Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    129
  • komentarz
    1
  • odsłon
    436

Entries in this blog

krzys_i_aga

Fundamenty ruszyły !

Uf ! nareszcie coś konkretnego się zaczęło dziać fundamenty się kopią. No może za dużo powiedziane same kopią. Oczywiście ekipa budowlana kopie ! Bardzo sprawnie to idzie chłopakom jestem pod wrażeniem. Półtora dnia i wykopane a wygląda to tak:

 


zbrojenie :

 


Po wykopaniu fundamentów i ich uzbrojeniu przyszedł czas na zalanie ich betonem. Gruchy zamówione miało starczyć 27 no góra 28 metrów sześciennych. Wyszło jak to zwykle bywa 32 m3. Spowodowane to jest powiększonym tarasem ok. 30 metrów i tarasem przed wejściem do domu. Pierwsza grucha przyjechała i zaczęliśmy działać:

 


Przy drugiej gruszce solidnie się zaciągnęło a nawet zagrzmiało, zrobiło się ciemno i troszkę popadało. Ale na szczęście jak to była z " dużej chmury mały deszcz", popadało tylko troszkę, ale zmoknąć wszyscy zdążyli. Reszta dnia była już pogodna i było wszystko ok. A oto efekt pracy:

 


Te styropiany to dyletacja tarasów od budynku. Główny inwestor - moje Słoneczko - cudowna żona - stwierdziła, że po tych fundamentach jakiś taki mały ten dom :) Zaczekamy na ściany :) Chociaż faktycznie wygląda na mały ! OJ ! :):):):):)

 


Pewnie jak zauważą sympatycy projektu słoneczko zmieniony został kształt i wielkość tarasu zarówno z tyłu jak i z przodu. No cóż ten z tyłu był wybitnie za mały w/g projektu. A jak z tyłu już powstał kwadratowy to i z przodu trza było

krzys_i_aga
Na początku lipca zakończył się cieżki dla mnie okres załatwiania dokumentacji. Nie ciężki ze względu na ciężar dokumentów :), ale ze względu na konieczność załatwiania masy formalności i naszej swoiskiej Polskiej biurokracji. Uzyskaliśmy pozwolenie na budowę, które w między czasie zdążyło się uprawomocnić. W odpowiednim czasie złożone zawiadomienie o rozpoczęciu budowy też. A więc po ściągnięciu humusu, czas na Panów Geodetów. W tym celu smalę zelówki do naszego sąsiada najlepszego geo-Krzysztofa, celem zmuszenia go do wymierzenia działki. Po krótkiej perswazji słowno - siłowej :), Pan Krzysztof udaje się czym a raczej czem prędzej na działeczkę i tam ze swoimi lornetkami i innymi tajemniczo wyglądającymi przedmiotami odprawia czary zwane pomiarami. Dość znacznym atrybutem jest pięciokilowy młotek. Jakież to dziwne połączenie zawodów. Aż chciało by się zaśpiewać " a gdybym był młotkowym ...." Na spacerują sie Ci Panowie Geo w swojej pracy, na krzyczą i na machają młotkiem. A efekt pracy już widać ....
krzys_i_aga

Pięknie opaleni i wypoczęci wróciliśmy z wakacji ze słonecznej Chorwacji. Troszkę lenistwo bierze górę, ale znowu trzeba się wdrożyć w wir załatwiania i ustalania. Pomoże nam w tym przeprowadzka. Sprzedaliśmy mieszkanie. To chyba był zły pomysł na pozostawienie przeprowadzki na czas po urlopie. Wypoczęci a już zmęczeni J. Nie było to jednak do końca zależne od nas. Przeprowadzka 2 dni a układania 2 tygodnie. Jednak są i plusy. Jest kasa na budowę. Więc czas zaczynać. W Chorwacji dociera do nas dobra wiadomość, całość dokumentów już złożona. Po przyjeździe będzie już pozwolenie ! Udaje się na budowę a tam już coś się dzieje. My leżymy sobie na plaży w pięknym słoneczku a humus już ściągnięty Pan Henio zadziałał i za to mu chwała ! Wreszcie jakiś czyn a nie teoria !

 

piękne zdjęcia przy zachodzie słońca

krzys_i_aga

Pierwsza gafa (fo pa)

No i nadszedł czas na pierwsze fo - pa (z francuska) z polska gafa, niedopatrzenie , omyłka. Wyszło jak szydło z worka :) A dotyczy umiejscowienia domu. Nie doczytałem z której strony musi być wjazd na działkę. No właśnie a musi być z drogi wewnętrznej. Tak jest określone w warunkach zabudowy. Mój błąd zauważył architekt podczas nanoszenia domu na działkę. Co tam też będzie fajnie, skwitowała moja Kochana Agusia. Tylko już zrobiony płot trzeba będzie o 2 przęsła przesunąć wrr …. Ale co tam ... ustawienie domu przynajmniej będzie zgodnie ze sztuką architektoniczną. Wejście od wschodu - tył domu od zachodu. Będziemy mieli pięknie oświetlony taras i salon ! Zrobiłem na nowo plany domku. Daje radę spoko, walczymy dalej. Czy ta dokumentacja i paperologia musi tyle trwać. Jestem człowiekiem czynu (nie społecznego oczywiście) ale własnego i lubię jak się już robi a nie tworzy np.: stosy papierów. Niestety tego nie przeskoczę (no chyba, że tyczkę bym wziął od Bubki :) czekam cierpliwie. Przed nami wakacje w słonecznej i pięknej Chorwacji. Wiec chciałbym je spędzić spokojnie już z zakończoną dokumentacją. Trzeba odpocząć i nabrać sił przed następnym etapem - już wykonawczym cdn .....
krzys_i_aga

Altana i brama !

