Co prawda do tynków nam jeszcze daleko, a nawet bardzo daleko ale trafiłam na temat o tynkach i ku pamięci szybciutko wklejam poradę coulignona na potem.
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 376 wyświetleń
Co prawda do tynków nam jeszcze daleko, a nawet bardzo daleko ale trafiłam na temat o tynkach i ku pamięci szybciutko wklejam poradę coulignona na potem.
Witam pięknie na drugiej stronie dziennika
Skarby z naszej działki: gruz betonowy i poliuretan od Pigeona - czekają sobie na rozpoczęcie budowy
http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxSy_KwGPI/AAAAAAAAA3g/JXZN4SsAu_w/s640/Zdj%C4%99cie0144_edited-1.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxSy_KwGPI/AAAAAAAAA3g/JXZN4SsAu_w/s640/Zdj%C4%99cie0144_edited-1.jpg
W tle słoneczniki z ogródka teściowej, który obecnie należy już do nas. Ponieważ akcja darowania i wydzielenia działki dla nas wynikła w marcu tego roku - teściowa ma prawo do końca roku użytkować ogródek.
W przyszłym roku będzie go musiała sobie zrobić od nowa na swojej działce
Eleganckie volvo zaczyna proces niszczenia
http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxTvDLiMII/AAAAAAAAA38/BO1yQaW81OM/s640/Zdj%C4%99cie0145_edited-1.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxTvDLiMII/AAAAAAAAA38/BO1yQaW81OM/s640/Zdj%C4%99cie0145_edited-1.jpg
Może by tak przegonić intruza?
http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxUdM2a4JI/AAAAAAAAA4Y/DWKn52b-5kk/s640/Zdj%C4%99cie0146_edited-1.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxUdM2a4JI/AAAAAAAAA4Y/DWKn52b-5kk/s640/Zdj%C4%99cie0146_edited-1.jpg
Rośnie nam góra działkowa
http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxU190wlwI/AAAAAAAAA40/EAfrf9wcjUc/s640/Zdj%C4%99cie0147_edited-1.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxU190wlwI/AAAAAAAAA40/EAfrf9wcjUc/s640/Zdj%C4%99cie0147_edited-1.jpg
http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxVbA8s0sI/AAAAAAAAA5Q/JfiXFRfaUzU/s640/Zdj%C4%99cie0148_edited-1.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxVbA8s0sI/AAAAAAAAA5Q/JfiXFRfaUzU/s640/Zdj%C4%99cie0148_edited-1.jpg
http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxWBCcjXRI/AAAAAAAAA5w/Hh7HfSurQvE/s720/IMG_0313.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxWBCcjXRI/AAAAAAAAA5w/Hh7HfSurQvE/s720/IMG_0313.JPG
pobojowisko po walce
http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxWX6LI54I/AAAAAAAAA6M/_snT1N2KINs/s720/IMG_0308.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxWX6LI54I/AAAAAAAAA6M/_snT1N2KINs/s720/IMG_0308.JPG
Tak naprawdę to mamy na działce wiecej pisaku niż humusu
http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxW6--H3mI/AAAAAAAAA6s/JsUWIYX1blU/s720/IMG_0309.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoxW6--H3mI/AAAAAAAAA6s/JsUWIYX1blU/s720/IMG_0309.JPG
Ten powyższy pejzażyk ostatnio najbardziej mi się podoba
Mój dziennik zrobił się trochę mało budowlany przez te nasze wojażeJednak budowa a raczej ciągłe czekanie na jej rozpoczęcie nie dostarcza ciekawego materiału do pisania. Mam nadzieje, że wybaczycie.
W poniedziałek zaczęło lekko drgać. Mamy ściągnięty humus z połowy działki. Okazało się w trakcie ściągania, że tego humusu nie ma aż tak wiele, jakieś 40cm. głębiej pojawił się piękny, żółciutki piaseczek. Zdjęcia wstawię wieczorkiem
W tym tygodniu geodeta obiecał wizytę związaną z wytyczaniem fundamentów. Zobaczymy jaki jest słowny.
Pojawił się jeszcze jeden problem . Działka jest usytuowana poniżej ulicy i kanalizacji. Trzeba będzie ustalić jak wysoko musimy podnieść dom aby można było wykonać prawidłowy spadek i działającą kanalizację. W związku z tym najprawdopodobniej będziemy dom wyciągać wyżej a później obsypiemy fundamenty ziemią do odpowiedniego poziomu. Czyli zanosi się nam domek na małej górce. Z tego powodu zastanawiamy się też czy jest sens lania aż 100cm betonu w ziemię i później wyciągania ich i tak ponad poziom za pomocą bloczków.
Będziemy rozmawiać o tym z naszym kierownikiem budowy. Myślimy bowiem o tym aby koparką wybrać jeszcze z całej powierzchni pod domem jakieś 40-50cm ziemi czy też piasku, ławy zrobić zbrojone w szalunkach, na wysokość powiedzmy 40/50cm i na tym budować dalej już z bloczków tak wysoko jak będzie trzeba wynieść dom na odpowiedni poziom.
Co sądzicie o takim rozwiązaniu?
Weekend był cudowny, spędziliśmy go po królewsku.
Goszcząc w łańcuckim zamku mogliśmy cieszyć się takimi widokami z okna pokoju.
http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopRPya92QI/AAAAAAAAAuE/TAKJaqG48d0/s512/IMG_0250.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopRPya92QI/AAAAAAAAAuE/TAKJaqG48d0/s512/IMG_0250.JPG
http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopN3XF9k9I/AAAAAAAAAtI/WV4_v_Cach4/s720/IMG_0248.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopN3XF9k9I/AAAAAAAAAtI/WV4_v_Cach4/s720/IMG_0248.JPG
Przebywać do woli w rajskim miejscu jakim jest tamtejsza Storczykarnia.
