Po ogrzewaniu przyszła pora na wylewki. Pogoda dopisuje pracom więc do dzieła. Ekipa już umówiona. Zamówiłem cement (wg. wykonawcy dwie palety powinny starczyć), oraz piasek. Piasek zamówiony, dostawca wieczorem i formuje, że jest już na budowie. Wszystko ok. Wieczorkiem zaglądam na budowę a piasku nie widzę ! Dzwonię dostawca twierdzi, że leży przy samym domu. Sprawdzam. Leży ale przy domu mojego sąsiada jakieś 100 metrów dalej. Fajnie się zaczyna myślę. Ustalam szczegóły piasek będzie przewoził jutro rano koparkę. Fajnie pewnie połowę pod drodze rozsypie a i jeszcze część zostawi tam gdzie teraz leży. Ekipa rusza z wylewkami od rana. Około 15 dostaje informację, że zabraknie cementu. Coś im się pomyliło, trzeba grubiej dawać, nierówna posadzka itp. Staję na głowie telefon się grzeje. Uf udaje mi się załatwić w hurtowni dowiozą jeszcze dwie palety. Udało się myślę. Około 18 znowu telefon. Może zabraknąć piasku. No nie, to już przesada. Zaglądam na budowę. Góra skończona zaczynają na dole od salonu. Chyba niepotrzebnie zaglądałem. Panowie z ekipy i ten tańczący wąż po pięknie ułożonych rurkach od ogrzewania podłogowego. Toż to szok. To ja normalnie tam dzień wcześniej na boso chodziłem a oni katuję butami i ta rurą podłogę. Widząc moją minę uspokajają mnie, że przecież spoko nie pierwsza budowa, nie pierwsze takie ogrzewanie, a rurkę się przecież przytwierdzi. Niech moje oczy tego nie widzą jedziemy się odstresować ! Oczywiście jak to bywa słyszę narzekania fachowców (no bo jak by mogło być inaczej – zdziwił bym się bardzo gdyby było) a to, że w piasku trochę kamienia się trafi a podłoże krzywe, duże różnice (kto to robił) itp. Zdążyłem przywyknąć. Dobrze, że nie brałem różnych ekip do budowy domu w stanie surowym. Słyszał bym to co chwilę a tak tylko przez jakiś czas. Ale wszystko jeszcze prze de mną. Siedzimy sobie u kolegi. Odstresowujemy się :), jest godzi. 23:00 a tu nie ma żadnego info o zakończeniu prac. Kończymy spotkanie i jedziemy na budowę, a tam praca wre. Ostatnie pociągnięcie o godz. 23:30. Wreszcie. I co ? Piasku starczyło. Cementu zostało 23 worki. Poszło 3,5 palety. Sam już nie wiem czy dobrze, czy za dużo wyszło. Szukam informacji ale różnie piszą. U mnie średnia wylewki na górze 5 cm, na dole 6 cm, w garażu 7 cm. Nie chce mi się przelicza, kalkulować widocznie tak miało być. Wylewki wyglądają na proste i solidnie wykonane. No i co najważniejsze zmieściłem się w kosztach jakie sobie założyłem na wykonanie tego etapu budowy. Ciśnienie wody w co na tym samym poziomie więc jest ok. Teraz niech sobie wyleweczki spokojnie schną, my odliczamy czas do świąt. W związku z tym
Życzymy spokojnych i rodzinnych świąt Bożego Narodzenia !!!! Wytrwałości w dążeniu do celu. Przełamywania wszystkich niepowodzeń, optymizmu i dokończenia budowy domków !!!!
http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images26.fotosik.pl/307/da5115b019b218b9med.jpg" rel="external nofollow">http://images26.fotosik.pl/307/da5115b019b218b9med.jpg