Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    151
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    248

Entries in this blog

Wakmen

2004.07.10

Wstałem przed 6 rano i ... poprawiłem co "stworzyłem" wieczorem po ciemku. Już nigdy nie będę robił po ciemku. Przy najbliższej okazji pojadę kupić jakiś duży halogen.

Od tego dnia zacząłem robiś ściany fundamentowepod które na ławach położyłem folie do izolacji fundamentów.

2004.07.12

A to znowu leje. Co za przekichane lato. Jak przestanie lać od razu zabieram się do robienia zadaszenia nad jedną, dłuższą ścianą garażu. Na mojej budowie nigdy więcej nie będzie żadnych przestojów. Jak będzie padać to sru pod zadaszenie a w niedeszczowe dni pozostałe ściany.

Wakmen

2004.07.09

 


Dwa dni temu nie przywiźli cegiełi umówiłem się z nimi na dzisiaj (wczorajszą całą dobę i dzisiejszy poranek byłem w pracy zawodowej). Gdzieś około południa przyjechałem na działeczkę i przez 6 godzin lało. Lało i lało.

 


Moja beczka w większej części (nie w większej połowie ) zapełniła się. Dzisiaj miałem perwszy raz uruchomić betoniarkę, którą przywiozłem w 2 dni temu ale niestety pozostało mi tylko ... dobrze się wyspać.

 


Około 18-tej przestało padać, więc zabrałem się do rozrabiania zaprawy. Już miałem wylewać "zupkę" do taczki kiedy ... na horyzoncie pojawił się nieznany przybysz. Jak się okazało pomylił drogi, choć dałem mu bardzo szczegółowe mapki (ja się na nich nie znam - oznajmił), a dotego ten cholerny deszcz. Chłop (kierowca) zjechał z drogi i ... zakopał się. Teraz błaga o jakąś pomoc.

 


Pojechałem do niedalekiego sąsiada, Andrzeja O., ale niestety tutaj taki zwykły traktorek to nic nie pomoże. Pojechaliśmy do innego gospodarza, który przyjechał już troszeczkę większym traktorem z napędem na dwie osie. Ten to miał siłę.

 


Pomijając urwaną linę, która połamała kratkę od tablicy rejestracyjnej po dwóch godzinach kierowca uciekał swoim dostawczym mercedesem gdzie pieprz rośnie. Chyba już zdecyduje się na przyjazd do Kielna.

 


Podsumowując całe zdarzenie:

 


- gdy jest ładna pogoda do mnie na działeczkę może praktycznie akżdy pojazd wjechać (nawet 34 tonowe gruchy z betonem),

 


- gdy przez kilka godzin leje to dpjechać do mnie można tylko samochodem osobowym i znając dobrze drogi,

 


- z zaoszczędzonych 96 PLN (o tyle kupiłem taniej cegły) na transport wydałem 39 PLN + 20 PLN traktorzyście za pomoc + praca własna na wciągnięcie 640 cegieł 60 m. pod górkę na moją działkę bo jeszcze nie dojechały do miejsca docelowego.

 

 


Aaaa. Gdzieś około 21 wróciłem na działkę i ... trzeba było rozrobić betoniarkę zaprawy, którą wcześniej wyrobiłem. Coraz szybciej robiło się ciemno, ja nie miałem żadnego oświetlenia pomijają światł reflektorów samochodu, któru nie potarfił świecić w dół do wykopu, całą wieczorną robotę związaną z wystawieniem pierwszych narożników rano, następnego dnia musiałem poprawiać.

 


Z tymi cegłami to nie był najlepszy interes.

Wakmen

2004.07.03

Po kilku dniowej przerwie i zagojeniu ran na dłoniach od zacierania zacząłem rozszalowywać. Wbrew pozorom to nie było takie proste. A ostrzegali mnie "za dokładnie szalunki stawiasz", "za dużo gwożdzi ładujesz" i teraz te proroctwa się sprawdziły. Oj był problem ale jakoś sobie poradziłem. Teraz już wiem, że nieraz lepiej nieraz wykonać coś oszczędnie i tylko tak by się ledwo trzymało a nie tak doładnie jak ja to zrobiłem.

2004.07.04

Po dzisiejszych oględzinach pani Inwestor stwierdziliśmy, że już możemy sobie wyobrazić naszą inwestycję bardziej realnie. Chodziliśmy po ławach i bawiliśmy się w dom. Śmieszne, ale jak bardzo nas cieszyło, że kiedyś tu zamieszkamy. Ciekawe kiedy?