W piątek i sobotę, dalsza część akcji altana i dodatkowo brama wjazdowa. Aż się boję pomyśleć kogo znokautuje ta buda. Składanie przebywa sprawnie. Zrobiłem większy zaciąg i ściągnąłem dodatkowe posiłki zwłaszcza do zakładania dachu. Przybywa również sierżant Łysy - ps. Renta. Renta nie z powodu uderzenia dachem altanki ale jego powiedzenia - renta. O masakra - renta, ale roboty renta, itp. Już prawie nie widać śladów po nokaucie. Twardziel z tego Renty. Z pewną dozą niepewności i obawy pomaga założyć dach. Wszystko odbywa się sprawnie i szybko. Altanka złożona.

 

brama zamontowana

 

Teraz dokończenie papierologi odnośnie otrzymania pozwolenia na budowę. Więc postęp prac będzie mizerny a nawet żaden. Ciekawe czy uda się ruszyć w lipcu. Na następne wpisy i zdjęcia trzeba troszkę poczekać. Posumowanie wydatków nie napawa optymizmem, ale w tych czasach nie ma nic za darmo. Zwłaszcza nasz wymarzony domek.

krzys_i_aga

Ekipy budowlne.

Po krótkich poszukiwaniach ustaliłem trzy ekipy budowlane. Wstępne wyceny I - ekipa 48.000 zł, II - ekipa - 45.000, III - ekipa - 36.000 zł. Łącznie z dachem. I - ekipa sprawdzona, II ekipa - znajoma, III - ekipa wykluczona, nie ze względu na cenę ale opinie. Krótkie negocjacje z szefem I ekipy - i w cenie dołożone dwa tarasy z przodu i tyłu. Szczegóły ustalone. Może nie jest za tanio ale pewnie, chociaż nigdy do końca ! Jeszcze rozpuszczam wici może znajdzie się jakaś III - ekipa i rewelacyjnie tania :) zobaczymy.Teraz trzeba dokończyć papierologię, to zawsze trwa. W poniedziałek wizyta u architekta.
krzys_i_aga

Akcja o krypt. „altanka” rozpoczęła się godz. 10 od montowania silnej ekipy rem – bud, a tak naprawdę to od zakupu solidnego łomu do rozbiórki. Taki łom - kawałek metalu - kosztował 30 zł. No ale przecież jako narzędzie pracy najstarszego oprócz (cór korytu ) zawodu czyli włamywacza musi kosztować i kosztuje – stosunkowo niewiele do korzyści które może przynieść – ale, ale nie odbiegajmy od tematu. A więc po zmontowaniu ekipy w ilości na początku 2 osób łącznie ze mną udajemy się uzbrojeni w opisany wyżej przedmiot, młotek i siekierę na teren ogródków działkowych. Wita nas zniecierpliwiony zbywca altanki. Okazuje się, że czeka od godz. 9, choć byliśmy umówieni na 10. Ma cierpliwość chłop, godzinę mu zeszło ale cóż bierzemy się do roboty ! Łysy mój kumple macha łomem jak Zagłoba szablą. Nie dziwota toż on żołnierz zawodowy, myśliwy z zamiłowania choć w wojskach zmechanizowanych służy a nie w kawalerii. Tradycja jednak tradycją można by rzec. Po krótkiej walce pierwsza flanka czyli ścianka poległa. Walczymy teraz z dachem. Z tym nie pójdzie tak łatwo wygląda na solidny. Dzwonię wiec po wsparcie. Przyjeżdża mój ojciec ze swoim kumplem. Stwierdzamy, że za mało mamy atrybutów – przybywa na jeszcze jeden łom. Po krótkiej walce dach oderwany, jednak nie daje za wygraną. Ściągamy go na dół. Bestia się stawia a my walczymy dzielnie. Podczas przekładaniu dachu dochodzi do rozlewu krwi. Mamy pierwszą ofiarę akcji altanka. Ranny zostaje Łysy – sierżant wojska. Dostaje dachem po nosie krwawi okrutnie. Ma troszkę zdarty beret. Gdzie wyposażenie, Chełm został w domu. Żarty żartami. Dobrze, że nic poważnego się nie stało. Łysy chodzi troszkę zmulony. Na szczęście nos cały. Zęby też. Piętnaście lat służby, budowa domu nic go do tej pory nie powaliło a tu patrz – dach. Wzywamy jeszcze na posiłki Pilara. Dach tniemy na pół. Pomocą drogową przewozimy na działkę budowlaną, na szczęcie już bez start w ludziach i sprzęcie. Trzeba później jeszcze altankę złożyć ale to już inny temat. W domu szybki obiad i do kopania płotu przystąp. Z synem Michałem i Julią córką jako nadzorem bierzemy się do roboty. Wkopanie pierwszych słupków idzie jak burza, którą w oddali widać wiec praca nabieramy tempa…..

