Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    141
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    104

Entries in this blog

MartaPR

Dach odebrany przez kierownika budowy. Jest jeszcze kilka drobnych poprawek do wykonania, ale w zasadzie niewielkich.

 


W sobotę Radek zamówił kontener na gruz i śmieci. Upakował wszystko po mistrzowsku...Przynajmniej teraz jest czysto i ładnie wokół domu.

 


W sobotę też zainstalowaliśmy "kozę" - miłe to uczucie - napalić pierwszy raz w domu

 


Początkowo cały dym "szedł" do środka, ale później jak komin załapał cug to aż huczało w piecyku - nie nadążałam z dokładaniem szczapek drewna...

 

 


Teraz pewnie będziemy rzadziej tam jeździć - bo dzieciaki za długo nie usiedzą w domu, a na dworze ziąb - i nie mogę im wytłumaczyć, że już nie można się w nieskończoność bawić w mokrym piasku....

 

 


Cały czas się gryziemy jak by tu wykombinować szybsze wstawienie okien.... nie ma co ukrywać - największą przeszkodą jest brak kasy....

 


Przynajmniej wiemy już jakie będą - zdecydowaliśmy się na oknoplast Kraków w kolorze obustronnnym złoty dąb ze szprosami (a jednak) - 18mm wewnątrzszybowymi (okna dzielone na 6 pól, skrzydła balkonowe i tarasowe na

MartaPR

Wczoraj minął termin w którym nasi "dachowcy" mieli zakonczyc robotę --- uwaga!!!!! --- po miesiącu ciężkim zmagań z tematem.

 

Pewnie jutro rano pojedziemy zobaczyć jak wygląda efekt końcowy... i oby okazał się końcowy....

 

w międzyczasie okazało się, że musieli poprawiać (obniżać) okna dachowe, bo tak jak zrobili to jedynie używając drabinki można byłoby z nich korzystać.

 

W niedzielę przyjeżdża do nas pan na pomiary okien (okna chcemy z oknoplastu Kraków),

 

być może zdecydujemy się teraz na wstawienia okien balkonowych i okna do kukułki, aby można było robi c prace na poddaszu.....

MartaPR

Nie mam ostatnio czasu na porządne wpisy w dzienniku. Jedynie kilka najnowszych fotek udało mi się wrzucić do albumu ;-(

 

A na dzień dzisiejszy wygląda to tak:

 

panowie wciąż robią dach.....

termin wynikający z podpisania umowy minął 10 października... ale nie udało się im go dotrzymać.

 

Szkoda - psuje nam to mocno szyki. Chcieliśmy jeszcze zrobić niwelację terenu, żeby woda deszczowa nie spływała nam pod fundamenty. Ale najpierw musimy ten teren wokół domu oczyścić - wszystko można poprzenosić, ale przecież dachówek nie będziemy dźwigać.....

 

Mamy też już ścianki działowe na parterze - łazienka, ścianka oddzielająca kuchnie od salonu, dokończona ścianka w garażu.

 

Wczoraj Radek z Kubusiem kupili w castoramie pozostałe rzeczy, żeby pozamykać okna balkonowe na górze i bramę garażową.

 

Drzwi zewnętrzne tymczasowe czekają na osadzenie.

 

a poza tym jesień, jesień i jeszcze raz jesień.... Jakby nie padało to nawet całkiem ładna i obłędnie kolorowa - a nasze kaszubskie lasy są o tej porze po prostu cudne!!!!

MartaPR

Radek w Brukseli, ale na szczęście nie na długo.

 


Przed wyjazdem zdążył rozliczyć się z p. Mateuszem (od więźby dachowej) i murarzami.

 

 


Mieliśmy nadzieje, ze murarze "zastyropianują" i choc pociągną zaprawą ścianę z kominem między domem a garażem, ale niestety mieili inne zobowiązania.

 

 


Upewniłam się, że dekarz z ekipą przychodzą jutro. Tylko z pogodą może być kiepsko.... deszcze zapowiadają.

 

 


Dla wyrównania poziomów między nadbitką a krokwiami - na krokwie nabite zostaną takie same (tylko cięte wzdłuż) deski jak na nadbitkę - a więc o takiej samej grubości.

