Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    79
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    185

Entries in this blog

mircia

16.04.2008r. - nadal cały czas lało, a nawet padał grad. Zmusiło nas to do wcześniejszego, niż planowaliśmy nawiezienia gruzu, bowiem dostawcy odmówili dostarczenia materiałów budowlanych ze względu na stan drogi i brak mozliwości dojazdu

 

 


fragment drogi już utwardzonej ...

 

 


http://foto1.m.onet.pl/_m/0e4c324ca90cb31d37a1cab3d8aae78d,10,19,0.jpg

 


a tu ... z lewej strony nawieziony gruz i pozostała część drogi w opłakanym - dosłownie i w przenośni – stanie ...

 

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/0350ec049be301f84a81d88b562a794b,10,19,0.jpg

 


i już szybciutko nawieziony, ten „opłakany” fragment drogi, czyli zakręt do naszej działki ...

 

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/3e3b33e60bc202ababcad23b3e1bddf2,10,19,0.jpg

mircia

25.03.2008r. zbliżał się „dużymi krokami”, czyli nasze rozpoczęcie budowy.

 


Jak się później okazało na rozpoczęcie budowy musieliśmy poczekać jeszcze miesiąc.

 

 


01.04.2008r. - w międzyczasie, wyczekując poprawy aury pogodowej (bo do tej pory lało non stop ) geodeta wytyczył nam budynek ... oto on ...

 

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/646984daa88cde15b78a4540e30e7832,10,19,0.jpg

 


... a tu w Prima Aprilis zmiana, bo zaświeciło słonko od rana ... :)

 


Obstawialiśmy zakłady, czy to jest dobry zwiastun poprawy pogody, czy tylko primaaprilisowy żart ...

 


Gdyby pogoda się utrzymała, to można byłoby wjeżdżać już po naszej drodze z materiałami, bowiem o ten dowóz właśnie chodziło oraz o fakt, że droga z dnia na dzień będzie schnąć

 

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/88b262d4d0fc250b9a852e0fa699cbf2,10,19,0.jpg

mircia

A czas zleciał szybko ...

 

 


16.03.2008r. - mieliśmy już pierwszą budowlę na naszej działce. Przygotowywaliśmy się do rozpoczęcia budowy...

 

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/2260206d4985280affd2718d5ec66096,10,19,0.jpg

 


Jako, że razem z naszymi sąsiadami jesteśmy współwłaścicielami drogi postanowiliśmy ją doprowadzić do porządku. Droga została „niefortunnie” (podejrzewam, że urbanista w ogóle nie był w terenie) wytyczona w skarpie ... takiej na 1,5m .

 


Uzgodniliśmy, że trzeba tę skarpę zebrać no i przyszłościowo nawieźć jakiegoś gruzu.

 

 


W tle zebrana już skarpa ...

 

 


http://foto1.m.onet.pl/_m/890feff265ca489f0bc41976903eabc1,10,19,0.jpg

 


... i jeszcze widok drogi „od frontu” ... hmm właściwie "czegoś" co drogę przypomina ...

 

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/d87d893e36bc8974a9fdca669c5c906f,10,19,0.jpg

mircia

Witam serdecznie wszystkich, którzy postanowili tu zajrzeć!

 

 


Od jakiegoś czasu zaglądam na forum oraz m.in. do dzienników innych forumowiczów, gdzie opisują swoje potyczki z budowaniem i ja również idąc w ślady moich Szanownych Poprzedników postanowiłam takowy dziennik założyć. Czynię to dopiero teraz, gdyż wcześniej z różnych przyczyn, głównie szeroko pojętych ograniczeń czasowych nie było mi to dane. Tak naprawdę za namową i dzięki mobilizacji alenrok zabrałam się za przypomnienie i „uczesanie” faktów z naszych zmagań. Na obecną chwilę zbliżamy się do półmetku naszego budowania ... ale zacznę od początku, a właściwie od samego przed-przed-początku ...

