Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    27
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    30

Entries in this blog

adajarek

ogarnianie domu

 

Niby wiedzieliśmy, ze po przeprowadzce dopiero się zacznie zabawa, ale rzeczywistość trochę nas przerosła. Lista "todo" nie maleje, tak samo jak wydatki, które się pojawiają. Ostatnio zamontowaliśmy dobrą plazme w kotlowni, tzn jej równowartość w postaci stacji uzdatniania wody )

 

a teraz każde popołudnie spędzamy w ogródku przygotowując teren pod pierwszy trawnik (wersja ekonomiczna) czyli wyrównanie i uwałowanie terenu- bez nawożenia dodatkowej ziemi.

 

 

a z zalet mieszkania w prawie szczerym polu? dowiedziałem się jak wygląda pliszka siwa, wieczorami pośpiewują do późna słowiki -wsi spokojna, wsi wesoła... żal się robi jak pomyślę ze za kilka lat nasza ulica Poziomkowa stanie się zwykłym podmiejskim osiedlem

adajarek

dziennik A&J&F

27 marca- tego dnia rozpoczęliśmy nowy etap naszego życia, co nie znaczy ze przygoda z budową się zakończyła, oj nie...

 

 


Akcja przeprowadzka, dzięki wielkiemu wsparciu naszej rodziny w sprzątaniu i ogarnianiu ogólnym zakończyła się w sobotę dzięki czemu mogliśmy już:

 


- podziwiać: stado dzików, bażanty, zajęce i dwa bociany

 


- zjeść niedzielne śniadanie z dziećmi w salono-jadalni, które smakowało jakoś tak inaczej (czyt. lepiej)

 


- zmierzyć się z trasą do centrum Warszawy między 6:15 a 7:00 jest całkiem luźno.

 


- dowiedzieć się, że woda z nadmiarem żelaza i manganu nie jest fajna (organizowanie filtrów w toku)

 

 


teraz już "tylko" musimy urządzić garderoby, ogród etc....

 

 


zatem jesteśmy u siebie, choć dociera to do nas na razie powoli, a ja co chwilę łapię się na tym ze przypominam sobie widoki konkretnych miejsc w domu w stanie surowym lub na różnych etapach wykończenia.

adajarek

dziennik A&J&F

już za chwileczkę, już za momencik....

 


... wejdzie elektryk osprzęt przykręcić

 


tym częstochowskim rymem zaczynam pierwszy wpis w tym roku.

 


trochę wstyd słomianego zapału dziennikowego, ale choć trochę spróbuję nadrobić zaległości.

 

 


Na ten moment mamy skończone łazienki (no jeszcze w górnej silikon/akryl tu i ówdzie trzeba uzupełnić, więc zdjęciami na razie się nie pochwalimy.

 

 


w calym domu drzwi wewnętrzne są. konsekwentnie drewno lite- sosna, proste, bez łuków, frezów i innych atrakcji. Przemalowane białą bejcą- podoba się nam.

 

 


Garaż i kotłownia- choć pierwotnie nie planowałem dopieszczać mojego królestwa, to za namową mojej ekipy wykończeniowej dokonałem megazakupu glazury Opoczno za 15.98zl/m2 + gres za 12zł/m2 i mam teraz lux, miód.

 


A z praktycznych zalet powinno być kilka:

 


- w kotłowni kurzy się od pelletu dość mocno, więc łatwiej będzie utrzymać we względnej czystości ściany i podłogę

 


- w garażu zrobiliśmy cokół o wys. ok. 1,20m co ma zapobiec ochlapanym ścianom od zabłoconych kół, a zimą będę mógl czasem lekko spłukać samochód w cieplym garażu (sam się ze sobą założę ile w przyszłym sezonie zimowym uda mi się to zrobić

 

 


Domek wewnątrz w całości pomalowany na biało i do wprowadzenia, które planujemy jeszcze w marcu chyba tylko w pokojach dzieci damy trochę kolorów. Rodzina nam się powiększyła w ubiegłą sobotę więc motywację do przeprowadzki mamy jeszcze większą, bo na 4p. z dwójką dzieci na 47m da się mieszkać, ale trochę brakuje pasa startowego dla 3-letniego Pershinga.

 

 


Jutro wchodzi też schodziarz, jak skończy dokonamy uroczystego zdjęcia kartonów z podłóg i mamy nadzieję, ze domek przestanie przypominać plac budowy

 

 


Co prawda zaczęła się ostra odwilż i ledwo da się dojechać na naszą Poziomkową, ale dla wspomnienia ostrej i pięknej zimy zamieszczam parę zdjeć:

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/265/b7ee80a46c511411med.jpg


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images49.fotosik.pl/265/6c5ceed0ce344874med.jpg


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/260/04589ce874689285med.jpg

adajarek

dziennik A&J&F

Korzystając z wolnego tygodnia nadrabiamy zaległości budowalne i dziennikowe.

Dziś udało nam się dokonać pierwszego zakupu do domu via internet i to całkiem konkretnie bo prawie calą ceramikę do dwóch łazienek- głównie KOŁO. Serwis http://www.lazienko.pl" rel="external nofollow">http://www.lazienko.pl pozwala na sprawne intuicyjne zakupy.

 

Wygląda też na to że ostatecznie wybraliśmy gres+glazurę do górnej łazienki. Będzie to Paradyż Hanabi/HIRO,- biała podłoga i białe+czarne ściany.