 

 


Dom już teraz wygląda z zewnątrz ładnie... a co dopiero jak dachówka się pojawi

 

 


wszelkie elementy wykończeniowe: balustradki do drzwi balkonowych, balustradki do ganku, elementy ogrodzenia nawiązujące stylem do tych elemntów drewnianych będzie nam robił zimą pan Mateusz. Taki okres przestojowy w sam raz sie do tego nadaje.

 

 


W tym roku jeszcze chcemy wkopac szambo i zrobić ogrodzenie z siatki na 2 krawędziach. No i jeszcze chcielibyśmy zniwelować teren i rozparcelować po działce hałdę ziemi jaka została po wykopie pod dom i piwniczkę.

 

 


Caly czas zastanawiamy się co zrobić z oknami - wstawiac, czy czekać do wiosny?

 

 


Tymczasowe drzwi oddał nam kolega, który właśnie wprowadził się do swojego domu.

 

 


Kończę bo po dniu pracy w której nie ma nawet odtatnio czasu na porządną herbatę czy kawę i pilnowaniu, żeby 2ch naszych synków nawzajem sobie nie wyrządziło krzywdy - oraz siebie, żeby się nie wkurzać i na nich za bardzo.... idę spać... zwłaszcz, że pobudkę Pawełek zafunduje jak codziennie 5.50....

MartaPR

Dach "się dokańcza".

 


Panowie pieknie obmurowują kominy klinkierem (nawet mam zdjęcia, ale Radek jak zwykle zostawił kabelek od aparatu w pracy...).

 


Okazało się tylko, że cegiełek coś za mało policzył Radek i ostatecznie nasz kominy wyjda ...bardzo drogocenne...

 


... ale za to na pocieszenie - piękne. A jak się koszt rozpisze na - powiedzmy -około 20 lat (bo więcej pewnie przy tempie naszej pracy - nie dożyjemy) - to wyjdzie taniutko

 

 


Teraz mamy kłopot jak zniwelować różnicę pomiędzy nadbitką a krokwiami - tak, żeby folia dachowa była rozłozona równo - znaczy się kłopotu nie ma - jesli by chcieć skorzystać ze zbójeckich ofert tartaków do których dzwonił mój mąż...

 

 


Poczekam - zobaczę - zdaję się na dobre pomysły Radka.

 

 


Dekarz umowiony - jeśli wszystko się powiedzie - ma przyjść we wtorek w przyszłym tygodniu.

 


Folia na dach (tyvek) stoi sobie (i zawadza) w garderobie. Dachówkę, okna i całą resztę kupuje wykonawca (7% Vat z usługą).

 

 


dobrej nocy!!!

MartaPR

Oj dawno nic nie napisałam, ale w pracy bardzo gorącey okres,a w domu jak już wrócę, pobawię się z chłopcami, uda mi się ich upchnąć do łóżek i jeszcze zrobię wszystko to czego już nie moge dłużej udawać, że mzrobi się samo.... to nie mam siły na komputer....

 

 


ale dziś jest wyjątkowa okazja - na naszym dachu zawisła wiecha

 


Aż wstyd się przyznać, ale zadbał o nią nie inwestor - czyli my, a nasz pan od więźby.

 

 


Zresztą ten facet to po naszych przygodach z poprzednimi wykonawcami - "miodzio" (jak mawia mój 1,5 roczny Pawełek)

 

 


Na szczęście też udało się znależć też ekipę do dokończenia kominów iścian szczytowych. Zresztą oni też nas bardzo mile zaskoczyli - patrząć na ich robotę okazuje się, że MOŻNA z ytonga budować po prostu PIĘKNIE - równiuśko, dokładnie, czysto i beż zbędnych szczelin.

 

 


W sobotę kupiliśmy też cegłe na komin (terca - pomerania)....

 

 


dziś było za ciemno, żeby porobić zdjęcia, ale jutro rano Radek jedzie na działkę więc może uda się pstryknąć kilka fotek.

 

 


Jutro tez podpisujemy umowę z dekarzem - zdecydowaliśmy się na dachówkę koramic L15 w kolorze czerwona angoba. Okna dachowe będziemy mieli z fakro....

MartaPR

Nad garażem więźba już podobna gotowa - podobno - bo jeszcze tam nie byliśmy.

Do soboty mają skończyć - bardzo już na to czekamy.....

Byliśmy na działce w niedzielę i podał deszcz - aż serce się kroiło jak widzieliśmy te strumienie wody spływające z klatki schodowej do środka domu....

