Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    105
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    170

Entries in this blog

Gierga

Domek już cały docieplony - muszę popstrykać zdjęcia :) Teraz wygląda tak smutno bo od tej zaprawy klejącej jest cały szary

 

 


W sobotę była akcja kładzenia biowłókniny - ciężko się kładło, ale w końcu etap umacniania skarpy zakończył się połową sukcesu. Piszę połową sukcesu, ponieważ teraz musi wyrosnąć trawa i mam nadziej, że wyrośnie :) Poza tym dokupiłam kilka krzaczków. A z ligustrem muszę wstrzymać się do października, tak mi powiedzieli w szkółce - ale ogrodowo się zaczęło :)

Gierga

Schody przed domem zostały całkowicie wylane taras również :)))

 

 


Domek ocieplony i prawie cały zatarty - jeszcze strona do wykuszu zostanie do zrobienia. Ale tak i tak expresowo zostało zrobione, aż jestem w szoku. Chociaż coś za coś, bo od 2 tygodni tylko działka i działka.

 

 


Mnie czeka jeszcze dzisiaj po pracy porządne sprzątanie działki po styropianie....jak ktoś to przechodził to wie o co chodzi :)

 

 


Jak skończymy ocieplać to powoli będziemy ocieplać u góry poddasze, a tynk w przyszłym roku na wiosnę - musimy się jeszcze porządnie zastanowić jaki tynk i jaki kolor :)

Gierga

Taras w połowie wylany i dom prawie ocieplony - :))

 

 


Juhuu sąsiad nam pożyczył betoniarę 380 litrów - ukłony w jego stronę i praca szła dużo sprawniej. Wylaliśmy prawie cały taras, reszte w czwartek.

 


Ciągle tego czasu brakuje na jakieś pierdoły, ale mam nadzieje, że jak już zrobiona będzie elewacja i te grubsze rzeczy to chociaż troszkę odsapniemy:)

 

 


Dzisiaj jadę na działkę rowerem :)

Gierga

W sobotę udało nam się prawie w całości wylać schody. Ale pracy było fiu fiu. Po pierwsze nie mieliśmy betoniary i wszystko mieszaliśmy w takiej wanience budowlanej. Cieżko było, bo wanienka nie pomieści tyle co betoniara no i praca nie jest tak zautomatyzowana - tylko trzeba mieszać o własnych siłach, ale jakoś się udało. Jeszcze nam został taras - jak na razie szukam chętnych na pożyczkę betoniarki na 1 dzień - ale trudno znaleźć. Jak nie znajdziemy to zostaje ta przeklęta wanienka.

 


Mam nadzieje, że nie będzie tego wariantu :)

 

 


Dzisiaj zaczęliśmy również ocieplać - facet, który miał nam to robić ma teraz tydzień wolnego - a my to musimy wykorzystać. Mój Jarek jako pomagier a on będzie kładł tynk. Zawsze to wersja oszczęniejsza.

 

 


Dzisiaj przyszła też biowłóknina :) Ale fajnie wygląda - i rzeczywiście bardzo wytrzymały materiał......:)

Gierga

Posadzki wylane :) Teraz jest równiusieńko jak nic - hmm chociaż to okaże się przy kładzeniu podłogi :) Fachury zrobili to w tempie ekspresowym, bo w ciągu 1,5 dnia :)

 

 


Teraz w weekend jedziemy wylewać schody przed domem i taras, a potem ocieplimy budynek.

 

 


Miałam 2 tygdonie urlopu z czego porządnie wypoczęłam 3 dni :) - reszta to była praca na działce :)))

 


Od poniedziałku zaczynam prace w nowej firmie ....i mam stresa :)

Gierga

Dzisiaj miałam pobudkę o 6 rano :) musiałam jechać na działkę i otworzyć fachurom od posadzki. Zrobili prawie cały dół - teraz to inaczej wygląda :) W końcu jakoś tak lepiej, a jak wyschnie to w ogóle będzie super :)

 

 


Robiłam również, pierwsze przymiarki do zrobienia porządków ze skarpą. Niestety to robota dla chłopa :) Korzenie perzu i trawska są takie silne, ze nie dałam rady z łopatą i się poddałam.

 

 


Na działce mam nowego domownika - kot sąsiadki, który nagminnie robi swe potrzeby na mojej skarpie - bo jest piach.

Gierga

Dzisiaj zajęłam się pielęgnacją mojej skarpy.

 

 


Podpatrzyłam u nas w mieście super rozwiązanie, a zarazem solidne powstrzymanie erozji skarpy.