Bardzo podobało nam się wewnętrzne atrium okolone oczkiem wodnym
"złote rybki"
http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopUF3v6CFI/AAAAAAAAAwQ/Gz6wWfOMOnE/s720/IMG_0194.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopUF3v6CFI/AAAAAAAAAwQ/Gz6wWfOMOnE/s720/IMG_0194.JPG
prostota i elegancja "papirusa"
http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopUf5B7hsI/AAAAAAAAAws/E5ei8LJvJbc/s512/IMG_0305.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopUf5B7hsI/AAAAAAAAAws/E5ei8LJvJbc/s512/IMG_0305.JPG
w środku prawdziwa dżungla
http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopZEGBwnCI/AAAAAAAAA0w/QsXixjd4hRo/s720/IMG_0227.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopZEGBwnCI/AAAAAAAAA0w/QsXixjd4hRo/s720/IMG_0227.JPG
Żeby nie zanudzać Was ciągle storczykami tylko maleńki wycinek fotograficzny.
http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopWkKf7kVI/AAAAAAAAAyc/vUfNa3i5tIg/s720/IMG_0125.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopWkKf7kVI/AAAAAAAAAyc/vUfNa3i5tIg/s720/IMG_0125.JPG
http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopW-cAUr4I/AAAAAAAAAy4/1enl4f1ci3Q/s512/IMG_0086.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopW-cAUr4I/AAAAAAAAAy4/1enl4f1ci3Q/s512/IMG_0086.JPG
http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopXR67pHvI/AAAAAAAAAzU/Gvu962eJvJs/s512/IMG_0074.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopXR67pHvI/AAAAAAAAAzU/Gvu962eJvJs/s512/IMG_0074.JPG
http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopYOihM44I/AAAAAAAAAz4/wh332SgE9nk/s720/IMG_0220.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopYOihM44I/AAAAAAAAAz4/wh332SgE9nk/s720/IMG_0220.JPG
http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopYrndgfiI/AAAAAAAAA0U/MVKOM-4WqDQ/s720/IMG_0175.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SopYrndgfiI/AAAAAAAAA0U/MVKOM-4WqDQ/s720/IMG_0175.JPG
W drodze zwiedziliśmy wspaniałe ruiny zamku Krzyżtopór.
Żal było wracać do prozy życia.
Nadal leje…
Mieliśmy dzisiaj wytyczać fundamenty…niestety wytyczania nie będzie.
Może to i dobrze ponieważ małż wymyślił sobie, że humus ściągnie jak już wyleją ławy, z pomiędzy ław właśnie. Do mnie to jakoś nie przemówiło i uparłam się, że humus należałoby ściągnąć nawet przed wytyczeniem domu…małż jest uparty jak nie wiem co…ale co tam humus…jest większy problem.
Żeby nie było zbyt pięknie i łatwo zaczynają się schody.
Mianowicie dzwonił rano geodeta, że nie da się zachować odpowiednich odstępów od linii ogrodzenia, ponieważ nie zgadzają mu się wymiary domu – nie mieści się najzwyczajniej … Szlak mnie trafił normalnie.
Tyle przegadaliśmy z naszym architektem na ten temat.
Cały problem bierze się z tego, że dostając warunki zabudowy wrysowali nam w nich drogę 6 metrową aż do samego końca działki. Miała to być droga dojazdowa tylko do frontu. Niestety Pan urbanista miejski zrozumiał, że może kiedyś będziemy chcieli naszą działkę podzielić na dwie mniejsze i wrysował nam ta cholerną drogę do samego końca…
Żeby to poprawić trzeba było występować o nowe warunki zabudowy co jak wiadomo daje kolejne miesiące czekania na papier. Architekt popatrzył na mapę i stwierdził, że może dom uda się zmieścić zachowując to 6 metrów z jednej strony i 4/3m z drugiej. Ponieważ nasza działka jest mocno pokręcona i boki ma połamane a nie proste, jak to zazwyczaj bywa na normalnych działkach. W jednym miejscu jest szerzej i tam miała być najszersza część domu.
Tymczasem teraz dzwoni geodeta i twierdzi, że nijak mu 6 metrów nie chce wyjść … Po 15tej mamy iść do jednego i drugiego i zobaczymy co z tego wyniknie…
Najprawdopodobniej wyjdzie tak, że trzeba będzie zmniejszać domek i aż mi się wszystko wywraca jak pomyślę ile to zajmie czasu i ile nas znowu czeka latania z poprawkami po urzędach…Masakra jakaś normalnie…
Już na wszelki wypadek nawet wiem gdzie w razie czego da się coś obciąć projekcie, żeby bardzo nie płakać ale nie wiem jeszcze ile brakło geodecie do tych 6 metrów.
Tak się cieszyłam, że w końcu coś ruszy konkretnego a tu d..a!
Ciąg dalszy storczykowych kwitnień.
wczorajszy prezent od ukochanego małża na rocznicę ślubu, hybryda Dendrobium typu nobile
http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoFMsDu_pxI/AAAAAAAAAkg/fdDPiKEuGbU/s512/DSC00746.JPG
http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoFNwdsozII/AAAAAAAAAk8/x8Uk0IDRtLg/s640/DSC00741.JPG
kolejna hybryda Dendrobium
http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoFOJHi6XQI/AAAAAAAAAlY/fSc3OaKhkSE/s640/DSC00764.JPG
http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoFOf9OJrhI/AAAAAAAAAl0/cQKbrv8FDLk/s512/DSC00763.JPG
Aerangis citrata - niestety pęd się ułamał i kwitnie tylko jednym kwiatkiem
http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoFOurORKZI/AAAAAAAAAmQ/9mYfoMbuWQw/s640/DSC00755.JPG
Phalaenopsis euqestris
http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoFPMxh8szI/AAAAAAAAAmU/9d9c56gH8zQ/s640/DSC00784.JPG
http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoFPjMmY6JI/AAAAAAAAAmw/1AttkgSqzfM/s640/DSC00732.JPG
http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoFPv4K4g2I/AAAAAAAAAnM/rTIXLzz0Ae8/s640/DSC00752.JPG
pachnący miodem, maciupeńki Ornithocephalus gladiatus
http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoFQIWh8wnI/AAAAAAAAAnQ/EGFcquduDlI/s640/DSC00753.JPG
http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoFQZKIPsyI/AAAAAAAAAns/uB6miB9unS8/s512/DSC00734.JPG
Dzisiaj zaczęło lać!
