Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    8
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    31

Entries in this blog

neta2w1
I już... ochę było zachodu z warunkami zabudowy ale wszystko w dośc krótkim czasie zostało załatwione. 7 majazłożyliśmy papiery na pozwolenie na budowę. Nasze szczęście osiąga apogeum. Pani projektant powiedziała że za miesiąc możemy zaczynac budowe (tyle trwa oczekiwanie). Nawet pozwolenie na zdjęcie humusu i wjazd na działkę nasz kochany urząd załatwił bez naszej wiedzy. Zaczynam się rozglądac za materiałem.
neta2w1
No i pani projektant przywiozła papierki . No ale jakby mogło byc inaczej z naszymi urzedami znów jest problem.... Warunki zabudowy są wydane na inną działkę niż się mamy budowac, to znaczy na działkę przed podziałem . Ale mam dziś jechac po zmienione Warunki .... A jutro do starostwa. Jak ja już tęsknie za tymi nerwami związanymi z budową.
neta2w1
Wczoraj była u nas pani projektant i zabrała już papierki do siebie. Połaziła ze mną po działce i bardzo jej sie podobało. Powiedziała że po świętach będziemy miec naniesiony budynek na mapę i sruuuu do starostwa o pozwolenie na budowę. Przeraziła mnie jedynie wizja czekania dwa miesiące... Mam nadzieję że szybciej to się da załatwic. Matko jak ja tęsknie za swoim domkiem. Po rozmowie z panią projektant uświadomiłam sobie że co niektóre moje wizje są do bani i tylko przysporzą nam nowych wydatków. Ale dobrze że ta kobieta jest dobrym człowiekiem i umie szczerze doradzic . [/i]
neta2w1
HURAAA! Dostaliśmy papiery z energetyki. Uśmiech nie schodzi mi z ust. Chwytam szybko za telefon , dzwonie do pani Architekt i ... Dowiaduje sie ze bedzie miala dla mnie czas za tydzień. W tej chwili przypomina mi się że złożyliśmy wniosek o zmiane lini zabudowy. Więc znów chwytam za telefon( nie zły wynalazek) i dzwonie do gminy. I tu przychodzi rozczarowanie...Pan który ma te papiery u siebie jest na zwolnieniu . Ale miła pani z sekretariatu poinformowała mnie że się z nim skontaktuje i powiadomi mnie kiedy bede mogła sie z nim spotkac. Za tydzien spotkanie z architektą a ja nie mam poprawionego wniosku !!! Dzwoni fon i znów gości mi na twarzy uśmiech, Pan od papierków będzie w gminie na chwile za dwa dni i bedzie czekac na mnie o godz. 11.00. Znów jestem pełna nadzieji i energi pozytywnych. Nie mogę sie już doczekac...
neta2w1

Czekamy i czekamy na decyzję z energetyki i jakoś dziwnie długo nie możemy się doczekac. Albo to nasza niecierpliwośc każdy termin wydłuża w nieskończonośc czy rzeczywwiście to tak długo już trwa.

Jutro chyba się do nich przejadę.

neta2w1

Pani notariusz stwierdziła że podtzrebny jest podział ziemi na 6 części po śmierci teściowej dzieci mają prawo do swojej cześci. Wiązały się z tym dodatkowe koszty i czas którego nie mamy. Chcemy już mieszkac w swoim domku.

I znów zaświeciło dla nas zielone światło... Pewien znajomy prawnik podpowiedzial nam że możemy wybudowac dom na zasadzie siedliska czyli nowej posiadłości rolnej. Nie zastanawialiśmy się długo. Podjęliśmy wyzwanie. A że jest nam to nawet na rękę bo w przyszłości chcemy żeby zamieszkaly u nas też konie, przerejestrowaliśmy jako posiadłośc siedliskowa.

Skontaktowaliśmy się z renomowaną panią architekt (w naszym terenie) i ona znów dopatrzyła się nie dociagniec w planach. Brakowało mapki wysokościowej którą powinien zrobic geodeta. a wiec następny wydatek w wysokości 1200 zł ( poprzednie zlecenie też tyle kosztowało), koszt wynajęcia architekta żeby naniósł dom i stałe elementy na działkę to koszt z rzędu 4500zł .

Teraz jeszcze czekamy na zatwierdzenie przez energetykę że jest możliwośc podłączenia działki pod linię.

Nawet sobie nie wyobrażacie jak sie człowiek umęczy swoimi marzeniani.

