Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    77
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    144

Entries in this blog

Jarek EM08

D-Day: +24

 

Niektóre belki zbrojeniowe są potężne... Oto jedna z nich - ma 14 prętów o grubości 16 mm. Ze względu na ciężar była skręcana na dachu a nie na ziemi i później wciągana na strop jak to było z pozostałymi.

 

http://img180.imageshack.us/img180/582/img6776s.jpg" rel="external nofollow">http://img180.imageshack.us/img180/582/img6776s.jpg

 

Strop nabiera już końcowych kształtów

 

http://img71.imageshack.us/img71/8030/img6777s.jpg" rel="external nofollow">http://img71.imageshack.us/img71/8030/img6777s.jpg

 

http://img71.imageshack.us/img71/2216/img6782s.jpg" rel="external nofollow">http://img71.imageshack.us/img71/2216/img6782s.jpg

 

a na schodach pojawia się zbrojenie

 

http://img225.imageshack.us/img225/9805/img6778s.jpg" rel="external nofollow">http://img225.imageshack.us/img225/9805/img6778s.jpg

 

Układanie zbrojenia w ostatnim podciągu

 

http://img80.imageshack.us/img80/2228/img6788s.jpg" rel="external nofollow">http://img80.imageshack.us/img80/2228/img6788s.jpg

 

 

W następnym dniu będzie robiona zalewajka. Zamawiamy wstępnie 30 m3 B20.

Jarek EM08

D-Day: +23

 

 


Nie... Prace na budowie nie ustały tylko trochę zwolniły. Ale mam dziś następną porcję zdjęć.

 

 


Szanowni panowie zabrali się za szalowanie schodów.

 

 


http://img12.imageshack.us/img12/3812/img6719s.jpg

 


http://img233.imageshack.us/img233/9856/img6720s.jpg

 


Prawa strona budynku jest już obłożona pustakami stropowymi.

 

 


http://img233.imageshack.us/img233/3466/img6725s.jpg

 


A nad lewą pracowali.

 

 


http://img12.imageshack.us/img12/4647/img6726s.jpg

 


http://img199.imageshack.us/img199/3444/img6730s.jpg

 


http://img12.imageshack.us/img12/6210/img6734sd.jpg

 


http://img12.imageshack.us/img12/6812/img6742sz.jpg

 


To zbrojenie podciągu jest zrobione w połowie bo inaczej nie dałoby się go połączyć z belkami. Przed zalaniem stropu będą dołożone kolejne pręty i wszystko skręcone.

 

 


http://img14.imageshack.us/img14/2705/img6743s.jpg

 


http://img12.imageshack.us/img12/3264/img6745s.jpg

 


Nie ma to jak aparat z obiektywem o przesłonie 1.8. Można się trochę pobawić...

 


Oto pan pustak we własnej osobie...

 

 


http://img12.imageshack.us/img12/1881/img6746s.jpg

 


http://img36.imageshack.us/img36/9696/img6748s.jpg

 


http://img14.imageshack.us/img14/4643/img6749s.jpg

 


 

 


Tak więc stropu przybywa...

 

 


http://img85.imageshack.us/img85/2994/img6774s.jpg

 


... a las gęstnieje...

 

 


http://img15.imageshack.us/img15/9296/img6770s.jpg

Jarek EM08

D-Day: +18

 

 


Dawno nie wspominałem nic o pogodzie... Bo w piątek co chyba wszyscy zauważyli, znów dopisywała.

 


Dziś panowie zabrali się za wciąganie belek stropowych.

 

 


http://img233.imageshack.us/img233/4826/img6709s.jpg

 


A było co wciągać, bo te nad pomieszczeniem do kina domowego o długości 6 metrów do lekkich nie należą.

 

 


http://img9.imageshack.us/img9/7117/img6711s.jpg

 


Tak więc i w garażu i w kinie domowym wyrósł mi mały las,

 

 


http://img9.imageshack.us/img9/6564/img6718s.jpg

 


a przestrzenie pomiędzy belkami stropowymi zostały wypełnione pustakami.

 

 


http://img87.imageshack.us/img87/9265/img6713s.jpg

 


Niewypełnione luki zostaną zaszalowane i przy zalewaniu stropu wypełnione betonem.

 

 


http://img9.imageshack.us/img9/936/img6714s.jpg

Jarek EM08

D-Day: +16

 

Kolejny dzień z ładną, słoneczną pogodą i znów budowa posunęła się trochę do przodu.

 

Dziś odwiedził mnie pan z Konbetu, który przywiózł wszystkie niezbędne elementy na strop.

 

http://img22.imageshack.us/img22/8886/img6693s.jpg" rel="external nofollow">http://img22.imageshack.us/img22/8886/img6693s.jpg

 

http://img22.imageshack.us/img22/7770/img6696s.jpg" rel="external nofollow">http://img22.imageshack.us/img22/7770/img6696s.jpg

 

http://img17.imageshack.us/img17/3913/img6698s.jpg" rel="external nofollow">http://img17.imageshack.us/img17/3913/img6698s.jpg

 

http://img338.imageshack.us/img338/9559/img6699s.jpg" rel="external nofollow">http://img338.imageshack.us/img338/9559/img6699s.jpg

 

Wszystko ładnie pozdejmował, skasował 240 zł kaucji za palety i pojechał.

 

A dzień na budowie zakończył się założeniem większości szalunków na podciągi.

Jak widać na murze pojawiła się wreszcie żółta tablica informacyjna.

 

http://img147.imageshack.us/img147/6373/img6704s.jpg" rel="external nofollow">http://img147.imageshack.us/img147/6373/img6704s.jpg

 

http://img147.imageshack.us/img147/3513/img6706s.jpg" rel="external nofollow">http://img147.imageshack.us/img147/3513/img6706s.jpg

Jarek EM08

D-Day: +15

 

Pogoda cały czas dopisuje więc budowa posuwa się cały czas do przodu.

Dziś zakończone zostało murowanie wszystkich ścian. Domek wygląda następująco.

