Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    86
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    125

Entries in this blog

kropi

W banku na razie cisza... a tymczasem odezwali się nasi "główni" fachowcy, co wzięli się wreszcie za strop nad salonem - chwała Bogu, że coś zaczęło się dziać bo już mnie zaczynał martwić ten przestój. Jutro jadę ocenić postępy prac i uzgodnić takie szczegóły, jak np. "dlaczego pan chce żeby sufit był nad kleszczami" tudzież "po co panu ocieplenie dachu aż do samej góry" i jeszcze kilka innych.

 

 


Z tynkarzami jezcze nie jestem rozliczony, ale zastanawiam sie czy nie zlecić poszukiwania zamurowanych przewodów alarmowych jakimś bardziej godnym zaufania fachowcom, a tym potrącić z wyplaty... ech

 

 


PS Za miesiąc minie rok od rozpoczęcia tego dziennika, za dwa - od kupienia działki, za trzy - rozpoczęcia budowy i 3 lata od pojawienia się tematu "dom" . Trochę daje do myślenia...

kropi

Korzystając z dodatniej chwilowo temperatury pojechałem na budowę celem spuszczenia wody z instalacji.

 

 


Chyba kupię sobie Ładę Nivę (na inną terenówkę mnie nie stać ), drogi się tak rozkisły, że ledwo dojechałem trasą "przez pola", a i ta druga niewiele lepsza... Wodę spuściłem - zajefajnie się łazi po domu nocą, bez latarki... dobrze że sąsiad już mieszka i nie ma zasłon ).

 

 


Po czym wsiadam sobie do autka - i nic. Nie chce franca zapalić.

 

 


Następną godzinę spędziłem na usuwaniu usterki (czyli wywalaniu świeżo wymienionej, funkiel nówki kostki stacyjki i wstawianiu starej, której szczęśliwie nie wyrzyciłem) po ciemku, bez narzędzi, z pożyczonym od sąsiada śrubokrętem "uniwersalnym" i zapalniczką w charakterze latarki.

 

 


Wróciłem do domu, przemoczony do majciorów, całując próg, bo już miałem w perspektywie nocleg u sąsiada albo dymanie do autobusu i czekanie nie wiadomo ile... A tę drogę to powinni nam zrobić tak swoją drogą

 

 


A - złożyłem kwiuty o likwidację książeczki mieszkaniowej... Moi kochani Rodzice składali przez 16 lat, miesiąc w miesiąc, od ust sobie odejmując, na mieszkanko dla synka - i uskładali... 7,04. SIEDEM ZłOTYCH CZTERY GROSZE Kto jeszcze czasem sobie myśli "komuno, wróć" - daję pod rozwagę i ku przestrodze.

 


kropi

Wczoraj zgłosiły się paproki-gamonie po część wypłaty - elektryk sprawdza instalacje, coś mu tam nie tito, kierbud jedzie na narty - a niech im tam... Przy okazji spytałem, czy pamiętali aby spuścić wodę - ależ oczywiście, kranik odkręcilim, zawór zamknęlim. A na górze zaślepkę wykręcili, odpowietrzyli? Ano, ni.

 


Tak więc jeszcze przed skończeniem wylewek czeka mnie być może naprawa hydrauliki - nieśmiało przypominam, że od kilku dni mamy tak do -10 stopni...

 

 


Najgorsze nieszczęście na budowie to gamoń podający się za fachowca...

kropi

Hehe, tak jak myślałem - minął tydzień, a chłopaki nie mogą wyjść z poprawek Na szczęście mamy na nich haka i póki nie zrobią - nie zarobią. I to jest niestety jedyna metoda wobec tego typu gości... a szkoda, nie lubię takich przepychanek, na szczęście Krwawy Kierbud czuwa i jak na razie osiąga spore sukcesy w wymuszaniu różnych wcześniej ustalonych a "zapomnianych" prac, jak np. domycie okien, dosprzątanie, dorównanie itp.

 

 


I parę fotek - niestety znów z komjury, ale jakoś bez fotosprzęta się wybrałem na plac, a szkoda.

 

 


http://img297.imageshack.us/my.php?image=klatkaschodowawc2.jpg" rel="external nofollow">http://img297.imageshack.us/img297/4555/klatkaschodowawc2.th.jpg

 


Widok na klatkę schodową z oszczędnościową wersją schodów. Znajomy architekt opowiadał, że jeden z klientów zażyczył sobie pracownię z wejściem wyłącznie po drabinie, co gwarantuje mu święty spokój gdy chce popracować. Ma nawet mechanizm wciągający tę drabinę, w razie gdyby chciał się na dobre odciąć

 

 


http://img142.imageshack.us/my.php?image=korytarz021yd9.jpg" rel="external nofollow">http://img142.imageshack.us/img142/7439/korytarz021yd9.th.jpg

 


To białe na podłodze to styropian, przygotowany pod podłogówkę i wylewkę. W tle firmowe drzwi "Wychowałek" .Naprawdę dają radę, a gdyby jakiś złodziej koniecznie chciał się włamać, przynajmniej nie zniszczy okien...