2004.07.07

Dzisiaj jest piękna pogoda i mają dowieść 2 palety cegieł. Oj chyba nic z tego nie będzie. Szkoda.

Ja w między czasie układałem deski, wyjmowałem gwoździe, zbijałem zadaszenie pod cement ....

Aaaa. Rano przywiozłem na przyczepce beczkę 1000 litrową, postawiłem z tyłu naszego domku gospodarczego i podłączyłem do rynnny. Na razie nie mamy jeszcze wody więc muszę się w taki sposób ratować a myśl, że na jesieni już nie będzie takiego problemu. Ciekawe kiedy się zapełni?

Wakmen

Dzisiaj pokaże kilka zdjęć według mnie wzorowo wykonego zbrojenia fundamentów:

 

http://wakmen.w.interia.pl/index_files/photos/rsz_10.jpg" rel="external nofollow">http://wakmen.w.interia.pl/index_files/photos/rsz_10.jpg

 

Tak wygląda wykonane przeze mnie z pomocą mojej Szwagierkizbrojenie pod komin.

 

http://wakmen.w.interia.pl/index_files/photos/rsz_13.jpg" rel="external nofollow">http://wakmen.w.interia.pl/index_files/photos/rsz_13.jpg

 

A tak połączyłem wszystkie elementy "typu T".

 

http://wakmen.w.interia.pl/index_files/photos/rsz_12.jpg" rel="external nofollow">http://wakmen.w.interia.pl/index_files/photos/rsz_12.jpg

 

No a tytaj troszeczkę bardziej skomplikowane połączenie. Wszystko jest połączone dodatkowymi prętami wygiętymi tak aby tworzyć całość.

 

http://wakmen.w.interia.pl/index_files/photos/rsz_14.jpg" rel="external nofollow">http://wakmen.w.interia.pl/index_files/photos/rsz_14.jpg

 

A tutaj inne ujęcie zbrojenia. Na wszystkich zdjęciach widać chudziaka oraz poprzycinane bloczki betonowe jako dystanse pod zbrojenie.

 

http://wakmen.w.interia.pl/index_files/photos/rsz_15.jpg" rel="external nofollow">http://wakmen.w.interia.pl/index_files/photos/rsz_15.jpg

i jeszcze jedno.

 

Chcesz zobaczyć więcej to wejdz na moją prywatną stronę.

I co Wy na to?

Wakmen

2004.06.28

Wielki dzień. Dzisiaj zalewamy ławy, tzn. przyjerzdżają dwie "gruchy i pompa".

Na naszą działkę po podjeździe z rodzimego gruntu pompa wjechała bez problemu ale grucha przez 20 minut nie mogła się wdrapać. Dopiero gdy kierowcy się zmienili po "ujerzdżeniu" wjechała i się zaczęło widowisko. Już nie raz widziałem takie coś z bliska ale nigdy nie brałem w tym czynnego udziału. Adrenalina skoczyła do góry i trzeba było się sprężać. Deską po szalunkach wyrównywałem to co wcześniej z wielkim hukiem wrzuciłem. Z tego wszystkiego, w wielkim pośpechu i powagą sprawy, zapomniałem ubrać rękawice a na efekty nie trzeba było długo czekać. Ręce nie dosyć, że wysuszone to jeszcze pocięte. Gdy wieczorem jadłem obiad to nie mogłem utrzymać widelca w dłoni.

Z moich obliczeń na ławy potrzebowałem 13,2 m3 betonu B20 więc zamówiłem 14 m3 i ... Moje obliczenia się sprawdziły.

Teraz pozostało mi pielegnowanie tego co dzisiaj zalali ale z pomocąprzyszła mi pogoda. Od 14-tej prawie całe popołudnie padał deszczyk. Pierwszy raz w życiu cieszyłem się z tak kiepskiej pogody.

Wakmen

2004.06.21

Na działeczkę przyjechałem ze Szwagierką Ewelinką.

Najpierw szlifierką kontową pociołem 2 bloczki betonowe na małe klocki grubości 5 cm, które wykorzystałem jak dystanse pod zbrojenie. Następnie Ewelinka pomogła mi wpakować wszystkie elementy zbrojenia do wykopu z wyjątkiem części mieszczącej się pod kominem, gdyż była jeszcze gotowa. Szwagierka wygięła strzemiona oraz wspólnymi siłami stworzyliśmy kratownicę pod komin. Gdy wszystko leżało w wykopie na kawałkach bloczków betonowych stwierdziliśmy, że jest idealnie. To ciekawe ale zbrojenie robiłem pierwszy raz w życiu.