 

Od przodu:

 

http://img196.imageshack.us/img196/4951/img6673s.jpg" rel="external nofollow">http://img196.imageshack.us/img196/4951/img6673s.jpg

 

Od tyłu:

 

http://img40.imageshack.us/img40/2984/img6681s.jpg" rel="external nofollow">http://img40.imageshack.us/img40/2984/img6681s.jpg

 

Widok przez okno na jadalnię

 

http://img6.imageshack.us/img6/8573/img6683s.jpg" rel="external nofollow">http://img6.imageshack.us/img6/8573/img6683s.jpg

 

A tu mała ciekawostka. Generalnie zdecydowaliśmy się zamurować przejście z domu do garażu, ale gdyby się nam to jednak odwidziało, to w odpowiednim miejscu wmurowane zostało nadproże. W razie czego, zawsze będzie można po prostu wykuć otwór na drzwi - bez problematycznego dodatkowego osadzania nadproża.

 

http://img338.imageshack.us/img338/4954/img6686s.jpg" rel="external nofollow">http://img338.imageshack.us/img338/4954/img6686s.jpg

Jarek EM08

D-Day: +10

 

Jak widać pakt zawarty z diabłem przyniósł skutki i kolejny dzień pięknej pogody posunął nas o znów o duży krok do przodu.

Ekipa zabrała się za murowanie lewej strony domu, a ja z szefem ekipy wybraliśmy się na ostatnie negocjacje cenowe stropu. Jak się okazało, panie z Konbetu okazały się elastyczne i zjechały z wstępnie zaproponowanej kwoty 11 kPLN za strop i obrzeża wieńcowe o ponad 2000 zł w dół niniejszym przebijając całkiem niezłą ofertę Muchy. Tak więc dobiliśmy targu i pierwsze elementy zjechały na działkę.

 

http://img6.imageshack.us/img6/4669/img6659s.jpg" rel="external nofollow">http://img6.imageshack.us/img6/4669/img6659s.jpg

 

http://img406.imageshack.us/img406/7052/img6662s.jpg" rel="external nofollow">http://img406.imageshack.us/img406/7052/img6662s.jpg

 

Tak więc trzeci dzień murowania ścian zakończył się wymurowaniem prawie całej lewej strony (czyli kuchni, jadalni i salonu) do wysokości stropu.

 

http://img170.imageshack.us/img170/3790/img6666s.jpg" rel="external nofollow">http://img170.imageshack.us/img170/3790/img6666s.jpg

 

http://img41.imageshack.us/img41/6061/img6669s.jpg" rel="external nofollow">http://img41.imageshack.us/img41/6061/img6669s.jpg

 

No i wreszcie mogę sobie wyglądać na ulicę przez okienko w kuchni.

 

http://img27.imageshack.us/img27/9451/img6670s.jpg" rel="external nofollow">http://img27.imageshack.us/img27/9451/img6670s.jpg

 

Jutro zabierają się z prawą stronę.

Jarek EM08

D-Day: +9

 

Cały czas dopisuje świetna pogoda, więc prace posuwają się szybko naprzód. Ekipa mówi, że chyba ją sobie wymodliłem, a prawda jest taka, że ja po prostu zawarłem pakt z diabłem...

 

A więc murarka idzie tak szybko, że tir z kolejną partią ceramiki, który był przewidziany na czwartek, przesunęliśmy na dziś. Wszystkie palety zostały ustawione na płycie parteru, żeby ekipa nie musiała się zbytnio męczyć z noszeniem.

 

Na koniec dzisiejszego dnia domek wygląda tak:

 

http://img268.imageshack.us/img268/644/img6646s.jpg" rel="external nofollow">http://img268.imageshack.us/img268/644/img6646s.jpg

 

http://img522.imageshack.us/img522/5537/img6647s.jpg" rel="external nofollow">http://img522.imageshack.us/img522/5537/img6647s.jpg

 

http://img38.imageshack.us/img38/3128/img6653s.jpg" rel="external nofollow">http://img38.imageshack.us/img38/3128/img6653s.jpg

 

Wszystkie pomieszczenia parteru zawalone są paletami, tak że prawie nie ma się gdzie ruszyć.

 

http://img338.imageshack.us/img338/2691/img6654s.jpg" rel="external nofollow">http://img338.imageshack.us/img338/2691/img6654s.jpg

 

Tu inwestor wlazł sobie na palety.

 

http://img268.imageshack.us/img268/7583/img6656s.jpg" rel="external nofollow">http://img268.imageshack.us/img268/7583/img6656s.jpg

 

No i można powiedzieć, że mamy już wejście.

 

http://img522.imageshack.us/img522/1908/img6658s.jpg" rel="external nofollow">http://img522.imageshack.us/img522/1908/img6658s.jpg

 

Jutro jedziemy po nadproża i zamawiamy strop. Wygląda na to, że te 130 m2 stropu najkorzystniej na dzień dzisiejszy wychodzi u Muchy.

Jarek EM08

D-Day: +8

 

We wtorek o godzinie 7:30 zjechały się tir z ceramiką, cat do jej rozładunku i ekipa. Inwestor pojawił się na działce na półgodziny przed wszystkimi i z nudów zabrał się za pielęgnację betonu, bo co odbierze z betoniarni rachunek, to jest na nim napisane "Przypominamy o pielęgnacji betonu".

 

Na tirze znajdowały się 24 palety.

 

http://img43.imageshack.us/img43/2610/img6631s.jpg" rel="external nofollow">http://img43.imageshack.us/img43/2610/img6631s.jpg

 

Za które zaraz zabrał się pan z cata.

 

http://img200.imageshack.us/img200/5425/img6632s.jpg" rel="external nofollow">http://img200.imageshack.us/img200/5425/img6632s.jpg

 

A ekipa w pocie czoła roznosiła to sobie wszystko po betonowej płycie.

 

http://img43.imageshack.us/img43/295/img6633s.jpg" rel="external nofollow">http://img43.imageshack.us/img43/295/img6633s.jpg

 

Uniporek jest bardzo ładny. Równy, bez przepaleń i nieuszkodzony. Na 24 palety rozwaliła się tylko jedna, jedyna cegiełka.

 

http://img200.imageshack.us/img200/6457/img6634sh.jpg" rel="external nofollow">http://img200.imageshack.us/img200/6457/img6634sh.jpg

 

Ostatnia paleta wędruje do celu.

 

http://img89.imageshack.us/img89/7272/img6635s.jpg" rel="external nofollow">http://img89.imageshack.us/img89/7272/img6635s.jpg

 

I z miejsca murowany jest pierwszy narożnik.

