

- domurowanie przy murłacie bloczków,

 

- zaklejenie dwóch dziur w folii

 

Parę uwag było jeszcze do wcześniejszych etapów - domurowanie rzędu bloczków na działówkach poddasza (przyczepiłam się, że są nierówno, chociaż w zasadzie i tak będą zasłonięte). Do dalszych prac mamy też skombinować bezpieczniejsze schody, bo po obecnej drabinie strach wchodzić.

 

 

Ustaliliśmy parę rzeczy do dalszych prac ( o tym może następnym razem).

 

 

Potem miałam rozmowę z wykonawcą co do rozliczenia. Powiedziałam, że część kasy zostawiam na zabezpieczenie poprawienia tych drobnych rzeczy. Zostało też ok. 2600 zł kosztów, które poniosłam w związku z nierzetelnością pierwszych podwykonawców i ich błędnymi decyzjami. Dach jest ładny, główny wykonawca co do zasady rzetelny, mamy dalej kontynuować prace, więc pewnie całą kwotą Go nie obciążę. Podzielenie się po połowie będzie chyba ok. Ewentualnie część może sobie odebrać zwracając dachówkę. Dokładnie mamy wszystko ustalić we wtorek.

 

 

Tu parę fotek:

 

http://img502.imageshack.us/img502/5486/obraz2096.jpg" rel="external nofollow">http://img502.imageshack.us/img502/5486/obraz2096.jpg

 

 

http://img16.imageshack.us/img16/3325/obraz2077.jpg" rel="external nofollow">http://img16.imageshack.us/img16/3325/obraz2077.jpg

 

 

http://img402.imageshack.us/img402/9525/obraz2075.jpg" rel="external nofollow">http://img402.imageshack.us/img402/9525/obraz2075.jpg

Spirea

cd.

 

wczoraj zameldowano nam, że dach został skończony :)

 

tempo mieli niesamowite. W poniedziałek dowiozłam brakujące rynhaki i spotkałam się z dekarzami. Spytali jak mi się podoba, bo strasznie się bali mojego przyjazdu, abym Ich nie pogoniła jak poprzednią ekipę

 

 

Wytłumaczyli mi, że przy oknach folia jest położona podwójnie, żeby nic nie przeciekło. Dachówka kładzie się rewelacyjnie i nie ma żadnych odpadów - zostało nam 250 szt. Mam akceptację na zwrot 180, to parę stów się zwróci.

 

 

Kominki wentylacyjne zostały zamontowane na drugiej połaci. Mam nadzieję, że instalator sobie poradzi, bo nie chciałam naruszać czystej północnej połaci dachu.

 

 

W piątek spotkanie z kierownikiem na odbiór, a w weekend ma pojawić się instalator.

 

 

Powoli tworzy się wizja wnętrz. Niestety nie jest prosto. Z zewnątrz dom wygląda na duży, a w środku w części dziennej wcale nie ma dużo miejsca. I niestety będę musiała pożegnać się z marzeniem o narożniku. Wejdzie jedynie sofa + ewent. fotel

Spirea

dach

 

jechaliśmy dzisiaj na budowę z duszą na ramieniu, ale naprawdę jest :) MAMY JEDNĄ POŁAĆ DACHU

 

 

 

druga zaczęta, ale zabrakło rynhaków. Dekarz sam uznał, że muszą być gęściej i kazał dokupić 14 szt.

 

 

Nie wiem na razie jak z tym wszystkim od strony prawidłowego montażu okien, dachu i rynien, ale wizualnie wygląda cudnie :) (chociaż mogę być nieobiektywna). Jesteśmy bardzo zadowoleni i z samej dachówki, koloru i położenia bez przesunięcia. Nie wybaczyłabym sobie, gdybym pożałowała przy kupnie tych 3 tys. Okna i rynny spasowane z dachówką, kołnierz do dachówek płaskich spisał się wg mnie znakomicie.

 

Sami zobaczcie :)

 

 

http://img262.imageshack.us/img262/4949/obraz2065.jpg" rel="external nofollow">http://img262.imageshack.us/img262/4949/obraz2065.jpg

 

 

http://img705.imageshack.us/img705/3671/obraz2067.jpg" rel="external nofollow">http://img705.imageshack.us/img705/3671/obraz2067.jpg

 

 

http://img838.imageshack.us/img838/814/obraz2059.jpg" rel="external nofollow">http://img838.imageshack.us/img838/814/obraz2059.jpg

 

 

http://img832.imageshack.us/img832/7750/obraz2062.jpg" rel="external nofollow">http://img832.imageshack.us/img832/7750/obraz2062.jpg

Spirea

okap

 

jeśli chodzi o okap, to mi odbiło. Wertowałam po necie schematy, poradniki, rysowałam potem to na naszym przykładzie. Chciałam zrozumieć, jak to ma być prawidłowo zrobione, żeby dekarz delikatnie mówiąc nas nie wyrolował. Nie mogłam spać po nocach, a jak już zasnęłam to śniła mi się deska czołowa z obróbką (poważnie!), Mąż miał chyba mnie dosyć, ale cierpliwie roztrząsał ze mną rysunki i analizował rozwiązania. Sprawa już wyjaśniona prawie (jakby komuś się nie chciało czytać moich wypocin) , ale warto to opisać :)