 

 

 


Młodzież niech się uczy uczciwej pracy na roli. Z jakością średnio ale z chęciami bardzo dobrze, chociaż mówią, że „dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane” :), ale na pewno nie w tym przypadku !

 


Nie ma jednak jak właściwie sprawowany nadzór nad pracą:

 


A oto efekt popołudniowo sobotniej pracy

 

 


Jeszcze tylko furtka i już jest !

 

 


Kończymy o 17:00 zmęczeniu bardzo ale zadowoleni z dobrej roboty. Gdyby tylko nie atak dachu od altanki na nos Łysego to dzień można by uznać za w pełni udany. Czekamy na następny etap – stawianie altanki. Aż się boję pomyśleć, kto następny zostanie zaatakowany ?

 


W niedzielę dzwonię do Łysego zmartwiony jego stanem zdrowia. Nie jest źle właśnie wraca z polowania, kolega ustrzelił dzika. Wieczorem stan zdrowia ten sam, ale samopoczucie gorsze. Żołnierze sierżanta Łysego pobili się na przepustce z miejscowymi. Jak przyszedł do służby to sobie wyobraźcie. Co miał powiedzieć, że dach altanki go zaatakował. Ale numer chyba mógł zagrać w totka; 6 murowana !

krzys_i_aga

Wreszcie właściciel działki Kwiecień 2008 r.

 

 


Yes – Yes – Yes - jak to by powiedział nasz Kazimierz premier najlepszy :), kredyt został udzielony. Cyrograf podpisany. Pozostał jeszcze tylko notariusz. Wiec w tym momencie mocno trzeba złapać się za kieszeń. Oj ciężką mają robotę nasi notariusze, bardzo ciężką, za marne wynagrodzenie obcięte im podstępnie przez zawistnych ustawodawców. Więc w piękny kwietniowy dzień (słoneczny) na 13 u notariusza. Troszkę czasu to tej miłej Pani zajęło. Straszny chaos w tym biurze mają. Natłok roboty i to jeszcze za marne grosze. Wynagrodzenie Pani notariusz to marne 1200 zł plus 22% VAT. Chyba pójdę zgłosić, że zostałem okradziony, ale zgodnie z prawem niestety … jak tysiące mi podobnych. Lżejszy o kilka tysiączków ale jednak z prawem własności uśmiechamy się do siebie.

 


No teraz to się zaczną schody … ale cóż do boju. Czas zakupić projekt i zgłosić podłączenie energii i wody.

 


Czas podsumować miesiąc od podjęcia decyzji jesteśmy właścicielami działki budowlanej. Myślę, że szybko aby tak dalej szło w tym kierunku. Miłego majowego weekendu.

 


Pierwsze formalności (koty za płoty:) kwiecień 2008

 


Uzbrojony w akt notarialny ruszam do naszej światłości znaczy się energetyki złożyć wniosek o podłączenie energii. Dostaje od pani wniosek do którego trzeba dołączyć ksero aktu własności i plan zagospodarowania przestrzennego lub co ja mam decyzję o warunkach zabudowy (ale niestety nie przy sobie). Wsiadam w furmankę i do chaty po kwity. W drodze powrotnej nauczony doświadczeniem zabieram wszystkie dokument ze sobą (i już tak będzie – szkoda czasu na jeżdżenie), wpadam do Gospodarki komunalnej załatwić wodę. Szukamy intensywnie budynku. Ależ się zakamuflowali, chyba mają nadzieję, że nikt ich nie znajdzie a połowa co najmniej da sobie spokój. Ale my nie dajemy i naruszamy spokój dostojnego urzędu. Składamy wniosek, szybko i sprawnie. Wydatek 73,20 zł, na razie. Następnie śmigam do energii pro. Co pro to nie wiem ale na pewno nie pro – obywatela. Ucieszony składam wniosek a tu klaps. Bark mapki ze starostwa jakiejś tam obrysowej. Mam ze trzy ale to nie ta. Śmigam więc do starostwa powiatowego po piękną mapkę za jedyne 50 zł. Pan przy kompie pyta się czy jedna wystarczy – a co mi tam najwyżej znowu pana odwiedzę – no odpowiada pan ale to będzie kosztować 50 zł, a teraz mapka druga tylko 8 zł. Łał zastanawiam się czy wzjąść tak profilaktycznie jeszcze z 5 mapek może wtedy cena spadnie do 2 zł za sztukę. Okazuje się, że promocji tu nie łączą :) szkoda ale biorę jeszcze jedną mapkę (od przybytku głowa nie boli). I znowu furą do energii pro – obywatelskiej. Uf, dokumentacja przyjęta. Czas na realizację 17 miesięcy. WaW … ale mają ruchy. Na odchodne pytam, czy i do których drzwi trzeba zastukać aby było szybciej. Pani odpowiada, że tak a za chwilkę słucham ? Chyba dotarło do niej - odpowiadam, że to żart i już zmykam. Ale co tam i tak trzeba będzie prąd budowlany podłączyć ….. Jeszcze tylko do sądu wydział ksiąg wieczystych złożyć wniosek o wpis do hipoteki (pani notariusz za dostarczenie tego chciała 305 zł – skąd ta cena domyślam się dokładnie 305 kroków jest od jej biura do sądu). I to właśnie te 305 kroków mnie dobiło. Pani notariusz nie zdążyła dostarczyć aktu notarialnego. Śmigam do niej i już idziemy razem z jej pracownicą oczywiście złożyć te akty. Szczęśliwie dzięki uprzejmości pani z sądu jestem szybko obsłużony. No to tyle było by w kwietniu.

