Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    109
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    65

Entries in this blog

atacama

WILLA W. - Dziennik

Mając projekt rozpoczęliśmy przygotowania do uzyskania pozwolenia na budowę. Rozpoczęło się bieganie od urzędu do urzędu, zbieranie różnych kwitków, dokumentów, pozwoleń, zezwoleń, uzgodnień…. Działka pod względem prawnym nie była skomplikowana, więc nie napotkaliśmy jakiś specjalnych utrudnień i problemów. Pozwolenie na budowę mieliśmy w sierpniu.

Ogólnie trzeba przyznać, iż urzędniczki (i urzędnicy) Urzędu Dzielnicy Białołęka byli bardzo życzliwi i starali się raczej pomóc.

atacama

WILLA W. - Dziennik

Wtedy zrodziła się myśl, aby wybudować dom z piętrem i w miarę płaskim dachem, zamiast użytkowego poddasza.

Dom miał być w miarę prosty i ładny, trochę nowoczesny, który odróżniałby się od poularnych „kostek” z lat 70 i 80.

 

I niestety, projektów prawie nie było.

Rozważaliśmy nawet projekt indywidualny jednakże cena 65 PLN za m2 powierzchni całkowitej (czyli około 20.000 PLN była nie akceptowalna).

 

Jesienią 2007 znaleźliśmy dom, który nam odpowiadał. Nawet bez większych zmian i przeróbek. Projekt jednakże nie był skończony, na kompletna dokumentację trzeba było zaczekać kilka miesięcy, do wiosny 2008. Nie znajdując nic ciekawszego, w końcu kupiliśmy ten projekt, jako pierwsi klienci tego projektu otrzymaliśmy nawet specjalny rabacik.

 

Oto on (kolor elewacji, chociaż przedstawiony na zdjęciu jest ciekawy, w rzeczywistości będzie jednak inny):

 

http://www.archon.pl/images/products/m4700dcca9c07e/289.jpg" rel="external nofollow">http://www.archon.pl/images/products/m4700dcca9c07e/289.jpg

http://www.archon.pl/images/products/m4700dcca9c07e/290.jpg" rel="external nofollow">http://www.archon.pl/images/products/m4700dcca9c07e/290.jpg

 

I jeszcze rzuty:

http://www.archon.pl/images/products/m4700dcca9c07e/272.jpg" rel="external nofollow">http://www.archon.pl/images/products/m4700dcca9c07e/272.jpg

http://www.archon.pl/images/products/m4700dcca9c07e/269.jpg" rel="external nofollow">http://www.archon.pl/images/products/m4700dcca9c07e/269.jpg

atacama

WILLA W. - Dziennik

Mieszkając jednak przez kilka dni u znajomych w takim właśnie domu, mieliśmy okazję od razu poznać jego wady: mocno nagrzewające się w lecie wnętrze (poddasze) oraz skosy, które sprawiały że pokoje stawały się mało ustawne.

 

Trzeba przyznać, że pokoje na poddaszu mają bez wątpienia swój niepowtarzalny urok i klimat, ale jednocześnie wyżej wymienione wady były dla nas sporym ograniczeniem.

 

Zwłaszcza kiedy traci się sporo powierzchni, za to koszt wykończenia, ocieplenia poddasza oraz wykonania dachu nie jest niższy niż domów piętrowych.

atacama

WILLA W. - Dziennik

Początkowo brane były pod uwagę m.in. takie projekty (te lub podobne):

 

np Bachus

http://pprojekt.pl/foto/widok/1392_big.jpg" rel="external nofollow">http://pprojekt.pl/foto/widok/1392_big.jpg

 

Sofia (tylko nie w takim wykończeniu klinkierowym...)

http://www.archipelag.pl/files/Project/jfbqfdh05re2t2/view_t5i6ccm05re4iu_zoom1.jpg" rel="external nofollow">http://www.archipelag.pl/files/Project/jfbqfdh05re2t2/view_t5i6ccm05re4iu_zoom1.jpg

 

Aria

http://wybieramydom.pl/images/media3i/projekt_aria-2_wizualizacja_53798.jpg" rel="external nofollow">http://wybieramydom.pl/images/media3i/projekt_aria-2_wizualizacja_53798.jpg

atacama

WILLA W. - Dziennik

PROJEKT

Projekt to drugi najważniejszy element domu, po działce (a może nawet tak samo równo-ważny).

 

A więc zaraz po kupnie działki rozpoczęło się przeglądanie setek projektów, wertowanie dziesiątek katalogów i stron internetowych, aby znaleźć ten dom, który stanie na tej działce. Im więcej ciekawych propozycji - tym trudniej wybrać... Najciekawsze były zaznaczane do dalszej selekcji.

 

Początkowo braliśmy pod uwagę klasyczne domy parterowe z użytkowym poddaszem (jakie właśnie były wówczas najmodniejsze i najczęściej budowane) ....

atacama

WILLA W. - Dziennik

DZIAŁKA

Działka to najważniejszy element własnego domu, gdyż decyzja co do jej wyboru w praktyce zdominuje całe nasze późniejsze życie.

 

Działkami zaczęliśmy się interesować w 2004 roku. Wtedy ceny były niskie, ale za to dostępność kredytów mocno ograniczona. Na Białołęce Dworskiej były działki w granicach 40-45 USD, co przy ówczesnym kursie dawało cenę 160 PLN/m2. Wtedy jednak cena wydawała się zaporowa.