 

 

W sobotę 7-go przekazaliśmy wykonawcy, że ma demontować blachę, bo jest źle zamontowana. Nasz generalny naprawdę wkurzył się (pierwszy raz przy mnie przeklął) na niejakiego Józka z O., że przybił blachę gwoździami (dziwne, że nie zauważył tych gwoździ przez miesiąc, a dopiero wtedy, kiedy zwrócił na nie uwagę mój kolega na inspekcji). Ku naszemu zadowoleniu stwierdził, że Józek już tu nie wróci. Pokazałam mu, jak powinna wyglądać prawidłowo i ładnie estetycznie wykonana obróbka deski czołowej (w wolnej chwili wkleję zdjęcia, bo naprawdę ładnie to wygląda, a nigdzie nie widziałam czegoś takiego, może się komuś przyda). Powiedziałam, że w piątek przyjedzie kolega i zrobi tę obróbkę. Wykonawca stwierdził, że ok, jak tyle dachów ten mój kolega zrobił i wie jak, to niech przyjeżdza, ale to wszystko musi zrobić, bo najpierw trzeba zamocować rynhaki. Tłumaczę, że rynhaki nie mogą iść na krokwie, bo te są za szeroko rozstawione. Ten znowu swoje, no ale jak kolega wie, to niech robi. Oni przyjdą w poniedziałek robić dalej. Okazało się też, że nie można u nas ściąć ścian szczytowych, żeby wpuścić trochę ocieplenia, bo mamy tam wieniec.

 

Tego dnia spotkaliśmy się też z naszą projektantką, która dokonała pomiarów. Weekend minął na wypełnianiu ankiety preferencji i oczekiwań.

 

W niedzielę zadzwonił kolega, który przyjechał po ściągniętą blachę - z niej miał zrobić jedną z obróbek, aby materiał się nie zmarnował. Otóż mieliśmy odkręcony kran z wodą i w garażu ok. 3 cm wody. Było już ciemno, więc dokładnie nie widział. W poniedziałek pognałam na budowę (przy okazji pokręciłam się wkoło autem na lodzie). Wody na szczęście dużo nie poleciało (akurat w sobotę spisałam liczniki), w garażu też już nic nie stało. Woda pościekała jednak na zewnątrz przy fundamentach i w dziurę, którą zostawili hydraulicy przy instalacji przyłącza. Miałam trochę czasu i postrykałam parę zdjęć. Odkryłam więc małe dziurki w membranie, które powstały od naporu dachówek leżących na dachu od 1,5 miesiąca.

 

 

Wieczorem znowu wspólne siedzenie i martwienie się, co z tym okapem (została sprawa obróbki, po której miałaby iść membrana), co w ogóle z jakością dachu. W końcu olśniło nas - mamy przecież kierownika budowy! Napisałam obszernego maila z prośbą, aby pojechał na budowę i sprawdził membranę, czy wystarczy zaklejenie dziur czy sugerują w ogóle jej wymianę, czy jest możliwość położenia styroduru na ścianach szczytowych, no i co z okapem - czy deska czołowa nie jest za wysoko zrobiona, gdzie ma iść membrana do rynny czy pod nią i jak to zrobić.

 

 

Kierownik ze swoim pracownikiem pojechał na budowę we wtorek. Po południu spotkałam się z pracownikiem (chłopak obfotografował naszą więźbę i konstrukcję stalową, gdyż jest bardzo ciekawym rozwiązaniem :)) . Co stwierdzili fachowcy:

 

- nie ma potrzeby ściągać membrany, wystarczy ją podkleić

 

- brakuje nakrętek na śrubach mocujących murłatę

 

- nie ma co przejmować się brakiem ocieplenia szczytów, szczególnie jak mamy went. mechaniczną (co do tego, to jednak pewności dalej nie mam)

 

- deska okapowa - nie robi się desek z płyt OSB tylko z drewna, impregnuje się całą deskę, a nie tylko jej górną krawędź, deska jest za wysoko przybita, membrana jest za krótka i trzeba ją dosztukować na końcu

 

- sam okap - dostałam parę rysunków i oni sugerują wypuszczenie membrany pod rynnę

 

 

Pomęczyłam tego pracownika, w końcu sam się wciągnął w sprawę okapu i już nie był pewien montażu pod rynnę. I najważniejsze - pod dużym znakiem zapytania stanęło robienie deski czołowej. Po dokładnej analizie rysunków wychodziło nam, że tę deskę można wyrzucić. Stanęło na tym, że w czwartek spotykamy się na budowie z głównym wykonawcą. Poprosiłam, aby to KB wytłumaczył wykonawcy błędy, bo jest dla Niego autorytetem. Do tego czasu mieliśmy też ustalić co z deską i membraną.