Mam nadzieję, że to jakiś epizod tylko w tym tygodniu? Czekamy na wytyczenie domu na działce przez geodetę i nie fajnie by było robić to w strugach deszczu
Tymczasem kwitną przyszli mieszkańcy mojej oranżerii
słoneczne Dendrobium stardust "Chiyomi"
http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/Sn_TzgXAoRI/AAAAAAAAAf8/ozxVoWJgHlw/s640/dendrobium%20chi.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/Sn_TzgXAoRI/AAAAAAAAAf8/ozxVoWJgHlw/s640/dendrobium%20chi.JPG
pięknie pachnące wieczorami Angraecum didieri
http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/Sn_TkFL6DzI/AAAAAAAAAf0/xWDajRJfVFM/s512/angr6.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/Sn_TkFL6DzI/AAAAAAAAAf0/xWDajRJfVFM/s512/angr6.jpg
maleńka Haraella retrocalla, cytrynowo pachnąca
http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoErV0bREUI/AAAAAAAAAi0/HN7KOQ1qerQ/s512/Obraz%20743.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoErV0bREUI/AAAAAAAAAi0/HN7KOQ1qerQ/s512/Obraz%20743.jpg
zwykła marketowa hybryda Pahalaenopsis, bardzo wdzięczna
http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoEr1mRZRzI/AAAAAAAAAjQ/H0_Kkv5pcwU/s640/Obraz%20639.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/SoEr1mRZRzI/AAAAAAAAAjQ/H0_Kkv5pcwU/s640/Obraz%20639.jpg
Jestem w szoku - bo wniosek o pozowolenie złożyliśmy w ten poniedziałek 03.08.2009rhttp://www.tellajoke101.com/images/smile.gif
TAAAAADAAAAAAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Właśnie odebrałam telefon, że mamy DZISIAJ o 15.00 podjechać do Starostwa po nasze..................................................................................................................................................................................................................................................................................................................... POZWOLENIE NA BUDOWE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie mogłam się oprzeć i powklejam jednak jeszcze dzisiaj trochę skanów z projektu.
Tak wygląda usytuowanie domu na naszej działce. Niestety mapka wielkości A3 a skaner mam tylko A4 i trochę się ucieło
(to długie zakratkowane, którego część widać, jest to droga zjazdowa z drogi gminnej do naszej działki. Jest częścią działki i ma 50 metrów długości oraz 5 metrów szerokości.
Czeka nas niezłe ciągnięcie przyłączy
http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/Snc2G0XfSEI/AAAAAAAAAVk/MrZd-Fl2aTw/s576/usytuowanie%20domu%20na%20dzia%C5%82ce.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/Snc2G0XfSEI/AAAAAAAAAVk/MrZd-Fl2aTw/s576/usytuowanie%20domu%20na%20dzia%C5%82ce.JPG
Poniżej skan bardzo prostej wizualizacji wykonanej do projektu.
Niestety architekt nie zrobił wizualizacji elewacji zachodniej z tarasem.
elewacja południowa
http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/Snc3R75GwLI/AAAAAAAAAVo/5wbD9Oqu0BM/s720/elewacja%20po%C5%82.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/Snc3R75GwLI/AAAAAAAAAVo/5wbD9Oqu0BM/s720/elewacja%20po%C5%82.JPG
elewacja północna
http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/Snc4hClO9DI/AAAAAAAAAW8/oO55CdffdHk/s720/elewacja%20p%C3%B3%C5%82n..JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/Snc4hClO9DI/AAAAAAAAAW8/oO55CdffdHk/s720/elewacja%20p%C3%B3%C5%82n..JPG
elewacja wschodnio-południowa, od wschodu mamy naszą drogę dojazdową.
http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/Snc3ihWCqoI/AAAAAAAAAWE/SWsMq3JHiBU/s720/elewacja%20po%C5%82udn%20wsch.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/Snc3ihWCqoI/AAAAAAAAAWE/SWsMq3JHiBU/s720/elewacja%20po%C5%82udn%20wsch.JPG
elewacja wschodnio-północna
http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/Snc4JkY7XFI/AAAAAAAAAWg/3HeBiw3xQpA/s720/elewacja%20wschodnio%20p%C3%B3%C5%82.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/Snc4JkY7XFI/AAAAAAAAAWg/3HeBiw3xQpA/s720/elewacja%20wschodnio%20p%C3%B3%C5%82.JPG
Właśnie zauważyłam, że 2500 osób odwiedziło mój dziennik Wszystkich Czytaczy, Podglądaczy i Tych co tylko przelotem tu zaglądają serdecznie pozdrawiam.
Nadmienię jeszcze, że właśnie dzisiaj odebraliśmy od architekta nasz ukończony, cieplutki jeszcze, indywidualny projekt - gotowy do złożenia w celu otrzymania pozwolenia na budowę.
Teraz to pewnie się zacznie dopiero czekanie i nerwy
Właśnie policzyłam ile okien będzie trzeba wstawić do naszego domu.Wyszło tylko 15 sztuk
o wymiarach wys x szer
1,5 x 0,9 - 5 szt.
1,5 x 1,8 - 3 szt.
2,5 x 1,8 - 1 szt.
2,5 x 2,0 - 2 szt.
2,5 x 3,0 - 2 szt.
2,5 x 4,0 - 1 szt.
2,5 x 5,0 - 1 szt.
oczywiście wielkie okna będą składać się z odpowiedniej ilości paneli (tudzież skrzydeł), niektóre będą posiadały przesuwane drzwi tarasowe.
Wczoraj spotkała nas kolejna niespodzianka.
Niezwykle przyjemna.
Oby takich wiecej w trakcie naszego budowania.