W aranżacjach Pradyża wygląda to jak późne Rokokokokoko

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/238/e4c62f7a0e8d25b6med.jpg

 

...ale oszczędzimy sobie tych wszystkich dekorów i mozaik- będzie tylko drobny akcent w postaci czerwonej szklanej listwy- więc prosto jak na poprzednich etapach.

adajarek

dziennik A&J&F

Święta minęły, ale w dzienniku odnotować trzeba wydarzenie, które miało miejsce 23 grudnia.

 

 


A było to tak:

 


Wziąłem wolny dzień na ostatnie przedświąteczne przygotowania, zakupy etc. Tego dnia też umówiłem dostawę tony pelletu, bo ostatnie mrozy sprawiły, że zapas opału kurczył się w zawrotnym tempie. Tego dnia mialy też przyjechać drzwi wewnętrzne i przeciwpożarowe do kotłowni i garażu.

 

 


Oczywiście dwaj panowie transportowcy zadzwonili prawie w tym samym czasie, że "już dojeżdżają" -ja sam z z synkiem w samochodzie, ledwo się przebiłem przez roztopioną nasza drogę dojazdową.

 


Na miejscu wszędzie stało pełno wody po roztopionym sniegu, a na drodze pod wodą lód. Mimo kilku prób kierowcy od pelletu nie udało się wystawić palety z pelletem pod sam dom, a jak już się wycofywał, to zrobił to z taką fantazją, że zahaczył swoją ciężarówką o kabel doprowadzający prowizorkę elektryczną do nas i do sąsiada- zanim się zorientowałem, zdążyłem tylko zobaczyć łamiące się słupy, snop iskier na naszym płocie i było po zawodach.

 

 


Pierwsza reakcja: pobiegłem do skrzynki elektrycznej w domu i powyłączałem wszystkie korki a potem wziąłem na ręce synka, który na szczęście był w tym czasie w domu. Nie wiedziałem co dalej robić, bo nie byłem pewien czy w tych wiszących kablach jest napięcie.

 

 


Prąd wysiadł też u sąsiada, który nam tę prowizorkę użycza i mieszka już w swoim domu z rodziną od jakiegoś czasu. Zadowolony nie był -wcale mu się nie dziwię (przygotowania do pierwszego świątecznego zjazdu rodzinnego w pełni) ale też szybko wyłączył wszystkie korki w swojej skrzynce i dał od razu telefon do swojego elektryka.

 


Obdzwoniłem w sumie 3 elektryków, którzy za nic nie chcieli się ruszyć z domu i Pogotowie Energetyczne- Pan dyspozytor powiedział mi, że mają planowe reklamacje i nie wie czy przyjedzie ekipa.... miałem więc już wizję spędzenia Świąt w kotłowni dorzucając do pieca co godzinę...

 

 


Na szczęście Pogotowie Energetyczne przyjechało-obejrzeli i powiedzieli, ze kable są całe, tylko izolacja poprzerywana w kilku miejscach, moja skrzynka na zewnątrz potrzaskana z wyrwanym podlicznikiem. Podłączyli prąd sąsiadowi i obiecali, ze wrócą za pół godziny bo mają inne pilne wezwanie.

 

 


Odetchnąłem z ulgą bo dali nadzieję na ratowanie sytuacji. Miałem też czas by odstawić synka do babci. jak wróciłem to słupy już stały -ciut niższe bo nie dało się już ich połączyć z wkopaną częścią, za to solidnie przymocowane liną stalową do slupów narożnych ogrodzenia. Panowie z Energetyki poutyskiwali trochę na partyzantkę naszej prowizorki, ale zaizolowali kable i powiedzieli, że albo będzie działać albo nie- na szczęście zadziałało - koszt wyceniony przez p. Inżyniera (jak mówiło nim drugi fachowiec z energetyki) to 3 paczki (czytaj 300zł)

 

 


Zapominałbym dodać o Sprawcy wypadku- młody chłopak, chyba się trochę wystraszył i wyprosił by spisac oświadczenie o zdarzeniu i jego winie, ale prywatnym samochodem- zgodziłem się. Ale tez musiałem poprosić sąsiada by to on podpisał się jako poszkodowany, bo formalnie to my nie mamy umowy z Energetyką na prąd budowlany. Miły siąsiad nawet in blanco chciał podpisać to oświadczenie .

 


Przyznam, że to oświadczenie to zachowam tylko na pamiątkę i nie zgłoszę tego do ubezpieczalni, bo nie mam siły na użeranie się z rzeczoznawcami i nie chcę angażować sąsiada, który pewnie musiałby podpisac jeszcze masę papierów.

 

 


Czekamy zatem z utęsknieniem na docelowy prąd i nie zrażeni (ani nie porażeni) szukamy glazury na górną łazienkę.

 

 

 


p.s. pierwsze śniegi i roztopy zweryfikowały też jakoś obróbek przy oknach dachowych- wynik: okna łazienkowe przeciekają. Zatem czekają nas poprawki przy dachu- do trzech razy sztuka- oby po raz ostatni.

adajarek

dziennik A&J&F

... z ostatniej chwili. Jutro przyjeżdża parkiet, a właściwie finishparkiet oraz do kompletu parkieciarz

 

 


gres na dole położony, a glazurnicy mozolnie zaczynają walczyć z dolną łazienką.