 

 

Jadąc do domu uznałam, że może w sprawie okapu powinna zabrać głos nasza architektka, w końcu to Ona wymyśliła ten dach. Okazało się, że nie ja pierwsza mam problem z dachem bezokapowym i prześlą mi taki szczegół. Spytałam jeszcze o tę deskę. Powiedziała, że musi być, bo do niej montuje się rynhaki, ale jeśli mamy nakrokwiowe, to nie ma takiej potrzeby ! Kolejny telefon był do Pana z Rheinzink, który kiedyś odwiedził naszą budowę (wtedy właśnie dekarz/cieśla i mój wykonawca namówili mnie na tę nieszczęsną deskę). Pan z RZ stwierdził, że nam ta deska jest niepotrzebna. A zrobienie jej wyższej niż krokiew jest w ogóle niedopuszczalne, bo zakłóciłaby wentylację dachu. Podał też, że rynhaki nie mogą być mocowane do krokwi, bo te mają rozstaw ok. 80-90cm, a producent gwarantuje ich wytrzymałość na 50-70 cm (+/- 4cm). Stąd taka różnica w zamówieniu - Pan wyliczył mi wtedy 66 szt. (co 50cm), a nasz wrażliwy na pogodę dekarz co 74cm. To jednak oznacza, że od początku nie było planów, aby rynhaki dawać na krokiew i mój wykonawca gadał bzdury. Na drugi dzień dostałam kolejne szkice okapów, posłałam wszystko do KB. Niestety okazało się, że nie możemy być w czwartek na budowie i KB musi załatwić sprawę sam. Mój wykonawca załamał się, jak powiedziałam, że ta deska jest w ogóle niepotrzebna (najpierw jednak wypomniałam te wady, o których powiedział mi KB). Pan stwierdził, że nie rozumie czemu mamy taki problem z tym dachem. Przyjechał na budowę z nowym dekarzem, który wszystko widział i będzie robić. Przyznał mi rację, że rynhaki nie mogą być mocowane do krokwi. Zapewnił, że będzie w czwartek. Byłam tym wszystkim tak zestresowana, że nawet nie zmartwiłam się, że mamy kompletnie zepsutą pralkę i trzeba kupić nową.

 

 

No i w czwartek walny zjazd - kierownik budowy z pracownikiem, generalny wykonawca, nowy dekarz (jest poprawa, bo znam imię i nazwisko, do tego znalazłam o Nim na forum pozytywną opinię, no i rok temu popełnił dach bezokapowy autorstwa mojej architektki). Bardzo miłe było to, że po spotkaniu pierwszy zadzwonił do mnie generalny i powiedział, że wszystko jest ustalone - dechę ściągają, membrana idzie do rynny, jedyną obróbką będzie pas nadrynnowy, rynny będą lutowane i może już w weekend ruszą. KB potwierdził wszystko.

 

 

Kamień z serca.....

 

 

Potem ustaliłam termin dostawy rynien i obróbki komina. I... dostałam fakturę. Wkurzyłam się, bo za transport policzyli mi 220 zł, a za obróbkę 611. Dlatego zdecydowaliśmy się na gotowca, bo facet mówił, że kosztuje ok. 300-400 zł. Transport miałam załatwiony darmowy, ale wtedy, kiedy mieli przywieźć wszystko za darmo, dekarzowi nie chciało się przyjechać na budowę. I teraz muszę bulić (kolejna kwota do potrącenia).

 

 

No nic, na dzisiaj sytuacja taka, że w międzyczasie odwołałam kolegę, jutro mają być te rynny z obróbką i może zaczną coś robić.

 

 

Co jeszcze ... zaczęłam czytać wątek o opóźnieniach w dostawie okien Jezierskiego. Też był stres. Po spotkaniu dealerów z producentem uspokoiłam się trochę, ale chyba tak jak wszyscy, którzy zamówili te okna, odetchną najpóźniej do końca lutego (wersja pesymistyczna wyprostowania sytuacji). Znowu ucieszyłam się, że okna zamówiliśmy właśnie u Jareko, bo jestem spokojna.

 

 

Dostaliśmy też rzut parteru w wersji po tynkach. I znowu przykre niespodzianki. Kuchnia jest wymurowana węższa o 5 cm, mała łazienka jest totalnie mała, ściana na schody krótsza o 5 cm.

 

Mam nadzieję, że wybrniemy z tego wszystkiego szczęśliwie.

 

 

gratulacje i pozdrowienia dla Tych, co dobrnęli do końca :)

Spirea

obróbki blacharskie

 

Dzisiaj na budowę przyjechał mój kolega - szkoleniowiec z Rheinzink. Nie spodobały mu się zdjęcia naszej obróbki, więc poprosiłam go, aby podjechał zobaczyć to cudo na żywo. A wygląda to tak:

 

 

 

 

http://img706.imageshack.us/img706/4844/obraz853t.jpg" rel="external nofollow">http://img706.imageshack.us/img706/4844/obraz853t.jpg

 

 

 

 

 

http://img708.imageshack.us/img708/7347/obraz876.jpg" rel="external nofollow">http://img708.imageshack.us/img708/7347/obraz876.jpg

 

 

 

http://img840.imageshack.us/img840/7154/obraz880.jpg" rel="external nofollow">http://img840.imageshack.us/img840/7154/obraz880.jpg

 

 

 

Kolega obejrzał wszystko dokładnie. Co do estetyki nie wypowiadał się, bo jest to dla Niego porażka. Jego zdaniem porządna obróbka blacharska powinna zasłaniać wkręty - te nasze są na tyle nisko, że będą widoczne nawet po założeniu rynny. Do tego blacha do krokwi przymocowana jest zwykłymi gwożdziami, nie są nawet ocynkowane. Po jakimś czasie, jak pojawi się tam wilgoć, gwoździe mogą zacząć rdzewieć i będą nam robić się rdzawe zacieki. Poza tym przymocowanie blachy na sztywno uniemożliwia jej ruch - blacha z t-c pracuje w różnych warunkach atmosferycznych i musi być luz. Tutaj nie ma pola manewru i latem będzie nam falować. Chociaż wizualnie nie był zachwycony, to ratować można się przynajmniej wymianą gwoździ na wkręty.