 

 


Formalności (ciąg dalszy) Maj 2008

 

 


Czas zakupić wreszcie projekt. Sprawdzam dokładnie warunki zabudowy projektem. Czyli:

 


- wysokości budynku,

 


- kont nachylenia dachu,

 


- długość i szerokości budynku

 


Wszystko musi się zgadzać z tymi zapisanymi w warunkach zabudowy inaczej może nie przejść. Na szczęście wszystko się zgadza. Jeszcze szybka wizyta w biurze projektowym celem rozwiania ostatnich wątpliwości i projekt jest mój.

 


Jak każdy oczytany początkujący budowlaniec wiem, że po kupieniu projektu należy go adoptować i za tą adopcję odpowiednio zapłacić. W tym celu należy się udać do architekta i ustalić szczegóły i warunki w których między innymi a przede wszystkim najważniejsza jest cena. Szerokim łukiem należy omijać (oczywiście moim zdaniem) wszelkiego rodzaju biura projektowe w których cena kształtuje się od kilku tysięcy w górę. Najlepiej popytać się znajomych (jak jam to uczynił i znaleźć o połowę tańszego (nie koniecznie gorszego) ale na pewno nie utrzymującego całej swojej biurokracji za którą oczywiście my zapłacimy. Jeśli architekt współpracuje z geodetą to mamy już piękny team. Załatwią wszystko między sobą. My tylko wyskakujemy z kilku tysiączków i już. Podliczam wstępnie koszty. Jeszcze budowa się nie zaczęła (jeszcze pierwszy szpadel nie wbity) a już na koncie kilkanaście tysiączków mniej i to tylko za same formalności ! Ale cóż to do wieczności (a raczej zakończenia budowy). A co do adaptacji mojego projektu – och sam bym go adoptował- za te pieniądze – należy jeszcze dostarczyć:

 


- Mapkę do celów projektowych (cena 500 zł, żadna tajemnica !)

 


- uzgodnienie zjazdu z drogi na posesję,

 


- wyłączenia gruntu do celu zabudowy,

 


- warunki przyłącza wody i ścieków,

 


- warunki przyłącza energetycznego,

 


Cóż wykonanie mapki zlecam geodecie a zarazem wyłączenia gruntu … Warunki obu przyłączy złożyłem sam więc jadę po odbiór. Niestety nie odbiorę dzisiaj … Przy wodzie brakuje mapki, którą mam ale zapomnieli powiedzieć, że ma być ! Przy prądzie wpłaty za wydanie. A Pani w okienku powiedziała, że później, a trzeba było wcześniej a teraz mówi, że tak nie mówiła. Skoro mówi to wie, nie będę się kłócił niech będzie. Mapka dostarczona, plan przyłącza wody ma być gotowy w piątek. Z energią pro nie poszło by tak łatwo gdyby nie kolega. Jednak nic się nie zmieniło wszędzie trzeba mieć jakiś układ :), samo życie …..

 


Z budową może uda się ruszyć w sierpniu. Wstępnie ekipa budowlana uzgodniona. Najważniejsze to mieć plan , a ten jest.

 


Jak jest działka budowlana i plan to co robi porządny polak w pierwszej kolejności, no co? Ogrodzenie oczywiście aby mógł wejść i powiedzieć, że na ….. chłop równy wojewodzie :), dobre. Więc będąc wierny tradycji (która się właśnie narodziła – MIŚ Bareja – piękne imię), zamawiam ogrodzenie z dwóch stron. Ma być i to w przyszłym tygodniu zrobione. Po starej cenie jak mówi fachman bo siatka poszła do góry to znaczy metal i słupki. Poszła poszła ale do nas doszła jeszcze po starej scenie. Miało być w przyszłym tygodniu jest w tym. W myśl przysłowia : co masz zrobić jutro zrób dzisiaj, albo nie rób wcale;. po pierwszym dniu tak wygląda:

 

 


Czekamy na sobotę ma być reszta. Pinknie, pięknie. Aby dalej do przodu. Część się pyta zaczynacie od płotu. Nie szkoda wam kasy. Szkoda, szkoda ale później nie będzie jej wcale. Zawsze brakuje na zwłaszcza na końcu.

 

 


A tak wygląda efekt końcowy płotu:

 

 

 


Trzeba jeszcze zrobić prowizoryczne ogrodzenie z przodu posesji. Załatwić jakieś pomieszczenie do przechowywania różnych rzeczy typu; taczka, łopata, klej itp. Rozglądam się intensywnie ale ceny są nie małe za baraki czy inne altany. Rozpuszczam wici wśród znajomych. Jadę oglądać altankę (obywatel likwiduje działkę ogrodową). Może byc zbita z desek i obita blachą. Cena przystępna a nawet mała. Problem tylko z przewiezieniem. Trzeba ją rozebrać na części. Skręcana - nie - niestety zbijana. Ciekawe czy się nie rozpadnie może nie? W każdym razie będzie pasować (jeśli się uda - najpierw rozbić później przewieść. Co do papierologi, to okazuje się, że warunki zabudowy zostały wydane na poprzedniego właściciela działki. Trzeba przepisać na siebie. Ustalam, że potrzeba jest pisemna zgoda poprzedniego właściciela na przeniesienie warunków, moje oświadczenie, że przyjmuję te warunki i marne 56 zł za zmianę nazwiska. Pytam się Pani (tak z czystej ciekawości) a jeśli poprzedni właściciel się nie zgodzi na przeniesienie...), Pani odpowiada - że to bez sensu. Odpowiedz profesjonalna nie ma co. Ale jak bez sensu to chyba się zgodzi. Siedem dni czas wydania na moje nazwisko i jest coll. Jeszcze tylko trzeba zwieść umowę do energetyki, wpłacić jakieś tak śmieszne 900 zł i czekać cierpliwie na prądzik. Może będzie za roczek. Niestety do konkurencji nie pójdę, nie ma takowej !