 

 


znaleźliśmy też drzwi wewnętrzne, które nas nie zrujnują, a będą pełne, drewniane, sosnowe, na których będziemy się uczyć sztuki decoupage'u . Tylko że tuż przed końcem roku w marketach znalezienie kilku sztuk tego samego towaru graniczy z cudem, bo nie chcą sobie zapychać magazynów przed inwentaryzacją- w sumie zrozumiałe, ale blokuje to zapał do zakupów.

adajarek

dziennik A&J&F

Dziś wątek, którego chciałoby się uniknąć, ale w budowie nie wszystko jest zawsze tak jakby się chciało- banalne, lecz prawdziwe.

 

Otóż październikowo-listopadowe roztopy poddały pod wątpliwość nasz optymizm dotyczący drogi prowadzącej do naszego wymarzonego domu. Zwykły samochód osobowy jeszcze przejeżdża, ale jako kierowca mam zawsze duszę na ramieniu czy czegoś nie urwę.

 

Dziś zauważyliśmy że natura chce dodać swoje trzy grosze do tego dziennika i po raz drugi jeden z kominów okazał się jednak nieszczelny i pięknie wykończone poddasze płytami g-k w jednym miejscu mają zaciek. Koleżeństwo http://forum.muratordom.pl/post3225604.htm#3225604" rel="external nofollow">Zulusowie mieli podobny problem i podobno kominy ze zwykłej cegły klinkierowej podciągają wilgoć więc trzeba to jakoś zaimpregnować- no cóż, będziemy też walczyć z tym żywiołem.

 

Niestety okazało się, ze drewniana podbitka też poddała się siłom wilgoci i w trzech miejscach się wybrzuszyło dość znacząco- na razie, oprócz reklamacji do wykonawcy nic nam nie przychodzi do głowy...

 

No żeby był hattrick, balustrady balkonu po 1,5 miesiąca od założenia zaczęły rdzewieć (a widzieliśmy u ślusarza, że dawał jak Pan Bóg przykazał, podkład pod farbę)- tu też będzie reklamacja.

 

Poza tym nasz hydraulik/glazurnik- Pan od wszystkiego nie daje znaku życia, a jego ekipa zostawił rozgrzebany kawałek połozonego gresu. Na szczęście jest to firma z Warszawy i wiemy gdzie go znaleźć w razie dalszych uników...

 

Poztywy?

Piec na pellety już w miarę opanowany- przy paliwie z Barlinka chodzi jak trzeba i pozwala dosuszyć o ogrzać domek

 

Dziś też udało nam się wybrać ekspresowo glazurę do dolnej łazienki, więc małymi kroczkami postępy są.

adajarek

dziennik A&J&F

no i z dziennika zrobił się dwumiesięcznik..

 

 


sporo się działo: na budowie, zawodowo, rodzinnie i na pisanie zabrakło mocy przerobowych. Szkoda jednak by ta historia została urwana na kibelku z kaczym ornamentem w tle, zatem czas zrekonstruować najważniejsze zdarzenia na budowie:

 

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images50.fotosik.pl/213/8a7915ef14096f7dmed.jpg

 


W połowie sierpnia wkroczyła ekipa elewacyjna. Wybór tynkarzy trwał trochę, bo ceny ekip były podobne i musiałem się opierać jedynie na poleceniu handlowca z Minoxa i własnej intuicji. Efekt, sprawnie się zabrali za klejenie styropianu (12cm) zajęło im to bodajże trzy dni, a potem tynki (silikonowo-silikatowe), podbitki i "trochę" drewna na elewację - w sumie w dwa tygodnie zrobili całą elewację i co do jakości wyszło fajnie, ale nie obyło się bez poprawek i dopilnowywania by podbitki były dobrze wykończone. Poszła na to masa: ćwierćwałków, narożników, opasek drewnianych, a z ciekawostek dowiedzieliśmy się, że drewno "pracuje" szczególnie jak przybija się długie deski (u nas sporo było desek ponad 4m) i warto je dodatkowo mocować na wkręty do łat.

 


Niestety, mimo dobrego wykonania,okazało się ze dla szefa tej ekipy dane słowo niewiele znaczy, bo w momencie zapłaty ostatniej transzy za robociznę (po którą pofatygował się na Mokotów) obiecał ze uprzątnie teren i zamocuje rury spustowe do rynien,to już więcej go nie zobaczyliśmy.

 

 


Nauczka jest i w przypadku kolejnej ekipy, która ocieplała poddasze i montowała płyty g-k nie popełniłem już tego błędu- ostateczne rozliczenie po wykonaniu wszystkich prac razem ze sprzątaniem. Chociaż w przypadku tej ekipy mogliby dostać "Złotą Miotłę 2009" -sami, bez przypominania zamiatali codziennie i zostawili porządek,aż miło patrzeć.

 


Poddasze ocieplone i jutro wchodzi ekipa malarzy, by pozacierać tu i ówdzie i zaczną malowanie "do postaci białej"- jak mawia szef ekipy. Zdecydowaliśmy się na malowanie z agregatu (9zł/m2 z materiałem, gips finisz. grunt, malowanie 3x) bo nie będziemy robić żadnych kolorów, tapet, struktur, etc. za bardzo jesteśmy zmęczeni na bieganie po sklepach z próbnikami kolorów. Na razie priorytetem jest przeprowadzka (optymalnie byłoby wczesną wiosną przyszłego roku)

 


Na kolory przyjdzie czas...

