Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    135
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    169

Entries in this blog

betina71

*Iskierka*

 

Zazielenilo się ……… no może nie całkiem…

 

Deszcz trochę nabroił, z jednych miejsc wypłukał, w innych nagromadził nasiona i taki ten „trawnik” łaciaty….

 

http://lh4.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/TATubmZ585I/AAAAAAAAA0o/IoTSscoSFaA/s640/PICT8549.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/TATubmZ585I/AAAAAAAAA0o/IoTSscoSFaA/s640/PICT8549.JPG

style="font-family:Calibri;">

 

 

Kolejny kawałek obsiany ………. Zlewa była piękna …….. wiadomych efektów można się spodziewać .

 

http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/TATubzC_DzI/AAAAAAAAA0s/8J_7ilyruH4/s640/PICT8550.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/TATubzC_DzI/AAAAAAAAA0s/8J_7ilyruH4/s640/PICT8550.JPG

style="font-family:Calibri;">

 

 

A one czekają aż się łaskawie zdecyduję i ulokuje je we wlaściwych miejscach.

 

http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/TATucJXeKdI/AAAAAAAAA0w/klxuYaypcBA/s640/PICT8555.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/TATucJXeKdI/AAAAAAAAA0w/klxuYaypcBA/s640/PICT8555.JPG

betina71

*Iskierka*

 

Przy sprzyjających warunkach ........ za kilka tygodni ......... pustynia się zazieleni ......

 

Udało się wreszcie :)

 

 

 

http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S-z2BLWZX_I/AAAAAAAAAzQ/aldDHh9tCe4/s640/PICT8512.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S-z2BLWZX_I/AAAAAAAAAzQ/aldDHh9tCe4/s640/PICT8512.JPG

 

 

Kolejne obszary przed nami ....... a tymczasem pora udać się do apteki po jakoweś medykamenta, ......... meszki i komary paskudztwa przeklęte ......

betina71

*Iskierka*

 

O dziwo wczoraj nie padało!

 

Pełna jak najlepszych chęci chwyciłam za grabki i raźno wzięłam się do pracy......... przyszła sąsiadka ...... ple,ple,ple ..........poszła. To ja znów za grabki .......... zjawiła się kuzynka ........ple, ple, ple ...........pojechała. Ja znów kurczowo za grabki ......... wróciła sąsiadka, za chwilę dołączył sasiad .......... To sobie popracowałam ho, ho, ho .

 

Ale grabie się przydały ......... do podpierania mojej osoby.

 

 

Teraz ponarzekam.

 

Właściwie nie wiem czy na swoją głupotę, czy na niewiedzę, czy na niedoinformowanie, czy na te cholerne instytucje gminne i powiatowe ........ Nie wiem......

 

Telefon od ciotki pracujacej w gminie:

 

- Słuchaj co wy zrobiliscie z tą swoją działką?

 

- ????????

 

- Macie ją przekwalifikowaną na budowlaną i dowalą wam niezły podatek?

 

-???? No ale przecież do tej pory liczona byla jako gospodarstwo ?????

 

- A geodeta wam czegoś nie zmienił???

 

- Kurrr.... czaki może i tak !!!!

 

- Kontaktujcie się z geodetą, niech spróbuje odkrecić ....... inaczej co roku 600zł odprowadzisz do gminy i to tylko za tę częśc działki, która jest ogrodzona.

 

Suuuuuuper....

 

Po sprawdzeniu dokumentacji okazało się, że faktycznie zamiast dotychczasowego oznaczenia Br mamy B!

 

Pan geodeta odkręci, ale .............. nie za darno .......... 6 stów poleci........

 

O głupoto ludzka!!!!!!!!

 

 

Teraz się pochwalę

 

Po kilku miesiącach powrócilismy na łono zmotoryzowanych.

betina71

*Iskierka*

 

Okołoiskierkowe wiadomości przyrodnicze

 

Małżonek mój szanowny, miedzy innymi, charakteryzuje sie niezłym zmysłem oberwacyjnym. Pierwszy wypatrzy sarny pod lasem, zajaca na miedzy.

 

My się tępo wpatrujemy w chmury on widzi szybującego drapieżnika czy inne ptaszysko .....

 

Niedawno mi mówi, ze przylatuje do nas jakis ptak. Ptak jak ptak mało to ich .........

