KWIECIEŃ 2008 ROK
Mając projekt działaliśmy dalej
Przede wszystkim zaczęliśmy się starać o pozwolenie.
Oczywiście początki były trudne.I przez bałagan panujący w naszych urzędach straciliśmy sporo czasu bo mogliśmy wcześniej uzyskać pozwolenie.a DLACZEGO? a WIĘC:
Okazało się że nasza działka jest rolna i musimy się starać o przekwalifikowanie. Złożyliśmy więc pismo w którym oczywiście trzeba było się zobowiązać do zapłaty za to przekwalifikowanie. Pani w gminie uświadomiła nas że potrwa to ok. pół roku
No cóż musieliśmy się z tym pogodzić i czekać.
I tak czekaliśmy i czekaliśmy.........
Pewnego dnia (a był to PAŹDZIERNIK) przyszło pismo z gminy że nastąpiła pomyłka i nasza działka jest działką budowlaną!!!!!!!!!!!!!!!!!!
KATASTROFA CO ZA LUDZIE TAM PRACUJĄ I JAK MOŻNA TAK SIĘ POMYLIĆ
Pół roku straciliśmy i oczywiście nikt nie poniósł za to konsekwencji. Tłumaczyli się tym że mają stare mapy
SZKODA GADAĆ co za kraj...............
Tak więc mogliśmy rozpocząć starania o pozwolenie!!!!!!!!!!
Z racji tego że nasz kierownik budowy zajmuję się tym również od początku do końca to złożyliśmy mu wszystkie niezbędne papiery ( akt notarialny, projekt, wypis z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, oraz mapę do celów projektowych 1:500) i pozostało nam czekać
Z racji tego że był kwiecień (2008r.) to można było jeszcze wycinać drzewo z lasu. Teściowie są właścicielami więc wszystko jak najbardziej legalnie Przyjechał Pan leśniczy i wyznaczył te które można wyciąć
Bardzo dużo dzięki temu zaoszczędziliśmy oj bardzo dużo, gdyż dach naszej Arjuny jest dosyć spory
SIERPIEŃ 2008 ROK
Nasze drewno na dach trafiło do tartaku i tam się nim zajęli :) :)
Konstrukcja dachu była gotowa :) :) Zakupiliśmy specjalny środek grzybobójczy i gotowe :) :)
To wszystko jeśli chodzi o rok 2008. Pozostało nam tylko czekać na pozwolenie