 

Radek rozmawiał tez z dekarzem - ma przyjść po 15 września. Jutro ma zadzwonić z ofertą dachówki - zobaczymy jaka będzie w porównaniu do tego co sami znaleźliśmy......

MartaPR

no i stało się....

 

czarka goryczy została przelana,

po ostatniej wizycie na budowie mój mąż nie wytrzymał - zadzwonił do "fachowców" i powiedział, że chciałby im podziękować za współpracę i się rozliczyć.

Zdjęć z tego co zastał na budowie zamieszczać nie będę - bo naprawdę nie jest to powód do chwalenia się....

 

W efekcie dzisiejszy wczesny ranek (był na działce o 5.30) spędził na rozbieraniu tego co skopali budowlańcy i docinaniu nowych kawałków bloczków.

Dziś wieczorem i jutro rano dokończy zbrojenia 2 kawałków ścianki kolankowej, zaszaluje i zaleje to zbrojenie.

 

15 września mają przyjść cieśle, ....

 

nie tak miało to wyglądać.....

MartaPR

Szczęśliwie bank bez większych problemów przekazała nam 2 gą transzę kredytu.

To co w jej ramach musimy zrobić to kompletny dach i stolarka otworowa.

 

Jak na razie nastała pora deszczowa - mamy nadzieję, że zrobi się jednak na tylke dobra pogoda, że cieśle i dekarze będą mogli wykonać swoja prace.

Na razie czekamy na ofertę wykonania dachu - ale jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić - mimo, że mieliśmy dostać informacje wczoraj to jak na razie ich nie mamy...

MartaPR

Po wczorajszej wizycie na budowie oczom moim ukazał się taki oto widok - gotowe ścianki kolankowe nad częścią mieszkalna i garażem, zazbrojone wieńce, ułożony styropian i przygotowane zaszalowanie - kierownik budowy przyjął i zaakceptował.

 


Dziś panowie mieli ukręcić beton i zalać zbrojenie. Nie wiem jakie są postępy w pracy... bo sama siedzę w pracy u siebie a za oknem deszcz....

 

 


Ciekawe jak tam impregnacja drewna w takim deszczu?

 

 


Bo następnym krokiem będzie postawienie więźby dachowej (trójkatne ściany szczytowe dopiero po więźbie - najpierw się dziwiliśmy dlaczego nasz majster się przy takiej kolejności upiera - ale kierownik budowy powiedział, że OK i jemu to też się wydaje rozsądne.

 


Pooglądałam sobie zdjęcia forumowiczów - jedni mieli robione w takiej kolejnoiści inni w odwrotnej... bez znaczenia - wszystkie domy stoją .

 

 


Radek mnie zestresował, bo kazał wybrać cegły klinkierowe na kominy - najpierw byłam przekonana do koloru czerwonego - tak ja będzie dachówka... ale pooglądałam sobie kilka stron i już nie jestem taka pewna....

 

 


w zasadzie zawsze marzyła się nam elewacja z klinkieru - cegły mieć nie będziemy - ale płytki byśmy chcieli...sahara... sahara cieniowana... może jakieś jeszcze inne.... no cóż niezdecydowanie jest największym wrogiem działania....

 

 


widziałam fajne rozwiązania z cokołem w takim samym kolorze co elewacja, ale oddzielone cegłami (lub płytkami) ułożonymi w kierunku poprzecznym do cegieł/płytek z elewacji... no bo tak jakoś nie bardzo mogę sobie wyobrazić zółtawego odcienia elewacji i czerwonych płytek na cokole.....

 

 


zawsze myślałam, że jestem zdecydowaną osoba a - tu masz babo placek...

 

 


a na dodatek trzeba wybrać kolor nadbitki......

 

 


uff - ale się zmęczylam tym biadoleniem....

 

 


no i dziś w końcu postaram się wkleić najbardziej aktualne zdjęcia...

MartaPR

Dawno się nie odzywałam a tyle się działo

 

 


O urlopie już zdążyłam zapomnieć a i dzisiejsza pogoda sprawa wrażenie , że to już późna jesień a więc lata świetlne od wakacji....