 

2004.06.24

Rano miałem egzamin poprawkowy z j. angielskiego ze słuchania i ... niestety oblałem a o 16-tej miał przyjechać kierownik budowy na odebranie prac przed zalaniem i nietety nie chciałem i tego "egzaminu" oblać.

Po porannym egzaminie pojechałem jeszcze na działkę i dokończyłem dodatkowe zbrojenie prętami fi 12 na narożnikach oraz w miejscu połączeń ław tak, że każdy pręt nachodził na drugi minimum 70 cm.

Przyjechał kierownik i ... Był zszokowany tak wykonanymi pracami, oczywiście pozytywnie. Gdyby każdy tak robił to byłby bezrobotny w żarcie powiedział a to zbrojenie to poprostu przebajerzyłem. Nie mógł uwierzyć, że ja ze swoim zawodem i wykonywaną pracą nie mającą nic doczynienia z budowlanką tak precyzyjnie i dokładnie według przepisów i prawa budowlanego to wykonałem. Poinformował mnie, że na naszą budowę będzie przyjeżdżał w odwiedziny a nie na kontrolę co wydawało mi się ale oznaczało, że drugi egzamin tego dnia zdałem. No to jest 1:1.

Wakmen

2004.06.18

Według przepisu Muratora wykonałem warstwę chudego betonu pod przyszłe ławy.

 

Zabawię się w kucharza i podam przepis jak z książki kucharskiej:

Przepis na chudy beton z cementu portlandzkiego CEM I 32,5.

Składniki:

na 1 m3:

760 kg cementu,

2200 kg piasku,

około 75 l wody (konsystencja ma przypominać mokrą ziemię).

 

lub na worek cementu 25 kg:

25 kg (19 l) cementu,

344 kg (211 l) piasku,

około 11 l wody.

 

Kolejność dozowania i zagęszczanie:

Na przygotowane podłoże rozsypuje się warstwę piasku, a na nim warstwę cementu. Następnie dokładnie miesza się - ja to zrobiłem grabiami - oba składniki do uzyskania jednolitej barwy. Tak przygotowaną warstwę skrapia się ostrożnie matą ilością wody i ubija. Ja nie skrapiałem gdyż dzień był pochmurny i cały czas mżyło a piasek, który wykorzystałem był wilgotny. Pozostało mi ubijanie. Udeptywałem to nogami ale to było troszeczkę bezsensu. Po chwili zastanowienia oraz użyciu wyżynarki, młotka i gwożdzi zbiłem podest z ramieniem, na którym umieściłem 1 bloczek betonowy. Teraz to byłem zadowolony z kolejnego wynalazku. Urządzenie to jest bardzo dobre dla kulturystów, gdyż ciągle podnosząc je do góry można dość szybko rozwinąć mięsień najszerszy grzbietu oraz m. naramienny. Po 7 godzinach praca według mnie była wykonana dość dobrze i starannie.

 

Na koniec pozostaje pielęgnacja: Świeża mieszanka zawiera mało wody, która mogłaby zbyt szybko wyparować, dlatego od razu po zagęszczeniu chudy beton trzeba przykryć folią. W tym dniu pogoda była przychylna dla mnie i mogłem, pełen satysfakcji, spokojnie wrócić do domu do kochanej Żoneczki i "zdać sprawozdanie z poczynionych działań".

Wakmen

2004.06.15

Dzisiaj odebrałem zamówioną przez Internet drugą gientarkę zrobioną na łożysku. Oj ale bajer. Nie ma to jak dobry sprzęt. Nie mając czym robić to nic się nie zrobi a co dopiero mówić o porządnej robocie.

Zbrojenie bardzo łatwo się robi. Ucinam cztery pręty fi 12 na wymiar według projektu, kładę je na stojaki, dzięki którym nie muszę się schylać, wkładam strzemiona fi 6i pod rozciągniętąmiarą rozstawiam je co 25 cm. Następnie lekko wygiętym drutem fi 6 z zaostrzonym czubkiem skręcam drutem wiązałkowym wszystko do ... kupy, ups, do całości.