 

Ale mój dociekliwy mąż wygrzebał atlas i szuka ......... Mówi, że to srokosz.

 

Pierwsze słyszę ....... niech mu będzie .....

 

......Na tym jednak nie koniec ...........Zobacz jaki on jest ciekawy - swoje ofiary nabija na ciernie ....... No jakbym widziała Azję Tuchajbejowicza........

 

Rzeczywiście jakiś ptak codziennie wieczorem przesiaduje na siatce ogrodzeniowej.

 

http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S-fXjWRt4BI/AAAAAAAAAyU/UBfJp7lMQL8/s640/PICT8462.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S-fXjWRt4BI/AAAAAAAAAyU/UBfJp7lMQL8/s640/PICT8462.JPG

 

A niech siedzi.... ...........w zasadzie mi nie przeszkadza .....

 

.... myślałam tak do wczoraj ............. bo od wczoraj wiem dlaczego tak siedzi ........

 

Ta mała bestyjka na naszej siatce robi sobie spiżarkę ...

 

... swoje ofiary nakłuwa na ......... druty .....

 

 

I gdyby to były tylko chrabąszcze machnęłabym ręką, wszak pełno ich .............. srokoszowi mało .......... owadów .......

betina71

*Iskierka*

 

Mając na uwadze zbliżającą się majówkę, a co za tym idzie trochę więcej czasu dla domu, poczyniliśmy niezbedne kroki w celu wyeliminowania wszedobylskich, natrętnych, uporczywych i mocno rzucających sie w oczy roślin wszelkiej maści, nie mających nic wspólnego z ozdobą otoczenia .

 

Najpierw na działkę wjechała glebogryzarka. Ona pogryzła trochę glebę, a jej własciciel zainkasowawał pewną sumkę.

 

A potem w ruch poszły narzędzia, które niestety same nie chciały się obsługiwać.

 

I zrobiła się przydomowa pustynia

 

http://lh5.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S-J-hMASmtI/AAAAAAAAAxk/RqBk5R-s7PM/s640/PICT8473.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S-J-hMASmtI/AAAAAAAAAxk/RqBk5R-s7PM/s640/PICT8473.JPG

 

Namachaliśmy się ............... a z góry widać jakie to wszystko równe

 

Mieliśmy zamiar trochę pomocowac się z walem i posiać trawę ................. nadciągnęły ciemne chmury, niebo się rozpłakało i nie przestaje do dzis.

 

Ziemia nieco osiadła, ale w pewnych miejscach zrobiło sie pulchne błocko. I traf chciał, że akurat w to miejsce popędził za piłka młodszy synio ........

 

Wpierw ze zdziwieniem stwierdził, ze zostal bez jednego buta, potem zdał sobie sprawę, że noga z drugim butem zapadla się i utknęła. Na jednej nodze długo się nie utrzymał . Mus było się podeprzeć reką. Ale, że mięśnie siedmiolatka jeszcze słabieńkie ................. Zaczęło się radośnie, skończyło .... wiadomo.

 

Majówka .......... brrrrrr ......... zimno, szaro i ponuro .......... brak sprzyjających warunków na wycieczki, plenerowe imprezy czy nawet grilowanie ....... ale dokarmić łabędzie można - zwłaszcza, że blisko

 

http://lh5.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S-J-gp-8eVI/AAAAAAAAAxc/Z8HO9GBXI3g/s640/PICT5055.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S-J-gp-8eVI/AAAAAAAAAxc/Z8HO9GBXI3g/s640/PICT5055.JPG

betina71

*Iskierka*

 

Był czas budowy .......... był.

 

Był czas wykańczania.......się i domu ....... był.

 

Był czas urządzania ...... yyyyyy ....pominięto.

 

...teraz jest czas dreptania ......... i szukania dziury w całym.

 

I tak drepczemy .......patrząc jakie "kwiatki" pojawiły się po zimie.

 

Pękniecia na ścianach czy szczelina pomiędzy posadzką a ścianą w łazience to - jak zdążyłam się zorientować - norma.

 

Gorsza sprawa z wjazdem........

betina71

*Iskierka*

Od dłuższego czasu wiercę mężowi dziurę w brzuchu, żeby coś zrobić z liśćmi leżącymi w rowie. Coś - znaczy usunąć je.

