Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    105
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    167

Entries in this blog

Gierga

30-03-2004 - dzisiaj byłam zakupić stal ......................łomatko...ależ to podrożało. Ludzie sami sobie nakręcają spiralę głupoty i podwyżki cen.


Ale nic. Dzisiaj jak byłam na działeczce, tak ślicznie świeciło słonko...aż się rozmarzyłam...jak będzie cudownie siadać do słonka z twarzą ku górze

 


Ale nic mogę podliczyć już wydatki jakie poniosłam:

 


kupno działki 47 094,00 zł


mapka geodezyjna 400,00 zł


opłata za założenie prądu 1 050,00 zł


projekt 1 320,00 zł


stal gładka 6mm 50kg 137,50 zł


stal żebrowana 12mm 1400kg 3 850,00 zł


równanie działki 600,00 zł

 


łącznie = 54 451,50 zł

 


Acha jutro będzie równana działeczka.

 


Z ekipą jestem umówiona na lipiec/sierpień

Gierga

Dziękuję Kołatka - i mam taką nadzieję

 

 


18-03-2003 - wiosna się zaczyna i ja to czuje Nabieram większej energii i wiary , że mimo 23 wiosen wybuduje w tym roku stan surowy.

 


Etap, któy już mam zasobą to złożenie wniosku o techniczne warunki zabudowy o któym pisałam wcześniej.

 


Sprawa się skąplikowała ostatnio bardzo bardzo, złapałam depresiona przez 1 dzień . Oczywiście chodziło o kasę, już myślałam naprawdę, że z inwestycji nici, a domek to będe mogła jedynie oglądać na obrazku w komputerze lub projekcie. W każdym banku żądali takich wymagań w stosunku co do kredytu, że się załamałam. Tzn. nie oczekiwałam kokosów i w głęby duszy podejrzewałam, że tak będzie. Ale mimo to gorycz i rozczarowanie przyszło.

 


Ale wiecie co wszędzie byłam niemiło traktowana. Jak widzieli ile mam lat (bo to oczywiście było podstawowe pytanie) to mieli miny jakby chcieli powiedzieć....ale beka co ty tu robisz...masz mleko pod nosem a myślisz o kredycie. Kredyt hipoteczny legł w gruzach - niskie zarobki, brak wkładu własnego itp.

 


Pomyślałam, że nic innego mi nie zostaje jak pożyczka hipoteczna albo kredyt gotówkowy (oprocentowanie wyższe ;((() Ale po redukcji swojej wypłaty pomyślałam, że będe potrafiła z pewnych rzeczy z rezygnować.

 


Ale o dziwo z pomocą przyszedł mi tata (jak dobrze) zaproponował abym spłacała mu określoną kwoekę miesięcznie to mi pożyczy te 15 tysiaków co mi brakuje do budowy. Nawet nie wiecie jaka moja radość była wielka;-)))

 

 


A tak poza tym, to ekipa już umówiona, materiał prawie zamówiony...wszystko si----aby nie zapeszać.

 


Jeszcze tylko gdyby się udało sprzedać działkę mojego lubego, to by było SUPER !!!!...przynajmniej tacie bym szybciej spłaciła pożyczkę i starczyłoby jeszcze na okna ;()

 

 


Ja wiem , że być może większość z Was myśli, że albo mam coś nie tak z głową...albo rzucam się z motyką na słońce. Ale wierzcie mi , że wszystko przemyślałam A to czy uda mi się czy nie to sami się przekonacie.

Gierga

12-03-2004 - dziś otrzymałam w końcu nasz piękny domek ..tzn projekt domu w paprociach. Minęły już 2 dni a ja ciągle ten projekt przeglądam i weryje i nie mogę się nadziwić...i raczej uwierzyć, że jakiś etap już podjęłam, że coś zaczyna się dziać. Projekcik kosztował 1320 zł, oprócz tego w tym samym dniu składaliśmy podanie o techniczne warunki zabudowy. Pani z Urzędu w Szemudzie powiedziałą, że 2 miesiące trzeba czekać (ło matko) Ale co zrobić, trzeba się uzbroić w cierpliwość. Poza tym przede mną a raczej przed nami, stanęło widmo przymusowego wzięcia kredytu, bo nie wiadomo czy starczy na surowy stan otwarty Będe próbowała, chociaż nie wiem czy w ogóle przydzielą mi jakiś kredyt...zarobków nie mam za ciekawych (jeszcze studiuje). Ale nie poddam się ....obiecałam sobie, że w tym roku musi stanąć stan surowy...chocćby nie wiem co.

 

 


Życzcie mi powodzenia i trzymajcie kciuki

Gierga

09-02-2004 W końcu mogę napisać tą datę i rozpocząć swój własny dziennik budowy. Czyż to nie cudowne. Marzyłam o tym od małego o takim domku, z dala od miejskiego zgiełku, o ogródku i o wszystkich tych detalach, które w niedługim czasei mogą stać się realne. A pomyśleć, że nigdy w to nie wierzyłam, tylko myślałam. Że takie marzenia będą tylko w mojej głowie

 

 


No ale bez "bajdałania" 09-02-2004 (poniedziałek) dokonaliśmy (ja i mój narzeczony) zakupu działki 1469 m w Bojanie. Działka ma lekki spad, ale koparka to wyrówna. Razem z opłatami wydaliśmy 47 tys zł, sporo sporo. Przy pomocy rodziców nie udałoby się tego zrealizować. Ale jest nasza kochana działeczka

 

 


18-02-2004 Zaczynają się sprawy papierkowe. PO porządnym toaście i wypiciu przysłowiowego szampana zaczynamy załatwiać sprawy urzędowe. Mamy już mapkę geodezyjną w skali 1:5000 (chyba3 zera ) za którą zapłaciliśmy ba 400 zł, podpisaliśmy w Szemudzie umowę z kanalizą, i umowe w ZE Wejherowo, opłata 120 zł plus 1050 za postawienie skrzynki na działcę 10 KW. Zamówiłam już projekt będzie za tydzień. Za tydzień też składamy podanie o techniczne warunki zabudowy w Szemudzie......to dopiero początek

 


21-02-2004 Po długich poszukiwaniach znaleźliśmy ekipę do budowania naszego domku. Umówiliśmy się z nimi na lipiec - sierpień, mam nadzieje, że zdążmymy z tymi papierzyskami urzędowymi. Ale ważne , że coś już się rusza



×
×
  • Dodaj nową pozycję...