Tak więc najpierw zrobiłem wszystkie elementy zbrojenia i odkładałem na bok aby jednego dnia wszystko wpakować do przygotowanych szalunków, oraz przygotowaliśmy wspólnie z Żoneczką matę zbrojącą jako częściowe zbrojenie pod komin według projektu z prętów fi 6 i fi 12. Aaa, eszcze jedno. Do pracy też trzeba było iść aby swoje "odsłużyć".

Wakmen

2004.06.10

Dzisiaj jest Boże Ciało a na naszej działeczce grill z ogniskiem dla znajomych. Zrobiłem kolejne zdjęcia, które w najbliższym czasie umieszczę w galerii Orzeszka. Wszyscy znajomi niewieżą, że sam już tyle zrobiłem i tylko sam (o przepraszam z pomocą Żoneczki). Wszyscy woleli by wziąć kredyt i to wielkie majsterkowanie zlecić ekipie ale nie ja.

 

2004.06.14

Na wiele sposobów próbowałem zdobyć gientarkę do strzemion i wreszcie Darek D. (serdeczne dzięki) pożyczył mi takie proste ustrojstwo, dzięki któremu wychodzą całkiem równe i kwadratowe strzemiona. A co się tyczy pogody to jednak w końcu się popsuło i deszcz mnie pogonił do domu.

Wakmen

2004.06.04

Dopiero dzisiaj o 07:30 zakupiłem deski szalunkowe za 340 PLN za kubik (a było ich 2) i pół kubika łat. Przez jakiś tydziań w trzech tartakach nie było desek co było dla mnie wielkim zaskoczeniem. Tłumaczyli się jakimiś pracami zleconymi i zbywali odpowiedziami, że może za tydzień albo później. Ciężka jest rola inwestora i wykonawcy w jednej osobie. Tak więc dzisiaj zaczynam zbijać deski do szalowania.

W między czasie z Wejherowa dowieźli mi bloczki betonowe, stal, cement i rury kanalizacyjne zewnętrzne a na jutro zamówiłem wywrotkę żwiru 0-2 mm płukanego.

 

2004.06.05

Kolejna sobota z ukochaną Żoneczką na działeczce. Bardzo uwielbiam, kiedy mi pomaga a jak wiadomo zawsze się para rączek przyda. Tak więc za pomocą 22 metrowego "kijłedom" lub inaczej nazywając "szlałch wagi" poziomowaliśmu bardzo dokładnie szalunki. Idzie wspaniale a i pogoda dopisuje.

 

2004.06.06

Byliśmy dzisiaj najpierw w Kokoszkach na targach budowlanych (czuję pewien niedosyt - mało firm, mały asortyment i dużo dachówek ceramicznych gdzie ani troszeczkę mnie nie interesują). Następnie zahaczyliśmy o Ikeę a na końcu o naszą działeczkę. Kiedy przyjechaliśmy na słupie "skakały małpy" (cytuję Żoneczkę). To byli elektrycy z pogotowia energetycznego i podłączyli naszą prowizorkę oraz wstawili licznik. Od dzisiaj mamy prąd. Co za radość a jaka przydatna rzecz na budowie.

I nastała światłość...

Wakmen

2004.05.14

No to zaczynamy wielkie (a może malutkie) budowanie.

START

 

2004.05.20

Na naszej działeczce pojawił się CAT (CATAPILAR) i zakopał 120m YkY 5x10 mm2 na głębokości 1 - 1,4m pod gruntem przewodu pod prowizorkę budowlaną, zrobił wjazd na działkę i zdjął humus pod nasz projekt. Robota jest zrobiona zajebiście ale najbardziej to podoba mi się wjazd. Teraz on wygląda jak pas startowy gdyż ma szerokość 10m. Dla zainteresowanych podaję napiary na tę usługę wykopów ziemnych w Trójmieście - Marek Pstrągowski tel. 624-95-20. Może nie jest najtańszy ale za to jaki szybki i dokładny. Gdzieś tam można jeszcze spotkać ceny niższe nawet do 10 z PLN / godz. ale z jakim słabym sprzętem.

A zapomniałem dodać, że sosny te powyżej 3m wysokości to poprostu przewracał machnięciem ramienia koparki, łącznie z korzeniami w kilka sekund a te niższe to poprostu ścisną łyżką i wyrywał. Pierwszy raz w życiu coś takiego widziałem. Umówiłem się jeszcze z nim na wyrywanie sosen i innych drzewek w późniejszym terminie. To jest bezsensu najpierw ścinać je piłą łańcuchową a następnie korzenie wykopywać gdy można to załatwić za jednym i bezproblemu.