 

Potem jednak wyszedł problem ze sposobem "wyjścia" membrany poza dach. Dekarze nie zaplanowali tam żadnej obróbki. Ma być jedynie pas nadrynnowy, a membrana miała być wyprowadzona do rynny (nie wiem jak). Wytłumaczył więc mi, że musi być mała obróbka, po której pójdzie membrana i wyjdzie na zewnątrz. Inaczej skropliny mogą schodzić do styropianu lub na deskę czołową, która po paru latach napęcznieje i trzeba będzie to wszystko wymieniać. Do tego deska czołowo została zamontowana za wysoko. Nie ma też fizycznej możliwości, aby przy rynhakach nakrokwiowych membrana weszła do rynny.

 

Wróciłam do domy trochę przybita, bo bezdyskusyjnie mamy zrobić tę obróbkę górną (co oznacza tydzień w plecy, bo trzeba zamówić blachę), a co do dołu, to zastanowić się, czy wymienić tylko gwoździe czy w ogóle robić nową obróbkę, tak mi tłumaczył kiedyś (tylko wtedy ze względu na pośpiech i brak zrozumienia koncepcji nie wykorzystałam). Ogólnie ma to wyglądać tak:

 

 

http://img41.imageshack.us/img41/2759/19112010m.jpg" rel="external nofollow">http://img41.imageshack.us/img41/2759/19112010m.jpg

 

 

 

Po dłuuugiej domowej dyskusji uznaliśmy, że najlepiej zrobić od nowa, ale na pewno nie przez tych dekarzy, bo po ich dotychczasowej robocie widać, że nie mają odpowiednich narzędzi. Kolega wcześniej powiedział, że może nam to zrobić. Stwierdziliśmy, że jak już płacić za nowy materiał, to niech zrobi to ktoś, kto ma o tym pojęcie. No i ma przyjechać w przyszły piątek. W niedzielę zabierze obecną blachę, zeby wykorzystać ją na jedną obróbkę, której nie będzie widać. Będzie więc taniej.

 

Jutro muszę więc zakomunikować wykonawcy, że mają zdemontować blachę i pojawić się ok. 17 stycznia kłaść rynny. Do końca tygodnia ma być ciepło, więc powinni zmieścić się z dachówką i oknami. Musimy jednak wypytać, kto nam w ogóle ten dach robi, bo ta jakość nie zachwyca, a przecież do zrobienia są jeszcze bardzo poważne rzeczy - obróbka komina, właściwy spadek rynien, prawidłowy montaż okien dachowych, no i równe położenie dachówki, aby nie było żadnych wybrzuszeń itp.

 

 

W naszym przypadku, prawidłowa obróbka blacharska jest bardzo ważna. Źle zrobiona będzie skutkować zaciekami na ścianie, a jak chcemy mieć jasną elewację, to musimy w miarę możliwości zminimalizować to ryzyko. Jak jest okap, to jednak zawsze te skropliny są odsunięte od domu.

 

 

Kolega zwrócił mi też uwagę na wcześniej zauważony problem, ale za późno, jeśli chodzi o roboty. Brak zostawienia miejsca na ocieplenie na szczytach. Proponował, że może chociaż położyć parę cm styroduru na folii. Połączy się wtedy przynajmniej ze styropianem od ściany. Musimy jednak o tym porozmawiać z wykonawcą. Wolałabym jednak, żeby ściąć te szczyty, tak, by normalnie ocieplić. Szczególnie, że nasza pierwsza krokiew jest prawie przy ścianie i tam będzie w ogóle problem z ociepleniem.

 

 

I ostatnia rzecz - pozytywna. Po długich rozważaniach podjęliśmy decyzję o skorzystaniu z usług projektanta wnętrz :) Wybór padł na forumową Magdę34

Spirea

i ciągle dach

 

przyszedł nowy rok - dachu wciąż nie mamy.

 

Jestem tym faktem zniechęcona, bo plan był inny. Najpierw SSO miał być moim prezentem urodzinowym, potem na Andrzejki, jak to nie wyszło, to był jeszcze Mikołaj, Gwiazdka i Sylwester...

 

Niestety, chyba nie zasłużyliśmy na ten prezent.

 

Za to mamy full postanowień noworocznych i oby te przynajmniej udało się zrealizować.

 

Ale do rzeczy.