 

 


Przedstawiam projekt fachowcowi do wyceny robocizny stanu surowego otwartego ma być w niedzielę. Wiec czekam do niedzieli. W sobotę akcja altanka i prowizoryczny płot z przodu. Trzeba też zorganizować jakąś tymczasową toaletę na działkę. Mam na szczęście konstrukcję, trzeba tylko zmontować, wykopać i gotowe. Aby do soboty.

krzys_i_aga

Kupujemy działkę ..... (marzec 2008) Słoneczko z pracowni Horyzont

 

 


Decyzja podjęta kupujemy działkę budowlaną. Trudna decyzja gdzie, ile arów a przede wszystkim za ile. Wiem, że to dopiero początek .... Więc pełen obaw i optymizmu przystąpiliśmy do poszukiwania odpowiedniego gruntu....

 


Działka budowlana w Oleśnicy (no centrum to raczej nie tylko obrzeża - do centrum około 3 - 4 kilometrów) - ceny kosmos. Za 10 arów - od 150 do 200 tyś. zł. Za Oleśnicą czyli okoliczne wioski 5 km - do centrum, cena za 10 arów od 70 do 120 tyś. zł.

 


Pierwszy wybór miejscowość Dąbrowa Oleśnicka nowo powstające osiedle całkowicie w polu. Sprzedający twierdzi, że działki będą w pełni uzbrojone (prąd-skrzynka, gaz, woda, kanalizacji brak) cena 91.000 zł. Wizualizacja :) zupełne pole. Drogi masakra, polne rozjeżdżone przez ciężki sprzęt i traktory. Ale ma być super nawet jeden dom już stoi stan surowy otwarty. Zapada wstępna decyzja poprzedzona dyskusjami. To tu....

 


A jednak nie ….

 


Sprzedający nie ma jeszcze kompletu dokumentów… Więc rozglądamy się jeszcze a kto „pyta ten nie błądzi” i „ kto szuka ten znajdzie” jedziemy oglądać działkę w miejscowości Bogusławie. Cena niższa niż tamta. Działka (a raczej działki) sprzedawane przez biuro nieruchomości. Po drodze skwapliwie spoglądamy na licznik mierzący metry i kilometry. Od centrum Oleśnicy to będzie gdzieś około 5 kilometrów. Działka zlokalizowana jest na końcu miejscowości. Raz w lewo raz w prawo troszkę prosto .. koło gniazda z bocianem … (na szczęście nie leci i nic nie niesie … tylko siedzi - moje Słoneczko (czytaj: cudowna żona) spogląda na tego bociana z niepokojem  ) następnie w lewo koło groźnie wyglądającego napisu sołtys troszkę po łuku i już.

 


No pinknie tu (jak mawiają górale) cisza spokój. Ale cóż jak pech to pech. Dwie działki znajdujące się koło zrobionej drogi zarezerwowane. Ale może ktoś zrezygnuje. Mało prawdopodobne. Oglądamy podziwiamy wzdychamy. Fajnie tu cicho, ptaszki śpiewają, świerszcze …. obok, nowe budynki. No cóż a jednak nie tu szkoda. Ale jest jeszcze iskierka nadziei może ktoś zrezygnuje.

 


Jak to mówią iskierka co prawda mała ale jaki pożar potrafi wzniecić. I właśnie ta iskierka nadziei wznieciła wielki pożar. Ktoś zrezygnował i działeczka jest do łyknięcia. Czyli co bierzemy !!!!

 


No i słowo faktem się stało kupujemy …

 

 


Szybki kredyt ….. (kwiecień 2008) http://forum.muratordom.pl/decyzja-podjeta-budujemy-sie-projekt-sloneczko,t131039.htm" rel="external nofollow">KOMENTARZE

 

 

 


Ok. jest działeczka i teraz jest potrzebna gotóweczka. Wiadomo najlepiej swoja ale jeśli nie ma to trzeba zasuwać do lichwy (czytaj banku) po zadatek w formie pożyczki hipotecznej> Ach te reklamy. Pani lub Pan wchodzi do banku i za chwilkę wychodzi ze wspaniała pożyczką udzieloną przez prze uprzejmą Panią lub Pana. Nasz klient nasz Pan, rzekło by się po fascynujących reklamach. Reklama reklamą niech pozostanie….. w czwartym banku odpowiadam wyprzedzająco na pytania obsługującego. Z tego w trzech mam wrażenie, że się narzucam. W jednym wręcz Pani ma do mnie pretensje, że nie mam wszystkich dokumentów. Natręt jeden przyszedł nieprzygotowany aż wstyd. Zaczerwieniony szybko wychodzę. Później sprawdzam a co to okazuje się, że mam te dokumenty. Chyba Pani miała zły dzień. Ale co tam już więcej tam nie pójdę. Gratuluję profesjonalnej obsługi. Wchodzę jak nakręcony do wszystkich banków po kolei. Za rogiem (nie mylić z żubrem) ulicy jest bank od jednego a nie od wszystkiego jak wskazuje reklama. Wychodzę jeszcze szybciej niż wszedłem. Faktycznie są od jednego…okradania ludzi z ich pieniędzy....

