Mąż na sygnale pojechał do domu po wytyczne a ja w tym czasie mu odebrałam, wydrukowałam i przygotowałam wszystko.
http://emoty.blox.pl/resource/23_129_8.gif" rel="external nofollow">http://emoty.blox.pl/resource/23_129_8.gif
No to pojechał mężuś ze „wspaniałą” wiadomością do chłopców.
Gdy dotarł na miejsce spróbował jeszcze raz skontaktować się z konstruktorem. Jakież było jego zdziwienie jak raczył podnieś słuchawkę oznajmiając ze stoickim spokojem, że wszystko zostało wysłane i możemy na spokojnie sobie ściągnąć wszystko.
Trudno trzeba zjawić się na działce i zarządzić wcześniejszą przerwę. Dobra kawa z samego rana dobrze im zrobi.
http://emoty.blox.pl/resource/0060.gif" rel="external nofollow">http://emoty.blox.pl/resource/0060.gif
Tylko główny szef może stracić parę włosów jak się dowie prawdy.
Pewnie nie zrobił wytycznych i dlatego nie odbiera. Nerwy człowieka biorą. Tu czas ucieka zaraz trzeba jechać do wykonawcy, który czeka na instrukcje a tu …. nic zupełnie nic.
http://emoty.blox.pl/resource/blowup.gif" rel="external nofollow">http://emoty.blox.pl/resource/blowup.gif
13.07.09
5:00 rano koniec leżenia. Włączyliśmy komputer z myślą o odbieraniu poczty, aby przekazać wytyczne dla budowlańców. Jakież było nasze zdziwienie jak wiadomość od naszego konstruktora nie dotarła jeszcze do nas.
http://emoty.blox.pl/resource/rozwalkompa2.gif" rel="external nofollow">http://emoty.blox.pl/resource/rozwalkompa2.gif
O 6:00 chłopcy zjawią się na budowie zwarci i gotowi do pracy a my musimy być tam razem z nimi w celu dostarczenia dokumentów.
12.07.09
Czekamy na wytyczne od konstruktora jak na następny dzień mają wyglądać wykopy, aby nie wyszła z tego archeologia doświadczalna. Wszystkie informacje zostaną przekazane najpóźniej o 6:00 rano. Przez te emocje noc nie przespana.
http://emoty.blox.pl/resource/4_8_2v.gif" rel="external nofollow">http://emoty.blox.pl/resource/4_8_2v.gif
Na dodatek noc się jeszcze dłuży, czy nie można podkręcić tego zegara. Niech już będzie ten nasz upragniony dzień, gdzie na naszej działce zbierze się ogromny tłum( chyba bilety zacznę sprzedawać) i zacznie się uroczyste wbicie pierwszej łopaty pod fundamenty.
Cóż za emocje. Serce bije jak dzwon. Nareszcie się coś zaczyna dziać. Pogoda dopisuje słoneczko pięknie świeci, temperatura w sam raz na prace w terenie. Chłodny powiew wiatru lekko owiewa fryzury zapracowanych mężczyzn, aby lekko i zwinnie uporali się z tą robotą. Dookoła słychać ćwierkot ptaków, zapach trawy……. ach jak cudownie.
http://emoty.blox.pl/resource/4_16_1.gif" rel="external nofollow">http://emoty.blox.pl/resource/4_16_1.gifhttp://emoty.blox.pl/resource/4_16_1.gifhttp://emoty.blox.pl/resource/4_16_1.gifhttp://emoty.blox.pl/resource/4_16_1.gifhttp://emoty.blox.pl/resource/4_16_1.gif
Geodeta wytycza budynek
http://foto0.m.onet.pl/_m/c0acb1b9928d469ab662dc6ed140a598,12,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto0.m.onet.pl/_m/c0acb1b9928d469ab662dc6ed140a598,12,19,0.jpg
11.07.09
NARESZCIE zaczynamy budowanie!!!!!!!!!!!!!!!
A tu na razie mamy małe bajorko, bo gdzieś tą wodę z odwodnienia trzeba odprowadzać. W przyszłości zrobimy z tego małe oczko.
http://foto0.m.onet.pl/_m/0e31f4e386fb5a73261fdb8b1d067e7c,12,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto0.m.onet.pl/_m/0e31f4e386fb5a73261fdb8b1d067e7c,12,19,0.jpg
09.07.09
czas na odwodnienie.
http://foto2.m.onet.pl/_m/d3e475b2d1b6d1a61fee9a252972c432,12,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto2.m.onet.pl/_m/d3e475b2d1b6d1a61fee9a252972c432,12,19,0.jpg
Zapada decyzja.
Pieniądze, które musielibyśmy wydać na zasypanie tak wysoko fundamentów wydamy na piwnicę.
Chyba ta opcja jest lepsza w zaistniałej sytuacji?
Dostaliśmy 2 wersje do przeglądnięcia. Opcja z obniżeniem domu nam się nie spodobała, nie za bardzo mi się widzi, aby sąsiedzi idąc drogą zaglądali mi do komina.
Przez to taras byłby niżej i łatwiej by się schodziło do ogrodu.
Telefon do geodety, aby zrobił szkic pomiarów a architekt zrobi dwie wersje, jedna z piwnicą a druga z obniżeniem domu.