Zadzwoniła żona naszego pana Architekta, która razem z nim zajmuje się projektem naszego domu. Bardzo nas zaskoczyła ponieważ spodziewaliśmy się tego telefonu pod koniec nadchodzącego tygodnia.
Tymczasem pani A zadzwoniła z good news - Mamy pierwsze szkice elewacji.
Małż przywiózł je do domu z prędkością błyskawicy i teraz mamy parę dni na zastanowienie się nad poprawkami.
Kilka już wyłapaliśmy. Dotyczą wielkości, niektórych okien.
Chcemy ujednolicić te wielkości, ponieważ, na niektórych elewacjach zrobił się bałagan. Każde okno w innym rozmiarze. Jeśli naniesiemy ostateczne poprawki to pani A obiecała, że w ciagu tygodnia bedzie projekt. Ponieważ opracowanie konstrukcyjne i inne takie ma już przygotowane. Czekają teraz tylko na naszą akceptacje. Kolejny raz wybrane przez na biuro architektoniczne mile nas zaskoczyło.
Poniżej szybki skan elewacji:
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/148/b226ca1f2737fd39med.jpg" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/148/b226ca1f2737fd39med.jpg
Dostaliśmy też poprawiony rzut pomieszczeń:
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images44.fotosik.pl/153/72f49bc504b53389med.jpg" rel="external nofollow">http://images44.fotosik.pl/153/72f49bc504b53389med.jpg
Wszelkie sugestie co do tych elewacji będą wskazane i mile widziane.
Z cyklu poprawiamy rzut pomieszczeń - ciąg dalszy
Jesteśmy po konsultacjach z rodzinką męża - jego kuzynki mają już za sobą budowy swoich domów. Pokazaliśmy im nasze robocze rozplanowanie pomieszczeń. Chyba się podobało. Przeraziła ich tylko wielkość a bardziej to, że wszystko będzie w parterze.
Nie powiem - nas też z lekka przeraża, ale postanowione już dawno, że tylko parter, bez żadnych poddaszy wchodzi w grę.
Dlatego tutaj zmian nie będzie.
Trochę marudzili na temat północnej ściany, na której stworzyła się na zewnątrz domu taka dziwna wnęka, miedzy garażem a resztą domu.
Jednak dla nas przedłużenie holu jest bez celowe i musi tam na końcu znajdować się przeszklenie doświetlające ten spory hol. Inaczej będzie w nim panował mrok.
Poszliśmy więc na kompromis licząc się z tym, że może słońca to tam nie będzie ale na pewno wpadnie dzienne światło.
Uświadamiali nam jeszcze to, że północne ściany są bardziej narażone na zabrudzenie, zacieki,wilgoć, grzyby glony mchy i porosty i w ogóle najlepiej to żeby ich nie było .
Na naszej ścianie jednak i tak jest najmniejsza liczba okien i jedyna ekstrawagancja to nieszczęsna wnęka - co wyszło z pewnego kompromisu niestety.
Aha tak na marginesie: chcieliśmy mieć trochę połamaną bryłę domu - żeby nie wyszedł przytłaczający kloc.
Szkoda, że nie da się wybudować domu bez ściany północnej.
Ciocia jeszcze na koniec stwierdziła, że duże okna są nie modne i teraz to się buduje domy z malutkimi okienkami.
Po powrocie mój szanowny pan małż zasiadł do kartki A3 i przerysował jeszcze raz w skali 1:100 nasz plan z ostatecznymi zmianami.
Jest kochany bo kreśli mierzył, ja natomiast nadzorowałam i obsługiwałam kalkulator.
W efekcie z powrotem wyszło ponad 280metrów i trzeba było dom skurczyć - skurczenie udało się do 266m11cm.
Dodam jeszcze, ze większość pomieszczeń będzie miała wysokość 2,70 a salon i pracownia będą wyciągnięte do 3,20.
I tak nas zastała pierwsza w nocy.
Więcej zmian nie będzie.
P.S Mały ranking( jeśli ktoś w ogóle czyta mój dziennik) - co macie na północnych ścianach Waszych domów Kochani ?
efekty naszego nocnego poprawiania
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/144/095961c284d8e474med.jpg" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/144/095961c284d8e474med.jpg[
Dzięki podpowiedzią mayadaski rozkład pomieszczeń zaowocował takimi zmianami
http://images43.fotosik.pl/142/15fc56fb344ca320med.jpg
Maju jesteś wielka - szanowny pan mąż dał się ubłagać o łazienkę przy pokoju obok pracowni
Nie wierzyłam, że jest możliwe a jednak...
Zmienił się też układ holu i wejście do pracowni. Ścianę z drzwiami wejściowymi cofamy do przodu - pozwoliło to na likwidacje dziwnego wejścia do pracowni. Teraz wchodzi się do niej bezpośrednio a nie przez wąskie przejście.
Zastawialiśmy się jeszcze wczoraj nad propozycją wisia30 - zamiana garażu z pom. gosp. tech, w sumie byłby bliższy wjazd do garażu. Jednak szanowny małż stwierdził, że ta wersja odpada. W tym pomieszczeniu ma być centrum dowodzenia, ze sprzętem obsługującym nasz dom i dobrze jak jest do niego bezpośrednie wejście z domu. Po zamianie wchodziłoby się tam pokonawszy garaż. Jednak się z nim zgadzam w tej kwestii.
Kochani czytacze jak macie jakieś sugestie piszcie - to naprawdę czasem bardzo otwiera oczy na projekt.
i...i obiecuje nie będę krzyczeć - hehe właśnie mayadaski uświadomiła mi, że wyolbrzymiona czcionka to tutaj oznacza okropna blondynka ze mnie.
Jeszcze bardziej zaczyna mi się podobać ten układ, a byłam już taka pewna, że nic więcej nie da się zrobić.
Serdecznie dziękuję wszystkim dobrym duszom za dotychczasowe rady.
