Co prawda pozwolenie jest, ale...Właśnie
1. Projekt budowlany - nie do końca taki jaki chciałem. Zostały wewnętrzne ściany nośne. Coraz bardziej przekonywuję się, że projektanci poszli na łatwiznę. " fachowcy" nawet nie potrafią zrobić rysunku zastępczego we właściwej skali, potrafią nawet wstawić ci komin w centrum pomieszczenia, gdzie ma stać zaparkowany samochód. Będę musiał go zderzakiem przesunąć aby zaparkować . Poza tym z rzędnej czapki komina wynika, że nawet nie wyjdzie ponad połać dachową. Spaliny od razu wejdą mi do garażu.
A to wszystko przez zaufanie i nie sprawdzenie przed puszczeniem dokumentacji do Starostwa.
2. Projekty przyłączy zaprojektowane tak jakby tylko pod mój dom, a miało być z uwzględnieniem o rozbudowę na przyległe działki (przecież później nie będę wszystkiego rozkopywał, aby udostępnić sąsiadowi media).
Reasumując opinia o "profesjonalnej" ekipie do adaptacji projektu: zero kontaktów i uzgodnień, pójście na łatwiznę, błędy w rysunkach, dłuższy czas oczekiwania niż w zapewnieniach.
Gdybym wiedział, że tak będzie, to o wszystko sam starałbym się.
No, tyle narzekania. Wkrótce rozpoczęcie prac, i w dużej mierze własnymi siłami będę robił więc pretensje będę mógł stawiać tylko sobie