 

 


Na budowie praca wre - po ułożeniu stropu i zrobieniu wieńców nad częścią mieszkalną przyjechała gruszka i wlała 17 m3 betonu. Majster zaszalował i wylał za jednym zamachem schody - tak, że na szczęście nie trzeba już używaż drabiny

 

 


Po tym mieliśmy mieć przymusową przerwę technologiczną 1,5 tygodnia - ale okazało się, że na drugiej budowie czegoś tam nie dowieźli więc panowie przyszli do nas i dzwonią z placu do Radka : "my tu już jesteśmy - niech Pan załatwia materiał"

 

 


i tu popłoch.... kolejna transza jeszcze nie załatwiona a materiał trzeba za coś kupić!!!

 

 


na szczęście od jutra Radek ma 3 dni wolnego wiec pewnie sporo uda mu się pozałatwiać - a przynajmniej będzie usilnie próbował.

 

 


Póki co na środę ma umówionych chłopaków ze wsi do pomocy w przewożeniu drzewa z szopy na działkę i impregnacji.

 

 


A domek - marzenie

 

 


Wczoraj jak już zobaczyliśmy gotową ściankę kolankową nad garażem, zarys ścianek na piętrze - to odnieśliśmy wrażenie - że teraz zaczyna to przypominać dom a nie "wyrośniętą piwnicę" .

 

 


Serce rośnie jak się patrzy jak robota posuwa się do przodu!!!!!

MartaPR

No więc już po urlopie....oj jak ciężko wracać do pracy....oj boli!!!!

 

A na budowie:

mamy zrobiony strop nad garażem, dziś będzie nadmurowywana ściana między domem a garażem tak, żeby można ułożyć belki i pustaki stropowe nad częścia mieszkalną. i w tym tygodniu jeszcze mają nam zrobić schody.....

MartaPR

Uff,

 

 


Trochę nam ulżyło - wczorajsza wizytacja na budowie poprawiła nam nieco nastroje. Chyba praca samego właściciela zakładu budowlanego podziałała motywująco na resztę zespołu - na szczęście poprawione są te krzywe ściany i generalnie jest OK (było tylko jedno miejsce zrobione na "ochlap" dosłownie kawałek bloczka ochlapany klejem i wciśnięty niezbyt starannie w ścianę.

 

 


Ale ja tam nie narzekam - ciesze się, że rozna mi mury - widac juz okna i dzirę na drzwi tarasowe

 

 


Dziś przywiozą na budowę strop - nie wiem kiedy bedą robic jutro czy po niedzieli? Zależy ile dziś im się udało podgarnąć.

 

 


Może pojedziemy wieczorem na działkę - jakby Pawełek uprzejmie zasnął to my moglibyśmy powycinać dekielki ze styropianu do skrajnych pustaków w stropie...

 

 


zobaczymy.....

 

 


ale na razie najmilsza dla mnie wiadomość to taka, że od poniedziałku zaczyna mi się błogie 2 tygodnie urlopu wprawdzie pewnie nie uda się nam nigdzie wyjechać - ale tak dla higieny psychicznej miło będzie odpocząć od pracy

MartaPR

Wczorajszy wieczór spędziliśmy na budowie.

 


Pawełek smacznie sobie spał we wózeczku (od 19-tej do 6 rano) i nie obudził się nawet podczas przenosin do samochodu , a potem z samochodu do domu

 

 


W zasadzie pojechaliśmy tam głównie po to, żeby zobaczyć czy chłopaki murarze poprawili to co pokazał im Radek rano.

 

 


Niestety nie jesteśmy do końca zadowoleni z ich roboty - nie dość, że nie poprawili wszystkiego to jeszcze na dodatek:

 

 


- nie ścinają dokładnie piór - bez sensu - oni maja robotę a to i tak nic nie daje, bo pozostaje szczelina, którą na dodatek o zgrozo wypełniają klejem ale tylko z wierzchu - żeby się inwestor nie czepiał. Wystarczy lekko wbić gwoździk - by ten "wpadł" w pustkę

 

 


- nie wypełniają klejem szczelin pionowych - tam gdzie stykają się gładkie powierzchnie bloczków (bez piór i wpustów)

 

 


- nie używają wasserwagi (albo sie tym aż tak nie przejmują) - niestety nie trzymają poziomów i pionów

 

 


- jedna ściana od garażu (tylna) jest wklęsła....

 

 


- ściana boczna garażu (ta z okienkami) jest wypukła....

 

 


Trochę to kicha - bo Ytong to naprawdę wdzięczny materiał i można byłoby bez większego wysiłku zadbać o dokładne dopasowanie elementów.