 


Po dziesiątym spotkaniu w banku i między innymi doradcami finansowymi oraz przeczytaniem 100 artykułów na temat kredytów… wiem chyba dużo więcej niż większość doradców kredytowych. Zresztą sam mógłbym już doradzać jaki kredyt wziąć. Wiem co do jest marża, WIBOR, ryzyko walutowe. Wiem co do czego się dodaje i dlaczego płaci się taką lichwę. Ubezpieczenia na życie, do czasu wpisu w hipotekę, marża (czytaj ukryte opłaty) i oczywiście prowizje. Czysty pieniądz i interes. Ale cóż nie ma innego wyjścia. Bank został wybrany i dokumenty złożone na szybki, miły i przyjemny kredycik. Nic tylko czekać i rozkoszować się myślą o pięknym domku… Ale hola hola … nie tak szybko. Najpierw trzeba wybrać projekt. No i tu się zaczynają schody …

 


Wybór projektu ….. (kwiecień 2008)

 


- tak

 


Stawiamy dom parterowy. Po co nam jakieś dziwne poddasza. Zaopatrujemy się w grubą książkę z projektami domów zakupioną za całe 9,99 zł w kiosku. Przeglądamy podziwiamy i wybrzydzamy. Oczywiście Internet też się „pali” wyszukiwarka gogle grzeje od wpisów. Mamy jest … to jest to piękna porterówka. Bez garażu .. ale po co nam garaż postawimy sobie obok domku albo na końcu działki. Jesteśmy zachwyceni, podoba nam się. Tak podoba nam się do czasu aż trafiamy na inny. Piękny …. ładny … użyteczny. Chwalimy się wszystkim dookoła. Postanowione już nie szukamy. Projekty śnią nam się po nocach. Znajomi Pilar i Łysy namawiają nas na piętrowe domki właśnie takie stawiają bliźniaki. Jeden mieszka drugi wykańcza. Bliźniaki tak… ale nie Pilar i Łysy tylko ich domy znaczy bliźniaczo do siebie podobne. Co ja gadam tzn. piszę takie same. Mówimy zgodnie z moją Agusią – NIE – NIE – tylko porterówka. Mija kolejny wieczór i znajdujemy ten właśnie wymarzony. Słowo nie tak je te dwa poprzednie … Ten będzie i już ostatni na 100000 % i nie zmienimy zdania. Pokazujemy projekt naszej córce. Nawet nie chce spoglądać na kolejny projekt, stwierdza wzruszając ramionami - będą jeszcze inne. Uf, ach ta młodzież jaka zarozumiała. Ale co tak mamy projekt to najważniejsze. Wszystkie nasze spotkania towarzyskie min. a przede wszystkim ze wspomnianym wcześniej Łysym, jego żoną Katarzyną i Pilarem (też nawiasem mówiąc łysym) i jego żoną Marzeną, sorki Marzenną. No tak ta Pani ma na imię … skupiają się na rozmowach o jednym – proszę bardzo zgadnąć – sms pod nr … odpowiedz a) budowa domu, b) budowa domu c) budowa domu, d) wszystkie dopowiedzi są poprawne …

 


ONI czytaj Łysy i Pilar to zaprawione w bojach budowlanych , zahartowane tygrysy, lwy ….

 


A ja biedny żuczek, ale oczytany. Teoria a później praktyka Panowie i Panie. Ale mają dar przekonywania …. Zaczynamy się rozglądać za projektem z poddaszem użytkowym. Ach ta młodzież …. nic już nie powiem. Znajdujemy właśnie ten, który się nam podoba ten jedyny, ten ostatni… nie słowo naprawdę innego nie będzie. haha. To jest projekt słoneczko z pracowni Horyzont…..

krzys_i_aga

To było nie do uniknięcia wpadłem w błotko. Zimowe jeszcze roztopy to spowodowały. Rano podczas wyjeżdżania do pracy koła samochodu zapadły się w pięknym świeżym błotku. Nie zakopała mnie zima mróz i śnieg. Skutecznie to zrobiło błotko. Udało mi się na szczęście z niego wyjechać, ale znajomemu już bez pomocy nie. Gdyby tylko posłuchał i nie wjeżdżał to było by ok ale cóż wjechać wjechał na podjazd ale już nie wyjechał. Wyciągnęli go traktorem ! Sam tez przez dwa dni parkowałem przy ulicy.

 

Trzeba było podjąć jakieś działania.