 

 


http://img183.imageshack.us/my.php?image=salon02ua8.jpg" rel="external nofollow">http://img183.imageshack.us/img183/6844/salon02ua8.th.jpg

 


To zdjęcie szczegolnie lubię, ze względu na ten cywilizacyjny akcent pod postacią stołu i krzeseł...

kropi

Nie wiem, czy też tak macie, że o coś prosicie ekipę, po czym przychodzicie i jest dokładnie odwrotnie? Ja tak mam:

 

 


1. ze światłem - po raz kolejny misiaczki zostawiają włączone oświetlenie i sobie idą. Tym razem postanowiłem zemścić się finansowo...

 


2. z oknami - kazałem zabezpieczać przy tynkowaniu a okna w piwnicy są równo uświnione tynkiem.

 


3. ze sprzątaniem - miał być porządek a cały syf ze środka domu został wywalony na podwórko. Nawet nie chce mi się opisywać, jak to wygląda, bo mnie żywy szlag trafia.

 

 


Niby jutro mają kończyć, ale chyba nieprędko z tamtąd wyjdą, jeśli chcą zobaczyć jakiekolwiek pieniądze

kropi

No i hepi nujer! W rok 2007 wkroczyliśmy z tynkami, styropianem pod wylewki i takim syfem w obejściu, jakiego świat nie widział

 


Chłopaki robią póki ciepło (ładną wiosnę mamy tej zimy...), tynki ładnie schną a wylewki mam nadzieję że się nie odparzają (chłopoki-paproki zrobią piwnicę a tam gdzie będzie ogrzewanie, elektryk przyśle "swoich" ), podobno jeszcze 2 tyg tej wiosenki nam zostało, a do grzania jakoś się nie spieszę.

 


I tak powoli-powoli, zbliżamy się ku wstrzymaniu prac budowlanych w sezonie 2006

kropi
Ta moja ekipa od siedmiu boleści to straszne gamonie - dziś ich musiałem opieprzyć że mi wiaderkiem zawadzają o belki stropowe (drewniane, montowane na gotowo), jak również nie zabezpieczyli drewna na balkon, które leży w salonie, jest całe pochlapane cementem. Przyjechał elektryk i się załamał chlewem jaki narobili wokół siebie. Chyba ich pogonię...
kropi

Byłem dziś na budowie - chłopaki robią starannie, ale chlew przy tym nieprzytomny zostawiają i grzebią się okrutniście. A do tego... wchodze sobie ci ja a tu - zapalone światło Mnie od razu żyła wychodzi, że ćwoki nie gaszą po sobie, a tu 100W żarówa x 24h x ileśtam dni x 1zł/kWh... wchodzę dalej, a tam WŁĄCZONE SŁONECZKO o mocy bagatela 1400 W

 

 


Wqr..łem się małowiele, za telefon i dawaj wiadro pomyj na łeb tynkarzy wylewać - na co pan spokojnie oznajmił, że oni tak specjalnie zostawili, żeby im gacie przeschły...

 

 


padłem

 

 


Wyjaśniłem panu uprzejmie, że generalnie to stwarzają zagrożenie pożarowe (dookoła słoneczka podłączonego "na krótko" poniewierały się różne szmaty, śmiecie i klawałki styro) a po drugie, jeśli chcą sobie suszyć to b. proszę, tylko będą sobie płacić za prąd. Jeśli jeszcze raz zobaczę niewyłączone korki to potrącę za cały tydzień pracy tego cholerstwa. 24 x 7 x 1,4 = 235 zł nie licząc żarówki.

kropi

Trochę się zapuściłem - a fuj a fuj... czuję pogardę so samego siebie za tak haniebne zaniedbanie Dziennika...

 


A tam - dzięki łaskawej aurze i wewnętrznej mobilizacji inwestora - prace ruszyły - no może nie pełną parą, ale na większą część gwizdka Zniecierpliwiony czekaniem na tynkarzy zadzwoniłem do polecanyej przez hydraulików ekipy, ci z zaledwie 2-tygodniowym poślizgiem wzięli się do roboty... i paprzą coś tam, ale widać że idzie do przodu. Jest ich 2, w porywach do 3, ostatecznie ma być coś z 5. Przez te 2 tygodnie zrobili praktycznie cały parter i kawałek poddasza w tynku cementowo-wapniowym, kierbud twierdzi że dobrze robią, ja też nie mam się czego czepić bo się nie znam .

