Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    229
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    558

Entries in this blog

dandi3

mój dom - już do końca

25 sierpnia 2008

 

Dziś zerwą humus. Chyba. Wszyscy na świecie jak sie umawiają na jakieś roboty na budowie to kończą, że chyba dziś a najdalej (albo a już na pewno na 100%) jutro.

 

 

W tym celu poproszono mnie o wytyczenie na działce terenu z którego humus ma być zdarty. Kupiłem w tym celu ładne patyki, wziąłem taśmę, zwolniłem się z pracy, pojechałem na działkę. Wymierzyłem, powibijałem, zadzwoniłem, że już i że można humus zdzierać. Zobaczymy!!!!!!!!!!!!!!!

dandi3

mój dom - już do końca

wczoraj dzwonił Witek. Pracę może zacząć w środę. Ucieszyłem się. dziś zaczął padac deszcz. Zaczął rano i do teraz nie skończył. Jak nie skończy do środy, Witek nie wejdzie. No i co teraz?
dandi3

mój dom - już do końca

21 sierpnia 2008

 

 

Podpisaliśmy umowę kredytową. Czułem się trochę tak jakbym pieczętował cyrograf na bawolej skórze właśną krwią z palca serdecznego. Teraz czekamy az pozwolenie na budowę się uprawomocni i pierwsza transza ziuuuuuuuuuuuuuuuum na konto :)

 

 

 

Czekamy również aż pracownicy Pana Witka wrócą z baletów i (łaskawcy) zaczną pracę

dandi3

mój dom - już do końca

PYTANIE DO WSZYSTKICH CZYTAJĄCYCH TEN DZIENNIK LUB PRZYNAJMNIEJ OD CZASU DO CZASU TU ZAGLĄDAJĄCYCH:

 

 

Rano zadzwoniłem do Pana Witka. Ostatnio deklarował się, żę wejdzie 26.08 we wtorek. Dziś powiedział, że wejdzie dopiero w piątek bo jeden z pracowaników już trzeci dzień świętuje własne imieniny i on sam musi bla bla bla

 

 

w związku z tym pytanie:

 

- zrozumiec człowieka bo to nie jego wina, w końcu to tylko 3 dni co w porównaniu z czasem całej budowy nie będzie mocno odczuwale

 

- poinformować, że jako wykonawca ponosi odpowiedzialność za swoich pracowników i mnie nie specjalnie interesuje czy chlają czy nie, nie życzę sobie obsów na własnej budowie

 

- zrezygnować z Pana Witka i szukać nowej ekipy

 

 

dodam, że trzecia opcja jest słabo możliwa bo czas płynie nieubłaganie a ja chcę i muszę budować już. Boję się, że jak już budowa ruszy, takie sytuacje będa częste w konsekwencji czego Witek nie skończy do 1 listopada a jeżeli dodamy do tego figle pogodowe...

 

 

IM WIĘCEJ OPINII TYM LEPIEJ

dandi3

mój dom - już do końca

żona wymyśliła pomysł jakby tu pozmieniać parter tak żeby coś było na groszek i coś na kotłownię i łazienka żeby tez miała sens. Oto pomysł:

 

 

http://img139.imageshack.us/img139/7451/parterpozmianachkr0.jpg" rel="external nofollow">http://img139.imageshack.us/img139/7451/parterpozmianachkr0.jpg

 

Tak więc ósemka zamienia się w zgrabną łazieneczkę z oknem (!!!!!!!!!!!!!!!!!) a w nr 7 mamy po lewej kiszkę na worki z groszkiem a po prawej piec.

 

 

Wydaje mi się to całkiem rozsądne

dandi3

mój dom - już do końca

Blutka miała rację, sto razy rację. Majster nie wejdzie w przyszłym tygodniu bo Pan inwestor z poprzedniej budowy wróci dopiero w piątek za tydzień z za granicy .

 

 

Więc wejdzie około wtorku lub środy (26-27) ale potwierdzi mi tę datę dopiero 20-21. No żesz kur....