 

 

http://vpx.pl/foto,bloto_1.html" rel="external nofollow">http://vpx.pl/foto,bloto_1.html" rel="external nofollow">http://img1.vpx.pl/up/20100301/bloto_111.jpg" rel="external nofollow">http://img1.vpx.pl/up/20100301/bloto_111.jpg

 

http://vpx.pl/foto,bloto_2.html" rel="external nofollow">http://vpx.pl/foto,bloto_2.html" rel="external nofollow">http://img1.vpx.pl/up/20100301/bloto_278.jpg" rel="external nofollow">http://img1.vpx.pl/up/20100301/bloto_278.jpg

 

http://vpx.pl/foto,bloto3.html" rel="external nofollow">http://vpx.pl/foto,bloto3.html" rel="external nofollow">http://img1.vpx.pl/up/20100301/bloto351.jpg" rel="external nofollow">http://img1.vpx.pl/up/20100301/bloto351.jpg

 

http://vpx.pl/foto,bloto_4.html" rel="external nofollow">http://vpx.pl/foto,bloto_4.html" rel="external nofollow">http://img1.vpx.pl/up/20100301/bloto_420.jpg" rel="external nofollow">http://img1.vpx.pl/up/20100301/bloto_420.jpg

krzys_i_aga
Sprawdziłem zużycie energii za okres dokładnie 6 miesięcy. Przez dwa miesiące używałem przepływowego podgrzewacza wody, później piec na eko groszek. W domu brak gazu. Płyta ceramiczna, cały sprzęt AGD, komputery itd. wyszło 2150 kwh, czyli 359 kwh. Nie ma różnicy między miesiącami w których używałem przepływowego podgrzewacza wody a miesiącami zimowymi (woda grzana z pieca). Co drugi tydzień jakaś parapetówka, święta u nas cała rodzina, gotowanie i pieczenie na prądzie. A w okresie jesiennym jeszcze wiertarki i betoniarka. Porównam teraz drugie juz "spokojniejsze" półrocze
krzys_i_aga

Zimowa sceneria naszego domku !

 

 

http://fotoo.pl/" rel="external nofollow">http://fotoo.pl/" rel="external nofollow">http://fotoo.pl/" rel="external nofollow">http://fotoo.pl/zdjecia/files/2010-01/d51c3977.jpg

 

 

http://fotoo.pl/" rel="external nofollow">http://fotoo.pl/" rel="external nofollow">http://fotoo.pl/" rel="external nofollow">http://fotoo.pl/zdjecia/files/2010-01/75693c3f.jpg

 

 

http://fotoo.pl/" rel="external nofollow">http://fotoo.pl/" rel="external nofollow">http://fotoo.pl/" rel="external nofollow">http://fotoo.pl/zdjecia/files/2010-01/19c4088c.jpg

 

 

http://fotoo.pl/" rel="external nofollow">http://fotoo.pl/" rel="external nofollow">http://fotoo.pl/" rel="external nofollow">http://fotoo.pl/zdjecia/files/2010-01/376e2e2b.jpg

krzys_i_aga

Nasz kącik kominkowy i aniołki mojego Aniołka.

 

 

http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl/pictures/koeminek_noerweskijp.jpg

 

 

Kominek norweski sprawdza się rewelacyjnie. Nie polecam go osobom z "zimnego chowu" Na pewno będzie im za gorąco ! W kominku nagrzewa się cała powierzchnia obudowy plus jeszcze ciepłe powietrze wylatuje przez górną siatkę. Tym kominkiem ogrzewaliśmy cały domek w okresie przejściowym jak i teraz dogrzewamy wieczorami się sami a przy okazji również wszystkie pomieszczenia. Przekłada się to na mniejsze zużycie ekogroszku. Kilka polan w kominku i 26 C w domu. Normalnie mamy 23 - 24 stopnie C. Oczywiście nie palimy w nim codziennie raz na kilka dni. Ale efekt jest i to jaki ! My jesteśmy ciepłolubni :) Kiedyś jak było 22 C w domu to było ciepło teraz już nie za bardzo :) Pozdrawiam wszystkich kominkowiczów.

krzys_i_aga

Ponieważ jak napisałem nie mamy garażu dwustanowiskowego chciałbym w przyszłości zrobić sobie wiatę z boku domu. Podoba mi się taka

 

 

http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl/pictures/drewnoe2_3.jpg

 

 

Troszkę drogo wychodzi kupno gotowej. Pewnie 1/3 wyniesie zrobienie samodzielnie ale niestety już nie takimi półłukami.

krzys_i_aga
Tak jak pisałem wcześniej muszę zrobić taki mały domek narzędziowy. Chciałbym go umieścić koło drewutni z dachem dwuspadowym żeby było nawiązanie do domu. Chciałbym go wykonać z płyt OSB np. o grubości 8 mm z ociepleniem w środku wełną. Oczywiście domek nie będzie ogrzewany ale zawsze będzie chroniony przed nadmiernym nagrzaniem w środku. Zastanawiam się tylko nad wykonaniem podłoża pod ten domek. Czy zrobić wylewkę czy też wyłożyć np. kostkę. Mam jeszcze trochę czasu na przemyślenia. Fajnie było by zrobić dach z takich samych dachówek jak dom, ale koszt też byłby nie mały. Na razie dumam i dumam.
krzys_i_aga

Ponieważ ma do zrobienia jeszcze podbitkę zawsze jak gdzieś jadę właśnie na nią spoglądam. Będąc ostatnio w Kiełczowie zauważyłem takie jak na zdjęciu wykończenie krokwi szczytowych i bocznych. Fajnie to wygląda i chciałbym zrobić takie u siebie. Jest tylko mały problem są tego trzy kolory i nie wiem co na to powie moja lepsza połowa ?