 

 


Z nimi jest gorzej, bo trzeba im dowozić materiał - jakieś kątowniki, listwy... z poprzednimi był luz bo se sami załatwiali, ale co tam - volvo wszystko przyjmie . W międzyczasie zgłosili się ci, co na nich czekam od 3 miechów, niestety musiałem im podziękować (z pewną satysfakcją), choć przez moment mnie qsiło, żeby ich wpuiścić do piwnicy i niech się ścigają

 

 


Istnieje więc niezerowe prawdopodobieństwo, że przed mrozami zdążą jeszcze zrobić komplet tynków i wylewki, na to wpadnie elektryk i zrobi podłogówkę, więc generalnie nie byłoby tak źle - powiedzmy na wiosnę by się wykańczało a w wakacje przeprowadzka... Jak to mawiali starożytni górale: pożywiom - uwidim

kropi

Kropki i Biedronka w Wódce :-)

Panowie hydraulicy nie stawili się, za to dziś dekarze wzięli się za dach Niestety nie mogę pojechać celem podziwiania ich starań z powodu obowiązków zawodowych, ale jestem zbudowany - prawie straciłem nadzieję na sukces...
kropi

Kropki i Biedronka w Wódce :-)

Hip hip - skończyli te całe izolacje czyli styropian, nawet niedużo zostało...

 


http://img252.imageshack.us/my.php?image=wdka2ka3.jpg" rel="external nofollow">http://img252.imageshack.us/img252/8622/wdka2ka3.th.jpg


Przy okazji okazało się, że cieknie mi kranik zewnętrzny i psuje tę izolację. Kurde, na hydraulika to ja się nie nadaję...

 

 


Wczoraj tak w ogóle przejechałem się na budowę autobusem - z pl. Dąbrowskiego 60-ką jedzie się 20 minut plus dojście ok. 15 minut, albo 88 - jazda 25 minut i dojście 10. Tak czy inaczej wychodzi te pół godziny z górką, co uważam za wynik zadowalający. Szkoda tylko, że autobusy (zwł. 88 ) nie jeżdżą ciut częściej

kropi

Kropki i Biedronka w Wódce :-)

Dziś zadzwonił miły pan z firmy dachówkowej celem ustalenia kolejnego ostatecznego terminu przełożenia dachówek - mają wejść z początkiem przyszłego tygodnia... Strrrrasznie jestem ciekaw i już wprost nie mogę się doczekać, czy aby zdążą przed śniegami . Dziś w nocy po raz pierwszy był przymrozek, rano nie mogłem znaleźć skrobaczki do szyb i oto pojawia się jedno podstawowe pytanie - tynkować czy nie tynkować...

 

 


Oglądałem dziś jakieś kafle (Ceramika Tubądzin, fajne wzory, cena na górnej granicy przyzwoitości ) i panele - drewniany Barlinek od 70 zł (ale nieciekawe, takie fajne to już 100/m2) i zwykłe, ale też fajne - od 17 - a za 30 to już naprawdę fajowskie. Pojawia się pytanie jak to się zgra z podłogówką, niby są informacje, że nie przeszkadza, ale jednak...

 


Ale stanowczo ODMAWIAM wyłożenia salonu flizami...

 

 


A - i jeszcze trochę wyposażenia łazienek, byłem w takim fajnym saloonie na Brukowej - LUDZIE, czy naprawdę są tacy, co są w stanie wydać 3 tysiące na kibel a 2,5 na baterię do wanny??? My na całość mamy niewiele więcej...

 

 


Pażywiom - uwidim.

kropi

Kropki i Biedronka w Wódce :-)

Parę dni mnie nie było - a w międzyczasie.....

 

 


http://img288.imageshack.us/my.php?image=styroyh0.jpg" rel="external nofollow">http://img288.imageshack.us/img288/5008/styroyh0.th.jpg

 


Przywieźli styropian i....

 

 


http://img264.imageshack.us/my.php?image=dom2ic5.jpg" rel="external nofollow">http://img264.imageshack.us/img264/3310/dom2ic5.th.jpg href="http://img239.imageshack.us/my.php?image=dom1ax5.jpg" rel="external nofollow">http://img239.imageshack.us/img239/5516/dom1ax5.th.jpg

 


zaczęli z niego robić użytek! A panowie w ramach pilnowania rusztowań postanowili nawet urządzić sobie męskie pyjama-party...

 

 


http://img239.imageshack.us/my.php?image=materacevb8.jpg" rel="external nofollow">http://img239.imageshack.us/img239/5443/materacevb8.th.jpg

 


A oto słynny strop...

 

 


http://img201.imageshack.us/my.php?image=strop1sc2.jpg" rel="external nofollow">http://img201.imageshack.us/img201/6932/strop1sc2.th.jpg href="http://img270.imageshack.us/my.php?image=strop2xz9.jpg" rel="external nofollow">http://img270.imageshack.us/img270/7654/strop2xz9.th.jpg href="http://img270.imageshack.us/my.php?image=strop3xa8.jpg" rel="external nofollow">http://img270.imageshack.us/img270/2098/strop3xa8.th.jpg

 


Zamówiłem też schody (mają być na grudzień) i kominek (zaraz po wylewkach). Fajnie, że coś się dzieje, szkoda że dopiero teraz...

 


Rozczulił mnie szef ekipy stwierdzeniem, że teraz to już można robić te wylewki jak teściu wykuł wnękę pod rozdzielnię - a co ma piernik?