 

Ale mój małżonek idzie w zaparte. Nie! ........i nie. Nie moje to nie ruszam. No fakt ,ale zanim ZDP za to się weźnie - o ile wogóle za to się weźmie ,w co śmiem powątpiewać - dużo wody w rzece upłynie.

 

Cóż było robić . Rada nierada postanowiłam toto podpalić pomimo ostrzeżeń, że będę wyskakiwać z rowu szybciej niż do niego wlezę.

 

I podpaliłam ........... a to cholerstwo ........... pod spodem było wilgotne ....... efektów żadnych...... tylko śmierdzące dymem ubrania

betina71

*Iskierka*

 

 

Niewiele tego wiosennego kwiecia
:)
, niewiele.........

 

 

 

http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S8VpjqmGWaI/AAAAAAAAAvw/GVpgOaMqr9s/s640/PICT8421.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S8VpjqmGWaI/AAAAAAAAAvw/GVpgOaMqr9s/s640/PICT8421.JPG
style="margin-left:25px;">

 

 

 

i dużo pracy przed nami, żeby ogarnąć jakoś to całe otoczenie.

 

Paskudztwa, mam na myśli oczywiście chwaściory, już wystawiają swoje macki na światło dzienne i zaczynają się panoszyć. Do tej pory zwykle stosowaliśmy chemię, ale................. są tego skutki negatywne, bo pojawił się placki pokryte mchem. Jak nie urok to .......

 

Nie będę oryginalna, bo i u nas na pierwszy rzut pójdzie trawa.Przedtem jednak muszę załatwić glebogryzarkę, a potem uruchomić ręce całej naszej czwóreczki.

 

 

 

Z ciekawostek:

 

Dawno temu pomiedzy drogą a naszą działką funkcjonował rów melioracyjny. Przez lata na skutek eksploatacji ziemi przez poprzedniego właściciela jak również wskutek corocznego, jesiennego opadania liści z pobliskich topoli rów przestał być widoczny.

 

Zobowiązano nas do jego odtworzenia. Nie powiem żebym była szczęśliwa ale jak mus to mus.

 

De facto rów nie jest naszą własnością to i obowiązek dbania o niego nas nie dotyczy. Ale szlag mnie trafia gdy widzę, że jest doskonałym miejscem do wrzucania papierków, kartoników po napojach, ba , ostatnio nawet opakowanie po chińskiej zupce się w nim znalazło. Śmietnik????

 

Niedawno zarząd dróg wymyślił sposób na usuwanie nadmiaru wody z jezdni. Zdarli pobocze przy krawędzi drogi, i pozostawili je w wałach. Pozytywnych efektów tego działąnia nie widziałam - woda jak była tak była A z negatywów : zniszczyli asfalt, utrudnili poruszanie się pieszych po poboczu i zostawili te wały ot tak sobie - estetyka pierwsza klasa.

 

Mąż nie wytrzymał zadzwonił do ZDP wyłuszczył sprawę. Po dwoch dniach wracam z pracy i co widzę? Zwałki tego nieszczęsnego pobocza zamiast być uprzątniete zsunięte zostały na graniczące z drogą pola, działki, bądź ..............odtworzone rowy melioracyjne. Cudnie!

 

Do czego służy jeszcze "nasz" rów melioracyjny????

 

Kilka dni temu w środku nocy jakiś mocno zawiany gość ustawił sobie w nim samochód w pozycji pionowej.

 

Poszedł po pomoc do naszej sąsiadki, a znając ją ............... oj biedny był, ..........bo nawsadzała mu co niemiara........ Chociaż zważywszy stan nieważkości w jakiej się znajdował wątpię, żeby coklwiek do niego dotarło.

 

Wyciągali go podobno ciągnikiem, a my......................... w najlepsze spaliśmy

 

Sąsiadka się śmieje, że można nas wynieśc:oops:

 

 

 

 

betina71

*Iskierka*

Zastanawiałam się czy pokazać karnisze, o których ostatnio pisałam, że się pojawiły ......... Zastanawiałam się, gdyż okno nie prezentuje się jakoś szczególnie ciekawie, z uwagi na to coś , co zwisa z karnisza. To coś niby firanka-niby zasłonka, które i tak nie chroni przed wścibstwem .