 

 


Wyszukałam w Internecie biowłóknine, którą rozłożę na skarpie - pozostawiająć w środku pasek z roślinnością skalną oddzieloną od trawy obrzeżami. Efekt mi się bardzo podoba - ale swoją drogą tej kory to się sypie i sypie i końca nie widać :)

 


Za tydzień w weekend zajmuję się skarpą + biowłókniną :) i muszę kupić jeszcze klika drzewek może czereśnia, napewno jabłoń i koniecznie brzoza.

 

 


I tak minął dzień pracy w ogródku.

 


Na jutro mam zamówiony piasek i cement, a w sobote w końcu podłogi :)

Gierga

Ale się opóźniłam w pisaniu mojego dziennika :)

 

 


Ale to przez ten ciągły brak czasu. Posadzki nam się troszkę przesunęły....i chyba nie troszkę ale bardzo, bo będą je dopiero wylewać w sobotę. Podobno mają obskoczyć całą górę i dół w jeden dzień ...hmm ciekawe :)

 

 


Teraz mam 2 tygodnie urlopu to troszkę nadrobię zaległości na działce i w albumie :)

Gierga

Tynki wewnętrzne w dniu wczorajszym zostały ukończone :) No teraz to w końcu w środku przypomina mieszkanie i echo się nawet wydobywa.

 

 


I mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że tynkarze spisali się na medal. Ściany są równiuśieńkie. Już nie wspomnę o tym, że w domu panuje większy porządek niż przed tynkowanem, okna pomyte, wszystko pozamiatane. Och żeby każdy fachowiec i szpec był taki.

 

 


W przyszłym tygodniu zaczniemy wylewać posadzki - pisze zaczniemy, bo rzucamy się na głęboką wodą - tzn. nie ja tylko mój narzeczony iii będziemy to robić sami - wszędzie trzeba szukac oszczędności. Materiał mamy już kupiony tylko czas trzeba zarezerwować na to wszystko.

 

 


Wczoraj była uroczysta akcja podłączenia nowej sikawki (węża :) do kranu...ale wypas :) małe rzeczy a tak cieszą

Gierga

Czas leci...a mój tynkarz się opóźnia...albo wystawił mnie do wiatru.

 


Mieli zaczynać w środę (przynajmniej tak mówił) a tu proszę piątek i jeszcze ni nie ma Oczywiście zwalił na prąd, że na budowie, gdzie obecnie robi wysiadł prąd i tamta robota się przedłużyła.

 

 


Dziwnym trafem wszyscy fachowcy co u mnie robią...jak by co to zwalają winę na prąd

 

 


Ale nic ... zajęłam się porządkowaniem działki..a jest tego sporo, bo 1560 m2:))) ale.....moje niedoczekanie sprawiło, że zagospodarowałam już mały narożnik działki i wkopałam kilka krzaczków...od razu mi lepiej...żeby to tylko jeszcze chciało tak szybciej rosnąć :)

Gierga

Wczoraj wieszałam na oknach pierwsze firanki...oczywiście foliowe :)

 

 


Zakupiliśmy również wszystkie grzejniki do domu...uff w końcu to za nami. Zdecydowaliśmy się na Superie B z Almaresu. Ale chyba przezimują do następnego roku u mnie w piwnicy, bo tak strach zakładać...jak się jeszcze nie będzie mieszkać.

 

 


Niedługo uzupełnie swój album ..o aktualne zdjęcia :)

Gierga

Długo nie pisałam, ale nawał pracy nie pozwala mi zaglądać nawet na momencik na Internet :)

 

 


Przez ostatnie 2 tygodnie walczyliśmy z oknami, dachem, ogrodzeniem itp itd. Na szczęście wszystko już ukończone. We wtorek będzie wchodził tynkarz i w końcu zrobi się ładnie w środku.

 

 


Muszę przyznać, że chyba dopiero teraz czuje, że to mój domek Jak już mam klucze do drzwi, jak cała działka jest ogrodzona :) Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę....pomimo tego, że przed nami jeszcze długa droga :)

 

 


A moja radość jest jeszcze większa, bo zaczynam powoli robić sobie jakiś ogród na swojej piaskownicy :)))

Gierga

Płot już prawie cały postawiony :)))

 

 


Ale się dziś wkurzyłam ( Zadzwonił facet od okien i powiedział, że będzie opóźnienie jednodniowe, ze bardzo przeprasza sratatata. Zdenerwowałam się jak nic, bo dzwoniłam do niego i się pytałam , czy aby na pewno pasuje mu ten dzień , powiedział, że na pewno tak i nie mam czego się obawiać. W tym dniu będą mi wstawiać drzwi - a terminu tam nie mogę przesunąć bo tak i tak uprosiłam

 

 


Powiedziałam facetowi, ze w środę to ja tych okien nie przyjmę, i to jego problem i ma tak zrobić, żeby zamontować mi te drzwi na wtedy na kiedy się umawialiśmy....zastanawiam sie co zrobię jak mi ich nie zamontuje w ten dzień A nie wyobrażam sobie zainstalowania samych drzwi bez okien ((

Gierga

Śpieszę poinformować, że elektryka już skończona, jeszcze została hydraulika i koniec. Oprócz tego mam już jedną cześć dachu w mojej pięknej blachodachóweczce :) Bajkowo wygląda...lepiej niż ta zwykła czarna papa.