 

http://img89.imageshack.us/img89/4505/img6636s.jpg" rel="external nofollow">http://img89.imageshack.us/img89/4505/img6636s.jpg

 

Na zakończenie wtorkowego dnia pracy mamy już pierwsze ścianki.

 

http://img190.imageshack.us/img190/3796/img6637s.jpg" rel="external nofollow">http://img190.imageshack.us/img190/3796/img6637s.jpg

 

http://img245.imageshack.us/img245/4605/img6638s.jpg" rel="external nofollow">http://img245.imageshack.us/img245/4605/img6638s.jpg

 

No i ostatnie zdjęcie z mojego stanowiska dowodzenia.

 

http://img171.imageshack.us/img171/6520/img6640s.jpg" rel="external nofollow">http://img171.imageshack.us/img171/6520/img6640s.jpg

 

Jutro muszę zamówić następną dostawę ceramiki.

Jarek EM08

D-Day: +7

 

Dziś na działce pojawiło się 10 ludzi. I prawie wszyscy zabrali się za cięcie i klejenie styropianu.

 

http://img185.imageshack.us/img185/2967/img6617s.jpg" rel="external nofollow">http://img185.imageshack.us/img185/2967/img6617s.jpg

 

Na godzinę 8 zamówiono 15 m3 betonu B12,5. Przyjechały 2 gruszki i zaczęły lać beton.

 

http://img529.imageshack.us/img529/4066/img6620s.jpg" rel="external nofollow">http://img529.imageshack.us/img529/4066/img6620s.jpg

 

http://img199.imageshack.us/img199/20/img6623s.jpg" rel="external nofollow">http://img199.imageshack.us/img199/20/img6623s.jpg

 

Następnie klejenie siatki

 

http://img38.imageshack.us/img38/8058/img6625s.jpg" rel="external nofollow">http://img38.imageshack.us/img38/8058/img6625s.jpg

 

i mamy zrobiony stan zero.

 

http://img216.imageshack.us/img216/9533/img6628s.jpg" rel="external nofollow">http://img216.imageshack.us/img216/9533/img6628s.jpg

Jarek EM08

D-Day: +4

 

 


Dobrnęliśmy do ostatniego dnia pracowitego tygodnia - piątku. Piątku, który jak się okazało zapewnił mi wiele wrażeń... A relację z tego dnia zatytułowałbym "Sprawdzaj sprawdzone, czyli kontroluj nawet polecane i sprawdzone ekipy"...

 

 


Na piątek zaplanowano zasyp fundamentu, wylanie podbetonu i ocieplenie fundamentu styropianem. Zaplanowano, ale jak się później okaże, zrobione zostanie tylko pierwsze. No ale zacznijmy od początku...

 

 


W czwartek zaczęliśmy zwozić na działkę pospółkę. Wydawało się nam, że jak zamówimy cztery 30t wywrotki, plus 1-2 w piątek na telefon to będzie ok. Jeszcze w czwartek zaczęły się rodzić wątpliwości czy te 5-6 wywrotek starczy na zasyp, ponieważ przywożone kupki piachu wydawały się nam podejrzanie małe. Ja z moim prawie zerowym i szef ekipy z paroletnim doświadczeniem budowlanym mieliśmy wątpliwości co do rzeczywistej wagi dowożonej pospółki. Aby spróbować te wątpliwości jakoś zrewidować, następną wywrotkę zamówiliśmy u kogoś innego. No i przyjechała piąta 27 tonowa wywrotka, wysypała piach obok tej wątpliwej wagi i na nasze oko wydawała się znacznie większa od tej 30 tonowej. Nikt nie lubi być robiony w ciula i ja też, więc zadzwoniłem do szefa firmy A i kazałem przyjechać. Nie miał daleko, więc był po paru minutach na miejscu. Po wyjaśnieniu o co nam chodzi, jak należało się właściwie spodziewać, szef firmy A miał na wszystko wyjaśnienie i wytłumaczenie:

 

 


- on może wozi bardziej mokry piach, a B bardziej suchy (chociaż po czwartkowej ulewie to raczej powinno być odwrotnie),

 


- górka B jest większa od A, bo ten od B nasypał trochę swojej górki na A,

 


- A mówi... Panie, ja ten interes prowadzę od 12 lat i gdybym tak ludzi oszukiwał, to już dawno bym splajtował (przypomniałem mu, że w Polsce jest pełno takich fachowców, którzy przyjeżdżają do popsutej pralki, wymieniają w niej pół bebechów, a w rzeczywistości przepalony był tylko bezpiecznik - ci co oglądali kiedyś Uwaga usterka, wiedzą o czym piszę...),

 


- w czwartek była ulewa, więc jego kupki zdążyły usiąść, a B są świeże i przez to mniej zbite,

 


- to B jest nieuczciwy, bo mówi, że wozi 27t a pewnie wozi więcej... i psuje interesy A........................

 

 


Po tym argumencie odebrało mi mowę i straciłem wszelką ochotę na dalsze rozmowy z panem A. Zapłaciłem mu i na odchodne powiedziałem: "Jeżeli jest pan uczciwy, to bardzo pana za nasze podejrzenia przepraszam. Ale jeśli mnie pan świadomie oszukuje, to życzę panu, żeby pan splajtował..."

 


Pan pojechał z pieniędzmi, a nasze wątpliwości nie zostały absolutnie rozwiane i dalej woziliśmy pospółkę od pana B. W ten sposób przywieźliśmy w piątek jeszcze cztery wywrotki.

 

 


Rano przywieziono nam też styropian do ocieplenia fundamentu. 10,2 m3 17-stki potrzebne na 60 m2 ścianek fundamentowych zostało złożone w oddaleniu od działki, żeby nie przeszkadzało w czasie zasypywania fundamentu.

 

 


http://img269.imageshack.us/img269/5767/img6600s.jpg

 


Zasypywanie zaczęło się ok. 9 rano, kiedy szef ekipy zjawił się z ubijaczką. Wylanie podbetonu zaplanowano na 13-14 więc trzeba się było brać ostro za robotę.

