Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    225
  • komentarzy
    33
  • odsłon
    368

Entries in this blog

tutli_putli

 

Jutro będzie tyczona z większej całości nasza działka - wyszło ok 25 punktów koszt 2500tyś. Nie mam pojęcia czy to dużo czy mało, ale liczba tych punktów pod betony nas powaliła. I ma to zająć aż do 3 dni.

 

Podobno standardowo jest ich kilka a nie kilkadziesiąt

tutli_putli

 

Warunki zabudowy już uprawomocnione :)

 

Geodetka zadzwoniła w sobotę i umówiła się w końcu na tyczenie naszej działki:)

 

Dzisiaj zleciliśmy i zadatkowaliśmy projekt w biurze architektonicznym:)

 

Ustaliliśmy też, że nasz architekt będzie też jednocześnie naszym kierbudem :)

 

Mam tylko nadzieję, że wyjdzie coś z tego sensownego. Po obejrzeniu ogromnej ilości projektów zwątpiłam w swoje możliwości podjęcia konkretnej decyzji i nadal mam mętlik w głowie.

 

Może jak już będą rozrysowane profesjonalne rzuty i elewacje to będę w stanie sobie wyobrazić ten nasz dom.

 

Jak na razie pan architekt jest całkiem sensowny, nie boi się wyzwania w postaci naszego "innego" projektu i potrafi konkretnie decydować i doradzać w różnych kwestiach technicznych. Bardzo mi się takie rzeczowe myślenie podoba i oby to pozytywne wrażenie trwało do końca i miało przełożenie na fakty dokonane :)

tutli_putli
Zaprzyjaźniona geodetka narysowała wstępny zarys naszej działki na mapie. Działka będzie wydzielona z większej całości. To prezent od moich teściów :) Dzisiaj moja druga połowa zawiozła mapę z rysunkiem i wniosek teściów o to wydzielenie do urzędu. Obiecali, że pisemna odpowiedź będzie w tym tygodniu :0 Wtedy będziemy załatwiać dalej u geodety i notariusza

Decyzje o warunkach zabudowy już mamy :)

Szczerze mówiąc ja dorastałam do tej decyzji wiele lat :) (nadal nie wierzę sama sobie, że mi tak odbiło i się zgodziłam na budowę)

Działka jest śliczna. Jest na niej staw, którego inicjatorem u zarania naszego małżeństwa (czyt. 12lat temu) było moje kochanie. Wykopał ten staw zasadził maleńka brzózkę (która dzisiaj nie jest już z taka maleńka) obsadził też wtedy boki działki maciupeńkim świerkami, jak jakiś prorok, który niezłomnie wierzy w powrót do swoich korzeni.

Nie chce kłamać ale świerków jest kilkadziesiąt. Systematycznie są poświęcane na Boże Narodzenie ale i tak trzeba będzie trochę wyciąć jak się rozrosną. Kiedy to wszystko było sadzone mieszkaliśmy z teściami i ja nawet słyszeć nie chciałam o jakimkolwiek budowaniu się i w ogóle koniecznie chciałam z powrotem do miasta.

Fakt wtedy nie miałam jeszcze prawa jazdy...hmm a nawet jak miałam to tylko armagedon i ucieczka przed nim mogły mnie zapędzić do jazdy samochodem...

Bo ja to taka przysłowiowa baba za kierownicą i na dobitkę blondynka... ale przynajmniej się do tego przyznaje i nie rżnę bohaterki za kierownicą:oops:

Rok jakiś temu zatrzymała mnie straż miejska - wjechałam w zakaz.. w sumie to go widziałam...ale, że ustawiony był tymczasowo z okazji jakiegoś święta pomyślałam, że to na jutro i dziś jeszcze jeździć można... i pojechałam sobie prościutko, ciesząc się, ze w ogóle ruchu nie ma ...

dosyć nie chcecie wiedzieć co było dalej :) zresztą chyba odbiegłam od tematu ..o budowaniu i działce miało być :-?

Poniekąd dlatego wizja zamieszkania z dala od centrum gdzie wszystko mam pod ręką jest troszkę przerażająca.

