Dziennik Gregorus-a....
Przez gregorus,
2002-07-02
Hej!!!!
Po dość długim okresie czasu wróciłem do świata żywych.... Nic teraz trzeba zrobić big-update bo troszkę zdążyło się wydarzyć...
Więc po kolei.. sprzedaliśmy z żoną nasze mieszkanko.. i jesteśmy teraz bezdomni .
A na budowie??? więc tak cieśla zrobił cały dach (muszę przyznać, że zrobił dach pancerny !!!! Ehhh poszło więcej drewna, ale jestem taki jakiś spokojny, że w razie wichury, albo trąby pow (co ostatnio zdarza się dość często może jeszcze coś mi nad głową zostanie). W każdym bądź razie na więźbę 260 m2(dom z dachem kopertowym+doklejony garaż+wykusz nad wejściem) i strop (130m2) poszło 15,7m3 drewna. Za robociznę zapłaciłem 3000zł (prawda, że dość tanio??? - i co więcej przed zaplatą za dach przyprowadziłem dekarza, który będzie mi robił pokrycie. On również nie miał zastrzeżeń do pracy poprzednika (a zazwyczaj tak jest, że następny majster zwala całą winę na poprzednika), tak więc chyba więźba jest zrobiona OK). A i jeszcze jedno cieśla (nie podpisywaliśmy umowy) jako jedyny nie chciał grosza więcej za swoją pracę. Chyba naprawdę mówił prawdę: "..przecież nie robię sobie z gęby kapcia.. jak powiedziałem trzy, to nie będę was oszukiwał....".
Odnośnie pokrycia.. to już inna bajka... Ale od początku. Zdecydowaliśmy się blachę Lindaba (kolor miedziano-złoty), podobał nam się jej kształt, a i przy okazji ma grubszą powłokę. Poszliśmy więc do dystrybutora (podobno ma dostać nawet funkcję dystrybutora regionalnego). No więc myśląc że idziemy do poważnej f-my złożyliśmy zamówienie (wziął nawet 1000zł zaliczki - w celu jak powiedział zagwarantowania ceny i zarezerwowania blach). Uzgodniliśmy, że jak będzie więźba to oni zaraz pójdą na pomiar powykonawczy i w ciągu tygodnia oni sprowadzą blachę. Tak się stało poszliśmy w sobotę, że więźba stoi (w poniedziałek mieli iść na pomiar, a w następny poniedziałek miałą być blacha). Po tygodniu poszłiśmy zobaczyć jak się sprawy mają..... a miały się tak pan poszedł mieżyć w czwartek, pani jeszcze nie zrobiła wyliczenia, blachy w ogóle nie zarezerwowane... czarę goryczy przechyliło to, że blachy są jeszcze w Szwecji!!!!!!!! i na sprowadzenie trzeba poczekać 3 tygodnie..... Ehh mówię wam, krew mnie zalała.. niby porządna f-ma a takie olewanie klienta. Zrobiłem dużą awanturę, i co..., i nic tak czy tak musiałem od niego wziąć te blachy (jedyny dystrybutor w moim rejonie)........
Nic na razie dekarz położył łaty+folię+kontrłaty. Folia jest całkiem niezła (wytrzymuje 3 miesiące na słońcu i wytrzymała naprawdę solidną nawałnicę-oberwanie chmury+bardzo duży wiatr - nazywa się chyba Aquaterm). Dziś podobno blachy będą już na miejscu i jutro wchodzi dekarz kończyć swoją robotę.. W końcu dom będzie na coś wyglądał....
P.S.
Zrobiłem całkowite wyliczenie kosztów do stanu obecnego (bez pokrycia dachu).. wyszło mi 85600 zł (razem z działką), bez działki 51000 zł... Sam zachodzę w głowę.. skąd te pieniądze wziąłem.....
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 2 063 wyświetleń