 

 


http://img190.imageshack.us/img190/1227/img6595sp.jpg

 


Po jakiejś godzinie kręcenia się na budowie, zacząłem się przyglądać jak oni to robią i muszę powiedzieć, że mi się to nie podobało... Warstwy pospółki były moim zdaniem za grube a ubijaczka za mała i lekka... ot takie piździdełko dobre do ubijania cienkiej warstwy pod kostką brukową, a nie do takiego dużego fundamentu... Moje głośno wyrażone wątpliwości, co do jakości i sposobu wykonywania prac zostały skomentowane "wszystko jest i będzie OK". Nie przekonało mnie to wcale i patrząc na dalszy postęp prac wątpliwości we mnie tylko narastały. Wsiadłem do samochodu, pojechałem do centrum handlowego na Franowie gdzie jest darmowy dostęp do WiFi i za pomocą mojego telefonu odszukałem w na Białej Liście Wielkopolski namiary na faceta sprawdzającego stopień ubicia piachu we fundamentach. Ponieważ beton był zamówiony na 13:30 poprosiłem o przyjazd na 13. Po powrocie na działkę poinformowałem, że o 13 przyjedzie ktoś, który sprawdzi czy piach jest dobrze ubijany. W odpowiedzi usłyszałem, "OK. Nie ma sprawy. Na pewno wszystko będzie OK."

 

 


No i przyszła godzina 13, przyjechał pan, przytargał ze samochodu ciężką sondę i zaczął ją wbijać w ubitą pospółkę w garażu.

 

 


http://img140.imageshack.us/img140/6415/img6603s.jpg

 


Jak się okazało górna 20 cm warstwa była w miarę ubita, ale kiedy zszedł niżej, sonda zaczęła wchodzić jak w miękkie masło. Facet od sondy jeszcze nic nie powiedział, a ja już wszystko wiedziałem...

 


Sonda została wbita do połowy i pan głośno oświadczył "to jest ubite do dupy", "właściwie można powiedzieć, że to nie jest ubite, tylko górna warstwa jest zagęszczona, ale też źle. Powinno się to wysypać i ubić jeszcze raz - cieńszymi warstwami i nie takim piździdełkiem jak to!"

 


Szef proponuje sprawdzenie w innym miejscu fundamentów więc idziemy do kuchni - ale tam jest tak samo źle, i podobnie jest jeszcze w trzecim miejscu.

 

 


Szef ekipy patrzy na mnie i oczekuje jakiejś ratującej go decyzji, ale moja decyzja może być tylko jedna "Wysypywać i robić jeszcze raz i to porządnie!"

 


Wykonuję szybki telefon do kierbuda, informuję krótko co i jak, i przekazuję telefon panu od sondy, żeby powiedział wszystko bezpośrednio co i jak. Kierbud też mówi "Wysypywać! Wysypywać, wziąć ubijaczkę 400-500 kg, bo tym 100 kg piździdełkiem to można plecy w salonie masażu masować i robić jeszcze raz".

 


Nie muszę chyba dodawać, że szef ekipy zbladł, bo we fundament wsypali już 6 wywrotek piachu. Oświadczył, że w takim razie kończą na dziś robotę, bo gdzie oni o 14 załatwią taki ciężki sprzęt. Zasyp zrobią w poniedziałek, wyleją płytę we wtorek, a od środy zaczną murować ściany. No i na budowie zapanowała niezbyt miła atmosfera...

 


Jednak jak się okazało, nie było tak źle. Udało się jednak gdzieś znaleźć 500kg ubijaczkę i już ok. 15 była na miejscu. Kopara wyciągała z fundamentu wcześniej wsypaną podsypkę (na szczęście nie trzeba było wybierać do gołej ziemi), ekipa ubijała, a ja ich podlewałem wodą, żeby się wszystko lepiej ubijało.

 

 


http://img190.imageshack.us/img190/74/img6604s.jpg

 


http://img188.imageshack.us/img188/6603/img6613s.jpg

 


Pracowali ciężko do 19, na którą ponownie zamówiłem pana z sondą. Przyjechał punktualnie i było widać, że wszyscy z napięciem oczekują na wyniki badania. Cała ekipa, włącznie ze mną i panem koparkowym zgromadziła się wokół pana z sondą i obserwowała badania. Tym razem od razu było widać, że wynik badania będzie o wiele lepszy od poprzedniego - sonda wbijała się w pospółkę z dużym trudem. Oficjalny wynik: tym razem ubite bardzo dobrze.

 

 


Dla potwierdzenia pan sondowniczy wyciągnął bardziej zaawansowany sprzęt i dokonał ponownego pomiaru po którym dostałem wydruk z komputerka, który zresztą zażyczył sobie mój kierbud.

 

 


http://img248.imageshack.us/img248/4032/img6616s.jpg

 


Tak więc ekipa zakończyła pracę w piątek ok. godziny 20, klnąc pewnie na mnie w drodze powrotnej na całego ...

 

 


PS 1. Mamy więc dzień opóźnienia (dobrze, że nie dwa), ale przecież innego wyjścia nie miałem...

 


Z powodu tego opóźnienia musiałem jeszcze dzwonić i zmieniać dostawę ceramiki z poniedziałku na wtorek, tak żeby można było kłaść palety od razu na wylaną w poniedziałek płytę betonową.

 

 


PS 2. Co ciekawe, jak się okazuje, wynajęcie tego 500kg grzmota kosztowało szefa 90 zł, a za to 100kg piździdełko musiał wcześniej zapłacić 80 PLNów. I gdzie tu jakaś oszczędność??? Nie mówiąc już o tym, że musiał zapłacić dodatkowo za 6 godzin pracy koparki...

 

 


PS 3. Niniejszym bardzo dziękuję jerzykom za umieszczenie namiarów na pana sondowego na Białej Liście Wielkopolski - przydały się!

Jarek EM08

D-Day: +3

 

 


Dotarliśmy do czwartku...

 


W ponieważ na piątek z samego rana zaplanowane było zasypywanie fundamentów, ustaliliśmy, że pospółkę zaczniemy zwozić wcześniej, domawiając ewentualnie dodatkowe wywrotki. Oto pierwsza, która zajechała na działkę:

 

 


http://img35.imageshack.us/img35/4012/img6583s.jpg

 


W ciągu dnia zajechały na działkę cztery takie o wadze 30t. Tylko, że po wysypaniu tych 30t wydawały się nam te kupki takie jakieś małe... A porównywaliśmy je do 18t górki piasku do murowania.

 

 


Ekipa budowlana zajęła się w tym dniu domurowywaniem ścianek wewnętrzych i smarowaniem dysperbitem.

