Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    9
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    61

Entries in this blog

kasik20081

A oto moje wydatki do dzisiaj (bez działki):

 

Projekt 1 900,00

Adaptacja projektu 700,00

Geodeta mapka sytuacyjna 400,00

Drzewo do wytyczenia budynku na działce 50,00

Przedpłata dla Zeb 146,40

Zaliczka do ZEB 475,58

Zaliczka Łapińscy w dniu 10.09.2008 2 000,00

Ksero projektu 40,80

Geodeta - wytyczenie budynku na działce 300,00

Woda - ryczałt 21.08-30.11.2008 73,51

Liczniki 450,00

Podłaczenie prądu do działki pod budowe-prowizorka 150,00

Szpadel 17,90

Fv za kabel energet. 299,68

Wymiana gruntu żwir i utwardzenie 3 800,00

Wymiana gruntu -koparka 400,00

Płot - zplata sąsiadowi 500,00

Kłudki na liczniki 9,00

Total 11 712,87

kasik20081

Jest już prąd, co prawda tylko prowizorka ale zawsze to już betoniara może pracować, jutro ma być woda...może do końca tygodnia zaleją ławy

 


Przez te budowe nic nie robię tylko żrę...z tych nerw oczywiście... niedługo będę gruba jak studnia gębinowa...

 


O nie zaczynam się odchudzać...od poniedziałku oczywiście

kasik20081

Pieniązki niepokojąco szybko się upłynniają . 300 geodeta za naniesienie budynku na działke, 2000 zaliczki za materialy, nawet głupie ksero projektu 40 pln

 


Ale za to jaki mily widok na działeczce...hihihi...jeden wielki dół... Niestety jest trochę torfu i muszę wymienić grunt... , tylko po jaką cholerę ja nawiozłam 100 wywrotek ziemi, a co ja zrobię z tą z wykopu???? Jak na razie same straty...

 


Wojtek dzisiaj powiedział, że żle sypia przez tę budowę... to dobry objaw.

 


A jutro jadę na wykopki do teściów... ale za to dostanę drzewo na dach i wogóle

 


ok czas do łóżka

kasik20081

Trochę to trwało ale już jest! Pozwolenie oczywiście! Kolega Robin2 kiedyś mi powiedział, ze ta cała papierologia jest żenująca i denerwująca. Wówczas nie zgadzałam sie z jego opinią, ale teraz...Robin2- masz rację! Na szczescie już za mną. A teraz ruszam z kopyta. Zaraz lece do geodety z papierami, zeby mi wytyczyl Faustynka na działeczce a w poniedziałek ruszają "buldożery"

 


Jestem z lekka przerazona, ze to już! Ale okazało się, że mam duże wsparcie w moim mężu (a już się bałam, że sama będę go budowała )

 


Jeszcze tylko kredycik załatwić. A propos' - pozwolenie na budowę otrzymałam w tydzień po złożeniu wszystkich papierków !!!!!!! Więc chyba z naszą administracją samorzadową nie jest tak żle :)

kasik20081

Hurrrrrrrrrrra! Na priva odezwali sie ludzie, którzy budują takiego samego Faustynka jak mój A juz myślałam, ze coś jest nie tak z tym projektem.

 


Miałam wprowadzić wiecej zmian w projekcie, ale im dłużej sie nad tym zastanawiam, to dochodzę do wniosku,że chyba poza zamianą dwóch okiem (kuchnia, pom.gosp.) na drzwi i zmianą biegu schodów- resztę pozostawie bez zmian.

 


no cóż....znowu to czekanie

kasik20081

Jakos to pisanie mi nie leży. Zdecydowanie wolę cyferki

 


Ziemia rozsunięta, jestem lżejsza o 4 stówki. Ciągle nie mogę dotrzec do architekta, który naniesie mi zmainy, ci z pracowni, w której kupuję projekt słono sobie życzą. Mam już gościa, który zrobi adaptacje, odrolni co trzeba i zinwentaryzuje i nie wiem co jeszcze...usłyszałam tylko że kolejne 6 stówek. Ale gość jest szefem nadzoru budowlanego wiec, i pozwolenie obiecal załatwić szybciutko i ze zmianami w projekcie pomógł, wskazał co zgłosić a czego nie... , jest ok. Mam nadzieję że prąd też juz bedzie lada chwila.

 


Ale nic to.... jakoś przestało mnie to cieszyć....może to pzez tę całą papierologię i bezczynne czekanie....Na dodatek odkurzacz mi sie zepsuł, jest w serwisie...

 


Chyba pojadę jutro na działeczke, zeby znów naładować akumulatory....

kasik20081
Jutro czeka mnie pracowity dzien. Równarka ma przyjechac po poludniu i rozsunac reszte ziemi (pozostałe 25 wywrotek, w sumie całe 100 wywrotek - a jednak sasiad miał rację). Najbardziej mnie martwi ta stojąca woda na działce sąsiada, hmmm.... oby z tego nie było kłopotów. A przed południem rzecz przyjemniejsza - spotkanie z architektem! Jutro wkleję pare fotek.Pa.
kasik20081

Hahaha... ale mi sie zrymowało.

 


No tak, zaczęło się. Nie ma odwrotu.

 


Trochę mnie zniechęce ta cała papierologia, ale cóż, jak już pisałam odwrotu nie ma. Odebrałam właśnie mapkę od geodety - włąsciwie to dlaczego w 5 egzemplarzach?? Hmm... Na dodatek pomylił nazwe mojej ulicy, zamiast "Prosta" wpisał "Łamana" ... ale za to wziął tylko 4 stówki...

 


A propos' stówek - zauważyłam dziwną niezrozumiała na razie dla mnie zależność. A mianowicie jeżeli za coś płacę związanego z budowa, to zawsze to jest w tysiącach...hmmm

 


no cóż późno już wiec ide do łózeczka, aby móc jutro rano wstac i pójść zarobić te tysiączki....



×
×
  • Dodaj nową pozycję...