 

 


Chłopaki zgadzają się z uwagami - ale nie możemy być cały czas na budowie, żeby dopilnować wszystkich poprawek - a oni tego nie robią.

 

 


Jutro na budowie zjawi się właściciel firmy - bo maja murować kominy - tak więc pokażemy mu o co dokładnie nam chodzi. Nie zależy nam w żadnym razie na tym, żeby się poróżnić z nimi - tylko raczej chcielibyśmy, żeby dostosowali się do naszych wymagań.....

 

 


Ech, jak mi kto powie, że wybudował dom i się nie interesował tym co się dzieje na placu budowy - to sobie pomyślę, że ma albo stalowe nerwy, albo żyje w błogiej nieświadomości i dobrze mu z tym....

MartaPR

No więc dzisiaj się zebrałam - zmusiłam Radka do wysiłku intelektualnego oraz wyciągnięcia kilku rachunków i podam (ale zaznaczam, że nie wszystko może się zgadzać - więc BARDZO PROSZĘ TRAKTOWAĆ TE WYLICZENIA OSTROŻNIE I RACZEJ PORÓWNAWCZO) materiały:

 

 


bloczki fundamentowe : 1300 sztuk (25x38x14) - 4zł/sztuka

 


(zostały 3 palety - czyli ok 150 bloczków)

 

 


beton - 22 m3

 


piach (do murowania) - 4 wywrotki (1 wywrotka - 300 zł, objętość ?)

 


pach do zasypania - 20 wywrotek (ale mieliśmy jeszcze swój piach z dziury wybranej pod piwniczkę - ilość ?)

 

 


cement - 4 palety (1400 kg)

 


wapno - 3 palety (? kg)

 

 


rury pcv - 400 zł

 

 


styropian + dysperbit + izolacje fundamentów + siatka + klej do siatki - ok. 700 zł

 


folia kubełkowa 60 m - 120 zł

 


folia do izolacji poziomej na ścianie fundamentowej 80 m - 120 zł

 

 


Ytong (36,5 - 215 m2; 24 - 60 m2) i nadproża: 40.000 zł

 

 


2 kominy Leier (18 cm średnica) + kanały wentylacyjne - 7000 zł

 

 


strop teriva 1:

 

 


750 pustaków (6,50 zł + 22% VAT)

 


belka l=4,80 - 8 sztuk (119 + 22% VAT)

 


belka l=5,7 - 13 sztuk (140 + 22% VAT)

 


belka l=6,30 - 12 sztuk (190 + 22% VAT)

 


belka l=2,40 - 7 sztuk (55 + 22% VAT)

 

 


suma: 10312 zł

 

 


silka 8 cm - (ściany wokół klatki schodowej + ściana rozdzielająca 2 sypialnie u góry) - 286 sztuk - 1001 zł

 

 


piony kanalizacyjne są przeprowadzone wewnątrz ścian - nie chcieliśmy ryć w ytongu więc kupiliśmy pustaki wentylacyjne silki 80 sztuk - 432 zł

 

 


pustak ceramiczny wentylacyjny (ustawiony na stropie w łazience - do wentylacji kuchni - 24 sztuki - 94,88 zł

 

 


no i jeszcze stal zbrojeniowa (ale właśnie Radek odmówił współpracy - może następnym razem się uda )

 

 


No i zdjęcia - wstyd się przyznać - ale nie zrobiliśmy jeszcze zdjęć ścian - jutro rano Radek jedzie do majstrów - więc pewnie coś tam pstryknie...

MartaPR

Dzisiaj zaczęli murować nam ściany.

 


Już się nie mogę doczekać jak zobaczę efekt - chociaż kilka warstw

 


człowiek to jednak dziwne zwierzę - chce zawsze wiecej i więcej - dopiero co myslałam, że jak juz będą fundamenty,...

 


a teraz ściany, .... a potem strop ... a potem piętro i dach i okna i drzwi...

 


a potem to już tam zamieszkamy

 

 


Ytong przywieźli nam już wcześniej, ale budowlańcy mieli inne zobowiązania do dokończenia.

 


trochę nas zmartwiło, że w prawie każdej paczce jakiś bloczek okazał sią ukruszony, pęknięty - ale może uda się je wykorzystać a jak nie to może będzie można negocjować z hurtownią jeśli ilość okaże się spora (??)