 

 


http://img16.imageshack.us/img16/9729/img6587s.jpg

 


Później wsiedliśmy w busa i pojechaliśmy na zakupy po rury kanalizacyjne. Zakupy zajęły trochę czasu a nad poznańskim niebem zaczęły się zbierać ciemne chmury... Kanaliza była montowana w dosyć szybkim tempie tak aby zdążyć przed zapowiadającymi się opadami. Ale w momencie układania ostatniego odcinka do kuchni spadła z nieba ulewa i w 5 sekund wszyscy zwinęli się do samochodów i uciekli do domu.

 


Wybrałem się więc do mojej hurtowni aby zapłacić jakiś zaległy rachunek. Okazało się, że opady nie trwały długo, tak więc po podjechaniu na działkę zastałem budowę w następującym stanie

 

 


http://img691.imageshack.us/img691/7941/img6593s.jpg

Jarek EM08

D-Day: +2

 

 


Dotarliśmy do środy. Na ten dzień zaplanowane było rozbicie szalunków, polanie świeżego betonu wodą, ułożenie folii i murowanie ścianek fundamentowych.

 

 


http://img64.imageshack.us/img64/3485/img6569s.jpg

 


Szef ekipy murarskiej wydał chłopakom polecenia i zabrał się za uzgadnianie ze mną zakupów na najbliższe dni. Naszą dyskusję przerwały gwałtowne opady deszczu. A jadąc rano na działkę, słyszałem w radiu, że na środę nie są przewidziane żadne opady...

 


Ekipa schroniła się w swoim busie, a ja w swoim Volviku. Ale postanowiłem wykorzystać ten czas na zamówienie tira Uniporu. Podobno Unipor jest lepszy i ładniejszy od Porothermu (murarze też go sobie chwalą), a ma taki sam rozmiar, zamówiłem więc wstępnie 2 palety działówki i 22 palety 25-tki. Cena 4.95 (b) za 25-tkę z dowozem na działkę. A przyjechać ma w poniedziałek rano.

 

 


Na szczęście opady nie trwały długo i chyba po 10 minutach ekipa mogła ponownie zabrać się za pracę. Ale dzięki temu deszczowi chłopaki byli z robotą trochę do przodu. Nie musieli już polewać betonu...

 

 


Przez cały dzień pogoda dopisywała, tak więc na jego zakończenie zostały wymurowane ścianki zewnętrzne.

 

 


http://img691.imageshack.us/img691/4875/img6572s.jpg

 


http://img94.imageshack.us/img94/5688/img6580s.jpg

 


http://img215.imageshack.us/img215/4472/img6576s.jpg

 


PS. W środę do grona osób zdziwionych sposobem wyznaczania wysokości poziomu 0 przez pana Zonka dołączyła moja p. architekt. Ponieważ dzwoniłem do niej żeby się coś podpytać, opowiadałem jej też jak postępują prace na budowie i nie omieszkałem wspomnieć jej o panu geodecie, który zgotował nam w poniedziałek rano niezłego zonka. Też była mocno zdziwiona...

 


Tak więc grono osób anty-zonkowych systematycznie się powiększa...

Jarek EM08

D-Day: +1

 

 


No, jedziemy dalej z koksem...

 

 


Na drugi dzień budowy, czyli wtorek zaplanowane zostało zrobienie ław fundamentowych.

 


Ekipa pojawiła się na miejscu o 7:30 i z miejsca zabrała się za zbijanie szalunków na ławy. Ławy mają 99 metrów długości i miejscami nawet 90 cm szerokości, tak więc robotnicy mieli co zbijać.

 

 


http://img13.imageshack.us/img13/7138/img6547sg.jpg

 


Dodatkowo chłopaki robili zbrojenia do fundamentów.

 

 


http://img188.imageshack.us/img188/1107/img6551s.jpg

 


No i pojawiła się też wygódka :)

 

 


http://img188.imageshack.us/img188/569/img6549s.jpg

 


Ok godziny 10 w okolicy działki pojawił się pan Zonk - czyli geodeta, przez którego w poniedziałek nie mieliśmy zbytnio pojęcia na jaką głębokość robić wykopy...

 


Pan Zonk pomierzył co miał pomierzyć i obrażonym tonem wyjawił Wielką Tajemnicę Zaplanowanego Poziomu Stanu Zero...

 


Ponieważ pan Zonk był wielce obrażony koniecznością ponownego przyjazdu i wytyczenia tego co miał wytyczyć od samego początku nie był zbytnio rozmowny. Dopiero po pewnym czasie wyjawił Prawdę Objawioną, czyli powód dlaczego w czasie tyczenie nie została naniesiona rzędna wysokości. Okazało się, że zrobił to bo ma duże doświadczenie w tyczeniu... I jego zdaniem, wszystkie pomiary geodezyjne, które robiliśmy przygotowując projekt są do bani, bo jego zdaniem jedynym odnośnikiem powinien być poziom sąsiada, bo domy wybudowane obok siebie na różnych poziomach kiepsko wyglądają...

 


Na zwróconą mu uwagę, że droga przy której budowane są domy idzie cały czas w dół i moja działka jest trochę obniżona w stosunku do mojego sąsiada, która z kolei jest obniżona w stosunku do jego sąsiada, która to znów jest obniżona w stosunku do następnego, itd. wzdłuż całej drogi, i że jeżeli wszyscy by sobie tak równali do swojego sąsiada, to ostatni budujący powinien chyba stawiać dom na 2 m palach...

 


Pan Zonk odparł, że od dobrze radzi a ja zrobię jak chcę...

 

 


Po wytyczeniu rzędnej wysokości okazało się, że poziom zero wypada teraz 8 cm poniżej poziomu zaplanowanego Szybka konsultacja z szefem ekipy i ustalamy, że trzeba będzie dołożyć jedną warstwę bloczków co z 2 cm spoiną daje podwyższenie o 14 cm, czyli w efekcie końcowym będziemy 6 cm nad początkowo zaplanowanym poziomem. Nie jest to żadna tragedia, ale nie musielibyśmy kopać tak głęboko pod ławy, no i dodatkowo trzeba dokupić warstwę bloczków fundamentowych i pospółkę...