 

 


Byłem dziś na targach, ale bryndza

kropi

Kropki i Biedronka w Wódce :-)

Niestety, wykonawcy i dostawcy położyli mój harmonogram

 


Miesiąc poślizgu na stropie, miesiąc na oknach i teraz qrwa miesiąc czekam na pieprzonych tynkarzy... I z przeprowadzki w tym roku wyszło wielkie gołe jajo, zima za miedzą a my mamy surówkę z elementami wykończenia

 


Chałupa stoi nietknięta praktycznie od czasu wyjścia hydraulików (nie no sorry, doszedł 1 przewód elektryczny i 1 powietrzny - doprowadzenie powietrza do kominka, "tymi ręcami"). Zamówiłem kominek - założą jak będą wylewki. Zamówiłem kable grzewcze - będą... po wylewkach

 

 


A właśnie - po wizycie pana od podłogówek zmieniliśmy koncepcję ogrzewania z akupiecy na podłogówkę na parterze i po staremu - konwektory na pięterku. Daliśmy się przekonać, że taniej przy kupnie (prawie o połowę!), nie stoi groąca barbapapa w salonie, o którą pociechy mogą się potłuc albo co gorzej - oparzyć, nic nie terkocze, nie wieje wiaterkiem 800-stopniowym, jest przyjemnie w stópki, nie kurzy się itd. Nie znam żadnych użytkowników takiego systemu, mam nadzieję że się sprawdzi

 

 


Tak więc termin przeprowadzki przesunął się - w wersji optymistycznej na Wielkanoc, w pesymistycznej - któż to wie...

kropi

JEST DREWNO!!!

 

 


Przyjechało tak jak głosiła ostateczna wersja, czyli w zeszłym tygodniu, belki stropowe już są zamontowane - postaram się o jakieś foty, bo naprawdę fajnie to wygląda. Można pomału rzeźbić na pięterku... No i ten zapach

 

 


Z innych ciekawostek to dziś przy okazji obmiaru okien w piwnicy odkryłem podziemny basen... tzn. w piwnicy wody nalało się tak ze 2 cm - okazało się że po kilku dniach deszczu rozmyło szlakę na drodze i utworzył się śliczny potoczek, spływający grzecznie wprost do mojej piwnicy

 

 


Nie pozostało mi nic innego, jak kupić łopatę i zabrać się za prace melioracyjne. Dziś po południu znów padało, jutro ocenię na ile się zdała moja ciężka praca w pocie czoła. Koszulę miałem 100% mokrą, Żonka myślała że tak mię zlało . Foty jutro, dziś jakoś bez głowy się wybrałem

 

 


Rozmawiałem dziś z poleconym przez Dorotę hydraulikiem - przemiły gość, mam nadzieję że będzie mnie na niego stać, bo lubię pracować z fajnymi ludźmi. Wycena będzie na piątek. Zauważyłem, że w okolicy jest też facet, co się takimi sprawami para, ale nie mam żadnych referencji. Robił komuś hydraulikę klient zamieszkały w Wódce?

 

 


Wygląda na to, że jak w przyszłym, tygodniu skończymy instalacje, to we wrześniu będą tynki, wylewki i elewacje. I tu znów wychodzi mi trochę bokiem te 10 transz z banku, bo forsa kapie dosyć cienką strużką. A tu trzeba zmobilizować naprawdę kawał grosza w krótkim czasie. Ano, zobaczymy. Ja się już powoli oswajam zmyślą, że przeprowadzka będzie na wiosnę, tym bardziej że w ramach oszczędności niektóre prace typu kładzenie paneli a może nawet glazury - będę robił sam.

kropi

Jest szansa na drewno

 

 


Ponoć już urosło, zostało ścięte, wysuszone i poszło do strugania.

 


Alleluja!

 


Ma być na środę. Mam nadzieję, że nie chodziło o Środę Popielcową

 

 


Z tym drewnem to ciekawa sprawa, bo sytuację na ten moment mamy następującą: nie ma stropu ==> nie zamontują okien w sypialniach ==> nie dostaniemy kolejnej transzy ==> nie będzie czym zapłacić za okna ==> nie zamontują okien w sypialniach......