Możecie sobie myśleć, że wariatka jestem ale ja to typowe miejskie zwierze jestem i basta. Jak stanie dom będę typowe miejskie zwierze wyeksmitowane prawie, że na wieś ...no nic czarnowidztwo to często moje drugie imię :/

Oczywiście zalet tej sytuacji jest o wiele więcej ...kiedyś na pewno je tu wymienię. Na razie trwa załatwianie papierków i rozmyślanie nad koncepcją projektu, która w zasadzie się wyklarowała ale potrzebuje dopracowania szczegółów.

Zanim pozałatwiamy wszystkie koszmarne, biurokratyczne sprawy pewnie coś tutaj skrobnę na ten temat.

tutli_putli
Cześć mam na imię Małgosia :)

Budować bedziemy dom dla 3 osobowej rodzinki, w sumie jest nas czworo doliczając naszego kota emigranta - Teodora.

Jeszcze sama nie wiem co ja tu robię? Nigdy nie pisałam nawet pamiętnika, nie mówiąc już o wirtualnym dzienniku budowy, nie mam więc żadnego doświadczenia w tej materii.

Zachęciły mnie jednak dzienniki innch forumowiczów i pomyślałam sobie, że fajnie byłoby utrwalić to wszystko co niedługo się wydarzy :)

Na poczatek muszę opanować obsługę tego forum: wklejanie zdjeć, linków itp. - na razie coś kiepsko mi idzie. Jak to opanuję będę mogła się pochwalić zdjęciami tego o czym napiszę :)

Przyznam szczerze, że dziwnie mi z tym pisaniem ale mam nadzieję, że się rozkręci na dobre jak już ruszy budowa.

W zasadzie to ja jeszcze nie dowierzam w ten fakt.

Dwa miesiące temu do głowy by mi nie przyszło, że zabierzemy się do tak ogromnego przedsięwziecia. W szafce leż yjeszcze część tapety zakupionej do tapetowania pokoju Młodej, (Młoda to nasza córka Joanka), a nowa kuchnia nie skończyła nawet roku.

Wszystko przez Valdiego(mojego, osobistego męża), który to oto pewnej nocy zaskoczył mnie swoim pomysłem.

"Wybudujemy sobie dom" stwierdził i uradowany faktem mojego zaskoczenia i przerażenia usnął... a ja już miałam noc z głowy. Głowa została zajęta myślami jak urzeczywistnić ten "bombowonocny" pomysł i nie wylądować w wariatkowie.

Tymczasem chyba zrobiło się późno i pasowałoby już nie dręczyć rodzinnki rozbrzmiewającym w nocnej ciszy pukaniem po klawiaturze ...cdn. :)

[/code]

tutli_putli

 

Ponieważ jestem wzrokowcem, a nowe i szalone pomysły mojego męża odnośnie zmian naszego domu jakoś mnie nie przekonywały tak na słowo, zawzięłam się i stworzyłam własną wizualizację 3D, naszego "Domu z płaskim dachem, który tak naprawdę jest bardzo mało płaski".

 

Bardzo proszę o wyrozumiałość, ponieważ to mój wizualizacyjny debiut tak naprawdę, i dopiero się tej skomplikowanej (jak dla humanistki) sztuki uczę. Dom został zeskalowany tak więc wymiary w miarę się zgadzają. Brakuje jeszcze tego i owego (np.kominów) i największy problem jest z dachem (trochę za mało wystaje poza bryłę domu z niektórych stron).

 

Zaszalałam też z kolorem elewacji i oknami, ale akurat taki rodzaj okien miałam dostępny pod ręką i na szybko powstawiałam to co było.

 

Wszelkie uwagi, pomysły i propozycje zmian itp. będą mile widziane.

 

 

dom od zachodu i wjazdu na działkę

 

http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/TAV7DfyLOKI/AAAAAAAACqA/v_i-UTefdNs/s640/newdom%20od%20strony%20wjazdu.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/TAV7DfyLOKI/AAAAAAAACqA/v_i-UTefdNs/s640/newdom%20od%20strony%20wjazdu.jpg

 

 

widok od północy

 

http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/TAV-RyRaZXI/AAAAAAAACqQ/Xvnw_pkV-8k/s640/newdom%20od%20p%C3%B3%C5%82nocy.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/TAV-RyRaZXI/AAAAAAAACqQ/Xvnw_pkV-8k/s640/newdom%20od%20p%C3%B3%C5%82nocy.jpg

 