 

 

 

Co ja mam robić przez półtora tygodnia jak już załatwiłem hydraulika i elektryka i nie mam co załatwiać??? Nienawidzę siedzieć na dupsku i czekać

dandi3

mój dom - już do końca

Nigdzie w dzienniku nie ma zdjęcia Kryształka. Żona mi to uświadomiła. A więc już wkrótce będziemy mieszkać w naszym domu który będzie wygladał tak:

 

 

http://img134.imageshack.us/img134/9770/przdeg6.jpg" rel="external nofollow">http://img134.imageshack.us/img134/9770/przdeg6.jpg

 

i tył:

 

 

http://img134.imageshack.us/img134/6386/tyfv9.jpg" rel="external nofollow">http://img134.imageshack.us/img134/6386/tyfv9.jpg

dandi3

mój dom - już do końca

14 sierpnia 2008

 

 

Pozwolenie na budowę zastało nam przydzielone wczoraj. Wczoraj też złożyliśmy wniosek o kredyt. Pani wciąz obiecuje, że transza jeszcze w sierpniu. Mam nadzieję bo będzie niewesoło jak nie będziemy mieli za co kupić bloczków. Nianawidzę nicnierobienia.

 

 

Wczoraj tez umówiłem się na działce z elektrykiem. Przyjechał, popatrzył, pocwaniakował, walnął taką cenę za materiały i robociznę, że postanowiłem, że poszukam kogos innego a jego będę sobie miał w odwodzie.

 

 

Na tę samą godzinę umłówiłem się też z hydraulikiem. Spóźnił się 40 minut (nakrzyczałem) po czym stwierdził, że podłaczenie wody do dziaki to dla niego pół godziny roboty i zrobi za flaszkę...

dandi3

mój dom - już do końca

13 sierpnia 2008

 

 

Dzwoniła Złociutka. Właśnie przemierza korytarze starostwa z decyzją o pozwoleniu na budowę. Leci do szefa żeby podpisał. Kazała nie przeszkadzać telefonami. Nasze pozwolenie będzie podpisane za chwil parę i dujemy z tym do banku. KASĘ DAWAĆ, KASĘ!!!!!!!!!!!!!!!!

dandi3

mój dom - już do końca

no proszę tak gładziutko wszystko szło a ja cicho czekałem na schody i mam - dureń, trzeba bylo nie czekać.

 

 

"zaprzyjaźniona spowinowacona" firma co miała przyjechać i zerwać humus odezwała się z informacją, że chyba nie da rady bo maszyny zajęte w ościennej miejscowości. Aktualnie właściciel "zaprzyjaźniony spowinowacony" pojechał zobaczyc co i jak i w razie czego będzie kombinował kogo mi tu by podesłać.

 

 

 

Jeszcze nie wie, że oporócz maszyn do humusu chcę 6 kamazów żwiru, za które nie mam zamiaru płacić

dandi3

mój dom - już do końca

12 sierpnia 2008

 

 

Panie Boże, dziękuję Ci, że przez sześć lat żyłem w nędzy realizując swoje ambicje zawodowe jako nauczyciel. Dziękuję też za to, że mieszkam w małym mieście gdzie nauczycieli się szanuje i uważa. Oto dlaczego:

 

 

Pojechaliśmy z Panem Witkiem do hurtowni otworzyć rachunek. Od progu poszorowaliśmy dziarsko do właściciela (Pana Jurka). Dialog:

 

 

W: Jurek, to jest Pan który pod koniec sierpnia zaczyna budowę. Ja mu buduję i będziem wszystkie materiały brać u Ciebie i przyjechali ustalić jaką zaliczkę wpłacić żeby dobrze było. Dwa tysiące starczą?

 

J: zerka na Witka, na mnie, na Witka na mnie, na Witka, na mnie w końcu znów na Witka i przemawia odkrywczo: ale przecież to jest Pan X

 

W: no tak a co znacie się?

 

(jestem pewny, że się nie znamy ale udaję, że jest inaczej)

 

J: no oczywiście, przecież Pan syna uczył. Jak dzieciaki jechały na biwak to wiozłem Pana moim samochodem, żeby się w autokarze nie tłukł. Pan nie musi płacic zaliczki, dla starych znajomych i bez zaliczki przejdzie...

 

(Boże spasibaaaaaaa...)

 

W: to Pan będzie raz na miesiąc przyjeżdżał tam do dziewczyn do biura się rozliczać.