 

 


a poza tym testuję swoją zabawkę- piec na pellety, programuję, obserwuję, czyszczę palenisko- zajęcia nie będzie mi brakować . Piec, co prawda ma automatyczną zapalarkę, podajnik etc, ale na razie muszę się z nim lepiej poznać, by działał bezobsługowo po kilka dni.

 

 


Dzięki wsparciu teścia udało się także ogarnąć obejście: śmieci wywiezione, góry ziemi rozplantowane, opaska ze żwiru z drenażem własnej konstrukcji (prawie) gotowa.

 

 


Zapomniałbym o płocie, bramie, furtkach i balustradach- melduję, że zamontowane. Szczególnie cieszy nas balustrada na loggii poddasza, bo w wersji proponowanej w projekcie (stał nierdzewna+szkło) bylibyśmy lżejsi o jakieś 15tys., a udało się zrobić stalowe za 1/3 tej kwoty. To jest moment, w którym pragmatyzm zwycięża nad dizajnem....

 

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/213/aea2076ebfea16e8med.jpg

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images40.fotosik.pl/208/2ac553585fe6af60med.jpg

 


Widać już chyba światełko w tunelu, bo zaczęliśmy objeżdżać centra wszelakie w poszukiwaniu podłóg (gres+ deska barlinecka lub finishdeska), ale mnogość dostępnych opcji nie ułatwia decyzji.

adajarek

dziennik A&J&F

... z ostatniej chwili...

 

 


design by Hydraulik is back. Mamy już tymczasowy (działający!) kibelek i wygląda to tak:

 

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/177/371fde38e1607b8bmed.jpg


co trzy kaczki to nie dwie.

 

 


a poza tym: grzejniki prawie wszystkie na swoich miejscach, napęd do bramy garażowej podłączony, pompa docelowa kupiona czeka na podłączenie, a w przyszłym tygodniu zaczynamy z dociepleniem poddasza i elewacją.

 


zatem dzieje się

adajarek

dziennik A&J&F

Mijający tydzień był baardzo pracowity. Wylewkarze przyjechali w poniedziałek rano w 6 osób i powiedzieli, ze tego samego dnia skończą... i skończyli, choć dochodziła już 23.

Tego samego dnia do południa przyjechała ekipa od montażu oczyszczalni- tutaj pracy było mniej więc skończyli wczesnym popołudniem.

Dzięki tym pracom w przyszłym tygodniu może wejść hydraulik, podłączyć pompę głębinowa, zamontować tymczasowy kibelek i umywalkę gospodarczą i właściwie można się wprowadzać :0-). Dziś ugotowaliśmy zresztą pierwszy obiad dla syna w naszej kuchni - no może "ugotowaliśmy" to za dużo powiedziane -zupka ze słoiczka podgrzana na turystycznym palniku- ale smakowała młodemu inwestorowi jak nigdy.

 

Za namową sąsiada zaczęliśmy tez stawiać płot tymczasowy: cokół+słupki+siatka i po raz pierwszy przekonałem się, na własnej skórze, że na słowa "dogadamy się" należy reagować alergicznie. Z 25zł za mb zrobiło się 30zl- zatem bez umowy lepiej nie wpuszczać fachowców na budowę.

 

ale poza tym dom nabiera kształtów, a poza tym: czasem słońce, czasem deszcz:

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images37.fotosik.pl/164/549f2c3ae0ce701amed.jpg

adajarek

dziennik A&J&F

W rocznicę Rewolucji Francuskiej na budowie na szczęście rewolucja żadna się nie wydarzyła- za to kilka spraw udało się domknąć:

 


- podłogówka rozłożona, a w czwartek przyjeżdża ekipa od posadzek.

 


W kwestii podłogówki miałem chwilę zwątpienia w hydraulika gdy zobaczyłem 3 zwykłe zawory termostatyczne w rozdzielni do obsługi 3 obiegów (kuchnia, przedpokój, łazienka). Po krótkiej rozmowie Pan Hydraulik mnie przekonał,ze tak będzie ok, a na pewno taniej (to przeważyło)

 

 


- Materiały do posadzek (cement, styropian, plastyfikator do cementu pod podłogówkę, taśma dylatacyjna, piasek) zamówione

 


- w poniedziałek instalacja oczyszczalni z rozsączeniem rurami drenarskimi

 


- i w ten sam dzień powraca część ekipy murarskiej i będą stawiać płot (fundament+słupki metalowe+ siatka)- na szczęście Sąsiad zza miedzy ma podobną koncepcję i nie zamierzamy stawiać muru ani słupków klinkierowych między naszymi działkami

 

 


tynki schną jak na załączonym obrazku:

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images48.fotosik.pl/163/8f1a2f8b30e12cbfmed.jpg

 


Zatem prace znów nabierają tempa

adajarek

dziennik A&J&F

Powoli zaczynam funkcjonować jako Homo Erectus- rehabilitacja przynosi efekty i może ucieknę neurochirurgom sprzed skalpela. A tymczasem od ostatniego wpisu minął prawie miesiąc.