 

strona południowa z wejściem

 

http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/TAV_F0LZs0I/AAAAAAAACqg/4_eSijyCq5w/s640/new%20dom%20od%20po%C5%82udniawejscie.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/TAV_F0LZs0I/AAAAAAAACqg/4_eSijyCq5w/s640/new%20dom%20od%20po%C5%82udniawejscie.jpg

 

 

widok na taras od zachodu

 

http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/TAV_ZNvJ60I/AAAAAAAACqw/PdwbqMn8Cvk/s640/newdom%20od%20tarasu.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/TAV_ZNvJ60I/AAAAAAAACqw/PdwbqMn8Cvk/s640/newdom%20od%20tarasu.jpg

tutli_putli

 

Maj jest jednym z moich ulubionych miesięcy w roku. Wszystko się zieleni i kwitnie. I nawet deszcz za oknem w maju wydaje się nie taki straszny.

 

Trochę kolorków z mojego, wiosennego ogródka

 

http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/S-gwSDFNuHI/AAAAAAAAClw/Y4Ty9wzeMmU/s512/I%20wystawa%20%C5%81%C3%B3d%C5%BA%202009.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/S-gwSDFNuHI/AAAAAAAAClw/Y4Ty9wzeMmU/s512/I%20wystawa%20%C5%81%C3%B3d%C5%BA%202009.jpg

 

I jeszcze cieplutka, kwiatowa niespodzianka - przywieziona przez moją przyjaciółkę prosto z Paryża

 

http://www.modernpoverty.com/main/images/products/1000-840-002s.jpg" rel="external nofollow">http://www.modernpoverty.com/main/images/products/1000-840-002s.jpg

tutli_putli

 

Wczoraj przyjechało na budowę 1100 bloczków fundamentowych.

Jak tylko umówieni murarze się obrobią na innych budowach, mają zacząć u nas stawianie fundamentów. Liczę że będzie to gdzieś tak w przyszłym tygodniu.

 

http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/S-rHLkhqtYI/AAAAAAAACnA/3mlRCBwuoN0/s640/IMG_0152.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/S-rHLkhqtYI/AAAAAAAACnA/3mlRCBwuoN0/s640/IMG_0152.JPG

 

 

Tymczasem, aby nie było, że nic się na budowie nie dzieje - inwestorka dorwała się do łopaty:p

 

http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/S-rIct5PFII/AAAAAAAACnc/EH6Qp7Tfvyw/s640/IMG_0136.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/S-rIct5PFII/AAAAAAAACnc/EH6Qp7Tfvyw/s640/IMG_0136.JPG

style="font-size:14px;"> 

...w efekcie czego dzisiaj moje plecy wyglądają jak jeden wielki bąbel - komary sobie nie krzywdowały

 

tutli_putli

 

Nowy rozkład pomieszczeń w makiecie wygląda mniej więcej tak.

 

 

http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/S-Z1I1sNoQI/AAAAAAAACjY/ozmHhEWe3U8/s512/plan%20nowy1.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/S-Z1I1sNoQI/AAAAAAAACjY/ozmHhEWe3U8/s512/plan%20nowy1.JPG

 

 

Wymiary są tylko moim zdaniem niezgodne z tym jakie powinny być według tego co zostało po obcieciu metrazu w oryginalnym projekcie, ale to jest do weryfikacji

tutli_putli

 

Ponieważ zmieniła się radykalnie koncepcja dachu i nie jest on już płaski, małż wykonał roboczy projekt makiety z papieru, jak mniej więcej ma to wyglądać po zmianach. Osobiście nie podoba mi się tylko ten mały daszek nad głównym wejściem. Pewnie to zostanie zmodyfikowane do bardziej prostej bryły.

 

http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/S-W2rC63LuI/AAAAAAAACiE/U4dmLozbfL0/s640/DSC01362.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/S-W2rC63LuI/AAAAAAAACiE/U4dmLozbfL0/s640/DSC01362.JPG

tutli_putli

 

http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/S-VBmYeTLZI/AAAAAAAAChE/G9XVdzKy8GM/stary%20plan.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/S-VBmYeTLZI/AAAAAAAAChE/G9XVdzKy8GM/stary%20plan.JPGTak wygląda z lotu ptaka stan budowy na dzień dzisiejszy, jeszcze przed ostateczną modyfikacją.

 

http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/S-UTm9V2K_I/AAAAAAAAChI/ERYc-J1C6g0/nowy%20plan.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_rI_-_j0BlTk/S-UTm9V2K_I/AAAAAAAAChI/ERYc-J1C6g0/nowy%20plan.JPGNatomiast tak będą wyglądać ostatecznie fundamenty ( po wymurowaniu bloczków).