 

J: nie nie, dziewczyny z biura nie znają cen jakie ja daję dla znajomych. Pan przyjedzie do mnie, policzym odpowiedni rabat i u mnie sie rozliczy...

 

 

cztery lata już człowiek nie uczy i dopiero widzi, że te dziadowskie oświatowe pobory jednak opłacało się zarabiać, żeby teraz czerpać tego typu profity z uprawianej niegdys profesji

dandi3

mój dom - już do końca

10 sierpnia 2008

 

 

Byliśmy na działce z wykonawcą. Wykopał dół i stwierdził że glina i wiercić się nie da. Tak więc będzie dom na tradycyjnym fundamencie. Zadałem mu milion pytań. Odpowiadał cierpliwie i kompetentnie.

 

 

 

Wciąż nie wierzę, że do lsitopada dom bedzie nakryty dachem a okna i drzwi zasłonięte folią i zabite na zimę. Zapytałem o ludzi z którymi pracuje. Powiedział, że jeden jak poszedł w cug to tańczył 5 tygodni i dopiero niedawno wrócił ale mam się nie przejmować bo jak coś to on będzie namagał. Nie pytałem dalej.

 

 

Pan odkrywczo zauwazył, że chyba przezywam budowę. Odpowiedziałem że przeżywam bo nie mam na drugi dom. Stwierdził że od razu wyczuł (?????????????????). O jaki mądry.

 

 

Jutro lecimy do hurtowni ustalic co i jak. Trzeba jakąś przedpłatę sypnąc ciekawe ile to wynosi.

dandi3

mój dom - już do końca

MAJSTER DOGADANY !!!!!!!!!! Jutro jedziemy na działkę - chce machnąć parę razy szpadlem czy da się wiercic otwory na pale - uparliśmy się na dom na palach więc majster rad niewola musi obejrzeć i stwierdzić.

 

 

Wejdzie jeszcze w sierpniu może nawet 20. Też ma umowę z hurtownią, jak pan luksusowy. To co weźmiemy teraz, spłacamy po miesiącu - mamy otwarty rachunek.

 

 

Podpisujemy umowę jutro na działce. No wiecie ludzie, kto by pomyślał...

dandi3

mój dom - już do końca

08 sierpnia 2008

 

 

Dzwoniłem do architekta dwa razy - przypominałem, że mamy lustro... powiedział, że jak mu przypomne to raz jeszcze, spotkamy się w sądzie.

 

 

Nowe zagospodarowanie działki ma być na wtorek, decyzja na środę. Złozyć wniosek lecimy w środę. Rozmawiałem z babą z banku. Obiecała,że jak wszystko pójdzie dobrze, pierwszą transzę przeleje nam jeszcze w sierpniu.

 

 

Do końca sierpnia musze zrobić zakupy na fundament. Miało być na palach ale majster twierdzi że sucho i świder nie wejdzie w ziemię. Czekamy do końca sierpnia z decyzją - pale czy fundament. Po raz pierwszy chcę żeby lało cały miesiąc a we wrześniu niech będzie pięknie i słonecznie i tak do końca listopada. Potem z pogodą niech się dzieje co chce - wola boska.

dandi3

mój dom - już do końca

7 sierpnia 2008

 

 

Mimo że projekt jeszcze nie doszedł, pracownia przyslała rzuty bo nasz architekt chce zrobić zagospodarowanie działki na nowy projekt i żeby nie tracic czasu poprosił o wymiary. Trochę to jednak bardziej skomplikowane niż projekt archetonu. Oto co dostałem:

 

 

Parter:

 

 

http://img227.imageshack.us/img227/6164/krysztalparterkd8.jpg" rel="external nofollow">http://img227.imageshack.us/img227/6164/krysztalparterkd8.jpg

 

Poddasze:

 

 

http://img227.imageshack.us/img227/8169/krysztalpoddaszerx8.jpg" rel="external nofollow">http://img227.imageshack.us/img227/8169/krysztalpoddaszerx8.jpg

 

Przekrój:

 

 

http://img227.imageshack.us/img227/4162/krysztalprzekrojgh0.jpg" rel="external nofollow">http://img227.imageshack.us/img227/4162/krysztalprzekrojgh0.jpg