 

 


Ponieważ w ten dzień miał się też pojawić na działce kierbud, postanowiliśmy zapytać go co on na ten temat sądzi. Kierbud pojawił się na działce na kontrolę zbrojeń ław ok. godziny 17 i orzekł, że on też nie widzi zbytniego sensu postępowania pana Zonka i najrozsądniejszym sposobem rozwiązania zaistniałego problemu, jest dołożenie tej nadprogramowej warstwy bl.b.

 

 


Zaraz po wyjeździe kierbuda na działce pojawiła się pierwsza z zamówionych grucha z B20

 

 


http://img193.imageshack.us/img193/9153/img6557s.jpg

 


i zaczęli lać betonik

 

 


http://img23.imageshack.us/img23/2677/img6555s.jpg

 


http://img17.imageshack.us/img17/4176/img6560s.jpg

 


Lali ten beton przez 2 godziny z małą przerwą na oczekiwanie na ostatnią gruchę, mającą przywieźć beton dopiero po kontrolnym obliczeniu niezbędnego betonu do zalania końcówki ław.

 

 


Tak więc z wyliczonych przeze mnie 32 m3 betonu została nadmiarowa jedna taczka :)

 

 


http://img189.imageshack.us/img189/8751/img6568s.jpg

 


Dzień pracy zakończyliśmy o godzinie 20.

Jarek EM08

D-Day: 0

 

 


Relacja z wczorajszego dnia powstaje dziś bo wczoraj mi się nic nie chciało skrobnąć...

 

 


Ekipa wraz z szefem zjawiła się w poniedziałek wcześnie rano. Pierwszą rzeczą do ustalenia było jak głęboko trzeba kopać. Tak więc szef rozgląda się po nabitych przez geodetę deskach i tu na dzień dobry był zonk. Okazało się, że geodeta nie naniósł na desce rzędnej wysokości n.p.m. tylko określił wysokości w stosunku do drogi i sąsiada. A przecież wszystkie wysokości w projekcie odnoszą się do poziomu 0, który został też powiązany z wyliczoną wysokością nad poziomem morza, a nie od drogi czy sąsiada. Chwila konsternacji i próbujemy dojść co autor miał na myśli, bo o tak wczesnej porze nie odbierał telefonu.

 


Na mapce terenu, tuż obok brzegu działki znaleźliśmy oznaczony punkt wysokościowy leżący na drodze i wyznaczyliśmy głębokość posadowienia ław fundamentowych w stosunku do niego.

 

 


Tak więc panowie fachowcy zabrali się za ręczne kopanie ziemi pod ławy fundamentowe. Po zakończeniu kopania zamówiliśmy 8 m3 chudziaka, który został przywieziony przez wywrotkę i później taczkami wysypywany do wykopów.

 


W wolnych chwilach ekipa zabrała się też za cięcie, gięcie i wiązanie zbrojeń potrzebnych na następny dzień.

 

 


Na tym zakończyły się poniedziałkowe prace i ekipa zwinęła się do domciu ok. godziny 17.

 

 


W międzyczasie udało mi się dodzwonić do geodety, który obrażonym tonem zgodził się przyjechać we wtorek i wyznaczyć nam poziom zero, tak jak to powinno być zrobione naszym zdaniem od początku...

 

 


Na zakończenie dnia działka wyglądała tak:

 

 


http://img24.imageshack.us/img24/6975/img6542s.jpg

 


http://img695.imageshack.us/img695/8610/img6543sd.jpg

Jarek EM08

D-Day: -1

 

 


Wczoraj, czyli w sobotę o godzinie 8 rano na działeczce zjawił się pan geodeta wraz z dwoma pomocnikami. Powyciągali swoje lunetki (tak, wiem, że to się nazwa teodolit...), miarki, wskaźniki, paliki, deseczki i młotki i zabrali się za wytyczanie budynku.

 

 


Efekt ich pracy można zobaczyć na fotkach:

 

 


http://img14.imageshack.us/img14/1610/img6537s.jpg

 


http://img211.imageshack.us/img211/8816/img6541s.jpg

 


Drugie zdjęcie zrobiłem z tej wielkiej góry humusu usypanej przez pana koparkowego. Chyba na czas budowy założę sobie tam stałą bazę i punkt obserwacyjny o znaczeniu strategicznym...

 

 


Tak więc niedługo miasto Poznań wzbogaci się o kolejny nowy domek. Zaczynamy już jutro... Trzymajcie kciuki!

Jarek EM08

D-Day: -5

 

 


Wczoraj na fest został uzgodniony termin z geodetą na wytyczenie budynku. Zaletą pana geodety jest to, że sam załatwia w tartaku niezbędne drewno (paliki i deski) - a trochę tego w moim przypadku będzie, bo dom ma trochę skomplikowany kształt.

 

 


Pan ma się zjawić na działce w sobotę i weźmie za wytyczenie 550 PLNów + ok. 150 za drewno (mówił, że ma mi zaprezentować rachuneczek z tartaku).

 

 


D-Day 0 zbliża się wielkimi krokami... :)

Jarek EM08

D-Day: -7

 

W czwartek odbyła się rozmowa z szefem ekipy na temat wstępnego ustalenia długości trwania poszczególnych etapów budowy SSOBD. Powstały dwa plany: jedna wersja "opymistyczna" (ciut krótsza) i druga "pesymistyczna" (nazwałbym ją raczej realistyczną) czyli ciut dłuższa.

 

Jak widać budowa ma trwać 7 tygodni, a w tym przewidziana jest po wykonaniu stropu tygodniowa przerwa "technologiczna".

 

Zobaczymy czy się uda dotrzymać terminów...

 

http://img693.imageshack.us/img693/5448/budowa.jpg" rel="external nofollow">http://img693.imageshack.us/img693/5448/budowa.jpg

Jarek EM08

D-Day: -24

 

 


Witam drogich czytelników. Dziś obiecane zdjęcia z placu (przed)budowy.

 

 


Godzina 13:30 - zajechałem na działkę aby udokumentować dziewiczą roślinność porastającą działeczkę. Dobrze, że ekolodzy nie wiedzieli nic o planowanym przyjeździe koparki, bo by pewnie zaraz oprotestowali niszczenie unikalnej roślinności...