Czarne X pokazuja o ile został pomniejszony dom, a ta zielona kreska to ściana od przyszłej głównej łazienki.

tutli_putli

 

To moje trzecie podejście z próbą kontynuacji wpisów dzienniku. Pisałam już tu ale chyba to nie był dziennik ale jakiś blog czy coś. Może tym razem uda mi się zrobić normalny wpis w moim dzienniku budowy.

 

Podejście trzecie - tekst ten sam:

 

 

Dobry wieczór

 

Wróciłam dzisiaj na FM i całkiem nie mogę się odnaleźć na tym nowym forum ( nie wspomnę ile czasu szukałam jak tu by coś napisać w dzienniku)

 

Kurcze tyle się działo w ostatnim czasie (więcej złego niż dobrego chyba w moim życiu ale nic to), że nie wiem od czego tu zacząć?

 

Tak prawdę mówiąc (a raczej pisząc) to bliska byłam już kilkakrotnie skasowania tego dziennika.

 

jednak trochę mi szkoda, bo za jakiś czas moje spojrzenie na pewne kwestie i sprawy może ulec diametralnym zmianą i wtedy być może fajnie będzie sobie poczytać "jak to kiedyś było". Trochę jednak pracy włożyłam w ten dziennik choćby ze względu na parę fajnych inspiracji.

 

Na razie wychodzę z poważnego życiowego, zakrętu i jeszcze nieufnie podchodzę do życia i swojej przyszłości. Nauczona ostatnimi doświadczeniami, że tak naprawdę nic nie jest wieczne i dane nam na zawsze.

 

Co do budowy to napiszę dzisiaj tylko tyle... tutaj tez rewolucja i mój wymarzony dom uległ poważnym modyfikacją i zmianą na skutek poważnych kompromisów.

 

Wymusiły je okoliczności przyrody - zima lekka nie była i zweryfikowała poważnie nasze zdanie na temat płaskich dachów w takim nie stabilnym klimacie ( lenistwo i brak czasu wzięły górę) bo komu by się chciało odśnieżać taką połać dachu i martwić co będzie jak śnieg nas zawali. Może to trochę na wyrost ale chyba sobie trzeba ułatwiać życie a nie utrudniać. Zdrowy rozsądek jednak wziął górę nad marzeniami i porywami ślepego zachwytu.

 

Druga decyzje odnośnie finansowania budowy zapadła taka - nie wewalamy się w niepewnych czasach w większe kredyty. w związku z tym budowa będzie finansowana na bieżąco z tego co zarobimy lub zaoszczędzimy ( system budowy gospodarczy). Spowoduje to brak spektakularnych postępów i rozciągnie się pewnie znacząco w czasie. Co w obecnej sytuacji wcale nie jest takie głupie bo chyba nam potrzeba tego czasu i spokoju.

 

Ponieważ nie chcielibyśmy mimo wszystko budować tego domu przez następne 20 lat to trochę został metrażowo uszczuplony. Na wylanych już ławach został przeprojektowany przez mojego małża na nowo (coby nie niszczyć tego co już jest a tylko z części zrezygnować - jakieś straty muszą jednak być) Ku mojej początkowej zgrozie - jednak obiecałam, kompromis i słowa dotrzymuję, wyrzekłszy się ideału stawiam na praktyczność. Licząc, że różnie to w życiu bywa i ten dom wcale nie musi być tym ostatecznym i kto wie gdzie kiedy przyjdzie nam jeszcze zamieszkać.

 

Efekty tych wszystkich kompromisów zaowocowały stworzeniem papierowej makiety naszego nowego domu, którą wkrótce tutaj pewnie zaprezentuję., a która pewnie będzie dla wielu szokiem lub może i rozczarowaniem, ponieważ dom ten nie jest już tak imponujący jak w początkowej fazie. Natomiast ja mam frajdę bo czuję się tak jakbym zaczynała od początku całkiem coś nowego i innego.

 

Pokrótce to by było na tyle

 

Teraz muszę się nauczyć obsługi nowego FM i przyznam, że trochę mnie to przeraża i sporo mam do nauczenia.

tutli_putli

 

Wcześniej napisałam poniższy post ale chyba się on nie wyświetla bo coś tam kasowałam (ale sama nie wiem co i jak się skasowało i czy się to zapisało w dzienniku czy nie?)