 

 


Oprócz części okien mamy także drzwi, bardzo solidne własnej roboty pp. budowlańców. Tak więc z drzwiami też chwila oddechu, i dobrze, bo za chwilę nie byłoby nawet od kogo pożyczać

 

 


No i wpuszczamy hydroszkodnika, za robotę zawołał 2 tysie plus materiał (2 łazienki czyli 2 prysznice, 1 wanna, 2 umywalki, 2 kible, pralka, 2 boilery i przepływówka) plus kuchnia - zlew i zmywara, do tego 2 kraniki do podlewania i kratka ściekowa w łazience i przekop od przyłącza ze 2 metry. Jak wam się to widzi cenowo?

kropi

Drewna dalej ni ma

 


Spotkałem się onegdaj z szefem ekipy w "centrum" czyli pod sklepem w Kalonce, twierdzi że "się suszy" - ja mam wątpliwości, czy aby już wyrosło Wic polega na tym, że jak nie ma drewna to nie ma stropu, jak nie ma stropu to nie mogę zamówić okien na górę, jak nie będzie wszystkich okien to nie dostanę kolejnej transzy..... a kasa w zasadzie już się skończyła

 

 


Kierbud se wyjchał na wczasy, od 3 tygodni czekam na hydraulika - chyba w końcu się wkurzę i sam kogoś znajdę; mam już kilka namiarów od dobrych ludzi z Grupy Łódzkiej i chyba skorzystam.

 

 


Okna dla odmiany spóźniają się tylko o 10 dni - miały być we środę, będą być może w piątek ale cholera wie, który. Podobno dostali wadliwe profile i strasznie przepraszali, a mnie zaczyna szlag trafiać na zwykłą ludzką niesłowność i olewactwo. Do tego zaczyna mi podpadać firma od dachu, 3 tygodnie czekam na umówionego ktosia co mi miał dach przekładać i nic. Pominę, że już 2x byłem umówiony na konkretny dzień i pomimo zapewnień, że "jutro jesteśmy u pana na budowie" nawet nie zadzwonili, żeby coś zmyślić.

 

 


Krótko mówiąc, z wyjątkiem kosmetyki własnej roboty, na budowie nie dzieje się NIC od ponad miesiąca.

 

 


A miało być tak pięknie

 

 


Tymczasem czeka mnie jeszcze wycieczka do Zgierza do ZE celem wystąpienia o nowe warunki przyłącza energetycznego. Papiery są u kierbuda. Kierbud wyjechał. Kratky film Praha

 

 


Z przyjemniejszych rzeczy - mam już za sobą pierwszą noc we własnym domu - ciekawe przeżycie, mimo że jest zdecydowanie ciszej niż przy wylotówce, gdzie obecnie zamieszkuję, to kilka razy się budziłem bo coś stuknęło, puknęło, zaszczekało - zupełnie inne odgłosy. Trzeba się będzie przyzwyczaić. Ciekawe, jak wiele zalezy od wiatru - gdy jest choćby lekki podmuch, cisza jest niemal absolutna (z wyjątkiem szczeków). Przy flaucie zaś słychać wyraźnie, jak ciężarówki zmieniają biegi na oddalonej o ponad kilometr trasie warszawskiej.

 

 


Podobno trzeba zapamiętać pierwszy sen na nowym miejscu, bo się spełni. Mój był typowo wieśniacki (ale to w końcu wieś) że jeżdżę BMW od składu do składu i czegoś tam nie mogę kupić, bo nie mają.

 

 


A, no i szukam drzwi wejściowych. Podobają mi się Gerdy GWX20 ale wersja z okienkiem występuje jedynie w kolorze złoty dąb. Zatem szukamy dalej. Gdyby ktoś miał jakąś sensowną propozycję tak do 2 kawałków to uprzejmie proszę o sugestie.

kropi

Mamy mały przestój - czekamy na jakieś tam drewno, które miało być do końca czerwca, czerwiec się skończył a drewna ni ma. W międzyczasie obrazili się dekarze, co mieli przekładać dach - dachówki przyjechały, a oni stwierdzili że nie mają czasu.

 

 


Jak dla mnie nie ma problemu, ktoś inny sobie zarobi, szkoda tylko że nie powiedzieli tak od razu, już by dawno było zrobione. Z pomocą przyszła firma dachowa, która użyczy swoich dekarzy. Do tego obiecali małą siurpryzę w ramach ekspiacji za tę całą hecę - dodatkowego połaciowca plus daszek nad wejście za free. Bardzo elegancko - Tak powinno być w każdej firmie a niestety to rzadkość, że ktoś się w ogóle do czegokolwiek poczuwa. Oprócz zbierania kasy, naturalnie.

 

 


Z weselszych rzeczy - w ostatnim tygodniu dowiedziałem się, że generalnie ludzie zakładający w swoich domach okna są nie spełna rozumu. Zebrawszy do kupy całą mądrość przedstawicieli handlowych róznych firm, zajmujących się oknami drewnianymi i PCV, wnioski są takie:

 

 


Zamawiając okna drewniane jesteś szaleńcem, bo one nie dość że drogie, to jeszcze wymagają częstej konserwacji, malowania, a i tak się paczą, wpieprzają je robale, są tak przesycone chemią że aż dziw że nie palą skóry, uszczelki są z silikonu i nie wytrzymują więcej niż 5 lat. Do tego oczywiście tracą kolor i w zasadzie wszystkie swoje właściwości okienne.

