Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    4
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    25

Entries in this blog

piteriks

Domek Anett&Pitera

Wczoraj podpisałem umowę z kierownikiem-murarzem co do robót. I tak w zależoności od pogody startujemy z budową w terminie koniec marca-początek kwietnia.

 


W sumie to jestem bardzo zadowolny, co do terminu jaki i rozmowy z wykonawcą. Starszy Pan zrobił na mnie dobre wrażenie, podał cene za poszczególne elementy budowy i zaznaczył ,że rozliczenie nastepuje po zakończeniu każdego etapu. Proste i jasne zasady. To lubię !!!

 


Tak więc czekamy

piteriks

Domek Anett&Pitera

Zapewne tak samo jak tysiące budowniczych my też przeglądaliśmy kolejne katalogi z projektami domów. Oczywiście im dalej w las tym ciemniej. Chociaż mieliśmy jasno sprecyzowane kryteria:

 

 


1. Podobają się nam poddasza i kochamy skosy, więc musi być ono zamieszkałe i na maxa wykorzystane.

 


2. Światło ma wpadać do pomieszczeń na poddaszu przez jedynie okna dachowe.

 


3. Dom ma mieć prosty regularny kształt, bez żadnych kolumienek "ala dworek" i dziwnych kształtów, co dotyczy także dachu.

 


4. Taras ma być maxymalnie duży.

 


5. Instalacje muszą być poprowadzone logicznie np: łazienka dolna pod

 


górną a nie każda w innym końcu domu.

 


6. Dom ma mieć sporo miejsc na coś w rodzaju spiżarni czy pomieszczeń

 


gospodarczych.

 


7. Garderoba to jest to a jak dwie czy trzy to jeszcze lepiej

 


8. Żadnych piwnic.

 


9. Ma być zawsze jeden wolny pokój, nawet malutki (gabinet) tak aby

 


przyjezdny gość miał swój pokój a nie gnieździł się gdzieś pomiędzy

 


spaniem w salonie a pokojem dziecinnym, bez względu no to czy przyjedzie

 


na 1 dzień czy tydzień.

 

 


Trudno połączyć te wszystkie wymagania w jedno i w gotowym projekcie. Ale o dziwo się udało bo murator w nowym (wtedy) katalogu pokazał projekt Pani Małgorzaty Cybulskiej-Marks o nr. M 38 zwany Wyspą Szczęścia....

 

 


I to nas od razu ujęło. Prawie wszystko to co chcieliśmy+ taras przez cały dom.... Na początku chcieliśmy zrezygnować z wykuszu na poddaszu, bo on taki "ni w oko ni w nos". Jednak zostaje bo to będzie spory element doświetlający naszą sypialnię. Pozostałe zmiany będą jedynie kosmetyczne i nie wymagają odpowiednich pozwoleń.

 

 


Najgorsze w tym wszystkim jest, że to nowy projekt a wiadomo że człowiek mile ogląda fotki innych ludzi i ich domów już w fazach wykonania. A nam pozostaje jedynie wyobraźnia, bo chyba oprócz nas tylko 2 rodzinki jeszcze zamierzają budować ten domek.

piteriks

Domek Anett&Pitera

Ciao.

Wklejam fotki-rysunki naszej hacjendy.... ciekawe jak będzie to wyglądało w realu...? Oprócz nas jeszcze tylko dwie osoby budują ten domek, bo to nowość. Pozostaje więc tylko na razie wyobraźnia, a że u mnie przynajmniej z "nią" jest aż nad to, więc ja to widze już jak stoi na działce....

 

-zapozdrawiam

 

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images26.fotosik.pl/321/f864bb0935357c95med.jpg

 

href="http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images24.fotosik.pl/322/fa732277ae1d809emed.jpg

 

href="http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images43.fotosik.pl/57/fe62fa958145a090.jpg

 

href="http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/57/bd1c19277d06614c.jpg

piteriks

Domek Anett&Pitera

ufff............

 


I stało się ! Dziś uprawomocniło się pozwolenie na budowę naszego domku. Niby nic wielkiego ale powiedzmy że to jakiś umowny początek czegoś zupełnie nowego w naszym życiu. Dla jednych to banalne stwierdzenie a dla drugich czas wielkiej próby. Z większym lub mniejszym lękiem rozpoczynamy nowy rozdział w naszym życiu....... Ciekawe ile będzie On trwał i jakich wyzwań będzie od nas oczekiwał.

 

 


Zaczęło się prozaicznie..... ew. kupno mieszkania w bloku, jakieś dwa pokoje w budownictwie z przed 20-30 lat to koszt około 250 tyś + obowiązkowy remont za jakieś 50-60 tyś. ??????????? Czyli mamy jakiś mały dom, nie licząc kosztów zakupu ziemi.

 


Ja zatwardziały mieszczuch, wychowany w blokowisku nie wyobrażałem sobie innego życia poza miastem i blokiem. Ale z czasem jak człowiek zaczął się "starzeć" - coraz więcej rzeczy przekraczało prób ciepliwości.....( wyjąca chora sąsiadka z dołu, imprezowi studenci u góry,walka o miejsce na parkingu....)

 


Zdrowy rozsądek i ukochana żona (Anett) przegłosowały pomysł na własny kawałek ziemi na tym podole......

 


Warunek był taki że wyprowadzamy się totalnie z miasta na wieś..... I tak się stało bo kupiliśmy sobie ziemię w odległości 15 km od Lublina.

 

 


Dzięki temu zostaliśmy " wiejskimi cycami " jak mawiał mój kolega, który na marginesie zaznaczając stał się taki samym cycem kilk lat wcześniej.......



×
×
  • Dodaj nową pozycję...