 

Umieszczam więc ten tekst tutaj jeszcze raz

 

 

Dobry wieczór

 

Wróciłam dzisiaj na FM i całkiem nie mogę się odnaleźć na tym nowym forum ( nie wspomnę ile czasu szukałam jak tu by coś napisać w dzienniku)

 

Kurcze tyle się działo w ostatnim czasie (więcej złego niż dobrego chyba w moim życiu ale nic to), że nie wiem od czego tu zacząć?

 

Tak prawdę mówiąc (a raczej pisząc) to bliska byłam już kilkakrotnie skasowania tego dziennika.

 

jednak trochę mi szkoda, bo za jakiś czas moje spojrzenie na pewne kwestie i sprawy może ulec diametralnym zmianą i wtedy być może fajnie będzie sobie poczytać "jak to kiedyś było". Trochę jednak pracy włożyłam w ten dziennik choćby ze względu na parę fajnych inspiracji.

 

Na razie wychodzę z poważnego życiowego, zakrętu i jeszcze nieufnie podchodzę do życia i swojej przyszłości. Nauczona ostatnimi doświadczeniami, że tak naprawdę nic nie jest wieczne i dane nam na zawsze.

 

Co do budowy to napiszę dzisiaj tylko tyle... tutaj tez rewolucja i mój wymarzony dom uległ poważnym modyfikacją i zmianą na skutek poważnych kompromisów.

 

Wymusiły je okoliczności przyrody - zima lekka nie była i zweryfikowała poważnie nasze zdanie na temat płaskich dachów w takim nie stabilnym klimacie ( lenistwo i brak czasu wzięły górę) bo komu by się chciało odśnieżać taką połać dachu i martwić co będzie jak śnieg nas zawali. Może to trochę na wyrost ale chyba sobie trzeba ułatwiać życie a nie utrudniać. Zdrowy rozsądek jednak wziął górę nad marzeniami i porywami ślepego zachwytu.

 

Druga decyzje odnośnie finansowania budowy zapadła taka - nie wewalamy się w niepewnych czasach w większe kredyty. w związku z tym budowa będzie finansowana na bieżąco z tego co zarobimy lub zaoszczędzimy ( system budowy gospodarczy). Spowoduje to brak spektakularnych postępów i rozciągnie się pewnie znacząco w czasie. Co w obecnej sytuacji wcale nie jest takie głupie bo chyba nam potrzeba tego czasu i spokoju.

 

Ponieważ nie chcielibyśmy mimo wszystko budować tego domu przez następne 20 lat to trochę został metrażowo uszczuplony. Na wylanych już ławach został przeprojektowany przez mojego małża na nowo (coby nie niszczyć tego co już jest a tylko z części zrezygnować - jakieś straty muszą jednak być) Ku mojej początkowej zgrozie - jednak obiecałam, kompromis i słowa dotrzymuję, wyrzekłszy się ideału stawiam na praktyczność. Licząc, że różnie to w życiu bywa i ten dom wcale nie musi być tym ostatecznym i kto wie gdzie kiedy przyjdzie nam jeszcze zamieszkać.

 

Efekty tych wszystkich kompromisów zaowocowały stworzeniem papierowej makiety naszego nowego domu, którą wkrótce tutaj pewnie zaprezentuję., a która pewnie będzie dla wielu szokiem lub może i rozczarowaniem, ponieważ dom ten nie jest już tak imponujący jak w początkowej fazie. Natomiast ja mam frajdę bo czuję się tak jakbym zaczynała od początku całkiem coś nowego i innego.

 

Pokrótce to by było na tyle

 

Teraz muszę się nauczyć obsługi nowego FM i przyznam, że trochę mnie to przeraża i sporo mam do nauczenia.

tutli_putli

wróciłam

 

Dobry wieczór

 

Wróciłam dzisiaj na FM i całkiem nie mogę się odnaleźć na tym nowym forum ( nie wspomnę ile czasu szukałam jak tu by coś napisać w dzienniku)

 

Kurcze tyle się działo w ostatnim czasie (więcej złego niż dobrego chyba w moim życiu ale nic to), że nie wiem od czego tu zacząć?

 

Tak prawdę mówiąc (a raczej pisząc) to bliska byłam już kilkakrotnie skasowania tego dziennika.

