Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    12
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    46

Entries in this blog

AneczkaG

Nareszcie coś się zaczyna dziać!

Geodeta wyrobił się z mapkami w listopadzie, architekt uwinął się w miesiąc, co poskutkowało otrzymaniem PnB jeszcze w styczniu. Cuda jakieś? Nastwaiałam się na marzec lub kwiecień.

Ekipa już jest, choć zasatanawiam się własnie nad jej zmianą - zaczynają podejrzanie szybko drożeć...

Trza czekać aż zima się skończy i ziemia rozmarznie. I do roboty!

AneczkaG

Dom pod modrzewiem AneczkiG

Do Kamili o lazience na dole - zostanie zupelnie przerobiona, niestety...

Wykusz zlikwidowany - mamy 4 m do granicy, poza tym tam tylko drzewa i budynek sasiada, poza tym na polnocny wschod. No i zamierzamy z łaziennki i WC zrobic jedno wieksze pomieszczenie - WC za murmiem, umywalka, kabina. I moze zmiesci sie malenka SAUNA? Temat ciagle do rozwazenia.

AneczkaG

Teraz caly wolny czas spedzam w necie szukajac inspiracji, wiedzy, kontaktow. Jakos nie potrafie sobie wyobrazic ostatecznej wersji domku...

Niby wiem, ze:

- drewno na podlogach,

- plytki na czasie kuchni, w lazienkach

- kominek - jaki???

- ogrzewanie: grzejniki na scianach + w salonie kanalowe

- solary - do c.w.u. czy do c.o. tez?

- jakie meble do kuchni, lazienki

- marzy mi sie ogrod zimowy...

 

Ale brak ciagle odpowiedzi na bardziej aktualne pytania: z czego budowac - niby w projekcie porotherm, i dalej: jakie okna, drzwi, jakie kolorki...

 

Jak wybrac ekipe? Kierownika budowy?

 

po prostu puzzle w mojej glowie, w dodatku w rozsypce

AneczkaG

Szanowna rodzinka dowiedziala sie wreszcie w calosci o naszych planach i rzeczywistych dokonaniach. Oczywiscie rodzice z obydwu stron zadali niemal to samo pytanie: a czemu nie u nas bedziecie mieszkac/budowac sie?

 

 


Z papierologii zostalo nam ostateczne ustalenie sluzebnosci na droge. Zawalilismy troszke, bo mialo sie to znalezc w akcie notarialnym, ale caly balagan jaki panowal podczas podpisywania AN, sprawil, ze zupelnie nam to z glow powypadalo. Musze napisac, ze czegos takiego jeszcze u notariusza nie widzialam, a kupowalam juz troche dzialek, bylam przy sprzedazy mieszkania itp. Absolutny brak kompetencji, troski o klienta, szacunku dla jego czasu. Najpierw bylo: alez prosza pani, my w soboty nie pracujemy, a w tygodniu co najwyzej do 16.30. A potem - prosze doniesc POTWIERDZIONE w UM warunki zabudowy, nie ma dzis sekretarki, na kompie pisze jakas pani, co sie chyba na konserwacji powierzchni gladkich tylko zna bledy ortograficzne, skladniowe, ze nie wspomne o przecinkach. Akt do odebrania nastepnego dnia, ale tez tylko do 16.30. Rece nam opadly i juz tam wiecej nie pojdziemy.

AneczkaG

W miedzyczasie, podczas naszych poszukiwan dzialki, spotkalismy wielu ciekawych ludzi, z ktorych moze dwoje utkwilo na dobre w mojej pamieci.

 

 


Pierwszym byl wlasciciel jednego z biur nieruchomosci, samochodem jakims wypasionym przyjechal, Saab to chyba byl (juz nie pamietam), zlotymi lancuszkami obwieszony i jakos tak dziwnie wygladal, ze gdybym byla sama, bez meza, to bym sie chyba bala. Opowiadal nam tez jakies dzienw rzeczy o przekretach w UM, o przetargach, fikcyjnych, rzecz jasna, na grunty miejskie. O drogach wiodacych w las, pieknie wyasfaltowanych i oswietlonych (obok owe grunty miejskie, co czekaja na przyschniecie sprawy o przetargach)... Ja w miedzyczasie znalazlam prace 2 ulice od tego miejsca...