 

Takie rozwiązane jest u mnie jeszcze konieczne z jednego względu. Panowie montujący dachówkę jakoś zapomnieli ? lub nie chcieli odsunąć jej od krokwi na tyle, żeby można było pod nią wcisnąć deskę podbitkową. Może ma ktoś takie rozwiązanie jak zaprezentowane na zdjęciu ?

 

 

http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl/pictures/struktoenit3.jpg Płytka dachówkowa Struktonit (fot. Euronit)

krzys_i_aga

W domku mieszkam już 5 miesiąc. Jak ten czas leci ! Mamy już kilka przemyśleń. Na pewno przydał by się:

 

- garaż dwustanowiskowy (nie robiłem z pewną świadomością),

 

- jeszcze jedno pomieszczenie gospodarcze.

 

Z powodu braku drugiego stanowiska garażowego zrobimy wiatę garażową z boku garażu.

 

Z powodu braku większego lub jeszcze jednego pomieszczenia gospodarczego na min. opał (ekogroszek w workach), taczkę kosiarkę itp. rzeczy zrobię koło drewutni mały około 10 m2 domek narzędziowy.

 

 

Bardzo dobrze sprawdza się:

 

- pralnia, poddasze nieużytkowe.

 

- umiejscowienie i położenie pokojów wg. nas sprawdza się idealnie.

 

 

Za dobrą decyzję uważamy:

 

- zmniejszenie przedpokoju u góry na rzecz pokojów.

 

- Zmiany w górnej łazience powodujące oddzielenie części do mycia od części WC,

 

- rezygnacja z wiatrołapu, zrobienie całego dużego przedpokoju.

 

-zmiana biegu schodów i rezygnacja ze schodów lanych,

 

- rezygnacja z komina w kuchni na rzecz kanałów wywiewnych,

 

- rezygnacja ze spiżarki w kuchni (kuchnia dużo większa)

krzys_i_aga

Witam jesienną porą !

 

Dla sympatyków mojego bloga oraz sympatyków projektu słoneczko zamieszczam jeszcze kilka zdjęć po liftingu okolicy domku czyli terenu przyległego. Na następny rok została tylko podbitka i kafelki na tarasie no i nie tylko. Mam jeszcze kilka przemyśleń ale o tym później !

 

 

http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl/pictures/img1058jp4.jpg

 

 

http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl/pictures/img1059jp5.jpg

 

 

http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl/pictures/img1060jp4.jpg

 

 

http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl/pictures/img1066jp5.jpg

 

 

http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl/pictures/img1068jp4.jpg

 

 

http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl/pictures/img1073jp6.jpg

krzys_i_aga
Sieje trawę, porządki koło domu dobiegają końca, dni coraz krótsze, wieczory dłuższe, trzeba będzie coś z czasem zrobić. Popadłem już w pracoholizm związany z robotą koło domu. Dzisiaj właśnie skończyłem układać obrzeża oddzielające płot od trawy z kostki oczywiście. Jakież było moje szczęście gdy wbiłem ostatni szpadel rozwalając dwie hałdy ziemi. Dużo miejsca się zrobiło. Znaczy było tyle samo ale teraz je dopiero widać. Pozdrawiam wszystkich zaczynających budowę !!!!!
krzys_i_aga

Po wielu dniach ciężkiej pracy i po mimo braku środków finansowych wybraliśmy się ze znajomymi na wycieczkę 2 i prawie pół dniowa do Szklarskiej Poręby. Przeliczać na kasę wszystkiego się nie da odpoczynek jest potrzebny każdemu. W piąteczek po przyjeździe mała uroczysta kolacja, która prawie nie zakończyła się śniadaniem : Ciężko było ! W sobotę troszkę padało ale na Czocha się towarzystwo wybrało.

 

Oglądaliście film Twierdzę Szyfrów ? Wiedźmina ? Gdzie jest Generał ? Wszystkie były kręcone w zamku Czocha - polecam do zwiedzania !

 

 

http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl/pictures/img0827jp4.jpg

 

 

A może do domku taki kominek ? Kubik derwna na tydzień haha

 

 

http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl/pictures/img0846jp3.jpg

 

 

Do tej pory tylko się budowało więc i ruiny zameczków fajnie oglądało. Zamek prywatny obecnie "odnawiany" wejście symboliczną złotówkę, będąca na miejscu właścicielka opowiada nam jego historię i plany na przyszłość związane z zagospodarowaniem tych ruin.

 

 

http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl/pictures/img0852jp3.jpg

 

 

Ponieważ towarzystwo dobrze się dobrało to miłe deszczowe popołudnie na basenie pływało i w sałnie poty oddawało.

 

W sobotnie popołudnie bitwę naszych (nie) dzielnych piłkarzy z żalem zalewanym okowitą jednym okiem oglądało

krzys_i_aga

A co mi tam jeszcze jedno zdjęcie mojej radosnej twórczości haha. Sobota miała być lajtowa w robocie. I była ! Kosteczki troszkę ułożyłem do 18 :) i 2 tony eko groszku przerzuciłem ! Lajtowo oczywiście !

 

 

http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl" rel="external nofollow">http://www.fototube.pl/pictures/img0820jp3.jpg



×
×
  • Dodaj nową pozycję...