 

2004.05.21

Dzisiaj z geodetą wyznaczaliśmy 8 wierzchołków naszego Orzeszka. Wbrew pozorom wyznaczenie troszeczkę czasu nam zajęło. Teraz można już sobie wyobrazić gdzie będzie część mieszkalna a gdzie będzie garaż. Rozkosznie tak sobie powyobrażać.

 

2004.05.22

W sobotę razem z Żoneczką pojechaliśmy spalić wyrwane maliny i wyznaczyć poziom stanu zerowego. Teraz pozostaje wykopać ręcznie pod ławy a ziemię usypać pomiędzy ściany fundamentowe. Dlaczego ręcznie? Bo nie chciałem przekopywać na całości gruntu a koparką raczej niebyłoby to możliwe gdyż są za małe odległości pomiędzy wykopami.

Wakmen

2004.05.06

Dzisiaj podpisałem umowę z moim Kierownikiem o objęciu przez niego obowiązków kierownika budowy.

2004.05.07

W Powiatowym Inspektoracie Nadzoru budowlanego w Wejherowie złożyłem zgłoszenie rozpoczęcia robót budowlanych i zarejestrowałem dziennik budowy. Od 14 maja mogę formalnie zaczynać buowę. Jak to będzie - czas pokarze.

Wakmen

2004.03.12

Odebrałem fakturkę na :

bloczki sikatowe M18 (na ściany konstrukcyjne),

bloczki sikatowe M12 (na ściany działowe),

kształtki U18 (nadproża),

pręty okrągłe zbrojone dwustronnie fi 12mm,

pręt walcowany fi 6mm.

Narazie tyle stali, gdyż na rynku panuje deficyt na ten produkt (a jeszcze do tego drożeje).

 

2004.03.18

Dzisiaj dokupiłem bloczki betonowe oraz pręty okrągłe zbrojone dwustronnie fi 16mm. Oczywiście musiałem zapłacić za palety, za które przy zwrocie otrzymam wpłaconą gotówkę. Na dzień dzisiejszy brakuje mi jeszcze prętów okrągłych zbrojonych dwustronnie fi 8mm, ale na razie wstrzymam się z ich zakupem gdyż cana skoczyła już powyżej 3zł/kg. Lekka przesada. Słyszałem, że ceny zaczynają się normować i jak się już ustabilizują, to znowu kupię to co mi brakuje.

Wakmen

2004.02.27

Dzisiaj dzwoniłem do pana Józefa z zapytaniem czy będzie moim kierownikiem budowy. W czasie tej rozmowy naświetliłem wstępnie detale konstrukcyjne naszego projektu jak również zastosowaniu silikatów jako materiału na ściany. "Kierownik budowy" wyraził zgodę na jak najszybszy zakup materiałów budowlanych aby uniknąć podwyżek cen w związku ze zbliżającą się datą 1-go maja 2004r.

 

2004.03.04

Pojechałem do Wejherowa do Almaresu, hurtowni materiałów budowlanych, aby przygotowali mi wycenę na zakup:

 

* Silka M18 na ściany zewnętrzne i nośne wewnętrzne,

* Silka M12 na ścianki działowe,

* bloczki betonowe na fundamenty,

* oraz stali gładkiej i żebrowanej na cały domek.

 

Z początku nie myślałem o tym aby kupować już teraz stal ale po ostatnich wiadomościach i dziwnych problemach hut stali zdecydowałem się i na to aby uniknąć kolejnych podwyżek. Co się zaś tyczy cen to dla niewtajemniczonych podaję, że magiczna data 1-go maja 2004r. nie bedzie datą w której ceny przeskoczą z 7% na 22% VATu ale już od około 10 lutego co tydzień producenci materiałów budowlanych, a co za tym idzie również hurtownie, podwyższają ceny. Cholera!!! W ciągu miesiąca było około 9% podwyżki!!! Jak tak dalej pójdzie to po tej dacie różnica w cenie nie będzie wynosiła 15% ale minimum 20% do cen z dnia 1 stycznia 2004r.

 

2004.03.08

Dzisiaj po południu kochana Żoneczka odebrała telefon z Almaresu z wyceną. Troszeczkę byłem zaskoczony tak niskim rabatem el gdy porównałem ceny w internecie to całkiem nieźle wyszedłem na tym. Jutro ide dokonać przelewu.