 

 


Druga ciekawa osoba byla Szalona Bianka - tak "ochrzcilismy" agentke, ktora generalnie o niewielu rzeczach miala pojecie Pokazywalam nam piekne dzialki, pod lasem, jeszcze nie odrolnione. Pytalismy ja na przyklad, czy w okolicy jest gaz (planujemy ogrzewanie gazowe), na to Bianka, ze jest w planach, po czym sie okazalo, ze stoimy ni mniej ni wiecej tylko na... studzience gazowej ( czy jak sie to tam nazywa), do tego juz jakis czas temu zrobionej, bo troche trawa zarosnietej.

 


Ale z pania Bianka to my juz madrzy bylismy. Co robi ponad pol roku szukania dzialki. Wiedzielismy juz czego chcemy, o co pytac, a nie jak na poczatku, kiedy ogladalismy, czy nam sie podoba, a nie mielismy pojecia o co zapytac

AneczkaG

Z racji zastoju prac papierowych siegne pamiecia w przeszlosc... czyli jak szukalismy dzialki.

 

 


Idea zamieszkania we wlasnym domu zrodzila sie w naszych glowach dosc nagle i bez wczesniejszego uprzedzenia. Dzien przed sylwestrem 2006 roku postanowilismy udac sie na rozeznanie terenu. Poniewaz od kilku lat mieszkamy w dosc spokojnej dzielnicy (tyle, ze w bloku), wybralismy sie do oklicznych, dosc prestizowych dzielnic w tej samej czesci miasta. Poczatkowo chcielismy kupic dom od developera, ale porazila nas cena za male domki z mikroskopijnymi dzialeczkami.

 


Wtedy wlasnie zaczelismy szukac dzialki. Zwiedzilismy chyba kilkadziesiat roznych, prostokatnych, kwadratowych, wieloksztaltnych, przy torach, pod lasem, wsrod domow... I nic nas nie porazilo a w dodatku kazda z tych dzialek, poza astronomiczna cena, miala jeszcze dodatkowe wady - a to pociag, a to daleko od szkoly, a to szkody gornicze IV kategorii...

 


Za to w czasie poszukiwan znalezlismy poza wszelkimi ofertami biur nieruchomosci dzialke, ktora nam sie spodobala.

 


Jednak Wlascicielka, starsza pani, miala juz kupca na swoje dzialki. Chcial co prawda je na nowo podzielic (3 dzialki po jakies 500-800 m2 i do tego nieksztaltne).

 


Temat zostawilismy wiec i szukalismy dalej. Bezowocnie.

 

 


Ktoregos dnia, tak pol roku pozniej, bedac w okolicy, zobaczylismy, ze na tamtych nieksztaltnych dzialkach nic sie nie dzieje. Postanowilsmy udac sie ponownie do Wlascicielki. Okazalo sie, ze w zasadzie dzialki sa znow na sprzedaz, a nawet sa juz w ofercie jakiegos biura i wrzucone w Gratke. Zdeklarowalismy sie w zasadzie od razu, tym bardziej, ze cena nie byla az tak wygorowana, na dwie z trzech dzialek (na trzecia juz nie bylo kasy, a poza tym wyszloby 2000m2, czyli troche duzo).

 

 


I tak podpisalismu umowe przedwstepna.

AneczkaG

A oto i zdjecia...

 


To jest wjazd na nasza dzialeczke:

 


http://aneczkafoto.webpark.pl/pict0255a_edited-4.jpg


Plot, wlasnosc sasiadow i poprzednich wlascicieli, jest nowoscia, wyrosl tuz przed zakonczeniem roku szkolnego. Z reszta na tym zdjeciu akurat konczy rosnac :). Przedtem bylo wiecej przstrzeni.

 


To nasza dzialka, widok od strony przyszlej bramy wjazdowej:

 


http://aneczkafoto.webpark.pl/pict0228a.jpg


Widok w kierunku poludniowo-zachodnim:

 


http://aneczkafoto.webpark.pl/pict0244a.jpg


A tutaj najmlodsze wlascicielki zwiedzaja posesje:

 


http://aneczkafoto.webpark.pl/pict0237a.jpg


http://aneczkafoto.webpark.pl/pict0238a.jpg


To rowniez widok na naszych najblizszych sasiadow.

AneczkaG

Na koniec troszke o nas...

 


Jestesmy poki co czteroosobowa rodzinka, tj my + dwie coreczki. Starsza wlasnie skonczyla pierwsza klase, mlodsza ma 5 lat.