Teraz samo sedno dzisiejszego dnia
Mamy wstępny rzut naszego domu
Do południa nic nie zapowiadało tylu ciekawych wydarzeń
Zaczęło się od tego, że szanowna pani G zaskoczyła nas tempem i wręczyła nam dzisiaj gotowe, kompletne mapki do celów projektowych.
Zatkało mnie normalnie bo spodziewałam się najwcześniej w połowie przyszłego tygodnia.
Ale to nic, zrobiła - to miłe, żeby nie było za bardzo jednak miło po znajomości podniosła sobie cenę z 2500pln do 3000pln za całość usługi
Stwierdziła, że to i tak tanio ponieważ nasza działka miała mnóstwo trudnych punktów (25 kołków czy betonów ) nawbijali i, że nikt by taniej nie zrobił
Czy u Was też są takie ceny u geodetów
Ja mam coraz częściej wrażenie, że mieszkam w najdroższym mieście Polski - a to większa wieś jest normalnie
Trochę mocno się wkurzyliśmy ale mniejsza z tym. Jeszcze z ciepłą mapką pognaliśmy do naszego pana architekta (niech mu będzie pan A)
Tam czekała nas niespodzianka nie tylko finansowa
Pan A przygotował do uzgodnienia rozkład pomieszczeń naszego domku!
Za każdym razem jak do niego się wybieram to zbiera mi się na płacz Boję się okropnie żeby mnie nie rozczarował, albo nie stwierdził, ze nie podejmie się realizacji naszego projektu.
Od dzisiaj obiecałam sobie, ze już nie będę się tak zamartwiać - pan A coraz milej nas zaskakuje
Jest bardzo rzeczowy i w sumie to ja myślę a on jakby czytał mi w myślach i sam proponuje pewne rozwiązania. Bardzo mi się ta współpraca zaczyna podobać. Nie należę do ludzi "łatwych" w tego typu sprawach i zawsze mam spore wymagania, ciężko mnie zadowolić byle czym . Z resztą przy pierwszej wizycie pan A został ostrzeżony skutecznie, z kim będzie miał do czynienia, przez mojego małża.
Dzisiejsza wizyta u niego zaowocowała takim oto rysunkiem, który został przerysowany przez mojego ukochanego, ponieważ pierwowzór pokreśliliśmy z panem A nanosząc korekty.
tadaaaaaaam
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/137/f0f0f921065980d9med.jpg" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/137/f0f0f921065980d9med.jpg
W pierwotnej wersji wyszło nam ponad 270 metrów powierzchni z garażem
obkroiliśmy (co czyniłam z bólem serca, ale małż się uparł przy tych swoich max 250metrach) do ok 253m
Jesteśmy umówieni też z naszym architektem za jakieś 2 tyg na odbiór pierwszych projektów elewacji.
Na zakończenie owocnej wizyty ustaliliśmy ostateczna kwotę za projekt indywidualny w wysokości 5000pln (miało być 3000pln ale jakoś wydawała mi się od początku podejrzanie niska ta cena)
Nasz projekt nie jest, adaptacją, jest autorski i tylko rysowany specjalnie dla nas - nie ma takiego nikt.
Postanowiliśmy te , że pan A zostaje naszym kierbudem (za co ma skasować 2000pln)
Pogadaliśmy jeszcze o dachach - odpadły dach zielony i wysypany żwirem i zdecydowaliśmy się na ściany z Wienerbergera o grubości 30cm + 15 cm wełny mineralnej.
Wszelkie sugestie i podpowiedzi co do planu pomieszczeń i naszych postanowień będą mile teraz widziane.
Zanim napiszę co się dzisiaj wydarzyło - wrócę do dnia wczorajszego!
Z okazji otrzymania aktu notarialnego - wsadziliśmy, a raczej wsadził mój małż drzewo1 nie mogę napisać, że pierwsze bo już z 12 lat temu nasadziliśmy drzew na działce, której teraz staliśmy się posiadaczami
Jednak jest to warte odnotowania bo to pierwsze drzewo na naszej własnej ziemi
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images50.fotosik.pl/141/a0e5998b0a397768med.jpg" rel="external nofollow">http://images50.fotosik.pl/141/a0e5998b0a397768med.jpg
Jest to długowieczny miłorząb (podobno potrafi dożyć do 4000lat ) i mamy nadzieję, że będzie mu u nas dobrze.
Obiecywałam sobie, ze nic nie posadzę do momentu jak już będzie wiadomo co i jak z domem. Jak ruszy budowa będzie wiadomo co gdzie ma być, jednak dopadła mnie słabość i już .
wczoraj na działce:
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images50.fotosik.pl/141/9b5970a8ca001991med.jpg" rel="external nofollow">http://images50.fotosik.pl/141/9b5970a8ca001991med.jpg
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/138/7848c604ac5717b5med.jpg" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/138/7848c604ac5717b5med.jpg[
Właśnie dzisiaj 9.06.2009roku staliśmy się posiadaczami aktu własności naszej działki
Mamy zrobiony już wpis do KW.
Akt dostarczony pani G - na czwartek mamy mieć mapę do celów projektowych
]Czytam sobie dzienniki innych osób i podziwiam, zazdroszcząc jednocześnie zapału w wynajdywaniu różności jakimi będą urządzały nowo budowane domy.
Chyba jestem jakaś dziwna - mnie jakoś zapał nie bierze nawet do myślenia na te tematy
Może to wina tego, że jeszcze projekt nie jest w pełni zmaterializowany?
Może "zmęczenie materiału" po ubiegłorocznym, poważnym remoncie mieszkania?
Może przez to, że taki nie ciekawy początek - nieprzychylność wielu osób i problemy z podstawowymi formalnościami?
Tylko czy można mówić o kłopotach kiedy na pomysł budowy wpadliśmy w marcu? Dziś mamy zaledwie początek czerwca i jutro składamy podpisy u notariusza na akcie własności ziemi
Jestem chyba przepracowana albo sama nie wiem już co
Sama się sobie dziwię i aż mnie to martwi, że taka oziębła jestem w kwestiach urządzania wnętrz, które zawsze mnie nakręcały i dawały niezłego kopa do działania.