 

 

Na budowie pojawili się w końcu trzeci dekarze. Przed świętami trochę ruszyli, tzn. przybili deskę czołową, blachę, przygotowali miejsca pod okna dachowe, wymienili czy poprawili uszkodzenia folii na styku ze ścianami szczytowymi, wyrównali łaty. Następnie zażyczyli sobie rynny, których poprzednia ekipa nie chciała od razu. Do dnia dzisiejszego mamy problem z transportem, bo blacharz może je dowieźć na piątek, wykonawca nie ma samochodu, w który wejdą 3-metrowe rury. My dzisiaj mierzyliśmy nasze kombi i niestety trzy metry nie wejdą. Albo facet da się namówić na wcześniejszy transport albo czekamy do piątku. wszystko przez to, że jak miałam załatwiony transport całości, to nasz pierwszy dekarz był zbyt leniwy, żeby pojawić się, odebrać blachę na budowie i zabrać się za robotę.

 

 

Czekam na info od kolegi, co do jakości położenia blachy. Z daleko jest ok, ale z bliska nie wygląda to rewelacyjnie. Miejscami są jakieś zacieki od lakieru, którego użyli do deski czołowej. Są też jakby zarysowania, ale prawdopodobnie są to ślady po wilgoci. Mimo mojego skakania ze szmatą, blacha musiała być wilgotna i przy zetknięciu z inną zaczęła reagować (tak mi tłumaczył spec od t-c). Swoją drogą niesamowicie delikatny materiał. Jak to ma wytrzymać 100 lat. Ogólnie z bliska blacha wygląda miejscami trochę niechlujnie. Zobaczymy jak przyjdą rynny, bo razem z pasem nadrynnowym powinny to zasłonić. To, z czego jestem zadowolona, to szerokość blachy. Skrócili odpowiednio i po założeniu rynien nie powinna za bardzo wychodzić na elewację.

 

Chcę jeszcze ściągnąć kierownika budowy, aby zerknął na ten nasz dach po śniegach. W środku, odpukać, suchutko. Niepokoi mnie jednak membrana na końcu - czy prawidłowo zostanie wszystko zamontowane.

 

 

Podobno pogoda ma iść ku lepszemu, więc mam cichą nadzieję, że w końcu dach się pojawi.

 

 

W międzyczasie przyszła faktura za bramę.

 

Ze względu na jakieś zakłócenia z mailami dalej nie mam informacji co do ostatecznej wyceny okien.

 

 

Nie udało się nam spotkać z instalatorem. Musieliśmy to przesunąć na kolejne odwiedziny u moich rodziców, chyba, że Pan przyjedzie do nas w odwiedziny.

 

 

Kombinujemy z dolną łazienką, bo jest potwornie mała na to, co miało tam być. Ostatni pomysł - zrobić deszczownicę bez żadnej kabiny. Widziałam parę takich zdjęć i wyglądało świetnie. Odważne trochę, ale to mogłoby nam załatwić sprawę wstawiania do małego pomieszczenia jakichś granic - czyli szyby. Myślałam jeszcze o jakimś drążku - i na to np. jakiś sznur kryształów itp. Zasłona prysznicowa jakoś mi nie odpowiada. Trafiłam też na piękną rzecz - brodzik Kaldewei Conoflat. Robią go w kolorze i mógłby super pasować właśnie bez żadnej obudowy. Pytanie tylko, czy nie będzie zbyt zimno pod takim prysznicem i czy ktoś poza nami będzie chciał z niego korzystać. Tutaj Conoflat w kolorze city antracyt czy jakoś tak

 

 

 

http://img522.imageshack.us/img522/3452/conoflatwkolorzeantracy.jpg" rel="external nofollow">http://img522.imageshack.us/img522/3452/conoflatwkolorzeantracy.jpg

 

 

 

Tu dochodzimy do powracającego pytania - projektant wnętrz...

 

Wyceny, które mam nie są wysokie. Tylko, że i tak nie starczy kasy na wykończenie. Nie powinniśmy szastać nią na rzeczy, które może po wytężeniu umysłów, sami moglibyśmy zorganizować i mieć z tego radość. Ale jak widać na przykładzie łazienki (jw) niekoniecznie mogą to być sensowne pomysły. Jak ktoś jest po szkołach, ma doświadczenie, to może wpaść na coś, o czym my nie mamy pojęcia.

 

 

Co jeszcze... rok zaczął się tak sobie, nie wyrobiłam się z robotą ciągle przekładaną (stąd postanowienie noworoczne - lepsza organizacja pracy). Ku wielkiemu zdziwieniu lekarzy i moja 4-letnia córka ma półpaśćca i to na nodze. Chciałam się dzisiaj umówić do poradnii immunologicznej, a tu powiedzieli, że do końca czerwca mają już zajęte wszystkie terminy! Co więcej, we Wro nie ma nigdzie indziej immunologa dziecięcego, nawet prywatnie.

 

 

Na koniec aktualna fotka - z autem zaparkowanym w garażu :)

 

 

 

http://img140.imageshack.us/img140/8797/obraz859.jpg" rel="external nofollow">http://img140.imageshack.us/img140/8797/obraz859.jpg

Spirea

dach cd.

 

w końcu dekarze pojawili się na budowie. Jest to finalnie jeszcze inna ekipa, o której mówił nasz generalny wykonawca. Pewnie tylko ich udało się zgarnąć do pracy w zimie. Mam nadzieję, że nie stracimy na jakości.

