Wrocilismy! Bylo superowo. Duuuzo do opowiadania...
W poniedzialek powinny byc wyniki przyjec do przedszkoli. Nadal nie ma. I nie wiem co robic - Mloda powinna byc przyjeta (o ile w ogole) do jednego z tych w ktorych skladalam papiery. I co teraz? Mam sprawdzac listy we wszystkich 9 przedszkolach? (oczywiscie prosze Tesciowa, bo my nadal w Wawie). Ktos cos wie? Wrr...
W ten weekend musimy sie ogarnac po przyjezdzie - tony prania, mieszkanie zakurzone, generalnie porzadki nas czekaja. W kolejny jedziemy na dzialke - kosic trawe, moze te swiezo posiana bedzie mozna juz skosic?
Wlasnie wrocilam z poczty - nadalam tony zaleglych paczek sprzedanych na allegro. Uff, nigdy wiecej. Lepiej codziennie po 2-3 niz 40 na raz - mam nadzieje nie pomylilam sie i nie wyslalam komus czegos innego ...
Ok. Wakacje. Turcja, Marmaris blisko Icmeler (ze wzgledu na wieksza cisze / mniejszy ruch i hotel / z dala od glownej ulicy). 3-17 maja. Pogoda super, z dnia na dzien cieplej, kilka razy kropilo, na poczatku 2x w nocy ulewa. Po wyladowaniu zastanawialismy sie czy w ogole sie wykapiemy, bo bylo 22 stopnie. Pod koniec 30 w cieniu.
Hotel Club Palm 3,5/4 gwiazdki w zaleznosci od rankingu. Hotel ok, pokoje troche male (nasz z dostawka dla Mlodej). 2 osobne lozka zamiast malzenskiego, zlaczylismy je ale niewygodnie sie spi na 2 materacach - do duzego lozka koniecznie 1 duzy materac, bo sie przytulic nie mozna Obsluga super, bardzo pomocna i kontaktowa. Pocwiczylam angielski. Jedzenie bardzo dobre, raj dla wegetarian (nie jadlam miesa przez 16 lat do ciazy z Mloda, teraz jem...). W sumie ciagle to samo, ale cos dla siebie mozna bylo wybrac Na kolacje raz policzylam - 44 talerze roznosci, do tego kilka jeszcze z ciastami i owocami na deser.
Oferta tu:
http://www.wycieczka.pl/wycieczka/turcja/2317917504" rel="external nofollow">http://www.wycieczka.pl/wycieczka/turcja/2317917504" rel="external nofollow">http://www.wycieczka.pl/wycieczka/turcja/2317917504" rel="external nofollow">http://www.wycieczka.pl/wycieczka/turcja/2317917504
Mlodej bardzo sie podobalo. 2 baseny, w 1 wyodrebniony brodzik. Czysto, codziennie sprzatane. Zjezdzalnia czynna kilka godzin dziennie:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/rf/rg/hq0i/aNuQuZTLGaGZWxHazB.jpg" rel="external nofollow">http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/rf/rg/hq0i/aNuQuZTLGaGZWxHazB.jpg
Obok plac zabaw ogolnodostepny, wieczorami pelno malych tureckich dzieci (Mloda: Mamo, czemu ten chlopiec mowi tak dziwnie?) Czysto, ale wysypany zwirkiem. Lepiej sie nie przewracac:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/rf/rg/hq0i/DRyb4u2QXQcb7dXFoX.jpg" rel="external nofollow">http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/rf/rg/hq0i/DRyb4u2QXQcb7dXFoX.jpg
Generalnie Mloda w siodmym niebie, plaza - basen - plac zabaw z przerwami na wycieczki, jedzenie i spanie. Plaza slaba, zwir z wiekszymi kamieniami. Kilkakrotnie bylismy na piaszczystych nalezacych do kawiarni, ale 11 zl za kubek coca coli to przegiecie moim zdaniem
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/rf/rg/hq0i/wbPD1vu2HIkTJruMkX.jpg" rel="external nofollow">http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/rf/rg/hq0i/wbPD1vu2HIkTJruMkX.jpg
Mloda w szoku kulturowym, dziwila sie ze nikt jej nie rozumie hihi
Na Murzyna (pierwszy raz widziala) - Mamo jaki ten pan jest brudny! Na palme - ale wiekie szyszki! Potem mowila hello i thank you, jakis pozytek z angielskiego w przedszkolu hihi
Morze cieple (a to poczatek sezonu) i czyste, gdyby plaze byly piaszczyste na pewno czesciej bysmy sie kapali niz na basenie. A tak to Mloda jeczala ze znow nadepnela na kamyk albo cos jej sie wsypalo do sandalow. Basenowa woda nader przyjemna, nie czuc bylo chloru.
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/rf/rg/hq0i/t7NUxgMo6Hp9aGYLQX.jpg" rel="external nofollow">http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/rf/rg/hq0i/t7NUxgMo6Hp9aGYLQX.jpg
Wszedzie oleandry, nawet w gorach, przy drodze - rosna jak chwasty. 2 galazki sobie przywiozlam, moze puszcza korzonki 
Bylismy na kilku wycieczkach, ale glownie statkiem. W drodze z lotniska do hotelu (prawie 1,5h) mloda zwymiotowala. Po pierwszej wycieczce autokarem stwierdzilismy ze koniec tego, szkoda Mlodej. Zrezygnowalismy tez z wypozyczenia samochodu co zawsze do tej pory robilismy, kiedy zobaczylismy serpentyny bez barierek chocby na zakretach - balabym sie tam prowadzic, Malz tez niespecjalnie sie palil do pomyslu. A oni sie wyprzedzaja trabiac na zakretach jakby nigdy nic!
Bylismy zatem tylko na Village Tour - w nieodleglych malych wioskach, w czyims domu na herbacie, w meczecie, na lokalnym malym targu (i tam trzeba bylo zrobic zakupy - bardziej prawdziwie i taniej niz w Marmaris). Pyszny miod i herbata. Potem w Dalyanie, na plazy z zolwiami, przy grobowcach likijskich, kapalismy sie w blocie i w wodach termalnych. Mloda miala radoche - nie dowierzala ze moze bezkarnie umazac sie blotkiem i ze dorosli tez to robia.
Potem plynelismy do zatoki Hisakoru czy jakos tak, delfiny, bezludne zatoczki, karmienie ryb i krolikow, wyspa z ruinami chrzescijanskiego kosciola i dzikimi kozami i osiolkiem:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/rf/rg/hq0i/U93hww9vKeamEn9x2X.jpg" rel="external nofollow">http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/rf/rg/hq0i/U93hww9vKeamEn9x2X.jpg
Fajnie. Polecam. Okres idealny, pod koniec bylo juz za goraco. Nauczylam sie targowac, nabylam m. in. reczniki do dolnej lazienki, recznie robiony obrus - patchwork na jadalniany stol plus troche przypraw, chalwy, mydelek oliwkowych, rozanych i innych. No i ciuchy - sukienka Zara (ale chyba trafi na allegro, bo za duza - nie mierzylam, kupilam na oko na bazarze), sporo bawelnianych koszulek z krotkim i dlugim rekawem dla Malza i Mlodej.
Nastepnym razem z pustymi walizkami i gotowka:) Nastepny raz na pewno, moze Alanya tym razem?