Byle by mi tak tylko nie zostało na stałe.
W kwestii budowy i zapomnianej mapki - wczoraj do mojego męża dzwoniła pani G i zakomunikowała, że jeśli dostarczymy akt notarialny we wtorek - mapka do celów projektowych będzie na czwartek. OPR najwyraźniej jak na razie skutkuje
Zobaczymy co przyniesie nowy tydzień...
Tyle na dziś o budowaniu (a raczej o przygotowaniach do niego) na dziś.
Teraz aby uciąć wszelkie spekulacje na temat rasy mojego tygrysa (nie jest to też owa tajemnicza puma, która błąka się po Polsce od jakiegoś czasu)
Przedstawiam Państwu historię Kota Teodora
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images44.fotosik.pl/140/5f38400027d81dc3med.jpg" rel="external nofollow">http://images44.fotosik.pl/140/5f38400027d81dc3med.jpg
Historia zaczyna się w sierpniu 2006 roku.
Wybraliśmy się wtedy dość spontanicznie w samochodową podróż na Krym. Wyjeżdżając do głowy by nam nie przyszło, że wrócimy we trójkę
Mój ukochany ku mojemu smutkowi był odwiecznym wrogiem kotów. Nie chciał nawet słyszeć o posiadaniu takiego zwierzaka we własnym mieszkaniu.
Ze względu na jego alergię musiałam zrozumieć ta całą niechęć i wręcz nienawiść do kociego rodzaju.
...aż do owego wyjazdu
Już we Lwowie mój małżonek zachęcony opowieściami z moich wyjazdów na Ukrainę, zaczął bliżej przyglądać się lwowskim kociakom.
Zaskutkowało to stwierdzeniem, że faktycznie są one jakieś inne i mają coś w sobie takiego...
Spodobał nam się szczególnie jeden szylkretowy, którego dokarmiał gospodarz mieszkania, w którym zatrzymaliśmy się na parę dni we Lwowie...
Niestety okazało się, że kot ten posiada już swojego pana
Pojechaliśmy ze złamanym sercem dalej, w głąb Ukrainy, mając już oczy szeroko otwarte i bacząc uważnie czy czasem nie spotkamy jakiegoś kota, który chciałby objąć nas w posiadanie.
Nie wiem czy to klimat tamtej podróży, czy jakiś urok rzucony na mojego męża?
Fakt stał się faktem.
Mój ukochany został nawrócony. Dostąpił wręcz jakiegoś niezrozumiałego objawienia i zapałał miłością o sile tsunami i chęcią do posiadania kota,.
Dla mnie to był szok - tępiciel kotów - pragnący przygarnąć wroga pod swoje skrzydła.
Po różnych perypetiach dotarliśmy w końcu do krymskiej miejscowości Teodozja (Fieodosija - jak wymawiają to Ukraińcy)
Tam jak się okazało, spacerujących po ulicach kotów różnej maści było dostatek.
Co dziwne, tajemnicze i trochę przerażające - wcale nie było tam psów. Woleliśmy nie wnikać dla czego
Dni sobie mijały - my jak jacyś zahipnotyzowani maniacy, łaziliśmy z oczami wlepionymi w napotykane kociaki.
Niestety ku mężowej rozpaczy żaden nie chciał nas sobie oswoić.
Spotkaliśmy nawet panią handlującą rasowymi kociakami z rodowodem po 100$, ale jakoś nas nie przekonała do zakupu.
Pewnego wieczoru spacerując po deptaku nadmorskiej plaży, trafiliśmy na siedzącą w otoczeniu licznej zwierzyny staruszkę.
Obok stała tekturka z informacją, że zbiera ona na mleczko dla swoich podopiecznych.
Były tam ( o dziwo) ze 4 pieski, a na kolanach spoczywała bardzo brzydka kocica z trzema małymi kociętami, powiązanymi ze sobą sznurkiem.
Kocica była w kolorze bliżej nieokreślonym, popstrzona jakby centkami, we wszystkich możliwych kocich maściach. Była niezgrabna, krótkowłosa i miała zadziwiająco długie łapy. Taka mieszanka kociej urody nie wypadła najlepiej.
Naszą uwagę zdołała jednak przykuć - okazało się, że obok niej spoczywają przecudnej urody kociaki - każdy w innym kolorze.
Pierwszy był w kolorze swoich ślipek - cały szaroniebieski, drugi taki bury wyróżniał się ciemnymi okręgami wrysowanymi po całej sierści.
Trzeci - był dla kontrastu cały pomarańczowy!
Zagailiśmy panią czy tylko zbiera na mleczko czy może zechciała by nam, któregoś malucha odstąpić?
Bez problemu, ucieszona wyraziła zgodę żądając w zamian równowartości 3$
Rozwiała też moje dylematy odnośnie wyboru kotka - pomarańczowy miał na czole wyraźnie wyrysowaną literę M. Nasza staruszka oznajmiła, że to" magicieskije" M i jest to wyjątkowy kot.
W obliczu takiej wiadomości nie wahaliśmy się ani minuty - Pomarańczowy został naszym, osobistym kocurkiem! Dogadaliśmy się tylko, ze babcia przytrzyma nam kotka do dnia wyjazdu (szkoda by nam było zamykać maleństwo samo w pokoju, na czas naszych wyjść) Kotek miał jakieś 5 - 6 tygodni. Bardzo się obawialiśmy czy da radę przejechać z nami 1700km.
Jednak tak dzielnego kociaka jeszcze nie spotkaliśmy.