Postępy są- w ubiegły wtorek ekipa skończyła tynki gipsowe i teraz trwa wielkie suszenie oraz mam nadzieję w poniedziałek dalsze prace hydraulika (rozkładanie podłogówki)

Myślałem, ze w miarę z marszu wejdzie ekipa od wylewek, ale polecony gość trochę mnie zirytował -wcześniej majster wspominał, że cena za robociznę wyniesie 14zł/m,a podczas rozmowy Pan zapytał czy styropian będzie już rozłożony,a jak nie, to dojdzie jeszcze 1-2zł/m. Niby niedużo, ale nie lubię się dowiadywać o zmianach ceny tuż przed umówieniem się na termin. Czeka mnie więc interwencja u majstra, który polecał tę ekipę.

 

Dziś w ramach rodzinnego subotnika wspólnie z teściami posprzatalismy nieco obejście, a lekcja jest taka, że jak się nie powie ekipie, ze nie mają wyrzucać swoich smieci, gdzie popadnie i nie da się worków, to potem trzeba to zrobić samemu. Nic odkrywczego -szkoda tylko, że trzeba też mysleć o takich drobnych sprawach przy umawianiu się z ekipami.

adajarek

dziennik A&J&F

Tynkarze podobno są na budowie i działają. Piszę "podobno" bo nie mogę śledzić postępów ich prac- na własne życzenie zafundowałem sobie kurację rehabilitacyjną w klinice chorób kręgosłupa i ten post ma skłonić Ciebie drogi czytelniku byś zastanowił/a się czy warto się wygłupiać i przeceniać własne siły przy budowie domu.

 

Na początku krótki test:

1. Czy pracujesz przy biurku/ jeżdząc samochodem powyzej 8h dziennie? (0-Tak, 1-Nie)

2. Jak często ruszasz się dalej niż do lodówki czy do sklepu? (0-nigdy, 1- od czasu do czasu wskoczę na rower, 2-co weekend biegam, gram w piłkę, 3- przed/po pracy kilka razy w tygodniu ćwiczę regularnie)

3. Czy nosisz własny worek z cekolem 24h na dobę, który wylewa się z zza paska? (0-Tak, 1-nie)

 

Odpowiedz szczerze,a jeśli twój wynik mieści się w zakresie 0-2, a jeszcze nie miałeś/aś problemów z kręgosłupem to powinienieś przeczytać moją krótką historię.

 

Zaczyna się niewinnie od lekkich bólów pleców lędźwiowej części kręgosłupa po dłuższym siedzeniu za biurkiem albo za kierownicą- i to jest pierwszy sygnał by zacząć się ruszać.

Jeśli zignorujesz ten komunikat wysyłany przez Twój organizm, to naprawdę niewiele potrzeba by nabawić się poważnej kontuzji- w moim przypadku było to kilka worków z klejem, które koniecznie musiałem sam wtargać do samochodu i odwieźć do hurtowni -co gorsza zabawiłem się w Strong Mana podczas oblewania wiechy, więc nie czułem bólu.

Po tygodniu od tego wyczynu właściwie ledwo mogłem chodzić, wstawać. Zasznurowanie butów nadal jest dużym wyzwaniem.

 

Najpierw myślałem, ze wystarczy kilka zabiegów w gabinecie rehabilitacji, ale nie wystarczyło -coraz mocniejsze środki przeciwbólowe, pierwszy rezonans magnetyczny i wynik, który neurochirurg kwalifikuje do zabiegu (przepuklina dysku lędźwiowego). Zamęt w głowie- dać się pokroić? czy może przeczekać, może jednak samo przejdzie? Na szczęście Pani z gabinetu rehabilitacji znalazła okienko w grafiku lekarza rehabilitacji, który dał jeszcze szanse na wyprowadzenie do względnego porządku 20-dniową rehabilitacją. Nie chcąc czekać na umówiony termin pod koniec czerwca trafiłem tu, skąd piszę- czyli do prywatnej kliniki chorób kręgosłupa na Kaszubach. Liczę, ze 10 dni tutaj pozwoli mi jeszcze trochę pomachać łopatą na budowie... Bo to frustrujące jest jak rośnie góra gruzu i innych śmieci, a ja nie jestem w stanie nic z tym sam zrobić.

 

Zatem jeśli budujesz dom, a pracujesz za biurkiem- nie szarżuj. Nie warto,

adajarek

dziennik A&J&F

... z ostatniej chwili: hydraulik jednak nie zostanie naszym dekoratorem wnętrz.

 


zakupiony przez niego zestaw podtynkowy z muszlą zostanie zwrócony.

 

 


teraz mamy sporo dylematów: deska lita na podłogę czy może deska barlinecka 1-lamelowa? grzejniki standardowe czy jakieś bardziej wypasione. Jak na razie wygrywają opcje tańsze. Tak to już z nami jest, że przede wszystkim dom ma być dla nas, a finansów nie starczy na ekskluzywne rozwiązania.

 

 


Jutro i w poniedziałek będziemy robić foto-inwentaryzację instalacji elektrycznych i hydraulicznych, bo sporo się będą róznić od założeń projektowych.

 

 


a pod koniec przyszłego tygodnia wchodzi ekipa od tynków gipsowych- czas najwyższzy!

adajarek

dziennik A&J&F

Meldujemy posłusznie, że nasz dom wzbogacił się o komplet okien, drzwi wejściowe i z kotłowni do ogrodu raz bramę garażową.

 


Dwie ekipy wpadły wczoraj rano i około 14:30 zadzwonili, że gotowe- nie zdążyłem nawet ich zobaczyć, a w firmie tylko się upewniłem, że wrócą by podregulować okna po pracach tynkarskich.