 

Powtórzyłem dziś jakiś miliard razy architektowi, że my mamy odbicie lustrzane więc niech se weźmie wymiary ale pamięta że to lustro. Odgrażałem się też że kogoś zabiję. Ciekawe czy bedzie pamietał o zwierciadle

dandi3

mój dom - już do końca

Naniosłem zmiany które chcielibyśmy wprowadzić. Zmiany to może zbyt dużo powiedziane. To są raczej kosmetyczne poprawki które mają nam ułatwić życie:

 

 

http://img413.imageshack.us/img413/4682/krysztapozmianachbd8.gif" rel="external nofollow">http://img413.imageshack.us/img413/4682/krysztapozmianachbd8.gif

 

1 - zaślepione drzwi między wiatrołapem i garażem w celu uzyskania szafy

 

2 - drzwi do kotłowni z zewnątrz w celu uniknięcia noszenia worków z groszkiem przez cały dom

 

3 - siłą rzeczy z garażu do domu idzie się teraz przez kotłownię.

dandi3

mój dom - już do końca

Rzucę jeszcze rzuty, bardziej z oswajania się z nowym niż z realnej potrzeby:

 

 

PRTERRO:

 

http://img48.imageshack.us/img48/6217/krysztadje3.gif" rel="external nofollow">http://img48.imageshack.us/img48/6217/krysztadje3.gif

 

PODDASZE:

 

http://img175.imageshack.us/img175/2233/krysztagrast1.gif" rel="external nofollow">http://img175.imageshack.us/img175/2233/krysztagrast1.gif

 

Proszę komentować a ja lecę pogrążyć się w boleści po stracie

dandi3

mój dom - już do końca

6 SIERPNIA 2008

 

 

Nie możemy wybudować Koliby. Definitywnie i skończenie. Nie da się i już. Nie chce mi się nawet o tym gadać.

 

 

Właśnie zamówiłem nowy projekt. Uważam że dużo lepszy, bardziej funkcjonalny, jednak Koliba była już wrysowana w działkę, straciliśmy nad nią tyle czasu. Jakos mi słabo wesoło.

 

 

Złozymy ją w kartonie w piwnicy i niech leży... nasz pierwszy projekt...

 

 

Nowy nazywa się KRYSZTAŁ - tak dostojnie i luksusowo. wygląda http://www.projekty.ign.com.pl/index.php?p=detail&id=136#cennik" rel="external nofollow">http://www.projekty.ign.com.pl/index.php?p=detail&id=136#cennik" rel="external nofollow">TAK (ODBICIE LUSTRZANE)

 

 

Muszę się zacząć do niego przyzwyczajać. Ma swoje niewątpliwe zalety:

 

- duża kuchania

 

- duży salon który podobnie jak powyższa ładnie pootwierany

 

- ma pokój na dole gdzie będę prowadził moje szemrane interesa

 

- ma ktołownię

 

- ma wielką graderobę do której wchodzi się tylko z sypialni rodziców więc dzieci - OUT DO SWOICH SZAF

 

 

Ma też wady:

 

- pralkę trzeba będzie umieścić w górnej łazience bo na dole ni jak nie wlizie

 

- z garażu do domu będziemy wchodzić przez kotłownię bo chcąc mieć w wiatrołapie szafę, musimy zaślepieć drzwi

 

- kominek jest umieszczony idiotycznie

 

- Kryształ nie jest Kolibą

dandi3

mój dom - już do końca

NASZ WYKONAWCA EX IN SPE : Przyjął w domu, posadził koło świeżo wyschniętego prania przy stole zawalonym papierami. Żona akurat obok obierała ogórki. Najpierw zaczął wydziwiać że projekt nie taki, że to nie tak, tamto źle, że taki projekt to nie projekt, że dla niego to żadne konkrety, że jak komin przesuwać to wejdzie w kosz, że wilgoć i w ogóle to Unia jest do dupy.

 

 

Potem okazało się, że jak chcemy na czas budowy prąd od sąsiada i wodę od sąsiada to on nie bo to nie pozabezpieczają, i skrzynka cośtam więc on już raz budował i jak nie poprawią to on to wszystko rzuca i proszę poprawić. A w ogóle to nie ma o czym gadac bo taki projekt to nie projekt i koniec rozmowy.