 

Ale co tam ............... pokażę. Jak będe stara to z rozrzewnieniem wspomnę tę fotkę

 

http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S8VpjNCUIoI/AAAAAAAAAvs/kcQQYwD_JVc/s512/PICT8396.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S8VpjNCUIoI/AAAAAAAAAvs/kcQQYwD_JVc/s512/PICT8396.JPG

betina71

*Iskierka*

Za nami pierwsze, prawdziwe święta we włanym domu.

 

Bałam się, że nie ogarnę tego wszystkiego, ale dzięki mężowi wszystko poszło sprawnie - od tego , między innymi, są mężowie.

 

Nie powiem żeby było lekko, bo w gruncie rzeczy było to kursowanie od stołu do zlewu, od zlewu do stołu, od stołu do zlewu ............ i dalej w tę mańkę. Ale pies to trącał , nic to że oczy podpuchnięte z niewyspania, nogi ledwo sunące po ziemi, połamane paznokcie i ......a tam .......... warto było się pomęczyć.

 

Nie mniej jednak .............. NIGDY WIĘCEJ ŚWIĄT BEZ ZMYWARKI .......NIGDY WIĘCEJ.

 

 

Jedyną nowinką w domu są karnisze w salonie.

 

Karnisze są, a firanek nie ma i sąsiedzi dalej wszystko mają jak na dłoni

 

 

"Ładziębi" już nie ma, ale nie omieszkały się pożegnać. Przeleciały niziutko nad domem , machnęły skrzydłami, po czym odleciały na bardziej pożywne wody .

 

 

Pora zabrać się za otoczenie wokól domu.

 

Wczoraj kilka świerków - suchelców wylądowało w smieciach. Kilka roślin zmieniło swoje miejsce. Ale generalnie nadal nie mam pomysłu na zagospodarowanie.

betina71

*Iskierka*

Nasza sypialnia tymczasowo pełni funkcję garderoby, prasowalni i składziku dobra przeróżnego.

 

Nie mniej jednak, kiedy już zostanie sypialnią nie tylko z nazwy, popijając poranną kawę na parapecie będę mogła gapić się na ......

 

http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S7BNVXvtegI/AAAAAAAAAuQ/dWQ9lYz1g94/s640/PICT8352.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S7BNVXvtegI/AAAAAAAAAuQ/dWQ9lYz1g94/s640/PICT8352.JPG

http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S69qUTT6RLI/AAAAAAAAAtw/5gSjph4tNqo/s640/PICT8329.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S69qUTT6RLI/AAAAAAAAAtw/5gSjph4tNqo/s640/PICT8329.JPG

 

W taki oto sposób z dziennika budowy robi mi się dziennik przyrodniczy

betina71

*Iskierka*

Zwiastunów wiosny ciąg dalszy......

 

 

Nieopodal nas jest niewielka pozostałość po bagnie.

 

W dawnych czasach, kiedy byłam małą dziewczynką, podczas zimy szaleliśmy tam na 'bojerach" i łyżwach, ale generalnie obowiązywał rodzicielski zakaz zapuszczania się na ten teren.

 

Teraz utworzyło się tam pozimowe rozlewisko , a na nim królują ..............

 

 

http://lh5.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S6nBoVTmZOI/AAAAAAAAAsU/5gokxbT0wdA/s640/PICT8302.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S6nBoVTmZOI/AAAAAAAAAsU/5gokxbT0wdA/s640/PICT8302.JPG

 

Zabrałam tam młodszego syna. Nie krył zachwytu. Cudne sa dziecięce reakcje.

 

"Mamusiu, ja jeszcze nigdy nie byłem tak blisko!!!!!"

 

http://lh4.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S6yWOFj3cwI/AAAAAAAAAtA/NsCDMKpEti0/s640/PICT8312.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S6yWOFj3cwI/AAAAAAAAAtA/NsCDMKpEti0/s640/PICT8312.JPG

http://lh5.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S6nBn5vcY7I/AAAAAAAAAsQ/mkIBip1txZY/s640/PICT8299.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S6nBn5vcY7I/AAAAAAAAAsQ/mkIBip1txZY/s640/PICT8299.JPG

 

Jeden z łabędzi jest na rozlewisku przez cały dzień.

 

Kiedy nas widzi podpływa i podjada to co mu rzucimy. Czasem syczy ostrzegawczo

 

http://lh4.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S6yWOjf5sjI/AAAAAAAAAtE/EmOrl4Mvr3E/s640/PICT8334.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S6yWOjf5sjI/AAAAAAAAAtE/EmOrl4Mvr3E/s640/PICT8334.JPG

Drugi gdzieś się szlaja i dopiero wieczorem powraca. Pewnikiem to chłop!

betina71

*Iskierka*

Przeczytałam sobie powyższy wpis.......... Po trzech tygodniach stwierdzam, że moze to był fartowny dzień ale niewiele z tego farta efektów.