 

 


Natomiast decydując się na okna plastikowe narażamy się praktycznie na pewną śmierć, w dodatku za własne (niemałe, jeśli okna nie są białe i bez zabezpieczeń) pieniądze - wiadomo powszechnie, że polichlorek winylu produkuje wyziewy, przy których Nowa Huta mogłaby startować na siedzibę główną Greenpeace'u, w zasadzie nie posiadają żadnej sztywności, da się je otworzyć śrubokrętem (albo dwoma, jeśli okucia są przeciwwyważenioiwe), do tego - okleina odłazi, w lecie nagrzewa się do temperatury plazmy, a zimą kurczy tak, że więcej niż 5 lat okna nie mają prawa wytrzymać.

 

 


Najrozsądniejszym (i najtańszym) wyjściem byłoby zaopatrznie się w rybie pęcherze, niestety nie ma chyba tak dużych ryb, żona nie zgadza się na pozostawienie wersji ekologicznej (czyli bez szyb), zatem trzeba dokonać wyboru, przy którym szekspirowskie to be or not to be wydaje się dziecinną igraszką.

 

 


Zdjęć nie bedzie bo nic się nie zmieniło. Jak się zmieni to bedom.

kropi

No i mamy dach

 


Z tym, że nie do końca ;roll:

 


Zresztą oceńcie sami...

 


http://img88.imageshack.us/my.php?image=dach0de.jpg" rel="external nofollow">http://img88.imageshack.us/img88/9818/dach0de.th.jpg


Mam zatem na dachu cachówki w 3 odcieniach , zwłaszcza ostatni pasek dokupiony przez dekarzy woła o pomstę do nieba.

 


Zadzwoniłem do APK, miły pan obiecał wymianę dachówek i pokrycie kosztów wymiany przez Tondach. Ano zobaczymy. Tylko że przez to będę w plecy kilka dni, a przy naszym napiętym harmonogramie to dosyć ryzykowne.

 


Poza tym czekamy na drewno na strop nad salonem i konstrukcję balkonu. Ma być pod koniec miesiąca.

 


Może w międzyczasie wpuścić jakiegoś hydraulika, niech już robi swoje?

kropi

Minęło kilka dni - patrzę a tu na dachu jakieś patyki

 


http://img100.imageshack.us/my.php?image=dom10xp.jpg" rel="external nofollow">http://img100.imageshack.us/img100/381/dom10xp.th.jpg href="http://img132.imageshack.us/my.php?image=dom44ei.jpg" rel="external nofollow">http://img132.imageshack.us/img132/1491/dom44ei.th.jpg href="http://img132.imageshack.us/my.php?image=dom21bd.jpg" rel="external nofollow">http://img132.imageshack.us/img132/4471/dom21bd.th.jpg


prace murarskie zakończono w 99%, jeszcze trzeba dociągnąć parę murków na piętrze, ale to w zasadzie kosmetyka. Dzień roboty dla jednego ludka, pewnmie i tak będą kończyć po stropie, bo jak biedaczki wlezą skoro drabinę sobie zmontowali na wysokości przyszłego murku?

 

 


Doszło jeszcze jedno okno dachowe - dopiero gdy tam wlazłem dotarło do mnie, że pokoik od północy inaczej światła nie uświadczy, na szczęście nie było za późno i okno można bez bólu dołożyć. Dołożyliśmy też 20 cm murku w łazience (architekt zapomniał narysować) i przesunęliśmy wejście do garderoby, ale na tym etapie prac takie zmiany jeszcze nie bolą.

 


http://img90.imageshack.us/my.php?image=dom50iz.jpg" rel="external nofollow">http://img90.imageshack.us/img90/7705/dom50iz.th.jpg href="http://img90.imageshack.us/my.php?image=dom62wf.jpg" rel="external nofollow">http://img90.imageshack.us/img90/7981/dom62wf.th.jpg

 


Poza tym reszta według planu, jak tak dalej pójdzie to coraz bardziej realnym wydaje się przeprowadzka do zimy... oby

kropi

Zgodnie z zapowiedzią - dziś bardziej foto.

 


Zatem po kolei - po kilku dniach były już pieniążki i można było kontynuować prace. Pojawiło się zatem oszalowanie i w domu wyrósł las - ci, którzy budują parterówki, nigdy nie doświadczą tego mistycznego wręczo uczucia

 


http://img129.imageshack.us/my.php?image=19012ot.jpg" rel="external nofollow">http://img129.imageshack.us/img129/2071/19012ot.th.jpg href="http://img132.imageshack.us/my.php?image=19024gg.jpg" rel="external nofollow">http://img132.imageshack.us/img132/7678/19024gg.th.jpg href="http://img129.imageshack.us/my.php?image=19036ab.jpg" rel="external nofollow">http://img129.imageshack.us/img129/4272/19036ab.th.jpg


Potem już poszło szybko - jakiś wieniec, coś tam wylewali na górze, przegapiłem niestety odwiedziny smoka - za to efekt był widoczny po paru dniach