 

jednak trochę mi szkoda, bo za jakiś czas moje spojrzenie na pewne kwestie i sprawy może ulec diametralnym zmianą i wtedy być może fajnie będzie sobie poczytać "jak to kiedyś było". Trochę jednak pracy włożyłam w ten dziennik choćby ze względu na parę fajnych inspiracji.

 

Na razie wychodzę z poważnego życiowego, zakrętu i jeszcze nieufnie podchodzę do życia i swojej przyszłości. Nauczona ostatnimi doświadczeniami, że tak naprawdę nic nie jest wieczne i dane nam na zawsze.

 

Co do budowy to napiszę dzisiaj tylko tyle... tutaj tez rewolucja i mój wymarzony dom uległ poważnym modyfikacją i zmianą na skutek poważnych kompromisów.

 

Wymusiły je okoliczności przyrody - zima lekka nie była i zweryfikowała poważnie nasze zdanie na temat płaskich dachów w takim nie stabilnym klimacie ( lenistwo i brak czasu wzięły górę) bo komu by się chciało odśnieżać taką połać dachu i martwić co będzie jak śnieg nas zawali. Może to trochę na wyrost ale chyba sobie trzeba ułatwiać życie a nie utrudniać. Zdrowy rozsądek jednak wziął górę nad marzeniami i porywami ślepego zachwytu.

 

Druga decyzje odnośnie finansowania budowy zapadła taka - nie wewalamy się w niepewnych czasach w większe kredyty. w związku z tym budowa będzie finansowana na bieżąco z tego co zarobimy lub zaoszczędzimy ( system budowy gospodarczy). Spowoduje to brak spektakularnych postępów i rozciągnie się pewnie znacząco w czasie. Co w obecnej sytuacji wcale nie jest takie głupie bo chyba nam potrzeba tego czasu i spokoju.

 

Ponieważ nie chcielibyśmy mimo wszystko budować tego domu przez następne 20 lat to trochę został metrażowo uszczuplony. Na wylanych już ławach został przeprojektowany przez mojego małża na nowo (coby nie niszczyć tego co już jest a tylko z części zrezygnować - jakieś straty muszą jednak być) Ku mojej początkowej zgrozie - jednak obiecałam, kompromis i słowa dotrzymuję, wyrzekłszy się ideału stawiam na praktyczność. Licząc, że różnie to w życiu bywa i ten dom wcale nie musi być tym ostatecznym i kto wie gdzie kiedy przyjdzie nam jeszcze zamieszkać.

 

Efekty tych wszystkich kompromisów zaowocowały stworzeniem papierowej makiety naszego nowego domu, którą wkrótce tutaj pewnie zaprezentuję., a która pewnie będzie dla wielu szokiem lub może i rozczarowaniem, ponieważ dom ten nie jest już tak imponujący jak w początkowej fazie. Natomiast ja mam frajdę bo czuję się tak jakbym zaczynała od początku całkiem coś nowego i innego.

 

Pokrótce to by było na tyle

 

Teraz muszę się nauczyć obsługi nowego FM i przyznam, że trochę mnie to przeraża i sporo mam do nauczenia.

tutli_putli

Gdzieś tam za rogiem czai się nareszcie wiosna.

 


Z powodu nieprzewidzianych zawirowań i paru zmian w naszym życiu, na jakiś czas (ja myślę nawet, że może i na cały rok) budowa domu z płaskim dachem zostanie wstrzymana.

 


Za wiele się dzieje ostatnio i myślę, że dokładanie sobie jeszcze kolejnego stresu w postaci budowy byłoby zbyt mocnym uderzeniem w zaistniałych okolicznościach.

 


Ostatnio było ciężko ale wszystko zmierza w dobrym kierunku i oby tak dalej.

 

 


Jak na razie będzie to dziennik moich inspiracji wnętrzarsko - budowlano - ogrodowych i tyle.

 

 


P.S. Obecna zima dała też do przemyślenia jeszcze raz kwestię konstrukcji dachu. Po tym co się działo na okolicznych dachach tej zimy ten nasz płaski dach wydał mi się mocno niepewnym rozwiązaniem jak na nasze warunki klimatyczno-pogodowe.