 

 


A wczoraj jeszcze jak na złość zabrakło prądu Ktoś zrobił spięcie i trzeba było zmienić fazy (chyba tak to się fachowo nazywa) :) Oprócz tego odkryliśmy małe oszukaństwo w naszej skrzynce z prądem Kółko się kręci jak nic nie jest podłączone.....jak okaże się, że ktoś się na lewo podłączył, albo jakiś zepsuty licznik wmontowali...to grrrr w tej Enerdze zrobie porządek. Kto to widział tak oszukiwać biednego klienta

 

 


Z wodą też nie wypali szybko, hydraulikowi, który ma nam robić wcinkę popsuła się koparka buuu i w przyszłym tygodniu dopiero będzie woda.

 

 


Miałam również niemiły zatarg z panem od drzwi (DZIADEK), nie chciał mi zamontować drzwi tydzień później - stwierdził, że jak mi nie pasuje ich termin to zamontują mi je dopiero za miesiąc, bo nie mają czasu. I tak się wk..., że powiedziałam mu, że chcę rozmawiać z kierownikiem sklepu - i facet chyba lekko się przeraził....bo zaraz zaczął inaczej rozmawiać i powiedział, że za 5 minut zadzwoni, czy aby na pewno termin, który podałam im pasuje. Zadzwonił za minutę i powiedział, że nie ma problemu. Ach ta obsługa !!! , trzeba się uciekać do metod "szantażowych" aby coś osiągnąć. Swoją drogą, to pozostało mi takie nieprzyjemne uczucie, bo myślałam, że oni są bardziej elastyczni w stosunku do klienta i wyznają zasadę klient nasz pan - widać się myliłam :)

 


Ale nic dobrze, że przynajmniej jest jak jest i drzwi oraz okna będą montować u mnie już za tydzień YUHUU :)

Gierga

o to nadrabiamy zaległości ....

 

 


Przez ostatnie dni miałam szalony zawrót głowy. Najpierw szlag trafił kontrłaty i łaty tzn. miały być w piątek, ale będą w poniedziałek, przez co musieliśmy przesunąć dekarza na poniedziałek - mam nadzieje, że będzie już ok. Potem okazało się, że ktoś zapomniałą przywiść potrzebnych narząedzi na działkę - i strzałka do domu :).

 

 


A wczoraj malowałam słupki - i tak zjarało mnie słońce, że dzisiaj wylądowałam w łózku z gorączką przesadziałam trochę ...a ta pogoda to w ogóle. Teraz wyglądam jak prawdziwy rak

 

 


W domku zaczyna działać hydraulik i elektryk :)...w końcu coś poważniejszego się dzieje, zalupiłam również domofon :)) Był w promocji to skorzystałam z oferty, no teraz to już tak prawdziwie i domowo:)

 

 


Oby pogoda dopisywała...bo w przyszłym tygodniu musimy dokończyć ogrodzenie już tak na amen :)

Gierga

Dzisiaj zakończyła się akcja szambo piękne 12 krążków zostało zakopane w ziemi ...no prawie zakopane, bo u góry musimy jeszcze wysmarować klejem i skombinować jakieś włazy na dziury u góry, bo za gotowe zażyczyli sobie 400 zeta Po złomach się pochodzi może coś się znajdzie.

 

 


A tak poza tym to nasza cześć działki przypomina okopy (tak jak przy fundamentach) - niedługo będziemy podłączali wodę do domku oraz prąd, stąd trzeba było wykopać podziemne przejścia. :)

 

 


Podrównaliśmy również troszkę działki...pozostałość ziemi zrzuciliśmy na naszą nieszczęsną skarpę i myśle, że to była bardzo dobra decyzja - przynajmniej teraz to jakoś wygląda no i niepotrzebną z ziemią - a raczej piachem zrobiło się porządek.

