Wczoraj dostaliśmy w końcu dachówkę skrajną. Chciałam negocjować rabat, że tyle czekałam, że dekarz poszedł mi na inny dach, że zaraz będzie padać śnieg. A Pan od dachówek, mówi, że przecież dekarz już przy pierwszym transporcie powiedział mu, że dach przyjdą kłaść za 3 tygodnie ! Super, że się dowiedziałam.
Dekarz zapewnił też, że dzisiaj pojawią się u nas na budowie. Powiedział, że dzwonił już w sprawie blachy, co po sprawdzeniu u źródła okazało się nieprawdą. Dzisiaj rano dostałam jednak informację, że są na budowie i ruszyli. Jak przyjechałam wieczorem, to cała dachówka została już rozłożona na dachu.
Miało też iść dzisiaj zamówienie na blachy i rynny. Zamówienie blachy miało odbyć się przez znajomego. I zaczęło się wielkie zamieszanie, którego szczegóły szkoda opisywać. Finalnie ochrzaniłam wykonawcę, bo zaczął mnie poganiać, żeby szybko załatwiać blachę na jutro, już nie przez kolegę, ale pod Wrocławiem. Przypomniałam, że to ja od dwóch tygodni molestuję dekarza, aby podał mi dane do obróbek, a dekarz spokojnie twierdził, że spokojnie pomierzą w czwartek, a i tak mają roboty na 3 dni zanim zaczną kłaść blachę. A teraz nagle wielkie hura, jutra ma być blacha.
Po pracy pojechałam wkurzona na spotkanie z chłopakiem od dekarza. Na powitanie powiedział, że jutro ich nie będzie, bo nie mają co robić. Powiedziałam więc, że sami są sobie winni, bo od dwóch tygodni blacha mogłaby być na miejscu. Facet zdziwiony, bo o niczym nie wie.... I cóż się okazało....
Mój generalny wykonawca jest murarzem i ma ekipę murarzy. Do dachu wziął sobie podwykonawcę (o tym dowiedziałam się chyba krótko przed ruszeniem z dachem). Podwykonawca natomiast zajmuje się wieźbą, foliowaniem, ołaceniem a dachówkę i obróbkę robi z kolei jego podwykonawca, czyli ten chłopak, z którym dzisiaj sie spotkałam. Dekarz (już ten prawdziwy) od początku mówił, że ma inny dach i pojawi się na przełomie listopada i grudnia (wspomniał, że ma jeszcze jeden do zrobienia, ale, że się niecierpliwiłam u fałszywego dekarza, to przyszli do mnie). Facet od więźby powiedział mu, że spokojnie ma jechać, wszystko jest na budowie, a tu przyjezdzają i nie ma blachy załatwionej. Wcale nie mówił, że 3 dni mają co robić. Okazało się, że wszystko zamieszał pierwszy podwykonawca, ściemniając po drodze i mówiąc każdemu co innego. Jestem na niego wściekła, bo wyszły jeszcze jego niedociągnięcia w pracy. Potwierdziły się moje obawy, że folia jest zbyt luźno położona. Pan wytłumaczył, ze jest bardzo sztywna i tak luźno się nakłada (wg instrukcji montażu). Oczywiście w instrukcji nic nie ma. Facet od dachówek potwierdził, że folia ma być napięta. Stwierdził, że ściągać nie ma sensu, bo trzeba byłoby kupić nową, a dach już ołacony. Trzeba po prostu uważać przy ocieplaniu wełną, aby nie wypchnąć folii. Swoje cele powinna jednak spełniać. Do tego krokwie wyglądają na nierówne. Od faceta z Rheinzink dostałam zdjęcie swojej krokwi (sama tego nie wypatrzyłam), gdzie na końcu dobili kawałek drewna, bo krokiew była za krótka. Tylko, że ten kawałek jest krótszy niż sama krokiew. Musze policzyć i uważam, że powinnam wykłócić się o obniżenie ceny za robociznę, bo zrobili to niechlujnie. Szczęście w nieszczęściu, że ten nowy, właściwy dekarz okazał się sensowny i wie, jak i co ma zrobić.
Przesłałam zestawienie na blachę i jutro rano mam dostać wycenę. Blacha jednak najwcześniej będzie we wtorek. Zostało nam jeszcze wybranie i zamówienie okien -dalej nie wiem, co robić z tymi połaciówkami, tzn. jakie brać. Dostałam ofertę od firmy dachówkowej na Roto i zwykłe obrotowe wyszły drożej niż Fakro FTT Thermo! Przy zakupie u nich za 20 tys. liczyłam na większy rabat. Jutro ma jeszcze przyjść wycena na R8, ale nie sądzę, żeby kwota była niższa (twierdzą, że to nowy produkt i jest dobry rabat). Skończymy chyba z tymi zwykłymi GZL-ami Velux-a i kołnierzem z uszczelnieniem. Suspenser napisał, że ma te GZL-e i nie narzeka, a od okien nie wieje.
Kolejna rzecz to rozliczenie działówek. Chcę jednak najpierw zobowiązać wykonawcę do posprzątania budowy, bo bałagan tam straszny.
Dekarz zapewnia, że jak wszystko pójdzie bez problemu, to do końca przyszłego tygodnia dach będzie skończony Pogoda dzisiaj sprzyjała, świeciło piękne słońce. Mam nadzieję, że się uda.
***
W związku z odkryciem nowych funkcjonalności bloga, pod profilem po prawej stronie wstawiłam linki i notatki:
- link do komentarzy (w formie wątkowej)
- koszty budowy
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 3 351 wyświetleń