 

2004.03.10

Dzisiaj otrzymałem potwierdzenie o wpłacie i juuż mogę odebrać fakturkę na zakupione materiały, które będę mógł odebrać od końca czerwca do sierpnia z transportem i rozładunkiem gratis. Ach ceny stali znowu idą do góry.

Wakmen

2004.01.28

Dowiedziałem się w sprawie transportu Silikatów z Nidzicy. Jak to wyląda? Mianowicie tak:

* na samym wstępie mam cenę niższą o 18 gr. od ceny w mojej pobliskiej hurtowni (2,36zł za SILKA 18M ) i to jeszcze przed dalszymi negocjacjami cenowymi a gdy "producent" dowiedział się o moich wstępnych obliczeniach na zakupu 3 TIRów to zaproponował dalsze rabaty ale ... i tu zaczynają się schody,

* rozładunek we własnym zakresie a każdy wie jak ciężkie są te bloczki,

transport całego TIRa za jednym razem prosto na działkę ale jak tyle tego na raz rozładować (nieważne czym - dodatkowy koszt),

* odbierać bym mógł towar z najbliższej cegielni a dla Trójmiasta jest to ... Iława.

 

Jak na razie to w jednym miejscy zaoszczędzę kilka stówek ale w drugim zapłacę jeszcze więcej bo dojdzie mi transport (jakieś 600 PLN za transport x 3 TIRy, dodatkowo rozładunek). Żadna filozofia kupić tanio a później dopłaca za transport i rozładunek kolosalne kwoty.

Wakmen

2004.01.18

Dowiedziałem się w sprawie transportu Silikatów z Nidzicy. Jak to wyląda? Mianowicie tak:

- na samym wstępie mam cenę niższą o 18 gr. od ceny w mojej pobliskiej hurtowni (2,36zł za SILKA 18 ) i to jeszcze przed dalszymi negocjacjami cenowymi ale ... i tu zaczynają się schody,

- rozładunek we własnym zakresie a każdy wie jak ciężkie są te bloczki,

- transport całego TIRa za jednym razem prosto na działkę ale jak tyle tego na raz rozładować,

- albo mam znaleźć hurtownię z którą producent handluje, dowiozą do niej cały transport i we własnym zakresie będę mógł odbierać ile będę chciał.

Jak na razie to w jednym miejscy zaoszczędzę kilka stówek ale w drugim zapłacę jeszcze więcej. Żadna filozofia kupić tani drogo sprzedać. Mam telefon do przedstawiciela fabryki i będę dzwonił czy widzi jeszcze jakieś rozwiązania. Zobaczymy co z tego wyniknie.

Wakmen

Dziękuję za opinię Am00. Czekam na więcej opini nie tylko tych przychylnych (choć liczę raczej na pokrzepienie w tej jak bardzo trudnej realizacji naszego ORZESZKA) ale również i negatywne jak są.

Z mojej strony to wolałbym aby wszelkie powyższe komentaże umieszczać w http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=19360" rel="external nofollow">Komentarze do projektu ORZESZEK Tiny & Wakmena .

Co się zaś tyczy Silikatów to jestem "ZA" i będę z nich budował naszego maluszka a kwestia BK była by dopiero na drugim miejscu niestety z wielu (no może kilku ale znaczących) BK przegrał porównanie z SILKĄ.

Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów.

Wakmen

2003.12.10

Ostatnimi czasy zacząłem interesować się silkatami i w związku z tym na forum Muratora zapuściłem wątek http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=18964&start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight=" rel="external nofollow">Jak budować SILKĄ. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

 

2004.01.08

Dzisiaj byłem w elektrowni i podpisałem umowę na dostarczenie prądu na cele budowy. Pan w okienku, który przyjmował ode mnie dokumenty był tak miły i życzył udanej i bezproblemowej budowy. Ucieszył mnie.

 

2004.01.10

Spotkałem się z kumplem, który dowie się jakie byłyby możliwości zakupu całego transportu Silki z Nidzicy (czy gdzieś tam), ale po cenach hurtowych. Teoretycznie jest to niemożliwe, aby osiągnąć ceny jak dla stałych hurtowników (co miesięcznych), ale dla przedstawiciela innej wielkiej firmy z branży budowlanej można zrobic wyjątek. Na razie czakam i obmyślam, jak tutaj przeskoczyć 15% podwyżkę WATu.

