W zwiazku z tym , ze dzialk formalnie jest juz nasza postanowilam pusciamiec przygody z jej kupnem. Jest jaka i jest i tyle. Czas zaczac budowe.
Jesli jednak ktokolwiek sadzi , ze majac gotowe pozwolenie na budowe i nawet dziennik budowy obejdzie sie bez papierologii , ten bardzo sie myli. Ja tez tak myslalam....
Dopiero co wrocilam z Polski a juz wracam tam znowu. We wtorek londuje a w czwartek znow wznosze sie w niebo w kierunku zielonej wyspy. Oznacza to , ze w Szczecinie mam az 1,5 dnia. A oto plan co mam w tym czasie pozalatwiac.
1) Koncowe spotkanie z posrednikiem sprzedazy
2) Wyprawa do starostwa celem zlozenia wniosku o przepisanie pozwolenia na budowe na nasze nazwisko. Oczywiscie mozemy rozpoczac prace i bez tego pozwolenia ale papierologie i tak trzeba odwalic jak najszybciej.
3) Wycieczka do Enei aby przepisac warunki przylaczy i umowe na dostarczenie energii
4) Wycieczka do Zakladow wodociagow i kanalizacji aby przepisac papierki na odbior kupki :) i dostawe wody.
5) Spotkanie z kierownikiem budowy i ustalenie planu pracy.
6) Spotkanie z geodeta aby sprawdzil czy dzialka jest poprawnie wytyczona oraz wytyczyl linie wodno kanalizacyjna, droge , dom i budynek gospodarczy.
7) Spotkanie w facetem , ktory to przylacze wykona.
Spotkanie z wykonawca , kroey postawi nasz domek aby dogadac szczegoly.
9) jako , ze stalam sie juz ziemianka - trzeba zaplacic pierwszy podatek od grontow.
I jak ja mam to wszystko zalatwic w poltora dnia ???
Podobno dla chcacego nic trudnego a ja baaaaaaaaaaaardzo chce wiec powinno isc jak po masle :)