liczba fachmanów przewijających się przez naszą działkę przekracza moje zdolności ogarnięcia wszystkiego a zatem po kolei:
- po pierwsze - mamy już gaz przy domu! jutro prawdopodobnie będzie robiona instalacja w środku
- po drugie - po tym jak nasz pan od ogrzewania nie doszacował kosztorysu o jedyne 15tys. stoczyłam bohaterską walkę w celu wyrwania jak największego rabatu na całą instalację gazowo-solarną.. powiem tyle - sama siebie takiej nie znałam.. efekt: na starcie pan dawał mi 20% rabatu twierdząc, że to absolutny max.. troszke to trwało, ale na dziś mam 33% przy kwocie 25tys. netto to pokaźna sumka
- po trzecie - bijemy się z myślami i użeramy z fachowcami w sprawie ocieplenia poddasza.. pierwszy pan zrobił na nas rewelacyjne wrażenie, ale niestety zaśpiewał 50zł za metr, a u nas metyrów sporo pomysłów i fachowców było wiele.. ostatecznie znaleźliśmy ekipę za 35zł za metr.. jedyny minus jest taki, że ich termin przybycia do nas ściśle zależy od pogody na pocieszenie powiem tylko, że na jutro zapowiadali opady
- po czwarte - elewacja.. ta sama ekipa od ociepleń zażyczyła sobie 28zł za mkw elewacji.. przybędą na koniec sierpnia
- po piąte - kostka brukowa.. robocizna - 30zł za mkw.. kostka też wybrana (z Awbudu kolekcja exclusive szlachetna płukana - wzoru nie wybieralam http://www.awbud.pl/wyrobybetonowe/?level=produkty&smenu=6&dzial=1&main=1" rel="external nofollow">http://www.awbud.pl/wyrobybetonowe/?level=produkty&smenu=6&dzial=1&main=1).. niestety coś mi się wydaje, że w tym roku zrobimy jedynie utwardzenie pod taras i przed wejściem, a kostka będzie musiała poczekać.. jutro przyjedzie pan kostkowy z miarką i wyliczy wszystko, więc będę miała pewność
- po szóste - kominek.. póki co koncepcja nie uległa zmianie - nadal nr jeden jest wkład Hajduka Volcano AT.. nie wiem tylko co dalej, bo wycena robocizny wyszła koszmarnie duża.. a do tego: pan z Ekobudlife nie ma tych wkładów.. kolejny pan kominkowy nie ma pojęcia o wkładach (porównywał mi je na podstawie wagi ), choć obudowy robi całkiem całkiem.. we wtorek nawiedzi nas jeszcze jeden pan..
- po siódme - elektryk miał przyjść i nie przyszedł.. a mój małżonek całą sobotę dla niego rów kopał.. niech się tylko jutro nie pojawi choć facet całkiem w porządku, bo przynajmniej dzwonił, że coś tam coś tam i że na razie prowizorycznie nam dom zasili i że nic od nas nie chce dopóki nie skończy całości, tylko żebyśmy byli cierpliwi.. taaa.. cierpliwość to moje drugie imię..
wyliczać mogłabym dalej, ale na dziś wystarczy..