 

Wczoraj przyjechali pierwszy dzień, ale powiedzieli, że na końcu membrany przy desce zrobiła się rynna, gdzie zamarzła woda i najpierw trzeba ją rozmrozić. Jeden z pracowników siedział więc z dmuchawą i rozmrażał wodę. Dzisiaj przyjechali już do pracy. Przybili deskę czołową, podcięli końcówki krokwi i wzięli się za przycinanie blachy. Została zamówiona przez pierwszego dekarza zgodnie z jego rysunkami i miała szerokość 25 cm. Taką blachę ciężko byłoby ładnie zamontować. Poza tym nie chcieliśmy, aby blacha wystawała za bardzo poza rynnę. Mieli więc przyciąć o ok. 8 cm. W przeciwieństwie też do poprzednich zażyczyli sobie na jutro rynny. Twierdzą, że potem nie uda im się ich wcisnąć. Rynny są jednak u blacharza i przed poniedziałkiem ich nie dostarczą.

 

Jutro spróbuję podjechać i sprawdzić jak im idzie.

 

 

Podjęliśmy też decyzję co do okien i rolet. Stanęło na jednym kolorze - antracyt. Zmieniliśmy też układ okna tarasowego - zrobimy otwierane dwa skrzydła a nie jedno. W sypialni będzie okno dwuczęściowe a nie trzy - fix + skrzydło RU. Mam nadzieję, że nie będę żałować i będą wyglądać ładnie.

Spirea

...

 

aktualności budowlane:

 

- na dachu bez zmian. Pogoda zimowa i nie ma szans na prace. W związku z wcześniejszym zachowaniem dekarzy (kiedy warunki były jeszcze znośne, nie chciało im się przyjść pracować) nasz generalny pogonił ich i wziął nową ekipę. Głównym argumentem była jednak informacja, że folia nie może leżeć dłużej niż 3 miesiące i do połowy lutego musi zostać przykryta. Nowi dekarze jednak i tak muszą czekać na sprzyjające warunki. Na razie w domu jest sucho, odpukać - folia nigdzie nie przecieka i się trzyma. Wyszło parę niedociągnięć przy styku ze ścianami szczytowymi i będą musieli to poprawić.

 

- materiały są w kilku lokalizacjach, a z domu robi nam się magazyn budowlany - obróbki blacharskie i rynhaki złożone w garażu parku maszynowego po sąsiedzku budowy, rynny dalej u blacharza, bo nie zmieściły się do naszego kombi, rury spustowe, sztucery, denka i obejmy leżą sobie u nas w domu w pokoju, w kuchni czekają od 1,5 miesiąca kominki wentylacyjne i gąsiory skrajne i środkowy, okna złożone u sprzedawcy (dopóki nie upomni się, że mu przeszkadzają i mamy je sobie zabrać, wtedy jest jeszcze wolny pokój u rodziny). Dotarła też brama, ale zgodnie z umową czeka do marca u sprzedawcy. Czekam jedynie na fakturę (i oby doszła po świętach);

 

- w czwartek na budowę zjechał Jareko i pomierzył okna. Poza oknem w sypialni, które zamówiliśmy wstępnie mniejsze (1,8 X 2,4), a finalnie zrobiliśmy zgodnie z projektem (2,4 x 2,4), to reszta się raczej zgadza. Dostaliśmy wzorniki i musimy przed świętami podjąć jakąś decyzję.

 

W grę wchodzi kolor tytan, platyna, silbergrau i anthrazitgrau. Mąż optuje za antracytem obustronnym. Ja trochę obawiam się ciemnych okien, szczególnie na wąskich oknach. Wstępnie mamy wybrać któryś z jasnych na podłużne wąskie okna w sypialni i pokoju dziecięcym. Możliwe, że taki weźmiemy też na fixy, które są w górnej części salonu. Nie wiem co z witryną. Ze względów oszczędnościowych zamiast konstrukcji aluminiowej będą tam dwa skręcone fixy. Na poziomie ok. 2,2-2,3 będzie więc podwójna rama - razem 13 cm. Wydaje mi się, że lepiej wziąć tam również jasny kolor. Mój M. jest innego zdania. Na razie przeglądam forum w poszukiwaniu zdjęć ciemnych okien od wewnątrz. Kolor rolet będzie dobrana do koloru okien - jest szary, srebrny i antracyt.

 

 

Po świętach mamy spotkać się z instalatorem, aby omówić szczegóły, dopracować ceny i terminy.

 

Podpisałam też umowę z gazownią. Opłata przyłączeniowa to ok. 1600 zł. Termin realizacji to koniec sierpnia.

 

 

Powoli zabieramy się do wnętrz. Plan jest taki, aby mieć do marca wszystko ustalone. Wtedy będzie można sprawnie zorganizować wykończenie, aby do września się przeprowadzić. Wrzesień jest o tyle korzystny, że córka mogłaby od razu pójść do nowego przedszkola.

 

 

Na pierwszy rzut idzie podłoga. Do tej pory uznaliśmy, że powierzchnia jest na tyle "skoncentrowana", że powinien być jeden materiał na całości. Niby ok, ale mam obawy co do płytek na całości. Wczoraj trafiłam na artykuł z Dom&Wnętrze .Jest bardzo ładne połączenie desek dębowych z ciemnymi kaflami i może to jest to właśnie. Kafle to Impronta. Wytypowałam Boulevard Clint lub Betty i bardzo mi się podobają. Cena mniej. Na razie wpisuję je jednak na listę.