 

 


Radek kupił narzędzia i mam nadzieję, że będą ich panowie używać.

 

 


Dostałam też wyceny dachu (+ ocieplenie i rynny) i okien dachowych - dachówka koramic L15 angoba czerwona - poczekam jeszcze na jedna i będziemy negocjować najlepszą ofertę...

MartaPR

Ytong jednak przywiozą w piątek (mamy nadzieję, że napewno ).

 

 


Wczoraj Radek zamówił strop teriva (ok. 10 tys) i kominy systemowe Layera (ok. 6 tyś).

 


Najpierw myśleliśmy o Scheidelu, ale Layer dał lepszy rabat i na dodatek transport z Malborka gratis.

 

 


Mam nadzieję, że od następnego poniedziałku pojawią się w naszym albumie zdjęcia rosnących ścian

MartaPR

Dzisiaj Radek zrobił odbiór naszej studzienki i oczywiście musiał wnieść stosowne opłaty.

 


Ogólnie porażka - brak dokumentacji powykonawczej, nie wiadomo, czy położyli rury zgodnie z projektem ani w ogóle gdzie je połozyli,

 


a : tu cytuję słowa mojego męża : "od brygadzisty waliło jak z gorzelni".

 

 


Jakby to opisać - jak sobie wynajmiesz ludzi i płacisz imk do reki - to - jesli masz szczęście - wykonaja robotę dobrze. Ale jak już zlecisz przedsiębiorstwu - to na 100 % będzie do du..

 


no bo przecież w ramach pensji nie będą się przemęczać?

MartaPR

Strasznie wrócić do pracy po długim weekendzie.....

 


Na szczęście nie tylko ja tak mam - ale wszyscy moi znajomi z pracy wyglądają mało szczęśliwie....

 

 


Po weekendzie przedstawia się nam stan budowy następująco:

 

 


- kierownik odebrał zbrojenie ław fundamentowych, których wykonanie pochwalił (jeden fundament zrobili za wąski - ale na szczęście trzeba było tylko rozsunąć szalunek). W jednym miejscu też fundamet szedł za wysoko do góry, więc Radek zebrał nadmiar betonu zanim jeszcze zastygł (po konsultacjach z teściem stwierdzili, że lepiej to zrobić teraz niż później kombinowac z poziomem na etapie murowania bloczków).

 

 


- mamy wylane ławy fundamentowe, zasmarowane lepikiem i ułożona została na nich papa.

 

 


- bloczki fundamentowe w 3 kursach zostały przywiezione wielką ciężarówką z wysięgnikiem i poustawiane wewnątrz fundamentów.

 

 


- drobny piasek do zaprawy i wapno też już przywieźli.

 

 


Od dziś panowie zaczynają murować bloczki fundamentowe. W tym tygodniu ma być gotowy fundament zaizolowany i zasypany. Potem panowie maja przerwę 2 tygodnie na drugiej budowie i wracają do nas stawiać ściany. My w tym czasie mamy czas na załatwienie bloczków ytong.

 

 


Postaram sie zapisać ilościowe materiałowe i z grubsza cenowe fundamentu - jak tylko zerknę do tajemnego zeszytu.

 

 


Nasz kierownik budowy proponuje nam zrobić ocieplenie fundamentu od zewnątrz (on sam tak robi). Ale jakoś tak widziałam na zdjęciach i w fachowych pismach, że raczej większość budujących układa styropian od zewnątrz - pewnie tez tak zrobimy.

 

 


Poza tym ponieśliśmy niepowetowana stratę - przez nieszczęśliwy zbieg okoliczności spadł nam na podłogę dysk twardy i straciliśmy trochę zdjęć (tak z 2 ostatnich miesięcy...) Postaram się dodać zdjęcia do picasy jak tylko kupimy nowy dysk (ot taki nieplanowany, kolejny wydatek...)

 

 


Panowie budowlańcy to zupełnie inny świat - traktują nas widocznie z góry, że niby się plączemy po budowie i na niczym się nie znamy No cóż pewnie trochę im zajmie zanim się oswoją - ze mną i z dzieciakami pewnie nigdy - ale chociaż z moim mężem

 

 


to by było dziś na tyle (nie mogę więcej grzeszyć i pisać w prywatnych sprawach z pracy ).....



×
×
  • Dodaj nową pozycję...