 


http://img247.imageshack.us/my.php?image=5015jv.jpg" rel="external nofollow">http://img247.imageshack.us/img247/4960/5015jv.th.jpg href="http://img247.imageshack.us/my.php?image=5021jw.jpg" rel="external nofollow">http://img247.imageshack.us/img247/5281/5021jw.th.jpg


Na poniższym zdjęciu widać już jeden z pokoi - tzw gabinet - nabierający kształtów

 


http://img103.imageshack.us/my.php?image=5034jk.jpg" rel="external nofollow">http://img103.imageshack.us/img103/1114/5034jk.th.jpg


A tu młody inwestor z powątpiewaniem ogląda efekty prac wykonawców

 


http://img106.imageshack.us/my.php?image=5045ce.jpg" rel="external nofollow">http://img106.imageshack.us/img106/2397/5045ce.th.jpg


Z pewną taką nieśmiałością wylazłem na pięterko po rustowaniu - i taką oto panoramę sporządziłem:

 


http://img169.imageshack.us/my.php?image=panomala7fv.jpg" rel="external nofollow">http://img169.imageshack.us/img169/7729/panomala7fv.th.jpg


A tu widać pustkę nad salonem, którą wypełni w swoim czasie strop drewniany

 


http://img112.imageshack.us/my.php?image=salon0ss.jpg" rel="external nofollow">http://img112.imageshack.us/img112/6271/salon0ss.th.jpg


Za kilka dni znów postęp - ruszyły ściany działowe - tu wiu na kibelek...

 


http://img112.imageshack.us/my.php?image=lazienkadol1lj.jpg" rel="external nofollow">http://img112.imageshack.us/img112/3153/lazienkadol1lj.th.jpg


a tu ten sam widok za kolejne 2 dni - widać ścianę przedsionka

 


http://img316.imageshack.us/my.php?image=kibelek1rn.jpg" rel="external nofollow">http://img316.imageshack.us/img316/9386/kibelek1rn.th.jpg


A teraz góra - robi się łazienka

 


http://img133.imageshack.us/my.php?image=gorakibelek2in.jpg" rel="external nofollow">http://img133.imageshack.us/img133/1295/gorakibelek2in.th.jpg href="http://img316.imageshack.us/my.php?image=gorakibelek20ph.jpg" rel="external nofollow">http://img316.imageshack.us/img316/2065/gorakibelek20ph.th.jpg


i pracownia

 


http://img99.imageshack.us/my.php?image=gorapokoj1ls.jpg" rel="external nofollow">http://img99.imageshack.us/img99/8835/gorapokoj1ls.th.jpg


Ogólnie nieuchronnie do końca zbliża się etap murowania, niedługo zacznie powstawać więźba dachowa, zaczynam też powoli zgłębiać temat okien... no i instalacje - ale o tym w swoim czasie.

[/url]

kropi

Po przerwie - w związku z zalataniem, zarobieniem, za... i in., - zmobilizowany przez jedną z wiernych czytelniczek do pracy kronikarskiej swej powracam.

 

 


A zatem - po dwóch tygodniach stoją już mury całości, z wyjątkiem ścianek działowych na poddaszu (te pojawią się po dachu). Jedna rada dla początkujących budowniczych - o ile to możliwe, przygotować CAŁY projekt łącznie ze zmianami PRZED wbiciem pierwszej łopaty, nie zostawiając wszystkiego na ostatnią chwilę albo na zrobienie "w trakcie", "w międzyczasie" itede. Może być to przyczyną wielu groźnych chorób, z nerwicą na czele

 

 


Miotamy się między pomysłami architekta a tym, co zostało już zrobione na podstawie poprzedniej wersji (którejś z poprzednich wersji) projektu, to wszystko dzieje się jakoś równolegle, ale nie do końca, wykonawca dostaje żyły, kierbud się pieni, architekt coś rysuje - a ja jestem czymś w rodzaju gońca pomiędzy nimi...

 

 


Tak więc najlepiej ŻADNYCH zmian w projekcie w trakcie budowy. ZADNYCH.

 

 


A - i wybieramy materiał na pokrycie dachu, dostaliśmy ciekawą propozycję na ceramikę KORAMIC, czekamy na wycenę Braasa i IBFa. I KORAMICa w jeszcze jednym miejscu. Zamawiamy drewno na więźbę.

 

 


To tyle - idę husiać dzieciaka.

 

 


Aha - jeszcze jedno. Jeśli uda wam się wybudować dom PRZED urodzeniem drugiego (a najlepiej pierwszego) dziecka, to będziecie mieli o kilka wrzodów mniej i kilka włosów na głowie więcej

kropi

Skończyła się kasa...

 

 


Było to tak:

 

 


czwartek - dzwonię do pani z banku, że chętnie dostałbym 2 transzę. Pani na to nie ma sprawy, ale potrzebuję dziennik budowy z wpisem kierbuda o stanie zaawansowania prac. Ja za telefon i do kierbuda kręcę, że dziennik potrzebny z wpisem. I tu gupia sprawa, bo pozwolenie jeszcze na poprzedniego właściciela, kierownik oficjalnie nie zmieniony - nic, robimy ten wpis, w nadzorze powiedzieli że może się nie czepią.