 


To wlasnie z powodu bliskosci szkoly szukalismy dzialki w tej okolicy. I owszem, do szkoly mamy 800 m, bez przechodzenia przez ulice. Ale dziecko nasze chodzi juz do innej szkoly, ktorej nie zamierzamy zmieniac. Trudno, bedziemy ja dowozic, bo szkola fajna i choc publiczna, zajmuje sie uczniami, organizuje duzo zajec pozalekcyjnych, angazuje rodzicow...

 


Ze wzgledu na dzieci planuje ogrod przyjazny dzieciom - glownie oznacza to, ze w ogrodzie nie bedzie roslin trujacych (no, prawie), a jak najwiecej jadalnych. Poza tym marzy mi sie plac zabaw, choc boje sie, ze zamin dojdziemy do tego etapu, dziewczynki beda sie czuly zbyt duze na plac zabaw. Trudno, sama sie bede hustac na hustawce

 


Aktualnie mieszkamy w bloku, z duzymi balkonami zapelninymi kwiatami, co ma mi rekompensowac brak ogrodu. W sumie nasz budowany w przyszlosci domek bedzie w sasiedniej dzielnicy, wiec bardzo radykalnych zmian otoczenia nie planuje.

AneczkaG

Trcohe o projekcie.

Zafascynowaly nas od poczatku domki z Archonu, z tej firmu zamowilismy pierwszy katalog. Potem kazdy kolejny zamawiany juz nie byl w stanie nas zainteresowac.

Poczatkowo, gdy zastanawialismy sie nad zupelnie inna dzialka, chcielismy dom w rododendronach 2, potem byly tamaryszki, na koniec tymianki. I pewnie na tymiankach by sie skonczylo, gdyby nie maz, ktory z nudow kolejny raz przejrzal katalog i znalazl modrzew.

http://www.archon.pl/index.php?act=32&lang=pl&all=1&sid=m3f029d63c71c3" rel="external nofollow">http://www.archon.pl/index.php?act=32&lang=pl&all=1&sid=m3f029d63c71c3

Planujemy kilka przerobek w projekcie, Archon powiedzial, ze nie ma nic przeciwko, tym bardziej, ze nie sa jakies wielkie.

Co wiec zmienimy:

- garaz dwustanowiskowy

- nad garazem sypialnia dla rodzicow, czyli nas (trzeci pokoj na gorze poczeka na kolejnego malego wlasciciela, moze dzieczynki "dorobia sie" jeszcze za pare lat siostrzyczki lub braciszka)

- powiekszenie glownej bryly budynku o ok 1 m w wymiarze strzalkowym, co da nam wieksza o 1 m kuchnie i salonik.

- zastanawiam sie nad podwyzszeniem sciany kolankowej o jedna cegle, ale decyzja w tej sprawie nie zapadala jeszcze - nie wiem, czy te 98 cm wystarczy...

AneczkaG

Witam,

czas zaczac pisac dziennik, choc dzialka ciagle bardziej przypomina step lub sawanne niz plac budowy.

Wlascicielami dzialki stalismy sie w kwietniu tego roku, po polrocznym szukaniu czegos, co odpowiadaloby naszym marzeniom i nie zrujnowalo nas doszczetnie.

Jeszcze w zeszlym roku ceny dzialek podchodzace pod 200 zł za m2 przyprawialy nas o zawrot glowy. W tym roku niestety znalezienie takiej ponizej 250 zl/m2 graniczylo z cudem. Nam jednak udalo sie ten cud zrealizowac i gdybysmy mieli ciutke wiecej pieniazkow bylibysmy posiadaczami dodatkowych 800 m2.

Ostatecznie jednak zostalo na niecalych 1150 m2.

Dziakla ma dziwny ksztalt wygryzionego trapezu lub niemal kwadratu, z wezsza czescia od polnocy, co daje nam wcisniecie domku w ta najwezsza czesc i duzy ogrod od poludnia i zachodu.

W zaszadzie jedyny domek, ktory sie miesci "w kącie" to wymieniony w tytule Dom pod modzrewiem Archonu. Oczywiscie modrzewia zadnego nie bedzie - to jeden z pierwszych warunkow budowy domu - do szalu doprowadzaja mnie te drobne igielki wpadajace kazda dziura do auta!



×
×
  • Dodaj nową pozycję...