Podróż do Polski trwała 36 godzin - praktycznie non stop ( mieliśmy raz tylko jakieś 2 godziny na sen) Nie będę tu opisywać jakich cudów dokonaliśmy przewożąc go przez granicę. To temat na kolejne opowiadanie
Mleko dla kotka w upale skwaśniało i nie było gdzie kupić świeżego. Jeść zresztą za bardzo jeszcze też nie chciał. W rozpaczy podsunęliśmy mu kawałek czekoladowego Twixa - o dziwo trafiło i zasmakowało.
w podróży pojawił się kolejny problem - nasz Teoś wyprowadzany podczas postojów na spacer nie chciał załatwiać swoich potrzeb. Powiedzieliśmy trudno - czeka nas po powrocie porządne sprzątanie auta.
podczas jednego z postojów jeszcze na krymskim stepie
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images49.fotosik.pl/139/3597aaf6ca4f710d.jpg" rel="external nofollow">http://images49.fotosik.pl/139/3597aaf6ca4f710d.jpg
W czasie jazdy nie chciał też siedzieć ani na moich kolanach, ani w kartonowym pudełku
Kiedy wykończeni dotarliśmy do domu - pierwsze co zrobił mój, zasypiający na stojąco mąż ( ku mojej uciesze)poleciał z pudełkiem po butach skonstruować prymitywną kuwetę dla koteczka.
Bowiem jak się okazało po rewizji samochodu jak już zaparkowaliśmy pod domem - nasz dzielny kociak wytrzymał trudy naprawdę długiej i ciężkiej podróży bez załatwiania swoich potrzeb.
Załatwił się uradowany dopiero do pisaku w kuwecie z pudełka.
I tak ma do dziś - tylko kuwetka
Z 6 tygodniowego mikrusa wyrósł na wielkiego prawie 5kilowego kocura - imię dostał od miejscowości, z której przyjechał - Teodor.
Ku naszemu zdziwieniu urosła mu tez przepiękna sierść - kiedy go nabywaliśmy miał tylko ciekawy pomarańczowy kolor - sierść była króciutka jak u zwykłego dachowca.
Mój małżonek o dziwo odkąd go mamy zapomniał co to alergia na koty
Początkowo postanowiliśmy, że jeśli okaże się iż kot uczula męża zostanie wydany (kot nie mąż oczywiście) - na wyrost jednak było to postanowienie.
Do tego wszystkiego jego kocie maniery zaskakują każdego kto nas odwiedza. Prawdziwa to kocia arystokracja.
Nikogo i niczego się nie boi - jest kotem bardzo terytorialnym - podporządkował sobie wszystkie okoliczne psy i koty.
Przyjaciół, którym da się pogłaskać wybiera sobie zdecydowanie sam.
Uwielbia się kapać a wodę pije tylko z wanny. Rano czeka zawsze w wannie aż mu trochę naleję, czystej wody do picia . Dobra jest jeszcze woda z kałuży, do podlewania storczyków z wiaderka, itp. byle by nie pic jej ze swojej miski.
Ku naszej rozpaczy ma paskudny zwyczaj - zakrada się na pobliski parking i harcuje po maskach obcych samochodów. Włazi też do środka, przez uchylone szyby i nie daje się później wyciągnąć. Pogodziliśmy się już z faktem, ze kiedyś może się zdarzyć, iż odjedzie w siną dal...
Teodor stał się też wielka miłością mojego męża i w zasadzie to jest jego kot - nie mój
I to by było na tyle w kwestii Kota Teodora - wszystkim odważnym Czytaczom gratuluje wytrwania do końca tego postu
Dzisiaj miałam urwanie głowy i sobotę w pracy.
Po południu wpadłam na chwilę na działkę - podelektować się świeżym powietrzem i posłuchać jak pięknie śpiewają tam ptaki nad stawem
...ehhh kiedy przyjdzie taki dzień, że będę mogła obudzić się wcześnie rano i słuchać, słuchać, słuchać sobie gratis jednego z najpiękniejszych koncertów świata?
Obiecywałam sobie, że wszelką roślinność będę sadzić dopiero jak już przynajmniej staną fundamenty...
Nie wytrzymałam.
Mam słaby charakter jeśli chodzi o obietnice
Zakupiłam w tej mojej słabości, na szkolnym festynie, metrowej wysokości, bujnie rozrośnięte - drzewko miłorzębu japońskiego, za całe 12zł i krzew o różowych kwiateczkach i tajemniczej nazwie Kalmia, w cenie 14zł.
Musiałam się mocno trzymać, żeby tylko na tych zakupach się skończyło.
Zawiozłam roślinki na działkę, jednak posadzone zostaną w przyszłym tygodniu.
Muszę w ogóle przemyśleć gdzie to posadzić
Mojej wściekłości dzień drugi
Jak ostatnio pisałam mamy mapkę dla notariusza.
Teraz czas na mapkę najważniejszą - do celów projektowych.
W ferworze różnych spraw jakoś zapomniałam mojego "Mężczyzny Od Wszystkiego" zapytać co z tą oto mapką najważniejszą.
Sam mi dzisiaj o tym przypomniał - bardziej wściekły chyba niż ja
Zadzwonił rano do pani G z pytaniem gdzie rzeczona mapka i co ...?i... zonk!
Pani G skasowała już drugi tysiąc i o mapce do celów projektowych zapomniała
" bo ona myślała, że my chcemy tylko taką do podziału" cholera jasna!!!! Zdziwiona!
Nic to, że mój zabiegany M za każdym razem jej trąbił o mapce do celów projektowych
Nic to, że kwota 2500tyś to jest za podział jakieś 1800zł + reszta za mapkę oną, najważniejszą taką
I zaczęła sobie ściemniać, bla bla bla, że zanim złoży wniosek w starostwie, że coś tam coś tam ....wrrrrrrrr szlak by to jasny trafił normalnie!
Na to mój Mężczyzna wprost stwierdził, że jak nie ma czasu pani G na mapkę to on da komuś innemu zlecenie... Pani G marudziła, marudziła i się zobowiązała mapkę jak najszybciej wykonać - ale chyba wyjdzie na to, że jednak M się zajmie sam tym w poniedziałek i nie G ją zrobi
Tak czy siak procedura wykonania ważnej mapki to w starostwie min 2 tyg.
