Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    281
  • komentarz
    1
  • odsłon
    385

Entries in this blog

nurni

Nurniego dziennik

Tak bardzo chciełem dojechać na spotkanie w Muratorze.

 


Niestety nie dało rady.

 


A na pewno było ciekawie.

 

 


wielka szkoda, ale mam nadzieję, że za rok też będzie takie spotkanie.

nurni

Nurniego dziennik

ODROLNIENIE GRUNTU:

 


Po wizycie w starostwie okazało się, że trzeba mieć mapkę z zagospodarowaniem terenu. Pani nas pocieszyła, że przy naszej klasie gruntu (V) dają od ręki.

 

 


MELIORACJA:

 


Miałem w WZiZT uzgodnienia z meliorantami. O jak tam dojechałem to się zdziwiłem, że budynek stoi o własnych siłach. Wszystkie drzwi ledwo się trzymały a klamki stały pionowo do góry - ciekawe. Pan w rogowych "telewizorkach" kazał zostawić mapkę , wpłacić 50 i za dwa dni przyjść.

 


Na działce mam choinkę melioraccyjną . Patrząc od frontu czubek po prawej stronie i i skosem w lewo do góry się rozszerza.

 


Po mojej sugestii, że jak coś napotkam to naprawie w trakcie budowy zaczął coś mamrotać o katastrofie budowlanej i takich tam i że on zrobi projekt (tylko) za 1.000 zł. . Ale ja nie chcę projektu, tylko ominąć dom nitkami, które napotkam w trakcie kopania.

 


- A umie Pan zrobić 2% spadek, a takie superspecjalistyczne rury do drenażu, a taki specjalny materiał do tych rur to nie, nie nie takie proste.

 


Mam ekipę, która to zrobi Panu za 80 zł/mb.

 


Powiedziałem Panu, że takich rur to w składach budowlanych są tony, spadek średniointeligenty szympans umie zrobić a ta czarodziejska materia to - geowłóknina.

 


ŻEGNAM SIĘ Z PANEM

 


Zrobię to sam podczas robienia fundamentów. Przyznam, że trochę się bałem co Urząd rozumie po pojęciem uzgodnienia i czy przypadkiem nie będą chcieli ode mnie projektu na te przeróbki. Ale okazało się, że im potrzbna jest tylko mapka oraz oświadczenie od poprawieniu ewentualnie napotkanych nitek melioracyjnych.

 


... proszę Pana, a poza tym połowy tych drenaży zaznaczonnych na mapach nie ma bo rozkradli jak kładli (lata 80-te) a jak są to i o 10 metrów przesunięte. ...

 

 


PRĄD

 


Oprócz tego, że muszę sam zrobić projekt przyłącza (bo zachciało mi się kablowe) to wszystko OK. Warunki dostałem po 2 dniach i UWAGA upust 20% z powodu robienia samem projektu (toż to prawie połowa projektu).

 


Zwróciłem uwagę również na fakt poruszany na Forum o punkcie w umowie mówiącym, że wyrażamy zgodę na przyszłe inwestycje. Pan mi przyznał rację i teoretycznie stwierdził, że jest to możliwe. Ale jest z tego wyjście, dalej piszą, że musimy wyrazić zgodę notarialną. Co prawda podpisaliśmy już zgodę na podpisanie tego aktu u notariusza, ale dopóki go nie podpiszemy do ZE nie może nam nic zrobić.

 


Tak więc odpuściłem sobie odwoływanie się do URE (czego nie omieszkałem zaznaczyć - może stąd te 20% upustu) podpisałem a Panu oznajmiłem, że nigdy w życiu (jakby co ) to im nie podpiszę i basta.

 

 


WODA I GAZ

 


Warunki dostaliśmy w ciągu tygodnia, szukamy ekipy, która to zaprojektuje i wykona.

 

 


Aha wszystkie media, właśnie ustala geodeta w ZUD-e.

 

 


No to jestem na bieżąco. Czekam na wycenę z firm budowlanych i szukam z utęsknieniem używanej siatki na ogrodzenie bo nową to mi na pewno rąbną.

nurni

Nurniego dziennik

Mam chwilkę to będzie o projekcie.

 

 


Projekt domu znaleźliśmy już w marcu poprzedniego roku.

 


Jakieś dwa tygodnie nocami przed monitorem przy buteleczce wina.

 


Jest ! Manuela z Archipelagu. Spełniał nasze wymagania: powierzchnia użytkowa do 150 m2 plus garaż. Jedyna zmiana schody "drabina" zmienić na zabiegowe wylewane. Obok domu rodziców widziałem tak przerobioną Manuelę i było OK. Kiedy zadatkowaliśmy działkę zaczeliśmy poważnie myśleć już o zakupie projektu. W międzyczasie zaprosiliśmy kolegę-architekta na kolacyjkę coby ocenił merytorycznie domek.

 


I TO BYŁ BŁĄD. Żyłbym pewnie w błogiej nieświadomości technicznej do końca życia w naszej Manueli a tak się zaczęło: komunikacja za mała, schody do dupy, za małe pomieszczenia na górze itp. No dobra. Miał zrobić projekt przeróbek za tydzień. Zrobił i trzeba mu przyznać, że wszystko było OK. No ale zawsze jest ALE.