 

 


Pozdrawiam słonecznie wszystkich tu zaglądających - Małgosia

tutli_putli

Tak się kończy wieczorne buszowanie po stronach fajnych sklepów

 


ku pamięci

 

 


"Giotto" EGO

 


http://www.miramar-gallery.com/obrazki/meble/ego/1.jpg

 


Dix ANTIDIVA

 


http://www.miramar-gallery.com/obrazki/meble/antidiva/4.jpg

 


Mr Nilson ANTIDIVA

 


http://www.miramar-gallery.com/obrazki/meble/antidiva/5.jpg

 


Monchere ANTIDIVA

 


http://www.miramar-gallery.com/obrazki/meble/antidiva/9.jpg

 


Happy Hour DI LIDDO&PEREGO

 


http://www.miramar-gallery.com/obrazki/meble/diliddo/1.jpg

 


Moscow DI LIDDO&PEREGO

 


http://www.miramar-gallery.com/obrazki/meble/diliddo/4.jpg

 


New York DI LIDDO&PEREGO

 


http://www.miramar-gallery.com/obrazki/meble/diliddo/5.jpg

 


Volo MIMO

 


http://www.miramar-gallery.com/obrazki/meble/mimo/12.jpg

 


Six MIMO

 


http://www.miramar-gallery.com/obrazki/meble/mimo/6.jpg

tutli_putli

Witam Wszystkich serdecznie w 2010 roku

 


Co prawda na budowie totalnie nic się nie dzieję, ale muszę powklejać ku pamięci kilka fajnych inspiracji płytkowych odkrytych dzięki inez5

 

 


Ceramica Bardelli - powaliła mnie na kolana i sprawiła, że odkryłam istny płytkowy raj :)

 

 

 


Jak na maniaczkę kwiatów przystało - cudne kwiatowe płytki seria TULI-PONI, TULI-POP, TULI-CHARME, TULI-ART, TULI-TULI

 


projekty Ronald Van Der Hilst

 


http://www.bardelli.it/uploads/linee/big/AMB_07-copia.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/prodotti/big/Tuli-Pop-2a.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/linee/big/Tulipani-3-003.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/prodotti/big/TULIPANI-2.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/linee/big/AMB_04-copia.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/prodotti/mid/Tuli--Charme-1.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/linee/big/AMB_12-copia.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/prodotti/mid/Tuli-Poni-1.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/linee/big/AMB_09-copia.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/prodotti/big/Tuli-Pop-1c.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/prodotti/mid/Tuli-Art-1.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/linee/big/AMB_17-copia.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/prodotti/mid/Tuli-Tuli-1a.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/linee/big/AMB_21-copia.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/linee/big/AMB_25-copia.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/prodotti/big/Tuli-Tuli-2c.jpg


http://www.bardelli.it/uploads/prodotti/mid/Tuli-Tuli-2a.jpg

tutli_putli

W wigiliojnym dniu Wszystkim,

którzy czytają mój dziennik, podglądają

i zostawiają ślady w komentarzach do dziennika:

Najserdeczniejsze życzenia:

Cudownych Świąt Bożego Narodzenia

Rodzinnego ciepła i wielkiej radości,

Pod żywą choinką zaś dużo prezentów,

A w Waszych pięknych duszach wiele sentymentów.

Świąt dających radość i odpoczynek,

oraz nadzieję na Nowy Rok,

żeby był jeszcze lepszy niż ten,

co właśnie mija życzy Małgosia

 

http://dingo.care2.com/photos/2/2470a.gif" rel="external nofollow">http://dingo.care2.com/photos/2/2470a.gif

tutli_putli

Nie mam za bardzo teraz czasu ale nie mogę się powstrzymać. Jest Teodor - znalazł się. Rano znalazła go Ciocia w piwnicy (schronił się tam najprawdopodniej nocą) Jest poturbowany i zmarnowany i ma bardzo spuchnietą tylną łapę. Był już z małżem u weterynarza, dostał antybiotyki i wykluczyli złamanie. W sobotę kontrola a kiciasty śpi i odpoczywa z jedzeniem i piciem na zmianę. Jak dostałam od cioci smsa w pracy to myślałam, że nie dotrwam do końca - rwałyśmy z młodą do domu jak z kopyta a ja głupia się prawie przy uczniach poryczałam.

 


Wszystkim dobrym duszom dziękujemy za wsparcie. Teraz niestety muszę lecieć. Ale wieczorkiem będę jeszcze na FM

 




×
×
  • Dodaj nową pozycję...