Wakmen

Orginalne skany z projektu tuż po zakupieniu go z internetu jeszcze przed adaptacją i zmianami umieściłem na tej http://tinaw.webpark.pl" rel="external nofollow">lamerskiej stronie. Za jakiś czas ją zablokuję gdyż w innym miejscu uruchomię inną pełniejszą i troszeczkę inną stronkę. Gdy ją uruchomię napewno wszystkich poinformuję.

A jakie zmainy dokonaliśmy w projekcie podczas adaptacji?

Najważniejszą jest patrzą na scan parteru jest dobudowanie (doklejenie) garażu od strony lewej (łazienki i schodów). Będzie on o 0,5m krótszy i z przodu i z tyłu od biku budynku aby jej nie zburzyć. Szeroki na 3,7m z dachem jednospadowym o kącie nachylenia 30 st.

Co dalej? Tylną ścianę łazienki przesuniemy do tyły o 0,9m kosztem kotłowni z której rezygnujemy na korzyść pom. gospodarczego. Kotłowni nie będziemy potrzebowali gdyż głównym źródłem ciepła ma być kominek z płaszczem wodnym oraz dodatkowo kolektory słoneczne. Myślę, że będzie dobrze.

Ściana nośna dzieląca salonik od kotłowni wraz z kominkiem (obudowany)ma być z cegły nieotynkowanej. Co się zaś tyczy kuchni planujemy kuchnię murowaną z blatami i drzwiczkami sosnowymi. W całym domu na podłogach mają być dechy, w łazienkach i kuchni duże kafle o faktórze ręcznie robionych. Schody na piętro w całości drewniane, a ... W naszym przemiłym saloniku zrobimy imitację stropu drewnianego tzn. do otynkowanego sufitu przymocujemy krokwie.

To chyba tyle na dzisiaj.

Wakmen

2003.12.24

Oficjalnie podczas wigili Bożego Narodzenia rodzinka z utęsknieniem i życzeniami powodzenia w realizacji planów budowlanych zatwierdziła projekt naszego ORZESZKA. Pod choinką nawet znalazła się łopata do betoniarki - jak co roku drobny symbol aprobaty i wszelkiej pomocy rozwijającego się małymi kroczkami domku.

Wakmen

2003.10.28

 


Zamówiłem przez internet projekt wraz z oświadczeniem na pozwolenie dokonanie kilku zmian w projekcie. Oczywiście troszeczkę się obawiałem takiego zakupu ale po umieszczeniu wątku na Forum i uświadomieniu przez innych Forumowiczów, którzy już dokonali podobnych zakupów.

 


2003.10.31

 


Na poczcie czekały na nas 4 egz. projektu ORZESZEK do odbioru za pobraniem.

 


2003.11.01

 


Dzień Wszystkich Świętych a ja wciąż nie zapominam o projekcie i umawiam się z geodetą aby wykonał mapy do celów projektowych.

 


2003.11.07

 


Spotkałem się z architektem który dokona małych przeróbek w projekcie a mianowicie doklei garaż z lewej strony i powiększy łazienkę na parterze. Oczywiście zaadaptuje również nasz projekt na działeczce. Wracając do geodety to w środę (12.11.03) zawiózł mapy do zatwierdzenia i w piątek (15.12.03) je odbierałem.

 


2003.11.12

 


Odebrałem mapy od geodety (skasował nas na 450zł z 500zł które chciał na wstępie) i dostarczyłem je wraz z projektami architektowi. Tego samego dnia również złożyłem w gminie wniosek o WZiZT. Przez nieznajomość przepisów przez urzędniczkę zapomniała mnie o tym "poinformować".

 


2003.11.14

 


Pojechałem do moich przyszłych sąsiadów i pościągałem od nich podpisy o niezgłaszaniu sprzeciwów do WZiZT. Te dokumenty bardzo mi przyspieszyły sprawę w osiągnięciu celu jakim jest otrzymanie pozwolenia na budowę.

 


2003.11.24

 


Otrzymałem WZiZT i ... już bliziutko do otzrymania pierwszego najpoważniejszego dokumentu aby zrealizować nasze marzenia.

 


2003.11.28

 


Mamy już Pozwolenie na budowę wraz ze wszystkimi uzgodnieniami. Cóż za prędkość. Wreszcie mogę spokojnie obejrzeć projekt i przestudiować każdą stronę, każdą kreseczkę, każdą kropeczkę.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...