 

 


http://img31.imageshack.us/img31/2292/img6521s.jpg

 


Na godzinę 14 byłem umówiony z Panem Koparkowym jak i z szefem firmy budowlanej. Cała trójka stawiła się na miejscu punktualnie, a więc po szybkim wymierzeniu miejsca gdzie ma stanąć budynek, Pan Koparkowy mógł rozpocząć zdejmowanie urodzajnej ziemi:

 

 


http://img163.imageshack.us/img163/2743/img6522s.jpg

 


http://img11.imageshack.us/img11/8158/img6525su.jpg

 


Kiedyś po szybkim rzucie okiem na wyniki badań geologicznych wydawało mi się, że do zdjęcia jest 20 cm ziemi. Później jednak kiedy ponownie tam zaglądnąłem okazało się, że skala jest trochę inna niż myślałem i do zdjęcia jest 40 cm. Tak więc Pan Koparkowy miał co spychać...

 

 


http://img694.imageshack.us/img694/5751/img6526s.jpg

 


Volvo to moja ulubiona marka...

 

 


http://img690.imageshack.us/img690/9057/img6531s.jpg

 


http://img709.imageshack.us/img709/9318/img6533s.jpg

 


Aż wreszcie przed godziną 18 zaczął się krystalizować docelowy wykop, tak, że parę minut po 18 Pan Koparkowy w mógł zakończyć pracę i w poczuciu dobrze spełnionej pracy mógł wrócić do bazy:

 

 


http://img21.imageshack.us/img21/7042/img6534sm.jpg

 


http://img46.imageshack.us/img46/7499/img6535s.jpg

 


Over

Jarek EM08

D-Day: -26

 

 


Ponieważ robiłem badania geotechniczne działki, "moja" pani architekt mogła przy wykonywaniu adaptacji projektu do lokalnych warunków uwzględnić wyniki tychże badań. W wyniku konsultacji ze współpraującym z nią konstruktorem okazało się, że należałoby powiększyć szerokość ław fundamentowych. I tak, ławy które były wstępnie zaplanowane na 50 cm, zostały poszerzone do 70 cm, a te, które miały mieć na początku 70 cm urosły do rozmiaru XXL czyli 90 cm.

 


W związku ze zwiększeniem ich objętości stwierdziłem, że trzeba to ładnie przeliczyć na m3, tak żeby wiedzieć ile zamówić w czasie budowy betonu. Wg początkowego kosztorysu potrzeba było na ławy 25m3 betonu. Moje obliczenia dały mi ciut ponad 32m3, czyli ławy zwiększyły objętość o 7m3.

 

 


Przy okazji polecam mojego geotechnika:

 

 


Wojciech Gruntmejer

 


Półwiejska 37/13

 


061 8533172

 

 


Wywiad cenowy pokazał, że ma niskie ceny, nie miał terminów na "za miesiąc", gdy miał wstępne wyniki, skontaktował się ze mną i telefonicznie je przedstawił (wraz z radami co do posadowienia budynku), cała kasa płatna przy odbiorze dokumentacji (a nawet po, bo wysyłał mi ją pocztą).

 


Jestem z niego zadowolony i przy budowie drugiego domu wziąłbym go ponownie. :)

Jarek EM08

D-Day: -30

 

Ostatnio się trochę na działce zmieniło, a mianowicie powstała na niej wielka dziura. Może nie za głęboka, ale za to całkiem rozległa. Ponieważ do rozpoczęcia budowy nie zostało dużo czasu postanowiłem zebrać już z działki humus. Do zebrania była 40 cm warstwa ziemi, co zabrało wynajętej spycharko-koparce 4 godzinki (80 zł/h).

 

Ponieważ moja żona nie mogła wpaść ze mną na działkę, postanowiłem ponagrywać dla niej trochę materiału "widieło" i w związku z tym mogę go też zaprezentować na forum w 3 któtkich odcinkach. Niestety nasze forum nie obsługuje bezpośredniego osadzania w postach okienek z filmikami, w związku z czym zapodaję 3 linki:

 

 

 

 

 

Jak znajdę trochę czasu to wkleję jeszcze parę zdjęć przed i po...

Jarek EM08

Jak ostatnio pisałem, ekipa została wybrana w zeszłym tygodniu, ale umowa została podpisana dopiero teraz. Ważne, że rozpoczęcie prac zostało oficjalnie przewidziane na 31 sierpnia.

 

 


Niniejszym proszę czytających o namiary na jakiegoś sprawdzonego Szamana (ma to być szaman przez duże "S"), u którego można zamówić na czas budowy ładną pogodę... Za sprawdzone namiary postaram się jakoś odwdzięczyć...

 

 


W związku z ustaleniem terminu rozpoczęcia budowy mogę już pomyśleć o wzięciu sobie urlopu na czas budowy. Wstyd się przyznać, ale do tej pory trzymałem cały mój dostępny na ten rok urlop zupełnie niewykorzystany właśnie z myślą o budowie (wiadomo, że nawet sprawdzone i polecane ekipy trzeba kontrolować). Najgorsze, że po raz pierwszy od niepamiętnych czasów nie wybiorę się w tym roku na żadne wakacje (zwłaszcza, że lubię robić sobie baaaardzo dalekie wyjazdy). Zamiast wakacyjnych wypadów będzie w tym roku organizowanie betonu, gwoździ, cegieł i innych dupereli... No ale coś za coś... Może mimo wszystko na koniec budowy w tym roku uda się jeszcze zrobić chociaż jakiś malutki wypad... Jedyny plus w tym wszystkim, że w roku mogę być sobie jakieś 40-50 dni na normalnie płatnym urlopie. A jak pogadam z szefem i wyśle mnie na jakieś 1-2 tygodniowe "szkolenie", to będzie tego jeszcze więcej...

 

 


ĄHasta otra vez!

Jarek EM08

Uwaga, uwaga... konkurs piękności został zakończony...

 

 


W konkursie brało udział 6 panien. Tylko jedna do której dzwoniłem nie wykazała zainteresowania w braniu udziału w moim konkursie. Ponoć była już zajęta... Każda z tej szóstki starała się pokazywać swoje wdzięki z jak najlepszej strony, ale nie wszystkim to wyszło. Dwie z nich naprawdę ostro przesadziły i z niesmakiem musiałem im podziękować. Nawet jedna z nich próbowała mi trochę pyskować!... Ale to na szczęście już nie te czasy, kiedy brało się pierwszą lepszą pannę, byle była, byle coś tam potrafiła upichcić i już człowiek był zadowolony...

 

 


Na placu boju zostały 4 panny i z tych 4 powoli zacząłem upuszczać powietrza (bo wiadomo, każda z nich była trochę nabzdyczona)...