Poszukiwania działki rozpoczęliśmy w 2005. Tak jak większość forumowiczów (z Grupy Tarchomin-Białołęka) zjeździliśmy całą zieloną Białołękę i Choszczówkę, oglądając najróżniejsze działki. O ile dobrze pamiętam najdroższe i najładniejsze działki były w granicach 250 zł/m2, Choszczówka i Białołęka Dworska to był koszt 300 zł (i niestety b. ograniczony wybór).

 

I oczywiście pojawił się dylemat: czy większa i ładniejszą działkę na zielonej Białołęce (Ruskowy Bród, Kobiałka), czy droższą i mniejszą na Choszczówce czy Białołęce Dworskiej.

 

Przy wyborze działki najważniejsze były trzy elementy.

Pierwszy i najistotniejszym elementem było to, aby działka znajdowała się w granicach administracyjnych Warszawy. Pracując w Warszawie, na dalekim Mokotowie, nie chcieliśmy z byle sprawą urzędową jeździć do Legionowa, Nieporętu czy Marek. Tarchomin i Białołęka są dzielnicami peryferyjnymi, wystarczająco oddalonymi od centrum. Chcieliśmy również oszczędzić sobie dodatkowych utrudnień z wjazdem do Warszawy w porannym szczycie.

 

Drugim elementem był dostęp do komunikacji miejskiej. Całe życie mieszkając w bloku w różnych dzielnicach Warszawy, przyzwyczaiłem się że zawsze miałem do dyspozycji kilka przyzwoitych linii autobusowych. Cieszył fakt uruchomienia każdej nowej przyspieszonej linii. Dla osoby, która przez większość życia była skazana na transport publiczny miało to zasadnicze znaczenie. Zresztą naszei dzieci też będą chciały samodzielnie i w miarę szybo dostać się do centrum...

 

Choszczówka położona jest b. blisko Tarchomina, który posiada dość dobrze zorganizowaną komunikację, nawet bez bezpośredniego metra i tramwaju: w godzinach szczytu często łatwiej i szybciej można dojechać do Centrum KM (z przesiadką do metra), niż własnym autem.

 

Trzecim istotnym elementem jest infrastruktura. Atutem domów na Zielonej Białołęce jest ich położenie, otoczenie, wielkość działek i dużo zieleni. Przeszkadzał nam jednak brak jakiejkolwiek infrastruktury, jak chociażby chodników czy ścieżek rowerowych, nie licząc placów zabaw dla dzieci. W końcu po łąkach trudno jest chodzić na spacery z wózkiem...

 

Dlatego ostatecznie podjęliśmy decyzję, że działkę kupujemy na Choszczówce, tym bardziej że w wyniku podziału większej nieruchomości powstało kilkanaście nowych działek i były one przygotowywane do sprzedaży przez agencję. Zimą 2006 były podjęte pierwsze rozmowy, ostatecznie po różnych perypetiach transakację udało się sfinalizować (kredyt) w październiku 2006 r.

 

Nieduża działeczka 7,5 ara, porośnięta około 20 letnimi drzewami samosiejkami (głównie dęby i brzozy).

Działka otrzymała dość liberalne warunki zabudowy (ale z koniecznością zachowania 50% powierzchni biologicznie czynnej).

 

Rozpoczęcie budowy planowaliśmy dopiero w 2008 roku. Sąsiedzi szybko zabrali się za budowę, więc nowe domki zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu.

atacama

WILLA W. - Dziennik

Ewentualne komentarze: Willa W. - Komentarze

 

Dzisiaj zakładamy dziennik budowy naszego domu.

 

Ponieważ w praktyce budowa już trwa od miesiąca, i właśnie odbywa się zbrojenie stropu nad parterem, cofniemy się nieco w czasie, tak do 2005 roku. Na szczęście większość tekstów została napisana w Wordzie, więc z ich przeklejeniem nie powinno być problemu.

Zresztą pisząc to z perspektywy czasu, na wiele spraw patrzy się też inaczej, niż pisząc „na bieżąco”.

 

Ponieważ założyliśmy, że nasze obecne mieszkanie na Tarchominie (2 pokoje, 58 m, 4-p bez windy), wystarczy nam na najwyżej na 5 lat, wybór był albo zamieniamy na większe, albo szukamy działki i budujemy dom.

To pierwsze rozwiązanie było oczywiście proste, tym bardziej że r. 2005 i 2006 był to okres stałego wzrostu cen mieszkań. Droższe mieszkania były z rynku wtórnego, tańsze były nowe w spółdzielni lub u dewelopera. W sumie za niewiele większe pieniądze można było „zamienić” aktualne mieszkanie na większe, 80-90 metrowe. W każdym razie tak zrobiło b. wielu sąsiadów z mojego bloku.

Druga propozycja była o wiele bardziej kusząca (własny dom z kawałkiem ogródka), ale nieporównywalnie trudniejsza w realizacji. Tym bardziej, jak się nie ma nawet zielonego pojęcia nawet o kupowaniu działki, nie mówiąc o budowie domu. Biorąc pod uwagę wysokość marż deweloperów budujących gotowe do zamieszkania domy i segmenty, (drogo, to nierzadko tandetnie w systemie „low cost”), najrozsądniejsze wydawało się wybudowanie domu „własnym sumptem”.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...