 


Zadzwoniłem do Archipelagu i się uprzejmie zapytałem ile to będzie kosztowało .............. 4.000 zł same przeróbki. Żegnam.

 


Kolega dał namiary na swoich znajomych architeków którzy zrobią nam projekt indywidualny za tyle samo pieniążków co projekt gotowy z przeróbkami.

 


Rozstaliśmy się z Manuelą.

 


W akcie rozpaczy przeszukaliśmy jeszcze parenaście katalogów ale w duchu wiedzieliśmy, że nic już nam nie podpasuje.

 


Monika, Pani architekt, okazała bardzo fajna i od razu wczuła sią w naszą rolę. Pokazałem jej nasze szkice poglądowe i max. powierzchnie dla poszczególnych pomieszczeń. Po tygodniu pokazała nam szkice z których 2 na 5 od razu nam się spodobały. Właśnie przygotowuje już projekt budowalny (bez mediów, projekty dają już teraz instalatorzy w cenie). Domek wyszedł 205 m2 z garażem na 2 samochody, a bez garażu 170m.

 


Troszkę za dużo ale już nie mamy z czego uszczknąć. W trakcie projektowania przekonała nas do garażu na dwa auta. Ja chciałem potem budować wiatę. Ale po czytaniu forum i muratora oraz analizie kosztów wyszło mi, że nie warto i będzie duży garaż. Swoją drogą mówi, że

 


pierwszy raz spotkała inwestorów, którzy już na etapie budowy karzą jej przewidywać miejsce na rekuperator, DGP, GWC i jakieś tam takie. Ale jak pokazałem projekt komikarzowi i projektantowi rekuperacji to też byli zdziwieni, że już wszystko jest przewidziane. (wiem, wiem to wszystko okaże się na końcu )

 

 


cdn...

 


/mapki, media, melioracja , ekipa budowlana/

nurni

Nurniego dziennik

Najpierw zaczęło się od oszczędzania w Kasie Mieszkaniowej coby załapać się na ulgę. Napoczątku 3 roku oszczędzania (2003) zaczeliśmy szukać działki. 1, 2,3 ...35 i nic. Pewnego dnia (październik 2003) jechaliśmy do znajomych do Mińska Maz. przejeżdzając obok Halinowa. Żonka stwierdziła, że mi pokarze jak tam ładnie bo przyjeżdżała tu w sprawach służbowych.

 


Po minucie stwierdziliśmy oboje:

 


... JAK FAJNIE BYŁOBY TU MIESZKAĆ...

 


I od razu reakcja: na pewno wszystko sprzedane!

 


Pojechaliśmy dalej kupując po drodze "Ofertę". Na drugi dzień dzwoni do mnie moja połowica i drze się w telefon: ZNAAAALAZŁAAAM DZIAŁKĘ W HALINOWIE, przez co o mały włos nie wypadłem z zakrętu jadąc samochodem. Zadzwoniła, umówiliśmy się na drugi dzień. Po rozmowie z właścicielami dobiliśmy targu. Nie naciskaliśmy na cenę bo z KM mogliśmy mieć pieniążki dopiero za miesiąc, a im się nie spieszyło tak bardzo a woleli mieć lepszą cenę. Daliśmy zadatek, podpisaliśmy umowę przedwstępną i czekaliśmy grzecznie na pieniądze z kasy. W międzyczasie sprawdzałem plan zagospodarowania terenu i tu pierwszy szok - gmina ma aktulany plan zagospodarowania terenu. Po tygodniu miałem już wypis i wyrys. Panie w urzędzie zachowywały się tak jakby przyjechał król, który może je zaraz wywalić z roboty na bruk. Szok, nie mogłem dojść do siebie , że też jeszcze są takie urzędy !!!.

 


Potem w sądzie (na szczęście w Mińsku) okazało się, że Księgi są do wglądu od ręki i na dodatek prowadzone komputerowo. Pierwszym razem pojechałem do sądu przy trasie W-Z, jak zobaczyłem ten tłum to mało się nie załamałem (...Panie ja tu od 7:00 jestem a nie wiem czy zobaczę swoją księgę ... ).

 


Po miesiącu przyszły pieniążki z Kasy. Potem my z pieniążkami do notariusza (rano przed zakupem też sprawdziłem czy księgi są czyste) i zostaliśmy właścicielami 1680 m2.

 


Swoją drogą jak zobaczyłem kwotę dla notariusza to myślałem, że szlag mnie trafi - tyle kasy za co !!!???.

 


I na dodatek on sprawdzał księgi dwa dni przed podpisaniem transakcji a ja tego samego dnia. Zasugerowałem jakiś upuścik ale mu nawet powieka nie drgnęła.

 


SYLWESTRA opijaliśmy już jako "obszarnicy" :)

 

 


O KOMENTARZE PROSZĘ TUTAJ:

 


http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=21591" rel="external nofollow">Nurniego dziennik- komentarze :)



×
×
  • Dodaj nową pozycję...