 


Jedne były na upuszczanie powietrza bardziej oporne, inne mniej..., ale koniec końców w dniu dzisiejszym dokonałem ostatecznego wyboru! Muszę przyznać, że decydującym czynnikiem okazał się deklarowany przez pannę czas kucharzenia, a konkretnie 1,5 miesiąca... a pichcić ma zacząć zaraz na początku września...

 

 


Uff... Dobrze, że mam ten etap już za sobą i teraz mogę w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku iść spać...

Jarek EM08

No i kolejny kroczek w kierunku pomyślnego rozpoczęcia budowy za mną...

 

 


...bo mam na działce "prunda"

 

 


Enea ustaliła w zeszłym tygodniu z moim elektrykiem termin założenia licznika i podłączenia rozdzielnicy budowlanej, no i w tym tygodniu nasz poznański dostawca energii stanął na wysokości zadania i podłączył mi prąd. Ponieważ nie mam jeszcze pozwolenia na budowę, więc w umowie było wpisane, że prąd będzie zużywany na działce na utrzymanie zieleni ... Takie kombinacje to tylko chyba w Polsce są możliwe (no i dalej na wschodzie oczywiście też...)

 

 


Tak więc moje doświadczenia co do Enei mogę podsumować jako pozytywne i na szczęście nie muszę pisać o nich tak jak Damon per "p%$*#a Enea"...

 

 


No nic... muszę lecieć, bo mnie żonka do łóżka woła...

Jarek EM08

No dobra. Już nie jestem słomianym wdowcem Dziewczyny wylądowały w domu bardzo zmęczone i już dawno śpią, więc mam trochę czasu aby coś skrobnąć. No to skrobnę na temat kominka - bo to temat często poruszany przez rodzinę i znajomych, niepotrafiących zrozumieć, dlaczego wywalamy z domu tak cudowną rzecz i przez wielu pożądaną jak kominek...

 

 


A więc parę myśli zebranych:

 

 


- kominek to jest fajna rzecz w jakimś domku letniskowym. Jedzie się tam na weekend albo krótki odpoczynek no i można się przy okazji pobawić w palenie w kominku. Kolega ma domek w górach, jedzie sobie tam latem na 2 tygodnie, zimą na narty i wtedy taki kominek to może być przyjemność

 

 


- ale w domu, w którym się mieszka na stałe, w którym zainstalowane jest normalne ogrzewanie, z kominka robi się albo nieużywana ozdoba, albo brudzące się i inne rzeczy w koło ustrojstwo. Używany kominek, to albo czarna, usyfiona czeluść ziejąca brudem i smrodem (w przypadku kominka bez wkładu), albo brudna od sadzy szyba (w przypadku kominka z wkładem). Dobrym przykładem jest tu mój szwagier, który ma duży i ładny dom - oczywiście z kominkiem... Tylko, że ten kominek, to jak łazienka w naszej polskiej komedii "Kogiel mogiel 2", w której dopytujący się "letnicy" o łazienkę, słyszą, że oczywiście... łazienka jest... jak by to bez łazienki... łazienka musi być, tylko, że łazienka jest zawalona starymi gratami i nikt jej nie używa... Tak więc kominek u szwagra jest, ale nikomu się w nim nie chce palić, a jak już ktoś (się) napali (raz albo dwa na rok), to się drewienko wypali, a później zostaje brudna od sadzy szyba, której nikomu nie chce się czyścić więc wypasiony salon zdobi ufajdana szyba. A jak już ktoś się zabierze za czyszczenie szyby, to wiadomo, że nie jest to fajna i czysta robota, więc później słyszałem u nich "nie pal w kominku, bo będzie trzeba czyścić, a ja nie mam czasu albo ochoty"...

 

 


- moim zdaniem, większośc ludzi chcących mieć kominek, mieszkało w blokach, którzy pozbawieni zostali możliwości nabrania doświadczenia w sprawach "piecowych". My z żoną akurat wychowywaliśmy się w domach z co, w których trzeba było codziennie palić i doskonale zdajemy sobie sprawę z brudu ze tym związanym. Nie oszukujmy się, kominek to jest postawiony w salonie piec, od którego jeśli się go używa, robi się niezły syfek... A my z żoną lubimy białe skóry, jasne podłogi i nie będziemy sobie z saloniu robić kotłowni

 

 


- poza tym cenimy wygodę, i o ile jeszcze rozumiemy, że można rekreacyjnie palić w salonowej kotłowni, to już kominek używany jako główne źródło ciepła w domu, to tylko jak to mówią Francuzi "Schmutz und Umständlichkeit". Nam się podoba jak można podejść do sterownika od pieca, zaprogramować mu programator tygodniowy i zapomnieć i o piecu i o ogrzewaniu...

 

 


- tanie grzanie? - może i tanie, tylko co z tego jeśli okupione totalną niewygodą

 

 


- nie jestem zbyt romantyczny (moja żona już bardziej ) i nie przychodzą mi romantyczne pomysły siedzenia z żoną na podłodze przed kominkiem, popijając winko (nie pijemy alkoholu at all ) i przytuleni pod kocem, bo w chacie zimno bo ruscy zakręcili Polsce kurek z gazem... Ani nie mam wizji kochania się z żoną na niedźwiedzich skórach, rozłożonych przed buzującym w kominku ogniu i skrach sypiących się mi z paleniska prosto w tyłek...

 

 


- poza tym, wiadomo, że dzieci + zapałki = pożar i podobnie jest z kominkiem... Może przesadzam, ale widziałem na własne oczy całkowicie zjarany dom, bo dzieciaczki postanowiły sobie urządzić w chacie pod nieobecność rodziców kominkowe grillowisko... Cała rodzina mieszka teraz w bloku...

 

 


No to by było na tyle... Całkiem nieźle się rozwinąłem... Nie muszę chyba dodawać, że skoro nie znajduję w tej sprawie ani jednego "plusa dodatniego", to nie zamierzam wydawać na ten cel nawet złotóweczki. Co innego takie kino domowe... Tak więc kominkowi mówimy wspólnym głosem stanowcze ĄAdiós!

 

 


No nic trzeba iść spać. Wprawdzie zmęczona żona dziś mnie nie pogoni spać, ale za to będę miał jutro murowaną pobudkę ok. 6 rano...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...