 

 


Dzisiaj również chcieliśmy wkopać reszte słupków, no prawie sie udało :), bo zostało jeszcze 6 do wkopania + zrobienie furtki, bramy i furtki do śmietnika. W sumie dzisiaj byśmy to zrobili...ale pechowo w Metalzbycie z samego rana nie było prądu, panowie bardziej się cieszyli, że będą mogli się poobijać...także nie było co czekać i nie zakupiliśmy materiału na nasze żeliwne płoty :)

 

 


Poza tym dzięki słońcu, które od rana do wieczora paliło - opaliłam się na raczka.... :)

Gierga

Przez ostatnie dni mam szaleństwo kupowania. Ale uff na szczęście już prawie..grubsze sprawy załatwione, dzisiaj kupiliśmy wszystko potrzebne do elektryki - kable, puszki, włączniki ...Boże ile tego jest itp. Wczoraj zamówiliśmy okna - męczyłam biednego sprzedającego prawie 20 minut dopóty dopóki nie opuścił 2000 zł od podstawowej ceny...no można powiedzieć, że prawie się udało bo wytargowałam 1800 mniej, ale uważam, ze tak i tak jest dobrze. Oczywiście standardowo białe plastiki, za 3 tygodnie będe już montowali - jak na razie jutro będą mierzyć.

 

 


Jutro jedziemy po pracy dokańczać ogrodzenie, mamy 2 dni - zostało jeszcze 17 słupków, bo w sobotę chcemy montować siatkę - będe miała do malowania 140 m :) Bramę i furtkę do śmietnika i do domu będzie tworzył mój tato - jako dobry spawacz wierzę w jego umiejętności.

 

 


A pieniądze topnieją.....

Gierga

Wczoraj wywierciliśmy już wszystkie otwory w domku. Nie obyło się również bez omyłkowych kontaktów. Ale uważam, że jak na pierwszy raz poszło baredzo dobrze. Ale wczoraj chyba mieliśy pecha, bo najpierw zapomnieliśmy wziąść jakiegoś wiadra do mieszania betonu, potem wysiadła wiertara, a na końcu zapodział gdzieś się młotek :) Ale mimo tego udało nam się postawić dalsze słupki (zostałą jeszcze skarpa).

 

 


Poza tym koniecznie muszę nawieść czarnoziem u siebie na działce bo z tym piachem można zwariować. Czuję się jak na plaży :) Ale jeszcze trochę.

 

 


A blachodachówkę również już zamówiliśmy, po długich i ciężkich negocjacjach przemiły pan dał nam rabat 20% :) Jestem zadowolona :)

Gierga

Dzisiaj było mega-wiercenie na działce. Mój ukochany wiercił otwory pod kontakty i włączniki do prądu.....robota szła jka nic ...aż tu nagle sruu.... i frez się złamał.... i takie są właśnie "zalety" silikatu, twardy jak kamień Na szczęscie szybko zespawaliśmy uszczerbek :).

 

 


Jutro zamawiamy drzwi wejściowe i wewnętrzne - mam już upatrzone z Dziadka i w kolorze białym wewnętrzne.

 

 


A jutro dokończamy ogrodzenie :)(

Gierga
W czwartek 05-05-05 (ale data :))) Poszliśmy wszyscy w 5 podpisać umowę kredytową. Musze to opisać, bo wrażenia ogromne Niestety musieli się stawić wszyscy właściciele działki a podpisów było co nie miara. Powiem szczerze, że nigdy tylu formularzy w życiu nie podpisałam - i chyba nie podpisze. W baku spędziliśmy 3 godziny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie mówiąc już o ogólnej obsłudze klienta w wąskim korytarzyku z 20 minut - bo nie było miejsca gdzie nas przyjąć. PO tym czasie zwolnił się mały stoliczek - na szczęście krzeseł i długopisów nie zabrakło. Ze stresu co poniektórzy seniorzy rodziny pozapominali okularów na nosie. Jednak miła pani z banku znalazła koleżankę która użyczyła swoich. I tak wszyscy w 5 musieliśmy wszystko podpisywać i parafrować - makabra mówie Wam!!!! Ale , żeby tego nie było końca, trzeba jeszcze jechać do sądu załatwić hipotekę i opłacić danine dla banku i dla Urzędu Skarbowego. I mam nadzieje, że w końcu wpłynie upragniona kasa !
Gierga

Dzisiaj idę podpisac wniosek kredytowy. Tzn. idziemy, bo w związku z tym, że działka zapisana jest jeszcze na dodatkowo 2 osoby z rodziny - musimy iść większą grupą :) Mam nadzieje, że wszystko odbędzie się bezproblemowo i panienka z banku znów nie powie - o jeszcze zapomniałam musicie państwo przynieść......coś tam.

 

 


A w niedziele był u nas już dekarz obmierzył dach, powiedział co i czego kupić :) Zdecydowaliśmy się na blachodachówkę (Pruszyński) kolor matowy grafitowy.

 

 


Także teraz nic tylko czekać na pieniądze i spłacać kredyt :)



×
×
  • Dodaj nową pozycję...