 

 

Tu można zobaczyć zbliżenia http://www.elazienki.com/plytka-podlogowa-impronta-boulevard-bette-rettificato-30x60-p-15116.html" rel="external nofollow">http://www.elazienki.com/plytka-podlogowa-impronta-boulevard-bette-rettificato-30x60-p-15116.html" rel="external nofollow">http://www.elazienki.com/plytka-podl...0-p-15116.html" rel="external nofollow">http://www.elazienki.com/plytka-podl...0-p-15116.html

Spirea

brak złudzeń

 

no i trzeba się pogodzić z tym, że dachu nie będzie. W tym roku, a w następnym też nie wiadomo kiedy.

 

Dekarz nie odbierał naszych telefonów od wtorku. Nagrałam się mu na komórkę, napisałam sms-a, żeby ruszył z robotą w sobotę, bo będzie blacha. Od naszego generalnego wykonawcy też nie odbierał telefonu. Ten pojechał do niego do domu i dowiedział się, że "jak będzie dobra pogoda, to przyjadą". Od nas odebrał telefon dopiero w piątek, bo zadzwonił mąż z innego numeru. Facet wymawiał się pogodą (rzekomo jest u niego -8 stopni), śniegiem itd. Na argument, że na dach nie muszą wchodzić i obróbki i tak robi się z rusztowań (które może zapewnić generalny) nie odpowiedział. Dzisiaj rano miał dać znać, czy przyjedzie zrobić obróbki, bo mieliśmy umówioną dostawę blachy. Sam oczywiście nie zadzwonił. Tym razem odebrał mój telefon i powiedział, że u niego jest -8 i pada śnieg i nie przyjedzie. U nas padało i było 0 stopni.

 

Blachę jednak musieliśmy odebrać. Facet powiedział, że zmieściła się do octavii kombi, więc do naszego większego kombi też powinna wejść. Przyjechał i zaczęło się przeładowywanie. W trakcie przenoszenia padał śnieg i stwierdził, że nie może mokra blacha leżeć jedna na drugiej i potem musiałam szaleć ze ścierką w bagażniku. Niestety całość się nie zmieściła. Rynny górne musiały wrócić. W efekcie cała akcja była bez sensu i to już mnie kompletnie wyprowadziło z równowagi.

 

Zadzwoniłam pogadać z dekarzem, który sprzedawał nam materiał na dach. Mówi, że oni od początku tygodnia działają i normalnie kładą dachy. Nie ma żadnych przeszkód. Wolne terminy mają dopiero pod koniec stycznia. Dodał też, że przy tak zaawansowanym stanie nie jest opłacalne szukanie nowej ekipy, bo wyjdzie drożej. Trzeba przymusić generalnego wykonawcę i tyle.

 

Zadzwoniłam więc do niego. Pan jest bardzo w porządku i przykro mi, że muszę na nim się skupić, ale to On odpowiada za podwykonawcę. Przyjęłam do wiadomości, że czyszczenie folii ze śniegu może uszkodzić folię i dachówki nie będzie, ale obróbki mogą zrobić. Stanęło na tym, że wykonawca albo załatwi ich pojawienie się i robotę w poniedziałek albo odbierze blachę i złoży ją na przechowanie. Jutro muszę przygotować do podpisania w poniedziałek wspólne ustalenia co do ryzyka związanego z przechowaniem materiału. Jeśli bowiem trzeba będzie przechować materiał, to niech ryzyko z tym związane weźmie na siebie wykonawca. Trudno.

 

W poniedziałek miały też być okna. Na razie udało mi się wstrzymać dostawę i zostaną u sprzedawcy. Mój pomysł z przechowaniem w bloku na 4 piętrze w wolnym pokoju nie jest dobry, bo choć jest to tylko 5 okien, to gabarytowo to podobno mniej więcej dwie palety dachówki.

 

 

Pozostało więc tylko uzbrojenie się w cierpliwość, zabezpieczenie się przed ewentualnymi szkodami i spokój. Dzisiaj najtrudniej mi o to ostatnie. Może przesadzam, ale SSO miało być skończone do końca roku i bezpiecznie czekać do wiosny.

 

 

Do końca roku ma się jeszcze odbyć pomiar okien. Chyba będzie w najbliższym tygodniu.