Bez mapki dupa blada! Nie mogę nic dalej uzgadniać z architektem i w ogóle mam ochotę kogoś walnąć ..a najlepiej panią G
Wspaniały początek weekendu
Wszystkim czytaczom mojego dziennika życzę o wiele lepszego weekendu niz mój!
Ale jestem dzisiaj zła
W sumie to chyba nie jestem jakimś odosobnionym przypadkiem - bo czytałam na forum o "znajomych fachowcach", jednak co innego sobie czytać i współczuć, a co innego samemu być w takiej sytuacji
Teraz od początku... mianowicie mój mąż ma zaprzyjaźnioną geodetkę. Niezły z niej fachowiec z ogromnym doświadczeniem, zajmujacy się różnymi wielkimi sprawami, poważana wielce w swoim środowisku. Do tego biegła s. i rzeczoznawca w jednym.
Ta oto pani nazwijmy ja G(jak geodeta) zajęła się sprawą naszej budowy i podziału działki. Miało być szybko łatwo i bez problemów (bo w końcu dla dobrego znajmego) za 2500zł kompleks
Trzeba było wykonać pomiary ziemi, którą chcieliśmy dzielić, wykonać mapki dla notariusza i do projektu, pozałatwiać wszystkie sprawy w UM i Starostwie dotyczące wyżej wymienionej sprawy. Pani G zobowiązała się zrobić wszystko błyskawicznie i sama (nas nic nie miało obchodzić poza płaceniem i ewentualnym dostarczeniem podstawowych dokumentów)
Kłopty i jęczenie zaczęły sie już przy wytyczaniu działki - a to brak tajemniczych punktów, brak osonowy (cokolwiek to znaczy) i jakieś inne braki, z brakiem pomocnika na czele
Pani G wyliczyła do tego, że normalnie to wbija się 4 punkty jednak u nas (ze wzgledu na pokręconą dzialkę)wyszło jej 25 betonów czy czegoś i stąd te braki podobno?
Ponieważ mój M (jak Mąż) jest bardziej narwany niż ja, zaproponował że poprzywozi jej te betony, kołki i inne takie oraz pomoże jakby co w bieganiu po działce itp.
Suma sumarum tydzień im zeszło (w między czasie pani G miała inne sprawy na głowie, gdyż jest bardzo zapracowana i rozrywana) Jakoś jednak dobrnęła do końca tyczenia i wzięla się za sporządzanie mapy.
Mapa to już miała być dla pani G formalnością i szybciutko mieliśmy ją dostać ze wszelkimi pieczątkami z UM i Starostwa. Tymczasem...
Do wczaraj czekaliśmy i d..a!
W końcu M zadzwonił do pani G i okazało się, że jest ta mapa ale zejdzie jeszcze z tydzień lub dwa - pani G musi obskoczyć urzędy za pieczątkami, a tam trzeba czekać i nie da się szybciej (mimo jej podobno ogromnych znajomości... kurka wodna)
Jak się mój M wściekł zabrał od pani G mapę i dzisiaj do południa sam pozałatwiał wszystkie potrzebne pieczątki na mapie (tej do celów notarialnych + jeszcze złożył to wszystko u notariusza.
Notariusz w nagrodę nas powalił za to tempem - chciał nam akt własności wydać już jutro! i jeszcze błyskawicznie księge wieczystą założy
Tak na marginesie notariusz kosztować nas będzie jakieś 1700zł
Ale ponieważ... - po pierwsze piątek i tak jakoś głupio stać się właścicielem ziemskim od piatku,
- po drugie w poniedziałek ja nie mogę( siedzę do późna w pracy i nie mam jak się wyrwać) ...stanęło na wtorku.
Ponieważ z moim M widziałam się dziś tylko w przelocie na szybkim objedzie, to już nie pamietam co dzieje się z mapą do celów projektowych?
Wniosek na koniec mam taki, że nie ma to jak mieć znajomych fachowców i zlecać im swoje sprawy.
Ciekawa jestem tylko czy pani G będzie nadal upierać się przy kwocie 2500 zł ?
Przeglądając archiwum natrafiłam na jeszcze jedno zdjęcie naszego tygrysa pożerającego w locie mysz
Na dworze zimno i pochmurnie a mnie się marzy rajska wyspa z białym piaskiem, palmą i cieplutką, lazurową wodą.
Ewentualnie wyprawa w amazońską dżunglę tez mogła by być. O tym niestety przez czas budowy moge tylko pomarzyć
Pocieszam się tylko moimi podopiecznymi
W moim wymarzonym domu będzie spora oranżeria. Jakis czas temu zgłupiałam i zaraziłam się choroba storczykową. Potrzebuję więc dla swojej kolekcji miejsca, w którym bedą zapewnione odpowiednie warunki.
Poniżej kilka zdjęć wyhodowanych moją ręką orchideii.
W obecnym mieszkaniu zaczyna już brakować parapetów
moja ulubiona cattleya
średnica kwiatów dochodzi do 18cm
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/137/5dd369eb45cdcc9bmed.jpg" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/137/5dd369eb45cdcc9bmed.jpg
kolejna hybryda cattleya już nieco mniejsza
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/137/a0df69ae3f1674e8med.jpg" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/137/a0df69ae3f1674e8med.jpg
i na koniec tak na szybko trochę drobnych "botaników"
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/137/2c67b4e57be4567dmed.jpg" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/137/2c67b4e57be4567dmed.jpg
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/132/bdcd53d08c5f7aa7med.jpg" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/132/bdcd53d08c5f7aa7med.jpg
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images50.fotosik.pl/136/270a2de0bdef572fmed.jpg" rel="external nofollow">http://images50.fotosik.pl/136/270a2de0bdef572fmed.jpg
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/137/deea7e30946a4fb0med.jpg" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/137/deea7e30946a4fb0med.jpg
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/133/b8a75f0569876b69med.jpg" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/133/b8a75f0569876b69med.jpg
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/137/4516aa33ca3b5daamed.jpg" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/137/4516aa33ca3b5daamed.jpg