Tesc zalatwil praktycznie wszystkie papiery do odbioru, dzisiaj odbiera ostatnia poprawke (alez czepialski jest ten urzad...). ale oddajac jestesmy przynajmniej pewni ze wszystko jest ok i nie dostaniemy pisma po 14 dniach z zadaniem uzupelnienia czegostam...
Zamowilam piaskownice - 1 dla nas, druga na dzialke tesciow - bedzie sie gdzie miala Mloda bawic:) A piach uwielbia
Dzisiaj powinna przyjsc tapeta z Klimtem.
Musze znalezc kwitek - dowod zakupu przedluzacza ogrodowego - wydane w bloto 85 zl - wtyczka zaczela dymic wlaczona do pradu... i w sobote musielismy kupic nowy zeby moc cokolwiek skosic. A tego nie oddamy poki nie znajde tego kwitka blee..
Mlode sie odpieluchowuje - tj juz mowi ze chce siku od dawna, ale do zlobka dopiero w poniedzialek poszla oficjalnie w majteczkach;) Poniedzialek byl super, zero wpadek, ale wczoraj az 2... zobaczymy jak dzisiaj jej pojdzie.
Do tego jestem dzisiaj polprzytomna, bo nie chciala nic jesc po poludniu ani na kolacje, a o 2,30 w nocy zazadala kaszki... i musialam wstac i jej zrobic, a potem ja uspic ponownie... masakra...
Pogoda jakas chora - 30+ stopni, obowiazkowo raz dziennie burza... ciagle mysle o naszej chalupce - czy nam sie nie podtapia, nie cieknie gdzies po tych oberwaniach chmury... nikogo tam nie ma przez 2 tyg, musze poprosic Tescia zeby kontrolnie sprawdzili ktoregos dnia sufity k/g na pietrze...
Odpuscilismy kwestie odgromienia - moj ulubiony sasiad elektryk zastanawial sie czy w ramach oddania nam polowy za plot nie zrobic (czesci?) odgromienia, ale chyba tez nie chce ze mna miec nic wspolnego (jak i vice versa), bo powiedzial ze chce oddac gotowke. Poza tym ciagle wahalismy sie z tym piorunochronem bo i on i inny elektryk ktory ogladal sugerowal zeby nie robic, bo sasiad ma wyzszy dach i ma, wiec jakby co sciagnie pioruny, a taka zwyczajna instalacja to w sumie jednorazowa jest ble ble... wiec odpuszczamy i nie robimy. Mam nadzieje nie bedziemy decyzji zalowac...
Podobno w nowych wytycznych do czegostam jest napisane, ze odgromy powinno sie robic przy dachach wiekszych niz 400 m2 powierzchni
Za 1,5 tygodnia jedziemy znow na budowe. Nic sie tam nie zmieni bo pan Jozek buduje gdzie indziej, ale chwasty pewnie urosna;) Wiec w sobote zamierzamy z nimi troche powalczyc, moze skosic tez trawe?
Moze uda mi sie kupic do tego czasu moja morus alba pendula (morwa biala o zwisajacych galeziach), to w sobote powalczylabym z moja rabatka cieplolubna przed domem?
Rabatka bedzie docelowo obramowana lawenda pryz chodniku-podjezdzie (kiedy mi ona urosnie?) Mam na razie 2 niewielkie sadzonki na dzialce plus miniaturki dopiero co skielkowane na balkonie).
Oczywiscie zeby w zimie lyso nie wygladalo - wiekszosc nasadzen to byliny - posadze plozace irgi i jalowiec po bokach, trzmieline i moze 2 miniaturowe iglaki - hmm jak mi wyrosna bedzie problem... moze naucze sie je strzyc jak bonsai? Cudne sa takie male drzewka iglaste!
Oprocz tej malej morwy na pniu beda tam - juka ogrodowa, trytomy, te trawy z fotki podziele na mniejsze kepki + mam jeszcze 2 kepki tych szarych skorzastych roslin (po lewej w gore na fotce) ktore tez maja tam rosnac:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/rf/rg/hq0i/aG7U8UIQuweO3zBciB.jpg" rel="external nofollow">http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/rf/rg/hq0i/aG7U8UIQuweO3zBciB.jpg
Moze liliowce do tego? I kolekcja zawilcow/anemonow/sasanek. Zobaczymy.
Generalnie jesli pogoda sie utrzyma, mozna z przesadzaniem bawic sie juz. Jesli ma byc goraco lepiej poczekac na jesien... zobaczymy.