 

Nowego dowodu jeszcze nie mam.

 

Nikt nie pojawił się do regulacji okien i to pomimo kilkukrotnych telefonicznych rozmów.

 

Elektrycy mają nas w nosie.

 

 

Ale za to słychać, widać i czuć wiosnę ..........

 

 

Słychać: przede wszystkim ptaszki wszelakie.

 

 

Widać wracające klucze, drapieżniki kołujące nad polami i zwierzaki, które wychodzą ze swioch kryjówek

 

http://lh4.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S6cebdlLwTI/AAAAAAAAArc/JhxrREDBh18/s640/PICT8231.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S6cebdlLwTI/AAAAAAAAArc/JhxrREDBh18/s640/PICT8231.JPG

 

i niewątpliwie mają "apetyt na życie"

 

http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S6cebhmRdrI/AAAAAAAAArg/cgMLRTnrtjU/s640/PICT8237.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S6cebhmRdrI/AAAAAAAAArg/cgMLRTnrtjU/s640/PICT8237.JPG

http://lh5.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S6cecP_5O0I/AAAAAAAAArk/QbzEF6sKJmA/s640/PICT8240.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S6cecP_5O0I/AAAAAAAAArk/QbzEF6sKJmA/s640/PICT8240.JPG

 

 

Czuć ......... no właśnie ........... czuć .......

 

 

 

.....na sąsiednim polu piętrzy się pokaźna górka ............ Widok przedni zwłaszcza w perspektywie zbliżających się świąt............ Tym razem odpuszczę, ale nastepnym ............. zabić nie zabiję .......... inaczej się odwdzięczę .......

betina71

*Iskierka*

Niniejszym oświadczam, że zgodnie z prawem , z dniem dzisiejszym stałam się mieszkanką nr 97. Dzieci również.

 

 

Umowa z energetyką podpisana, pozostaje tylko czekać, aż elektrycy pojawią się i zmienią licznik. Mają na to 14 dni.

 

 

I co. Śnieg się topi. Wody przybywa. Nadchodzi czas kaloszy

 

 

 

 

.............. po przerwie...............

 

 

Jakiś fartowny dzień mi się trafił.

 

Meldunek załatwiony.

 

Wniosek o nowy dowód złożony.

 

Mapki inwentaryzacyjne dostarczone do UG.

 

Regulacja okien zgłoszona.

 

Przed chwilą podpisałam panu elektrykowi protokół odbioru robót. Wyrobili się w ciągu 6 dni. A korzystając z okazji zgłosiłam przygasanie światła i podobno jutro ma ktoś się zjawić.

 

Tymczasem tyle!

betina71

*Iskierka*

Największą atrakcją dla małego człowieczka są .......................... schody

 

 

 

 

 

Z początku nieśmiało,

 

powoli

 

i ostrożnie

 

http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S4JBIiNR7ZI/AAAAAAAAAos/-BkWyI1VX44/s640/PICT8176.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S4JBIiNR7ZI/AAAAAAAAAos/-BkWyI1VX44/s640/PICT8176.JPG

 

a potem .......cel osiągnięty

 

 

http://lh5.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S4JBIDx2ROI/AAAAAAAAAoo/uuJ0GZME4a8/s640/PICT8193.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S4JBIDx2ROI/AAAAAAAAAoo/uuJ0GZME4a8/s640/PICT8193.JPG

 

I nie ma już mowy, żeby to żywe srebro choć na chwilę spuścić z oka

betina71

*Iskierka*

Coś z niczego......... czyli wykorzystanie desek szalunkowych i pozostałości więźby

 

To już było

 

http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S4JBGtaOP_I/AAAAAAAAAog/JmeAAqLRUG8/s640/PICT8108.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S4JBGtaOP_I/AAAAAAAAAog/JmeAAqLRUG8/s640/PICT8108.JPG

 

A tego jeszcze nie

 

http://lh4.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S4JBu0vi1MI/AAAAAAAAAo8/1BoNHVj_5Js/s512/PICT8173.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S4JBu0vi1MI/AAAAAAAAAo8/1BoNHVj_5Js/s512/PICT8173.JPG

 

I coś dla potomków http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S4JBvbAS_5I/AAAAAAAAApA/V5qq5y2YKGY/s640/PICT8198.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S4JBvbAS_5I/AAAAAAAAApA/V5qq5y2YKGY/s640/PICT8198.JPG

betina71

*Iskierka*

A zima trzyma i ani myśli odejść.