 


Jedno okno balkonowe-a właściwie ościeżnica jest trochę porysowana- na małej powierzchni, ale głęboko i koleżanka-inwestorka będzie jutro to reklamować. Trochę też nie wiemy czy w drzwiach nie zostawili zbyt dużej szpary między drzwiami a progiem:

 


oceńcie sami:

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e6853eb153721175.html" rel="external nofollow">http://images44.fotosik.pl/133/e6853eb153721175m.jpg


widok z zewnątrz- chodzi o tę górną szparę- bo niższą zakryje wylewka posadzki

 

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/29839f5b7d363895.html" rel="external nofollow">http://images43.fotosik.pl/132/29839f5b7d363895m.jpg


od wewnątrz szpara wydaje się jeszcze większa..

 

 


ale poza tym to wygląda to całkiem fajnie, no i mamy pierwsze prawdziwe klucze!

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images48.fotosik.pl/132/d1d3b1dcb56eabe7med.jpg

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/128/a2c7e6d495a8f51bmed.jpg

 


Prace hydrauliczne nabrały tempa i dziś hydraulik rozbroił nas swoimi dobrymi chęciami- otóż kupił nam stelaż i mechanizm do kibelka podtynkowego i od razu kupił też muszlę klozetową pierwszą z brzegu ( a w ostatnią sobotę spędzilismy ponad godzinę oglądając coraz to wymyślniejsze i ergonomiczne kształty) Jutro pojadę obejrzeć to cudo i zdecydujemy czy hydraulik trafił w nasze gusta

adajarek

dziennik A&J&F

z dziennika zrobił się trzytygodnik- bo tyle czasu minęło od ostatniego postu.

Niestety czas przewidziany na podszkolenie nie bardzo został efektywnie wykorzystany, ale za to w zeszłym tygodniu rozpoczęły się prace hydraulika i elektryka.

Ten pierwszy rozkręca się powoli z pracami. Zdążył nas wystraszyć, że pod łazienką na poddaszu będziemy musieli obniżać sufit by odprowadzenia kanalizacyjne miały odpowiedni spadek. Było więc trochę stresu i pytań retorycznych typu: dlaczego majster nie przewidział że w łazience o pow. ponad 15m2 umywalki, toaleta, wanna będą po dwóch stronach tego pomieszczenia.

NA szczęście na miejscu okazało się, ze pierwotnie planowane doprowadzenie wody do kominka (dla płaszcza wodnego, z którego jednak zrezygnowaliśmy) można wykorzystać do zrobienia drugiego pionu w górnej łazience.

Teraz chyba już pójdzie z górki z hydrauliką.

 

Elektryk- wybrany jako jeden z trzech o podobnych cenach-ale za to nasz jest Sołtysem w okolicznej wsi i w naszym (może idealistycznym) rozumieniu- potencjalnie można mu zaufać- a jako ze nie mieliśmy sprawdzonych elektryków, więc wybraliśmy jego.

Umówiliśmy się na kwotę za robociznę- bez liczenia się za punkty el.- na razie idzie mu całkiem nieźle- od środy okablował z pomocnikiem prawie cały dół.

 

a jutro- milowy krok- montaż okien, drzwi i bramy garażowej. trzeba będzie to uwiecznić zdjęciami.

adajarek

dziennik A&J&F

nic się nie dzieje, nuda.... nastał w końcu pierwszy dzień roboczy na budowie, w którym nic się nie działo....

 


ale zanim tak się stało dekarze dotrzymali słowa i w czwartek skończyli pokrycie dachowe.

 


Wygląda to tak- niestety jak na złość nadal nie chce padać i dach jest "lekko" zakurzony:

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/117/3fdefd3fa30d7ce2med.jpg

 


a w tym ujęciu widać nasze dwa nagie błyszczące strażaki na kominach spalinowych:

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/117/89f858a6ab664b76med.jpg

 


ale chyba najważniejszą zmianą są pierwsze drzwi które pozwoliły nam na założenie alarmu i monitoringu:

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/117/952ec465bb00536emed.jpg

 


teraz trochę poczekamy na okna i drzwi i będzie chwila oddechu na podszkolenie w technologiach tynkowych, elewacyjnych i instalacyjnych. Więc po tym szalonym miesiącu nastał czas na zasłużoną przerwę- oby nie za długą....bo apetyt rośnie w miarę jedzenia.

adajarek

dziennik A&J&F

Minął tydzień, a postępy na budowie są widoczne równie dobrze jak ubywające środki z konta.

 


W zeszły piątek 24.04- po równym miesiącu od wbicia pierwszej łopaty pożegnałem się z ekipą murarską. Niestety nie zachowałem się zgodnie z tradycją i nie wypiłem z murarzami ni grama alkoholu, ale nawet po jednej nie po prowadzę...

 


Tego dnia nasz Miły Józef wyglądał tak:

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/113/9362db328b418d7amed.jpg

 


Poza tym jeszcze przed opuszczeniem budowy ekipa wylała tarasy, które w niedziele bardzo się przydały na imprezie wiechowej

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/109/ebdad18d9758b3edmed.jpg

 


porządek względny zostawili, przyczepę zabrali i na placu boju zrobiło się pusto i cicho. Jak się okazało niezbyt długo . Wczoraj, w niedzielę zorganizowaliśmy ognisko dla rodziny i znajomych. Małżonka z teściem zaaranżowała meble ogrodowe z palet, pustaków stropowych i bloczków betonowych. Ja zorganizowałem lodówkę w kubłach z naszą własną mazowiecką, źródlaną i po południu wraz ze sporą grupką tradycji zrobiliśmy zadość. Nie nadążałem pełnić honorów podczaszego gdy szwagier z mężem kuzynki żony zaczęli montować wiechę:

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/109/9af279cd0d9af571med.jpg

 


Wydawać by się mogło, ze teraz będziemy mogli spokojnie pomyśleć o kolejnych etapach, ale nasz główny wykonawca na dziś umówił ekipę dekarzy, którzy zjawili się i po kilku godzinach domek już częściowo został przykryty folią.