 

 


piątek - idę z tym dziennikiem do banku, robimy ksero, tralalala, jakieś zapotrzebowanie wypełniam - no i super. Lecę do starostwa zobaczyć jak tam się ma moje pozwolenie na budowę. Zgadnijcie

 

 


sobota, niedziela, poniedziałek - Polska zamknięta z powodu Świąt. Wizytujemy działkę napawając się świeżym aromatem schnącej zaprawy.

 

 


wtorek - nic

 

 


środa - telefon od pana z banku, gdzie jest ta Wódka. Tłomaczę.

 

 


czwartek - dzwoni pan fotograf, że chętnie by przyjechał ale nie możemy uzgodnić wspólnego terminu. W końcu umawiamy się że sobie sam przyjedzie i zrobi swoje, jakbędzie miałjakies pytania to zadzwoni.

 


Dzwoni po 2 godzinach czy może przyjechać za godzinę.

 


Fajnie, bo ja właśnie tam siedzę i się zbieram do wyjazdu.

 


Nic to - postanowiłem zbadać czas dojścia do przystanku autobusowego.

 


10 minut

 


Zatem badam czas przejścia od przystanku do sklepu (10 minut) i wypicia małego Leszka (ok. 15 minut), wracam tą samą drogą (20 minut), po drodze dzwoni pan że już jest tylko szuka.

 


Robi zdjęcia, wypełnia jakąś kartkę i sobie jedzie.

 


TO PO CO JA GODZINĘ NA NIEGO TU CZEKAM???

 

 


piątek - nic.

 

 


sobota -nic.

 

 


CZEKAMY. A budowa toczy się - dzięki uprzejmości kierbuda, majstrów i składu budowlanego, którzy przejęli obowiązki banku jeśli chodzi o kredytowanie. Powoli wyzbywamy się też ostatnich oszczędności.

kropi

Wczoraj była przerwa techniczna w fotkach z powodu rozładowania bakterii w aparacie . Za to dziś - sam mniód, bo praktycznie zakończył się etap stawiania ścian parteru, łącznie z wewnętrznymi ścianami nośnymi.

 

 


Poprosiłem sąsiada, żeby kontrolnie spoglądał na ekipę - mówi, że się chłopaki uwijają aż miło patrzeć - no i są efekty . Z przesympatycznym hersztem ekipy i architektem wczoraj wybieraliśmy klinkier - pan Grzegorz lubi mieć wszystko rozplanowane na kilka posunięć do przodu, jak szachista . Ale terminy są naprawdę napięte, każda obsuwa może spowodować zawalenie się całego harmonogramu prac. W planie mamy zamknięcie dachem na koniec czerwca, zobaczymy co z tego wyjdzie...

 

 


4 miesiące na wykończeniówkę to naprawdę mało, obawiam się, że możemy wejść na listopad, co mogłoby być trochę groźne dla grudnia Za to wiem gdzie spędzę tegoroczne wakacje - zawsze miałem z tym kłopot, zwykle wszyscy znajomi mieli już porezerwowane wczasy, a my na 3 dni przed wyjazdem kupowaliśmy przewodnik np. po Rumunii - i w drogę! Tym razem przebiliśmy wszystkich znajomych - mamy rezerwację w Bad Schnaps na całe 8 tygodni.

 

 


A oto fotki z dzisiejszego podwieczora:

 

 


http://img525.imageshack.us/my.php?image=14018zv.jpg" rel="external nofollow">http://img525.imageshack.us/img525/6425/14018zv.th.jpg


Wiem, że już było ale lubię to ujęcie - zwłaszcza lubię widok miny żony na widok rozmiarów okna . Otóż moje ślubne Szczęście w Nieszczęściu nie ufa mi w temacie mycia okien i tę jakże rozwijającą pracę wykonuje sama, twierdząc, że i tak po mnie trzeba myć po raz drugi, a co się przy tym nagadam to moje. Tak więc teraz tylko się zastanawiam - zamówić okna ze szprosami czy bez?

 

 


http://img505.imageshack.us/my.php?image=14040sa.jpg" rel="external nofollow">http://img505.imageshack.us/img505/9769/14040sa.th.jpg


To widok od wejścia w stronę saloniku, po lewej stoi już ściana kuchni i pokoiku.

 

 


http://img154.imageshack.us/my.php?image=14072kv.jpg" rel="external nofollow">http://img154.imageshack.us/img154/1733/14072kv.th.jpg


Tu widok z saloniku w stronę wejścia z uwzględnieniem ścian wewnętrznych kuchni i pokoiku gościnnego.

 

 


http://img405.imageshack.us/my.php?image=14102nd.jpg" rel="external nofollow">http://img405.imageshack.us/img405/1132/14102nd.th.jpg


I na koniec panoramka z rogu saloniku.

 

 


Fajny taki domek z dachem wiatrem podszytym...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...