 

Tu powinien być taras http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S3u_RMxDI9I/AAAAAAAAAnI/3LQmR67KCqI/s512/PICT8104.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S3u_RMxDI9I/AAAAAAAAAnI/3LQmR67KCqI/s512/PICT8104.JPG

 

Straciłam już rachubę co do ilości zakupionych i połamanych łopat, bo jak mniemam na tym nie koniec, jeszcze bedą potrzebne.

 

Panowie wyrabiają sobie muskuły, stąd po obu stronach wjazdu piętrzą się śnieżne hałdy, przed domem to samo.

 

http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S3u_O8Rj6YI/AAAAAAAAAnE/sFnCg0d9rLw/s640/PICT8170.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S3u_O8Rj6YI/AAAAAAAAAnE/sFnCg0d9rLw/s640/PICT8170.JPG

 

Ale jak sobie pomyślę co się będzie działo kiedy te ilości śniegu zaczną się topić .... brrrrr

betina71

*Iskierka*

15 lutego 2010r. w godzinach porannych do naszych rąk dotarło pismo ze Starostwa Powiatowego w .... informujące o dopuszczeniu budynku do użytkowania.

 

 

Od momentu uzyskania PNB upłynęło 2 lata, 2miesiące i 3 dni.

 

A od dnia, w którym otrzymaliśmy pierwszy dokument potrzebny do budowy - 3 lata i 21 dni.

 

 

Teraz pora na meldunek......

betina71

*Iskierka*

Po noclegu, śniadaniu i kolacji przyszła pora na pierwszy obiad.

 

Smakował, tym bardziej, że przygotowywał go mąż.

 

...... a potem trzeba było włączyć zmywarkę ręczną.....

betina71

*Iskierka*

Ciąg dalszy ...... robótek ręcznych

 

 

http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S2p-Ay51LMI/AAAAAAAAAmY/j4xXzI7q5lc/s640/PICT8099.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S2p-Ay51LMI/AAAAAAAAAmY/j4xXzI7q5lc/s640/PICT8099.JPG

 

Pan Mąż założył, że zrobi takie pólki na książki również po stronie okna dachowego.

 

Pani Żona postawiła veto, bo nie po to wstawialiśmy okno , żeby teraz "książkowy mur" zaciemnił klatkę schodową.

 

Jak widać kompromis osiągnięty.

betina71

*Iskierka*

A czym zajmują się dorośli?

 

 

Pan mąż nadal para się stolarką czego efektem są kolejne poręcze.http://lh5.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S2V7xomdkaI/AAAAAAAAAkA/YFopBPHNKI0/s640/PICT8029.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/S2V7xomdkaI/AAAAAAAAAkA/YFopBPHNKI0/s640/PICT8029.JPG

 

 

A pani żona wprawia sie w jeździe na super-mopie. .

 

 

W końcu zgruntowałam wiatrołap i przy okazji pozbyłam się foli z drzwi garażowych ale tylko z jednej strony. Stronę garażową zostawiłam dla męża.

 

Po umyciu drzwi okazało się, że w jednym miejscu jest niewielki ślad, może po farbie, może po piance ..... sama nie wiem.

 

I co zrobiła durna inwestorka??? http://www.en.kolobok.us/smiles/big_madhouse/dash2.gif" rel="external nofollow">http://www.en.kolobok.us/smiles/big_madhouse/dash2.gif

Jak nie dało się sciereczką, to w ruch poszedł paznokieć. Jak i ten nie poradził to pokusiła sie o gąbeczkę Jana Niezbędnego i dotąd tarła, aż pojawiło się odbarwienie

 

Wyrozumiały ten mój inwestorhttp://www.en.kolobok.us/smiles/big_he_and_she/girl_angel.gif" rel="external nofollow">http://www.en.kolobok.us/smiles/big_he_and_she/girl_angel.gif, bo stwierdził, że w zasadzie odbarwienie wygląda jak sęczek.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...