Pierwsze efekty łazienkowe :)
Łazienka dzieci:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/ph/gd/7shz/EQ8HUKsHWAI3uqDPsX.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/ph/gd/7shz/34z4E3uoZUmK7ybqIX.jpg
Jeszcze bez luster, umywalki.... ale już cieszyła oczy :)
Łazienka nasza... była później:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/ph/gd/7shz/ox9zjQM49IGtQz68hB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/ph/gd/7shz/hgTQNLNmvFHW5NqTJB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/ph/gd/7shz/jmNjDzWGQQOyji9ZIB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/ph/gd/7shz/nWA4sdbHn5PKYxpRBB.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/ph/gd/7shz/3xEYVuLR9hagzBNIHB.jpg
W życiu nie zgodzę się już na łuki na ścianach,
bo pociąga to za sobą wybór najdroższych płytek, jakimi są mozaiki,
bo tylko nią można wyłożyć łuk (a wybór też nie największy... chociaż
przepraszam, te najdroższe były piękne :)
U dzieci w łazience są dosyć drogie płytki, ale warte były ceny...
(chociaż wykonawca narzekał, bo były różne odległości kosteczek
na plastrach i miał z tym roboty-ale policzył mnie też odpowiednio ufff)
Zaś w łazience dorosłych (naszej:) są polskie i tutaj zaczynają się schody...
Mozaika miała poutrącane brzegi... Katastrofa... i dla układającego
i dla oczu.... Wykonawca musiał wyciągać kosteczki z plastrów...
Wąski pas mozaiki położyliśmy też na przedpokoju, żeby ożywić ciemny brąz
i jest to włoski marmur... Szkoda słów.... 40 kostek poszło do kosza...
Tak były poutrącane... a niby marmur jest twardy....
To może skończę z tymi łukami:
drogie płytki, drogie ich ułożenie i przeklinanie wykonawcy:)