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images43.fotosik.pl/113/f35af266157f6e41med.jpg

 


Jednak najlepsza była rozmowa z szefem ekipy- na pytanie "kiedy skończycie?"- odpowiedział: w czwartek. tak, do najbliższego czwartku chcą położyć łaty, folię, dachówkę, osadzić okna dachowe i zrobić obróbki... nie nadążamy...ale to chyba nie jest powód do narzekań

 

 


i dla relaksu posadziłem pierwsze rośliny, które dostaliśmy od miłych gości- na razie w bezpiecznym miejscu na końcu działki, ale rodzinny architekt krajobrazu już jest po wizji lokalnej i myśli nad koncepcja naszego ogrodu.

adajarek

dziennik A&J&F

No to może teraz dla odmiany trochę słowa, bo dziś "tylko" powstały dwa kominy z grafitowego klinkieru oraz zalążki ścianek działowych na poddaszu.

 

rzecz będzie o firmach instalatorskich- od dwóch tygodni przymierzałem się do tematu hydrauliki i elektryki.

Pierwsza oferta na kompletną hydraulikę z materiałami, piecem i wkładem kominkowym z płaszczem wodnym- ponad 50tys- kosmos pomyślałem. Szukamy więc dalej -dalejże poszukiwania na forum polecanych -rozpytywanie majstra i handlowca z hurtowni budowlanej. Polecony przez tego drugiego podjechał na budowę mercedesem coupe kompressor i jakoś już od razu wiedziałem czego oczekiwać. Ale przynajmniej ten Pan przygotował konkretną ofertę z wyszczególnieniem materiałów- choć ku memu zdziwieniu też powiedział, że oferty szczegółowej nie może mi dać, tylko pokazać... i tutaj powinna się zapalić czerwona lampka. Nic odkrywczego - wykonawcy chcą zarobić nie tylko na robociźnie ale także na narzutach za materiały - więc trzeba uważać.

Trzeci hydraulik to inna parafia - niestety trochę trudno się z nim dogadać, ale za to sprawdzony przez znajomych teściow, no i okazało się że w jego ofercie jest ponad 10tyś taniej! Pewnie bez umowy i wyszczególnienia prac się nie obejdzie bo jakoś poziom konkretu z jego strony trochę mnie przeraża, ale za te 10tys róznicy podejmę wyzwanie Actimela.

 

Inna historia to elektrycy- Ci od razu liczą ceny z materiałami. I w jednym wypadku majster przekazał, że elektryk wyliczył, że za nasz dom to 10tys zapłacimy za całość elektryki. Tylko ze jak z małżonką policzyliśmy punkty, to nam wyszło że ich będzie max 130- czyli powinno być 130x50zł= 6500zł

Na spotkaniu z rzeczonym elektrykiem powiedział: no tak, do punktów dojdzie podłączenie tablicy, uziemienia- razem 4000zł -czyli zaplanował że ma zarobić 10tyś i basta. Temu Panu raczej podziękujemy...

 

i jeszcze jedna historia z życia inwestora- okazuje się, że są jeszcze towary deficytowe - po kratki wentylacyjne do kominów w kolorze grafitowym będę musiał pojechać pod Pruszków- dobrze, ze chociaż dolarami nie trzeba będzie płacić...

adajarek

dziennik A&J&F

no to teraz ja - żona, matka i przyszła mieszkanka.

Małżonek chyba zwariował, a ekipa do tego szaleństwa się jeszcze przyczyniła. On już niemal baterie do łazienek wybiera! Minął miesiąc, na drzewach dopiero pierwsze mikro-liście zaczęły się pojawiać, a na Miłym pojawiły się zalążki dachu!!!! Jak tak dalej pójdzie to chyba za tydzień będę musiała walizki zacząć pakować i samochód do przeprowadzki zamawiać.

Powariowali wszyscy!

Miało być tak powoli i "na luziku" a tu z dnia na dzień Miły coraz bardziej dom mieszkalny przypomina.

 

Dziś przed zachodem wyglądał tak:

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/101/0c58d34eec462c49med.jpg

 

href="http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images48.fotosik.pl/105/355634bb1643f162med.jpg

 

href="http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/105/66e1f2c2d49f23c2med.jpg

 

i schody ma (tu jeszcze tylko szalunki, ale teraz można już biegać i w górę i w dół i znów w górę...):

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/105/26f648ee6c0a5345med.jpg

adajarek

dziennik A&J&F

Wielki Piątek nabrał dla nas nowego znaczenia- tego dnia zalany został nasz strop,ale zanim to się wydarzyło, to mięliśmy okazję oglądać piękne niebo (z księżycem w tle dla uważnych) z garażu:

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images37.fotosik.pl/101/f88a973336505603med.jpg

 


Święta minęły szybko i spełniły swoją funkcję przerwy technologicznej na związanie betonu na stropie

 


już we wtorek wróciła ekipa i zaczęli stawiać ścianę kolankową- dwa pustaki wyżej niż w projekcie, ale okapy dachu pozostawimy tak jak w projekcie by dom nie stracił proporcji tak bardzo wizualnie.