 

 


Nasza rodzinka to: mój mąż Tomasz, nasz pierworodny 8-mio letni syn Kamil, no i ja – Mirka – żona i matka dwóch wyżej wymienionych ... a zapomniałabym o naszej rybce – bojowniku – Elvisie ...

 

 


Cała rzecz o budowaniu (pierwsze wzmianki) zaświtała nam w głowie jakieś 9 lat temu, kiedy to założyliśmy rodzinę. Właściwie takim Prowodyrem tego pomysłu byłam ja; mężowi na ten moment wystarczała myśl o wspólnym zamieszkaniu z moimi rodzicami. :)

 


Z biegiem lat ulegaliśmy różnym metamorfozom ... i tak po obejrzeniu w międzyczasie kilkunastu mieszkań (na wynajem/sprzedaż) i domów do remontu postanowiliśmy rozejrzeć się za działką.

 


Poszukiwania trwały gdzieś pół roku; w końcu w styczniu 2007r. podpisaliśmy umowę przedwstępną (gdyż działka była w fazie przekształcania na budowlaną), a w czerwcu tegoż samego roku staliśmy się pełnoprawnymi właścicielami działki o pow. 1160m2 (wym. 29m x 40m).

 

 


W międzyczasie, gdy podpisana była już umowa przedwstępna, rozpoczęliśmy „zakrojone na wielką skalę” poszukiwania projektu domu, który miałby na tej działce stanąć - znaliśmy już warunki jakie określał Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego. Od początku zakładaliśmy, że będzie to projekt gotowy. Spośród stert katalogów różnych biur projektowych (że niejedno dziecko można byłoby makulaturą obdzielić :) i ... wiele rolek papieru toaletowego za to otrzymać ) wybraliśmy projekt Biura Projektowego Archon.

 

 


I tak 3 sierpnia 2007r. otrzymaliśmy projekt - DOM POD JEMIOŁĄ (lustrzane odbicie)

 

 


Widok od frontu:

 


http://www.archon.pl/images/products/m3f7839e64f600/290lo.jpg

 


Widok od ogrodu:

 


http://www.archon.pl/images/products/m3f7839e64f600/289lo.jpg

 


Więcej informacji o projekcie na stronie Archon+ - link: http://www.archon.pl/projekt_domu/Dom_pod_jemio%C5%82%C4%85/m3f7839e64f600" rel="external nofollow">http://www.archon.pl/projekt_domu/Dom_pod_jemio%C5%82%C4%85/m3f7839e64f600

 

 


Sam projekt przypadł nam do gustu, poczyniliśmy w nim tylko niewielkie zmiany ... mianowicie:

 


1. zlikwidowaliśmy 15 cm zaniżenie w salonie,

 


2. podnieśliśmy ściankę kolankową o 1 suporex,

 


3. wydłużyliśmy wykusz o 0,5m i co za tym idzie zamiast daszku zaplanowaliśmy balkon.

 

 


03.10.2007r. projektant adaptujący nasz projekt złożył stosowne dokumenty w Starostwie w celu wydania pozwolenia na budowę, a 17.12.2007r. trzymaliśmy w rękach upragnioną i uprawomocnioną decyzję – POZWOLENIE NA BUDOWĘ

 

 


Jeszcze w Starym Roku ugadaliśmy się z ekipą budowlaną, co by termin sobie „zaklepali” i byli dla nas dostępni zaraz po Wielkanocy tj. 25.03.2008r. Natomiast, gdy skończyliśmy świętować nadejście 2008r. wybraliśmy się do cieśli celem zamówienia kompleksowej usługi. Więźba dachowa (materiał) była gotowa w połowie lutego (5,6m3). Na postawienie jej, odeskowanie dachu z położeniem papy umówiliśmy się wstępnie na początek czerwca tegoż roku.

 

 


Pozostało tylko czekać ...

 

 


to tyle tytułem wstępu ... trochę mnie poniosła wena twórcza , ale za "chwilę" będzie mniej opisów, a więcej fotek



×
×
  • Dodaj nową pozycję...