 

 

Potem wyszło na jaw że często i gęsto nawiedzają go kontrole i każą mu płacić wysokie mandaty (Bóg raczy wiedzieć za co skoro taki święty a prawo jest prawo i mamy co chcieliśmy bo w Unii miało być lepiej a jak jest to każdy widzi)

 

 

Na palach można stawiać, a jakże, można ale o dachu mamy zapomnieć bo on to na pewno tego nie pokryje ewentualnie może kogoś polecić ale najpierw projekt trzeba doprowadzic do porządku bo taki projekt to nie projekt a on czterech liter wystawiać nie będzie więc nie ma o czym gadać.

 

 

Nieśmiało zapytaliśmy o cenę... No DZIENDOOOOOOOOBRY! Jak będzie projekt to będzie cena, a na jesień nie warto budować bo wiadomo, słota taka i dżdżyście to się człowiekowi nie chce. Mokro i w ogóle. A ten projekt to o kant dupy potłuc i wywalic do kosza. jak będzie nowy, będzie rozmawiane a tak to nie ma co zawracać...

 

 

u wyjścia żona majstra zauważyła jowialnie że chyba się trochę zdenerwowałem...

 

 

 

Dobry Panie Boże niech ten drogi, luksusowy wykonawca ma czas na wrzesień...

dandi3

mój dom - już do końca

godz 22:23

 

 

Mieliśmy ekipę budowlaną. Rodzina. Z długiem wdzięczności. Nie pamiętałbym o długu gdyby nie to, że przy każdej okazji słyszałem, że jak już się zaczniemy budować to będzie tanio i pomogą bo to przecież rodzina i , no co tu kryć, dzieki mnie i tak dalej srerdu pierdu. na dziś się umówiliśmy na obejrzenie projektu i pogadanie o cenach ale zanim do rodziny, miejmy jakies odniesienie.

 

 

Mama mego ucznia własnie skończyła budować i wprowadzi się do końca sierpnia. Jej dom budował Pan co to się w lokalnej społeczności nazywa najdroższy ale ponoć solidny (ludzie gadają a jak już ludzie gadają to wiedzą. Na darmo by nie gadali)

 

 

Umówiliśmy się z wyżej wzmiankowaną na budowie. Oprowadziła, pokazała, wytłumaczyła, zachwalała Pana co to taki drogi. Że solidny, że na każdy telefon, że ... itd. Pierwsza mysl : "Możesz se babo chwalic bo masz firmę co to dobrze stoi na rynku więc stać Cię na najdroższą ekipę", ale skoro tak chwali a nam i tak potrzebne było porównanie, zadzwoniliśmy i pojechaliśmy od razu, dzis. jak już mieć odniesienie ekipy własnej, prywatnej, to do najlepszych, a co!

 

 

Pan przyjął w eleganckim biurze, obejrzał projekt, pochwalił, że prosty, wyraził wątpliwości że cośtam, wysłuchał sugestii, pożartował, oczarował kompetencjami, poopowiadał, wyjaśnił i zaproponował. Otóż. Pan ma podpisaną umowę z hurtownią gdzie ma znizki ogromne. Ze zniżek korzysta klient, nie wykonawca. Kiedy brakuje czegoś, Pan jeździ i dokupuje - my mamy mieć to w ... właściwie tam gdzie chcemy i cieszyc się budową patrząc jak nam domisko rośnie. Pierwsze pieniądze bierze jak stoją już ściany, żadnych zaliczek więc możemy zaczynac zanim 1 transza. Zaproponował dom na palach uwzględniając niski budżet. Pokryje też dach i zrobi to wszystko szybko. Podsunął parę świetnych rozwiązań. Za wszystko wymienił cenę 45 000 za robociznę i obiecał skończyć SSO za 130 - 140 000. To naprawdę drogo jak na nasz region (mowa o robociźnie a nie SSO) ale Pan tylko się uśmiechnął i powiedział że "wszystko co tanie okazuje się potem droższe i decyzja jest nasza". Potem pojechaliśmy do naszego wykonawcy (tego od długu wdzięczności i członka rodziny)



×
×
  • Dodaj nową pozycję...