Spirea

dalej nic

dalej nic się nie dzieje i nie wiadomo, kiedy zacznie się dziać. Mróz puścił, a do dekarza nie ma jak się dodzwonić. Nasz wykonawca ma do niego podjechać i ustalić, czy i kiedy przyjdą. Warunki może nie są rewelacyjne, ale po sąsiedzku kładą dach. Najwcześniej mogliby przyjść w sobotę. Tu niestety ja zawaliłam, bo wstrzymałam gięcie blachy, żeby pojechać tam i dowiedzieć się, jak to najlepiej zrobić. Przez opady śniegu nie dałam rady dotrzeć do warsztatu. Teraz nie mam już siły się tym zajmować, dekarz mówi, że można przyciąć, jak będzie zbyt długa. Uznałam więc, że niech gną tak jak było na rysunkach. Rheinzink ma identyczne schematy co do pasów nadrynnowych i podrynnowych w swoich cennikach, powinno więc być dobrze. Jak więc podjęłam decyzję, żeby giąć, to nie szło dodzwonić się do blacharza. W końcu dzisiaj zdobyłam numer do jego pracownika i okazało się, że blacharz i jego główny pracownik wybrali się na narty. W rezultacie najwcześniej blacha może dotrzeć w piątek, a najprawdopodobniej w sobotę. Okna mają dotrzeć do sprzedawcy w środę. Osobno, z opóźnieniem, idą z Niemiec kołnierze. Z pogody długoterminowej wynika, że do wtorku będzie niższa temperatura, ale z opadami śniegu. Zobaczymy, czy zdecydują się na robotę. Jak nie, to podejrzewam, że w tym roku dachu nie będzie
Spirea

...

 

 

z wiadomych względów do prac na dachu nie doszło.

 

 



Śniegu napadało, mroźno i dekarze wrócą jak przestanie padać i będzie bardziej znośna temperatura, czyli nie wiem kiedy.

 

 



Blacha dotarła, ale na razie wstrzymałam gięcie, bo mam wątpliwości do rysunków dekarza. Chce dać 25cm na deskę okapową, a ja nie chcę, żeby tyle blachy wystawało mi spod rynny. Elewacja ma być czysta i chciałabym, żeby tej blachy było tylko tyle ile trzeba dla spełnienia funkcji. Rynny są wysokie na 7 cm, z pochyleniem wychodzi podobno 10 cm. To by oznaczało, że będzie wystawać 15cm i nie widzi mi się to. Musimy więc pojechać do Pana od gięcia, aby podał nam ze swojej praktyki, jak to można zrobić. Mam też rozrysowanie od kolegi i coś z tego mam nadzieję wyjdzie.

 

 



W międzyczasie wykonawca pięknie posprzątał w budynku. Zostało trochę desek, ale mogą się przydać. Wszystko wskazuje na to, że na wiosnę on będzie kontynuował prace, bo stawki zaproponował raczej w normie. Szczegółowo trzeba to będzie jeszcze sprawdzić. Rozliczyliśmy też ścianki działowe poddasza. Do zamknięcia został więc już tylko dach. Wręczyłam pisemko z opisaniem wad montażu folii, ściemnianiem Pana od więźby. Wolę mieć podkładkę, gdyby dochodził reszty kasy. Wielkiej obniżki nie zrobię, bo położenie folii dużo nie kosztuje. Chodzi mi jednak o zasadę. Wstrzymałam też płatność do zakończenia wszystkich prac na dachu, bo nie wiem, czy jeszcze coś nie wyjdzie.

 

 



Powoli można szykować się do planowania instalacji. Zamysł jest taki, aby wszystko dopracować, żeby na wiosnę ruszyć bez przestojów i wprowadzać się na jesień.... ach :)

 

 

 



tak sobie dzisiaj marzyłam, jak stałam godzinę (!) próbując przejechać 800m z mojej osiedlowej drogi na główną.... A myślałam, że rekord pobiłam w poniedziałek jadąc 45min. z Pl. 1 Maja do Magnolii.

 

 

 



A tak w poniedziałek wyglądał nasz domek.

 

 

 



obraz825..jpg.494a7bdc30d4b19e6e7c5c1f8d301ec3.jpg

obraz825..jpg.494a7bdc30d4b19e6e7c5c1f8d301ec3.jpg

obraz825..jpg.494a7bdc30d4b19e6e7c5c1f8d301ec3.jpg

obraz825..jpg

obraz825..jpg

Spirea

...

 

Spadł śnieg.... zapowiadają jeszcze większe opady, do tego mróz i wiatr.

 

Boję się, że zwieje mi tę dachówkę rozłożoną na dachu i wszystko szlag trafi. Gdyby facet od więźby nie ściemniał i dał wymiary blachy wcześniej, to w piątek byłaby blacha i część roboty byłaby już zrobiona.

 

Zamówiliśmy w końcu okna dachowe. Zdecydowaliśmy się na Roto Designo R48. Roto nie braliśmy w ogóle pod uwagę, ale okazało się, że mają produkt pośredni pomiędzy Fakro i Velux-em, który nam najlepiej pasuje. Okna są bez nawiewników, obrotowe, z klamką na dole, fabrycznie już zainstalowanym blokiem termoizolacyjnym (tzw.WD). Szyba hartowana, z powłoką samoczyszczącą. Sprzedawca, po kontakcie z Roto, twierdzi, że również klejona. Jest to nowy produkt Roto, którego nie ma jeszcze w katalogach i na stronie internetowej, stąd lepszy rabat.

 

Blacha też już zamówiona i ma być we wtorek rano u dystrybutora. On będzie ją giął i potem w cenie zakupu dostarczy nam wszystko na budowę.

 

Dekarze mają wrócić na budowę we wtorek, żeby przyciąć równo łaty, deskę czołową. Jak blacha dotrze, to zabiorą się za obróbki i potem za dachówkę. W czwartek powinnam dostać obróbkę na komin - gotowca zrobionego przez dystrybutora Rheinzink. Okna mają być w piątek.

 

Może zdążymy.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...