Zaczęło się
Wróciliśmy.............. po straszliwej całonocnej drodze do domu, jechało się tak koszmarnie mimo, że był środek nocy, że 15-to godzinna droga do Chorwacji sto razy mniej męczy niż powrót z naszego wybrzeża
teraz najświeższe wiadomości z liniii ognia
domek stoi i nawet dachówka nie pospadała tarasik ma wylany ale chyba trochę za wysoko jeżeli ma być drewno na tarasie, a mówiłam majstrowi, że prawdopodobnie właśnie tak będzie.............
http://i25.tinypic.com/2nhl43p.jpg" rel="external nofollow">http://i25.tinypic.com/2nhl43p.jpg
baraczku już nie ma, ekipa pojechała.......a na sam koniec mnie wkurzyli bo zostawili dechy zdjęte ze stropu porozrzucane byle jak i byle gdzie, chociaż małż prosił M żeby przed wyjazdem wszystko posprzątali tym bardziej, że nie wypaliła im następna robota i kilka dni siedzieli sobie na naszej działce i mamy z małżem teraz zajęcie.................więc mamy baaardzo pracowite dni bo małż ma jeszcze urlop więc dogrywamy co się da............
wybraliśmy wreszcie hydraulika który będzie u nas robił.......... mamy też dogadaną ekipę górali, która zrobi nam wykończeniówkę, począwszy od tynków, przez wylewki, kartongipsy, elewacje, kładą też płytki ale nie widziałam, więc nie wiem czy u nas też, w każdym razie wchodzą tak za miesiąc i całą zimę będą dłubać........ elektryk już działa, dziś mam nadzieję wrzucić trochę efektów jego pracy....... ekipa od odkurzacza centralnego staruje w środę 26 sierpnia......... zgodnie z umową w przyszłym tygodniu wstawiają też nam okna........
zdjęcia mooooże wieczorem jak nie padnę
a teraz trochę wiadomości z frontu domowego
Zuza zwana cykorem mając rok i 3 miesiące puściła mamine i ojcowskie ręce i zaczęła sama chodzić, co prawda na razie jak paralityk.....Szalona Mayka zeżarła przed wczoraj pół opakowania Nurofenu ultra fast i w nocy musiałam po weterynach dzwonić......a jeszcze ma na koncie dwa smoczki Zuzy tak poza tym wszyscy zdrowi