W swoich snach juz kopałam wykop pod ławe fundamentową, murowałam ściany , myłam okna i podłogi a ostatnio to nawet kładłam dach bo rozglądamy się za dosonałym materiałem na dach w miejscu gdzie często zdarzają się silne wiatry i jest dużo słońca i światła. Wybraliśmy już metodę ogrzewania, wspomagania ogrzewania (solary) nawet zaczynamy sie rozglądaci za meblami do salonu. Jedyne co spędza mi w tej chwili sen z oczu to pewien obraz malowany bezpośrednio na ścianie (enduro) do pokoju naszej najmłodszej pociechy. Zobaczyłam go i zakochałam sie. Można go obejrzec na stronie http://www.in-art.pl" rel="external nofollow">http://www.in-art.pl . Uwierzcie facet który maluje obrazy na ścianach jest wart tych pieniedzy. Cena za enduro naturalnych wymiarów wynosi 2000zł. Czyli 1m2 -500zlł .

Ale na podjęcie decyzji w tej kwestii mamy jeszcze czas

neta2w1

Na początek rozmowa z teściem który jest właścicielem ziemi leżącej w atrakcyjnym miejscu. Po długich namowach dostaliśmy zgodę . A więc za porozumieniem z właścicielem obeszliśmy łąkę która wydała nam się za odpowiednie miejsce. Blisko drogi, z możliwością wykopania doskonałej studni i widok na piękny łańcuch Karkonoszy. Jedynum mankamentem jest słup wysokiego napięcia na rogu tej działki. No to teraz wio do urzędu aby uzyskac przekształcenie ziemi rolnej na działkę budowlaną. I tak przed 5-ciu lat zaczęliśmy chodzic i chodzic , prosic ,grozic i błagac o taki papierek. Dopiero na wiosne 2008 udało się nam coś takiego zdobyc , bo znalazła sie w całym urzedzie tylko jedna kompetentna osoba która nam pomogła i wskazała co powinnismy zrobic i jak aby nie czekac za długo. I wtedy ruszyła machina biegu z przeszkodami po urzędach. A to wyciąg z ksiąg wieczystych ,a to mapki w odpowiedniej skali , a to poszukiwanie geodety który wydzieli nam działkę w miarę szybko i tanio. Kiedy urzędy nam szły na rękę to pan geodeta zawalał. Czekaliśmy i czekaliśmy. Obiecane mieliśmy zrobienie planów w ciągu 1-2 miesiecy , zamieniły się one w 6 miesiecy.

Teraz czas na zakup projektu... Upatrzyliśmy sobie projekt z muratora "Smukły". Wybraliśmy go metodą za i przeciw, czyli wszystkim miał się podobac i dla każdego miało się znaleśc miejsce.

Przeglądaliśmy wszystkie projekty w internecie, katalogach i czasopismach. Widzieliśmy ich chyba tysiące a może nawet miliony. Ostateczny wybór padł na " Smukłego " gdzie jest wiele możliwości.

Po pierwsze spadzisty dach ( nie utrzyma sie na nim śnieg w zimie) na którym chcemy zainstalowac solary. nie wiele okien ( chcemy c nie które zredukowac) i nie wielki koszt budowy( mój mąż jest budowlańcem) . Upewniliśmy się że znajomi którzy na nasz pomysł budowy zaoferowali pomoc nadal nam chca pomóc. A więc koledzy z męża pracy potwierdzili że przyjda i pomogą ,szef zaoferował nieodpłatny wynajem sprzętu (koparki, betoniarki). Szwagier jest z zawodu dekarzem wiec dach też będzie z kim robic zwłaszcza że się chłopina zna.

kiedy doprowadzilismy do przepisu działki niestety nie ma takiej możliwości...

i znów nam ręce padly i zaczęliśmy sie godzic z porażką...

neta2w1

Witam!

Przeczytałam kilka dzienników więc i ja postanowiłam napisac o wszystkich starciach, przejściach, nerwach oraz radościach jakie się wiążą z podjęciem decyzji i załatwinia "formalności".

A więc na początek zacznę od zamieszkania 6 lat temu w mieszkaniu wyremontowanym częciowo w starym domu. Kiedy się do niego wprowadziliśmy nie mieliśmy bierzącej wody, ubikacji ( do tej pory jej nie mamy) nie wspomnę o łazieńce, ściany łączącej mieszkanie z korytarzem. I tysiąca innych potrzebnych rzeczy bez których niektóre mieszczuchy nie wyobrarzają sobie życia.

Kiedy powoli zaczęliśmy to mieszkanie doprowadzac do jakiego takiego stanu użytkowania, wpadł nam pomysł do głowy. Po skalkulowaniu ile potrzeba włożyc jeszcze funduszy w remont starego doszlismy do wniosku że taniej wyniesie nas taniej kiedy postawimy nowy.

Zawarzyły również aspekty metrarzowe i wygody na ktore w "starym" nie ma miejsca.

I tak rozpoczęliśmy 5 lat temu wędrówki od urzedu do urzedu.

....



×
×
  • Dodaj nową pozycję...