08-09-2004
środa
Irytujący jest ten bezruch na budowie. Wszystko idzie nie tak jak powinno. Czekamy na speca dwa tygodnie a on mówi, że będzie koło 20
Zaczęliśmy rozglądać się za kaflami. W końcu pośpiechu nie ma ale jakaś koncepcja by się przydała Po pierwszych odwiedzinach i oględzinach z moją ukochaną drugą połówką widzę, że BĘDZIE CIĘŻKO !!! Jeśli nie tragicznie.
10-09-2004
piątek
Zdecydowanie zaczęliśmy poszukiwania drzwi wewnętrznych. Salon Tras był pierwszy. Cena . Pani dała nam katalog /porta/ i namówiła nas na spotkanie na budowie w celu obmierzenia dziur. Pan ma przyjechać jutro.
Jutro jedziemy po k-gipsy. Wodoodporne na łazienkę, wucecik i pomieszczenie oraz ognioochronne na pozostałą część domu. Zamówione były już dawno a ostatnio mieliśmy cynka, że drożeją.
13-09-2004
poniedziałek
Bardzo "lubię" poniedziałki, a szczególnie te co przypadają w trzynasty dzień miesiąca. Brrr.
W sobotę umówieni byliśmy na obmiar otworów na drzwi ale pan zadzwonił, że się nie wyrobi i przyjedzie w poniedziałek po 15:00. Czekaliśmy na działce do bladego wieczora ale nikt się nie pojawił. Oto gdzie ma firma potencjalnego klienta. W d... .
Małża tchnęło /chyba to brak zajęcia/ i wymyślił, że przewiezie palety z ytongiem, które nota bene mieli odebrać na pocztku września, bliżej bramy i siatki, żeby transport miał dogodne warunki do odbioru. Poprosił kolegę, który posiada odpowiedni sprzęt a mianowicie traktor, aby przyjechał i przewiózł ten nieszczęsny balast. Przyjechał. Stałam i z ciekawości patrzałam na ich poczynania i było coraz ciekawiej a oni mieli coraz lepsze pomysły. Tak sobie pomyślałam, kurka zaraz ta paleta padnie. Po mniej więcej kwadransie tak też się stało. Paleta huknęła jak długa. Małżek na mnie, kolega na Małża, ja na nich. Paleta się rozleciała ale to nie jedyna przyczyna ponieważ pod ciężarem wygiął się podnośnik. No to teraz mamy 1/5 problemu z głowy. Jeszcze kilka podejść i ytong nie będzie miał co odbierać i może dobrze bo i tak nie ma ochoty. Z drugiej strony, nie wiem czy Małżek jeszcze będzie chciał słyszeć o ytongu. Tak to około 400 zł jesteśmy do tyłu. Po całym zdarzeniu poszłam się odstresować szlifowaniem moich kuchennych okienek.
Wieczorem skrobnęłam pismo do Ytonga ze skargą na przedstawiciela i dystrybutora. Czara goryczy się przepełniła. Czekam już pół roku a oni podają kolejne terminy /oczywiście na moje notoryczne i upierdliwe telefony/. Dość tego. Jutro faksik do Warszawy i czekam na odzew.
cdn
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 465 wyświetleń