 

 


We wtorek przyjechał też transport z drewnem na więźbę i okazało się nie po raz pierwszy,że warto wszystko sprawdzić czy aby wymiary płatwi, krokiew i słupów zgadzają się z zamówieniem. Nie zgadzały się ale Pan od Więźby obiecał że dowiezie to, czego zabrakło- i wówczas otrzyma resztę umówionej kasy

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images42.fotosik.pl/101/0cd72c15e4db9a91med.jpg

 


Dziś na budowę nie dotarłem, bo główny pomocnik inwestorów się przeziębił i trzeba było zająć się pierworodnym w domu. Ale jutro za to trzech instalatorów (hydraulicy i elektryk) umówieni na casting i otwarcie kopert przetargowych.

 

 


no i ostatni news. Blacha poszła do lamusa, niech żyje dachówka na miarę naszych możliwości- cementowa Braas czarna, celtycka

adajarek

dziennik A&J&F

Wczoraj rozliczyliśmy się z wykonawcą za prace przy stawianiu ścian parteru -konstrukcyjnych i działowych oraz kominów. Po raz pierwszy zobaczyliśmy naszą łazienkę na dole. Pokój teściowych oraz spiżarkę.

 

 


Przyjechały elementy do budowy stropu więc przyszyły tydzień będzie równie pracowity dla ekipy. Powstanie klatka schodowa a w Wielki Piątek (hmmmm, tak chyba wyjdzie) zostanie zalany strop.

 


Zatem pełna gotowość przed przygotowywaniem stropu wygląda tak:

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images40.fotosik.pl/93/afd2e10aca8b985bmed.jpg

 


Przy okazji po raz kolejny wrócił dylemat dachu- mamy dostać ofertę na dachówkę cementową braas, która ma być tylko 2000zł droższa od blachy, a jako, ze nasza więźba jest zaprojektowana pod dachówkę, to zaczynamy to rozważać. Przy okazji to niesamowite jak rzeczywistość (głównie finansowa) weryfikuje wcześniejsze plany -zaczynamy wybierać tańsze rozwiązania (np podstawowe okna dachowe Velux GGL- zamiast wysokoosiowych- a proces racjonalizacji takiego wyboru wygląda tak:

 


-właściwie, to kto będzie wyglądał przez te okna?, a 400zł na oknie piechotą nie chodzi

adajarek

dziennik A&J&F

25 marca- sponsorem dnia był bloczek betonowy

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=51d1e1721b870bb9" rel="external nofollow">http://images42.fotosik.pl/92/51d1e1721b870bb9m.jpg

 


31 marca - niech się mury pną do góry:

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2892688cea3dc27c" rel="external nofollow">http://images37.fotosik.pl/91/2892688cea3dc27cm.jpg


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=6383b39f95bf5125" rel="external nofollow">http://images43.fotosik.pl/95/6383b39f95bf5125m.jpg

 


1 kwietnia- to nie żart ani fotomontaż:

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images48.fotosik.pl/96/a26e4c15040eda7emed.jpg

 


Salon w pełnej krasie (widok z kuchni- to oczywiste!)

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/96/62cd43c2e46b6bd6med.jpg

 


jutro zaczynamy kominy- i tutaj dylematów było sporo, ale kieruję się zasadą: jeśli ekipa dobrze robiła na poprzednich budowach w jakiejś technologii (np tradycyjne kominy wentylacyjne z cegły pełnej) to nie będę im narzucał kominów systemowych, bo jeszcze coś naknocą i z dodatkowej inwestycji zwrot w postaci jakości będzie marny...

 

 


co do dylematów, to jesteśmy na etapie hamletowskiego wyboru: blacha czy dachówka? Chyba bliżej nam do blachy, bo jednak robocizna dużo tańsza, a planowany pierwotnie budżet całego domu rozrasta się niemiłosiernie, więc musimy rezygnować z "tradycyjnie najlepszych" materiałów oraz nowinek (rekuperatory, okna 16-szybowe ) na rzecz tańszych rozwiązań

adajarek

dziennik A&J&F

Zaczęło się właściwie w piątek,20 marca. Telefonicznie ustaliliśmy z wykonawcą, że tego dnia ma wjechać koparka i zdjąć humus- czyli dla niewtajemniczonych -teoretycznie żyzną część gleby (co na mazowieckich łąkach klasy V. brzmi dość zabawnie).

 

W sobotę rano przyjechaliśmy i miło było zobaczyć pierwszą zmianę na działce- równy prostokąt o głębokości około 30cm przygotowany przez nieznaną nam jeszcze koparkę i jej operatora.

 

W jeden dzień powstała studnia. Dzięki współpracy sąsiedzkiej mamy też prąd na działce.

 

a dziś... migiem pierwsze wykopy fundamentów- pierwszy dzień za nami

wygląda to tak:

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images42.fotosik.pl/92/c5157e1df27a9e7emed.jpg

href="http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/92/7a2f35bf44d2d121med.jpg

href="http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/96/9acc8fc4f4979683med.jpg



×
×
  • Dodaj nową pozycję...